Pierwszy tom popularnej serii opowiadającej o przygodach ośmiobitowego wojownika.
To pamiętnik młodego mieszkańca minecraftowej wioski, który marzy o karierze słynnego wojownika.
Opowieść rozpoczyna się, kiedy Runt, dwunastoletni bohater, ma wybrać swój przyszły zawód w szkole Minecraftii. Do wyboru ma niezbyt emocjonujące opcje: farmer, crafter (rzemieślnik), górnik. Tak naprawdę jednak noob marzy o tym, by zostać bohaterem tak jak jego ukochany bohater, Steve. Kiedy dowiaduje się, że pięciu najlepszych uczniów w szkole ma szansę rozpocząć kurs wojowniczy, bierze się ostro do roboty!
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 252
Tytuł oryginału: Diary of an 8-Bit Warrior (Book 1 8-Bit Warrior series): An Unofficial Minecraft Adventure
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Jesteś fanem Minecrafta? Ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie.
Głównym bohaterem jest 12-letni syn farmera, który marzy o zostanie wojownikiem. Gdy ich wioskę atakują coraz bardziej inteligentne i zorganizowane moby nadarza się ku temu okazja. Pięciu najlepszych uczniów zostanie wojownikami i będzie bronić wioski. Runt ma więc marzenie, a teraz również cel, do którego dąży krok po kroku. Czy uda mu się konsekwentnie realizować plan, czy może przeciwności i brak wiary ze strony otoczenia skutecznie zniechęcą go do tego ambitnego zadania?
Książka jest nie tylko zabawną opowieścią napisaną w formie pamiętnika. Podobnie jak gra Minecraft nie sprowadza się jedynie do brutalnej walki, a uczy planowania, kreatywności i zarządzania czasem, tak książka pokazuje, że warto się uczyć, iść uparcie do celu, nawet jeżeli początkowo wydaje się on poza naszym zasięgiem.
Nie jest to oficjalna opowieść ze świata Minecraft i mój syn podczas czytania bawił się w wyszukiwanie różnic pomiędzy grą i książką. Lektura jednak tak go wciągnęła, że zabierał ją ze sobą do szkoły i czytał na przerwach. Przyznam, że sama ją przeczytałam z zaciekawieniem, nie spodziewając się tak fajnej fabuły i walorów edukacyjnych. Niewątpliwie, jest to książka dla graczy, czyli znawców tematu, nie takich noobów jak ja, którzy nigdy nie grali i nie znają połowy postaci i pojęć. Po lekturze czuję się jednak dużo bardziej w temacie, więc będę mogła śmiało uczestniczyć w dyskusjach z synem, co ma dla mnie spore znaczenie.
Jeżeli chcesz sprawić dziecku przyjemność, a zarazem sprezentować mu wartościową lekturę, śmiało mogę polecić „Pamiętnik 8-bitowego (wieśniaka) wojownika”.
Więcej informacji znajdziecie tutaj: http://minecraft-pamietnik-odwiesniakadowojownika.lpwj.pl/
Oswojony szlam. Uważona mikstura. Upiorny las, którego istnienia nie sposób wyjaśnić. Co zamierza zrobić dwunastolatek szkolony na wojownika...
Epicka przygoda w świecie Minecrafta! Podczas eksploracji wioski spotykasz wojownika, który chce sprawdzić nie twój miecz, a logiczne myślenie...
Przeczytane:2019-01-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Przyznam szczerze, że nawet w najśmielszych snach nie podejrzewałam, iż ta seria książek tak mocno zawładnie sercem i umysłem mego dziewięcioletniego syna. Owszem, podejrzewałam, że mu może się spodobać, ale nie aż w takim stopniu. Nie minął jeszcze miesiąc, a on zdążył przeczytać je kilkakrotnie, nie zaniedbując lektur szkolnych i innych pozycji bibliotecznych, które na bieżąco wypożycza. Te książki są obecnie jego hitem i z przyjemnością wertuje je o rożnych porach dnia, nierzadko przychodząc do mnie i czytając mi wyrwane z kontekstu fragmenty, które go bawią, bądź wzruszają. Często coś mi opowiada z przejęciem i choć próbuję go powstrzymać, mówiąc, że kompletnie nie wiem o co mu chodzi, to kwituje to krótkim: „wiem” i snuje dalsze opowieści. Tak, opowieści, bo już nie starcza mu sama historia w książkach, zaczął marzyć o wspólnych przygodach i męczy mnie ciągle pytaniami, czy będą kolejne części, bo chciałby wiedzieć, jak bohaterom ułożyło się dalsze życie, czy są szczęśliwi.
Pisząc szczerze, tu cała recenzja mogłaby się skończyć, po takiej rekomendacji, to chyba tylko brać w ciemno, szczególnie, że mój syn nigdy wcześniej nie grał w Minecrafta – nie, żeby nie chciał, po prostu się nie złożyło. Teraz to i owszem, gra, gdy czas mu na to pozwoli.
W środku książki dużo się dzieje i nie mam na myśli tylko wartkiej akcji i ciekawej fabuły. Dużo dzieje się w druku. Prócz tekstu o niestandardowej czcionce, nie raz wytłuszczonej, czasem większej i kompletnie innej, jakichś ramek, znajdziemy też mnóstwo przeróżnych ilustracji, notatek i wtrętów. Tekstu jest sporo, książka zapewni więc dużo czasu spędzonego na przyjemnym poznawaniu innego świata.
Historia podzielona jest na dni tygodnia i opisywana przez głównego bohatera, wieśniaka Runta, w formie pamiętnika. Dzięki temu na bieżąco obserwujemy postępy, jakie robi, znamy jego myśli i otaczający go, naprawdę zadziwiający świat, nawet, jak na Minecraftię. Otóż moby w okolicy tej wioski w zaskakujący sposób zaczęły ze sobą sprytnie współpracować, aby uprzykrzyć życie wieśniakom. Moby to potwory i zwykle nie przejawiają takiej inteligencji, a już na pewno nie podejmują złożonej współpracy. Z tego powodu też wioska Runta jest otoczona murami i mianuje się Wioskomiastem.
Chłopak właśnie skończył 12 lat i w poniedziałek ma zacząć nowy rok szkolny, podczas którego wszystkie dzieci będą wybierać swój zawód. Problem leży w tym, że Runt nie chce podjąć się żadnego z dostępnych, ponieważ marzy o tym, aby stać się wojownikiem, jak Steve. Nie jest to proste, gdyż w jego Wioskomieście nie szkolą nikogo na wojowników, a ucieczka nie bardzo wchodzi w grę, bo Runt kocha swych rodziców. Na szczęście los postanowił się do niego uśmiechnąć i wioskowa starszyzna z burmistrzem na czele podjęła nową decyzję, że pięciu najlepszych uczniów będzie mogło w końcu odbyć upragnione szkolenie na wojownika. Wszyscy są podekscytowani, konkurencja jest ogromna, bo szkoła liczy aż 150 dzieciaków i chyba każde z nich chce podjąć wyzwanie. Runt nie jest orłem, kiepsko idzie mu nauka i jest jednym z najsłabszych, a nielubiany kolega Max go wyprzedza na każdym polu. Nasz bohater jednak się nie poddaje, ciężko ćwiczy i pracuje na to, by spełnić swe marzenie. Czy mu się uda?
Szczerze polecam, szybko się czyta, jest intrygująco, zabawnie i zaskakująco. Oprawa graficzna jest ciekawa i potrafi dłużej utrzymać zainteresowanie lekturą. Książka rozpala wyobraźnię i zapala do dalszego czytania, snucia własnych wyobrażeń, daje dużo radości. Ogromnie cieszę się, że mogłam uszczęśliwić tą książką mego syna.