Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II

Ocena: 4.5 (4 głosów)

Idą mechaniczni!

Powtarzam!

METAL NA MURZE!

Odrodzony w ogniach zniszczonej Wielkiej Kuźni Jax rozpoczyna życie jako wolny klakier. Z wyzwoleniem wiąże się jednak ogromne brzemię. Jax pragnie wolności dla swoich mosiężnych braci i sióstr. Nadziei upatruje w na poły legendarnej królowej Mab i jej mitycznej arkadii ukrytej gdzieś daleko na północy kontynentu.

Berenice pełniła funkcję Talleyranda - szpiegmistrzyni, bohaterki dziesiątków opowieści, herosa ludu Nowej Francji. A potem popełniła błąd... Została wygnana z kraju i pochwycona przez drakońską sekretną policję zegarmistrzów. Choć jej dni zdają się policzone, nadal zamierza za wszelką cenę dążyć do odmienienia losów wojny.

Mosiężny Tron planuje znów najechać francuskie ziemie. Ostatnim bastionem Francuzów jest dotąd niezdobyta twierdza Zachodniej Marsylii. Właśnie tu do obrony przygotowuje się kapitan Hugo Longchamp. Zadanie ma wyjątkowo trudne, bo naprzeciw niestrudzonej armii mechanicznych żołnierzy może wystawić jedynie znękane i nieprzetestowane oddziały złożone w większości z kupców i rzemieślników. Sytuacja dawno nie była tak beznadziejna.

***

Kontynuacja Mechanicznego Iana Tregillisa.

Powstanie to drugi tom epickiej opowieści o bezkompromisowej wojnie i krętej drodze ku wolności.

Trzeci tom serii - Wyzwolenie - ukaże się już jesienią 2017 roku!

Informacje dodatkowe o Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788379247752
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Rising. The Alchemy Wars. Book Two

więcej

Kup książkę Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II - opinie o książce

Avatar użytkownika - poszukiwanieidea
poszukiwanieidea
Przeczytane:2019-03-10,

Pierwsze co muszę powiedzieć to to, że cofam wszystkie uwagi co do pierwszej części, bo o ile tam narzekałam na długie i monotonne opisy świata, realiów społecznych i politycznych, tak tu nie mogłam się oderwać, ponieważ akcja tak pochłaniała!
Świat i postaci, które były mozolnie i pracowicie budowanie w tomie pierwszym zaowocowały! Z tego powodu wybaczam autorowi wszystkie grzechy i nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejny tom.


Akcja "Powstania" jest niezwykle dynamiczna i nie daje się od siebie oderwać!
Z jednej strony oblężenie, z drugiej ucieczka przed wrogami i chęć odkrycia największych tajemnic twórców maszyn,a z trzeciej chęć zbudowania społeczeństwa prawdziwie wyzwolonych klakierów.
Fabuła jest ciekawa, bardzo rozbudowana, to już nie jest zwyczajny steampunk opisujący maszyny, lecz trójtorowa powieść opowiadająca o świecie na skraju przepaści. Mamy tu tajnego francuskiego szpiega w postaci Berenice, która pragnie poznać wszystkie sekrety Gildii, walecznego i niestrudzonego Longchampa broniącego swej ojczyzny, oraz klakiera Jaxa odnajdującego Nibylandię zamieszkałą przez wyzwolone maszyny.
Ale nic tu nie jest proste i banalne, bo czy zastępowanie jednego zniewolenia drugim można nazwać wolnością? Czy odbieranie godności ludziom jest dopuszczalne? Czy obrona przegranej sprawy ma sens? Czy warto poświęcać swe życie dla idei wiary lub wolności?


Akcja jest szybka, żwawa, przez co nie można przy tej książce się nudzić i naprawdę ciężko się od niej oderwać. Świat jest hipnotyzujący i świetnie rozbudowany, z łatwością można się wczuć w tę atmosferę i wyobrazić sobie realia, w których funkcjonują bohaterowie powieści.


Postaci są charakterystyczne, wyraziste, budzą w czytelniku żywe emocje. Ich postawy i zachowania są spójne i konsekwentne, wpisane w ich charaktery. Osobiście pokochałam postać Hugo Longchampa, a rzadko się zdarza, żeby jakiś bohater budził we mnie aż tak silne odczucia. 


Polecam każdemu miłośnikowi dobrej fantastyki, robotów, steampunku i po prostu fajnej książki.

książkę otrzymałam dzięki portalowi czytampierwszy :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - trishya
trishya
Przeczytane:2019-03-10,

Po wybuchu Wielkiej Kuźni konflikt między Francją a Holandią nasila się. Każda ze strony doszukuje się w tych wydarzeniach winy wroga. Nikt nie podejrzewa, że za zniszczeniami stoją Jax i Berenice. Mosiężny Tron planuje ostateczny podbój terenów należących do Nowej Francji.

Zachodnia Marsylia szykuje się do odparcia ataku pod wodzą dzielnego kapitana Longchampa. Szanse są znikome, ciało przeciwko stali, a do tego magazyny broni niemal puste ale duch drzemiący we Francuzach nie wygasa.

Tymczasem Berenice zostaje pojmana. Jest przetrzymywania przez Gildię Zegarmistrzów i nawet nie spodziewa się co ją czeka ze strony Bell gdy ta wreszcie znajdzie dla niej czas.

Cudem ocalony Jax żyje pod przybranycm imieniem Glass wśród innych ocalałych klakierów. Musi ukrywać, że jest wolnym mechanicznym a nie jest to wcale łatwe ponieważ zaczyna marzyć o tym by wszyscy jego pobratyńcy również doznali wolności. Liczy, że taką szansę zyska jeśli dotrze do Nibylandii, krainy rządzonej przez królową Mab gdzie mieszkają wolni klakierzy.

Jak potoczą się losy Jaxa, Berenice i ludu Zachodniej Marsylii? Druga część Wojen Alchemicznych okazała się prawdziwą petardą. Akcja goni akcje, dookoła słychać szczęk stali i jęki konających ludzi. Nad twierdzą unosi się dym a jucha leje się strumieniami.

Idą mechaniczni! Powtarzam! METAL NA MURZE!

Link do opinii
Avatar użytkownika - mariaderejczyk
mariaderejczyk
Przeczytane:2019-03-10,

Jeśli nie czytaliście Mechanicznego, a macie zamiar to zrobić, lepiej nie czytajcie mojego tekstu, gdyż mogą pojawić się spojlery i popsuję Wam niespodziankę. Co dzieje się w Powstaniu? Pozwólcie, że posłużę się opisem z okładki, żeby nie zdradzić za dużo fabuły. Jak pewnie pamiętacie, Jaxowi udało się uwolnić z niewoli. Do pełni szczęścia brakuje mu jednak tego, by i inni tacy jak on, także byli wolni. Nadziei upatruje w na poły legendarnej królowej Mab i jej mitycznej arkadii ukrytej gdzieś daleko na północy kontynentu. Berenice pełniła funkcję Talleyranda – szpiegmistrzyni, bohaterki dziesiątków opowieści, herosa ludu Nowej Francji. Została jednak wygnana z kraju i pochwycona przez drakońską sekretną policję zegarmistrzów. Choć jej dni zdają się policzone, nadal zamierza za wszelką cenę dążyć do odmienienia losów wojny. Mosiężny Tron planuje znów najechać francuskie ziemie. Ostatnim bastionem Francuzów jest dotąd niezdobyta twierdza Zachodniej Marsylii. Właśnie tu do obrony przygotowuje się kapitan Hugo Longchamp. Czy uda się utrzymać ją i stawić czoła mechanicznym?

 

Z kontynuacjami często jest tak, że nie są w stanie udźwignąć tego, co działo się w poprzedniej części. Chociaż nie jestem wielką fanką tego typu literatury, Mechaniczny podbił moje serce. Pokochałam świat wykreowany przez autora i choć trochę się go bałam, chciałam przekonać się, co Ian Tregillis ma mi jeszcze do zaoferowania. Po tę książkę sięgnęłam z dozą niepewności. Nie wiedziałam, czy utrzyma poziom Mechanicznego, ale muszę powiedzieć, że autor przeszedł samego siebie.

Zacznijmy od tego, że jest tu więcej mechanicznych. W poprzedniej części bardzo mi ich brakowało. Niby coś tam o nich wiedziałam, ale miałam wrażenie, że liżę lizaka przez papierek. Tym razem sporo rzeczy kręci się wokół nich, dzięki czemu mogłam ich lepiej poznać. Przekonałam się o tym, co im w duszy gra. Nie mogę zarzucić nic kreacji tych bohaterów. Ich dylematy są przejrzyście wytłumaczone i nie miałam wątpliwości co do tego, dlaczego zachowują się w konkretny sposób. Intrygowało mnie to, w jaki sposób wygląda walka z udziałem mechanicznym i ta część dała mi odpowiedzi na to pytanie.

Nie mogłam narzekać na nudę. Dzieje się sporo. Akcja mnie jak szalona, narracja jest poprowadzona płynnie. Pochłonęłam tę książkę w kilka godzin i już nie mogę doczekać się finału trylogii. O ile w pierwszej części położono nacisk na steampunk i pytania natury filozoficznej, o tyle w drugiej części spora część akcji toczy się wokół konfliktu między Francją i Holandią. Oczywiście aspekty, o których wspomniałam, nie zostały całkowicie pominięte, ale zeszły na drugi plan. Niespecjalnie mi to przeszkadzało. Uważam, że dzięki temu obie części cyklu uzupełniają się i nie powielają tych samych schematów.

W trakcie lektury przemieszczamy się wokół trzech głównych wątków. Każdy z nich jest moim zdaniem dopracowany i zaskakuje. Wielu rzeczy nie byłam w stanie przewidzieć. Oczywiście najbardziej interesowało mnie to, co będzie działo się u Jaxa, choć muszę przyznać, że zaintrygowały mnie również poczynania kapitana Longchampa, który znalazł się w dość kiepskim położeniu. Nie pałałam wcześniej do niego jakąś szczególną sympatią, ale w tej części mnie do siebie przekonał. Czym? Tego już musicie dowiedzieć się sami.

Lektura wzbudziła we mnie sporo emocji. Zwątpienie mieszało się z nadzieją. Zakończenie pozostawiło mnie z kacem książkowym i mam nadzieję, że jak najszybciej będę mogła przeczytać ostatni tom trylogii. Mam nadzieję, że autorowi uda się utrzymać poziom poprzednich książek. Póki co moja żądza krwi została zaspokojona, ale czekam na więcej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2017-03-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
"Mechaniczny" - chyba mogę posłużyć się takim sformułowaniem - zawojował rynek. Tregillis w swojej książce podjął pozornie wysłużony i dobrze omówiony temat, dla którego wielu autorów straciło już głowę... i szanse na sukces. Tematyka wojenna - podobnie jak fantastyczna - została poruszona przynajmniej raz w większości książek, które istnieją. Okładka dawała wiele nadziei, ale nie ukrywajmy, że miałam mieszane uczucia. Ian Tregillis postawił przed sobą jedno z najtrudniejszych zadań. Dowieść czytelnikowi swojej oryginalności. RETROSPEKCJA Jeżeli cofniemy się o kilka miesięcy, przypomnimy sobie wszystkie pochwały, które słałam w kierunku "Mechanicznego". Udało mi się nawet przeprowadzić wywiad z autorem, co było nie lada osiągnięciem. Ale nieważne jak bardzo doceniam każdą istniejącą już stronę "Mechanicznego", nie trudno domyślić się, że wciąż chowałam w sobie pewien sceptycyzm odnośnie "Powstania". Nie byłby to pierwszy raz, gdy autor unurzany w pochwałach, nagle gubi się w zeznaniach. DYNAMIKA "Mechaniczny" był niezaprzeczalnie dynamiczną książką, ale trzeba też zauważyć, że miał w sobie potężną dawkę dystansu i spokoju, który spozierał spomiędzy kartek. Wynikało to z faktu, że autor musiał wprowadzić nas w nowo powstałą rzeczywistość. To nie był tylko i wyłącznie papierowy świat przedstawiony. Po brzegi wypełniały go barwy. Tętnił życiem, szczękał zębatkami i skrzypiał nienaoliwionymi zawiasami. Skąd to wiem? Ponieważ autor poświęcił znaczną część książki na wprowadzenie czytelnika w wykreowane przez siebie realia. Ważnym było dla niego byśmy nie byli tylko obserwatorami. Mieliśmy brać czynny udział w wydarzeniach. "Powstanie" jest całkiem inne. Co zrozumiałe, autor ograniczył tłumaczenie do minimum. Zaprawiony czytelnik bez problemu odnajduje się w sytuacji i ponownie wkracza w rzeczywistość klakierów, bojowników Nowej Francji i okrutnym tulipaniarzy. Nie brak tu krótkich, ale treściwych odwołań do wydarzeń z pierwszej książki, które w zupełności wystarczą, by naprowadzić rozproszone myśli na właściwy tor. METAL Liczba zbuntowanych rośnie. Metal zdobywa świadomość. Zbliża się wojna - nie tylko pomiędzy Francją a rządzącą Holandią, ale również ludźmi a metalicznymi służącymi. Tregillis porusza, jak już wspominałam, bardzo wysłużone tematy, ale w każdym z nich udało mu się przemycić ponadczasowe problemy. Na czytelnika bardzo mocno oddziałuje fakt braku woli u Mechanicznych - to rozwinięta, okrutna forma niewolnictwa, która wywołuje ciarki i odbiera oddech. W naszych głowach rodzi się pytanie, co powstrzymuje ludzi od kierowania sobą nawzajem. W obliczu nowoczesnych technologii, które rządzą dzisiejszym światem, sam pomysł kontroli umysły nie wydaje się już abstrakcyjnym. Przedstawienie go w steampunkowej odsłonie tylko wzmacnia bodziec. Jedna z najbardziej docenianych przeze mnie u Tregillisa cech to bezpardonowość. Bezpośredniość, która pozwala mu pisać o rzeczach trudnych - śmierci pod metalowymi ostrzami, ludzkiej nieudolność, wierze - w sposób przystępny, piętnujący, a jednocześnie pobudzający do oceny. Co więcej autor nie ogranicza się ideowo tylko do wąskiej, wyznaczonej przez siebie drogi. Nie zamiera w żywicy epoksydowej jak klakier, ale sięga dalej i wykorzystując steampunkowy klimat dowodzi, że pisząc fantastykę można pośrednio poruszać aktualną tematykę. ZMIANA Jak wspomniałam, autor odsunął na bok kwestie techniczne książki i skupił się na rozwoju akcji. Każda z postaci nabrała dynamiczności. Jax - klakier, który odzyskał wolność - stał się nagle bohaterem odseparowanym. Poszukując królowej Mab i jej armii w przewrotny sposób zyskuje cechy indywidualisty i biblijnego Adama. Autor wielokrotnie odwołuje się do wiary. Jest to jeden z częściej podnoszonych motywów. Tregillis używając takich bohaterów jak Berenice, czy Longchamp analizuje wojnę. Jej postęp, działania, które podjęto. Tworzy perspektywiczny obraz - żywy i barwny, ponieważ widziany z różnych stron świata. Nie omija nas żadna podjęta decyzja, nie jesteśmy trzymani w niewiedzy, choć Tregillis nie odkrywa wszystkich kart. Odpowiednio dozuje napięcie, którego ma aż w nadmiarze. W "Powstaniu" widać przygotowanie do rozwiązania akcji, choć jest to zaledwie przeczucie i nie do końca zrozumiała gęsia skórka na ramionach. Zakończenie nie pozostawia wątpliwości, że zostanie wydana trzecia część z wymownym tytułem "Wyzwolenie". POWSTAŃMY! Jako czytelnikom pozostaje nam tylko czekać. "Powstanie" zapewnia całkiem inne wrażenia niż "Mechaniczny". Jest bardziej krwawe, autor skupia się na innych aspektach i wciąż na nowo wywołuje wyrzut adrenaliny do krwi. "Powstanie" stanowi bardzo dobre uzupełnienie pierwszego tomu, w którym brakowało nam działań wojennych i bardziej prymitywnych kontekstów. Jednocześnie czyni to część drugą wstępem do "Wyzwolenia" i budzi wielkie oczekiwania. Wierzę, że zostaną spełnione.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2017-03-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Moim skromnym zdaniem, Powstanie nie do końca trzyma poziom Mechanicznego; za dużo było mi tu ludzi, za mało działań klakierów. I naprawdę miałam już po dziurki w nosie tych niby cynicznych, a w gruncie rzeczy żałosnych przekleństw. Nie wiem co miał na celu zabieg tak częstego ich stosowania i wiele razy miałam ochotę cisnąć książką w ścianę, kiedy tylko widziałam słowo Berenice albo Longchamp. Na szczęście wszystko w tej książce ratuje Jax. Uwielbiam tę postać, uwielbiam jego rozwój postaci, jego rozważania, nabywanie moralności - bardzo ładne fragmenty książki. Na plus również przewspaniałe zakończenie, czułam dumę, ogromną dumę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-03-13, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Tylko głupiec tracił energię na coś, czego i tak nie mógł kontrolować." Seria ciekawie rozkręca się, w drugim tomie jeszcze więcej przygód, walk i wolnościowych dążeń. Porywająca akcja trzyma dynamiczne rytmy, przemieszczamy się po trzech głównych wątkach powieści, przykuwających uwagę różnorodnością i bogactwem scenariusza zdarzeń, wytworzonym klimatem i podstawami do zagłębiania się w filozoficzne zagadnienia. Człowiek, twórca mechanicznych, narzucający im służalcze funkcje, niewolniczą pracę, oraz mechaniczne istoty stworzone na podobieństwo ludzi, próbujące zrzucić krępujące kajdany, odzyskać swobodę myślenia i wolność decydowania. Niebezpieczna zabawa człowieka w boga, która nie może skończyć się dobrze. Wykorzystanie intensywnego postępu nauki, osiągnięć technologii, do panowania nad światem, zdobywania nadzwyczajnych mocy. Zabarwienie tego religijnymi przesłaniami, politycznymi ambicjami, a także dewaluowanie wartości etycznych, bezwzględne zagłuszanie głosów rozsądku i sumienia. Mosiężny Tron Holandii najeżdża Zachodnią Marsylię. Niewystarczające siły Francuzów próbują odeprzeć imponującą i niestrudzoną armię nasłanych na nich wojsk mechanicznych. Ale jak tego dokonać, kiedy brakuje wykwalifikowanych żołnierzy, odpowiedniego wsparcia, właściwego przygotowania, broni i zabezpieczeń? Cała nadzieja tkwi w kapitanie Hugo Longchampie, moim zdaniem fascynująco wykreowanej charyzmatycznej postaci, czytanie dialogów z jego udziałem, zabarwionych dobrym czarnym humorem, sprawia niezwykłą przyjemność. Ian Tregillis swobodnie i sugestywnie wciąga czytelnika w opisy zatrważającej, krwawej walki, obrony z góry skazanej na niepowodzenie i klęskę. Czy faktycznie już nic nie jest w stanie odwrócić losów Nowej Francji? Mamy również byłą szpiegmistrzynię, wygnaną przez króla Sebastiana, uciekającą przed Gildią Zegarmistrzów. Ambitna, żywiołowa i wyposażona w magiczną wiedzę bohaterka wielu legend staje przed wyzwaniem odmienienia losów ojczyzny. I tu też autor ciekawie zaprezentował sylwetkę postaci, charakteryzując ją niejednoznacznymi cechami, wywołującymi mieszane odczucia, nie wiadomo, do jakich poświęceń i czynów jest ona zdolna. I kolejny bohater, Jalyksegethistrovantus, którego darzy się sympatią, współczuciem, zrozumieniem. Klakier ten odzyskał wolność i marzy o zmianie zasad panujących na kontynencie. W tym celu poszukuje krainy tajemniczej królowej Mab, liczy, że tam znajdzie wsparcie wśród wybawionych spod ucisku i ciemiężenia współbraci. Jak zazębią się losy głównych bohaterów, w jaki sposób wpływać będą na swoje działania i zamierzenia, jak wiele będzie ich dzielić a ile połączy? Powieść czyta się szybko, napisana lekkim i barwnym stylem, umiejętnie ogniskująca uwagę na naprzemiennie prowadzonych wątkach, które w interesujący i poukładany sposób zazębiają się tworząc spójną wizję, a jednocześnie wywołują intrygujące zaciekawienie i budują napięcie. Miło spędziłam czas przy tej wciągającej i klimatycznej fantastyce, w zajmującym świecie, z udziałem napędzanych alchemią mechanicznych i dominujących nad nimi ludźmi. Tylko jak długo jeszcze będzie ta supremacja trwała? Na ostateczne rozwiązania losów bohaterów przyjdzie nam czekać do jesieni, wówczas premierę będzie miała trzecia odsłona serii "Wyzwolenie". bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2017-03-08, Ocena: 4, Przeczytałem,
CLOCKWORKOWA REWOLUCJA Pierwszy tom ,,Wojen alchemicznych" okazał się całkiem udaną powieścią zabierającą czytelników w świat clockworkowej fantastyki pomieszanej z alternate history. Na drugim spoczywało więc niełatwe zadanie godnego rozwinięcia zapoczątkowanych w nim wątków. Co w tym trudnego? ,,Mechaniczny" wbrew pozorom był całkiem świeżą opowieścią, ciąg dalszy z racji bycia kontynuacją był więc tego elementu z miejsca pozbawiony. Jednak Ian Tregillis zdołał zrównoważyć ,,Powstanie" szybszą akcją i większą ilością zdarzeń, po raz kolejny oferując miłośnikom dobrej fantastyki konkretną porcję rozrywki. Na froncie kapitan Hugo Longchamp przygotowuje się do obrony niezdobytej dotąd twierdzy w Zachodniej Marsylii. Jego ludziom udało się wygrać starcie z mechanicznymi żołnierzami, ale sytuacja jest wprost tragiczna. Oddziały, które ma pod sobą, złożone są ze zwyczajnych rzemieślników, a ich stan nie przedstawia się najlepiej. Siły przeciwnika natomiast prezentują się imponująco - i cóż z tego, że jeszcze nie zaatakowały. To jedynie kwestia czasu... Tymczasem Berenice przebywa w niewoli, złapana przez policję zegarmistrzów. Nie wie, jak potoczyły się ostatnie wydarzenia, ale po alarmie, który usłyszała, nie ma większych nadziei, że Jax zdołał uciec i dopiąć swego. Co dziwne, nie czuje się jak więźniarka. Dobrze traktowana, karmiona i pielęgnowana, ma wrażenie, jakby była księżniczką w domowym areszcie, co rodzi tylko kolejne pytania. Tymczasem Jax zaczyna życie wolnego klakiera i chce uwolnić także swoich mosiężnych ziomków. Zadanie nie jest jednak łatwe, a cała nadzieja leży w postaci legendarnej królowej... Najmocniejszą stroną pierwszego tomu ,,Wojen alchemicznych" były stawiane filozoficzne pytania. Pytania niezbyt odkrywcze, ale ciekawie i godnie wpasowujące się w długą tradycję fantastyki opartej na konflikcie człowiek-maszyna, zmuszającym do zastanowienia się nad indywidualnością jednostki mechanicznej i jej wolnej woli/duszy/inteligencji etc. W drugim kwestia ta nie zostaje zapomniana, ale pierwsze skrzypce grają tutaj szybka akcja i duża ilość wydarzeń. Na nudę nie ma więc czasu, a miłośnicy dramatycznych scen z pewnością będą usatysfakcjonowani. Drugim najważniejszym elementem ,,Wojen alchemicznych" jest oczywiście alternatywna wizja świata, którego rewolucja naukowo-technologiczna biegnie innymi torami. Dużą rolę w tej rzeczywistości (jak i filozoficznym aspekcie dzieła) odgrywają religia i wiara. Kwestie ciekawe i angażujące, tak samo jak wygląd i podział świata przedstawionego. A wszystko to podane w dobrym, nieprzesadnie ciężkim stylu. W skrócie: naprawdę udana fantastyka. ,,Powstanie" nie kończy jednak opowieści o Jaxie. Na jesień tego roku zapowiedziano już trzeci tom zatytułowany ,,Wyzwolenie". Tytuł dość jasno określa nieuchronny finał, do którego zmierza historia. Przewidywalny? Być może, ale mam nadzieję, że autor zaskoczy czytelników. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/03/08/powstanie-wojny-alchemiczne-tom-2-ian-tregillis/
Link do opinii
Inne książki autora
Mechaniczny
Ian Tregillis0
Okładka ksiązki - Mechaniczny

Zegarmistrzowie kłamią! Zaraz po tym, jak naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens stworzył w XVII wieku pierwszego Klakiera, Holandia powołała do życia...

Mroczna geneza
Ian Tregillis0
Okładka ksiązki - Mroczna geneza

Szaleni brytyjscy czarownicy kontra nazistowscy obłąkani nadludzie. Pracujący w terenie agent, Raybould Marsh, wraz z innymi członkami brytyjskiego wywiadu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy