Nie rób jedynie rys na baśni. Rozbij ją w drobny mak!
Isabelle z pozoru powinna być bezgranicznie szczęśliwa - przecież już niebawem poślubi przystojnego królewicza...Tyle że nie jest tą piękną dziewczyną, która zgubiła na balu szklany pantofelek i podbiła serce młodzieńca. Jest jej nieatrakcyjną przyrodnią siostrą, która już od dawna krok po kroku traciła cząstkę siebie, żeby sprostać oczekiwaniom despotycznej matki, a teraz za wszelką cenę starała się wcisnąć stopę w pantofelek Kopciuszka. Kiedyś wesoła, odważna i dobra, stała się z czasem podła, zazdrosna i pusta wewnętrznie...
Niestety, królewicz odkrywa oszustwo, jakiego się dopuściła, żeby udawać Kopciuszka, i odrzuca zawstydzoną dziewczynę. I właśnie dzięki temu Isabelle otrzymuje szansę, by na nowo odnaleźć siebie, zmienić swe przeznaczenie i dowieść tego, co brzydkie przyrodnie siostry wiedzą od zawsze: złamane serce to za mało, by złamać dziewczynę...
Bestsellerowa pisarka Jennifer Donnelly z typową dla niej błyskotliwą pomysłowością i mądrością przywołuje oryginalną wersję baśni o Kopciuszku, wysyłając pomijaną dotąd w klasycznej opowieści postać w drogę ku pewności siebie, przebaczeniu winy.... oraz ku nowej definicji piękna.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-10-06
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Stepsister
(...) nawet maleńka ranka w sercu, jeśli się ją zaniedba, może zatopić, napęcznieć i serce stanie się czarne.
Każdy z nas chce być piękny. Chcemy się komuś podobać i chwytać krótkie spojrzenia płci przeciwnej. Wierzymy, że nasi rodzice będą nas wspierać we wszystkich naszych poczynaniach. Historia Kopciuszka jest znana na świcie chyba każdej dziewczynce, która to marzy o księciu z bajki. W dzieciństwie bardzo lubiłam tą książkę, dlatego teraz tym bardziej nie mogłam odmówić sobie wersji dla dorosłych:-) Uwierzcie mi, że było warto. Ogólnie powieść określiłabym jako obyczajowy thriller, gdyż same opisy amputacji palców dziewczyn były makabryczne. Krwi nikt nie szczędził, tak jak i mądrości w tej scenie. Oktavia i Isabella zostały srogo ukarane nie tylko za swój intelekt, ale i w późniejszym czasie, kiedy to ludzie z wioski traktowali ich jako najgorsze śmieci. Obelgom nie było końca, aż w końcu ich matka postradała rozum. Jak na ironię autora bardzo fajnie opisała jej zdrowie psychiczne, a raczej jego brak. Zupełnie jak w książce Virginii C Andrews, kiedy to każdego dnia jedna z kobiet szykowała się na bal w makijażu przypominającym klauna, a nie damę.
Podobno każdy z nas ma swoje przeznaczenie, jednak istnieją ci, którzy radykalnie mogą je zmienić. Tak też jest w tej książce. Isabella będzie musiała odnaleźć w sobie pewną zapomnianą nutkę, którą wyparła dawno temu. Nie będzie to łatwe, tym bardziej, że otrzymując trzy prezenty, zupełnie nie potrafi z nich skorzystać. Na domiar złego spotyka złodzieja, który nie tak łatwo odpuszcza. Przygodom sióstr nie będzie końca. Nawet nie spostrzeżecie się, że już wieczór, a smutek zagości w waszym sercu, kiedy się okaże, że skończyliście ją czytać.
Powieść zabawna z dreszczykiem emocji i pragnieniem, które sami będziemy odczuwać. Wczytacie się w nią tak samo jak będąc małymi dziewczynkami, kiedy opowiadano wam ją po raz pierwszy. Nie czytałam nigdy innych książek autorki, ale wiem, że teraz po prostu muszę po nie sięgnąć:-)
Powieść nie ma długich rozdziałów, ale nawet nie zwrócicie na nie uwagi. Nawet nieco drobniejszy druczek mnie nie zniechęcił, bo ją po prostu trzeba przeczytać.
Jeżeli chodzi o "Kopciuszka" to bardzo zaintrygowały mnie opinie na temat nowej książki Jennifer Donnelly pt. "Przyrodnia siostra". Jest to współczesna i jak się okazało dosyć krwawa wersja tej historii...
Przeczytałam jak do tej pory same superlatywy na temat tej książki...ale ja się do tych osób nie będę zaliczać. Powiem szczerze, że bardzo męczyłam tę książkę. Już od pierwszych stron nie zachęciła mnie do czytania.
"Wszyscy popełniamy błędy. Ważne, abyśmy nie dopuścili do tego, by one nas ograniczały."
Historia zaczyna się dosyć typowo. Trzy siostry... jeden pantofelek...i jeden książę...
Jak przeczytałam, że matka sióstr kazała jednej córce obciąć sobie palce, żeby pasował jej pantofelek, bo za wszelką cenę chciała żeby córka poślubiła księcia (chciały wyjść z wszystkich dotychczasowych długów) to już miałam dosyć...a gdzie tam koniec😂 Rozumiem wszystko, ale to mnie przerosło.. Po prostu chyba nie tego spodziewałam się po opisie tej historii.
Fakt, że w tej historii to nie Kopciuszek (Ella) odgrywa tutaj swoją główną rolę, tylko jej siostra Isabelle. Dziewczyna ukazana jest tutaj jako ta "brzydsza", lecz to nie piękno zewnętrzne tutaj było ważne a to co drzemie wewnątrz człowieka. Poza tym Isabelle potrafiła dobrze jeździć konno i władać mieczem. Natomiast trzecia z sióstr - Octavia wiecznie była zaczytana w swoich księgach i marzyła o studiach.
A ich matka postradała zmysły...
Oprócz tego, że było tutaj ukazane piękno wewnętrzne człowieka nic więcej mnie nie urzekło...
A jeszcze jak przeczytałam, że chłopak, który kochał się w Isabelli zrobił jej skarpetę z drewnianymi palcami do chodzenia... naprawdę romantyzm przedni🤦♀️
Może oni tak okazywali romantyzm w tamtych czasach?
Także, jeżeli jesteście ciekawi tej historii to śmiało po nią sięgnijcie :)
Bo jak wiecie każdy z nas inaczej odbiera daną książkę:)
Piękny książę odjeżdża ze swoją ukochaną do wspaniałego zamku, a dwie brzydkie siostry zostają z okrutną matką i świadomością swoich złych uczynków i tu się zaczyna owa baśniowa opowieść.
„Isabelle odcięła sobie palce u stopy, a mimo to niekiedy nadal je czuła.
Maman wycięła jej serce.
Je także czasem czuła.”
Co z brzydkimi siostrami o zatrutych przez matkę sercami? „Zawiść, uraza, wstyd – Maman szpikowała tymi uczuciami serca córek, aż stały się poranione i bolesne. Robiła to misternie i sprytnie. Zaczęła wcześnie. Od małych rzeczy. Wiedziała, że nawet maleńka ranka w sercu, jeśli się ją zaniedba, może zaropieć, napęcznieć i serce stanie się czarne.”
Baśń w świetnym wydaniu – mroczny klimat, magiczne eliksiry, przejrzysty podział na zło i dobro, złych i dobrych bohaterów, choć tu też pojawią się pewne zawirowania. „Przyrodnia siostra” to książka pisana z wielką wnikliwością, zadająca pytania i szukająca odpowiedzi: Bo jak można się okaleczyć, by za namową matki próbować zmieścić za dużą stopę w piękny pantofelek? Jak można bez buntu akceptować fakt, że nauka jest dla mężczyzn, a dziewczynka nie powinna zaprzątać tym sobie „swojej ślicznej główki”? Czy brzydka, zawistna i pusta z pozoru siostra może mieścić w sobie determinację, odwagę i wielką siłę?
Pogoń za powierzchownym pięknem, które w oczach młodych dziewczyn otwiera każde drzwi, ustępuje tu miejsca prawdziwemu pięknu, temu ukrytemu w głębi serca.
I jeszcze to tajemnicze zadanie – odnalezienie brakujących część swojego serca. Pięknie metaforyczne pokazanie utraconych elementów, które mówią o naszej tożsamości. Bo któż z nas z biegiem lat z czegoś nie zrezygnował? By je odnaleźć, potrzebuje Szansy, jednak przeszkadza jej w tym Przeznaczenie. A zakład Szansy i Przeznaczenie, dotyczący brzydkiej siostry – Izabelli, dodatkowo nakręca akcję książki.
Wspaniale przedstawione bohaterki, wnikliwa analiza motywacji sióstr, wiele ważnych, życiowych pytań, ujęcie powierzchownego piękna we współczesnym świecie i zakład Szansy i Przeznaczenia… to wszystko pięknie ozdobione szczyptą magii… no może dwiema 😉 W wielkim uproszczeniu – to współczesna wersja baśni o Kopciuszku… ale to nie wszystko. Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się nad losami brzydkich sióstr Kopciuszka, to jest to książka dla Was.
Życie to nie baśń, jednak z tej książki wypływa ważne przesłanie – każdy zasługuje na drugą szansę.
Gorąco polecam.
Już po samej grafice bloga, łatwo można się domyślić, że bardzo lubię bajki i baśnie. Od niedawna na rynku wydawniczym bardzo popularne stały ich retelingi, które skradły większość czytelniczych serc.
We wrześniu premierę miała „Przyrodnia siostra”, czyli niezwykle mroczna historia, inspirowana dobrze wszystkim znaną historią Kopciuszka.
Czy ktoś z Was zastanawiał się kiedykolwiek, co dzieje się ze złymi bohaterami? Ta historia opowiada ciąg dalszy tej niezwykłej baśni, a dokładniej dwóch przyrodnich sióstr…
Nie rób jedynie rys na baśni. Rozbij ją w drobny mak!
Isabelle z pozoru powinna być bezgranicznie szczęśliwa – przecież już niebawem poślubi przystojnego królewicza… Tyle że nie jest tą piękną dziewczyną, która zgubiła na balu szklany pantofelek i podbiła serce młodzieńca. Jest jej nieatrakcyjną przyrodnią siostrą, która już od dawna krok po kroku traciła cząstkę siebie, żeby sprostać oczekiwaniom despotycznej matki, a teraz za wszelką cenę starała się wcisnąć stopę w pantofelek Kopciuszka. Kiedyś wesoła, odważna i dobra, stała się z czasem podła, zazdrosna i pusta wewnętrznie…
Niestety, królewicz odkrywa oszustwo, jakiego się dopuściła, żeby udawać Kopciuszka, i odrzuca zawstydzoną dziewczynę. I właśnie dzięki temu Isabelle otrzymuje szansę, by na nowo odnaleźć siebie, zmienić swe przeznaczenie i dowieść tego, co brzydkie przyrodnie siostry wiedzą od zawsze: złamane serce to za mało, by złamać dziewczynę…
Bardzo niecierpliwie oczekiwałam tej książki i mogę śmiało przyznać, że sprostała ona moim oczekiwaniom. Pomysł na fabułę, kreacja bohaterów i samo wykonanie – wszystko tutaj było po prostu świetne.
Mocną stroną tej książki jest z pewnością jej główna bohaterka – Isabelle, którą polubiłam już od pierwszych stron. Ta postać nie jest idealna: popełnia błędy, nie grzeszy pięknem, jest porywcza i narwana. Ale ma również marzenia, kocha swoich bliskich i jest w stanie wiele dla nich poświęcić. To wszystko czyni z niej postać bardzo realną, rzeczywistą. Czytelnik dzięki temu może się z nią utożsamić, przez co historia ta, jest jeszcze bliższa jego sercu.
Bardzo ciekawie została tutaj przeprowadzona przemiana bohaterek (nie tylko złych sióstr). Donnelly pokazuje, że nie wszystko zawsze jest czarno białe, choć baśnie często utwierdzają nas w tym przekonaniu. „Przeklęta siostra” to historia zawierająca w sobie wiele odcieni szarości.
Jeśli macie ochotę na kontynuację historii samego Kopciuszka to muszę Was rozczarować. Tak naprawdę z oryginalnej wersji zaczerpnięte są główne postacie (choć niektóre bardzo zmienione, jak np. chrzestna wróżka), i tło historii. Reszta to nowa, oryginalna, niezwykle mroczna i brutalna opowieść, która wciągnęła mnie bez reszty.
W historii tej nie mogło zabraknąć również morałów, które nie raz skłoniły mnie do głębszych przemyśleń. Autorka w swej powieści porusza wiele współczesnych problemów, jak np. ślepą pogoń za pięknem i byciem perfekcyjnym, a także walkę z utartymi przez wieki schematami (zawody rzekomo przeznaczone dla tylko i wyłącznie mężczyzn, czy prawo kobiet do nauki i rozwoju).
Wydawnictwo Zysk i S-ka wydało tą niesamowitą historię w przepięknej okładce, której każdy, najmniejszy szczegół ma ogromne znaczenie.
„Przyrodnia siostra” to jeden z lepszych retelingów, jakie czytałam. Choć pełno w niej bólu, cierpienia i żalu to niesie ona ze sobą niezwykłe przesłanie – piękno nie jest tylko fizyczne. Może być ono gdzieś głęboko w nas ukryte. I choć możemy nie być go świadomi, to inni w naszych czynach i postępowaniu zawsze będą je dostrzegać.
Gorąco polecam tą historię!
Moja ocena: 9/10
Baśń dla dorosłych o tym, że piękno nie zawsze jest fizyczne, widzialne. Piękno nosimy w sobie. Dobro i zło, które w baśniach toczą odwieczną walkę, tu przybierają postać czarownicy Przeznaczenia i młodego markiza Szansy. Oboje chcą mieć wpływ na życie przyrodniej siostry Kopciuszka, Isabelle, a dziewczyna, choć zgubiona, okazuje się mieć więcej odwagi, niż sama przypuszcza.
Autorka napisała dalszy ciąg historii, opisała to, co mogło wydarzyć się po zabraniu Elli przez księcia i zrobiła to bardzo wiarygodnie. Uwielbiam baśnie, a „Przyrodnia siostra”, choć momentami krwawa i pokazująca inną stronę popularnego „Kopciuszka”, ma tę magię przenoszenia w inny wymiar. W świat, w którym człowiek jest tylko marionetką w rękach losu i gdzie Śmierć i Życie próbują szalę owego losu przechylić na własną stronę.
Historia przyrodniej siostry wciągnęła mnie od pierwszej strony jest ciekawie napisana, a Isabella to dziewczyna, w której sercu miesza się bardzo wiele sprzecznych uczuć. Nie jest do końca zła, ale nie jest tak do bólu dobra, chce coś zmienić, a jednak droga do zmian bywa wyboista. Jennifer Donnelly dała tej powieści bardzo ciekawy kierunek, a czytelnikowi szansę na zastanowienie się co on zrobiłby na miejscu bohaterki. Elementy magiczne współgrają z całą powieścią, są w niej dodatkiem, ale bez nich na pewno klimat byłby uboższy. Ta powieść jest naprawdę dobra i szczerze ją polecam!
"Przyrodnia siostra" to opowieść, która zaczyna się w momencie, w którym "Kopciuszek" się kończy. I w zasadzie tylko tyle mają wspólnego te dwie historie. Później fabuła skupiona jest już tylko na życiu Isabelle.
Powieść można by określić mianem obyczajówki z elementami fantastyki. Postacie wiedźmy Przeznaczenie i markiza Szansy wprowadzają do tej historii motyw odwiecznego dylematu: czy naszym życiem rządzi z góry ustalone przeznaczenie czy nasze własne wybory? Postawa dziewczyny wskazuje zaś kierunek dla wszystkich zagubionych, niepewnych siebie, zgorzkniałych nastolatek, które dały się ponieść fali piękna i wierzą, że tylko dzięki urodzie są coś warte.
Na plus zaliczam urealnienie postaci Ellie w końcowym fragmencie książki - okazuje się bowiem, że nie jest ona taka nieskazitelnie dobra, ma wady i odczuwa zazdrość, co ujawniło się w historii z liścikiem Felixa do Isabelli.
"Przyrodnią siostrę" czyta się w miarę płynnie, akcja toczy się bez przestojów, a bohaterka ma charakter (choć miałam początkowo wątpliwości, kiedy sobie obcięła palce na polecenie matki). Opis jednakowoż jest mylący i przez niego spodziewałam się czegoś innego po tej powieści.
Nie spodziewałam się, takiej historii gdy otwierałam tę książkę. Wszystko tylko nie tego, że będę czytać baśń o Kopciuszku. I czytając początek myślami byłam już przy następnej książkę na półce. Jednak szybko zmieniłam zdanie. Tego dnia nie robiłam nic innego ponieważ musiałam przeczytać tę historię do końca bo bym nie zasnęła.
Ta wersja Kopciuszka podobała mi się bardziej niż oryginał. Jest to wersja dla dorosłych ponieważ możemy natknąć się na przekleństwa i sceny drastyczne.
Matka namawia siostry by obcięły sobie piętę i palce u stóp by pasował na którąś z nich szklany pantofelek. Jednak intryga szybko wychodzi na jaw i pantofelek przymierza Ella ich przyrodnia siostra. Odjeżdża z księciem a siostry zostają z matką. Zostały okaleczone, mieszkańcy wsi nienawidzą ich za to jak traktowały Elle, pracownicy odchodzą i kończą imsie pieniądze. Zaczynają tylko bytować by przeżyć. Izabelle marzy by być piękna, by już nigdy nikt nie powiedział że jest brzydka. Zaczyna odkrywać swoją drugą naturę, że wcale nie jest skazana na życie jako wiecznie naburmuszona dziewczyna. Odkrywa że może być miła dla innych, że może komuś pomóc. I tutaj zaczyna się jej historia.
Jestem zachwycona tą książką. Nie mogłam się od niej oderwać i nigdy się nie spodziewałam że z takim zapałem będę czytać baśń. Mam nadzieję że jeszcze nie jedna historię przeczytam tak doskonale napisaną.
„Poczucie winy niczym wąż owinęło się wokół jej serca.”
Piękna Elle ma dwie przyrodnie siostry, Isabellę i Oktavię. Niestety los nie był dla z nich łaskawy. Zostały pozbawione urody i wdzięku. Kiedy u ich bram zjawia się prawdziwy książę, dziewczyny robią wszystko aby założyć pantofelek na nogę. Nawet za cenę okaleczenia się. Wiedzą, że mają jedyną szansę na odwrócenie swojego losu. Pomimo ogromnej determinacji, nie udaje się. To Elle spełni swoje marzenia. Poniżona i boleśnie poraniona na ciele i duszy Isabelle nie może pogodzić się z porażką. Waha się, pogodzić się z przykrą rzeczywistością, czy walczyć o swoje szczęście?
Despotyczna matka, która na siłę, za pomocą córki chce spełnić swoje marzenia, wygórowane ambicje. Zazdrość, zawiść, niechęć. Potrzeba akceptacji, poczucia własnej wartości. Chęć kochania i bycia kochanym. Każdy z nas powinien dążyć do tego aby spełniać się w życiu i samodzielnie nim kierować. Piękno siedzi w każdym z nas, nie tylko ma odbicie w wyglądzie zewnętrznym. Opowiedziana historia ma wiele wspólnego z naszą codziennością.
Powieść przykuwa uwagę. Autorce udało się stworzyć odpowiedni, baśniowy, trochę mroczny klimat. Jest swoistym przypomnieniem dzieciństwa, bajka o Kopciuszku była jedną z moich ulubionych. I teraz w dorosłym życiu dostałam ciekawe, inne, wartościowe jej przypomnienie. Zakończenie okazało się sporym zaskoczeniem i oczywiście nie zabrakło morału. Polecam dużym i małym, każdy znajdzie w niej coś ciekawego dla siebie :)
Lubicie retellingi baśni? Jeśli tak, koniecznie musicie sprawdzić "Przyrodnią siostrę". Autorka poszła o krok dalej i nie tyle napisała od nowa znaną nam wszystkim historię, co pokusiła się o rozpisanie dalszych losów zapomnianych przyrodnich sióstr tytułowego Kopciuszka.
Podoba mi się w tej książce wszystko. Pięknie wykreowany, baśniowy świat, pełen magii, poświęcenia i wielu zwrotów akcji. Podobają mi się bohaterowie. Są barwni, wielowymiarowi i przede wszystkim autentyczni. Wszystkich stworzyła autorka w naprawdę przemyślany sposób. Każda postać jest człowiekiem (lub nie) z krwi i kości. Z własnymi przemyśleniami, z bagażem doświadczeń. Każda czegoś nas uczy i zostawia po sobie jakiś ślad. Tym jednak, co spowodowało, że uwielbiam tę książkę i nie dam o niej złego słowa powiedzieć, jest jej emocjonalność. To było coś pięknego! Emocji, które wzbudziła we mnie ta powieść nie zapomnę nigdy. I jej wspaniałego przesłania. Autorka próbuje skłonić nas do tego, abyśmy zawsze myśleli o sobie dobrze. Abyśmy pamiętali, że jesteśmy wystarczająco dobrzy i piękni. Że nie liczy się opinia otoczenia na nasz temat. Liczy się to, co czujemy i to, co mamy w sercu. Z główną bohaterką powieści z łatwością utożsami się każdy, kto kiedykolwiek usłyszał, że jest niewystarczający, że się nie nadaje, że nic w życiu nie osiągnie. Cudownie było obserwować jej przemianę, kiedy odkrywała samą siebie i stawała się tym, kim wiedziała, że powinna być od samego początku.
To cudowna opowieść o marzeniach, o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie i o odnajdywaniu siebie. O tym, że piękna, siły i szczęścia trzeba szukać w sobie, a nie wokół siebie. To magiczna i bardzo pouczająca lektura. Gorąco polecam ?
Cała recenzja na blogu: https://maitiribooks.wordpress.com/2020/10/18/przyrodnia-siostra-jennifer-donnelly/
W tym tomie Astrid musi opuścić przyjaciółki, by w końcu skonfrontować się ze swoim przodkiem – mitycznym Orfeo. To on jest najpotężniejszym...
Przeszłości nie da się wymazać Znakomity kryminał retro autorki Sagi ognia i wody Nowy Jork, XIX wiek. Przed piękną i bogatą Jo Monfort rysuje się świetlana...
Niekiedy łatwiej jest powiedzieć, że nienawidzi się tego, czego nie można mieć, niż przyznać, jak bardzo tego chcemy.
Więcej