Płytkie groby

Ocena: 4.8 (5 głosów)

Przeszłości nie da się wymazać

Znakomity kryminał retro autorki Sagi ognia i wody

Nowy Jork, XIX wiek. Przed piękną i bogatą Jo Monfort rysuje się świetlana przyszłość. Jednak jej plany unicestwia rodzinna tragedia: ojciec Jo ginie od przypadkowego postrzału. Czy jednak naprawdę był to wypadek? Dziewczyna ma wątpliwości. Z pomocą Eddiego - młodego, niezwykle przystojnego reportera - Jo próbuje dociec prawdy. Im bliżej jest rozwiązania, tym więcej może stracić. Ale jest już za późno, by się wycofać. A życie bywa mroczniejsze, niż Jo Monfort, dziewczyna z dobrego domu, mogła sobie wyobrazić.

Informacje dodatkowe o Płytkie groby:

Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2016-11-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328026056
Liczba stron: 524

więcej

Kup książkę Płytkie groby

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Płytkie groby - opinie o książce

Avatar użytkownika - silwana
silwana
Przeczytane:2017-04-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 100 książek - 2017,
Bardzo dobra książka. Pierwsze rozdziały nie zapowiadały tego, że książka tak mnie wciągnie, ale tak się stało i przeczytałam ją w jeden dzień.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tali
Tali
Przeczytane:2017-02-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Recenzja na: http://niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com/ Jennifer Donnelly na swoim koncie ma wiele książek, a kilka z nich zostały już wydane w Polsce. "Płytkie groby" są kolejna powieścią amerykańskiej autorki, która swoją premierę miała jakiś czas temu. Nie kojarzyła tej pisarki z innych jej dzieł, jednak akurat ta publikacja przyciągnęła moją uwagę. Bardzo zainteresował mnie opis z tylu okładki, więc byłam ciekawa co takiego proponuje autorka, w tym jakże dziwnie brzmiącym tytule. Nie spodziewałam się lektury wysokich lotów, aczkolwiek takiej która będzie lekką powieścią na jeden wieczór. Dzięki temu nastawieniu książka okazała się sympatyczna opowieścią. Nowy York 1890 rok. W tym czasie poznajemy Jo Montfort, która pochodzi z zamożnej i szanowanej rodziny. Teoretycznie ma ona wszystko o czym marzy każda dziewczyna. Kochającą rodzinę, przyjaciółki i przyszłego narzeczonego. Jednak jej świat się wali, gdy jej ojciec ginie od strzału z rewolweru. Policja uważa iż był to nieszczęśliwy wypadek, jednak dziewczyna w to nie wierzy. Przypadkiem poznaje dziennikarza Eddiego, który również podważa osąd policji. Tym o to sposobem Jo próbuje odszukać prawdy na temat tajemniczej śmierci ojca. W czasie poszukiwań młoda Montfort poznaje najciemniejsze zakamarki miasta i odkrywa mroczną przeszłość nie tylko jej ojca. Upór to tylko słowo, Katie. Słowo, którego używają inni, kiedy nie zrobisz tego, czego chcą. Autorka umiejscowiła akcje książki w roku, kiedy to kobiety nie miały prawa głosu odnośnie swojej przyszłości. Jednymi celami w życiu takich dziewczyn, było poślubienie partnera z odpowiednim majątkiem i statusem społecznym, a następnie wychowywanie gromadki dzieci. Pisarka zadbała by ukazać tamten świat, zachowując jego wady oraz zalety. Dzięki Jo czytelnik poznaje tamtejsze realia życia, które są bardzo dobrze odwzorowane. Pomimo tego, że niektóre sytuacje były płytkie lub powtarzane za dużo razy, odbiorca wczuwa się w ten klimat. W książce występuje wielu bohaterów, jednak najlepiej wykreowaną postacią jest Jo. Bardzo się ucieszyłam, że autorka nie stworzyła nijakiej bądź denerwującej postaci. Dziewczyna przechodzi metamorfozę podczas całej powieści. Z początku była ona nieświadoma, jak bardzo jej świat jest ograniczony i zamknięty. Jednak z każdą odkrywaną tajemnicą zdawała sobie sprawę ze swojego położenia, jak także osób, które miała okazję poznać. Bardzo mi się spodobał ten zabieg oraz to, że Jo tak naprawdę nigdy się nie wahała i uparcie dążyła do prawdy. Pozostałe postacie również są bardzo ciekawe, jednak widać, iż autorka nie rozwinęła ich w takim samym stopniu co główną bohaterkę. Eddi jest uroczy, Oscar to szalony naukowiec, Fay jest niebezpieczną, ale równocześnie wierną dziewczyną. Niestety wiele więcej o nich nie wiemy. Niebywale tego żałuję, gdyż książka ta mogła być znacznie lepsza. - Nie pozwól, by ciemności, które dotknęły tę rodzinę, wciągnęły cię tak głęboko, że nie zdołasz się z nich otrząsnąć. Tajemnicza śmierć wydaje się głównym wątkiem powieści, jednak z każdym kolejnym rozdziałem czytelnik odkrywa kolejne tajemnice, które się powoli piętrzą. Zdziwiłam się widząc, że autorka stworzyła tak wiele sekretów. Koniec końców były one ze sobą logicznie powiązane, co jest plusem powieści. Niestety jeżeli ktoś liczy, że cała tajemnica zawarta w tej książce jest nie do przewidzenia to się grubo myli. Zaledwie odpowiedzi na niektóre pytania są trudne do odkrycia, podczas gdy na pozostałe nie potrzeba Sherlocka Holmsa. Pomimo tego odkrywanie sekretów z Jo i Eddim jest bardzo ciekawe i trudno się oderwać od książki. "Płytkie groby" czyta się bardzo szybko. Prawie wszystkie rozdziały liczą zaledwie 3-4 strony, a język powieści jest prosty. Aczkolwiek nie jest on infantylny, więc idealnie nadaje się do Young Adult. "Płytkie groby" okazały się przyjemną książką, która nie powinna rozczarować żadnego czytelnika. Pomimo tego, że nie jest to powieść wysokich lotów jak wspominałam wcześniej ma w sobie coś uroczego i przyciągającego. Czyta się ją bardzo szybko i trudno się od niej oderwać. Co więcej zakończenie tej opowieści zawiera w sobie coś zaskakującego, czego bym się nie spodziewała.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-01-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Płytkie groby to nie tylko książka o pięknej okładce. Ma równie ciekawą zawartość! Choć nie miałam okazji wcześniej zapoznać się z twórczością Jennifer Donnelly, tak w końcu takowa się nadarzyła. Okładka hipnotyzuje, prawda? A opis jest jak najbardziej zachęcający do tego, aby sięgnąć po tę pozycję. Obstawiam, że fani Sagi Ognia i Wody sięgną po nią w ciemno, ale już na wstępie mogę Wam napisać, że to gratka dla fanów powieści osadzonych w czasach, kiedy to panny nie mogły same wychodzić z domu i wiele im nie wypadało, a poważnymi sprawami zajmowali się tylko mężczyźni! Czujecie już ten klimat? Jo Montfort, siedemnastoletnia panna z dobrego domu. Piękna, bogata, dobrze wychowana... na pozór. Tak naprawdę jest niesamowicie porywczą, chwilami pozbawioną rozsądku, działającą pod wpływem impulsu młodą kobietą, która pragnie, aby jej życie wyglądało inaczej. Nie chce żyć w zgodzie z ustalonymi schematami, nie lubi, gdy ktoś jej coś narzuca, nienawidzi słów ,,nie wypada". Skrycie marzy o karierze dziennikarki i pragnie pisać o tych wydarzeniach, o których nie mówi się głośno. To całkiem ciekawa postać i spodobał mi się sposób, w jaki została zaprezentowana. Chwilami zachowuje się bardzo niemądrze, co jest jednak logiczne, gdy weźmiemy pod uwagę jej wiek. Kieruje się emocjami i tą gorącą pasją, która w niej drzemie. Jednak potrafi być też stanowcza i stonowana - o ile wymaga tego sytuacja. Kryje się w niej iskra, młodzieńczy bunt, ale piękne jest to, że realizuje swoje marzenia. Jennifer Donnelly doskonale poradziła sobie z kreacją Jo, ale również pozostałych bohaterów. To jednak nie wszystko, bowiem nie można powiedzieć złego słowa o realiach czasów, w których rozgrywa się akcja tej powieści. Mamy rok 1890. Dziewczęta z dobrych domów uczęszczają do specjalnych szkół, gdzie są przygotowywane do zostania damami towarzystwa. Każda ma zostać żoną zamożnego kawalera, ale zapewne dobrze wiecie, jak te małżeństwa wyglądają. To te czasy, w których kobiety nie mają jeszcze takich możliwości i praw, jak w teraźniejszości. Jo sprawia wrażenie, jakby urodziła się w złym miejscu i o złym czasie. Ale czy aby na pewno? Może to właśnie ona jest taką iskierką, którą podziwiały inne kobiety? Za odwagę, za pasję, za chęć robienia czegoś innego. Tę dziewczynę da się lubić, a dzięki plastycznym opisom i dobremu stylowi autorki łatwo poczuć magię i realia tamtych czasów. Świetna sprawa! Sama fabuła skupie się nie tylko na tym, że Jo pragnie zostać dziennikarką. Ona rozpoczyna własne śledztwo! W jej rodzinie doszło do tragedii, jej ojciec strzelił sobie w głowę podczas czyszczenia rewolweru. A przynajmniej taka jest wersja podana do wiadomości społeczeństwa, jednak Jo szybko odkrywa, że wyglądało to inaczej. Wraz z młodym reporterem Eddiem rozpoczyna śledztwo, bowiem wie, że jej ojciec był zbyt mądrym człowiekiem, aby przydarzył mu się tak niefartowny wypadek przy pracy. Zaczyna stąpać po grząskim gruncie, pojawia się coraz więcej sekretów, a także niebezpieczeństw. Zadziera z nieodpowiednimi ludźmi, wymyka się z domu, wdaje się w nielegalny romans... A to zaledwie początek jej kłopotów! Przyznaję, że ta książka mnie wciągnęła. Przeczytałam ją w kilka godzin, gdyż jest to lektura bardzo lekka i przyjemna, choć nie zrozumcie mnie źle - to nie jest taka banalna historyjka z romansem w tle. Ma w sobie coś więcej, ale czyta się ją naprawdę z lekkością. Wciąga do swojego świata, a czytelnik naprawdę jest ciekawy tego, co wydarzyło się w domu Montfortów tego feralnego dnia. A rozwiązanie mrocznej zagadki wcale nie jest takie oczywiste, bowiem po drodze pojawia się sporo sekretów i niedopowiedzeń. To sprawnie uknuta intryga, którą eksploruje się krok po kroku. Akcja toczy się naprawdę dobrym rytmem, więc jak na taki młodzieżowy kryminał osadzony w tych czasach to naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Płytkie groby to ciekawa i na swój sposób sympatyczna lektura, o ile sympatyczną można nazwać powieść, w której dochodzi do morderstwa i obcowania ze szpitalem psychiatrycznym. Autorka w bardzo dobry sposób przedstawiła czytelnikom swoją wizję roku 1890 i stworzyła wciągającą historię z interesującą główną bohaterką, która jest złożoną postacią. Myślę, że książka spodoba się nie tylko fanom tej autorki, ale również osobom, które zakochały się w serii Magiczny Krąg autorstwa Libby Bray. Choć nie ma tutaj magii i zjawisk nadprzyrodzonych, to jednak są to podobne realia i atmosfera. Nie wiem, czy na długo zapamiętam tę historię, ale zdecydowanie miło spędziłam z nią czas. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii

Udało mi się wygrać tę książkę. W maju 2017 roku... Czyli przeleżała sobie u mnie na regale około 1600 dni, zanim zasłużyła na moje zainteresowanie... Ale może dobrze, że się tak stało, bo właśnie w ostatnich latach odkryłam, jak bardzo lubię książki rozgrywające się w XIX wieku, a szczególnie te, których akcja dzieje się w latach 1800 - 1890.

Nie powiem, żebym wybitnie polubiła główną bohaterkę (albo w ogóle bohaterów... Jedynie moją natychmiastową sympatię zyskał Oskar - pracownik kostnicy...).

Josephine z jednej strony żywo interesowała się kwestiami jakie nie przystoją młodej damie i wykazywała olbrzymie pokłady dociekliwości i inteligencji, ale z drugiej była tak NAIWNA... Ale to chyba po prostu kwestia dobrze napisanej postaci. Bo jednak Jo, to dziewczyna żyjąca w XIX wieku, kiedy to kobieta powinna być ładną i pustą lalką, ot akcesorium dla mężczyzny... I tu "pikanterii" dodawały jeszcze wszystkie teksty 'Babuni', którą ja nazywałam O WIELE GORZEJ czytając tę książkę... Miałam ochotę zakleić każde słowo Babunia i na jego miejsce wstawić chociażby 'BABSZTYL'... (Czytuję bardzo dużo książek, ale tak NATYCHMIASTOWĄ nienawiścią do jakiejś postaci, zapałałam dopiero 3 raz w życiu...) A jak jeszcze ten BABSZTYL zaczął się rozwodzić nad szerokością bioder jakiejś bohaterki i porównał ją do zdrowej jałówki... to aż mi ciśnienie skoczyło...

Pod względem akcji, książka mnie jakoś wybitnie nie zaskoczyła. Od samego początku wiedziałam, kto okaże się mordercą i również 'dlaczego' nie było dla mnie zdziwieniem, ale mimo tego książkę się dosłownie pochłaniało, strona po stronie!

Jedynie gdzie dałam się zaskoczyć? To na ZAKOŃCZENIU... Nie spodziewałam się takiej formy zakończenia... Jest to książka z gatunku YA, więc zakładałam, że dostanę tu ładne i "żyli długo i szczęśliwie"... A tu jednak nie... Oczywiście zakończenie jest pozytywne, ale nie spodziewałam się, że będzie ono tak urwane i poniekąd otwarte... Aż musiałam sprawdzić, czy to na pewno pojedyncza powieść, czy może wyszedł do niej jakiś ciąg dalszy z kolejnymi przygodami Jo, Eddiego, Oskara i Fey... Ale nie. To już koniec-koniec. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mephelome
Mephelome
Przeczytane:2020-06-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2020,

W skutek tragicznego wypadku ginie ojciec Jo. To tragiczne wydarzenie już na zawsze zmieni życie dziewczyny. Nie tylko dlatego, że straciła ukochanego ojca i przechodzi przez żałobę. Kiedy przez przypadek podsłuchuje fragment rozmowy dziennikarza - Eddiego, zaczyna mieć wątpliwości, co do wydarzeń tej strasznej nocy, kiedy jej ojciec stracił życie. Wspólnie z Eddiem zaczynają drążyć temat i z każdym odkryciem Jo ma coraz więcej do stracenia.

Jennifer Donnelly (w tłumaczeniu Agnieszki Walulik) stworzyła dobrą powieść, w której atmosfera grozy i tajemniczości pogłębia się wraz z kolejnymi stronami. Wspaniałe jest to, że autorka nie zapomniała, że dziewczyna z wyższych sfer, zwłaszcza w XIX wieku, nie może robić wszystkiego, na co ma ochotę. Pomysłowość i trudy bohaterki dodają całej historii autentyczności. Czytelnik może poczuć się, jak uczestnik wydarzeń, nie tylko ich obserwator. 

Link do opinii
Inne książki autora
Wielki błękit
Jennifer Donnelly0
Okładka ksiązki - Wielki błękit

Serafina, córka Isabelli, Królowej Miromary była wychowywana z jednym zamysłem. Pewnego dnia ma stanąć na czele najstarszej cywilizacji świata...

Pomyślne Wiatry
Jennifer Donnelly0
Okładka ksiązki - Pomyślne Wiatry

W tym tomie Astrid musi opuścić przyjaciółki, by w końcu skonfrontować się ze swoim przodkiem – mitycznym Orfeo. To on jest najpotężniejszym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy