Pi razy drzwi czyli dziwne przypadki matematyki

Ocena: 4.5 (2 głosów)
Ciekawość bierze jednak górę. Obserwuję to na co dzień. Matematyka budzi strach, ale i fascynuje. Nie lubią jej, choć chcieliby lubić. Albo przynajmniej zyskać wgląd w jej mroczne głębie. Uważają tę dziedzinę za hermetyczną i niedostępną. To nieprawda. Przecież można kochać muzykę, nie będąc muzykiem, albo cieszyć się dobrym posiłkiem, nie będąc wielkim kucharzem. Dlaczego zatem należałoby być matematykiem lub posiadać wyjątkowy intelekt, by słuchać opowieści o matematyce i pozwolić pieścić swój umysł algebrze lub geometrii? Nie trzeba wchodzić w techniczne detale, żeby rozumieć wielkie idee i dać się nimi oczarować. (fragment książki)   „Pi razy drzwi” to fascynująca książka o matematyce (tak!) nie tylko dla wielbicieli tej dziedziny, ale też dla tych, którzy jak ja wolą zaczynać przygodę z nią od wymyślnych wzorów na wazach sumeryjskich, a nie od udowodnienia teorii kwantowej Yanga-Millsa. Lektura obowiązkowa dla tych wszystkich humanistów, którzy skrycie boją się matematyki. I dla niehumanistów również. Aleksandra Stanisławska, współtwórczyni bloga Crazy Nauka

Informacje dodatkowe o Pi razy drzwi czyli dziwne przypadki matematyki:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN: 9788372296917
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Le grand roman des maths
Język oryginału: Francuski
Tłumaczenie: Krzysztof Rejmer

więcej

Kup książkę Pi razy drzwi czyli dziwne przypadki matematyki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pi razy drzwi czyli dziwne przypadki matematyki - opinie o książce

Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2019-03-10,

PI RAZY… OKO

Matematyka. Zmora uczniów, bo niemal nikomu nie chce się jej uczyć, przekleństwo nauczycieli, bo – mówię to z doświadczenia – nie potrafią należycie wytłumaczyć materiału, jakby sami nie rozumieli jego znaczenia, a jedynie znali wzory i ich zastosowanie, i podobnego „zrozumienia” wymagali od swoich podopiecznych. A co, gdyby ta gałąź wiedzy naprawdę była ciekawa? Wcale nie sucha, a fascynująca i wciągająca? „Pi razy drzwi” to jedna z tych książek, które o tym przekonują – i, co najważniejsze, robi to w skuteczny sposób!

O czym właściwie opowiada niniejsza pozycja? Bo jeśli ją przekartkować, okazuje się, że nie ma tu (no prawie) wzorów, zadań etc. Są ilustracje, figury geometryczne, układy równań i im podobne, ale przede wszystkim króluje tekst. Tylko tekst o czym to? O historii. I to historii matematyki! Brzmi jeszcze gorzej niż sama królowa nauk? Spokojnie, ta książka nie jest taka, jaka się wydaje. Zabiera nas w podróż poprzez matematykę, jej najważniejsze teorie, przedstawia ludzi, którzy kryją się za nimi, pokazuje skąd wzięły się słynne twierdzenia i jak samemu przeprowadzić na nie dowód (przekonacie się choćby jak prosto można wyliczyć tytułową liczbę pi) czy nawet stworzyć własną teorię matematyczną. Zaczynając od Mezopotamii, na matematyce przyszłości kończąc, patrzymy jak rozwijał się i zmieniał cały ten dział nauki, poznajemy ciekawostki pokroju tego, co piłka ma wspólnego z Geodą i odkrywamy, jakie to wszystko może być fascynujące!

Sam nigdy nie lubiłem matematyki – jej uroki odkryłem dopiero, kiedy zakończyłem już edukację. Cóż, nauczyciele pokazywali wzór, nie tłumaczyli praktycznie nic na jego temat, kazali podstawiać liczby, wyliczać, ale niewiele z tego wynikało, bo nie czułem, że to wszystko ma jakiś sens. Ot ktoś wymyślił sobie coś takiego bez większego znaczenia – co zresztą w przypadku wielu teorii nie jest dalekie od prawdy, bo powstawały żeby pomóc wyliczyć coś wbrew wszelkiej logice (no, ale to nie miejsce na takie rozważania). Wszystko sprowadza się do tego, że szkoła skutecznie zniechęca do nauki. Czasem jednak trafiają się nauczyciele, którzy potrafią na nowo rozpalić iskrę fascynacji przedmiotem. I niekoniecznie spotykamy ich w szkole – w tym wypadku takim mentorem staje się Mickaël Launay i przekazuje nam wiedzę w fascynujący sposób.

Duża w tym zasługa stylu, w jakim autor przedstawia nam fakty. „Pi razy drzwi” to bowiem nie suchy wykład akademicki, a lekka, niemalże koleżeńska pogadanka o historii i teorii. Nie ma tu nadmiaru wiedzy, jest natomiast same jej sedno i wszystko to, co najciekawsze. Jednocześnie zachęca nas do wspólnej zabawy, która ma w sobie coś z rozwiązywania logicznych łamigłówek. Nauka poprzez zabawę? Sprawdza się nie tylko w przypadku najmłodszych, a że „Pi razy drzwi” jest przy tym znakomicie napisana i bardzo ładnie wydana, przyjemność płynącą z lektury jest jeszcze większa. Dlatego też polecam bardzo, bardzo gorąco! Szczególnie tym, do matematyki nieprzekonanym.

Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/10/17/pi-razy-drzwi-czyli-dziwne-przypadki-matematyki-mickael-launay/

Link do opinii

Musiałam ją sobie dawkować po rozdziale (dlatego zeszło mi się nad nią sporo czasu). Nie powiem niektóre rozdziały mnie zainteresowały, ale ...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ignis
Ignis
Przeczytane:2018-01-13, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2018,

Od małego byłam uczona na humanistkę (właściwie na kierunki artystyczne), więc kiedy zaczęło mnie też ciągnąć do przedmiotów ścisłych, zaczęły wychodzić wszystkie braki. Oczywiście nie ma możliwości, żeby jedna książka pozwoliła je nadrobić, ale miałam dobre przeczucie, kiedy ją kupowałam :)

Autor mówi o matematyce bardzo emocjonalnie. Poważnie. Zachwycanie się fryzami na wazach greckich, to dużo więcej, niż ja (studentka archeologii) mogę odczuć patrząc na tego typu zabytki. Książka bardzo na tym korzysta. O wiele ciężej jest coś zrozumieć i zapamiętać, kiedy dostajemy suche fakty, jak zwykle w przypadku ścisłych przedmiotów. "Pi razy drzwi" jest napisana w sposób, do którego byłam od zawsze przyzwyczajana. Mamy tu historię, dużą ilość nazw, ważniejsze nazwiska i daty. Brzmi, jak typowa książka dla humanisty, prawda?

Chociaż moje pojęcie o tej dziedzinie jest mocno ograniczone, nie miałam problemoów ze zrozumieniem czegokolwiek. Książka jest bardzo dobrą "bazą" dla osób chcących zrozumieć na czym to wszystko polega. oczywiście nie dostałaby oceny 6 tylko za to. Ani nawet za ogólną estetykę. Ten ostatni plus znajduje się już poza treścią - na końcu książki. Znajdziemy tam wypis różnych stron, miejsc itp. związanych z matematyką. Wszystko jest wyposażone w krótkie opisy, więc osoba chcąca dalej zagłębiać się w temat nie musi tracić długich godzin, czy nawet dni na poszukiwania odpowiednich źródeł. W polskiej wersji swój wkład ma też tłumacz, uzupełniający spis o polskie odpowiedniki.

Całość jest zrobiona bardzo dobrze i myślę, że ocena 6 jest w pełni zasłużona :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2018-02-25, Przeczytałam, 52 książki na 2018,
Inne książki autora
Teoria parasola czyli jak matematyka wywraca świat do góry nogami
Mickaël Launay0
Okładka ksiązki - Teoria parasola czyli jak matematyka wywraca świat do góry nogami

Michaël Launay, absolutnie wyjątkowy popularyzator matematyki, autor bestsellera ,,Pi razy drzwi", przekonuje, że zmiana punku widzenia może prowadzić...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy