Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Love story z seksem i czekoladą w tle

Poznajcie Claire. Claire to dwudziestokilkuletnia matka małego człowieka, który urodził się w wyniku (nie)szczęśliwego zbiegu okoliczności. Czteroletni Gavin jest bowiem owocem pierwszej nocy spędzonej przez jego matkę z mężczyzną. Nieznanym mężczyzną, dodajmy… I nie chodzi tu o to, że Claire spędziła z nim noc pod przymusem, anonimowo. Tatuś Gavina nie uciekł od jego mamusi nad ranem, przerażony swoim czynem. Wręcz przeciwnie. Po prostu pewnej upojnej nocy w akademiku dwoje nietrzeźwych młodych ludzi zapałało do siebie niespodziewanym i gwałtownym uczuciem. Claire obudziła się pierwsza i to ona zwiała ze wspólnego łoża w obawie przed konsekwencjami — wiecie, miłość, związek, te sprawy…

W efekcie nasza młoda bohaterka została sama z rosnącym brzuchem. Przerwała wielce obiecujące studia, zatrudniła się w barze jako kelnerka i postanowiła przeistoczyć się w matkę, choć predyspozycji do tego zajęcia nie posiadała żadnych. Claire ma jednak wierną przyjaciółkę Liz z gotowym pomysłem na pewien seksowny biznes i jedno marzenie — własny sklep ze słodkościami. A w tyle głowy kołacze jej mocne postanowienie, by gdzieś, kiedyś odnaleźć swego jednonocnego księcia, który raczył dostarczyć połowę genów małemu Gavinowi…

Informacje dodatkowe o Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości:

Wydawnictwo: Septem
Data wydania: 2014-05-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324685349
Liczba stron: 376

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości - opinie o książce

Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2017-01-18, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" jest pierwszym tomem trylogii Chocolate Lovers. Skusiłam się na tę serię z trzech konkretnych powodów. Pierwszym oczywiście były opisy na tylnych stronach okładek, które mnie zaintrygowały i sugerowały lekkie i przyjemne powieści. Drugim z kolei zdecydowanie były okładki - barwne, żywe, idealnie komponujące się z treścią, a w przypadku dwóch z nich - przyciągające również wzrok (choć nie ukrywam, że okładka pierwszego tomu jest moim zdaniem najsłabsza i kompletnie nie współgra z resztą). Natomiast trzecim motywem, który skłonił mnie do zabrania się za czytanie cyklu były bardzo przychylne i pozytywne opinie czytelników. Te wszystkie elementy sprawiły, że postanowiłam się zapoznać z ową serią, zaczynając jak to zwykle bywa od pierwszego tomu. Jakie zatem wrażenie wywarła na mnie książka będąca początkiem trylogii? Zapraszam na moją opinię :) Tara Sivec - amerykańska pisarka, żona, matka. Mieszka w Ohio z mężem i dwójką dzieci. Po kilkunastu latach pracy jako broker chwyciła za pióro z postanowieniem napisania pierwszej powieści. Jest autorką kilku światowych bestsellerów, między innymi serii Chocolate Lovers, której pierwszy tom "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" zyskał uznanie czytelników i zdobył wiele nagród literackich. (źródło: okładka książki "Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości") Claire Morgan - dwudziestoletnia kobieta, studentka drugiego roku zarządzania i marketingu pewnego dnia wybiera się z przyjaciółką Liz na domową imprezę, na której dominuje alkohol. Kobiety poznają wówczas dwóch przystojnych mężczyzn, z którymi nawiązują rozmowę. W którymś momencie Liz oraz jeden z chłopaków opuszczają towarzystwo. Claire zostaje sama z nieznajomym, z którym bardzo miło i przyjemnie spędza czas. Okazuje się, że mają podobne zainteresowania, lubią te same filmy i łączy ich niebywałe poczucie humoru. Od początku między nimi iskrzy. Przenoszą się do jednego z wolnych pokoi w domu, gdzie dochodzi między nimi do zbliżenia i miłosnych uniesień. Nad ranem, nieco przestraszona i zagubiona Claire porzuca jeszcze śpiącego mężczyznę i zwyczajnie ucieka. Po jakimś czasie od pamiętnej imprezy kobieta uświadamia sobie, że jest w ciąży. Wraz z przyjaciółką postanawiają odnaleźć chłopaka z imprezy, aby poinformować go o tym, iż będzie ojcem. Jednak poszukiwania nie przynoszą rezultatów. Claire bierze urlop dziekański i wraca do domu rodzinnego, do ojca. Podejmuje tam też pracę jako kelnerka w miejscowym barze. Na świat przychodzi jej syn - Gavin, który staje się jej największą miłością i największym szczęściem. Po czterech latach, Claire i Liz decydują się otworzyć sklep, który byłby podzielony na dwie części: tą, w której asortyment stanowiłyby gadżety erotyczne i tą, w której Claire serwowałaby własnoręcznie przez siebie robione słodkości. Pewnego dnia w barze Fosterów, w którym nadal jeszcze pracuje Claire, pojawia się dwóch mężczyzn, a wśród nich Claire rozpoznaje tego, z którym kilka lat temu na imprezie straciła dziewictwo... Cała historia przedstawiona jest zarówno z perspektywy Claire, jak i Cartera. Uważam to za słuszny pomysł i udany zabieg, bowiem bardzo dokładnie poznajemy uczucia, myśli, problemy i refleksje głównych bohaterów. Claire po nocy spędzonej z nieznajomym miała ogromne wyrzuty sumienia. Z jednej strony postrzegała ten incydent jako coś nieodpowiedzialnego i infantylnego, ale z drugiej strony nie potrafiła nazwać tego błędem, ponieważ mężczyzna jej się bardzo spodobał, a ponadto było jej z nim naprawdę dobrze i błogo. Owszem, nie była dumna z tego, że była wówczas pod wpływem alkoholu, a także, że utraciła "coś" cennego z ledwo poznanym mężczyzną. Poza tym była przekonana, że pewnie już nigdy się z nim nie spotka i zapewne ona była dla niego tylko jednorazową przygodą (zresztą jedną z wielu). Jednak okazało się, że ta jedna noc zmieni jej całe dotychczasowe życie, że będzie musiała ponieść konsekwencje swojego czynu (tak sama to nazywała). Próbowała go odnaleźć, ale bez skutku. Wtedy poczuła się samotna, choć mogła liczyć na pomoc ojca oraz przyjaciółki. Jej matka bowiem opuściła rodzinę, gdy Claire miała zaledwie dwanaście lat. Rozwiodła się z mężem i wyprowadziła do większego miasta, chciała zaznać wolności i niezależności, córkę traktowała bardziej jako przyjaciółkę niż jako swoje dziecko, które zasługuje na miłość i uwagę. Claire miała jednak oparcie w ojcu, który bardzo jej pomógł przy opiece nad jej synkiem, ale także finansowo. Gavin był niezwykle bystrym, wyrozumiałym i ciekawym świata chłopcem. Brakowało mu ojca, do którego był niebywale podobny, odziedziczył po nim przede wszystkim piękne oczy. Gdy pewnego dnia, po wielu latach od pamiętnej nocy, Claire dostrzega mężczyznę (ojca ich dziecka) jest jednocześnie zaszokowana, przerażona, ale poniekąd szczęśliwa. Przez cały czas o nim myślała, długo go szukała, nie związała się z żadnym innym mężczyzną, mając gdzieś w głębi serca nadzieję, że być może kiedyś go odnajdzie. Carter również żył ową nadzieją. Nie pamiętał dokładnie twarzy kobiety, z którą kilka lat temu spędził upojną noc. Aczkolwiek zapamiętał jej wyjątkowy czekoladowy zapach, którego śladu długo poszukiwał. Niestety i jemu nie udało się odnaleźć kobiety, która tamtej nocy zawróciła mu w głowie. Utracił jakąkolwiek nadzieję, zrezygnował z poszukiwań i niedługo potem związał się z inną kobietą, ale nie potrafił obdarzyć jej głębokim uczuciem, bowiem nieustannie myślał o innej. Jego związek się rozpadł, jego partnerka nie należała do najwierniejszych kobiet. Potem całkowicie poświęcił się pracy, a wolny czas spędzał z przyjacielem Drew w barach i pubach. Nie sądził jednak, że wizyta w jednym z nich zmieni jego życie na zawsze... Czy Carter rozpozna Claire? Czy kobieta wyjawi mu prawdę, iż ten jest ojcem Gavina? W jakiej atmosferze przebiegnie ich pierwsze spotkanie? Czy dadzą sobie szansę? Co połączy tych dwoje? Jak potoczą się ich dalsze losy? Nie ukrywam, że polubiłam wszystkich bohaterów ukazanych w powieści, choć przyznaję też, że momentami przeszkadzało mi ich zbyt niedojrzałe i nierozsądne zachowanie. Oczywiście, nie zamierzam osądzać ich postępowania, ale też takowych nie pochwalam. Nie zdradzę niestety, co dokładnie mam na myśli (nie chodzi tylko o tą jedną jedyną noc), bowiem nie chcę odbierać Wam przyjemności z lektury tejże publikacji. Claire to wbrew pozorom osoba pogodna, silna i nieustająco wypowiadająca się niestosownie w najmniej odpowiednich momentach, co zdecydowanie wywołuje uśmiech na twarzy (bywało też tak, że płakałam ze śmiechu). Po prostu kobieta ma niesamowitego pecha. Ale najzabawniejszą postacią książki jest Gavin - czterolatek, którego pewne słowa czy powiedzenia zwalały mnie z nóg. To bardzo spostrzegawczy, dowcipny młody człowiek, któremu poniekąd dawano za dużo swobody (głównie w wypowiadaniu pewnych słów), a także pozwalano na zbyt wiele zachowań (czasem to bawiło, innym razem zaskakiwało). Fabuła powieści jest prosta, banalna i przewidywalna, a jedynym zaskoczeniem były - bynajmniej dla mnie - dialogi i teksty wypowiadane przez wszystkich bohaterów. Miałam wrażenie, że mam do czynienia z jakąś komedią romantyczną. Faktem jest, że nie odnotowałam żadnych momentów znudzenia, nie odczułam znużenia i ani razu nie pomyślałam, aby odłożyć książkę na półkę. Pomimo, iż dosłownie można było spodziewać się tego, co stanie się dalej, to jednak z przyjemnością oddawałam się lekturze. Ponadto niezwykle szybko i lekko się ją czyta, przede wszystkim ze względu na mnogość barwnych i prześmiesznych dialogów. W drugiej połowie książki pojawia się kilka scen intymnych, niewątpliwie ukazanych w subtelny, smaczny, wysublimowany sposób. Natomiast wcześniej otrzymamy kilka informacji na temat pewnych gadżetów erotycznych, krótką instrukcję ich obsługi oraz opis doznanych wrażeń i przeżyć z nimi związanych. Muszę także wspomnieć o początku powieści, który mnie zaszokował i ogromnie zaskoczył. Kompletnie się nie spodziewałam takiego wstępu. Główna bohaterka bowiem w sposób szczery do bólu, bezpośredni, chwilami brutalny i bezwzględny wypowiada się na temat okresu ciąży, macierzyństwa i bycia matką. Wiele omówionych kwestii i forma przedstawienia poszczególnych etapów wzbudziły we mnie negatywne emocje. Nie znaczy to, że nie miała ona poniekąd racji, aczkolwiek z wieloma kwestiami zwyczajnie się nie zgadzam. Pomyślałam nawet, że jeśli z tymi pierwszymi stronami zapoznają się kobiety - jeszcze nie będące matkami - to możliwe, że niektóre z nich zrażą się zarówno do ciąży, jak i samego macierzyństwa. Takie jest moje zdanie. Sama jestem matką i nigdy nie ubrałabym w takie słowa - czasem wręcz odpychające i okropne - tych okresów i ważnych momentów w życiu. Powieść napisana jest łatwym, zrozumiałym, prostym, niewybrednym, wręcz chwilami trywialnym językiem. Zdarza się nawet (wprawdzie nie często) wulgarne słownictwo. Nie ukrywam, że pod koniec książki zaczął mi troszkę zawadzać ten zbyt swobodny i lekki styl. Zastosowana została narracja pierwszoosobowa, a cała opowieść - jak wcześniej wspomniałam - ukazana jest naprzemiennie z perspektywy głównych bohaterów. Podsumowując, "Pokusy i łakocie. Niegrzeczna rzecz o miłości" to bez wątpienia lekka, pogodna i przyjemna (pomijając początek) powieść. Stanowi połączenie ogromnej dawki humoru z domieszką seksu i szczyptą słodyczy. Zapewnia doskonałą rozrywkę, wspaniałą zabawę, dostarcza pozytywnej energii, wielokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy, wzbudza skrajne emocje, poniekąd skłania do pewnych przemyśleń, zawiera istotny przekaz (alkohol i seks to kiepskie połączenie) oraz uświadamia, jak bardzo jedna chwila, jedno spotkanie, jedno zdarzenie mogą wywrócić całe życie do góry nogami. Książka ta to idealny przerywnik pomiędzy ciężkimi, trudnymi i wymagającymi lekturami. Polecam przede wszystkim kobietom. Zachęcam do lektury.
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2015-04-03, Przeczytałam,

Nigdy nie uważałam za dobry pomysł wydalenia z siebie małego człowieka, a przy okazji przeistoczenia szparki w coś przywodzącego na myśl krwisty befsztyk, na który żaden facet nawet nie spojrzy, że o ciupcianiu nie wspomnę.

 

Claire Morgan nie chciała mieć dzieci. Nigdy. Życie jednak często weryfikuje nasze plany. Dziewczyna przekonała się, że szalone noce w towarzystwie dużej ilości alkoholu i przystojnych chłopaków nie są najlepszą strategią uniknięcia potomstwa. Szybko zrozumiała także, że dziecko zmienia całe życie jego matki. Szczególnie, kiedy ze wszystkimi problemami zostaje ona sama.

 

Brzmi zwyczajnie? Nieco banalnie? Myślicie pewnie, że to jedna z wielu książek, które szybko się czyta i równie szybko zapomina. Nic bardziej mylnego.

 

Narracja prowadzona przez Claire jest zabawna i ironiczna. Dziewczyna nie robi z siebie ofiary losu, nie przeżywa i nie dramatyzuje. Po prostu przedstawia nam garść faktów, kilka słów o tym, jak do tego doszło, ogólnikowe informacje o ojcu dziecka i tym, dlaczego go z nimi nie ma. Jako samotnej matce nie było jej łatwo, musiała zrezygnować ze swoich marzeń, ale synek był dla niej najważniejszy.

 

A skoro już o nim mowa, Gavin to najbardziej uroczy bohater tej opowieści. Cudowny czterolatek, który wiele razy swoimi tekstami rozbawił mnie do łez. Chłopiec potrafiący zawstydzić i wprawić w zakłopotanie wszystkich dorosłych w otoczeniu. Niezwykle dziecinny, a jednak momentami zaskakująco poważny i pamiętliwy. Gaduła, któremu nie zamyka się buzia. Ktoś, kto z upodobaniem opowiada o swojej parówce i pyta, co to za guziczki na piersiach mamy. No cóż, trudny orzech do zgryzienia.

 

Na okładce pogrubioną czcionką wydrukowano obietnicę, że pokochamy książkowych bohaterów. I muszę przyznać, że wydawca ani odrobinę nie minął się z prawdą. Oprócz zabawnej, odważnej i słodkiej Claire oraz jej pociesznego synka, otrzymaliśmy całą gamę wspaniałych młodych ludzi z jej otoczenia- zwariowaną, nieco lubieżną przyjaciółkę Liz, jej sympatycznego narzeczonego oraz Cartera- ojca małego. 

 

Jak na młodych ludzi przystało, wiele miejsca w ich codziennym życiu zajmuje seks- jeden z dominujących tematów tej opowieści. Od seksualnej przygody zaczynają się kłopoty Claire. Seks także „otacza ją” na co dzień, z jednej strony ma bowiem szybko dorastającego chłopca, który tak wiele chce wiedzieć, z drugiej przyjaciółkę otwierającą sex shop. Poza tym ponowne spotkanie z Carterem rozpoczyna zupełnie nowy etap w erotycznym życiu Claire- czas spełnień, uniesień i rosnącego pożądania.

 

Jak już wspomniałam, „Pokusy i łakocie” nie należą do banalnych historii. Wśród tych wesołych, przepełnionych seksualnym napięciem stron ukryte zostało wiele ważnych kwestii. Autorka, czasami zupełnie niepostrzeżenie, przemyca je w poszczególnych wątkach. Mimo całego poczucia humoru, ironii, różnych wpadek i zbiegów okoliczności, Tara Sivec nie zapomina, jak istotnymi sprawami są przyjaźń, miłość rodzicielska, samotne macierzyństwo, czy konieczność odłożenia marzeń na później. W tym pozornie zwyczajnym romansie z happy endem nie brakuje wzruszeń, przypominających o tym, co naprawdę powinno być ważne.

 

Istotne miejsce w powieści zajmuje także czekolada, zagościła ona także na książkowej okładce. Bardzo miło wspominam „Klub miłośniczek czekolady”, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę „słodką historię”. Uwielbiam słodycze i w ciemno założyłam, że opowieść, w której się pojawiają, nie może być zła. Czekolada ma tutaj duże znaczenie i ważną symbolikę. Nierozłącznie kojarzy się bowiem z Claire i jej marzeniami, stanowi także pewien łącznik między naszą sympatyczną parą.

 

Dużym plusem tej powieści okazała się także narracja. Początkowo prowadzona jedynie przez Claire, po jej ponowym spotkaniu z Carterem, zaczyna być podzielona między nich. Autorka bardzo dobrze oddała specyfikę myślenia obojgu bohaterów, robiąc to w zabawny sposób.

 

Kiedy sięgałam po tę pozycję, liczyłam na wspaniałą kobiecą literaturę. Dawno już nie czytałam, bowiem książki typowo dla kobiet i o kobietach. I nie zawiodłam się. To lekka, ale pouczająca lektura, na łamach której bohaterowie po prostu dojrzewają, poznając lepiej siebie i partnera. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale świetna propozycja na chwilę relaksu i dobrej zabawy z babskim czytadłem. Naprawdę dobrze się bawiłam, poznając kolejne wpadki Claire i prześmieszne teksty jej synka Gavina, rozumiejąc przy tym, że macierzyństwo nie jest łatwą sztuką. Nigdy, niezależnie od okoliczności, tych bardziej, lub mniej sprzyjających.

 

 

 

 

Link do opinii
Claire razem ze swoją przyjaciółką Liz wybrały się na imprezę bractwa studenckiego. Dziewczyna jest dziewicą i dla świętego spokoju postanowiła zmienić ten fakt. Niezwykle przystojny nieznajomy idealnie się do tego nada. Po kilku piwkach lądują w sypialni, lecz rano Clare ucieka. Pięć tygodni później okazuję się, że jest w ciąży i zaczynają się wielkie poszukiwania, ale nic o nim nie wie i nie ma szans na odnalezienie. Pięć lat później dziewczyna mieszka wraz z synkiem Gavinem. Ciężko pracuję, aby utrzymać siebie i synka, ale ma wsparcie w ojcu i przyjaciółce. Liz postanowiła otworzyć firmę. Jeden lokal, dwie działalności. Claire ma otworzyć cukiernie a Liz będzie sprzedawać zabawki dla dorosłych. Nieoczekiwanie Claire w barze spotyka ojca swojego dziecka, lecz on jej nie pamięta. Kiedy prawda wychodzi na jaw miedzy parą zaczyna rozwijać się przyjaźń i miłość a ich życie przewróci się do góry nogami. Claie to roztrzepana dziewczyna. Miła, sympatycy i zwariowana. Ma niezwykły talent do pakowania się w żenujące sytuacje. Jej lekkomyślne zachowanie odnośnie utraty dziewictwa z pewnością jest przestrogą dla innych. Dziewczyna otwarcie informuję nas o swoich obawach i wątpliwościach. Boi się być matką i to jest wspaniały pomysł. Nieczęsto spotyka się kobietę, która otwarcie mówi, że czasami ma ochotę swoje dziecko zakneblować lub wyrzucić z samochodu, lecz zawsze podkreśla, że kocha Gavina i nigdy nie cofnęłaby czasu. Carter, czyli ojciec jest nie tylko przystojny, ale i dobry. Nieoczekiwanie dowiaduję się, że ma czteroletniego syna i musi uprać z obawami. Skupiamy się głównie na tej dwójce oraz Gavinie, chłopak ma dziwne upodobanie do mówienia brzydkich słów i kopania mężczyzn tam gdzie nie powinien. Pozostali bohaterowie to Liz z Jimem oraz Drew z Jenny. Obie pary budzą wielkie emocje. Wydarzenia opisane w książce rozgrywają się na przestrzeni kilku miesięcy. Akcja szybka, dynamiczna, dzięki czemu nie można się oderwać od lektury. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia Claire oraz Cartera. Miałam możliwość oglądania ich najskrytszych myśli, często niecenzuralnych i zwariowanych. Były momenty, kiedy dziewczyna kończyła opowieść by w następnym rozdziale Carter powracał do wydarzeń z przed pięciu minut i przez cztery strony powielałam wydarzenia, tylko z punktu widzenia mężczyzny. W większości przypadków podobało mi się to, ale były chwile, kiedy czułam zniecierpliwienie, gdyż chciałam wiedzieć, co dalej a najpierw musiałam przeczytać już mi znane wydarzenia. W książce nie ma strony bez przekleństw i wulgaryzmów, ale ja lubię mocne, niegrzeczne słownictwo. ,,Pokusy i łakocie" to bardzo dobra książka, nikt nie przeczyta jej bez śmiechu, chichotu i rozczulenia. Znajdziecie w niej mnóstwo przezabawnych sytuacji oraz gorących scen. Seks jest obecny szczególnie pod koniec powieści. Jest lekki, świeży i podniecający. Jest to książka o dorastaniu, trudnych wyborach i wyrzeczeniach, ale przede wszystkim o miłości i potędze tego uczucia, a wszystko to pokazane w lekki sposób. Przy tej książce nie zaznacie nudy. Polecam 5+/6
Link do opinii
Inne książki autora
W sieci. Igrając z ogniem 3
Tara Sivec0
Okładka ksiązki - W sieci. Igrając z ogniem 3

Zło czai się za rogiem... Czasem jedno małe wydarzenie zmienia całe nasze życie, wywracając wszystko do góry nogami. Austin żyje szybko i intensywnie...

Pokusy i łakocie. Kochanie, jeszcze tu jestem!
Tara Sivec0
Okładka ksiązki - Pokusy i łakocie. Kochanie, jeszcze tu jestem!

Żyli długo i szczęśliwie? Przez całe lata przyjaciele zazdrościli Drew i Jenny namiętności w małżeństwie, seksualnych fantazji i erotycznych ekscesów...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy