Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich


Tom 1 cyklu Podróż do miasta świateł
Ocena: 4.94 (36 głosów)

Z Gutowa do Paryża, czyli Podróż do miasta świateł

Czytelników, dla których Cukiernia Pod Amorem była niezapomnianą przygodą i chcieliby znów poczuć atmosferę tamtej opowieści, tym razem zapraszamy do odbycia podróży odleglejszej.

Malarka i kobieta fatalna, epizodyczna postać sagi, rudowłosa Róża z Wolskich, zaintrygowała czytelników i wielu zapragnęło dokładniej przyjrzeć się jej biografii. Wiemy, że studiowała w Paryżu oraz poślubiła francuskiego księcia, ale nie znamy powodu jej nagłego wyjazdu z Cieciórki, gdzie poznała i uwiodła Tomasza Zajezierskiego.

Nasza podróż zacznie się jednak od powrotu do Gutowa. Staniemy na rynku w roku 2011 i spojrzymy na miasto oczyma osoby, która tam dawno nie gościła. Nina Hirsch, warszawska historyczka sztuki, przyjeżdża tu z powodów rodzinnych. Gutowo pamięta z dzieciństwa, ale zauważa duże zmiany! Cukiernia Pod Amorem wciąż oczywiście działa, na rynku stoją kosze z kwiatami, a spośród nich wyłania się tajemnicze wejście prowadzące do podziemnej trasy spacerowej.

Nina nocuje w pałacu-hotelu w Zajezierzycach, gdzie poznaje jego nową właścicielkę oraz legendę związaną z portretem hrabiego Tomasza, która każe jej wrócić do Gutowa i w konsekwencji wyruszyć w podróż do stolicy Francji.

Tam właśnie, w maju 1867 roku, przybyła z dziewięcioletnią córką Krystyna Wolska. Wygnana z kraju przez wypadki związane z powstaniem styczniowym oraz chorobę dziecka, na którą w Polsce nikt nie może znaleźć lekarstwa, ma nadzieję, że francuscy specjaliści zdołają przywrócić Róży utraconą kilka lat wcześniej zdolność mowy.

Wiosną tego roku do miasta świateł ściągają niezliczone rzesze gości. Wystawa Powszechna oraz cuda, jakie oferuje stolica Francji, interesują nawet koronowane głowy. Jednocześnie trwają prace nad modernizacją Paryża. Powstają wielkie bulwary, a miasto z wolna przybiera nowoczesne oblicze. Wojna francusko-pruska i następująca po niej Komuna Paryska staną się wkrótce pomostem między Drugim Cesarstwem a trzecią republiką i rozpoczną długotrwały okres prosperity, zwany la belle epoque.

Jak potoczą się losy Krystyny i jej córki? Czy Róża przemówi? Czy uda jej się podbić Paryż? W jakim celu wyruszy do Polski? Czy będzie szczęśliwa z francuskim księciem? Czy spełni się w sztuce i czego jej zabraknie? To wszystko spróbuje odkryć Nina Hirsch, rozplątując ścieżki życia Róży z Wolskich, księżnej de Vallenord, której prace w tajemniczych okolicznościach giną z europejskich muzeów...

Zapraszamy do lektury!

Informacje dodatkowe o Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2012-10-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-10-12176-9
Liczba stron: 480
Język oryginału: polski
Ilustracje:Marta Weronika Żurawska-Zaręba//Wojciech Adamczyk

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich - opinie o książce

Baaaardzo mi się spodobała historia Róży i gotowa jestem stwierdzić, że nawet bardziej niż cała "Cukiernia pod Amorem". Chociaż może nie powinnam tego porównywać zważywszy iż tutaj skupiamy się na własciwie dwóch głównych bohaterkach, a w "Cukierni..." śledziliśmy losy większe ilości osób. Niemniej cieszy mnie nawiązanie do Gutowa, zerkniecie na losy Igi i jej bliskich. Bardzo sie wciągnęłam w historię Róży i strasznie mi jej było momentami szkoda, biorąc pod uwagę apodyktyczną czy też wręcz toksyczną matkę. Chociaż z drugiej strony, fakt niełatwego dzieciństwa ukształtował ją na taką właśnie osobę jaką sie stała. Historia Niny trochę naciągana, chociaż ona również ma apodyktyczną matkę, to właściwie nie tyle jest mi jej szkoda, co irytuje długotrwały brak reakcji z jej strony, kończący się ingerencją w jej życie prywatne z bardzo spektakularnym skutkiem....
Link do opinii
Avatar użytkownika - marta79
marta79
Przeczytane:2015-10-20, Ocena: 4, Przeczytałam,
Jak dla mnie taka sobie powieść.Dużo jest o sztuce a że osobiście nie odnajduję się w tych klimatach to pewnie dlatego takie mam odczucia.Sam historia dość ciekawa.Zaczyna się od momentu gdy mała Róża jest niemową i żyje w dostatku,a kończy gdy jest dorosłą osobą i umiera jej matka.Podczas całej powieści przewija się fakt że obie z matką są arystokratkami z Polski,które musiały wyjechać do Francji by leczyć Różę z niemówienia.To co mnie urzekło to fakt że matka ciągle podkreśla i przypomina córce jak powinna się zachowywać ze względu na swe arystokratyczne pochodzenie,a ta cały czas to lekceważy. Przypomniało mi to że w życiu trzeba mieć swój honor i poczucie własnej wrtości choćby nie wiem co się działo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2015-09-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Książka urzeka swoją piękną, magiczną okładką -- takie nostalgiczne motywy, to jest coś, co bardzo lubię. Historia w niej zamknięta też nie rozczarowuje. Bardzo pomysłowym zabiegiem było połączenie "Podróży do miasta świateł..." z "Cukiernią pod Amorem", dzięki czemu powracamy do Gutowa, aby poznać dalsze losy Igi i jej rodziny. Jednak dla mnie powieść ta to przede wszystkim opowieść o trudnych, wręcz powiedziałabym toksycznych relacjach na linii matka-córka. Pierwszą taką matką była Krystyna Wolska, która o wszystkie niepowodzenia obwiniała swoją córkę Różę. Przez wiele lat czyniła to bezkarnie, gdyż Róża pewnego dnia przestała mówić i sporo czasu upłynęło zanim wypowiedziała pierwsze, po tak długiej przerwie, zdanie. To właśnie za sprawą matki dorosła Róża nie wierzyła, że jest wartościową kobietą i że może zostać malarką. Pamiętajmy o tym, że historia dzieje się w dziewiętnastym wieku, wieku który pod wieloma względami nie był łaskawy dla kobiet. Nie będę zdradzała w jaki sposób Róży udało się wyrwać spod władania toksycznej matki i uwierzyć w to, że może spełnić swoje marzenia, ale odsyłam do lektury. Drugą toksyczną matką, a raczej szerzej -- kobietą -- jest Irena. Jej relacje z ludźmi są przerażające, a to, w jaki sposób postępowała i postępuje nadal z już dorosłą córką są karygodne. Pomimo tego, że Nina wyprowadziła się z domu, nie uwolniła się od matki, która bombarduje ją dziesiątkami smsów dziennie, potrafi obrazić się, jeśli córka zrobi coś nie po jej myśli, aż wreszcie wymyśla niestworzoną historię, aby spławić ukochanego Niny. Powieść ma jeszcze jednego głównego bohatera -- dziewiętnastowieczny Paryż. Autorka doskonale oddała klimat tego miasta, które już wtedy zachwycało mieszkańców i przybyszów. Z jednej strony widzimy luksusowe butiki, kobiety w pięknych sukniach, cudowną architekturę i przepych, z drugiej strony nie brak tu nędzarzy, kurtyzan, malarzy przymierających głodem. Dowiadujemy się, że na przykład o pozycji mieszkańców Paryża świadczy dzielnica, w której mieszkają oraz piętro, które zajmują. Jesteśmy wreszcie świadkami przemian historycznych, ze słynną komuną paryską na czele, które dokonują się na naszych "oczach". Powieść napisana jest przystępnym językiem, a przejścia pomiędzy fragmentami dotyczącymi współczesności i historii są bardzo wyraźnie zaznaczone, dzięki czemu nie zaburzają rytmu czytania. Mi osobiście powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk przypadła do gustu i szczerze ją polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - emanuella
emanuella
Przeczytane:2015-08-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Pierwsza część (z dwóch) kontynuacji świetnej trylogii "Cukiernia pod Amorem".
Link do opinii
Kilkuletnia Róża, która zatraciła mowę w wyniku jakichś silnych przeżyć, zastraszana przez matkę, obwiniana przez nią o zły los, kuląca się przed matczynymi pięściami to dziecko nieszczęśliwe, ale posłuszne. Któż rozpoznałby w niej wyzwoloną, pewną siebie i piękną malarkę, która krótko romansowała z hrabią Tomaszem Zajezierskim w pierwszym tomie ,,Cukierni pod Amorem" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk? Jak mocną wewnętrznie musiała być ta dziewczynka, by po wielu negatywnych przejściach, jak np. skrajne ubóstwo, stać się silną kobietą! ,,Róża z Wolskich" to pierwsza część serii ,,Podróż do miasta świateł" opowiadającej dzieje Róży Wolskiej, późniejszej Rose de Vallenord oraz jej rodziny. Pomimo faktu, iż przeżycia dziecka i jej bliskich bywają tragiczne, inne pasjonujące, to fabuła książki nie ciekawiła mnie. Czytało się ją nierówno. Odniosłam wrażenie, że ,,czegoś" powieści zabrakło. Może pasji autorki, a może przyczyną byli zbyt jednobarwni bohaterowie. Równolegle z wątkiem, którego czas zdarzeń to druga połowa XIX wieku, toczy się opowieść o Ninie, historyczce sztuki, która zostaje zaangażowana przez Igę z ,,Cukierni pod Amorem" do odnalezienia śladów Róży Wolskiej. ,,Róża z Wolskich" to powieść obyczajowa wspaniale oddająca ducha Paryża na przestrzeni lat. Jest to też powieść o matkach krzywdzących psychicznie swoje córki obwiniając je o trudności napotykane w życiu. Bowiem i Róża, i Nina mają podobne doświadczenia. Zniechęcające do książki było nagromadzenie ogromnej ilości fragmentów składających się ze zdań pytających. Nie podobał mi się również opis wojny prusko-francuskiej i późniejszej Komuny Paryskiej, który dla osoby nie zaznajomionej z tematem nie był zupełnie zrozumiały. Kolejną wadą powieści jest nagła, mało prawdopodobna przemiana losu i jednocześnie charakteru Niny. Co się tyczy Róży, to i jej wybory, jej cechy nie były przez mnie postrzegane pozytywnie. A jednak! Wbrew wszelkim zarzutom, które stawiam ,,Róży z Wolskich", stwierdzam, że warto było wytrwać w czytaniu tej lektury, ponieważ kończy się w tak zaskakującym momencie, że trzeba, po prostu trzeba sięgnąć od razu po kolejny tom.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kansia4
kansia4
Przeczytane:2015-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Obraz Francji i Polski w XIX wieku bardzo mi się spodobał, dużo szczegółów, dzięki którym miałam wrażenie, że cofnęłam się w czasie:) Wybierając pomiędzy Grażyną a Rose, wybieram Grażynę:)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2014-10-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2014,
Paryż i Gutowo, dwa miasta, które połączyła jedna osoba Róża z Wolskich. Wiadomo, Paryż jest miastem wielkim i znanym, natomiast Gutowo zostało stworzone przez autorkę książki. Nie wiem, co mnie bardziej przyciągało w tej książce, losy Polki - Róży Wolskiej, która wraz z matką wyemigrowała jako mała dziewczynka do Paryża w poszukiwaniu lepszego świata, czy losy Niny, historyczki sztuki z Warszawy, która próbuje poznać historię tej pierwszej zarówno od strony prywatnej jak i strony twórczej - malarskiej. Obie kobiety mają wiele wspólnego, mimo iż żyją w odległych od siebie latach.Jedno mogę przyznać, nie potrafiłam oderwać się od kart książki i już nie mogę się doczekać części drugiej. Polecam te lekturę zarówno osobom lubiącym powieści historyczne, jak i osobom preferującym powieści obyczajowe.
Link do opinii
Świetna historia o pasji, dążeniu do celu, miłości. Akcja toczy się dwutorowo, co czyni powieść jeszcze bardziej ciekawą. Zarówno wątek współczesny, jak i losy Róży Wolskiej są niezwykle ciekawe, trudno oderwać się od lektury. Ci, którym podobała się "Cukiernia pod Amorem", powinni przeczytać koniecznie. Rewelacyjne uzupełnienie gutowskiej trylogii.
Link do opinii
Po niedosycie jaki czułam po przeczytaniu ostatniej części serii "Cukiernia pod Amorem" sięgnęłam po pierwszą część "Podróży do miasta świateł". Urzekła mnie ona w równym stopniu co jej poprzedniczki. Poznajemy tu dwie bohaterki. Żyjącą w obecnych czasach Ninę-wykładowce na wydziale sztuki oraz słynną XIX wieczną malarkę Różę. Obie bohaterki mają histeryczne matki. Różę poznajemy jako dziecko. Wraz z matką przyjeżdża ona do Paryża do wuja gdyż ojciec Róży został skazany na 15 lat a ona sama boryka się z problemem-jest niemową. W Paryżu żyje się im całkiem dobrze u boku wuja aż do czasu gdy akcje w które wuj inwestował nie zaczynają tracić na wartości a on sam nie wytrzymuje presji i popełnia samobójstwo. Róża i matka pozostają same z niewielką ilością oszczędności które wkrótce się kończą i mała niemowa doświadcza głodu i chłodu. Za sprawą sąsiadki Krystyna (matka Róży) odkrywa że może zarabiać na życie haftując na zlecenia a i sama Róża aby zarobić na życie podejmuje się pozowania malarzom. Wkrótce sama odkrywa talent malarski i poznaje księcia który żyje na kredyt. Jej życie to pasmo wzlotów i upadków. Z kolei Ninę poznajemy gdy ta musi zorganizować pogrzeb swojej ciotki Agaty-siostry matki z którą matka nie utrzymuje kontaktów. Nina ma nie mały problem z matką która odkąd przeszła na emeryturę stała się nieznośna jak dziecko. Irena Hirsch "dręczy" córkę non stop esemesami z listą zakupów oraz pretensjami że nie poświęca jej czasu. Nina nigdy nie miała przyjaciół gdyż matka zawsze psuła jej stosunki z rówieśnikami. Nawet gdy Nina spotyka uroczego Miłosza jej szczęście nie trwa długo za sprawą matki która okłamuje chłopaka i "przerażony" znika. Spotykamy tu również "starych bohaterów" powieści Cukiernia pod Amorem. Iga wychodzi za mąż za Xawiera Toroszyna i mają uroczą dwójkę dzieci. Helena wychodzi za mąż za ojca Igi a wuj Igi-Grzegorz Hryć zostaje burmistrzem. Książkę przeczytałam w niespełna dwa popołudnia i gorąco wszystkim polecam a sama już sięgam po drugą część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2014-02-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Zachwycił mnie XIX wieczny Paryż. Fantastycznie opisane miejsca, postacie historyczne, moda... I na tym tle ukazane niełatwe dzieje Róży z Wolskich. Wątek historyczny niezwykle wciągający. Dobrze, że przeważa. Z kolei wątek współczesny nie zachwyca. Dość banalny i w sumie niczym niewyróżniający się w powodzi tzw "babskiej literatury".
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2014-02-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
"Podróż do miasta świateł" to cudowny obraz dziewiętnastego Paryża, przeplatający się z teraźniejszością, z losami bohaterów "Cukierni pod Amorem". Przedstawiony Paryż jako najsłynniejsze miejsce kultury, malarstwa, wybitnych dzieł, przepięknej architektury, gdzie przepych styka się z ubóstwem społeczeństwa, klasy robotniczej. To czas kiedy Polska na wiele lat zniknęła z map świata. Na tle tych wydarzeń historycznych poznajemy losy Krystyny Wolskiej, która wyjechała z Polski ze swoją córeczką Różą, do Paryża na zaproszenie stryja, w celu leczenia córki-niemowy. Krystyna jako uboga szlachcianka nie może odnaleźć się w nowym świecie, w którym jej pochodzenie na nikim nie robi wrażenia, a musi w tym świecie żyć sama, ponieważ jej mąż został zesłany na Sybir. Życie kobiet komplikuje się całkowicie po śmierci stryja, kiedy bez pieniędzy muszą radzić sobie z wszystkimi przeciwnościami nie mając nic. Współczesność natomiast rozgrywa się w Warszawie i w Gutowie, gdzie trzydziestoletnia Nina- nauczyciel akademicki, jest zmuszona przez swoją despotyczną matkę do zorganizowania pogrzebu swojej ciotki. Pojawiając się w Gutowie, trafia do pałacu w Zajezierzycach gdzie zaprzyjaźnia się z właścicielami i pomaga im rozwikłać zagadkę obrazu przedstawiającego hrabiego Tomasza. Właściciele nie są pewni czy wyszedł on spod pędzla Rose de Vallenord. Nina i Róża są do siebie podobne, obie silne inteligentne, wiedzą czego chcą od życia, a ich marzenia i decyzje są tłamszone przez matki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kaariokaa
kaariokaa
Przeczytane:2013-04-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013, Mam,
Są takie książki, na które czytelnik choćby nie chciał, natyka się co rusz. I choćby na przeczytanie czekało setki innych tytułów, to nagle w kolejkę wpycha się coś, czego wcześniej nie brało się pod uwagę. Jak tu się jednak oprzeć powieści o przepięknej okładce, która zbiera pochlebne opinie, entuzjastyczne recenzje, a w księgarniach sama pojawia się w zasięgu wzroku? Moja silna wola  pokonana wciska się w najbardziej zaciemniony kąt mieszkania, a ja, z książką spoza kolejki, usadowiam się wygodnie na łóżku. Tym razem oprócz kota towarzyszy mi powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk "Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich". Bohaterki tej powieści są dwie, a akcja toczy się dwutorowo. Wątek współczesny należy do Niny, historyczki sztuki, specjalistki od impresjonizmu z Warszawy, zaś paryski dziewiętnastowieczny do Róży, malarki w życiorysem przyprawiającym stateczne damy o zabójcze migreny. Co połączyło losy tych dwóch kobiet? Zanim wyruszymy w podróż w przeszłość, przenieśmy się do Gutowa. Ci, którzy mają za sobą lekturę trylogii "Cukiernia pod Amorem", z pewnością rozpoznają znajome kąty i nazwiska. Nina Hirsch pojawia się w Gutowie po śmierci ciotki. Matka Niny, Irena, od lat nie utrzymywała z siostrą kontaktów, a po jej śmierci nie zamierza zająć się pogrzebem, zrzucając ten obowiązek na córkę. Przyzwyczajona do spełniania wszelkich życzeń matki kobieta i tym razem nie sprzeciwia się woli rodzicielki. W Gutowie poznaje Igę Toroszyn, współwłaścicielkę Cukierni pod Amorem oraz hotelu. Ta, znając zawód i zainteresowania Niny, pokazuje jej wiszący w holu hotelu obraz. Portret przedstawia hrabiego Tomasza Zajezierskiego. Iga podejrzewa, że jego autorką może być Rose de Vallenord, której obrazy od jakiegoś czasu giną w tajemniczych okolicznościach. Słyszała pani o tych włamaniach do muzeów? W ciągu roku skradziono Cézanne'a, Moneta i dwóch Picassów. Trąbily o tym media. (...) W naszej prasie o tym nie wspomniano, ale mąż był ostatnio w Anglii i tam w fachowych gazetach piszą, że przy okazji tych włamań ukradziono też cztery płótna Vallenord! (...) Spać mi to po nocach nie daje. Nie mamy tu żadnych odpowiednich zabezpieczeń, jedynie ochronę.

Zaintrygowana Nina podejmuje wyzwanie dokonania ekspertyzy obrazu, odbywając przy okazji emocjonującą podróż w przeszłość i poznając fascynujący życiorys malarki sprzed wieku, rudowłosej Róży z Wolskich, w późniejszych latach Rose de Vallenord, niespokojnego ducha i intrygujaćej kobiecej postaci, jakże wybijającej się na tle statecznych mężatek i dbającej o konwenanse arystokracji. 

Miasto u jej stóp jaśniało niczym wielobarwny dywan utkany ze świateł. Migotało, czarowało, oszałamiało. (...) "Miasto świateł" zachwycało (...) na tysiąc różnych sposobów i z pewnością żadne inne miejsce na świecie nie mogło konkurować z Paryżem, który po zmroku robił jeszcze większe wrażenie niż za dnia, kiedy zadziwiał i przerażał ogromem budynków, hałasem czynionym przez powozy oraz pieszych na bulwarach, zachwycał pięknem kościołów, mnogością pałaców, szerokością ulic, urokiem parków, szokował liczbą teatrów, restauracji, pasaży czy pawilonów wzniesionych specjalnie na wystawę światową. Zdumiewał przybysza z prowincji różnobarwnym tłumem, przemierzającym miasto wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu coraz to nowych atrakcji. W tym świecie musi odnaleźć się kilkuletnia dziewczynka, do tej pory wychowywana na polskiej wsi. Zanim jednak będzie w stanie zacząć korzystać z możliwości, jakie daje stolica Francji, Różę czeka niełatwe życie. Milcząca, terroryzowana przez apodyktyczną matkę dziewczynka, pozna co to głód, strach i samotność. Za próby realizowania marzeń przyjdzie jej słono zapłacić, miłość przyniesie jej cierpienie, a wszelkie próby wyrwania się spod wpływów matki staną się palącym wyrzutem sumienia. Niepokorna Róża będzie jednak walczyć o swoje, mimo ciosów i zwątpień. Rose to klasyczny przykład wrażliwej artystki, targanej namiętnością i wątpliwościami, z sercem na dłoni, brakiem dbałości o konwenanse, z pędzlem w dłoni w szczęściu tworzącym słoneczne portrety, w chwilach smutku obrazy spowite mrokiem. Mogła wyjść bogato za mąż, nie martwić się o jutro. Wybrała jednak wolność i niepewność, nie dając się stłamsić i stając się źródłem plotek oraz niezadowolenia matki. Ja nie mam córki! - usłyszy Róża. Nie wiem, czy matka może zranić boleśniej swe dziecko.

Bohaterki powieści dzieli przepaść czasowa, ale ich życiorysy mają wiele wspólnego Zarówno Róża jak i Nina, mają trudności z wyrwaniem się spod kurateli matek. Do tej pory cierpnie mi skóra na myśl o tym, czego wysłuchiwała przez całe życie młoda Wolska. Obydwie nigdy nie zaznały matczynego ciepła. Surowe, zgorzkniałe rodzicielki stale piętrzyły wymagania wobec córek, a te stłamszone, pozbawione możliwości wyrażania własnego zdania, nieustannie starały się je zadowolić. O ile jestem w stanie zrozumieć matczyny strach przed opuszczeniem gniazda przez jedyną  pociechę (choć to moje zrozumienie nie obejmuje stałej kontroli nad trzydziestopięcioletnią kobietą czy wszelkich prób zdeprecjonowania osiągnięć dziecka), to już numer, który Irena wywinęła córce pod koniec powieści, po prostu nie mieści się w mojej głowie. Nie da się ukryć, że po lekturze "Podróży do miasta świateł" zaczęłam bardziej doceniać własną mamę. 

Różę i Ninę łączy też zamiłowanie do sztuki. Dzięki pasji tej drugiej, możemy poznać życie malarki i dziewiętnastowieczny Paryż, piękny i niepokojący, targany emocjami bohaterów i politycznymi zawirowaniami.  Małgorzata Gutowska-Adamczyk potrafi wciągnąć do świata, który kreuje. "Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich" intryguje od pierwszych stron. Czyta się szybko, język powieści jest plastyczny. Niektóre wypowiedzi bohaterów wydawały mi się nieco sztuczne, jednakże nie na tyle, by psuły odbiór powieści. Świetne przedstawienie postaci Róży, w połączeniu z jej ciekawym życiorysem sprawia, że nie sposób nie polubić tego niespokojnego, artystycznego ducha. Wątek współczesny jest zdecydowanie mniej ciekawy, ale na tyle rzadko przywoływany, że zanim historia Niny zdąży się czytelnikowi znudzić, akcja znów przenosi się do dziewiętnastowiecznego Paryża, miasta świateł, marzeń, emocji, a przede wszystkim miasta uczuć i pasji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2013-01-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2013,

Długo czekałam na najnowszą powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Wielokrotnie w komentarzach na Waszych blogach podkreślałam, że pisarka jest moją ulubioną polską pisarską. Moje serce skradła sagą „Cukiernia pod Amorem” Spędziłam z tą sagą trzy cudowne dni, zupełnie się zatracając w czytaniu . Później niestety przeczytałam „Serenadę” i stwierdziłam , że pisarka koniecznie powinna pisać książki w stylu „Cukierni…”.

 Po „Podróży do miasta świateł. Róża z Wolskich” naprawdę dużo oczekiwałam, ale nie ukrywam, że będzie to niesamowita książka. Czy miałam rację? O tym za chwilkę. Teraz słów kilka o fabulę.

 Nina Kirsh – historyczka, która przybywa do Gutowa, na pogrzeb ciotki Róży, której praktycznie nie znała. Zatrzymuje się w hotelu w Zajezierzycach, gdzie zaczepia ją Iga Toroszyn (bohaterka „Cukierni pod Amorem). Iga podejrzewa, że obraz jej krewnego, czyli hrabiego Tomasza wiszący w holu mógł wyjść spod pędzla słynnej malarki Rose de Vallenord, która ponoć właśnie była ciotką Niny czyli zmarła Różą. Kobiety postanawiają poznać historię portretu , a i historyczkę zaciekawia życie ciotki. Czy to Róża była tą słynną francuską pisarką? Jeśli tak, to co się stało, że wróciła do Polski, by nauczać w szkole i umrzeć samotnie?

 Co mnie zachwyciło, to powrót do Gutowa i Zajezierzyc oraz do bohaterów z „Cukierni pod Amorem” . Róże poznajemy w już w sadzie, gdy jako niezamężna , niezależna Francuska wraca do kraju rodziców, by pochować w Polsce ojca. Mieszka wraz z matką u swoich kuzynów i tu poznaje młodziutkiego Tomasza. Romans trwa krótko , acz bardzo burzliwie…

 W pierwszym tomie „Powrót do miasta świateł” pisarki przybliża nam życie Róży od chwil dzieciństwa, gdy ojca jej zamknięto w więzieniu, a ona wraz z matką przybywają do Paryża, by zamieszkać ze starym wujem Izydorem. Dziewczyna jest dotknięta dziwnym schorzeniem, które objawia się brakiem werbalnej komunikacji. Wuj Izydor próbuje swoją dobrocią i miłością sprawić , by w końcu zaczęła mówić. Nagle wuj traci duże pieniądze na giełdzie i popełnia samobójstwo. Od tego momentu Róża wraz z matką Krystyną są zdane tylko na siebie i muszą dostatnie życie zamienić na chwilę biedy. Wybucha wojna. Róża zdrowieje. Coraz widoczniej unaocznia się u dziewczyny talent malarski. Dzieje się także za sprawą zafascynowania malarzem, który jednocześnie jest księciem De Vallenord. Róża i księcia zaczyna lączyć romans, który działa destrukcyjnie na psychikę kobiety….

 Konstrukcja powieści jest taka sama jak w „Cukierni…”, czyli występuje podzielenie treści na rozdziały ,w których chronologicznie poznajemy losy Róży oraz czasy współczesne wydarzenia roku 2011. Małgorzata Gutowska-Adamczyk z dokładnością przeplata losy nowych postaci, z tymi, których już czytelnik zna. Warto wcześniej przeczytać „Cukiernie pod Amorem”, gdyż wtedy czytelnik czuje się wtajemniczony w opisane wydarzenia w tejże powieści. Obie sagi są jak komponujące się elementy układanki.

 Język jest również bardzo charakterystyczny. Jest giętki, opisowy i namacalny. Opisywany Paryż jest tak realistyczny, że czułam się niczym uczestnik akcji. Sama Róża jest postacią ciekawą. Niby samodzielna, feministka, a tak naprawdę krucha i delikatna w środku. Jej potomkini Nina Kirsh równie krucha , poszukująca miłości , samotna i „niekochana” przez swoją matkę.

 Nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Szkoda, że przyjdzie mnie czekać , aż do jesieni tego roku. Jest to trochę frustrujące, ale cóż poczekam. Polecam Wam wszystkim serdecznie, bo naprawdę warto,

Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Jest to już moje czwarte spotkanie z twórczością pani Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk i kreowanymi przez nią bohaterami oraz ich światem... Po pamiętnej "Cukierni pod Amorem", która de facto bardzo trafiła w mój gust literacki moją uwagę przykuła zapowiedź "Podróży do miasta świateł"... I tym razem również się nie zawiodłam... Choć rzec by można pretekstem do rozwinięcia tej historii jest powrót do pałacu w Zajezierzycach - funkcjonującego obecnie jako hotel, w którym znajduje się obraz przedstawiający hrabiego Tomasza, a właściciele chcą rozwikłać zagadkę czy rzeczywiście wyszedł on spod pędzla Rose de Vallenord, to tak naprawdę w książce tej szczegółowo poznajemy losy Róży Wolskiej, znanej już czytelnikom z tomu pierwszego "Cukierni pod Amorem"... Śledzenie jej życiowej drogi rozpoczynamy od momentu, w którym wraz z matką mała Róża emigruje do Paryża, by tam podjąć leczenie, gdyż dziewczynka nie mówi... Nasze bohaterki zamieszkują wraz z wujem Izydorem, który stara się jak może ułatwić i umilić krewniaczkom życie na obczyźnie... Jednakże po jego samobójczej śmierci Krystyna wraz z córką popadają w coraz większą nędzę... Ich niełatwe perypetie życiowe doprowadzają je niemal na skraj ubóstwa... Róża natomiast stopniowo odkrywa w sobie zainteresowanie malarstwem, co bardzo nie podoba się jej matce, lecz zmuszona sytuacją godzi się by nastoletnia córka pozowała do portretu... Tak oto rodzi się miłość podlotka do księcia Rogera de Vallenord'a, która jak się później okaże położy się cieniem na całym jej życiu i stosunkach z najbliższymi... Jeśli chcecie zagłębić się w historię artystki Rose de Vallenord, dzięki niezrównanemu pióru autorki obejrzeć Paryż okresu belle epoque oraz poznać trudy kobiecej egzystencji w tamtych czasach, a także uświadomić sobie, iż toksyczne relacje międzyludzkie funkcjonowały na świecie od zarania dziejów po dziś dzień... No i rzecz jasna poznać rozwiązanie zagadki dotyczącej wspomnianego portretu hrabiego - Zapraszam do sięgnięcia po ten tytuł w sam raz na długie jesienne wieczory :) Mnie natomiast pozostaje czekać na tom II, który zapowiadany jest na jesień 2013 roku...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Beatricze
Beatricze
Przeczytane:2013-09-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
nie mogę się doczekac dalszego ciągu
Link do opinii
Avatar użytkownika - erykmisiek
erykmisiek
Przeczytane:2001-12-31, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki,
Czekam na dalszą część...
Link do opinii
Kolejna powieść pani Gutowskiej-Adamczyk otwiera nowy cykl. Nie żegnamy się jednak z poznanymi wcześniej w "Cukierni Pod Amorem" bohaterami, wielu z nich spotkamy i w "Podróżach". Odwiedzimy też znane już miejsca, spojrzymy na nie pod nowym kątem, z innej perspektywy. Znowu współczesne dzieje przeplatają się z dziewiętnastowiecznymi peregrynacjami. Bardzo fajne czytadło, przy którym przyjemnie i pożytecznie spędza się czas, bo i zadumać jest się nad czym, i można poznać dawne obyczaje. I dwukrotnie sugestywnie ukazane relacje matka-córka, w każdej parze inne, a przecież tak podobne, pełne bólu uzależnienie, szantaż emocjonalny, granie na uczuciach - denerwujące, ale jakże prawdziwe. (Ocena: 4,5/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - morgit
morgit
Przeczytane:2013-06-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Podobała mi się cała "Cukiernia", podoba i to :) I czekam na kolejny tom ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - white_swan
white_swan
Przeczytane:2013-04-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Przyznam, że książka o Róży Wolskiej, postaci epizodycznej w serii "Cukiernia pod Amorem", początkowo mnie nie wciągnęła, a czytanie szło dość opornie. Czemu? Nie wiem - kocham Paryż, czasy Belle Epoque, a poza tym byłam ciekawa, jak dalej potoczyły się losy mieszkańców Gutowa. Jednak gdy już "wgryzłam" się w akcję, dalej poszło gładko. Naprawdę podobało mi się to, że poznajemy burzliwe życie głównej bohaterki od jej dzieciństwa i mamy okazję obserwować zachodzące w niej zmiany. Co do bohaterów współczesnych, nie polubiłam Niny tak bardzo jak Igi, jednak współczułam jej toksycznej relacji z matką. Mam jeszcze jedno zastrzeżenie - teraz na kolejną część trzeba czekać aż do października, bo "Róża z Wolskich" na dobrą sprawę zostawia nas z niczym, a rozwiązanie wątków, w tym zagadki portretu hrabiego Zajezierskiego przyniesie pewnie dopiero "Rose de Vallenord".
Link do opinii
Avatar użytkownika - welka
welka
Przeczytane:2013-02-17, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki na 2013, Mam,
Była to moja pierwsza książka z serii o Gutowie... Czytelniczy debiut...Wrażenia: O ile wątek francuski był początkowo dość ciekawy, to wątek polski (zwłaszcza perypetie Niny) jest tak grubymi nićmi szyty, że tylko irytują i sprawiają, że ma ochotę się rzucić książkę w czytelniczy niebyt. Na szczęście to losy Róży są kluczowe, a Niny marginalne. To ona bowiem zgłębia dzieje jednego z obrazów Róży i poszukuje o niej informacji. Historyczka sztuki ze stopniem naukowym doktora budzi moją antypatię, zwłaszcza jej stosunek do życia: chore relacje z matką, nierealną miłość od pierwszej chwili. Zapewne zamysłem autorki było ukazanie paraleli w relacjach córka - matka - we Francji końca XIX wieku oraz współcześnie. Ciekawy pomysł, choć z realizacją gorzej. O ile Róża, a nawet jej dość oschła i rygorystyczna matka dają się lubić, są dość wyraziście nakreślone, to nie mogę powiedzieć tego o Ninie i jej mamie Irenie, które są raczej karykaturalne. Lubię kończyć książki, które zaczynam. Cierpliwie doczytałam do końca, nawet z czasem się wciągnęłam we francuskie romanse oraz egzystencjalne rozterki bohaterki ... Teraz muszę czekać na kolejny tom...Książka bowiem urywa się niespodziewanie...
Link do opinii
Avatar użytkownika - azetka79
azetka79
Przeczytane:2013-03-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
wow, tyle światła dawno nie było w moim uroczym pokoju "czytacza" Wspaniała wędrówka przez dojrzewanie, kobieta z pączka przemienia się w kwiat... Z resztą mowa tu o Róży... czyli pasuje... Podobnie jak Nina, w której życiu też dokonują sie zmiany... próbuje odciąć pępowinę... ale czy jej się to w końcu udaje... czas pokaże. Pasjonujacy Paryż, niezwykła podróż... rozmarzyłam się... cudnie... polecam!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Euka
Euka
Przeczytane:2024-05-13, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2015-03-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 2015,
Avatar użytkownika - ewaki
ewaki
Przeczytane:2015-01-01, Ocena: 5, Przeczytałem, Przeczytane,
Avatar użytkownika - Monia_31
Monia_31
Przeczytane:2014-12-16, Ocena: 5, Przeczytałem,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy