Pan Przypadek i kryminaliści to siódmy tom przygód błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. Tym razem rozwiązuje on sprawy, w które zamieszani są autorzy poczytnych kryminałów. W zagadce Dziesięciu Mulatków próbuje uwolnić Jana Kowalskiego, młodego pisarza o afrykańskich korzeniach, od zarzutu zabójstwa znanej kolekcjonerki sztuki nowoczesnej. W śledztwie zatytułowanym Olśnienie szuka zaginionego pomysłu na kryminał, który wiąże się ze śmiercią wścibskiej sąsiadki uznanego autora. W Cesarskim blefie usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kto napisał pewien bestseller. Do jego autorstwa przyznają się bowiem Cesarzowa, Caryca i Sułtan Polskiego Kryminału.
Tym razem w prowadzeniu śledztw nie pomaga Jackowi niezawodna Irmina Bamber, gdyż z ważnych powodów Przypadek nie chce jej angażować w swoje sprawy. Pomocą służą natomiast grupa warszawskich bezdomnych, będących jego oczami i uszami, oraz niezawodny podkomisarz Łoś. Motorem działania w środowisku pisarskim jest chęć wydania przez detektywa książki jego matki, która jego zdaniem powinna stać się bestsellerem.
Wydawnictwo: Zakładka
Data wydania: 2018-11-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 234
7 tom o Panu Przypadku. W tej części genialny detektyw/jasnowidz ma do rozwiązania trzy sprawy związane z autorami kryminałów. Jak zawsze może liczyć na swoich fioletowoskórych ludzi w terenie, ale pomocy od ulubionej sąsiadki- Pani Irminy- jakby nie oczekuje. Tylko dlaczego? Przecież kobieta uwielbia pomagać Jackowi? I ma tyle znajomosci w Warszawie... więc o co kaman. Na szczęście wszystkiego się czytelnik dowie w tej części:)
Ostatnia zagadka najbardziej przypadła mi do gustu. Autor nie omieszka wspomnieć o znanych nazwiskach pisarzy kryminalnych w realnym świecie, tj. Pani Bondzie, Panu Mrozie czy... o Panu Getnerze :P. Widać, że Pan Jacek ma duże poczucie humoru oraz dystans do siebie samego:)
Ponadto ciąg dalszy perypetii: Młodego Boga Seksu w stanie spoczynku ( No w końcu zaraz Błażej Sakowicz zmieni swój stan cywilny!), byłej udawanej narzeczonej Jacka- Marzeny, u której świat zmienia się o 180 stopni. No i powraca Malwina z Azji z ... Basią.
Jak zawsze miło, przyjemnie i zabawnie w towarzystwie Pana Przypadka, a sprawy intrygujące i zagmatwane.Zdecydowanie polecam.
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Olimpiada czytelnicza 2020" org.przez Pośredniczkę książek.
Pan Przypadek i kryminaliści to siódmy tom przygód błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. Tym razem rozwiązuje on sprawy, w które zamieszani są autorzy poczytnych kryminałów. W zagadce Dziesięciu Mulatków próbuje uwolnić Jana Kowalskiego, młodego pisarza o afrykańskich korzeniach, od zarzutu zabójstwa znanej kolekcjonerki sztuki nowoczesnej. W śledztwie zatytułowanym Olśnienie szuka zaginionego pomysłu na kryminał, który wiąże się ze śmiercią wścibskiej sąsiadki uznanego autora. W Cesarskim blefie usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kto napisał pewien bestseller. Do jego autorstwa przyznają się bowiem Cesarzowa, Caryca i Sułtan Polskiego Kryminału.
Tym razem w prowadzeniu śledztw nie pomaga Jackowi niezawodna Irmina Bamber, gdyż z ważnych powodów Przypadek nie chce jej angażować w swoje sprawy. Pomocą służą natomiast grupa warszawskich bezdomnych, będących jego oczami i uszami, oraz niezawodny podkomisarz Łoś. Motorem działania w środowisku pisarskim jest chęć wydania przez detektywa książki jego matki, która jego zdaniem powinna stać się bestsellerem.
Jakiś czas temu miałam okazję czytać szósty tom cyklu. Tym razem przyszedł czas na siódmy "Pan Przypadek i kryminaliści". Podobnie jak w przypadku poprzednich tomów serii i tym razem detektyw rozwiązuje trzy zagadki. Skupiają się one głównie wokół ludzi zajmujących się podobną profesją lub jakiejś charakterystyczną cechą, która ich łączy. W najnowszym obraca się wśród kryminalistów, czyli autorów poczytnych kryminałów. Więc miejcie pewność, że tym razem naprawdę nie zabraknie emocji, niewiadomych oraz wodzenia czytelnika za nos, co najbardziej lubię w tego typu książkach.
Jacek Getner tym razem zabiera swoich czytelników w świat wydawniczy. Pewnie wielu z nas sporo wie o tej społeczności, jednak zawsze jest coś, co będzie w stanie nas zaskoczyć, coś o czym nie słyszeliśmy.
Zagadki mocno angażują i wraz z detektywem próbujemy rozwikłać sprawy. A powiem Wam, że nie jest to wcale takie proste, jakby mogło się wydawać. Osobiście do samego finału byłam wyprowadzana w pole (i to nie jeden raz!). Oczywiście bawiłam się przy tym wyśmienicie.
Moją uwagę obok tych kryminalnych spraw zwrócił ciekawie poprowadzony wątek obyczajowy. Dzieje się naprawdę dużo. Autor nie pozostawia na swoich bohaterach suchej nitki. W życiu każdego z nich coś nowego się wydarzy, odmieni.
"- Czyli w zasadzie możemy być spokojni, że tym razem nasz znajomy nie nadepnie na odcisk nikomu ważnemu - stwierdził autorytatywnie Smańko, popełniając kardynalny błąd. Łoś mógł wprawdzie znieść fakt, że jego podwładny ma rację, ale już takie konkluzje zdecydowanie przekraczały zakres jego obowiązków."
Kolejny raz jestem pod wrażeniem tego, w jaki sposób Jacek - detektyw amator próbuje dojść prawdy i jakie stosuje triki dedukcji. A z jakimi efektami? Tego to już wam nie zdradzę, musicie sami poznać tę książkę. Z mojej strony mogę tylko z czystym sumieniem Wam ją polecić.
"- Bo Pan Przypadek uważa, że ludzie są banalnie przewidywalni - wyręczyła Jacka w odpowiedzi, ze smutnym uśmiechem Kaja."
Cała intryga została ubrana w interesujące spojrzenie na środowisko, zachowanie ludzi, przekonania. Na kartach książki przewinie się także kilka bardzo znanych autentycznych nazwisk ze świata pisarskiego. Nie zabrakło również inteligentnego humoru. Momentami zaśmiewałam się do rozpuku. Ach, ten Przypadek... Rewelacyjna kreacja! Uwielbiam go za to, że niczego nie owija w bawełnę, że co ma powiedzieć to mówi to prosto z mostu. Myślę że warto wziąć z niego przykład w odniesieniu do naszego codziennego życia.
Ale ta historia to nie tylko Jacek, ale i cała plejada ciekawych osobowości. Tym razem zabraknie co prawda Irminy Bamber, ale za to będą warszawscy bezdomni, podkomisarz Łoś i starszy aspirant Smańko. Muszę jednak przyznać że zabrakło mi tu Pani Łososiowej.
Jacek Getner posiada bardzo lekkie pióro, więc czyta się szybko i przyjemnie, a patrząc na niewielką ilość stron, zdecydowanie za szybko. ? Ale jak to mówią, lepszy lekki niedosyt niż przesyt. Podsumowując nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić Was do lektury.
Ania, narzeczona Kornela, wziętego aktora komedii romantycznych, próbuje swoich sił w pisaniu scenariuszów. Jej mentorką jest wpływowa persona w filmowej...
"Pan Przypadek i cykliści" to już ósmy tom popularnej serii komedii kryminalnych o przygodach błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. W tej części...
Przeczytane:2019-01-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2019,
"Pan Przypadek i kryminaliści" to już siódmy tom serii detektywistycznej Jacka Getnera zawierający, podobnie jak wcześniejsze, trzy historie kryminalne, w rozwiązywaniu których swą błyskotliwością popisuje się wprawdzie domorosły, ale obecnie już w wielu warszawskich kręgach doskonale znany, niedoszły prawnik a obecnie działający w branży jasnowidzów, bo łatwiej założyć firmę w tej branży niż agencję detektywistyczną, Jacek Przypadek. Jako zarejestrowany jasnowidz Jacek posiada wprawdzie w swym biurze kulę, ale nie służy mu ona do odgadywania kto jest sprawcą przestępstwa, w tej materii zdaje się na siebie, na swój zmysł spostrzegawczości i bystrość umysłu, co do tej pory go nigdy nie zawiodło, gdyż uważa, że to dzięki ludzkiej banalnej przewidywalności.
Tym razem bohater serii Jacka Getnera obraca się w kręgach wydawców i autorów kryminałów. I chociaż niezbyt chętnie podejmuje się szukania sprawców czynów kryminalnych, do jakich dochodzi w tym środowisku, to jednak czyni to dla swej matki, by wydawnictwo Polskie Książki wydało jej retro kryminał. W rozwikłaniu detektywistycznych zagadek pomagają mu czerwonoskórzy, czyli jego bezdomni przyjaciele. Niepocieszona jest natomiast pani Irmina Bamber, z pomocy której, na ten raz jej ulubiony sąsiad zrezygnował. Ale za to współpraca z komisarzem Łosiem, który również zaczął biegać, układa się prawie śpiewająco.
W "Dziesięciu Mulatkach" dochodzi do zbrodni na 65 letniej kolekcjonerce dzieł sztuki nowoczesnej, Eleonorze Pahl. Kobiecie znanej również z dość swobodnego, jak na jej wiek, traktowania swych młodych lokatorów. Podejrzanym o ten mord jest dwudziestopięcioletni, czarnoskóry, Jan Kowalski. A personal manager Polskich Książek, Arnold Niedobijczuk, który ma za zadanie zatrudnić w dziale redakcyjnym dziesięciu czarnoskórych pracowników i właśnie tylko Jana Kowalskiego mu jeszcze brakuje, by tę liczbę osiągnąć i nie zostać zwolnionym z pracy, odwiedza biuro Jacka Przypadka, aby mu zlecić podjęcie działań mających uwolnić podejrzanego z aresztu. A Jacek i owszem wyraża zgodę, ale za nietypowe honorarium, którym jest wydania kryminału napisanego przez matkę. Niedobijczuk wije się jak wąż stwierdzając, że nie ma żadnego wpływu na proces wydawniczy, ale zdaje sobie sprawę, że tylko ten bezczelny detektyw może mu pomóc.
Bohater "Olśnienia" słynny pisarz Kordian Zamoyski zanim zostaje uderzony zwłokami swej wypadłej z okna sąsiadki Emilli Schabowskiej, wrednego babsztyla, który zalazł za skórę wszystkim lokatorom kamienicy, patrząc w okno jej mieszkania zauważa coś co uznaje za inspirację do swej nowej książki, na którą już dawno wziął zaliczkę. Niestety uderzony w głowę doznaje nie tylko poważnego urazu, ale również zapomina pomysłu na kryminał, jaki zaświtał mu w głowie, gdy zobaczył Schabowską wychylająca się z okna z aparatem w ręku. Zamoyski wierzy, że tylko Jacek Przypadek, który ponoć jest nie tylko detektywem, ale i jasnowidzem potrafi mu odnaleźć zgubiony pomysł na kryminał. A ten zgadza się, ale ..... za załatwienie dziesięciu pozytywnych recenzji dla właśnie wydawanego kryminału matki. Kordianowi nie uśmiecha się taki rodzaj honorarium, niestety ma nóż na gardle.
Ostatnia historia to " Cesarski blef ", w której Jacek Przypadek ma wyjaśnić, kto z trójki znakomitych pisarzy powieści kryminalnych popełnił plagiat. Kto komu ukradł powieść. Detektyw amator w drodze dedukcji wyjaśnia oczywiście zagadkę udowadniając, że dla celów reklamy swych książek autorzy Ci nie zawahali się posunąć do czynu niegodnego z zajmowaną pozycją w świecie literatów.
Wszystkie trzy historie kryminalne mają ciekawe, niebanalne intrygi z zaskakującym rozwiązaniem a ponadto, jak w całej serii z Jackiem Przypadkiem osadzone są w coraz bardziej rozbudowanej, przyjemnie się czytającej, gdyż nie tylko ciekawej, ale i pełnej humoru, warstwie obyczajowej co sprawiło, że czytając "Pana Przypadka i kryminalistów" bawiłam się i tym razem świetnie.
Tym, którzy już poznali Jacka Przypadka zachęcam do zabawy razem z nim i podjęcia próby rozwiązania zagadek, w jakie tym razem Autor nas, czytelników, wciąga a tym, którzy jeszcze nie zaczęli przygody z tą serią i jej bardziej lub mniej sympatycznymi bohaterami, a chcą się dobrze bawić w trakcie lektury szczerze ją polecam, od pierwszego tomu począwszy.