KOREAŃSKA BAŚŃ, W KTÓREJ SPEŁNIAJĄ SIĘ NIEBEZPIECZNE ŻYCZENIA.
Diabelskie Ciastko Cynamonowe, Migdałowa Laseczka Wspomnień, a może Pokojowy Scone z Rodzynkami? W piekarni czarodzieja czekają na ciebie magiczne przysmaki, jednak uważaj, co wybierasz.
Całodobowa piekarnia, z której unosi się aromatyczny zapach cudownych wypieków, od wielu lat była jego jedynym schronieniem. Chociaż - jak sam przyznaje - nigdy nie lubił pieczywa.
Kiedy matka porzuciła go na stacji kolejowej, a wiele lat później jego macocha pani Bae i jej córka Muhee skutecznie wykluczyły go z życia rodzinnego, musiał radzić sobie sam.
Ponownie odrzucony i tym razem niesłusznie oskarżony o okropną zbrodnię chłopak musi uciekać, aby ocalić swoje życie. Schronienie znajduje u Piekarza, od którego codziennie kupował pieczywo. Musi tylko pomóc w prowadzeniu jego strony internetowej.
Jakie tajemnice skrywa Piekarz? Czy chłopak odnajdzie w końcu szczęście i stawi czoła swojej przeszłości?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 224
Tłumaczenie: Anna Diniejko Wąs, Łukasz Janik
W Piekarni Czarodzieja znajdziesz zarówno zwykłe wypieki, jak i takie, które brzmią magicznie. Nie dość, że brzmią magicznie, to zawierają dziwne składniki (przynajmniej tak jest napisane w liście składników). A do tego wszystkiego działają. Skutecznie. I możemy jeszcze dodać, że piekarnia działa całodobowo. Dzięki temu, a także przez to, że nasz bohater jest stałym klientem piekarni (choć w zasadzie nie przepada za pieczywem) znajduje w niej schronienie, kiedy niesłusznie oskarżony o straszliwą zbrodnię musi uciekać z domu. Piekarz skrywa wiele tajemnic. Czy otworzy się przed naszym bohaterem? I czy on otworzy się przed Piekarzem?
Fantastyczna opowieść, która oprócz rozrywki dokładnie przedstawia, że każde działanie niesie za sobą jakieś konsekwencje. Często nieprzewidywalne - ale i takim trzeba stawić czoła. Wspaniali bohaterowie wciągają w świat zaczarowanego pieczywa.
Nowoczesna baśń z elementami realizmu magicznego osadzona we współczesnej Korei. Nasz główny bohater nie ma łatwego życia - od dziecka wychowany bez matki, potem przez macochę, która zdecydowanie go nie tolerowała i nie lubiła. Oskarżony o molestowanie przyrodniej siostry uciekł do pobliskiej piekarni, która okazała się być miejscem magicznym...
W Piekarni Czarodzieja można kupić naprawdę nietypowe wypieki - przynoszące miłość, szczęście, zrzucające klątwy na wrogów. Jednak każde ciastko ma swoją cenę i skutki uboczne, które prędzej czy później się pojawią.
Ta książka podobała mi się, chociaż trochę żałowałam, że głównemu bohaterowi tak bardzo brakuje szczęścia i miłości. Jednak zdążyłam się już przekonać, że to często cecha charakterystyczna azjatyckich powieści - smutek, melancholia, słodko-gorzki finał...
Ciastko budyniowe, które chroni przed pechem. Scone z rodzynkami, które zachęca do przyjęcia przeprosin. Ananasowa magdalenka, która działa na złamane serce. Słodkości, które pomagają w codzienności, ale ich skutki lubią odbijać się na korzystającym z magii. Ludzie za ich pomocą próbują załatwić swoje sprawy, ale zapominają, że wszystko ma swoją cenę. I że nie zawsze oczekiwane skutki będą jednak dla nas korzystne.
,,Piekarnia czarodzieja" to koreańska współczesna baśń, gdzie znajdziemy wzmianki o Jasiu i Małgosi, Królewnie Śnieżce oraz Roszpunce, ale cały jej czar znacząco różni się od tego, co zwykle znajdujemy w literaturze tego typu. Jest gęsto i mrocznie. Trochę przytulnie i trochę boleśnie. Głównym bohaterem jest chłopiec, który dopiero wszedł w wiek nastoletni. Nie zawsze rozumie on działania Piekarza-Czarodzieja, więc ich relacja jest dla niego prawdziwą szkołą życia. Świat wokół nich to przemoc, samobójstwa, gwałty, pedofilia czy stalkerstwo, ale jest to przedstawione początkowo dość niewinnie, by z czasem uderzyć w czytelnika pełną mocą.
,,...i przede wszystkim dlaczego ludzkie uczucia nie mogą się rozpuścić jak sól w gorącej wodzie? U niektórych puszka tuńczyka ma dłuższy termin ważności niż emocje.
Nagle zdałem sobie sprawę, że sól się rozpuszcza, ale nie znika. Bez siłowego oddzielenia pozostanie w wodzie na zawsze."
Powieść potencjał miała duży, ale mniejsze oraz większe potknięcia sprawiły, że traciła w moich oczach. Można było znaleźć w niej kilka kwiatków pokroju "potarałem wierzchołkiem głowy pulsującą twarz i łzy, które spłynęły mi po policzku", a bohater czasami zmieniał zdanie w sposób, którego nie rozumiałam. Nie dominowało to tekstu i nie sprawiało, że lektura stawała się nieprzyjemna, ale niestety zmniejszało jakość książki, która momentami była przecież piękna.
Passat, powieść została wydana cudownie i jest to zasługa Urszuli Goreń.
tłum. Anna Diniejko, Łukasz Janik
Nic specjalnego. Miałam nadzieję na coś nowego, coś egzotycznego, a tymczasem otrzymałam dość typową historię z dość typowymi wątkami okołomagicznymi, nic, co by zaskakiwało ani jakoś szczególnie pachniało Koreą. Na dodatek fabuła zasadza się na jakże eksploatowanym ostatnio motywie dziecka gnębionego przez los. Ile można?
Dziwna książka. Na pewno nie jest lekka, ale daje sporo domyślenia.
Koreański bestseller GuByeong-Mo Elektryzująca, osobliwa i intrygująca powieść o starzeniu i poczuciu sprawczości Rógszpona w wieku sześćdziesięciu...
Przeczytane:2021-03-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
To moja druga styczność z autorami kultury wschodniej, wcześniej czytałam “Mężczyźni bez kobiet” Murakami. Była wtedy to dla mnie kompletna nowość i jakoś dalej nie ciągnęło mnie do takiej literatury. Ta powieść to takie moje przełamanie się i druga szansa. Powieść ta była inspirowana baśnią i mocno odczuwa się tutaj realizm magiczny, a dawno nie miałam z nią styczności.
To powieść bardzo ciekawa, wciągająca, ale też smutna. Mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że wręcz surowa. Nie ma w niej owijania w bawełnę, miliona opisów i epitetów. Tutaj większość jest przekazywana prosto i dosadnie, to sprawia, że odbiera się ją zupełnie inaczej. Autorka zaskakuje także tym, że w całej powieści nie poznajemy nawet imienia głównego bohatera. Czytelnik ma się skupić na wydarzeniach i przesłaniu, a nie na nieistotnych faktach.
Bohaterowie również są zaskakujący. Główny bohater to osoba, które od małego cierpi. Nie miała szans na szczęśliwe dzieciństwo. Czuje się zagubiony i wręcz zbędny. Nie wie co ma ze sobą zrobić i jakie czekają go konsekwencje. Poznanie piekarza i jego zajęcia sprawia, że zaczyna postrzegać pewne sprawy inaczej i bardziej dojrzale. Jeśli chodzi o właściciela to jest on skryty i łatwo można wywnioskować, że wiele doświadczył i widział. Nikogo nie okłamuje i jest wręcz do bólu szczerzy. Mówi co myśli i nie liczy się z konsekwencjami. Mimo takiego zachowania da się go polubić, co nie sądziłam, że się stanie na początku lektury.
Ta powieść to odświeżenie w tym gatunku. Jednak, mimo iż jestem skierowana do młodszych czytelników, ja bym tego odradzała dawać to dzieciom. Jest tam poruszanych kilka aspektów, które młode osoby może nie powinny tak szybko poznawać. Piękna i kolorowa oprawa, a w środku smutek i poważne tematy.
To powieść, która zaskakuje i zachwyca. Zmusza do przemyśleń i porusza poważne tematy. Autorka pokazała, że powieść nie musi być długa, by nieść ważne przekazy. To opowieść, przy której nie będziecie się nudzić. Zaskakujące jest także to, że na końcu mamy opisane dwa różne możliwe zakończenia, co daje wiele odpowiedzi dodatkowych. Przeczytacie ją za jednym zamachem, ponieważ trudno się od tego oderwać. Dlatego jeśli macie ochotę na coś innego, a jednocześnie wyjątkowego, to Piekarnia Czarodzieja będzie idealnym wyborem. Warto także wspomnieć, że to była debiutancka książka, a już wyszła tak oryginalnie.