Powtórka

Ocena: 4 (7 głosów)
Inne wydania:

Wszystko płynie, ale grzech pozostaje na zawsze.

Detektyw Leon Brodzki odchodzi na zasłużoną emeryturę. Nie oznacza to jednak, że od tej pory czeka go spokojne, sielankowe życie. Przeciwnie – męczą go koszmarne sny, od których Brodzki pragnie za wszelką cenę się uwolnić. Wkrótce otrzymuje polecenie powrotu na służbę i od tej chwili jego codzienność zaczyna przypominać koszmar śniony na jawie.
Odcięty palec, czerwony płaszcz przeciwdeszczowy i noworodek ze wstrząsającym tatuażem znaleziony pod zwłokami młodej matki – to dopiero początek serii coraz bardziej przerażających wydarzeń. Aby dotrzeć do ich źródła, detektyw będzie musiał wrócić do sprawy sprzed lat i stanąć twarzą w twarz z popełnionymi przez siebie błędami…

Około południa w Toruńskim Centrum Zarządzania Kryzysowego przy ulicy Legionów odebrano nietypowe zgłoszenie. Telefonował starszy mężczyzna, który krzyczał do słuchawki roztrzęsiony.

– Spokojnie. Proszę powiedzieć, gdzie pan jest.

– Ze Sportowej dzwonię, mówiłem przecież! Między cmentarzem a targiem, garaże widzę.

– Który to cmentarz? Czy chodzi o cmentarz Świętego Jerzego?

– No, tu na Sportowej, tu z tyłu, przy garażach.

Niejaki Bogdan Kowal twierdził, że kiedy podszedł do automatu, w którym zawsze można kupić znicze, w podajniku znalazł ludzki palec.


 

Informacje dodatkowe o Powtórka:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-08-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381479547
Liczba stron: 394

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Powtórka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Powtórka - opinie o książce

Jak jest z emeryturą każdy wie – wszyscy czekają, mało kto dożyje, a ci, którzy dożyją, doczekają zapewne śmierci głodowej. W dużym uproszczeniu – przynajmniej mam taką nadzieję. Przede mną ponad trzydzieści lat pracy, ale – jak to w Polsce – pewności nigdy nie ma. Może się zdarzyć, że popracuję jeszcze i czterdzieści. Albo ukradnę pierwszy milion i zostanę młodą emerytką w wieku trzydziestu kilku lat. Będą o mnie pisać w gazetach, zasiądę na niewygodnej, ale niezwykle designerskiej sofie w pewnym porannym programie (albo i dwóch) i będę opowiadać o tym, jak to jest mieszkać od czerwca do sierpnia na jachcie, jeździć Maybachem i oczywiście od czasu do czasu wspierać kraje trzeciego świata.

W takim momencie poznajemy Leona Brodzkiego, głównego bohatera „Powtórki” Marcela Woźniaka. Nie mam tu na myśli chwili, w której włączamy jedną z komercyjnych telewizji i widzimy go rozwalonego na kanapie i opowiadającego o ciężkim życiu młodego emeryta. Mam na myśli moment, w którym Brodzki zostaje emerytem, oddaje odznakę i wraz z kolegami z komendy hucznie kończy karierę najlepszego toruńskiego policjanta. Takiego z krwi i kości, z dziada pradziada. A przynajmniej „z ojca”. Ma 49 lat (ach, te wcześniejsze emerytury mundurowych…), jest zmęczony życiem jak przysłowiowy koń po westernie i postanawia swój wolny czas poświęcić na odbudowanie popapranych relacji ze swoją córką. Niespecjalnie mu to wychodzi. Nie tylko dlatego, że zabiera się do tego jak pies do jeża, ale również z powodu grasującego w Toruniu mordercy, który ewidentnie ma naszemu bohaterowi dużo do powiedzenia. Pod numerem 511-867-571 czeka na niego zagadka (jeśli jesteście ciekawi, jaka – śmiało, zadzwońcie). W ten sposób policjant zalicza wielki „come back” i już następnego dnia staje do walki z psychopatą. Łatwo nie będzie, bowiem nasz cudowny Brodzki ma swoje za uszami i niejeden syf z jego udziałem pod dywan zamieciono w imię koleżeństwa.

Dla mnie Brodzki ma twarz Bogusława Lindy. I ni cholery nikt tego nie zmieni. Czy to źle? W życiu! Zresztą, całej książce blisko do filmu. Niejednokrotnie przemykała mi przez głowę myśl, że byłoby z tego całkowicie niesztampowe kino akcji. Już widzę na dużym ekranie scenę znalezienia zwłok kobiety i… nie, nic nie powiem. Muszę przyznać, że mną wstrząsnęło. Zemdliło, rozwścieczyło i poraziło. Lubię, kiedy książki zaczynają się „z wysokiego C”. Szczególnie, jeśli poziom jest utrzymywany, a z tym autor „Powtórki” nie miał najmniejszych problemów. Nie zaliczył nudnych przestojów i stworzył ciekawych bohaterów, których postępowanie czasami jest z lekka „amerykańskie” (jak na przykład samodzielna akcja żółtka Żółtki) oraz takich, których można doszukać się na kartach polskiej historii (i nie mam tu na myśli Ojca Rydzyka, a historię Czabańskiego vel Szabańskiego).

I znów zabawiłam się w detektywa, i znów spróbowałam być mądrzejsza od pisarza, pokazać, że jego zamysł jest niczym przy moich umiejętnościach wychwytywania drobnych wskazówek, które prowadzą prosto do mordercy. I co? I… nie powiem, co mi się ciśnie na usta. Może tylko tyle, że lekka tortura jest fajna, ale żeby przeciągnąć czytelniczkę przez imadło!?

Skoro przez ponad czterysta stron byliśmy w Toruniu, to podsumuję to tak: nie spierniczyłeś tego Panie Woźniak.

 
Link do opinii

Klasyczny kryminał. Tak zgadzam się, że topografia Torunia nieźle opisana.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2020-11-18, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - danonk
danonk
Przeczytane:2019-04-03, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
Otchłań
Marcel Woźniak 0
Okładka ksiązki - Otchłań

Gdy legendarny gangster wychodzi z cienia, by znów terroryzować Toruń, tylko jeden człowiek może przywrócić porządek w mieście. To detektyw...

Egzekutor
Marcel Woźniak0
Okładka ksiązki - Egzekutor

Felix Landau lubił przesiadywać na balkonie okazałej willi i strzelać do przechodzących Żydów. W listach miłosnych do żony szczegółowo opisywał sadystyczne...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy