Zawiłe losy, bolesne doświadczenia i ludzkie słabości
Do Sandomierza przybywa tajemniczy nieznajomy, bohater wielkiej wojny. Mężczyzna ma za sobą trudną przeszłość, przed którą szuka schronienia. W pierwszych dniach broni przed zbójcami młodego chłopaka i podejmuje pracę przy zakładaniu winnicy. Wkrótce zaprzyjaźnia się z pustelnikiem, znajdując schronienie w jego chacie w Górach Pieprzowych.
Dumna i ambitna Marcjanna marzy o odzyskaniu piekarni, którą jej ojciec oddał za długi, i wdaje się w romans z synem aktualnych właścicieli. Jednak chłopak nie chce się angażować w trwały związek i wykorzystuje sytuację.
Do szesnastoletniej Aliny, siostry Marcjanny, zaleca się stary kawaler. Zrozpaczona dziewczyna nie może liczyć na wsparcie ze strony despotycznego ojca. W jej obronie staje nowy pracownik winnicy mieszkający w pustelniczej chacie. Składa on ojcu dziewczyny zupełnie nieoczekiwaną propozycję.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: POTOMKOWIE ZŁYCH LUDZI. SANDOMIERSKIE WZGÓRZA 1
📖 „𝓟𝓸𝓽𝓸𝓶𝓴𝓸𝔀𝓲𝓮 𝔃ł𝔂𝓬𝓱 𝓵𝓾𝓭𝔃𝓲” 𝓔𝓭𝔂𝓽𝓪 Ś𝔀𝓲ę𝓽𝓮𝓴 📖
Zawiłe losy, bolesne doświadczenia i ludzkie słabości.
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Zaczynając lekturę „Potomkowie złych ludzi” nie spodziewałam się, że książka wciągnie mnie do tego stopnia, że nie będę w stanie jej odłożyć dopóki nie poznam zakończenia. Było w niej coś tak hipnotyzującego, że ciężko było przerwać czytanie. W dodatku element tajemniczości był tak wyczuwalny, że klimat tej książki jest niezwykle czarujący, pomijając tematykę jaką ta książka porusza.
🖤 „Potomkowie złych ludzi” rozpoczyna nową sagę spod pióra Edyty Świętek „Sandomierskie wzgórza”. Powieść rozpoczyna się w momencie pojawienia się tajemniczego mężczyzny w mieście. Tytułującego się bohaterem wielkiej wojny, ale również udręczonego przez ciężkie przeżycia. Prezentujący siłę męską, ów mężczyzna głęboko w sobie skrywa emocje, nie pozwalając im wypłynąć na zewnątrz. Dzięki swej bohaterskiej postawie, udaje mu się znaleźć schronienie u pustelnika, który proponuje mu ciepły kąt w chacie w Górach Pieprzowych. A w nowo powstającej winnicy zatrudnia się jako pomocnik. Bieg wydarzeń się zmienia, kiedy losy mężczyzny łączą się z rodziną, która przez uzależnienie alkoholowe głowy rodziny traci cały dobytek. Kiedy ich drogi się krzyżującą, cała historia nabiera swoistych korzeni opartych na ludzkim cierpieniu, ciężkich wyborach i miłości, która nawet tu zapuka do drzwi bohaterów. 🖤
Edyta Świętek rozpoczyna nową sagę Sandomierskie Wzgórza, który przeniesie nas w lata XX - czasy po Wielkiej wojnie. Poznamy tu bohaterów, którzy w swoim życiu przeszli już wiele, jednak w tej powieści będziemy świadkami, jak walczą o lepsze jutro. Pokochałam tę książkę przede wszystkim za jej żywiołowość, która nie pozwoliła mi się nudzić. Nie było momentu, żebym chciała zrobić odrobinę przerwy od lektury książki, bądź odłożyć ją na późniejszą chwilę. Czytałam, póki oczy mi się nie zamykały, póki po prostu nie byłam zmuszona do ostatecznego jej odłożenia. Wartkość akcji bowiem sprawia, iż przygody bohaterów czyta się z zapartym tchem, tutaj nie ma miejsca na znużenie czy brak zaciekawienia dziejącymi się wydarzeniami. Jest w niej bowiem coś urzekającego, jej prostota, a zarazem niezwykłość zawarta w bohaterach i fabule sprawiła, że ani na moment nie byłam w stanie oderwać się od kart tej powieści. Polecam 🌺
I czekam na więcej :)
Jest to pierwsza część nowej sagi autorki i od razu mogę wam napisać, że jest niesamowita, jak jej poprzednie. Z początku zaznaczyła nam, że nieco nagięła nam wątki historyczne, by lepiej było dopasować postaci do przygód, które tutaj przeżywają. Ponownie powitały mnie cudowne opisy przyrody i wszelkich miejsc, które rozpościerały się nie tylko w obliczu wzroku postaci. To właśnie dla nich uwielbiam twórczość autorki, gdyż do trudnych czasów potrafi poutykać piękno i poezję pokłonów w kierunku tego, co ich otacza. W ten sposób nawet złe zachowania, czy też niepewne czasy mają coś takiego jak nadzieja, której się trzyma nie tylko bohater, ale i czytelnik. Urzekło mnie zachowanie pewnej kobiety, która potrafiła żyć i cieszyć się chwilą. Pomimo tego, że miejsce, gdzie miała spoczywać było dalekie od jakiegokolwiek komfortu, ona doceniała ten czas, że ma dach nad głową i jest jej dobrze teraz. Nie przejmowała się tym, co będzie jutro, bo wiedziała, że chwila obecna jest najważniejszą, jakby tylko ona była realna. A co was tu czeka? Wpierw, co przychodzi i do głowy to romans, który podkreśla jak dwoje osób może mieć różne poglądy na przyszłość. Bywa również tak, że słowa o miłości mają niewiele wspólnego z tym, co się czuje, gdyż zyski przesłaniają wszelką widoczność. Również przyjdzie się komuś zmierzyć ze złymi zamiarami, które są ulokowane w skromnie i biednej osobie. Wybawca nawet nie przypuszcza, że los bywa przewrotny, ale i potrafi pozwolić się odwdzięczyć. To dawniejsze czasy, więc rodzice sami wybierali wybranków dla swoich córek. Nie patrzyli na to, czy będzie choć odrobine szczęśliwa, jedynie liczyło się dla nich to, co przyszły wybranek posiadał w posagu. Na szczęście zjawi się tutaj ktoś, kto powiedzmy, że wybroni kobietę z opałów:-)
Wątków będzie tutaj dużo więcej, ale nie chcę wam zabierać przyjemności z czytania:-) Pióra autorki z pewnością nie da się podrobić. Uwielbiam je czytać, bo pokazuje, że pomimo złych rzeczy, które ich spotykają, zawsze jest ten zalążek nadziei, że wszystko ułoży się dobrze:-)
Ależ się cieszę, że mogłam przeczytać tę książkę! Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Edyty Świętek, ale moi Drodzy, jakie to spotkanie było udane! "Potomkowie złych ludzi" to historia, która wciąga już od pierwszych zdań. Przez nią płynie się jak łódeczką po spokojnej rzece. Autorka oczarowuje stylem i historią, którą stworzyła. Już na wstępie mogę napisać, że to będzie jedna z dwóch moich ukochanych sag.
W Sandomierzu zjawia się tajemniczy mężczyzna. Jego wygląd świadczy o tym, że przeszedł wiele. Eustachy, bo tak ma na imię ów intrygujący przybysz, poszukuje schronienia i pracy. Stając w obronie pewnego młokosa, zapewnia sobie tymczasowo obie te rzeczy. Jednak kiedy pustelnik proponuje mu zamieszkanie z nim w Górach Pieprzowych, Eustachy podejmuje decyzję o życiu na odludziu.
Tymczasem Marcjanna zrobi wszystko, aby jej ojciec odzyskał piekarnię, którą musiał oddać przez długi. Dziewczyna romansuje z synem obecnego właściciela piekarni, co ostatecznie nie skończy się tak, jak sobie to zaplanowała... Z kolei jej młodsza siostra, szesnastoletnia Alina, niemal zostaje wydana za mąż za dużo starszego od niej mężczyznę. Przed tą tragedią ratuje ją Eustachy, który składa ojcu dziewczyny propozycję nie do odrzucenia.
W tej powieści wszystko zostało dopracowane i przemyślane. Autorka oddała w ręce czytelników historię kompletną. Jestem zachwycona światem przedstawionym, który wykreowała. Zarówno wątki społeczne, jak i romantyczne przyciągnęły moją uwagę, ani przez moment nie czułam znudzenia losami bohaterów. Szczerze mówiąc, to chciałam, żeby ta książka się nie kończyła. Na szczęście to dopiero początek burzliwych losów mieszkańców sandomierskiej ziemi.
Wszyscy bohaterowie są tu niezwykle plastyczni i mają w sobie coś autentycznego, co pozwoliło mi uwierzyć w ich istnienie. Bardzo polubiłam postać Eustachego, którego introwertyczna natura sprawia, iż jest on wielką niewiadomą dla otoczenia. Mężczyzna nie lubi mówić o sobie, jego przeszłość jest dla niego bolesna, ale dusi ją w sobie i nocami walczy z demonami, które nawiedzają go w snach. Jednak to dobry człowiek, który w moich oczach powoli wyrasta na lokalnego bohatera, mimo iż wciąż przez wielu nazywany jest dzikusem.
"Potomkowie złych ludzi" to literackie mistrzostwo. Pochłonęłam tę powieść w jeden dzień. Kiedy nie mogłam czytać, to słuchałam (na legimi jest świetnie nagrany audiobook, polecam!). Zachłysnęłam się tym niesamowitym klimatem Gór Pieprzowych, opisami przyrody i ludzkimi losami, które wielokrotnie doprowadzały mnie na skraj przeróżnych emocji, a oto przecież chodzi w książkach, aby czytając je, nie czuć obojętności. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu, jestem ciekawa dalszych losów Eustachego, Marcjanny i młodziutkiej Aliny.
Edyta Świętek jest jedną z najbardziej poczytnych polskich pisarek, która w swoim literackim dorobku ma wiele powieści, a jej specjalnością są sagi, choć oczywiście nie tylko, lecz myślę, że akurat o tym sami doskonale wiecie.
Dokładnie miesiąc temu w ręce czytelników trafił pierwszy tom najnowszej sagi tj. Sagi Sandomierskiej (cykl Sandomierskie Wzgórza), a jego tytuł to ,,Potomkowie złych ludzi".
Poznajemy w niej Eustachego, który po latach wojennej tułaczki powraca do Sandomierza, nosząc w sobie nie tylko wojenne razy, ale pewną głęboko skrywaną tajemnicę. Los stawia na jego drodze Michała Zdunka zwanego Zadziorem oraz jego matkę Małgorzatą, u których początkowo znajduje schronienie, gdyż uratował Michała z łap bandy Ryżego, o której także poczytacie w tej książce.
Autorka ukazuje również perypetie rodziny Małotów. Ignacy i Barbara utracili syna, a pozostały na ich utrzymaniu dwie córki Marcjanna i Alina. W przypływie rozpaczy ojciec sprzedaje rodzinny biznes i kamienicę sądząc, że dziewczęta absolutnie nie nadają się do przejęcia po nim schedy.
Ambitna Macysia próbuje odzyskać rodzinne dobra, natomiast Alina marzy o tym, by zostać nauczycielką i podkochuje się w sąsiedzie - rówieśniku Józku. Dola sióstr zdecydowanie nie należy do lekkich, a życie, jak przekonacie się czytając powieść nadal nie będzie ich oszczędzało...
Co się wydarzy? - odpowiedzi szukajcie na kartach opowieści.
Intrygującym wątkiem jest tutaj również szorstka, męska przyjaźń Eustachego z pustelnikiem Ambrożym.
,,Potomkowie złych ludzi" to opowieść pełna tajemnic i emocji, dotyka ona skomplikowanych relacji, przeżytych traum i ludzkich słabości, ale jest także świadectwem hartu ludzkiego ducha, gdyż bohaterowie dzielnie stawiają czoła spotykającym ich przeciwnościom losu.
Jest to także opowieść o przyjaźni, wzajemnym wsparciu oraz o tym, że to, co początkowo wydaje nam się katastrofą, ostatecznie może okazać się początkiem nowego, lepszego życia.
Intrygująco zarysowany główny bohater sprawia, iż bardzo chcemy poznać jego minione losy i dalsze dzieje. W trakcie lektury ciągle zastanawiamy się, co takiego skrywa jego przeszłość, że Eustachy wciąż obawia się, iż jej macki ponownie go dosięgną.
Jeśli zaś chodzi o samo zakończenie to cóż napisać... Pozostawia ono ogromny apetyt na kolejny tom tej historii i mam nadzieję, że autorka nie pozwoli czytelnikom zbyt długo na niego czekać.
Jak możecie się domyślić, sama już ostrzę sobie na niego pazurki, by poznać dalsze losy bohaterów, a Was gorąco zachęcam do zapoznania się z niniejszą historią, jeśli jeszcze nie zdążyliście tego zrobić.
Polecam!
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/10/czowiek-to-nie-szklanka-wody-nie-da-sie.html
O królu złoty, jakie to było dobre. Autorka znowu to zrobiła. Po raz kolejny zabrała mnie do czasów, które już dawno minęły. W pełni oddała życie ludzi tuż po Pierwszej Wojnie Światowej.
Akcja książki dzieje się Sandomierz, do którego przybywa pewien tajemniczy mężczyzna. Od początku czuć, że coś ukrywa, ale zarazem widzimy, że jest dobrym i uczynnym człowiekiem. Ma jednak trudną przeszłość związaną z wojną. W Sandomierzu szuka schronienia i znajduje je w Górach Pieprzowych u pewnego pustelnika.
Oprócz Eustachego są tutaj również barwne i ciekawe kobiece postacie: Marcjanna i jej siostra Alina. Obie nie mają łatwego życia z despotycznym ojcem, który je bije i matką, która nigdy nie stanie w ich obronie. Obie nie mają szczęścia w miłości. Ale nie zdradzę jaki spotkał ich los.
Autorka w niezwykle plastyczny sposób ukazuje życie ludzi na początku XX wieku. To jak traktowano kobiety, z jakimi problemy musieli się zmierzyć ludzie i jaki wpływ miała na niektórych Wielka Wojna. A wszystko to otoczone jest pięknymi opisami krajobrazów Gór Pieprzowych i małej chatki pustelnika, która ma niezwykły klimat.
Akcja w tej książce nie jest dynamiczna. Wręcz odwrotnie. Ale nie oznacza to, że nic tutaj nie dzieje się. Ten tom jest jakby zapowiedzią tego co dalej wydarzy się. I już nie mogę doczekać się ujawnienia czegoś więcej o Eustachego oraz tego jak dalej potoczy się los obu sióstr.
Bardzo polecam każdemu kto lubi zanurzyć się w lekturze opisującej dawne czasy.
"Potomkowie złych ludzi" jest pierwszym tomem otwierającym nową sagę Sandomierskie wzgórza z akcją osadzoną w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Autorka jak zwykle należycie zadbała o realia historyczne. Równie pięknie ukazała surową naturę opisywanych terenów.
Tym razem Edyta Świętek zabiera nas do Sandomierza i Gór Pieprzowych. Jej bohaterom przyjdzie mierzyć się z wieloma trudnościami, troskami, słabościami, tajemnicami i podejmowaniem trudnych moralnie wyborów. Co ciekawe, mimo upływu czasu tematy te nadal mają wpływ na ludzkie życie. Oczywiście pojawią się również radości, miłosne uniesienia i nadzieja. Jak to w życiu - los przygował im niejedną niespodziankę. Sporo tu także kontrastów. Niepoprawne relacje rodzinne czy ogrzewająca serce prawdziwa przyjaźń to tylko jeden z przykładów.
Niezwykle zaangażował mnie wątek sióstr Marcjanny i Aliny. Dziewczyny nie mają normalnego, spokojnego domu. Tu rządzi alkohol, przemoc i bieda, a towarzyszy ból i cierpienie.
"Baśka wychodziła z założenia, że dziewuchy muszą nauczyć się same bronić. Na razie łoi im skóry ojciec. Potem będą tłuczone przez mężów - pomyślała z obojętnością. Jak się teraz nie nauczą walczyć o swoje, to nigdy tego nie zrobią - usprawiedliwiała swoją obojętność wobec córek."
Z kolei Eustachy, uczestnik wielkiej wojny, mężczyzna tajemniczy i budzący postrach wśród mieszkańców Sandomierza, także i mnie zaintrygował. W sumie nie wiemy o nim za wiele. Miewa koszmary związane z traumą, unika ludzi, a za bujnym zarostem skrywa prawdziwe oblicze... Jakie ono jest? Przed kim się ukrywa? Czy przeszłość upomni się o niego? Gwarantuję, że niejednokrotnie ta postać Was zaskoczy! Losy tej trójki w pewnym momencie łączą się i przecinają...
"Czasami kłamstwa pozwalały łatwiej godzić się z rzeczywistością. A gdy powtarzało się je w nieskończoność, w końcu stawały się prawdą i wszyscy dawali im wiarę."
W trakcie lektury nasuwa się jedno kluczowe pytanie: czy tytułowi potomkowie złych ludzi powielą błędy swoich rodziców? A może jednak mają wpływ na swój los i szczęście? Nie dowiecie się tego, nie poznawszy tej historii.
To porywająca, przepełniona emocjami powieść o tym, że nigdy nie powinno się oceniać człowieka przez pryzmat pozorów i wyglądu. To książka z gorzkim posmakiem, zwracająca uwagę na ciemną stronę ludzkiej natury i psychiki. Czy bohaterom uda się odciąć od bolesnej przeszłości i piętna potomków złych ludzi? Polecam ogromnie!
Lekka, wciągająca, intrygująca historia. Bardzo polubiłam głównego bohatera - o lekko dzikim charakterze, ogólne prowadzenie narracji, żywe dialogi. Irytowało mnie jednak częste powtarzanie tych samych kwestii (ja rozumiem, może to taki zabieg, niemniej irytujący). Co zaskakujące, historia Eustachego wciągnęła także mojego męża - dołączył do mnie przy słuchaniu audiobooka :) Teraz oboje czekamy na kolejną część.
Moja czytelnicza intuicja nigdy mnie nie zawodzi. Dlatego też, kiedy tylko dowiedziałam się, że Edyta Świętek pisze nową sagę wiedziałam, że sięgnę po nią bez wahania. Lekkie pióro autorki, jej nadzwyczaj żywa wyobraźnia, talent do tworzenia poruszających i wieloaspektowych opowieści, intrygujących zapadających w serce bohaterów sprawiają, że powieściom wychodzącym spod jej pióra nie można się oprzeć. A czasu poświęconego na czytanie nie można uznać za stracony.
,,Potomkowie złych ludzi" czyli powieść inaugurująca cykl ,,Sandomierskie wzgórza" była miłością od pierwszego zaczytania. Edyta Świętek osadziła miejsce akcji w Sandomierzu i Górach Pieprzowych w okresie dwudziestolecia międzywojennego. W pierwszym tomie tej intrygującej, pełnej bolesnych doświadczeń, zawiłych losów i zwykłych ludzkich słabości powieści, autorka wykorzystuje również wątek rozwijającej się winnicy.
Saga rozpoczyna się od pojawienia się w Sandomierzu tajemniczego nieznajomego. Bohatera wielkiej wojny, dręczonego przez trudne wspomnienia i traumy z przeszłości. Na pozór silny i niezłomny w gruncie rzeczy, przeżywa swoje lęki i obawy. Pracę znajduje on w nowo powstającej winnicy. Przyjaźń zyskuje dzięki udzieleniu pomocy znajdującemu się w tarapatach młodzieńcowi. Schronienia natomiast udziela mu pustelnik, który proponuje azyl i spokojny kąt w odludnej chacie w Górach Pieprzowych. Nieoczekiwany, przewrotny los, łączy drogi bohatera z rodziną bankrutów, na których życiu wielkim piętnem odciska się uzależnienie głowy rodziny od alkoholu. Kiedy drogi wszystkich barwnie wykreowanych w powieści postaci zaczynają się splatać i łączyć, w wyobraźni i niemalże przed oczami czytelnika zaczyna się malować historia ukazująca ogrom ludzkiego cierpienia, trudnych wyborów, dramatów, miłosnych uniesień, chwil, w których kontakt z naturą przynosi sercu spokój i ukojenie.
,,Potomkowie złych ludzi" Edyty Świętek to powieść napisana z ogromną dbałością o historyczne realia. Autorka tak rzetelnie i przemyślanie snuje swoją opowieść, że czytelnik czuje iż jednakową uwagę i atencję poświęca ona nie tylko kreacji bohaterów, dopieszczeniu poruszanych wątków ale i miejscu, w którym rozgrywa się akcja powieści. Można zauważyć, że staje się ono jakby jedną z postaci. Dlatego też fascynaci podróży i poznawania ciekawych miejsc w tym pierwszym tomie serii mogą przeczytać między innymi o ,,Krakówce" czy Pieprzówkach. Bardzo ciekawym wątkiem , który dominuje w moim odczuciu w całej książce, są problemy codzienności, z którymi mierzą się bohaterowie niemalże z pokolenia na pokolenie. Każde z nich boryka się z traumami, rodzinnymi komplikacjami, trudnymi moralnie wyborami i słabościami. Każde z nich ma pragnienia, snuje marzenia, wikła się w młodzieńcze uczucia. Każde z nich doświadcza zarówno dobra, troski jak i zła czy przemocy. Pięknym przesłaniem natomiast płynącym z kart tej pięknie napisanej książki jest natomiast to, że nigdy nie powinno się oceniać człowieka przez pryzmat pozorów czy wyglądu. Nigdy bowiem nie wiadomo co kryje ludzkie wnętrze i skąd w kierunku potrzebującego człowieka zostanie wyciągnięta życzliwa dłoń.
Polecam tę słodko-gorzką, niebywale piękną i poruszającą opowieść, której zakończenie zdecydowanie wyostrza apetyt na jeszcze więcej i stawia przed autorką bardzo ważne pytanie. Mianowicie, kiedy kolejny tom???
Rodzina Szymczaków powraca w powieści będącej kontynuacją równie udaną, co pierwszy tom ich przygód. Edyta Świętek sprostała oczekiwaniom...
Porywająca historia rodzin na tle wydarzeń, które zmieniły losy Polski.Powstanie styczniowe zbiera krwawe żniwo. Wojciech Trzos z obawy przed karą ukrywa...
Przeczytane:2024-11-16, Ocena: 6, Chcę przeczytać, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku -100, Z historią w tle, Literatura piękna,
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗗𝘇𝗶𝗸𝘂𝘀
Edyta Świętek zachwyciła mnie 𝑆𝑎𝑔ą 𝑘𝑟𝑦𝑛𝑖𝑐𝑘ą – kreacją bohaterów, pięknym językiem i fantastycznie odmalowanym tłem historycznym. Niezbyt chętnie sięgam po sagi, ale Edyta Świętek jest jedną z tych autorek, dla których robię wyjątek, i robię to z ogromną radością. Pokładałam wielkie nadzieje w tej sadze i się nie zawiodłam – oczarowała mnie od samego początku. Po raz kolejny urzekły mnie malownicze opisy przyrody oraz miejsc, które ożywały w mojej wyobraźni.
Edyta Świętek zaprosiła mnie w niezwykłą podróż czytelniczą. Tym razem zabrała mnie do przepięknej ziemi sandomierskiej – w Góry Pieprzowe oraz do miasta o wielowiekowych dziejach. Autorka snuje opowieść o losach Eustachego, Michała i jego matki, a także o córkach Ignacego, który przez swoje pijaństwo stracił wszystko – z zamożnego piekarza stał się nikim. Książka 𝑃𝑜𝑡𝑜𝑚𝑘𝑜𝑤𝑖𝑒 𝑧ł𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 idealnie trafiła w mój gust czytelniczy. Urzekł mnie przede wszystkim piękny styl, jakim została napisana, ale także oczarował jej klimat oraz przygodowo-awanturniczy charakter, który bardzo lubię w powieściach.
Już na wstępie Edyta Świętek zaznaczyła, że na potrzeby powieści pokusiła się o pewne zmiany w faktach historycznych. Stworzyła bohaterów, których z miejsca pokochałam. Borykają się oni z problemami, które dopiero teraz zyskują większe zainteresowanie. W czasach, gdy dzieje się akcja powieści, pojęcia takie jak zespół stresu pourazowego czy dorosłe dzieci alkoholików były całkowicie nieznane. Problemy te ciągnęły się z pokolenia na pokolenie, a sposób, by odciąć się od bolesnej przeszłości, nie istniał. Dopiero we współczesnych czasach kładzie się większy nacisk na zdrowie psychiczne.
Tytuł powieści może wywoływać złe skojarzenia – i tak być powinno, bo bohaterowie tej książki są potomkami złych ludzi. Nie oni sami są źli, ale ich życie zostało naznaczone trudną lekcją. Zostali skrzywdzeni przez swoich bliskich, którzy z założenia powinni ich chronić. Jednak wyciągnęli właściwe wnioski. Są potomkami złych ludzi, ale postanowili żyć inaczej.
𝑆ą 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐ℎ𝑦 𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑒 𝑛𝑖ż 𝑛𝑎𝑝𝑎ść 𝑧𝑒 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛𝑦 𝑧𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧ą𝑡 […] 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑘ą𝑠𝑎ć 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗.
Eustachy to człowiek, który w okolicach Sandomierza pojawił się znikąd. Nikt nie wie, kim jest, skąd pochodzi ani jak się nazywa. Podąża w tylko sobie znanym kierunku, gdy na rozstaju dróg napotyka trzech rzezimieszków, którzy niemiłosiernie tłuką młodego mężczyznę. Nie potrafi przejść obojętnie wobec tak oczywistej napaści na bezbronnego chłopaka i, wbrew sobie, wtrąca się w bójkę, w której bandyci nie mają z nim szans. Bardzo szybko udaje mu się uwolnić młodzieńca z rąk rzezimieszków, zaskarbiając sobie tym samym jego przyjaźń. Pokonani bandyci poprzysięgają obu zemstę, a zwłaszcza obcemu, który wszedł im w paradę. To nieoczekiwane spotkanie i uratowane życie będą początkiem nie tylko pięknej przyjaźni, ale także niesamowitych wydarzeń. Eustachy właśnie w tym miejscu odnajduje swoje miejsce na ziemi, spotyka dobrych ludzi, którzy wyciągają do niego pomocną dłoń. Dają mu dach nad głową i pracę, lecz mężczyzna stroni od ludzi, ceni swoją prywatność i z nikim nie wchodzi w komitywę. Ten rosły mężczyzna o zarośniętej twarzy, którego nazwiska nikt nie zna, wrasta w to środowisko, które, z racji jego przyzwyczajeń, nadało mu przydomek „dzikus”.
Równolegle autorka opowiada o losach Marcjanny i Aliny, córek Ignacego, na których ten odbija swoje frustracje. Matka natomiast nie staje w obronie dzieci, które stają się celem jego agresji – pijany małżonek ciągle się na nich wyżywa, używając niewybrednych słów, pięści lub pasa. Ludzie wiedzą o złym traktowaniu dziewcząt przez Ignacego, ale nikt nie odważy się wtrącać w sprawy rodzinne.
Starsza Marcjanna postanawia wyjść za syna piekarza, licząc na odzyskanie rodzinnego majątku. Niestety, romans z synem obecnych właścicieli, który nie zamierza wiązać się z nią, wpędza ją tylko w kłopoty. Kiedy jej sekret wychodzi na jaw, matka nie szczędzi jej razów, a ojciec, despota, wyrzuca ją za drzwi. Marcysia błaga karczmarza o dach nad głową, ale i tu nie zagrzeje długo miejsca, bo karczmarzowa szybko orientuje się w sytuacji. Marcysi nie pozostaje nic innego, jak zabrać skromny dobytek i udać się do lasu. Rozpaczliwie potrzebuje pomocy, ale doskonale wie, że nie ma na kogo liczyć. Tak bardzo chciała odzyskać to, co ojciec stracił przez swoje pijaństwo, a przez to ona sama straciła wszystko. Nie tylko nie odzyskała piekarni, ale straciła także wszelką nadzieję na zamążpójście. 𝑍𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑏𝑖𝑒𝑑𝑛ą 𝑐ó𝑟𝑘ą 𝑝𝑖𝑗𝑢𝑠𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐𝑖ł 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑛𝑒 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑎, 𝑎 𝑧 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑚 𝑝𝑖ę𝑡𝑛𝑒𝑚 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑜 𝑑𝑜𝑏𝑟ą 𝑝𝑎𝑟𝑡𝑖ę. 𝐵𝑜 𝑐ℎ𝑜ć 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑦 𝑠𝑖ę 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎ł𝑦 𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑒 𝑚𝑦ś𝑙𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑖𝑛𝑛𝑒, 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧 𝑝𝑜𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎ł𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑛𝑎: 𝑏𝑜𝑔𝑎𝑐𝑖 𝑐𝑖ą𝑔𝑛ę𝑙𝑖 𝑑𝑜 𝑏𝑜𝑔𝑎𝑡𝑦𝑐ℎ, 𝑎 𝑛ę𝑑𝑧𝑎𝑟𝑧𝑦 𝑝𝑜𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑎𝑛𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑦𝑚 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒. „Złoty kłos” był celem życia Marcysi, co przysłoniło jej zdrowy rozsądek. Pomoc nadeszła z nieoczekiwanej strony, więc postanowiła z pokorą przyjąć to, co przyniósł los, choć nie o tym marzyła.
Gdy Eustachy słyszy, jak Ignacy kupczy swoją młodszą córką, chcąc ją wydać za starego i obrzydliwego mężczyznę, kolegę z pracy, nieoczekiwanie staje w obronie dziewczyny, składając jej ojcu propozycję, która zaskakuje nawet jego samego. Niestety, jego poryw dobroci serca ujawnia miejsce, w którym się ukrył – miejsce, które wydawało mu się bezpieczne.
Edyta Świętek mistrzowsko oddaje ducha minionych czasów, wnikliwie i realistycznie przedstawiając ówczesną rzeczywistość. Fikcja literacka doskonale współgra z faktami historycznymi. Bohaterowie 𝑃𝑜𝑡𝑜𝑚𝑘ó𝑤 𝑧ł𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 muszą stawić czoła licznym trudnościom, a ich życie pełne jest skomplikowanych relacji rodzinnych, uzależnień, przemocy fizycznej i psychicznej oraz obojętności. Obraz społeczeństwa, które traktuje kobiety przedmiotowo, postrzegając je jako gorsze, niezdolne do decydowania o sobie i swoim losie, jest poruszający. Brak zasad, obarczanie innych winą za własne błędy, skrywane tajemnice i traumy oraz ocenianie ludzi po majątku – wszystko to pokazuje, jak wyglądał tamten świat.
Historia w powieści opowiadana jest w dwóch liniach narracyjnych, na przemian z perspektywy mężczyzny i dziewcząt. Główny bohater stanowi zagadkę, a jego zaskakującą cechą jest męski punkt widzenia, który czasami bywa dosadny i rubaszny. Stanowi to doskonały kontrast do historii dziewcząt, które mimo trudnych życiowych doświadczeń potrafią snuć niewinne marzenia i fantazje.
Ależ przepiękna jest ta historia! Zawiera wszystko to, co tak lubię: przygodę, skomplikowane ludzkie losy, przepiękny język i niezwykłą mądrość płynącą z opowieści. Edyta Świętek swoją książką skradła moje serce, pokochałam jej bohaterów od samego początku – choć nie wszystkich. Postać pustelnika Amrożego to obraz człowieka dobrego i mądrego, który w tej powieści ma niebagatelne znaczenie. Podobnie postać Eustachego i jego życiowa postawa budziły mój niekłamany zachwyt i podziw. Imponowało mi również zachowanie matki Michała, która potrafiła żyć chwilą i czerpać z niej radość. Mimo że miejsce, w którym żyła, nie zapewniało jej luksusów, potrafiła docenić to, że ma dach nad głową i poczucie spokoju. Nie martwiła się tym, co przyniesie przyszłość – dla niej liczyła się chwila, a innym potrafiła okazywać dobroć i życzliwość.
W życiu trzeba być uczciwym. Nie można iść na skróty. Czasem w niedoli można odkryć wielką siłę, a to, co wydaje się poza zasięgiem, zdobyć wytrwałością i pracą. Z przeznaczeniem nie warto walczyć. Dobrem trzeba się umieć dzielić, bo nigdy nie wiadomo, komu będzie potrzebne. Dobro trzeba umieć wybrać i wbrew pozorom, wcale nie jest to takie trudne.
𝑃𝑜𝑡𝑜𝑚𝑘𝑜𝑤𝑖𝑒 𝑧ł𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 to wspaniała historia i fascynująca przygoda czytelnicza. Dziękuję, Pani Edyto, za tę mądrą i pouczającą powieść. To książka, jakich dziś już mało, dlatego tym bardziej cenię, że Pani ją napisała i przekazuje w niej cenne wartości. Powieść pochłonęłam jednym tchem, znajdując w niej wszystko, co lubię. Pierwszy tom kończy się w takim momencie, że oglądałam książkę ze wszystkich stron, nie dowierzając, że to już koniec. Niestety, muszę teraz czekać na ciąg dalszy, który, jak zapowiada wydawca, ukaże się niebawem.
𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑠ą 𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑎 𝑛𝑖ż 𝑡𝑒, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑛𝑎𝑚 𝑠𝑖ę 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑑𝑎𝑟𝑧𝑎𝑗ą. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑒 𝑔𝑎𝑑𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑚𝑎ł𝑜𝑤𝑎ż𝑛𝑒, 𝑜𝑛𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑖𝑗𝑎 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟. 𝐷𝑧𝑖𝑠𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒 𝑝𝑙𝑒𝑐𝑖𝑢𝑔𝑖 𝑗𝑢𝑡𝑟𝑜 𝑏ę𝑑ą 𝑙𝑒ż𝑒ć 𝑤 𝑔𝑟𝑜𝑏𝑎𝑐ℎ.