Czy wspólna pasja młodych wystarczy, by połączyć zwaśnione rody?
Jest rok 1932. Właśnie rusza budowa kurortu ,,Szafir" nad malowniczym Dunajcem. Wanda, córka właściciela, jest bardzo zakochana w pensjonacie i postanawia skończyć szkołę hotelarską w Krakowie, żeby któregoś dnia móc nim kierować. Na drodze do realizacji marzeń staje jednak jej narzeczony, Wacław, który uważa, że miejsce kobiety jest przy mężu i dzieciach. Wanda zrywa zaręczyny. Wkrótce poznaje Edwarda, który jest bardziej liberalny.
W 2011 roku wnuczka Wandy, Alina, ucieka do Krościenka przed agresywnym byłym partnerem. Jest zakochana w Krościenku zupełnie jak jej babka. Idzie w jej ślady i planuje przejąć prowadzenie pensjonatu, ma jednak konkurencję. Michał, wnuk Wacława, który pracuje w ,,Szafirze" razem ze swoim ojcem, również marzy o kierowaniu pensjonatem.
Czy listy miłosne Wandy i Wacława znalezione w mieszkaniu babci pomogą młodym rozwiązać patową sytuację? Czy uda im się zrealizować ich wspólne marzenie razem pomimo dzielących ich różnic?
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-10-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Są takie książki, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością.
Są takie książki, gdzie ból miesza się z nadzieją.
Są takie książki, gdzie niemożność miesza się z powinnością.
Są takie książki, gdzie rozum walczy z sercem.
A miłość rozdziela wojna...
"Pensjonat nad Dunajcem" Beaty Agopsowicz, to powieść piękna i niezwykle klimatyczna. Nasączona wieloma emocjami, które wyzierają z każdej ze stron, wzrusza i daje nadzieję na lepsze jutro.
Tytułowy Pesjonat nad Dunajcem stanowi jej epicentrum. Jest łącznikiem dwóch czasów. Łączy przeszłość i teraźniejszość.
Łączy wspomnienia, jednoczy rodzinę, scala więzi.
Książka napisana w sposób niezwykle lekki i plastyczny, pozwala na zagłębienie się w lekturze i snucie refleksji.
Czuć w niej klimat minionej epoki i przemijających lat.
Czuć w niej różnicę poglądów i innego podejścia do życia.
Czuć w niej podobieństwo w realizacji marzeń.
Marzeń, które są na wyciągnięcie ręki.
Marzeń, które nadają życiu sens.
Marzeń, które jednoczą.
Ale Pensjonat nad Dunajcem, kryje także swoje sekrety. Tajemnice. Niewyjaśnione sprawy. Kryje obraz niezwykłej miłości, ale też bólu i niesprawiedliwości.
Poznajemy tu historię Wandy i Wacława - narzeczeństwa, które niebawem ma stanąć na ślubnym kobiercu.
Ona marzy o ukończeniu szkoły hotelarskiej. Wszak pragnie kierować pensjonatem swojego ojca. Ów pesnjonat staje się kością niezgody między zakochanymi. Wacław twierdzi, że miejsce kobiety jest w domu, przy mężu i dzieciach. Wanda zaś czuje się młodą wyzwoloną kobietą, ktora nie pozwoli kierować swoim życiem...
Poznajemy tu także historię Aliny i Michała. Ona przyjeżdża do pensjonatu, by ukryć się przed mężczyzną, który jej zagraża. Kocha to miejsce całym sercem, dlatego jest pewna, że właśnie tu odnajdzie swoje miejsce na ziemi. W przyszłości, tak jak jej babcia Wanda, także chciałaby ubjąć w nim kierownictwo. Pracujący w obiekcie Michał także o tym marzy..
"Pensjonat nad Dunajcem" to naprawdę piękna i niezwykła książka. Nie tylko pokazuje kontrast między przeszłością, a teraźniejszością, ale przede wszystkim ukazuje siłę najpiękniejszego uczucia, jakim jest miłość.
Serdecznie polecam ?
Jest rok 1930. Poznajemy dorastającą we Lwowie młodą Ormiankę Hannę Donigiewicz. Wraz z nią przeżywamy pierwsze miłości, poznajemy Lwów, jedziemy na wakacje...
Opowieść o tym, jak historia potrafi splątać ludzkie losy i zadrwić z tych, którzy próbują nią manipulować. W 1924 roku mała ormiańska dziewczynka, Marysia...
Przeczytane:2024-11-10, Ocena: 5, Przeczytałam,
W otoczeniu gór, w cichym, spokojnym Krościenku nad Dunajcem funkcjonuje piękny pensjonat o wdzięcznej nazwie "szafir". Podczas wakacji przyjeżdża do niego córka właściciela, który dzierżawi budynek znajomej rodzinie. Niedomówienia, niesłuszne obawy, zła ocena sytuacji może doprowadzić do konfliktu, to zupełnie jak podczas początków funkcjonowania pensjonatu...tylko pokolenia się różnią.
Niezwykle było przemieścić się całkiem blisko własnego miejsca zamieszkania. "Wędrować" ścieżkami tak bardzo dobrze znanymi, poznać kawałek historii swojej małej ojczyzny.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch ramach czasowych. Lata 1932-1946 oraz rok 2011, poznajemy zarówno początki powstawania budynku jak i miłosne rozterki wnuczki oraz jej babci. Jakże przyjemnie i szybko - może za szybko ?- czytało się tę historię. To opowieść o marzeniach, miłości, poświęceniu, wojnie odciskającej wielkie piętno i niezrozumieniu. Rodzice, w idealnym świecie powinni być tymi którzy wspierają, dają wiatr w żagle, a nie zniechęcają, przekonują do tego co im się wydaje najlepsze...jednak nie żyjemy w idealnym świecie i niestety tu i teraz jest zupełnie inaczej.
Świetna książka, która spowodowała u mnie apetyt na więcej spod pióra autorki.