Idą mechaniczni!
Powtarzam!
METAL NA MURZE!
Odrodzony w ogniach zniszczonej Wielkiej Kuźni Jax rozpoczyna życie jako wolny klakier. Z wyzwoleniem wiąże się jednak ogromne brzemię. Jax pragnie wolności dla swoich mosiężnych braci i sióstr. Nadziei upatruje w na poły legendarnej królowej Mab i jej mitycznej arkadii ukrytej gdzieś daleko na północy kontynentu.
Berenice pełniła funkcję Talleyranda - szpiegmistrzyni, bohaterki dziesiątków opowieści, herosa ludu Nowej Francji. A potem popełniła błąd... Została wygnana z kraju i pochwycona przez drakońską sekretną policję zegarmistrzów. Choć jej dni zdają się policzone, nadal zamierza za wszelką cenę dążyć do odmienienia losów wojny.
Mosiężny Tron planuje znów najechać francuskie ziemie. Ostatnim bastionem Francuzów jest dotąd niezdobyta twierdza Zachodniej Marsylii. Właśnie tu do obrony przygotowuje się kapitan Hugo Longchamp. Zadanie ma wyjątkowo trudne, bo naprzeciw niestrudzonej armii mechanicznych żołnierzy może wystawić jedynie znękane i nieprzetestowane oddziały złożone w większości z kupców i rzemieślników. Sytuacja dawno nie była tak beznadziejna.
***
Kontynuacja Mechanicznego Iana Tregillisa.
Powstanie to drugi tom epickiej opowieści o bezkompromisowej wojnie i krętej drodze ku wolności.
Trzeci tom serii - Wyzwolenie - ukaże się już jesienią 2017 roku!
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Rising. The Alchemy Wars. Book Two
Po wybuchu Wielkiej Kuźni konflikt między Francją a Holandią nasila się. Każda ze strony doszukuje się w tych wydarzeniach winy wroga. Nikt nie podejrzewa, że za zniszczeniami stoją Jax i Berenice. Mosiężny Tron planuje ostateczny podbój terenów należących do Nowej Francji.
Zachodnia Marsylia szykuje się do odparcia ataku pod wodzą dzielnego kapitana Longchampa. Szanse są znikome, ciało przeciwko stali, a do tego magazyny broni niemal puste ale duch drzemiący we Francuzach nie wygasa.
Tymczasem Berenice zostaje pojmana. Jest przetrzymywania przez Gildię Zegarmistrzów i nawet nie spodziewa się co ją czeka ze strony Bell gdy ta wreszcie znajdzie dla niej czas.
Cudem ocalony Jax żyje pod przybranycm imieniem Glass wśród innych ocalałych klakierów. Musi ukrywać, że jest wolnym mechanicznym a nie jest to wcale łatwe ponieważ zaczyna marzyć o tym by wszyscy jego pobratyńcy również doznali wolności. Liczy, że taką szansę zyska jeśli dotrze do Nibylandii, krainy rządzonej przez królową Mab gdzie mieszkają wolni klakierzy.
Jak potoczą się losy Jaxa, Berenice i ludu Zachodniej Marsylii? Druga część Wojen Alchemicznych okazała się prawdziwą petardą. Akcja goni akcje, dookoła słychać szczęk stali i jęki konających ludzi. Nad twierdzą unosi się dym a jucha leje się strumieniami.
Idą mechaniczni! Powtarzam! METAL NA MURZE!
Jeśli nie czytaliście Mechanicznego, a macie zamiar to zrobić, lepiej nie czytajcie mojego tekstu, gdyż mogą pojawić się spojlery i popsuję Wam niespodziankę. Co dzieje się w Powstaniu? Pozwólcie, że posłużę się opisem z okładki, żeby nie zdradzić za dużo fabuły. Jak pewnie pamiętacie, Jaxowi udało się uwolnić z niewoli. Do pełni szczęścia brakuje mu jednak tego, by i inni tacy jak on, także byli wolni. Nadziei upatruje w na poły legendarnej królowej Mab i jej mitycznej arkadii ukrytej gdzieś daleko na północy kontynentu. Berenice pełniła funkcję Talleyranda – szpiegmistrzyni, bohaterki dziesiątków opowieści, herosa ludu Nowej Francji. Została jednak wygnana z kraju i pochwycona przez drakońską sekretną policję zegarmistrzów. Choć jej dni zdają się policzone, nadal zamierza za wszelką cenę dążyć do odmienienia losów wojny. Mosiężny Tron planuje znów najechać francuskie ziemie. Ostatnim bastionem Francuzów jest dotąd niezdobyta twierdza Zachodniej Marsylii. Właśnie tu do obrony przygotowuje się kapitan Hugo Longchamp. Czy uda się utrzymać ją i stawić czoła mechanicznym?
Z kontynuacjami często jest tak, że nie są w stanie udźwignąć tego, co działo się w poprzedniej części. Chociaż nie jestem wielką fanką tego typu literatury, Mechaniczny podbił moje serce. Pokochałam świat wykreowany przez autora i choć trochę się go bałam, chciałam przekonać się, co Ian Tregillis ma mi jeszcze do zaoferowania. Po tę książkę sięgnęłam z dozą niepewności. Nie wiedziałam, czy utrzyma poziom Mechanicznego, ale muszę powiedzieć, że autor przeszedł samego siebie.
Zacznijmy od tego, że jest tu więcej mechanicznych. W poprzedniej części bardzo mi ich brakowało. Niby coś tam o nich wiedziałam, ale miałam wrażenie, że liżę lizaka przez papierek. Tym razem sporo rzeczy kręci się wokół nich, dzięki czemu mogłam ich lepiej poznać. Przekonałam się o tym, co im w duszy gra. Nie mogę zarzucić nic kreacji tych bohaterów. Ich dylematy są przejrzyście wytłumaczone i nie miałam wątpliwości co do tego, dlaczego zachowują się w konkretny sposób. Intrygowało mnie to, w jaki sposób wygląda walka z udziałem mechanicznym i ta część dała mi odpowiedzi na to pytanie.
Nie mogłam narzekać na nudę. Dzieje się sporo. Akcja mnie jak szalona, narracja jest poprowadzona płynnie. Pochłonęłam tę książkę w kilka godzin i już nie mogę doczekać się finału trylogii. O ile w pierwszej części położono nacisk na steampunk i pytania natury filozoficznej, o tyle w drugiej części spora część akcji toczy się wokół konfliktu między Francją i Holandią. Oczywiście aspekty, o których wspomniałam, nie zostały całkowicie pominięte, ale zeszły na drugi plan. Niespecjalnie mi to przeszkadzało. Uważam, że dzięki temu obie części cyklu uzupełniają się i nie powielają tych samych schematów.
W trakcie lektury przemieszczamy się wokół trzech głównych wątków. Każdy z nich jest moim zdaniem dopracowany i zaskakuje. Wielu rzeczy nie byłam w stanie przewidzieć. Oczywiście najbardziej interesowało mnie to, co będzie działo się u Jaxa, choć muszę przyznać, że zaintrygowały mnie również poczynania kapitana Longchampa, który znalazł się w dość kiepskim położeniu. Nie pałałam wcześniej do niego jakąś szczególną sympatią, ale w tej części mnie do siebie przekonał. Czym? Tego już musicie dowiedzieć się sami.
Lektura wzbudziła we mnie sporo emocji. Zwątpienie mieszało się z nadzieją. Zakończenie pozostawiło mnie z kacem książkowym i mam nadzieję, że jak najszybciej będę mogła przeczytać ostatni tom trylogii. Mam nadzieję, że autorowi uda się utrzymać poziom poprzednich książek. Póki co moja żądza krwi została zaspokojona, ale czekam na więcej.
Zegarmistrzowie kłamią! Zaraz po tym, jak naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens stworzył w XVII wieku pierwszego Klakiera, Holandia powołała do życia...
Jestem mechanicznym, którego nazwali Jax.Mój rodzaj powstał, by służyć ludzkości i spełniać jej zachcianki. Ale teraz nasze więzy pękają...
Przeczytane:2019-03-10,
Pierwsze co muszę powiedzieć to to, że cofam wszystkie uwagi co do pierwszej części, bo o ile tam narzekałam na długie i monotonne opisy świata, realiów społecznych i politycznych, tak tu nie mogłam się oderwać, ponieważ akcja tak pochłaniała!
Świat i postaci, które były mozolnie i pracowicie budowanie w tomie pierwszym zaowocowały! Z tego powodu wybaczam autorowi wszystkie grzechy i nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejny tom.
Akcja "Powstania" jest niezwykle dynamiczna i nie daje się od siebie oderwać!
Z jednej strony oblężenie, z drugiej ucieczka przed wrogami i chęć odkrycia największych tajemnic twórców maszyn,a z trzeciej chęć zbudowania społeczeństwa prawdziwie wyzwolonych klakierów.
Fabuła jest ciekawa, bardzo rozbudowana, to już nie jest zwyczajny steampunk opisujący maszyny, lecz trójtorowa powieść opowiadająca o świecie na skraju przepaści. Mamy tu tajnego francuskiego szpiega w postaci Berenice, która pragnie poznać wszystkie sekrety Gildii, walecznego i niestrudzonego Longchampa broniącego swej ojczyzny, oraz klakiera Jaxa odnajdującego Nibylandię zamieszkałą przez wyzwolone maszyny.
Ale nic tu nie jest proste i banalne, bo czy zastępowanie jednego zniewolenia drugim można nazwać wolnością? Czy odbieranie godności ludziom jest dopuszczalne? Czy obrona przegranej sprawy ma sens? Czy warto poświęcać swe życie dla idei wiary lub wolności?
Akcja jest szybka, żwawa, przez co nie można przy tej książce się nudzić i naprawdę ciężko się od niej oderwać. Świat jest hipnotyzujący i świetnie rozbudowany, z łatwością można się wczuć w tę atmosferę i wyobrazić sobie realia, w których funkcjonują bohaterowie powieści.
Postaci są charakterystyczne, wyraziste, budzą w czytelniku żywe emocje. Ich postawy i zachowania są spójne i konsekwentne, wpisane w ich charaktery. Osobiście pokochałam postać Hugo Longchampa, a rzadko się zdarza, żeby jakiś bohater budził we mnie aż tak silne odczucia.
Polecam każdemu miłośnikowi dobrej fantastyki, robotów, steampunku i po prostu fajnej książki.
książkę otrzymałam dzięki portalowi czytampierwszy :)