JEJ CÓRECZKA MIAŁA PIERWSZY RAZ W ŻYCIU NOCOWAĆ U KOLEŻANKI. DZIECIĘCA ZABAWA ZMIENIŁA SIĘ JEDNAK W TRAGEDIĘ...
Lucia Blix po szkole poszła się pobawić z nową przyjaciółką Josie. Wieczorem mama Lucii, Elisa, przywiozła do Josie piżamkę i wypiła kieliszek wina z jej mamą. Pocałowała córeczkę na dobranoc i pojechała do domu.
Więcej nie zobaczyła już swojego dziecka.
Następnego dnia dom świecił pustkami. Nie było mebli, rodziny. Nie było Lucii.
TO BYŁA SZCZĘŚLIWA RODZINA
KTO UPROWADZIŁ LUCIĘ? DLACZEGO TO ZROBIŁ?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Playdate
Tłumaczenie: Anna Pochłódka-Wątorek
“Perfekcyjna rodzina”, perfekcyjny kryminał. Książka Alex Dahl naprawdę robi wrażenie! Zatem kilka słów o fabule: mamy zwyczajną, wydawałoby się, norweską rodzinę Blixów. Rodzice, dwójka ślicznych dzieci: siedmioletnia Lucia i jej młodszy braciszek. Lucia pierwszy raz ma spędzić noc poza domem u nowo poznanej, szkolnej koleżanki. Matka wyraża zgodę, a córkę ma odebrać nazajutrz jej ojciec. Niestety, okazuje się to niemożliwe, Lucia znika bez śladu. Zostaje porwana. Rozpoczyna się mocno nagłośnione w mediach, skrupulatnie prowadzone śledztwo, którego końcowe rezultaty okażą się zaskakujące.
Muszę przyznać, że fabuła powieści została świetnie przemyślana, z rozbudowaną charakterystyką psychologiczną postaci. Doskonale przedstawione uczucia rodziców, zwłaszcza matki po stracie dziecka, jej rozpacz, powolne wyłączanie się ze świata, poczucie bezsilności i przerażenia. Znakomicie umotywowane zachowanie osoby, która porwała dziecko, głębokie wniknięcie w jej psychikę, postawę, przyczyny porwania. Wreszcie naprawdę dobra kreacja Lucii - porwanej dziewczynki, tłumaczącej sobie trudną sytuację, w której się znalazła, na swój sposób, jakby nie dotyczyło to jej bezpośrednio, co ułatwia jej pogodzenie się z nowymi warunkami życia.
Stopniowo poznajemy innych bohaterów, w mniejszym lub większym stopniu związanych z wyjaśnieniem historii porwania. Autorka nie odkrywa wszystkich kart od razu, ale powoli zapełnia jej nowymi faktami, coraz więcej informacji z przeszłości rodziny , już teraz nie tak perfekcyjnej, wychodzi na światło dzienne, a pozornie niełączące się ze sobą wątki okazują się być misternie ze sobą powiązane. Uczestniczymy zatem w poszukiwaniach zaginionej Lucii, przeżywamy razem z rodzicami ich tragedię, współczujemy małemu dziecku oderwania od bliskich osób, trzymamy kciuki za powodzenie szeroko zakrojonego, priorytetowego śledztwa. Krótko mówiąc, nie potrafimy oderwać się od lektury tej powieści, wchodzimy głęboko w jej świat, sprawdzając, czy nasze domysły są słuszne, a wszystko zakończy się dla małej Lucii szczęśliwie.
Dodatkowych atutem powieści jest także świetny warsztat pisarski autorki, stylistycznie zróżnicowana narracja, prowadzona z perspektywy wielu bohaterów, wzajemnie się uzupełniająca, przedstawiająca motywację zachowań z ich punktu widzenia. Historia naprawdę doskonale opisana, niemalże wiarygodna. Zachęcam do lektury tej książk
Alex Dahl potrafi tworzyć treści poruszające i burzące krew w żyłach. Poprzednia książka autorki „Życie za życie”, dotycząca trudnego tematu przeszczepów organów u dzieci, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Gdy zobaczyłam więc, że wyszła kolejna, to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Tym bardziej, że tytuł „Perfekcyjna rodzina” automatycznie sugeruje, że ta z pewnością taka nie będzie.
Przeciętna, szczęśliwa rodzina zostaje dotknięta niewyobrażalną tragedią. Ich mała, ukochana córeczka zostaje podstępnie uprowadzona. Porywacze nie kontaktują się ze zrozpaczonymi rodzicami, zadającymi sobie pytanie, na które nie ma odpowiedzi - dlaczego ktoś miałby porwać właśnie ich dziecko?
Z czasem pojawia się trop związany z przestępcami handlującymi żywym towarem. Czy tak okrutny los spotkał ich piękną córeczkę? A może powód uprowadzenia jest zupełnie inny? Czy decyzje, które podjęli w przeszłości mogły mieć wpływ na bieżące wydarzenia? Co ukrywa ta, wydawałoby się, perfekcyjna rodzina? Czy skrywane przez nich tajemnice mogły doprowadzić do uprowadzenia dziewczynki?
W poszukiwania angażuje się policja, ale również dociekliwa reporterka, dla której przełom w tej sprawie stanowi o jej zawodowym być, albo nie być. Wiele czasu minie, nim uda się złapać wątłe nici prowadzące do kłębka, ale czy przywiodą Lucię do domu?
Począwszy od momentu porwania, autorka umiejętnie balansuje emocjami czytelnika, podtrzymując napięcie i stopniowo ujawniając kolejne elementy budujące mroczną i zawiłą tajemnicę. Zupełnie nie spodziewałam się, że rozwiązanie zagadki pójdzie w tym kierunku, że będzie tak drastyczne i bulwersujące. Okazuje się jednak, że z najbardziej ohydnym trupem w szafie da się żyć, prowadząc niemal perfekcyjne życie. Niemal. Bo jej drzwi prędzej czy później się uchylą.
Moim zdaniem autorka tę książkę zwyczajnie zamordowała. Dobry pomysł, chociaż zdecydowanie nie nowy, bo motyw zemsty nie jest jakąś nowością w literaturze, został zaduszony koncertowo. Stłamszony przez rozwlekłą topografię serwowaną czytelnikowi co krok, oraz bezproduktywnym ględzeniem o przysłowiowej dou..ie Maryni, Selmie jej koleżankach i jej wypadach na siłownie, tudzież o jej "wizjach" i snach.
Świetnie wymyślona intryga pokazana niemal beznadziejnie, @jelonka11 napisała "z każdą stroną emocje opadają.." i ja dokładnie to samo czułam. Z każdą stroną moje emocje, napięcie i zaciekawienie spadało. Doczytałam ją do końca, bo oczywiście chciałam, zobaczyć jak ta zagmatwana historia z echem przeszłości się zakończy, jednak niektóre strony z ględzeniem zwyczajnie omijałam.
Z pozoru idealna rodzina- rodzice z dwójką małych dzieci. Gdy ich córka zostaje na noc u nowopoznanej w szkole koleżanki nic nie zapowiada tragedii- następnego dnia okzauje się, że dziewczynka zniknęła. Śledczy rozpatrują różne tropy, w tym handel żywym towarem. Dla rodziców rozpoczyna się najgorszy okres w ich życiu. Z czasem czytelnik odkrywa, że nie wszystko w tej rodzinie było tak idealne, jak się wydawało, a motyw porwania dziewczynki może się okazać nieoczywisty. Bardzo dobra ksiązka, którą czyta się płynie (pomimo małej ilości dialogów). Gorąco polecam!
Dobrze mi zrobiła przerwa od thrillerów, ale jak nie wrócić do swojego ulubionego gatunku, tym bardzie jak czytasz taki o którym długo nie zapomnisz.
Lucia Blix pierwszy raz nocuje poza domem i nic nie zapowiada tego co ma się wkrótce wydarzyć. Następnego dnia nie wraca do domu, ślad po rodzinie u której spędziła noc, ginie, tak jak i po małej Lucii. Zaczyna się wyścig z czasem i poszukiwania dziewczynki na wysoką skalę. Rodzice są zdruzgotani jednak oboje zdają sobie sprawę że ich przeszłość nie jest krystaliczna i ktoś mógł dokonać zemsty za ich grzechy przeszłości.
Historię jest opowiedziana z punktu widzenia czterech kobiet, matki Luci, porywaczki dziennikarki badającej sprawę i samej Luci, a także sprawcy tajemniczego wypadku sprzed lat, który odbywa karę więzienia. Porwanie oczami dziecka, próba odnalezienia się w tej sytuacji z dala od rodziny, gdzie z każdym miesiącem wspomnienia o tamtych rodzicach się zacierają. Matka wierzącą że córka żyje. Porywaczka, która ma swoje powody i jest przekonana że dobrze zrobiła zabierając Lucie obecnej rodzinie.
Kiedy już domyślałam się o co chodzi, autorka pokazuje mi jak bardzo się mylę. Najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie, nie spodziewałam się, że cała sprawa tak się skończy a ja poniekąd na swój pokrętny sposób, próbowałam zrozumieć porywaczkę.
Lucia Blix poznała nową koleżankę w szkole i dziewczynki od razu złapały dobry kontakt. Lucia poszła po lekcjach do Josie na wspólną zabawę i bardzo chciała zostać na noc. Mamy siedmiolatek przystały na ten pomysł. Lucia powinna na drugi dzień zostać odwieziona do domu, jednak do niego nie trafiła. Czy to porwanie? Co się stało z małą Lucią?
Lucia została wyrwana ze swojego świata i rzucona w zupełnie nowy. Musiała się dostosować, zmienić swoje usposobienie. Porwanie dziecka to bardzo skomplikowany proces, który możemy śledzić w tej książce. Trzeba wszystko dobrze zaplanować, zatrzeć ślady, by nie wpaść w ręce policji. Dziećmi można zmanipulować na tyle, by zmienić jego myślenie. Tak właśnie było w przypadku małej Lucii.
Nie liczcie na to, że sprawa porwania szybko się rozwiąże. Dostajemy bardzo dużo perspektyw związanych z tą jedną sprawą, dzięki czemu mamy ogląd na całą sytuację. Dla mnie osobiście narratorów było zbyt wielu i można było się pogubić. Autorka serwuje Czytelnikowi rozległe opisy, które trochę nużą i rozładowują atmosferę. Ja nie otrzymałam mrożącej krew w żyłach akcji, było to powolne dochodzenie do finału i rozwiązanie sprawy porwania. Jest to interesująca książka, jednak temat porwania pojawia się zbyt często w literaturze, a ja czekam na jakiś powiew świeżości.
„PERFEKCYJNA RODZINA”
Alex Dahl Wydawnictwo Filia
Niesamowicie trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Wyobrażacie sobie taką tragedię: wasze dziecko pierwszy raz chce nocować u nowej przyjaciółki. Zgadzacie się na nocowanie. Zostawiacie je w domu rodziców jej przyjaciółki. Następnego dnia jedziecie odebrać swoje szczęście. Zastajecie pusty dom. Rodzina przyjaciółki się wyprowadziła. Nie ma ich ani waszego dziecka. Co teraz? Dzwonicie po policję. Oni ich szukają, ale czy j znajdą?
Lucia Blix zaginęła. Nikt nie wie, gdzie podziała się dziewczynka. Jej mama Elisa przechodzi załamanie. Kto miał motyw, żeby uprowadzić jej dziecko? Pojawiają się różne możliwości, tylko które z nich jest prawdziwe? Dlaczego zaginęła również Josie i jej mama? To co wykaże śledztwo przerazi nie jednego czytelnika. Czy Lucia przeżyje? Czy wróci do domu? Sprawa niestety nie jest prosta i szybko nie dojdzie do finału.
Sekrety niestety potrafią zniszczyć niejedną rodzinę. Tajemnice wychodzą na jaw. Perfekcyjna rodzina okazuje się bardzo pogubioną i zakłamaną. Bardzo mocny i wciągający thriller.
Jeżeli lubicie bardzo realistyczne powieści to zapraszam do przeczytania. Włosy jeżą się na głowie. Niesamowita historia.
Książki Alex Dahl biorę w ciemno. Wiem, że każda z nich przyprawi mnie o zawał serca, wyciśnie łzy i wbije w fotel. Bardzo dobra wartka akcja. Niesamowicie mocny motyw uprowadzenia. Doskonale prowadzeni bohaterowie. Historię poznajemy z punktu widzenia kilku osób między innymi Elisy i Lucii.
Mam dreszcze na samą myśl, że ta historia mogłaby mieć miejsce. Jest tak bardzo realistyczna. Porwania dzieci niestety często się zdarzają. Motywy tego są bardzo różne.
Z czystym sumieniem polecam „Perfekcyjną rodzinę”.
Rules for the girls’ trip: 1) No kids 2) Out-of-office on 3) Keep the drinks flowing 4) DON’T TELL ANYONE WHAT WE’VE DONE When Charlotte...
DWIE MATKI. DWIE CÓRKI. JEDNO SERCE. Minął rok, kiedy życie Alice Miller rozpadło się na kawałki, po tym jak utonęła jej córka, Amelie. Rok wypełniony...
Przeczytane:2022-01-23, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku,
Powieść „Perfekcyjna rodzina” Alex Dahl została mi polecona przez kilka znajomych osób, w tym panią bibliotekarkę z osiedlowej biblioteki. Wszyscy zgodnie uznawali, że to bardzo dobra, wstrząsająca i wciągająca zarazem historia.
Z początku, po przeczytaniu pierwszych stu stron, uznałam, że to wiele hałasu o nic, ale później, z biegiem czasu i znacznie większą ilością odwróconych stron, historia zaczęła mi się podobać.
Może jeszcze nie niesamowicie, ale wreszcie pojawiło się w niej coś, co na dobre przykuło moją uwagę. Sama nie miałam pojęcia, o który element dokładnie chodzi, ale czytanie wciągnęło mnie tak mocno, że nie potrafiłam przestać. Być może stało się to w chwili, gdy poszczególne elementy układanki zaczęły do siebie pasować. Znacie ten moment, gdy po długim poszukiwaniu kawałka puzzla już zaczynamy wierzyć, że układanka jest niekompletna i prawdopodobnie trzeba będzie ją wyrzucić – ogarnia nas złość i frustracja, że nie możemy go znaleźć, coraz bardziej tracimy cierpliwość i kiedy już chcemy się poddać, okazuje się, że to właśnie ten element, obok którego od jakiegoś czasu krążymy. Tylko nie wybieramy tego konkretnego puzzla, a wszystkie inne dookoła.
A może to tylko ja tak mam przy układaniu puzzli, że jest niezbyt cierpliwą osobą i w momencie, gdy nie da się czegoś dopasować, reaguję w nerwowy sposób.
Tak samo było z tą opowieścią. Jak coś raz zaskoczyło, element wskoczył na dobre miejsce, to już potem wszystko zaczęło się układać i szło jak z płatka.
Tytuł powieści jest dwuznaczny, bo właściwie nie wiadomo, do której konkretnie rodziny się odnosi.
Na pierwszy rzut oka wszystkie są perfekcyjne, lecz jak się później okazuje, żadna nie spełnia tych wysokich standardów. Być może dlatego, że jej członkami są istoty ludzkie, a nie roboty, które mają własne uczucia, potrzeby, pragnienie szczęścia i wielkiej miłości, zarówno małżeńskiej, jak i macierzyńskiej, często przesłania im wszystkie inne rzeczy, dręczą ich rozterki, opowiadane sobie nawzajem półprawdy i czyste kłamstwa, gry na czas i udawanie, że w ich relacji tak naprawdę nie dzieje się nic złego.
Każdy w życiu choć raz minął się z prawdą; przeinaczył trochę opowiadana historię, by zmniejszyć swoją winę, udawał, że nie widział i słyszał, co się wokół niego dzieje, by zostać pominiętym w omawianiu jakiegoś problemu, wykonał skok w bok i wrócił, jakby nigdy nic do małżeńskiego łóża.
Każdemu z nas coś podobnego się z pewnością się przytrafiło. Tyle że, bohaterowie tej historii płacą za swe złe czyny albo czyny wynikające z ich najgłębszych pragnień, ogromną cenę.
Często żałują przy tym, tego, czego się dopuścili w przeszłości, lecz nie są w stanie ani zmienić biegu zdarzeń, ani im zapobiec.
Najpierw wszystko wygląda na zwykłe porwanie i wywiezienie dziecka za granicę dla pieniędzy, lecz kiedy policja i reporterka zaczynają drążyć temat, okazuje się, że każdy z bohaterów ma coś do ukrycia. Każdy udaje kogoś, kim tak naprawdę nie jest. Niekiedy doznają tak ogromnego urazu psychicznego po traumatycznych wydarzeniach, że wykasowują je na długo ze swojej pamięci, zastępując je innymi wspomnieniami i innymi ludźmi.
Nikt w tej historii nie jest bez winy. Współczujemy zarówno Elisie, jak i jej mężowi, Selmie, Marcusowi oraz Jacquine . Każda z tych osób jest zarówno drapieżcą, który bierze to, co zechce, jak i ofiarą swoich okropnych czynów, za które prędzej czy później będzie musiała zapłacić. Tak czy inaczej.
A ponieważ całość podzielona jest na sześć części, a każda część ma ponumerowane rozdziały, to wszystko jest przejrzyste i dobrze poukładane. W każdym rozdziale jest przedstawiony punkt widzenia innej osoby.
Autorka często robi tak zwane twisty. Kiedy dochodzimy do ciekawego momentu, w którym mamy znaleźć kolejny element układanki, autorka zaczyna opowieść kolejnej osoby.
A my nie możemy się doczekać, żeby się dowiedzieć, co przytrafiło się poprzedniej bohaterce, więc czytamy jak tylko się da, najszybciej. I o to chyba autorce chodzi.
Autorka już została uznana za gwiazdę nordyckiej literatury noir, w którym to gatunku utrzymuje swoje powieści.
To naprawdę, zgodnie z tym, co jest napisane na okładce, rewelacyjny, mrożący krew w żyłach thriller. Zapraszam serdecznie do zapoznania się z nim.