Ciepła historia o tym, że liczy się tylko tu i teraz.
Listy od jedynego mężczyzny, którego kochała, pamiątka po ojcu, którego nie miała szansy poznać, szklana waza, wypełniona światłem nawet w pochmurny dzień.
Gdybyście mieli okazję zacząć wszystko od nowa, co zachowalibyście ze starego życia, a czego pozbylibyście się bez żalu?
Gina Bellamy po kilku trudnych latach, o których wolałaby zapomnieć, zaczyna życie od nowa. Jednak rzeczy, które dotąd gromadziła, nie pasują już do osoby, którą się stała. Gina postanawia więc, że w nowym mieszkaniu zostawi tylko sto przedmiotów, które mają dla niej szczególne znaczenie, a reszty się pozbędzie.
To jednak oznacza, że musi pogodzić się z przeszłością i przyjąć wszystko, co może przynieść los...
Genialna powieść, bardzo poruszająca i świetnie napisana. Będę ją pożyczać wszystkim moim przyjaciołom!
Sophie Kinsella
Lucy Dillon - brytyjska pisarka. Swój czas dzieli między Londyn a Wye Valley, gdzie uwielbia spacerować ze swoim psem, bassetem o imieniu Violet. W Polsce ukazały się jej trzy powieści: ,,Psy, Rachel i cała reszta", ,,Spacer po szczęście" i ,,Szczęśliwe zakończenie".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-08-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
Kiążka wciągneła mnie od początku młoda rozwódka po przejściach , problemy rodzinne z którymi każdy może się utożsamić , romans w tle , ciekawe perypetie Polecam
Życie Caitlin jest w rozsypce. Małżeństwo - z mężczyzną, którego wszyscy wokół uważają za ideał - się rozpada, a wraz z nim poczucie własnej...
Pełna ciepła opowieść pozwalająca uciec od rzeczywistości. Kiedy Anna obejmuje posadę kierowniczki księgarni, ma wrażenie, iż spełniły się wszystkie jej...
Przeczytane:2014-12-28, Ocena: 5, Przeczytałam, ***Zwierzyniec, ***Rak nieborak,
„Policz do stu” to ostatnio wydana powieść Lucy Dillon na naszym rynku wydawniczym i zarazem moje drugie spotkanie z piórem tej autorki. Po lekturze „Szczęśliwego zakończenia” miałam pewne obawy, ponieważ ciężko mi się je czytało i trudno mi było „zatracić się w lekturze”. Wbrew moim obawom „Policz do stu” okazała się naprawdę ciekawą historią obyczajową, dość oryginalną i wcale nie męczącą.
Przenieśmy się zatem do Wielkiej Brytanii, do miasteczka Longhampton gdzie poznajemy Georginę, czyli po prostu Ginę lub Gee, która po raz kolejny stanęła na zakręcie swojego trzydziestotrzyletniego życia. Kobieta rozstaje się z mężem po tym jak odkryła jego zdradę. Wspólnie sprzedają dom, a ona przenosi się do mieszkania w centrum miasta. Gina należy do „chomików”, ma sentyment do wielu przedmiotów i trudno jej rozstać się choćby z najmniejszą rzeczą. Po przeprowadzce pudła i kartony zajmują dosłownie całe mieszkanie, więc bohaterka decyduje się na dość desperacki krok – postanawia zachować jedynie sto najważniejszych dla niej rzeczy, a reszty pozbyć się w różny sposób. Tworzenie owej listy wywołuje w niej wiele wspomnień z dawnych lat, także z dzieciństwa i czasów studenckich. Dzięki temu odkrywamy przeszłość Giny, kulisy jej małżeństwa, tragicznie zakończonej pierwszej miłości, walki z chorobą nowotworową i powody wielu jej życiowych rozterek. Gee posiada swoją własną firmę, jest koordynatorem budowlanym i podejmuje się zleceń związanych z nadzorowaniem remontów domów i całych posiadłości. W ten sposób poznaje Amandę i Nicka – klientów, którym pomaga w odrestaurowaniu pewnego starego domu, który darzy ogromnym sentymentem.
Jak potoczą się losy Georginy? Kto okaże się jej najlepszym przyjacielem? Jakie niespodzianki szykuje jej los?
Ciepła i milutka powieść zdecydowanie nadaje się na długi, chłodny, zimowy wieczór. Bohaterka uczy siebie i nas doceniać w życiu przede wszystkim drobiazgi, bo liczy się to co jest tu i teraz, a nie to co będzie później.
Definitywne rozliczenie z przeszłością pozwala zamknąć pewne etapy, do których nie ma powrotu i rozpocząć nowe.
„Czasami coś, czego żałujesz, zmienia w twoim życiu zbyt wiele, by udawać, że się nigdy nie wydarzyło. Czasami zmienia ciebie. Nie możesz o tym zapomnieć, nie tracąc przy tym cząstki własnego ja.”
Szczęście to nie wakacje na Hawajach, luksus, czy bogactwo, ale małe rzeczy, miłe chwile, dobry nastrój, czyli coś, czego często nie dostrzegamy i nie doceniamy – choćby przygarnięcie bezdomnego, wychudzonego charta, który oczekuje jedynie ciepłego miejsca do spania, spaceru i miski jedzenia. Dlatego warto zatrzymać się na chwilę w swoim zabieganiu i zastanowić nad tym co istotne i ważne w życiu, aby niczego nie ominąć. A pomóc nam w tym może „Policz do stu” Lucy Dillon.
Polecam.