Poruszająca historia o rodzinie, która nie zawsze i nie dla wszystkich jest bezpiecznym portem.
Rozalia Kmiecik wydaje na świat szóste dziecko – Anielę. Rodzina dziewczynki zmaga się z problemami finansowymi, a ojciec wkrótce zostaje aresztowany za rozbój.W trudnych chwilach oparciem dla dziewczynki jest ukochana ciocia Wanda, a następnie najbliższa przyjaciółka. Dorastające dziewczęta łączy zbieżność marzeń oraz wspólny cel do zrealizowania.
Jaką tajemnicę skrywa matka Anieli? I jak wszystkie czyny oraz niewypowiedziane słowa wpłyną na młodą kobietę i jej dalsze życie?
Czy w świecie, który z założenia powinien być bezpieczny, jest miejsce na sekrety i kłamstwa?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Po książki Pani Edyty Świętek, sięgam niejako w ciemno. Już kilka lat temu poznałam jej twórczość i od tej pory jestem wierną czytelniczką. Problemy poruszane przez Autorkę w jej powieściach są takie prawdziwe.
Rozalia Kmiecik jest matką. Matką siedmiorga dzieci. Kobieta i jej rodzina zmaga się z problemami finansowymi, nałogiem alkoholowym. Mąż Rozalii i ojciec dzieci, nie stroni od alkoholu. Często podnosi rękę na kobietę i dzieci. Kilka razy został już aresztowany za kradzieże.
Aniela to jedno z najmłodszych dzieci Rozalii. Od dzieciństwa była inna niż reszta rodzeństwa. Spokojna, chętna do pomocy, zaradna. Młodsza siostra matki była jej wzorem i osobą która poświęcała jej czas. Dorastająca dziewczyna zrobi wszystko aby nie skończyć jak matka.
„Ech… Kto nie słucha ojca i matki, ten słucha psiej skóry – przywołała słowa świętej pamięci babci, wielkiej strażniczki, moralności, która na każdym kroku przestrzegała ją przed zbytnią poufałością z chłopakami. Miała rację, stara. Na co mi przyszło? Gdyby nie tamta dziewczęca przekora i upór, to może wyszłabym za mąż za jakiegoś urzędnika? Może byłoby mi dzisiaj o wiele lżej? A tak człowiek bez przerwy uwiązany jak w kieracie! Praca, dom, praca, dom i znikąd żadnej pomocy. Ślubny to już ani nie przytuli, ani dobrego słowa nie powie. A do bicia wyrywny!”
Tak rozmyślała Rozalia bolejąc nad swoim losem. Ale to nie jedyne zmartwienie kobiety. Od lat skrywa jeszcze wielką tajemnicę, której nie zdradziła dotąd nikomu. Wie że jej czyn wpłynie na dalsze życie Anieli. Jesteście ciekawi? Przeczytajcie powieść Pani Edyty.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Skarpa Warszawska. Zapraszam na stronę: https://www.skarpawarszawska.pl/
Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Ilość stron: 304
Data premiery: 10 marca 2021
Pierwsza częśc cyklu "Jedno życie wystarczy." Wzruszająca opowieść o życiu w patalogicznej rodzinie. Rozalka jest inna niż jej sześcioro rodzeństwa. Inteligenta, pracowita, zrównoważona. Rodzie to alkoholicy i lenie. "Kmiecikowa sama zarabiała na potrzeby dziewięcioosobowej rodziny, bo ojciec od powrotu z więzienia przed ośmioma laty nie był w stanie zagrzać miejsca w żadnej fabryce. Albo nie chcieli go przyjąć, tłumacząc, że nie potrzebują kryminalistów, albo sam rzucał robotę po kilku dniach, gdy coś zaczynało mu przeszkadzać." Anielka nie chce żyć tak jak rodzice i rodzeństwo, chce w życiu coś osiagnąć. Ale dziecku z patalogicznej rodziny jest ciężko dorównać innym. W przedszkolu i szkole jest wyśmiewana i szykanowana, nie ma potrzebnych przyborów szkolnych, nie ma ubrań takich jak inne dzieci. Gdy wydaje się, że wszystko co najgorsze jest już za nią, okazuje się, że to nie wszystkie jej problemy. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy Anielki.
Rozalia Kmiecik wydaje na świat szóste dziecko – Anielę. Rodzina dziewczynki zmaga się z problemami finansowymi, a ojciec wkrótce zostaje aresztowany za rozbój. W trudnych chwilach oparciem dla dziewczynki jest ukochana ciocia Wanda, a następnie najbliższa przyjaciółka. Dorastające dziewczęta łączy zbieżność marzeń oraz wspólny cel do zrealizowania.
Jaką tajemnicę skrywa matka Anieli? I jak wszystkie czyny oraz niewypowiedziane słowa wpłyną na młodą kobietę i jej dalsze życie?
Czy w świecie, który z założenia powinien być bezpieczny, jest miejsce na sekrety i kłamstwa?
Edyta Świętek przyzwyczaiła swoich czytelników do tego, że jej bohaterowie nie mają łatwej drogi życiowej. Jednak tym razem w moim odczuciu jest to najbardziej naładowania emocjonalnie historia. Tu nie ma miejsca na radość i spokój. A przecież dzieciństwo tak właśnie powinno wyglądać. Już sama okładka i tytuł krzyczą do odbiorcy, by pochylić się nad tą historią, głębiej w nią wejść. I gdy tylko to zrobiłam, poczułam przejmujący ból, smutek, jakby to wszystko dotyczyło mnie samej, a nie Anielki.
Autorka przedstawia nam problem rodziny patologicznej. Robi to niezwykle realistycznie. Obok wątku głównego równolegle kreśli inne ważne i trudne tematy. Przyglądamy się temu, co dzieje się w środowisku szkolnym, poznajemy co to prześladowanie, pogarda i wywyższanie się, patrzenie na ludzi poprzez stereotypy, przyklejanie "łatek", czy społeczny ostracyzm.
"Czasami przychodziły momenty, gdy myślała tylko o tym, że już dłużej nie udźwignie brzemienia, jakim obarczył ją los. Zawsze była traktowana przez rówieśników jak popychadło."
Obok tego, co spotkało Anielkę nie sposób przejść obojętnie. Jej przeżycia i wewnętrzne przemyślenia rozrywają nasze serce i duszę na strzępy. Poczucie bezpieczeństwa, ostoja, wsparcie, zrozumienie, bliskość, miłość - tym powinna być na każdego człowieka rodzina. Jednak dla niektórych to wcale nie takie oczywiste. Dziecko wychowywane bez tych nadrzędnych wartości będzie czuło się gorsze, miało zaniżoną samoocenę, a traumy i lęki nierzadko przyniesie w dorosłe życie.
"W świecie, który znała, nie było miejsca na żadne uczucia. Skoro nie istniało ciepło nawet pomiędzy rodzicami a dziećmi, czyli tam, gdzie czułość powinna być sprawą całkowicie naturalną, to jak wierzyć w miłość romantyczną?"
Jednakże należy pamiętać, że każdy ma swoje marzenia, jakieś cele do zrealizowania. Dlatego nie można generalizować i patrzeć na taką osobę tylko i wyłącznie poprzez pryzmat środowiska, w jakim przyszło mu żyć. Liczy się bowiem człowiek i jego wnętrze oraz to, co chciałby osiągnąć.
"W miarę upływu lat Maryla coraz wyraźniej dostrzegła różnice pomiędzy sobą - panienką z dobrego domu a tym nędznym kocmołuchem. Krytykowała nieustannie obcinane włosy i brzydkie ubrania Anieli. Z biegiem czasu katalog złośliwości powiększyła o komentarze pod adresem jej rodziny."
W trakcie lektury pojawia się mnóstwo pytań. Co dzieje się w czterech ścianach? A co w szkole? Jak można udawać, że nie widzi się posiniaczonego dziecka? Jak wygląda kondycja polskich rodzin? Gdzie w tym wszystkim są instytucje społeczne, które powinny pomóc takim rodzinom? Gdzie rzetelne kontrole?
"Jedno życie wystarczy" to poruszający obraz rodziny patologicznej. Wielowątkowość powieści pozwala szeroko spojrzeć na problemy ludzi oraz zmusza nas do refleksji nad podejmowanymi decyzjami i życiem. Główny przekaz i wartość lektury: nie oceniaj, nie wyśmiewaj, pomóż. Lubicie książki traktujące o problemach społecznych? Nie wahajcie się ani chwili i czytajcie. Zdecydowanie warto!
Czy czarownice istnieją tylko w bajkach? Nina była o tym przekonana aż do chwili, gdy dowiedziała się od babci, że nie jest zwykłą nastolatką. Posiada...
FASYCYNUJĄCA,PEŁNA EMOCJI, MIŁOŚCI I DRAMATÓW HISTORIA POLSKIEJ RODZINY Dla rodziny Trzeciaków nadciągają trudne czasy. Pogłębiający się...
Przeczytane:2021-08-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Biblioteka,
"Nie czas na miłość" to bardzo wzruszająca, smutna i poruszająca książka. To jak autorka obrazuje życie rodziny w czasach PRL-u przypomina mi obrazki z mojego podwórka, też miałam w sąsiedztwie takie rodziny, to jakby stereotyp myślenia niektórych ludzi, wyjęty z mojego życia. Najbardziej może to zobrazować fragment książki "Rodzina to nie gryzmoły zrobione ołówkiem w zeszycie. Nie wymażesz ich gumką. Nawet gdy wyniesiemy się od naszych starych, i tak będziemy z nimi połączone więzami krwi."
Rozalia Kmiecik rodzi w łańcuckim szpitalu szóste już dziecko, dziewczynce daje na imię Aniela. Ojciec i matka piją i ich dzieci od najmłodszych lat stykają się z alkoholizmem i przemocą. W domu panuje bałagan i brud, nikt nie dba o porządek i należyte wychowanie dzieci. Te, które już poszły do przedszkola mają chociaż jakieś lepsze jedzenie, bo w domu tylko chleb z margaryną i marmoladą. Dziewczynka od maleńkości wyrastała właśnie w tej patologicznej rodzinie, nie było jej lekko, bo wydawała się nie pasować do swojego rodzeństwa i rodziców. Zauważają to nawet sąsiedzi oraz pani w przedszkolu. Anielka jest bardzo pilnym dzieckiem, uczy się bardzo szybko i jest wyjątkowo grzeczna nie tak jak jej siostry i bracia, którzy ciągle sprawiają kłopoty i wszczynają bójki, nie chcą się uczyć. Mimo pogodnego charakteru Anielka również jest karana przez rodziców i rodzeństwo, chociaż matka często mówiła, że córka jest jej nadzieją na przyszłość, to nie raz i dwa potrafiła zdzielić tak małą dziewczynkę kablem od prodiża po plecach lub nogach... Prodiż nie służył do wypieków, ale kabel od niego do wymierzania dyscypliny. Jednak Anielka ma jedną osobę, która ją potrafi pocieszyć i przytulić (bo matka tego nigdy nie zrobiła), to ciocia Wanda, młodsza siostra Rozalii. Gdy tylko ma okazję, dziewczynka wymyka się z domu do sklepu, w którym pracuje jej matka chrzestna i spędza tam czas rysując lub ucząc się liter z elementarza, który ma ciocia. Niestety nie trwa to długo, gdyż ukochana ciocia Wanda nagle umiera. Mijają lata, Aniela w szkole ma ciągłe problemy, mimo tego, że bardzo dobrze się uczy, dzieci dokuczają jej gdyż jest brzydko ubrana, często niezbyt dokładnie umyta, nazywają kujonem z patologii, wyśmiewają się z niej i jej rodziny a dzieci potrafią być naprawdę złośliwe... W życiu Anieli zajdą bardzo poważne, zaskakujące i nieprawdopodobne wręcz zmiany, lecz o nich musicie przeczytać sami...
Powieść jest bardzo wciągająca, dość trudna, pełna emocji i mimo, że nie jest to książka lekka i przyjemna, to polecam ją Wam z całego serca.
Jak wspomniałam na wstępie, znam takie rodziny, nie zawsze dzieci powielały zachowania swoich rodziców. Niektóre owszem, wpadały w tę samą spiralę nieprawidłowych zachowań, picie, bicie itp., ale są w moim otoczeniu osoby mające szczęśliwe życie z rodzinami, zupełnie odbiegającymi od patologicznych wzorców, tak więc nie wszystko jest zawsze proste i łatwe jakby się wydawało.
Ja biorę się za drugi tom tej serii, gdyż bardzo wciągnęłam się w losy Anieli.
Polecam!