Nawałnica mieczy. Stal i śnieg


Tom 3 cyklu Pieśń Lodu i Ognia
Ocena: 5.31 (77 głosów)
Inne wydania:

W przypadku obecnego tomu czytelnik powinien wiedzić, że pierwsze rozdziały Nawałnicy mieczy nie rozgrywają się po ostatnich rozdziałach Starcia królów, lecz raczej jednocześnie z nimi. Zaczynam książkę od przedstawienia wydarzeń, do których doszło na Pięści Pierwszych Ludzi, w Riverrun, Harrenhal i na Tridencie podczas stoczonej pod Królewską Przystanią bitwy nad Czarnym Nurtem, oraz wypadków, które nastąpiły po niej...

Informacje dodatkowe o Nawałnica mieczy. Stal i śnieg:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2012-04-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7506-113-0
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: A Storm of Swords: Steel and Snow
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Ilustracje:Antoni Uniechowski

więcej

Kup książkę Nawałnica mieczy. Stal i śnieg

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

- Jesteśmy tarczą, która osłania krainę człowieka - odpowiedział mu ser Ottyn Wythers - Tarczy nie wyrzuca się lekkomyślnie.

- Podczas walki najlepszą obroną jest szybkie uderzenie miecza, które zabije przeciwnika, a nie chowanie się za tarczą - skontrował Thoren Smallwood.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Nawałnica mieczy. Stal i śnieg - opinie o książce

Avatar użytkownika - mymoonlight
mymoonlight
Przeczytane:2017-01-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2017,
Niesamowicie wciąga w to fantastyczne Uniwersum. Jako, że najpierw obejrzałam serial, zaskoczyło mnie to, ile rozbieżności zaczęłam dostrzegać między książką a światem przeniesionym na ekran. Nie da się nie lubić tej sagi jak się w końcu ją dopadnie :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2017-01-02,
NIE MA ZIMY BEZ... TRUPÓW ,,Nawałnica mieczy", trzeci tom bestselerowej i niezwykle cenionej sagi fantasy ,,Pieśń Lodu i Ognia" (kojarzonej jednak bardziej pod tytułem, jaki nosił pierwszy tom oraz serial nakręcony na jej podstawie, czyli ,,Gra o tron"), w Polsce został podzielony na dwie książki. Podobny los spotkał także wersję audio, ale czy to naprawdę minus? Historia jest wprost znakomita, interpretacja także. Trzeba czegoś jeszcze? Chyba tylko tego, by kolejna część pojawiła się jak najszybciej. Zima jest coraz bliżej. W magicznym świecie Westeros nie oznacza to niczego dobrego. I nie chodzi wcale o śnieg i mróz - a przynajmniej nie tylko - ale o żywe trupy, które nadciągają wraz z tą porą roku. A to dopiero początek. Robb Stark musi zmierzyć się z inwazją na północy, a dzicy ludzie, choć głodni, nie są łatwym przeciwnikiem. Na dodatek los jego sióstr pozostaje nieznany, ale cokolwiek na nie czeka, nie należy do przyjemnych; oczywiście o ile wciąż jeszcze żyją. Wśród nieustannej walki i niekończących się niebezpieczeństw czy ktokolwiek ma jakąś szansę? Opowieść jaką stworzył George R. R. Martin to solidny kawał fantasy, które przełamuje gatunkowe granice. Można nie lubić tego typu opowieści, można być ich przeciwnikiem, ale podobnie jak to było z ,,Władcą pierścieni", tak i w przypadku ,,Pieśni Lodu i Ognia", osobiste preferencje tracą na znaczeniu. Dobra historia pozostaje dobra niezależnie od ram, w których ją zamkniemy, a ,,Nawałnica mieczy" jest po prostu znakomita - jak zresztą obie poprzednie części. Dlaczego? Martin swój cykl oparł na kilku trafionych w dziesiątkę motywach. Magia, niezwykłe stworzenia i cała mechanika świata są ciągle obecne, ale jakby odsunięte na dalszy plan. Rządzi przede wszystkim walka o władzę, spiski, knowania, ciągłe zagrożenie. I próby utrzymania zdobytego tronu. Realizm jest najmocniejszą stroną ,,Pieśni...", to wręcz historyczne podejście do omawianego tematu z jednoczesnym zachowaniem prawideł gatunkowych. Smakowite połączenie. Wersja audio także świetnie się prezentuje. Krzysztof Banaszyk ma znakomity głos do poważnych opowieści. Głęboki, jakby ciężki, świetnie wpasowuje się w klimat historii, a przy okazji czyta wyraźnie i bez wpadek. W skrócie solidna produkcja dźwiękowa dla miłośników konkretnych pozycji przygodowych. Lubicie fantastykę? Sięgnijcie koniecznie. Polecam. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/01/02/nawalnica-mieczy-stal-i-snieg-audiobook-george-r-r-martin-czyta-krzysztof-banaszyk/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Gordian
Gordian
Przeczytane:2016-05-07, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 12 książek 2016,
Cóż można powiedzieć o książce? Jest dobra, historia ciekawa, forma lekka. Kto oglądał jednak serial HBO nie odkryje w niej nic nowego. Akcja idzie zbieżnie z serialową, choć są pewne wyjątki. Na okładce napisano, że to najlepsza saga fantasy od czasów Władcy Pierścienia.... Subiektywnie dodam, że chyba tego Kogoś poniosła fantazja. Jak już wspomniałem książka jest dobra, ale do poziomu Tolkiena bardzo jej daleko.
Link do opinii
Jakos mnie ta porywająca część sagi nie porwała:( Zdecydowanie "Gra o tron" była lepsza w czytaniu. Ledwo przebrnęłam przez te 607 stron zapisanych malutkimi literkami... Wydaje mi się pisane to z rozmachu, chyba poniekąd na fali "Gry o tron"
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mmyszunia
Mmyszunia
Przeczytane:2016-04-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Pierwsza część z Pieśni Lodu i Ognia, która pochłonęła mnie bez reszty. Akcja się rozkręca, a bohaterowie bywają rzucani w różne miejsca jak liście przez wiatr. Moi ulubieńcy Aria, Jon, Daenerys, i Tyrion uparcie próbują osiągnąć własne cele, często mimo wielu niepowodzeń i trudności.
Link do opinii
Avatar użytkownika - katniss090
katniss090
Przeczytane:2016-02-02, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie-fantastyka 2016,
Niesamowite zwroty akcji, barwni bohaterowie i magia pióra, którą nie każdemu dane jest posiadać ( nawet w świecie pisarzy). George R. R. Martin po raz kolejny odkrywa przed czytelnikiem geniusz swego świata.
Link do opinii
Gra o tron jest już sagą, o której słyszeli już chyba wszyscy. Aktualnie jestem po lekturze Nawałnicay Mieczy. Stal i śnieg, Georga R.R. Martina, czyli trzeciej części powyższej serii. Fabuła tej powieści rozgrywa się w momencie, w którym Siedem Królestw rozdarła zimna wojna, a zima jest coraz bliżej. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się do spotkania z ludźmi i istotami zza Muru oraz wielkim chłodem, który im towarzyszy. Horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzonego pustkowia szykuje się do inwazji na północ, nad którą władze sprawuje Robb Stark. Tymczasem jego siostry znajdują się w nieciekawym położeniu, gdyż grozi im niebezpieczeństwo i w każdej chwili mogą zginąć. Natomiast za morzem ostatnia z Targaryenów wychowuje smoki, które wyklęły się na pogrzebowym stosie jej męża i zbiera armię, która ma pomóc jej odzyskać królestwo. W tym cyklu uwielbiam wszystkie wątki, które mają w sobie nieco magii i tajemnicy. Zatem w momencie, w którym są opisywane wydarzenia na Murze lub za nim, albo wątki dotyczące Matki Smoków, smakuje je dużo bardziej niż inne. Poza tym w tej części wydarzenia w Królewskiej Przystani zaczynają nabierać rumieńców i stają się dla mnie dużo bardziej interesujące niż w poprzednich częściach. W końcu mamy więcej ciekawych intryg i opisów relacji pomiędzy bohaterami. Jednakże w momencie kiedy wydarzenia opisywane są z perspektywy Jamiego, Catelyn lub Aryi, to moje zainteresowanie tym co się dzieje nieco opada. Catelyn bardzo mnie irytuje, chociaż poniekąd rozumiem jej postawę - przeżywa żałobę po mężu i dzieciach oraz martwi się o te, o których nie ma informacji. Poza tym mimo wszystko w pewnych momentach postępuje moim zdaniem nieco irracjonalnie - chociażby w przypadku uwolnienia Jamiego, bo przecież plan wymienienia go na córki nie dość, że jest bardzo ryzykowny. Wiem, wiem - matka posunie się do wszystkiego, żeby tylko uratować własne dzieci, nawet jeżeli istnieje chociażby cień szansy. Jednak chyba w tym przypadku korzyści są mniejsze niż straty spowodowane wypuszczeniem Lannistera. Na pogorszenie się sytuacji w obozie Robba składa się jeszcze jedno wydarzenie, które sprawia, że Freyowie od niego odchodzą, osłabiając możliwości wojskowe Robba. Co to jest pewnie już wiecie, ale nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów tym, którzy jeszcze jakimś cudem nie znają tej historii. Natomiast wątek Stannisa i Brana jest dla mnie dość neutralny, bo moją małą sympatię (a właściwie jej brak) do tych bohaterów niwelują nieco magiczne elementy i historie w nich zawarte. Mimo moich mieszanych uczuć do poszczególnych wątków ta historia ma w sobie coś, co sprawia, że z przyjemnością się do niej wraca. George R.R. Martin po mistrzowsku przeplata wątki i buduje napięcie oraz przenosi nas do niezwykłego świata pełnego barwnych postaci oraz niezwykłych historii. W Nawałnicy mieczy. Śnieg i stal bliżej poznajemy bohaterów. Chociażby Jamiego i Tyriona, bo możemy zajrzeć do ich umysłów - poznać ich myśli, uczucia oraz reakcje na doświadczenia, które zsyła im życie. Dlatego też ta część jest świetnym uzupełnieniem trzeciego sezonu serialu. Podobno w przypadku Gry o tron wydarzenia z serialu coraz bardziej odbiegają od tego co się dzieje w książce. Jeżeli chodzi o tą część, to nie zauważyłam jakichś znacznych różnic. Owszem pewne rzeczy były bardziej rozbudowane, ale dzięki temu to co się dzieje w serialu jest dla nas bardziej zrozumiałe. Jak pisałam wcześniej nie wszystkie wątki przypadły mi do gustu. Jednak w książkach Georga R. R. Martina każdy znajdzie coś dla siebie. A cykl Gra o tron ma to do siebie, że uzależnia i nie da się przejść obok kolejnego tomu obojętnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - katiewa92
katiewa92
Przeczytane:2014-09-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014, Chciałabym dostać,
Od kiedy przeczytałam 1 tom Pieśni Lodu i Ognia pokochałam wręcz świat, który stworzył Martin. Coraz bardziej zawiłe akcje, coraz więcej bohaterów może pomieszać w głowie nie jednemu czytelnikowi. Sama czasem mam problem w odnalezieniu wątku i skojarzeniu nowych bohaterów kim są i czego chcą.... mimo to naprawdę odnoszę pozytywne wrażenie co do calości tomu i z niecierpliwościa czekam na to, co mnie spotka w kolejnych tomach cyklu. Cersei coraz bardziej żądna władzy, Starkowie się wykruszają, za to bardziej wyrazista staje sie postać Daenerys,która planuje pokonanie obecnego króla i odzyskanie tronu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nikolsosna
nikolsosna
Przeczytane:2014-02-27, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2014,
podobnie jak przy poprzednich, nie oceniam bo nie da się ocenić tylko wyrywka historii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vertical
Vertical
Przeczytane:2014-01-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Kolejny tom Pieśni Lodu i Ognia, kolejni bohaterowie, kolejne lokalizacje... I coraz większy mętlik w głowie. Podziwiam Martina za wykreowanie tak bogatego świata, tak zawiłej fabuły i świetnych bohaterów, lecz... co za dużo, to niezdrowo. O ile w I części wszystko mi się podobało, a do drugiej raczej nie miałam zastrzeżeń, bo wszystko czytało się gładko, tak tutaj po prostu się męczę. Mam wrażenie, że narracja prowadzona z punktu tak wielu osób szkodzi, zamiast pomagać, bo nie lubię się zastanawiać, w którym to miejscu ćwierć książki temu był bohater X, a w którym Y, tym bardziej, że spora część z nich ciągle podróżuje. Dany coraz bardziej pyszna, Davos coraz bardziej nudny, Starkowie i cała reszta "dobrych" bohaterów beznadziejna z tym swoim poczuciem honoru, za to Lannisterowie (oprócz Joffreya, rzecz jasna) coraz bardziej mi się podobają. Ocena taka, a nie niższa, ze względu na to, że jednak mimo tych mankamentów, po prostu mi się podobało.
Link do opinii
Avatar użytkownika - CorkaHermesa
CorkaHermesa
Przeczytane:2013-12-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2013,
Akcja Nawałnicy Mieczy dzieje się na równi z wydarzeniami ze Starcia Królów. Stal i Śnieg jest pierwszą częścią Nawałnicy Mieczy. Myślałam, że w tej części akcja po prostu równo ruszy z kopyta i już tak będzie trzymać. Niestety nie było tak. Początki każdej części są dla mnie mordęgą i chyba będę je omijać szerokim łukiem. Jest to po prostu straszne lanie wody. Monotonne opisy wędrówek każdych bohaterów rozwinięte na kilkadziesiąt stron. Potem na szczęście jest coraz mniej nudy, ale akcji było w tej części tyle, co nic. Postacią szczególnie zasługującą na uwagę zwłaszcza w tej części jest, Daenerys, Matka Smoków, która w tak młodym wieku przeżyła tak wiele, nie poddała się i dąży do celu, jakim jest zdobycie Żelaznego Tronu. I naprawdę mam nadzieję, że jej się to uda. Bo nikt bardziej nie zasłużył na ten tytuł. Ygritte to kolejna silna kobieca postać w Pieśni Lodu i Ognia. Odważna, uparta, nieustraszona, dzika. Czekam tylko na moment, kiedy przestanie powtarzać ,,Nic nie wiesz Jonie Snow". Co jest strasznie irytujące, bo jest powtarzane przy każdej scenie. Tyrion w tej części stał się trochę mniej wyrazisty, może przez sytuację, w którą wpakował go jego ojciec. Nadal jednak pozostał pozytywnym karłem z sarkastycznym humorem. Szkoda, że autor tak na siłę stara się rozciągać akcję maksymalnie jak można, gdyby nie to na pewno pokochałabym tą serię. Mimo wszystko jestem nadal strasznie ciekawa następnej części.
Link do opinii
Avatar użytkownika - amalka
amalka
Przeczytane:2013-05-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Rewelacja! Świetnie prowadzona fabuła. Martin zaskakuje. Jego bohaterowie nie cofną się przed niczym, a on nie cofnie się wobec niczego wobec swoich bohaterów.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jolly_roger
jolly_roger
Przeczytane:2013-05-23, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2013,
Kolejny raz będę się powtarzał - świetne pod każdym względem! Nie można już napisać nic więcej. Każdy tom to udana kontynuacja opowieści, nie ma się wrażenia wymyślania na siłę. To po prostu się czyta!
Link do opinii
Avatar użytkownika - kpt_Yossarian
kpt_Yossarian
Przeczytane:2012-10-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Trzeci tom Pieśni Lodu i Ognia jest najlepszy, jednak jego pierwsza część jest jakby wstępem do tego co dzieje się w drugiej. Nie znaczy to, że Stal i Śnieg to zła książka. Dalej posiada zalety poprzedniczek, jednak nie wciąga tak bardzo jak druga cześć Nawałnicy Mieczy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dredota
dredota
Przeczytane:2011-03-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Zdecydowanie najlepsza część sagi! Niesamowite, co w tej książce się wyprawia ;)
Link do opinii
"Gra o tron" to seria, która mnie pochłonęła już od pierwszego tomu. Wkręciłam się w nią na maksa i każdy tom pochłonęłam w ekspresowym tempie. Tym razem przyszedł czas na "Nawałnicę mieczy. Stal i śnieg" i przyznać muszę, że tytuł idealnie oddaje klimat powieści. Zdecydowanie jest to najmniej obszerny z dotychczas poznanych trzech tomów i wbrew pozorom najciekawszy. Autor porzucił swoją tendencję do dodawania sporej ilości opisów i skupił się na akcji, a dzieje się tutaj naprawdę dużo. Przede wszystkim jednak postawił na połączenie rzeczywistości z elementami historycznymi. Mamy tutaj całą masę wydarzeń rozgrywających się setki mil od siebie, niektóre w czasie trwania walki pod Królewską Przystanią, inne nieco później, ale także odkrywa przed nami dotąd nieznane karty i pokazuje, co działo się z niektórymi bohaterami podczas już dotychczas poznanych wydarzeń w poprzednim tomie. Elementem, który szczególnie mi się podoba, jest wplatanie historii sprzed lat, czasami nawet i setek lat, które urozmaicają całą fabułę i sprawiają, że staje się wielopoziomowa, a także rzucają nowe światło na poznawane wydarzenia. Do tej pory twierdziłam, że przeczytane dwa tomy to majstersztyk fantastyki i teraz muszę oznajmić, że trzeci tom, to w takim razie po prostu arcydzieło. Ma wszystko to, czego oczekuję od dobrej lektury, przy której nie sposób się nudzić. Pędząca do przodu akcja, barwne opisy, niepewność o losy bohaterów, poznawanie coraz to nowszych wątków, dobrze wykreowani i różnorodni bohaterowie, walka o tron, to wszystko sprawia, że jest tutaj tak wyjątkowo.   W poprzednich tomach zaintrygował mnie wątek związany z dzikimi i oczekiwałam jego rozwoju. Byłam ciekawa pomysłu autora na pociągnięcie tego tematu i nie zawiodłam się. Chociaż są nieco nieokrzesani, to jednak poznając ich, możemy zobaczyć, że wbrew pozorom mają więcej przyzwoitych zasad i zachowań niż ludzie zamieszkujący królestwo za murem. Przede wszystkim nie ma wśród nich fałszywości. Wstąpienie Jona Snowa w ich świat nadało wątkowi innego spojrzenia na dzikich ludzi, a także popędziło akcję do przodu. Jak już wspomniałam przy poprzednich recenzjach, jedną z moich ulubionych postaci, którym kibicuję jest Khalesi, matka smoków. Intryguje mnie jej postać nie tylko ze względu na otaczający ją wątek fantastyczny, którym są oczywiście smoki, bo z całą pewnością powoli powieść zyskuje na ich obecności, choć jeszcze za wiele się nie zadziało. Mamy jednak pokazany przedsmak ich potęgi. Khalesi intryguje mnie jednak swoim charakterem i sposobem na odzyskanie tronu. Wykazuje się mądrością, nie ulega słowom otaczających ją ludzi, a przede wszystkim potrafi grać w polityczne gierki i cechuje ją przebiegłość. Pomimo młodego wieku niejednokrotnie zaskakuje swoją postawą. W tym tomie za sprawą matki smoków poznajemy również tak zwanych Nieskalnych, historia towarzysząca im jest brutalna i szokująca, jednak pokazuje prawdziwość i realność wykreowanego świata. Zdecydowanie w "Nawałnicy mieczy. Stal i śnieg" pojawia się najwięcej szokujących wydarzeń. Widać, że autor rozkręcił się na dobre. W tej części kluczowymi postaciami są Jon Snow, Daenerys, Tyrion, Jamie. Nie brakuje też opowieści o Sansie, Branie, Aryi czy też wielu innych postaciach, jednak te najważniejsze wydarzenia toczą się głównie wokół tych trzech postaci. Zaintrygował mnie również bękart Boltona, czuję że wprowadzi krwawą masakrę do fabuły. Moim faworytem powieści  jest jednak Tyrion Lannister, który nie jest lubianym człowiekiem w Królewskiej Przystani i w sumie nie tylko w niej, ale ja jego postać bardzo polubiłam. Jego intelekt oraz cynizm nadają powieści charakteru, a intrygi, które planuje lub w których bierze udział i umiejętnie w nich lawiruje, są niebanalne. Wydarzenia z nim związane wywołują w czytelniku wiele niepewności o jego losy, ponieważ żyje wśród wrogów i nie ma oparcia nawet wśród rodziny.    Wykreowany świat jest niebanalny, pochłaniający i przede wszystkim ogromny. W tym tomie poznajemy coraz to nowsze miejsca, odwiedzamy wiele odległych miast i poznajemy różnorodną kulturę. Autor umiejętnie wprowadza nowych bohaterów, rozkręca akcję, w której nie brakuje wielu zaskakujących zwrotów. Nie ma mowy o chwili wytchnienia i przede wszystkim nie uświadczymy tutaj nudy. Niewątpliwą zaletą książek Martina jest pokazywanie wydarzeń z różnych punktów widzenia. Dzięki takiemu zabiegowi możemy lepiej zrozumieć niektóre zachowania bohaterów, a także poznać ich przemyślenia i spojrzenie na otaczający świat. Głównym elementem łączącym wszystkie tomy są konflikty polityczne, których jest szczególnie dużo w trzecim tomie. Walka o władzę, rozterki i tragedie towarzyszące bohaterom sprawiają, że wykreowany świat jest tak ciekawy i barwny, a powieść pochłania się w mgnieniu oka.    Jeśli zaś chodzi o sam styl Georga R.R. Martina, to niewątpliwie jest lekki i przyjemny w odbiorze. Potrafi szczegółowo i w interesujący sposób opisywać świat przedstawiony w "Nawałnicy mieczy". Z każdej strony wypływa mnóstwo różnorodnych emocji, nie brakuje dobrze zbudowanego napięcia, każdy rozdział urywany jest w newralgicznych momentach, a czytelnik pozostawiany jest z wielką niewiadomą, która napędza chęć do czytania i nie pozwala oderwać się od lektury. Nie brakuje tutaj emocjonujących walk i starć, niejednokrotnie eliminowani są bohaterowie w kluczowych sytuacjach, co jeszcze bardziej sprawia, że akcja nabiera tempa. A to w jaki sposób został zakończony cały tom! To zdecydowanie powinno być zabronione. Sięgając po tę książkę należy nastawić się również na dużą dawkę brutalność. Autor nie ogranicza się i nie przebiera w języku, niejednokrotnie używa wulgaryzmów, aby oddać prostactwo i moralną degradację poszczególnych postaci. Jak dla mnie sporym plusem jest używanie dosadnego języka, ponieważ bardzo dobrze oddaje klimat wykreowanego świata i nadaje mu autentyczności. Przede wszystkim jednak kluczowa tutaj jest kreacja świata i opisywanie go z dokładnością. Nie można odmówić autorowi przemyślanego i umiejętnego oddania tła wydarzeń. Mamy tutaj wiele malowniczych miejsc. Nie brakuje ciepłych i bogatych miast, ale mamy także zimne, surowe i zaśnieżone oblicze Północy i życia za Murem. Autor z dokładnością opisuje każde miejsce, a czytelnik bez najmniejszego problemu może je sobie wyobrazić. Największym plusem jednak jest umiejętne oddanie klimatu każdego z nich, a naprawdę diametralnie się różnią.   "Nawałnica mieczy. Stal i śnieg" to bardzo dobrze poprowadzona kontynuacja serii i z pewnością stwierdzam, że ten tom jak dla mnie wypadł najlepiej. Dużo się tutaj dzieje, akcja nabrała tempa, pojawiają się kolejni ciekawi bohaterowie, którzy wiele wnoszą do fabuły, mamy wiele malowniczych miejsc, a wątki fantastyczne związane ze smokami, Innymi czy Panem Światła rozkręciły się na dobre. George R.R. Martin z mistrzowską precyzją łączy wątki emocjonalne, polityczne i militarne, tworząc niezapomniane doświadczenie literackie. To zdecydowanie obowiązkowa lektura dla fanów takich klimatów. Nie mogę się doczekać poznania dalszych losów bohaterów i niesamowitej walki o żelazny tron, król lub królowa, może być tylko jeden. 
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2020-11-17, Ocena: 5, Przeczytałem,

NAWAŁNICA STALI I ŚNIEGU

„Gra o tron”, bo pod taką nazwą najbardziej znana jest saga „Pieśń lodu i ognia”, to światowy fenomen i zdecydowanie największe dokonanie współczesnego fantasy. Dokonanie tak znakomite, że kupiło serca niejednego przeciwnika gatunku. Nic więc dziwnego, że chociaż serial dobiegł już końca, a kolejnych powieści jak nie było, tak nie ma, świat wciąż pamięta o tej opowieści, a rynek wydawniczy pełen jest wszelkich dodatków… I tak, wznowień także nie brakuje, a najnowsze z nich to dwutomowe ilustrowane wydanie „Nawałnicy mieczy”, które jak zwykle zachwyca nie tylko jakością wykonania, ale teraz i przepięknym wydaniem.

Zima jest coraz bliżej. W magicznym świecie Westeros nie oznacza to niczego dobrego. I nie chodzi wcale o śnieg i mróz – a przynajmniej nie tylko – ale o żywe trupy, które nadciągają wraz z tą porą roku. A to dopiero początek. Walka o władzę trwa bowiem w najlepsze, chociaż już dwóch pretendentów do tronu pożegnało się z życiem. Na Żelaznym Tronie zasiada Joffrey, ale czy ktoś tak niepewny może nadawać się na przywódcę? Tymczasem Daenerys przygotowuje swoją armię, pragnąc odzyskać swoje miejsce i władzę, a na horyzoncie już czai się armia barbarzyńców, którzy chcą podbić Siedem Królestw. To, co nadciąga, nie może skończyć się dobrze…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/11/nawanica-mieczy-stal-i-snieg-edycja.html

Link do opinii

CYKL: "PIEŚŃ LODU I OGNIA" (TOM III - I):

 

Deanerys Targaryen wraz ze swymi smokami i dothrakami wyrusza na podbój miast. Czy zdobędzie statki potrzebne do przeprawy przez morze, by dostać się do Westeros i sięgnąć po to, co jej się należy - Żelazny Tron?
Jon wyrusza do przywódcy dzikich Mance'a Rydera. Jakie plany ma wobec wrogiego klanu dzikich?
Brienne wraz ze swoim jeńcem Jaime'em podążają ku Czerwonej Twierdzy. Jakie przygody czyhają na nich po drodze?
Co przydarzy się Aryi?

 

Kolejny tom cyklu "Pieśni lodu i ognia" funduje czytelnikom odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Tu autor wprowadził rozdziały opowiadające historię między innymi z punktu widzenia Jaimiego oraz cebulowego rycerza - Davosa. Jest też więcej przyjaciela Jon'a - Samwella. Czekają tu na czytelnika zaskakujące wydarzenia, decyzje i poczynania bohaterów.

 

"Nawałnica mieczy: Stal i śnieg" ma dobry początek, mniej ciekawy środek, przyspiesza pod koniec. Najmniej interesowały mnie wątek Catelyn i Robba, natomiast najlepszym bohaterem tej historii jest według mnie Tyrion i to rozdziały zatytułowane jego imieniem najchętniej czytałam.

 

Tom ten, mimo iż przeplatały się rozdziały ciekawe z mniej ciekawymi (i w środku książki tych drugich bywało więcej) uważam za dobry i polecam bo warto znać dalsze losy bohaterów "Gry o tron" i "Starcia królów".

Link do opinii
Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2019-08-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Ciekawa książka, zaskakująca choć niestety często negatywnie.

Link do opinii

Mimo iż każda część "Pieśni lodu i ognia" zachwyca każdą przeczytana stroną oraz misternością intryg, odnoszę wrażenie, że każdą z nich mogłabym opisać podobnie. Nie mam na myśli tutaj powracających schematów, ani fabularnego podobieństwa kolejnych tomów, lecz to, że każdy kolejny trzyma mistrzowski poziom. Dlatego też nie będę się bardzo zgłębiać w opisywanie fenomenu, jakim jest ta konkretnie część (zainteresowanych odsyłam do opinii n.t. "Starcia królów"). Zaznaczę tylko, że bardzo mi się podoba, że im bardziej w przysłowiowy las, tym więcej w tym fantastyki. Nie mówię, że dotąd mi się nie podobało, ale pojawiające się powoli smoki, czy też Inni utwierdzają mnie w przekonaniu, że faktycznie można cykl przyporządkować do kategorii fantasy/sf  :-)

Link do opinii
Inne książki autora
Wyprawa łowcy
George R.R. Martin0
Okładka ksiązki - Wyprawa łowcy

Podobnie jak wielu innych, Ramon Espejo uciekł od nędzy i beznadziei Trzeciego Świata w poszukiwaniu szans na nowej planecie. W towarzystwie podobnych...

W domu robaka
George R.R. Martin0
Okładka ksiązki - W domu robaka

Mroczna opowieść w stylu dark fantasy o podziemnym świecie pełnym cudów i grozy Pod walącym się w gruzy miastem na zapomnianej planecie kryje się...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy