Książki mają moc przenoszenia nas w odległe miejsca. Dosłownie.
Nadia zajmuje się pisaniem wiadomości regionalnych w małej redakcji. Nie potrafi poradzić sobie z samotnością i przestrzenią, jaka powstała w jej życiu po rozstaniu z partnerem. Ukojenia szuka w samotnych podróżach pociągiem z nadzieją, że na końcowej stacji, tak jak kiedyś, będzie na nią czekał on.
Pewnego dnia, gdy pociąg powrotny ma spore opóźnienie, Nadia trafia do antykwariatu. Książka, którą tam odnajduje, nie pozwala o sobie zapomnieć. Na jej kartach kobieta przenosi się na południe Francji, do średniowiecznej, malowniczej miejscowości położonej na wzgórzu, i poznaje historię dwójki młodych ludzi. Laurenta, skrzypka, który wirtuozowską grą zachwyca muzyków i profesorów uczelni, jednak, gdy tylko sięga po instrument, czuje bolesny ucisk. Oraz Marie, córki mera Paryża, zagorzałej fanki zespołu Roxette, próbującej wyrwać się ze sztywnych zasad panujących w jej domu.
Czy można odnaleźć siebie w powieści, którą napisała obca osoba? Jak silne pragnienie musi drzemać w dziewczynie, by podjęła niezgodną z najbliższym otoczeniem decyzję i ruszyła na poszukiwanie swojej melodii?
To opowieść o zakończeniach, które budzą niepokój, a jednocześnie mogą stanowić niezwykłe początki. O tęsknocie i o podążaniu za melodią, która gra w sercu.
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 2023-08-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 352
Książki pełnią rolę magicznych wrót, które otwierają przed nami drzwi do odległych miejsc zarówno geograficznie, jak i emocjonalnie. W momencie, gdy otwieramy strony książki, nasza wyobraźnia staje się skrzydłami, które przenoszą nas na najbardziej odległe zakątki świata, a nawet poza granice rzeczywistości.
Wnikając w strony powieści odnajduję się w misternie utkanym świecie literackim, gdzie słowa stają się jak nuty w symfonii emocji. To opowieść, która otula czytelnika jak miękki szal, wprowadzając nas w subtelny taniec pomiędzy historią a melancholijną nutą wspomnień. Autorka, niczym artysta malujący obraz pejzażu, ubiera swoje postaci w bogate emocje i tkaninę życiowych doświadczeń.
Melodia, która tkwi w tytule, rozbrzmiewa na każdej stronie, wypełniając opowieść harmonią i kontrapunktem. Autorce udaje się skomponować symfonię zwykłych chwil i wyjątkowych spotkań, ukazując, że każda podróż, choć może wydawać się przypadkowa, jest częścią większej kompozycji życia. Strony książki wypełniają się aromatem przeszłości, a głęboka refleksja nad życiem unosi się niczym mgła nad krajobrazem.
Subtelny wrecz majestatyczny sposób, w jakim autorka rysuje postacie, przywołuje przeszłość i splata je w sieć relacji, przypomina dzieło artysty kreującego swoje arcydzieło. Jej słowa są jak stłumione echa na peronie, wibracje, które pozostają w duszy czytelnika na zawsze. To opowieść o tęsknocie i pragnieniach, które pędzą pociągi na nieznaną trasę, prowadząc do spotkań, które kształtują losy. Jak harmonia dźwięków tworzących melodię, wplecione w narrację elementy muzyki i podróży, tworzą symfonię opartą na życiowych wyborach. Odnajdujemy w tej książce pasję, której rytm przyśpiesza, gdy bohaterowie skrzyżują się na tle szyn kolejowych.
Książka ta jest jak zmysłowy taniec pomiędzy słowami, harmonią dźwięków i barwami emocji. To opowieść o marzeniach, o spotkaniach, które odmieniają życie i zmieniają je w piękną opowieść. To magiczna podróż do głębin emocji i wyobraźni prowadząca nas ku pięknu literatury, które tkwi w detalu każdego zdania niczym najpiękniejsza ballada składająca się z nut uczuć i tęsknoty.
Książki to nie tylko niewinne litery układające się w zrozumiałe słowa. To magia zaklęta na kartach papieru, która jeśli trafi do odpowiedniego człowieka w odpowiednim momencie, może zdziałać cuda. Bowiem bywają powieści, które potrafią zmienić życie. Trzeba tylko odpowiednio ich poszukać.
Nadia to odpowiedzialna, dorosła kobieta. Kiedyś kochała pisać, obecnie nieco marnuje swój talent, ale z czegoś przecież musi się utrzymać. Ma starszego brata, na którego opiekę zawsze może liczyć, pomimo swojej metryki, ale i ona stara się go wspomóc, gdy tego potrzebuje. Niestety, jej serce jest pokiereszowane do granic możliwości, bowiem jej ukochany odszedł, a jego ostatnie słowa wyryły się w jej duszy, aż nazbyt dotkliwie. Ukojenie znajduje w jeździe pociągiem, czytaniu książek i nieustannej nadziei, że on wróci. Jedna, zwyczajna podróż, jedna zmiana w idealnie ułożonym harmonogramie i nagle nic już nie będzie takie samo. Lecz czy to znaczy, że będzie lepiej?
,,Pociągi wciąż jeżdżą. Za Twoją melodią" to pozycja nietuzinkowa, emocjonalna i wręcz poetycka. Tutaj muzyka i uczucia grają pierwsze role, a życie biegnie nieoczekiwanymi drogami, które nie zawsze są satysfakcjonujące. Absolutnie nie jest jedną z tych pozycji, które czyta się na raz, bowiem to opowieść, którą należy celebrować, tak, by odpowiednio rezonować z każdym słowem, które tu się znajduje. Narracja teraźniejszych wydarzeń z perspektywy Nadii miesza się z fikcją literacką zawartą w książce, która trafia w ręce kobiety. A może to wcale nie jest fikcja? Ta niebanalna historia perfekcyjnie ukazuje, jak ludźmi najczęściej kierują emocje. Złożone, niespodziewane, trudne do zrozumienia. Bywa, że tak mocno pochłaniają myśli, że nie jest się w stanie dostrzec czegokolwiek innego. A przecież świat oferuje tak wiele szans, tak szeroki wachlarz możliwości. I nawet gdy los zawodzi, roztrzaskuje nam serce i sprawia, że wszystko traci sens... to warto dać szansę. Życiu, innym ludziom, nowej ścieżce, na którą rzuciło nas przeznaczenie. Znajdziemy tu barwny pejzaż ludzkich życiorysów niosący mnóstwo rozczarowań, zmian, niezrozumienia, niepewności i bólu, wśród których to trudno dojrzeć pozytywne aspekty losu. Lecz one są, wciąż dają o sobie znać i aż proszą się o to, by dać im szansę. Wystarczy tylko, ale i aż, wsłuchać się w siebie. Ania pisze tak pięknie o ludzkich losach, tak genialnie oddając wszelkie trudy życiowych ścieżek, że trudno to ubrać w słowa - to jedna z tych pozycji, którą należy poznać samemu. A w tle piękne miasteczko Cordes-sur-Ciel, które chce się odwiedzić; niezapomniana muzyka Roxette, która znakomicie pasuje do całokształtu fabuły oraz... miłość. Do ludzi, miejsc, muzyki, pisarstwa... ale przede wszystkim do samego siebie. Gorąco polecam ten tytuł!
Jak często to, co mówisz, odbiega od tego, co tak naprawdę czujesz? Laura pracuje jako pilot wycieczek i podróżuje po świecie. Kiedy okazuje się, że może...
Niespełnione pragnienia z dzieciństwa, porzucone młodzieńcze plany... Każde wydarzenie jest jak fala. Może odbić się echem. Powrócić. Nawet po wielu latach...
Przeczytane:2023-08-07, Ocena: 6, Przeczytałam,
"Nie potrafię oderwać się od tej historii. Każde słowo czuję w sobie. Każda emocja Marie i Laurenta jest jak moja".
Te słowa są jak odbicie lustrzane. Wracają jak echo. Wypowiedziane przez bohaterkę książki, Nadię, dotyczą także mnie. Jestem w 100% przekonana, że odniosą się do każdego, kto tę powieść zacznie czytać.
Nadia, porzucona przez chłopaka, wciąż przeżywa rozstanie. Ma nadzieję, że ukochany do niej wróci, dlatego raz w tygodniu wsiada do pociągu, by przemierzyć ponad 200 km, z Delecka do Poznania, przekonać się, czy nie czeka na stacji, tak jak robił to do tej pory. Niestety, jest to tylko jej złudna nadzieja. Pewnego razu, podczas opóźnienia pociągu, dziewczyna trafia do antykwariatu, gdzie znajduje książkę z dedykacją:"Każdemu kto czuł, że tęsknota to ból całego ciała". Nadia jest przekonana, że te słowa adresowane są do niej. Czuje, że musi ją mieć.
"Książki mają moc przenoszenia nas w odległe miejsca".
To powyższe zdanie, znajdujące się na okładce, jest takie prawdziwe. Obie z bohaterką, zatapiając się w historię Marie i Laurenta, przeżywałyśmy to całym sercem. On, wirtuoz, uwięziony w sztywnych ramach muzycznego konserwatorium, czuł muzykę, ale inaczej, po swojemu. Ona, fanka Roxette, córka polityków, musiała żyć zgodnie z wytyczonymi zasadami. Wysłanie ją do pięknego, średniowiecznego, francuskiego miasteczka Cordes-sur-Ciel, na kurs pisarski, był jej szansą na normalne życie przez określony czas, z dala od rodziców, paparazzich i strojów, których nie lubiła. Oboje połączyła muzyka. Czy w tym całym "ustawianym" świecie Marie i Laurent odnajdą szczęście, odważą się sprzeciwić rodzinom i iść za głosem serca? Czy Nadia wyniesie coś z tej historii?
"Niebo było habrowe, słońce zdążyło już zajść. W kierunku zachodu rozciągała się złota poświata, a tuż nad nią kłębiły się fioletowe i różowe obłoki. Trawy, pola i drzewa szykowały się do snu. Nawet cykady koncertowały coraz senniej. Całe Cordes-sur-Ciel cichło. Powietrze zdawało się wręcz nieruchomieć".
To najpiękniejsza powieść, jaką przeczytałam w tym roku. Serio! Rozdarła moje serce na milion kawałków. Tak jak Nadia, czułam tę historię całą sobą, każdą emocję. Wywołała we mnie ogromne łzy wzruszenia. Ta opowieść ma moc, ma w sobie magię. Czytając, wszystko inne odeszło w zapomnienie, chłonęłam piękno miejsca opisanego przez autorkę i wszystko to, co przeżywały, w danej chwili, postacie, gdyż Anna Purowska w plastyczny sposób ukazała południe Francji, tarasy, światła, wąskie, kolorowe uliczki oraz genialnie uchwyciła romantyzm. Wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, niedająca się odłożyć. Przedstawiła "dwie historie tak bardzo od siebie oddzielone, a jednak tak bardzo bliskie".
Autorka poruszyła też bardzo ważne kwestie: trudne dzieciństwo, apodyktyczni rodzice, samotność - to wszystko wpływa na dorosłe życie. Bohaterowie szukali swojego prawdziwego "ja", własnej melodii. Dlatego warto pamiętać, by iść za głosem swojego serca, a nie czyjegoś, by kierować się tym, co MI w duszy gra.
Polecam z całego ❤️ tę przepiękna powieść, co ootula serce ciszą, spokojem oraz pięknymi widokami. W tym bólu i żalu, jaki przeżywają bohaterowie, pojawia się, oczyszczająca jak deszcz, melodia. Melodia, która czasem uwiera, ale i scala, daje nadzieję.