Autorka „Sekretu sprzed lat” i „Zacisza” powraca z nową powieścią.
Klara i Wojtek, to żyjące w separacji małżeństwo, z którego żadne nie chce wyjść z inicjatywą rozwodu. W pogodzeniu małżonków postanawia pomóc ojciec Wojtka, uznany portrecista Alojzy Zbrzycki, który nie zdaje sobie sprawy z tego, co spowoduje swoją decyzją. Przybycie małżonków do jego majtku w Kamieńczyku będzie początkiem licznych perturbacji. Pojawi się tam wyraźnie zauroczony Klarą sąsiad rzeźbiarz Dymitr z Rosji, a także francuski markiz, marszand sztuki który współpracuje z Klarą i darzy ją uczuciem. Wobec wybuchowego charakteru Wojtka, który najchętniej pogoniłby całe towarzystwo – emocje są gwarantowane. W tle opowieści czai się miłość, tajemnica z przeszłości, a także wiele barwnych postaci i krajobrazów. Akcja rozgrywa się głównie w Kamieńczyku, uroczej wsi na Ziemi Kłodzkiej, ale też we Wrocławiu, Oslo, oraz na Prowansji i Roztoczu.
Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2018-09-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 398
Spokojna, piękna i wzruszająca historia dwójki ludzi, którzy próbują się odnaleźć. Tytułowi bohaterowie – Klara i Wojtek – są w separacji, a z racji stanu zdrowia ojca Wojciecha ten postanawia wrócić do Polski i tam już pozostać. Nasz bohater uświadamia sobie każdego dnia jaki wywinął numer (tego nie można inaczej nazwać, jak właśnie numerem) i z całych sił próbuje odzyskać żonę, która mimochodem ma dwóch wzdychulców.
Na prawdę jestem oczarowana tą historią. Klara i Wojtek mają charakter, więc nie miałam wrażenia, że spotykam ciepłe kluski. Drugoplanowi bohaterowie są świetnie wykreowani, więc nie mamy wrażenia, że to meble, o których już zapomniano – pomijając, ze jedna z bohaterek, Paulina, przyprawiała mnie o nerwice, ale to dobrze, bo autorka potrafiła oddać odpowiednio charakter owej persony. Rozdziały nie są krótkie, ale też nie ciągną się jak flaki z olejem, więc czyta się naprawdę dobrze. Nie ma nie potrzebnych przeskoków, ze w tej chwili jesteśmy w Norwegii, a za dwie linijki jesteśmy we Wrocławiu. Wierzcie lub nie, ale mimo wszystko tak bardzo dopingowałam parze, by się zeszła, że o mało nie obgryzałam paznokci :)
Bardzo dobra pozycja na chwilę przy herbacie – wiem, że jak już zaczniecie czytać nie będziecie chcieli odkładać tej książki na bok! :)
To moje pierwsze spotkanie z twórczością p. Redmerskiej i oceniam je pozytywnie. Piękna i wzruszająca historia Klary i Wojtka. Bardzo życiowa książka, gdzie przeszłość ma ogromny wpływ na teraźniejszość.
"Nie patrz w przeszłość, tylko buduj przyszłość".
Przeszłość odzywa się do nas w najmniej spodziewanym momencie i na nic ucieczka przed nią. Przekonują się o tym bohaterowie "Pejzażu we mgle", którym los spłatał złośliwego figla, fundując niczym niezawiniony ból i cierpienie. I jak to w życiu bywa, tylko od nich zależy, w co przekują doświadczenia, jakie ich spotkały.
Katarzyna Redmerska to powieściopisarka, dziennikarka i felietonistka. Swoją twórczość publikowała w wielu kwartalnikach oraz almanachach literackich. Autorka stanowi połączenie choleryczki i romantyczki. Do tej pory na rynku pojawiły się jej trzy powieści przyrównywane do twórczości Rosamunde Pilcher i Danielle Steel.
Wojtek, uznany lekarz postanawia wrócić z Norwegii do Polski w związku z pogarszającym się stanem zdrowia swojego ojca. Bohater od kilku lat pozostaje w separacji ze swoją żoną Klarą, uznaną malarką, odnoszącą międzynarodowe sukcesy. Ich rozłąkę spowodowało pewne odkrycie związane z przeszłością rodziny Wojtka, który teraz postanawia odzyskać ukochaną. Małżeństwo spotyka się ze sobą w Kamieńczyku – majątku Alojzego, ojca Wojtka.
"Pejzaż we mgle" to powieść o prawdziwej miłości, o którą warto walczyć do ostatnich sił. Główni bohaterowie postanawiają bowiem odstawić na bok własne poniżenie, zapomnieć o bólu i zwyczajnie wybaczyć. Jak pokazuje autorka, nie jest to proces łatwy, a wręcz przeciwnie – wymagający dużych wyrzeczeń i samozaparcia, ale jednak możliwy. Z wielkim zaciekawieniem obserwowałam wewnętrzną walkę, jaką toczyła w sobie Klara oraz tę, powstałą w głowie Wojtka. Każda z tych postaci bowiem kierowała się czymś zupełnie innym, opuszczając swoją drugą połówkę.
Wątkiem przewodnim powieści Katarzyny Redmerskiej jest siła miłości ukazana, jako uczucie potrafiące budować, ale także niestety niszczyć, o czym świadczy historia ojca Wojtka. Bardzo istotnym w tej opowieści jest pewna tajemnica z przeszłości, której rozwiązania czytelnik domyśla się dość szybko, jednak jej pełny obraz ze wszystkimi detalami, otrzymuje dopiero w finale. Historia o niszczącej sile prawdziwej miłości, która może rzutować na dalsze pokolenia. Miłości wytwarzającej rozczarowanie i zmieniającej obraz ukochanych nam osób, co potwierdza przykład dziadka Konstantego.
Jest miłość, jest tajemnica z przeszłości rzutująca na teraźniejszość i jest także sztuka. Cała warstwa fabularna dotycząca prowadzenia przez Klarę galerii malarstwa oraz jej pasji malowania to fascynująca płaszczyzna, dodająca całej tej miłosnej historii, artystycznego wydźwięku. Nie miałabym nawet nic przeciwko, gdyby autorka zdecydowała się rozbudować tę warstwę jeszcze bardziej. Poza tym kreacja artystki Klary – jeżdżącej do galerii rowerem ze swoim pieskiem, świetnie oddaje cały klimat tej książki.
"Pejzaż we mgle" to wciągająca powieść obyczajowa z szeroko zaakcentowanym wątkiem miłosnym, niosąca swoją treścią przesłanie dotyczące siły prawdziwej miłości – zarówno tej budującej, jak i destrukcyjnej. Piękny język Katarzyny Redmerskiej w połączeniu z interesującą historią i artystyczną warstwą, pozwoliły autorce stworzyć pełnokrwistą powieść prozatorską, którą polecam wszystkim miłośnikom takich klimatów.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Rodzinny sekret, wyznany przez nestora rodu Krzenieckich wywołuje zamieszanie w rodzinie. Starszy Pan u schyłku życia postanawia rozliczyć się z trudną...
Osadzona we Wrocławiu i malowniczej wsi Idzików na Ziemi Kłodzkiej powieść, opowiada o sile uczuć, które budują, ale również i niszczą. Julia ma kochającego...
Przeczytane:2024-02-18,
Życie pisze różne scenariusze, a nie powinno być nam prędko osądzać decyzji innych ludzi, bo wbrew pozorom zakończenia niespodziewanie mogą okazać się niezwykle zaskakujące i nawet bardzo szczęśliwe.
Czy zostaliście czymś ostatnio wyjątkowo zaskoczeni?
Jak reagujecie na osądy innych?
Na pewno doświadczyliście już tego, że duchy przeszłości potrafią nieźle zaskoczyć, zdarza się, że pojawia się przez to smutek, cierpienie i ból - tak jak dzieje się to w powieści Katarzyny Redmerskiej.
Wojtek i Klara od dluższego czasu żyją w separacji, do czego przyczyniła się historia sprzed lat. Okazuje się, że miłość może mieć różne oblicza, umacnia, łączy, ale sprawia też dużo bólu i wywołuje rozczarowania. Życie osobno nie zawsze jednak musi prowadzić do rozstania za zawsze. Bieg zdarzeń historii wywołuje mnóstwo refleksji i dodaje nadziei na to, że prawdziwa miłość przetrwa wiele przeciwności losu. Z powodu choroby ojca Wojtka, malarza Alojzego, lekarz wraca z Norwegii do ojczyzny. Okazuje się, że misja jednego z członków rodziny jest górnolotna, ojciec koniecznie chce wesprzeć syna, chce pomóc mu odzyskać szczęście, uratować małżeństwo, bo wie, ile krzywd potrafią wyrządzić rodzinne konflikty. Bez Alojzego bieg spraw mógłby być zupełnie inny. Jednak to od małżonków zależy finał ich historii.
Piękna i subtelna osobowość Klary dodaje niesamowitego uroku historii,a jej artystyczna pasja - magii. Upór Wojtka też ma tutaj ogromne znaczenie. W Kamieńczyku wiele się zdarzy, czego zdradzić Wam nie mogę, ale czytało się mi znakomicie, z rumieńcem na twarzy i łezką w oku. Autorka buduje napięcie, świetnie skonstruowała fabułę, potrafi wciągnąć czytelnika w wir miłosnych wzlotów i upadków. Jest tu wiele dylematów na temat życiowych decyzji i drugich połówek. Kim jest ta właściwa osoba?
Szczerze Wam powiem, że od samego początku liczyłam na dobre zakończenie, więc takie będzie, zależy czego każdy z Was by się spodziewał. Bohaterowie zasługują na takie 😉 Siła miłości potrafi być mocniejsza niż mogłoby się wydawać.
Na pewno nadrobię pozostałe książki autorki 😍