Drobny gest czułości potrafi uratować miłość…
Katarzynę i Krzysztofa łączą trzydzieści lat wspólnego życia w niewielkim Radlinie, dorosła córka i tajemnica, o której boją się nawet myśleć. Spontaniczny wakacyjny wyjazd Poli do Krakowa i skrywane przez lata emocje niespodziewanie doprowadzają do szeregu dramatycznych zdarzeń, wywracających pozornie idealne życie rodzinne do góry nogami. Decyzja podjęta przed trzema dekadami i cały ciąg wyborów, których później dokonali, doprowadzają małżonków do pytań o sens ich związku i nadzieje na przyszłość, także dla ich ukochanej córki. Czy Pola ze swojego domu rodzinnego wyniosła wystarczająco dużo sił i mądrości, by sprostać wyzwaniom, które postawi przed nią odkrycie długo ukrywanej prawdy? Czy mimo zwątpienia uwierzy w to, że czeka na nią prawdziwa miłość?
Beata Agopsowicz w swej kolejnej książce proponuje czytelnikom poruszającą i pełną życiowej mądrości opowieść o zwyczajnej rodzinie, w której niezwykłej historii wiele osób może odnaleźć samych siebie. Zawiedzione nadzieje, niespełnione marzenia i bolesne zranienia to rzeczywistość wielu związków, także tych z długim stażem. Czy można uratować miłość pomimo tak trudnych doświadczeń? Czy wdzięczność i przebaczenie naprawdę są kluczem do ludzkich serc?
Wydawnictwo: eSPe
Data wydania: 2024-01-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Katarzyna i Krzysztof to małżeństwo z wieloletnim stażem. Przez niektórych mogliby uchodzić za bardzo dobre małżeństwo, jednak małżonkowie od lat żyją obok siebie i wydaje się, że łączy ich tylko córka Pola, o którą się bardzo martwią i starają się trzymać ją pod kloszem, mimo tego, że córka jest już dorosła. Zwłaszcza ojciec, który nie wyobraża sobie dnia, żeby nie napisać do córki smsa, czy zadzwonić. A Pola chce zacząć żyć. Wyjazd do Krakowa ma być tego przykładem. Jednak niespodziewany wypadek burzy życie rodzinne całej rodziny. Pola odkryje tajemnicę, która wywróci jej spokój do góry nogami.
Historia opisana przez autorkę pokazuje nam, jak ważne w naszym życiu jest przebaczenie. Powinniśmy docenić to co mamy i przyjąć to co daje nam los.
Tak jak bohaterowie, tak samo my w naszym codziennym życiu mamy jakieś tajemnice, niedopowiedziane historie, coś ukrywamy, bo wydaje nam się, że tak będzie lepiej dla nas i dla naszych bliskich, a jednak czasami prawda, chociaż bywa bolesna, jest lepsza od kłamstwa.
Ta książka to plaster na nasze rany.
"Każdy z nas został kiedyś zraniony. Żyjemy wśród ludzi, a ludzie nie są idealni. Jedni ranią nas, drugich ranimy my. Czy jest sposób, by te wszystkie zranienia zabliźnić i by te blizny nie przeszkadzały nam w życiu?"
Jedna chwila, jedno zdarzenia odkrywa prawdziwe oblicze 30letniego małżeństwa Katarzyny i Krzysztofa. Wydaje się, że tej fikcji, tego udawania, które stało się udziałem ich rodziny, nic już nie jest w stanie naprawić. Najbardziej w tej sytuacji poszkodowana zostaje ich córka Pola. Zderzenie się tej młodej kobiety z wielką, rodzinną tajemnicą początkowo burzy jej poukładany świat, zamyka serce w złości i rozżaleniu, ale jedna rozmowa zmienia jej spojrzenie na postępowanie najbliżych. Czy wdzięczność i przebaczenie staną się tym plastrem, który zaleczy rany zadane przez życie i nie zawsze dobre wybory?
Autorka @beataagopsowicz w swojej najnowszej powieści, mierzy się z niełatwym tematem zranień. Stawia swoich bohaterów w trudnych okolicznościach, zmusza do podejmowania decyzji, które w przyszłości będą nieść ze sobą ból i rozczarowanie. Ale czy nie takie jest życie? Tak jak w przytoczonym wyżej cytacie, ludzie nas ranią i my sami również ranimy. Ważne jest co dalej z tym zrobimy. W tej pięknej historii mamy podaną niejako receptę na życiowe rany, a jest nią właśnie przebaczenie i wdzięczność. Pola i jej bliscy doświadczyli tego , co ze sobą niosą kłamstwa, niedopowiedzenia, brak porozumienia, ale dzięki otwartości serca, potrafili dostrzec to, co naprawdę się liczy i zawalczyli o siebie.
"Herbaciane róże" to kolejna z serii Opowieści z wiary, powieść niosąca nadzieję, pełna dobra i miłości, kojąca poobijane serca. Nie sposób się od niej oderwać. Przeniosła mnie do ukochanego Krakowa, niejednokrotnie wzruszyła ale i otuliła ciepłem niosąc ze sobą piękny przekaz. Jestem pewna, że zostanie w mojej pamięci jeszcze na długi czas.
Kolejna książka z ulubionej serii, której nie mogłam przegapić.
Tym razem zapalnikiem staje się wypadek, na skutek którego wychodzi na jaw rodzinna tajemnica. Do tego nadopiekuńczy ojciec, dość oschła matka i córka, której jedna decyzja burzy misternie układane domino.
Czy jeden wyjazd może aż tak dużo zmienić? Jak widać- może... (a w dodatku do naszego pięknego Krakowa!)
Jestem zauroczona tą książką. Sporo odleżała, zanim po nią sięgnęłam, ale już wkrótce wyruszy w podróż do znajomych czytelników. Subtelnie zaznaczony motyw wiary, który wybrzmiewa z całą mocą pod koniec historii.
To moje pierwsze zetknięcie z twórczością autorki ale na pewno nie ostatnie. Bardzo lubię czytać całe serie bądź inne wydane tytuły danego autora, oczywiście pod warunkiem, że pierwsza lektura mnie wciągnie.
Tak było właśnie w przypadku "Herbacianych róż". Być może też dlatego, że akcja powieści rozgrywa się całkiem niedaleko, bo w Radlinie. Przeplatana jest migawkami z okolic Rybnika i Wodzisławia ale także ma kilka epizodów w Krakowie.
Poznajemy Katarzynę i Krzysztofa, tworzących małżeństwo już od wielu lat, a także ich córkę Polę, studentkę rozpoczynającą wakacje. Szczęśliwa, wiodąca spokojne życie rodzina.
Jednak wszystko się zmienia, gdy Pola postanawia wyjechać z przyjaciółkami na krótkie wakacje do Krakowa a podczas powrotu dziewczyny mają wypadek samochodowy. Podczas pobytu w szpitalu na jaw wychodzą rodzinne tajemnice, które skrywane przez wiele lat były ciężarem dla Katarzyny i Krzysztofa a ujawnione automatycznie przenoszą Polę do zupełnie nowej rzeczywistości.
Czy dziewczyna się w niej odnajdzie? I czy będzie mogła jeszcze komuś zaufać?
Lubię powieści mocno osadzone w realiach. Nie ma tu ani ciągu niefortunnych zdarzeń, który całościowo dawałby obraz o niskim prawdopodobieństwie wystąpienia, ani przesłodzenia i nagłych, niesamowitych cudów. Choć to książka z cyklu "Opowieści z wiary", więc oczywiście porusza kwestie wiary w Boga i jego działanie.
Książka przeplata a w końcu łączy dwie historie, jedną z przeszłości a drugą dopiero co tworzoną. Daje pełny obraz obecnej rodziny, jej początki i wydarzenia, które wpłynęły na teraźniejszość.
Całość jest jak opowieść dobrej znajomej, jak historie z naszego zwyczajnego życia. A jednocześnie potrafi wyciągnąć i oderwać od naszej rzeczywistości.
Wdzięczność i przebaczenie - czy to podstawa udanego życia w zgodzie z innymi?
Sięgnijcie po tę powieść i przekonajcie się sami.
Dzień dobry,
Dziś chciałabym przybliżyć Państwu książkę o pięknej okładce, pięknej treści i ujmującym tytule. ,,Herbaciane róże" napisane przez Panią Beatę Agopsowicz a wydane nakładem Wydawnictwa Espe, przeczytałam w dwa dni. Potrzebowałam takiej lekko napisanej treści, choć autorka absolutnie nie stroni w niej od tematów wymagających mnóstwa zaangażowania, przynajmniej od strony bohaterów.
Małżeństwo jest piękną drogą, ale też trudną. Jak każde powołanie. Ale z Panem Bogiem nie ma nic niemożliwego. On jest Mistrzem happy endów! O jak ja uwielbiam to stwierdzenie. Jest tak bardzo prawdziwe!
W życiu głównych bohaterów niniejszej powieści, Katarzyny i Krzysztofa, zdaje się nigdy nie było tych typowych kroków jak zauroczenie, zakochanie i miłość. To znaczy, po stronie Kasi nie było... jak w takim razie przetrwali w małżeństwie trzydzieści lat? Poukładana codzienność, wspólne wychowywanie córki, to, co niewygodne zamiecione pod dywan spokojnie śpi, powierzchowne rozmowy, ale pewnie też ogrom nie zawsze okazanej i wypowiedzianej frustracji. Tak w skrócie chyba można ich określić.
I ten właśnie obraz, w którym, jeśli się nic nie ruszy, może trwać jeszcze lata. Przynajmniej tak na pierwszy rzut oka. Jednak Pan Bóg ma inny plan.
Pola, córka Katarzyny i Krzysztofa, wyjeżdża do Krakowa. Wraz z koleżankami świetnie się tam bawi. Na jej drodze staje też przystojny Patryk. Żyć nie umierać. Chwilo trwaj. Jednak wszystko, i wakacje, i dotychczasowe życie całej rodziny, kończy wypadek samochodowy. Późniejsze zdarzenia odwracają rzeczywistość. To, co ukryte wychodzi na jaw.
Czy rodzina z tego kryzysu wyjdzie obronną ręką?
Nie są sami. Jest z nimi Pan Bóg, który wysyła w swoim imieniu pomoc. Czy dostrzegą pomocną dłoń wyciągniętą w ich kierunku?
Bardzo mi się ta książka podobała! Nie podejrzewałam, że wywoła we mnie tak dużo pozytywnych emocji. A jednak tak się stało. Polecam!
Ważna. Pięknie napisana. Bez silnego ubarwiania rzeczywistości. Cała gama osobowości. Do rozważań. Zostaje w pamięci. No i ta ładna okładka! Tutaj wszystko ze sobą idealnie współgra.
Jestem bardzo na TAK.
A Wy?
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.
"Żyjemy wśród ludzi, a ludzie nie są idealni. Jedni ranią nas, drugich ranimy my".
Katarzyna i Krzysztof mieszkają w niewielkim Radlinie, za nimi trzydzieści lat małżeństwa. Żyją obok siebie, mają dorosłą córkę Polę i wspólnie skrywają tajemnicę, o której boją się nawet myśleć. Utrzymywana do tej pory fikcja szczęśliwego małżeństwa, ich pozornie poukładane, dobre życie pewnego dnia zaczyna się sypać. Jedno wydarzenie i wszystko się zmienia. Wydaje się, że to koniec, że nic już nie da się posklejać, naprawić. W tym wszystkim najbardziej poszkodowana jest Pola, skrywana do tej pory tajemnica rodzinna burzy jej spokój i zmienia spojrzenie na najbliższych jej ludzi. Czy złość, uraza i głęboki żal wezmą górę? Czy możliwe jest wybaczenie?
Jak długo można żyć w kłamstwie? Fabuła ciekawie utkana, dotyka skomplikowanych ludzkich relacji, a w tle tajemnice głęboko skrywane tajemnice rodzinne. Autorka ma lekkie, barwne, naturalnie przyjemne pióro. Z łatwością oddaje emocje, wewnętrzne rozterki, jakie targają naszymi bohaterami, a tych im nie brakuje. Wyraźnie ukazane osobowości bohaterów różne, złożone charaktery.
Pozornie szczęśliwa rodzina, jedna chwila zmienia wszystko. Skrywane tajemnice ujrzały światło dzienne, stabilność rodziny chwieje się w posadach. Autorka porusza szereg trudnych złożonych problemów dotyczących ludzkiej egzystencji, skomplikowanych relacji rodzinnych. Przytłaczająca, nadmierna troska rodziców, brak możliwości decydowania o sobie, pragnienie wolności, swobody. Kłamstwa, niedopowiedzenia, brak szczerości, brak wsparcia, bolesne odrzucenie. Tak ważne i potrzebne w życiu przebaczenie i nadzieja.
Słodko-gorzka, mądra, dająca do myślenia opowieść. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Niesie nadzieję i ukazuje, że nikt z nas nie jest idealny, każdy popełnia błędy, każdy zasługuje na wybaczenie. Serdecznie polecam.
Małżeństwo Asi i Marka przechodzi trudny czas. Każde z nich czuje się niedocenione i niezauważone, niepostrzeżenie w ich życiu pojawia się obcość, coraz...
Jola ma pracę, którą lubi, zdjęcia z egzotycznych podróży i udany, choć niesformalizowany związek z fantastycznym mężczyzną. Jednym słowem – prowadzi...