Dawne tajemnice rzucają długie cienie...
Grupa studentów Akademii Teatralnej przygotowuje przedstawienie dyplomowe. Motywem przewodnim jest życiorys wybitnej aktorki Niny Seneki, która jako młodziutka dziewczyna wykonywała wyroki śmierci na hitlerowskich kolaborantach. I kiedy wydaje się, że prapremiera w Teatrze Stołecznym zakończy się sukcesem, pod sam koniec przedstawienia, podczas sceny likwidacji szmalcownika w kawiarni Kolorowa, wzburzona Seneka opuszcza widownię. Nieco później wstrząśnięci studenci znajdują w garderobie zwłoki Joanny Burzyńskiej, autorki scenariusza.
Sztuka spada z afisza, a miesiące pracy młodego zespołu idą na marne. Wanda, odtwórczyni głównej roli, postanawia poznać prawdę o Senece. Co wydarzyło się w 1943 roku w Kolorowej? Kim był szmalcownik? I jaką rolę w tym wszystkim odgrywają taśmy starych filmów? Odpowiedzi kryją się w treści dodatkowego, piątego aktu. Problem w tym, że w scenopisie są tylko cztery. Jedyną wskazówką są zamówione przez Burzyńską dekoracje...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-10-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 584
A gdyby tak pewnego dnia ktoś zaoferował wam bilety na premierę wyjątkowej sztuki, posadził w pierwszym rzędzie i zaprosił do świata pełnego brutalności, tajemniczego morderstwa, zbrodni wojennych sprzed lat, których rozwiązania nie znamy do dzisiaj, oraz niezwykle pikantnych romansów? Zgodzilibyście się? Ja nie dość, że się zgodziłam, to obsypałam reżysera toną kwiatów za rollercoaster emocji, wiele zwrotów akcji i porywającą fabułę, od której nawet na sekundę nie potrafiłam się oderwać.
Wspominaną sztuką jest "Piąty akt", a jej reżyserem Wojciech Wójcik. Autor wielu kryminałów (m.in. Nie ufaj nikomu, Garść popiołu, Miałeś tam nie wracać czy Jęk zamykanych bram), mieszkaniec Warszawy, dawny dziennikarz sportowy, a aktualnie urzędnik w administracji rządowej.
Przejdźmy jednak do krótkiego opisu fabuły:
Historia toczy się dwutorowo. W teraźniejszej Warszawie, gdzie na deskach teatru pod czujnym okiem profesor Joanny Burzyńskiej odbywa się prapremiera sztuki dyplomowej. Dotyczy ona życia znanej i szanowanej aktorki, Niny Seneki - dokładnie pokazuje, jak Seneka w trakcie wojny zabiła swojego ukochanego i zarazem konfidenta, który wydał na śmierć Żydówkę, Reginę Blum. I wszystko byłoby w porządku, a widzowie zachwyceni kunsztem niektórych studentów, gdyby pod koniec sztuki wściekła Nina Seneka nie opuściła widowni. Aha, i gdyby po spektaklu nie odnaleziono Joanny Burzyńskiej w wannie. Martwej.
Teraźniejszość w "Piątym akcie" przeplata się ze wspomnieniami z roku 1943, czyli z wydarzeniami mającymi miejsce w trakcie wojny, kiedy to Seneka i Leopold Koładko (lwowski aktor) próbowali wieść w miarę normalne, spokojne życie. Oczywiście, na tyle, na ile pozwalali im na to niemieccy okupanci. Sęk w tym, że ich żydowska przyjaciółka jakimś cudem trafiła do getta, a o jej wydanie posądzono Koładkę. Od tego czasu już nic nie było takie samo...
Czy studentom uda się wznowić sztukę, której grania kategorycznie zabroniła im sama Seneka? Czy policja znajdzie zabójce Burzyńskiej? A co z Leopoldem Koładką? Czy rzeczywiście był tak winny, jak podają wszelkie dokumenty?
"Piąty akt" to kryminał posiadający niezwykłą umiejętność chwytania uwagi czytelnika i niewypuszczania jej aż do ostatniej strony. Z ogromnym zaangażowaniem śledzi się przytaczane treści, zwłaszcza kiedy następuje swego rodzaju zwrot, a następnie akcja przeskakuje o kilkadziesiąt lat w tył. Czuje się wtedy ogromny niedosyt, który na szczęście po kolejnym rozdziale - albo dwóch - zostaje kompletnie zaspokojony. Oczywiście, do czasu. :)
Tak, jak wspomniałam wcześniej, narracja w książce prowadzona jest w dwóch płaszczyznach czasowych: teraźniejszej oraz przeszłej, wojennej. Autor idealnie rozegrał te skoki w czasie, ponieważ nie dość, że przyspieszały akcję, to dodatkowo wywoływały swego rodzaju zamęt. A w kryminałach taki lekki, kontrolowany chaos to idealny zabieg, bo dzięki niemu nie da rady przewidzieć zakończenia.
Największą zaletą powieści (oprócz samego głównego wątku dotyczącego tajemniczej śmierci Burzyńskiej i dziwnego zachowania Niny Seneki) są różnorodni, szarzy moralnie bohaterowie. Na początku lepiej poznaje się zaledwie kilku, a pozostałych dopiero wraz z biegiem fabuły, dzięki czemu sami możemy pozwolić sobie na ewentualne domniemanie niewinności bądź skazanie jednostki na więzienie. Autor świetnie poprowadził życiorys Leopolda Koładki, Niny Seneki oraz jej siostry, Jadwigi, a także tajemniczego Krzysztofa - bohaterów żyjących w czasie drugiej wojny światowej. Ich wybory lub podejmowane decyzje, złe czy dobre, mocno uderzały w wyobraźnie. Bardzo ciężko było postawić się w ich sytuacji, przez co książka automatycznie zyskiwała na emocjonalności.
"Piąty akt" to wyjątkowy kryminał, ponieważ poza głównym wątkiem śmierci Burzyńskiej czytelnik ma do czynienia z innymi wątkami, niektórymi równie rozbudowanymi. Momentami odnosi się wrażenie, jakby czytało się dwie (albo i nawet trzy) książki na raz, które pod koniec dziwnym trafem zdają się łączyć w całość. Może to brzmieć odrobinę chaotycznie, ale uwierzcie mi, że ten kontrolowany zamęt sprawia, że po skończonej lekturze pomyślicie sobie: "wow, już dawno nie czytał*m tak pokręconego i dobrego kryminału".
Podsumowując, Wojciech Wójcik stworzył niebanalną historię, która porusza, zachwyca, smuci i irytuje, a dodatkowo intrygujący wątek śmierci sprawi, że nie oderwiecie się od książki aż do końca. Gwarantuję. "Piąty akt" to pierwszy kryminał, który postanowiłam objąć patronatem, więc sami sobie dopowiedzcie, czy warto sięgnąć. Ja polecam bardzo, zwłaszcza jeśli lubicie czytać o wydarzeniach w czasach wojennych albo wręcz przeciwnie - jeśli to niezupełnie wasza ulubiona tematyka. Sposób poprowadzenia tej opowieści sprawi, że odkryjecie sympatię do czegoś, co niekoniecznie wydawało się iść w parze z waszymi zainteresowaniami. Tak jak ja. Polecam!
Każda rodzina ma swój wstydliwy sekret... Krystyna Kalinowska, mieszkająca samotnie wdowa, odwiedza szpital psychiatryczny. Po powrocie do domu zostaje...
Jakie tajemnice skrywa tajna baza wojskowa na Pomorzu? Co wydarzyło się w ostatnich dniach zimnej wojny? Michael Wagner, amerykański policjant urodzony...
Przeczytane:2024-11-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Książki XXI wieku,
KULISY NAMIĘTNOŚCI
Wojciech Wójcik to jeden z tych autorów, na których książki czekam zawsze z utęsknieniem. Nie ma znaczenia jaką tematykę podejmie w kolejnej powieści - zawsze jest w stanie zaskoczyć mnie i dostarczyć mi autentycznej czytelniczej frajdy. Niedawno premierę miał „Piąty akt”. Czy także tym razem pisarz stanął na wysokości zadania?
Dyplomowa sztuka studentów Akademii Teatralnej oparta na wojennych losach uznanej aktorki Niny Seneki, przebiega w dramatyczny sposób. W trakcie spektaklu Seneka, sędziwa staruszka, opuszcza widownię. Jakby tego było mało, po przedstawieniu, odnalezione zostają zwłoki profesor, która była opiekunką grupy. Zatrudniony w teatrze Adam, na prośbę dyrektora, podejmuje śledztwo, które ma na celu ustalenie przebiegu tragicznych wypadków. Wydaje się, że kluczem do rozwiązania zagadki są wojenne losy Niny Seneki oraz piąty akt sztuki. Problem w tym, że scenopis zawiera tylko cztery akty... Co wydarzyło się w 1943 roku ? Czy grzechy przeszłości mogą dojść do głosu po kilkudziesięciu latach?
Dwie płaszczyzny czasowe, gama barwnych postaci i ogrom tajemnic, czyli Wójcik w szczytowej formie. Bohaterowie, których losy sięgają czasów wojny, sekrety skrywane przez dziesiątki lat i kłamstwa, które czekają na ujawnienie. Wojciech Wójcik bardzo dobrze sprawdza się w takiej konstrukcji kryminalnej. Doskonale opanował suspens i umiejętność wodzenia czytelnika za nos. W jego, dość obszernych gabarytowo, powieściach, nie ma miejsca na nudę. Pisarz wie jak prowadzić akcję tak, by odbiorca pozostawał w stanie nieustannego napięcia. Liczne zwroty akcji, coraz to nowe sekrety ujawniane w toku prowadzonego śledztwa i złożone życiorysy bohaterów, gwarantują wyśmienitą ucztę kryminalną. Wójcik, autor ze sporym już dorobkiem kilkunastu powieści, nie ma problemu z odnajdywaniem się na tym, jakże trudnym i zmiennym rynku. Cenię go za to, że niestrudzenie robi swoje nie oglądając się na trendy. W tym, co tworzy, jest bardzo dobry. Podoba mi się specyficzne dla autora przenoszenie ciężaru dociekania prawdy na zwykłych ludzi. Policja i prokuratura pojawiają się tu tylko epizodycznie. To osoby niezwiązane z organami ścigania odgrywają w tej powieści kluczową rolę. Do takich właśnie postaci Wójcik nas przyzwyczaił - pospolitych, często niewyróżniających się pośród tłumu. Ta specyfika bohaterów sprawia, że łatwiej jest nam utożsamiać się z ich losami, angażujemy się w perypetie, które są ich udziałem. „Piąty akt” to wielki spektakl - widownia, którą jesteśmy my, nie opuści sali aż do finału.
Wojciech Wójcik zabiera czytelników za kulisy specyficznego świata jakim jest środowisko aktorów i pracowników teatru. Pozwala nam zajrzeć tam, gdzie na ogół osoby postronne nie mają wstępu. Obnaża obłudę, zawiść, układy rządzące tym mikrokosmosem. Dla wielbicieli teatru, osób interesujących się zakulisowymi ciekawostkami i fanaberiami gwiazd, będzie to doskonały smaczek sprytnie wkomponowany w kryminalną intrygę. Pisarz z wielką gracją porusza się w świecie, który znamy jedynie z mediów, anegdot i swoistych mitów, które narastają wokół znanych osób. Dwie osie czasowe, które są skrajnie różne, autor potrafił skomponować tak, że perfekcyjnie się uzupełniają. Czytając „Piąty akt” wydawać się nam może, że zbliżamy się do momentu, w którym odkryjemy prawdę. Jednakże Wójcik to mistrz suspensu. Sprytnie lawiruje, ujawnia coraz to nowe sekrety, mami nas. A prawda bywa wyjątkowo kapryśną panną... Złożeni psychologicznie bohaterowie, którzy nie są biało - czarni, trudno jest jednoznacznie ich oceniać i do samego końca nie mamy pewności jaką pełnią rolę w tym dramacie. Powieść napisana z dużym rozmachem, niejednoznaczna i wyśmienicie utrzymująca element zaskoczenia. Warto wspomnieć o tym, że Wójcik bardzo dobrze radzi sobie z wątkami z przeszłości i ten motyw wojenny w powieści jest naprawdę imponująco opracowany. Pełen napięcia, mocno dramatyczny, ale także wzbudzający kontrowersje. Wojciech Wójcik nie stroni od opisów brutalnych działań niemieckich zbrodniarzy. Lektura „Piątego aktu” rodzi pytania o człowieczeństwo i moralność, a także granice poświęcenia. W czasach, gdy przeżycie kolejnego dnia stanowiło priorytet, zło rosło w siłę. Wielu zatraciło swoje człowieczeństwo. Przeszłość to ponura kronika, która piętnem odciska się na całym życiu. Ci, którzy próbują wymazać dawne przewiny muszą zmierzyć się z własnym sumieniem. Czy istnieją grzechy, które rzutować mogą na kolejne pokolenia ?
Kryminał, który łączy teraźniejszość z przeszłością, ukazuje rozmaite oblicza ludzkiej egzystencji, zmusza do przemyśleń nad naturą człowieka. Wojciech Wójcik kolejny raz udowadnia, że jest dojrzałym autorem, który posiada własny styl i nie boi się wykraczać poza ramy gatunku. Misternie skonstruowana opowieść, która absorbuje uwagę i daje potężną dawkę emocji. Diabeł gorąco poleca.