Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2012-10-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
Jestem zachwycona! Wróć! Ja jestem bardzo zachwycona! Eeee to chyba też za mało! Jestem bardzo, bardzo zachwycona! "Piękna debiutantka" okazała się być wyjątkową powieścią!!!! Dlaczego wyjątkową? Dlatego, że jest wyjątkowo napisana, ale przede wszystkim wreszcie któraś z pisarek piszących powieści historyczne zajęła się tematem debiutowania w towarzystwie nie tylko powierzchownie, ale bardziej z punktu widzenia debiutantek! Czytam mnóstwo romansów historycznych, i w każdym jednym jest tylko wspomnienie o debiutach, balach, spotkaniach towarzyskich, ale nigdy nie było opisu tego co czują te wszystkie młode kobiety. Siri Mitchell zaczęła właśnie od tego. Za "Piękną debiutantkę" otrzymała w 2010 roku nagrodę INSPY Award for Historical Fiction.
Na książkę namówiła mnie koleżanka, która jak ja sporo czyta, generalnie gustujemy w tych samych autorkach, powieściach czy też kategoriach. Może wyjątkiem są książki paranormalne, która ja czytam nader rzadko. Jedna drugą namawia, jedna drugiej poleca i rzadko kiedy nie korzystamy z tych podpowiedzi. "Piękna debiutantka" według zapewnień powinna mi się spodobać! Powinna??? Książkę pochłonęłam, zawaliłam noc i prawie cały dzień, ale warto było! Jest niesamowita, wciągająca i niezwykle interesująca!
Nowy Jork - 1891 rok. Siedemnastoletnia córka lekarza - Klara Carter ma tylko jedno marzenie - uczyć się. Jednak ciotka i ojciec wybrali jej inną drogę. Ma zadebiutować w towarzystwie rok wcześniej niż planowano. Jako posłuszna córka, Klara robi co do niej należy i czego od niej oczekują. Ma oczarować dziedzica - Franklina De Vriesa. Jednak młoda debiutantka oczarowuje nie tylko Franklina. Małżeństwo z dziedzicem De Vriesa może uratować pozycję rodziny. O względy konkuruje głównie ze swoją przyjaciółką Lizzie. Serce Klary jednak wybiera kogoś innego...
Rodzinna tragedia weryfikuje wszystkie plany...
Podziwiam te wszystkie panny, które potrafiły podporządkować się swojej rodzinie, które korzystały z drogi jaką wyznaczyli rodzice. Chyba bym nie potrafiła. Uwielbiam XVIII i XIX wiek, może mogłabym się nawet do niego przenieść gdyby bylo to możliwe, jednak nie zniosłabym traktowania kobiet jak głupie, nic niewiedzące gęsi...
"Piękna debiutantka" to przede wszystkim powieść o trudnych wyborach. Czasem musimy podjąć decyzję, która zaważy na naszym życiu, z pewnością nie jest to łatwe i wtedy też nie było. Panny na wydaniu rzadko kiedy mają coś do powiedzenia w wyborze przyszłego małżonka, człowieka, z którym spędzą resztę życia. Za nie decydują rodzice biorąc pod uwagę lepszą propozycję finansową aniżeli dobro córek. To jest przerażające, ale niestety prawdziwe. Wiele kobiet zgadza się z wyborem rodziców, bo muszą być posłuszne, inaczej zostaną skompromitowane i brutalnie wyrzucone z domów i życia towarzyskiego, pozostanie im wtedy w lepszych przypadkach pozostać damą do towarzystwa lub guwernantką, w gorszych utrzymywać się "pracując" ciałem.
Jednak rzadko, ale zdarzają się przypadki kiedy to debiutantka zakochuje się ze wzajemnością w mężczyźnie, którego rodzina akceptuje - ot taki happy end....
Podejrzewam, że nie raz i nie dwa, mimo XXI wieku, spotyka się jeszcze pary, które są ze sobą "z rozsądku", albo innych przyczyn, które nie mają nic wspólnego z miłością...
"Piękna debiutantka" Siri Mitchel to pierwsza powieść, która została przetłumaczona na język polski. Autorka wydała dziesięć książek, mam ogromną nadzieję, że wszystkie trafią na polski rynek! Już nie mogę się doczekać! Jeśli wszystkie są napisane tak jak ta powieść, to warto czekać! Mam nadzieję, że niezbyt długo!
"Piękną debiutantkę" polecam przede wszystkim miłośniczkom romansów historycznych, milośniczkom bali czy też XIX wieku w książkach. Ta książka z pewnością rozwieje wszelkie wątpliwości, ale przede wszystkim przedstawi trudy i poświęcenia młodych kobiet debiutujących w towarzystwie...
Polecam! Naprawdę warto!