Walka o tron wciąż trwa... Armia Starków ściera się z Lannisterami ze zmiennym szczęściem, Nocna Straż odkrywa zamiary Króla za Murem, a Daenerys na czele Nieskalanych i Dothraków podbija kolejne krainy
Siedem Królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do inwazji na północ, której świeżo wykutą koronę nosi Robb Stark, szykuje się jednak horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzanego pustkowia i prowadząca ze sobą olbrzymy i mamuty.
Siostry Robba zaginęły, nie żyją albo w każdej chwili mogą zginąć na rozkaz króla Joffreya z rodu Lannisterów. A za morzem ostatnia z Targaryenów wychowuje smoki, które wykluły się na pogrzebowym stosie jej męża, gotowa pomścić śmierć ojca, ostatniego ze smoczych królów zasiadających na Żelaznym Tronie...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-08-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 736
Tytuł oryginału: A Storm of Swords: Steel and Snow
NAWAŁNICA STALI I ŚNIEGU
„Gra o tron”, bo pod taką nazwą najbardziej znana jest saga „Pieśń lodu i ognia”, to światowy fenomen i zdecydowanie największe dokonanie współczesnego fantasy. Dokonanie tak znakomite, że kupiło serca niejednego przeciwnika gatunku. Nic więc dziwnego, że chociaż serial dobiegł już końca, a kolejnych powieści jak nie było, tak nie ma, świat wciąż pamięta o tej opowieści, a rynek wydawniczy pełen jest wszelkich dodatków… I tak, wznowień także nie brakuje, a najnowsze z nich to dwutomowe ilustrowane wydanie „Nawałnicy mieczy”, które jak zwykle zachwyca nie tylko jakością wykonania, ale teraz i przepięknym wydaniem.
Zima jest coraz bliżej. W magicznym świecie Westeros nie oznacza to niczego dobrego. I nie chodzi wcale o śnieg i mróz – a przynajmniej nie tylko – ale o żywe trupy, które nadciągają wraz z tą porą roku. A to dopiero początek. Walka o władzę trwa bowiem w najlepsze, chociaż już dwóch pretendentów do tronu pożegnało się z życiem. Na Żelaznym Tronie zasiada Joffrey, ale czy ktoś tak niepewny może nadawać się na przywódcę? Tymczasem Daenerys przygotowuje swoją armię, pragnąc odzyskać swoje miejsce i władzę, a na horyzoncie już czai się armia barbarzyńców, którzy chcą podbić Siedem Królestw. To, co nadciąga, nie może skończyć się dobrze…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/11/nawanica-mieczy-stal-i-snieg-edycja.html
CYKL: "PIEŚŃ LODU I OGNIA" (TOM III - I):
Deanerys Targaryen wraz ze swymi smokami i dothrakami wyrusza na podbój miast. Czy zdobędzie statki potrzebne do przeprawy przez morze, by dostać się do Westeros i sięgnąć po to, co jej się należy - Żelazny Tron?
Jon wyrusza do przywódcy dzikich Mance'a Rydera. Jakie plany ma wobec wrogiego klanu dzikich?
Brienne wraz ze swoim jeńcem Jaime'em podążają ku Czerwonej Twierdzy. Jakie przygody czyhają na nich po drodze?
Co przydarzy się Aryi?
Kolejny tom cyklu "Pieśni lodu i ognia" funduje czytelnikom odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Tu autor wprowadził rozdziały opowiadające historię między innymi z punktu widzenia Jaimiego oraz cebulowego rycerza - Davosa. Jest też więcej przyjaciela Jon'a - Samwella. Czekają tu na czytelnika zaskakujące wydarzenia, decyzje i poczynania bohaterów.
"Nawałnica mieczy: Stal i śnieg" ma dobry początek, mniej ciekawy środek, przyspiesza pod koniec. Najmniej interesowały mnie wątek Catelyn i Robba, natomiast najlepszym bohaterem tej historii jest według mnie Tyrion i to rozdziały zatytułowane jego imieniem najchętniej czytałam.
Tom ten, mimo iż przeplatały się rozdziały ciekawe z mniej ciekawymi (i w środku książki tych drugich bywało więcej) uważam za dobry i polecam bo warto znać dalsze losy bohaterów "Gry o tron" i "Starcia królów".
Ciekawa książka, zaskakująca choć niestety często negatywnie.
Mimo iż każda część "Pieśni lodu i ognia" zachwyca każdą przeczytana stroną oraz misternością intryg, odnoszę wrażenie, że każdą z nich mogłabym opisać podobnie. Nie mam na myśli tutaj powracających schematów, ani fabularnego podobieństwa kolejnych tomów, lecz to, że każdy kolejny trzyma mistrzowski poziom. Dlatego też nie będę się bardzo zgłębiać w opisywanie fenomenu, jakim jest ta konkretnie część (zainteresowanych odsyłam do opinii n.t. "Starcia królów"). Zaznaczę tylko, że bardzo mi się podoba, że im bardziej w przysłowiowy las, tym więcej w tym fantastyki. Nie mówię, że dotąd mi się nie podobało, ale pojawiające się powoli smoki, czy też Inni utwierdzają mnie w przekonaniu, że faktycznie można cykl przyporządkować do kategorii fantasy/sf :-)
Wezwany przez Gwen, swą dawną ukochaną, Dirk t`Larien przekonuje się, że świat Worlorn, chluba światów zewnętrznych, bardzo się zmienił i jest teraz umierającą...
Sandy Blair był niegdyś cenionym undergroundowym dziennikarzem, a obecnie pisze powieści. Ma sportowy samochód, dom i żyje z atrakcyjną bizneswoman. Mimo...
Przeczytane:2024-12-15,
Po dwóch poprzednich tomach tej sagi całkowicie wsiąkłam w ten magiczny świat i nie chcę już z niego wychodzić.
,,Nawałnica mieczy. Stal i śnieg” gwarantuje pełno emocji i wrażeń. Walki trwają nieustannie i każdy rości sobie prawo do tronu. Jak zwykle Martin nie pozwala na nudę. Akcja goni akcję, a wątki w książce można porównać do szeroko rozbudowanej kolei. Jeden wątek prowadzi do dziesięciu kolejnych, przez co nie będziecie mogli odłożyć książki, póki nie dowiecie się, co się wydarzy dalej. Uwielbiam to, że rozdziały są napisane z punktu widzenia różnych bohaterów, dzięki czemu morzem lepiej ich poznać i jednocześnie jednych polubić, a drugich znienawidzić. Każda postać jest dobrze wykreowana i wzbudza różne emocje.
Bardzo podobała mi się ta część, jak i również poprzednie. Książki mają niesamowitą fabułę, są niezwykle obszerne i rozbudowane, ale napisane tak lekkim językiem, że czyta się ją bardzo szybko. Poza wojenną akcja, mamy tutaj całość opruszoną magią, jasnowidztwem, mamy smoki, wilkory, trójokie wrony. Z jednej strony magiczny świat istnieje za lodowym murem, przed którym strzeże nocna straż. Z drugiej nadchodzi Król Stannis i jego Pani Światła.
George R.R. Martin stworzył niesamowite, dzieło dopracowane w każdym calu. Książka jest jak skomplikowana układanka, którą będziemy w raz z każdą stroną układać w jedną całość. Do jej ułożenia zostało nam jeszcze wiele stron, ale mam nadzieję, że autor nas niedługo zaskoczy.
Jeśli szukacie świetnej sagi fantasy, to jesteście we właściwym miejscu.
Bardzo polecam.