Książę Yarvi poprzysiągł zemstę zabójcom ojca. Chce odzyskać Czarny Tron. Najpierw jednak jako sprzedany w niewolę galernik musi stawić czoło okrucieństwu i srogiemu morzu. I to mając tylko jedną sprawną rękę. W oczach świata jest słaby. Nie utrzyma tarczy ani nie chwyci za topór, dlatego musi z umysłu uczynić zabójczą broń. W osobliwej kompanii wyrzutków znajduje wsparcie, na jakie nie mógłby liczyć wśród szlachetnie urodzonych. Yarvi ma u boku lojalnych przyjaciół, lecz zawiła ścieżka, którą kroczy, może się zakończyć tym, czym się rozpoczęła - niespodziewanym zwrotem, zasadzką i śmiercią króla.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2015-04-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Half a King
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Jacewicz
Książę Yarvi obiecał odzyskać tron. Ale najpierw musi przetrwać okrutne traktowanie w niewoli. Urodzony jako słabeusz w świecie rządzonym przez siłę i reguły zimnego serca. Nie jest w stanie utrzymać tarczy czy siekiery, więc ćwiczy swój umysł. Zdradzony stanie się zdrajcą. Zwiedziony stanie się oszustem. Zgromadzi wokół siebie drużynę wyrzutków i zagubionych, a ścieżka, którą będzie podążał okaże się pełna pułapek...
Abercrombie stworzył tu fantastyczny świat, który wzorował na dawnych legendach o Wikingach. Akcja toczy się w okolicy Morza Drzazg, w czasach po elfach... Całość można podzielić na 4 części. Pierwsza zawiera trochę ciekawych scen ale okazała się dość banalna. Poznajemy tu głównego bohatera i jego rodzinę. Druga jest inna, oryginalna. Tu zaczynają pojawiać się nowe postacie. Kolejna część jest niestety powolna i powtarzalna. Nic ważnego się tu nie dzieje. Ostatnia jest interesująca. Zatem mamy tu dość znaczne zmiany... Czy to dobrze? Osobiście nie przepadam za mniej ciekawymi wstawkami, które grają rolę "zapchaj dziury", ale ważne że końcówka okazała się udana...
Główny bohater stawia czoło wielu trudnościom i przeżywa bardzo dużo przygód zanim odnajdzie swoje prawdziwe przeznaczenie. Po drodze przyjaciele okazują się wrogami, a wrogowie przyjaciółmi. Granica między dobrem a złem staje się coraz bardziej mętna. Jednak fabuła okazuje się zbyt prosta i przewidywalna. Pojęcie zemsty zostało tu ukazane w bardzo uproszczony sposób. W opowieści pełnej manipulacji, morderstw i zemsty oczekiwałam także odrobiny suspensu. A tu tego niestety brak.
Choć wydarzenia z tej powieści są często ponure, ciemne motywy nie są tu przytłaczające. Podobnie jak u braci Grimm ciemne barwy są używane do podkreślenia momentów humoru. Dodatkowo realistyczny główny bohater Yarvi i jego głos nadaje reszcie pozytywnego akcentu. Jest pełen lęków, inteligencji, sprytu. I trzeba przyznać, że to potężna postać choć nie w sensie fizycznym. Jednak Yarvi sprawia wrażenie człowieka ze zbyt dużym fartem w życiu. Mimo że już prawie umierał (co najmniej 4 razy) za każdym razem, coś / ktoś go uratował. To moim zdaniem lekka przesada. Idąc dalej - postaci drugoplanowe są rozwinięte, złożone, dynamiczne. Niektóre okrutne, a inne śmieszne. Bohaterki są tu ukazane jako silne, głęboko złożone i zróżnicowane charaktery. To można odnotować jako duży plus.
Błyskotliwe dialogi pomagają w ukazaniu różnych osobowości bohaterów tej historii. Powieść obfituje w akcję choć początek wydał mi się nieco powolny. Nawet zniechęcający. Jednak warto go przebrnąć. Trzeba przyznać, że autor jest sprytny. Podsuwa wystarczająco dużo jasnych wskazówek, które mają wprowadzić tylko zamieszanie. Niby już wiesz co będzie dalej, a tymczasem później jesteś bardzo zaskoczony obrotem zdarzeń. Dużym mankamentem z mojego punktu widzenia jest znikoma ilość elementów fantastycznych. Otóż mamy tu i ówdzie fragmenty wspomnień o elfach, jednak nie są one bohaterami tej historii. Moim zdaniem to trochę mało. I muszę dodać, że jest tu zbyt wiele niesamowitych zbiegów okoliczności. To sprawia, że cała historia staje się o niebo mniej wiarygodna.
Mimo że to pierwszy tom serii to historia sprawia wrażenie całkowicie samodzielnej. Niby można się domyślać, które wątki zostaną w kolejnych tomach rozwinięte, ale nie można być tego pewnym na 100%. Styl Abercrombiego jest miejscami chropowaty, ostry. Jednak Ci co znają inne powieści tego autora zauważą tu istotną różnicę. Ta pozycja została stworzona dla "młodych dorosłych" i stąd autor zmienił także formę przekazu. Czy dopasował ją do grupy docelowej? Nie mnie oceniać. Jednak jako przedstawicielka innego targetu mogę powiedzieć, że lekturę będę wspominać całkiem miło. I czekam na kolejną część...
Wciągająca opowieść o zdradzie i zemście. Bardzo dobrze i szybko się czyta wciągająca od pierwszych stron z chęcią przeczytam kolejne tomy.
Od dziewiętnastu lat płynie krew. Okrutny wielki książę Orso zaciekle zmaga się ze skłóconą Ligą Ośmiu, wykrwawiając kraj. Podczas gdy maszerują armie...
Powiadają, że Czarny Dow zabił więcej ludzi niż zima, i wspiął się na tron Północy po górze usypanej z czaszek. Król Unii, wyjątkowo zawistny sąsiad,...
Przeczytane:2023-08-13,
,, Posłuchaj mnie uważnie, Yarwi. Jesteś królem. Wprawdzie żadne z nas tego nie pragnęło, ale nie mamy wyboru. W tobie pokładamy całą nadzieję w chwili, gdy stoimy na skraju przepaści. Ludzie nie darzą cię szacunkiem. Masz niewielu sprzymierzeńców. Dlatego musisz zjednoczyć nasz ród i poślubić Isriun, córkę Odema, tak jak miał to zrobić twój brat. Wszystko już zostało omówione. Decyzja zapadła. "
Myślę, że w cytacie zawarłam prawie cały zarys książki. Jednak istotnym zagadnieniem i postacią jednocześnie jest sama postać Yarwi. Musicie wiedzieć, że od zawsze żył on w cieniu brata. Ojciec i syn byli nierozłączni, obaj silni, stanowczy i władczy. Pomimo młodego wieku, brat głównego bohatera był chodzącą doskonałością i wspaniałym przywódcą z którym każdy się liczył, kogo każdy szanował. Yarwi od zawsze był gorszy choćby z tego powodu, że był niepełnosprawny. Miał kikut w miejscu dłoni, który żył własnym życiem. Zawsze starał się go chować, gdyż wśród ludzi wywoływał zniesmaczenie. Z tego też powodu był nieśmiały i bardzo strachliwy. Nie wierzył w siebie, a matka tylko podkreślała jego kalectwo. Zamiast go wspierać, jedynie dołowała. Dlatego szok wielki nastąpił, kiedy król i jego syn zostali zabici. Małżonka twarda skorupa, zamiast rozpaczać nad stratą męża i dziecka, jest zła na to, że jej drugi syn, młodziutki i nieporadny Yarwi został królem. Co może, stara się załatwiać sama, ale często z tego powodu wystawia go na pośmiewisko. On sam, by pokazać, że coś potrafi, żartuje sobie ze swojego kikuta i napawa się radością, gdy nawet malutka wygrana jest po jego stronie. Ma jednak jedynego sprzymierzeńca, który obiecuje mu ochronę. Jest za to bardzo wdzięczny, jednak nie pojmuje, dlaczego nawet będąc królem, musi się słuchać innych. Przede wszystkim nie chce się żenić z kimś, kogo nie darzy żadnym uczuciem. Często było mi go szkoda, bo jako jedyny przejawiał uczucia normalności. Jak sądzicie, jak to się rozwinie?
Jeśli mam być szczera, to nie przypuszczałam, że książka tak bardzo mi się spodoba. Do tego pozycja jest pięknie wydana, ma większy druk i niedługie rozdziały. Postacie są przedstawiane i opisywane na raty. Jeśli żartują, to opisana jest ich mimika twarzy, jeśli gdzieś się spieszą, to sylwetka i styl poruszania, a jeśli są źli, to następuje opis ich charakteru. To była taka nowość, której nie spotkałam w innych książkach. Styl pisarski jest bardzo przyjemny, osoby rozpoznajemy nawet po wymowie. Jest to tom pierwszy i z największą przyjemnością przeczytam następny. Polecam czytać po kolei, by poznać początki kształtowania opowieści. Naprawdę świetna, polecam!