Pamiętaj, że byłam


Tom 2 cyklu Zapomnij, że istniałem
Ocena: 4.67 (15 głosów)

Dał słowo, że Weronika nie straci swojej rodziny, lecz okrutny los postanowił inaczej. Na oczach Nikity dziewczyna traci wszystko, co było najcenniejsze: rodzinę, własne dziecko, całe dotychczasowe życie, pamięć i świadomość. To on przyłożył rękę do nieszczęścia Weroniki, i teraz będzie musiał z tym żyć. Nikita szybko zapomni, bo ich ścieżki się rozejdą, a jego serce już dawno zmieniło się w kamień, lecz to nie koniec tej historii. Czasami największa miłość, to ta, która nie miała prawa się wydarzyć...

Informacje dodatkowe o Pamiętaj, że byłam:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-7686-909-4
Liczba stron: 360

Tagi: obyczajowe

więcej

Kup książkę Pamiętaj, że byłam

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pamiętaj, że byłam - opinie o książce

Avatar użytkownika - Maggiewksiazkach
Maggiewksiazkach
Przeczytane:2021-07-19, Ocena: 4, Przeczytałam, erotyk, Literatura obyczajowa , Romans,

Poprzedni tom zakończył się przybyciem tajemniczej kobiety na wyspę Rafała Snarskiego. Kobieta przedstawiła się jako Weronika Snarska, która przecież oficjalnie nie żyje.
 
W tej części poznajemy właśnie jej losy. Cofamy się w czasie do dnia wypadku rodziny Snarskiego. Weronika i jej synek Kacper zostają porwani. Porywacze chcą rozdzielić matkę i dziecko, dlatego chłopiec jest przewożony w inne miejsce. W drodze samochód ulega wypadkowi, ginie chłopiec i kobieta która go przewoziła. Na wieść o śmierci synka Weronika wpada w histerię. Porywacze, żeby ją uciszyć dali jej leki uspakajające w zastrzykach. Kiedy Weronika się odcknęła nie pamiętała niczego, nawet swojego imienia.
 
Została umieszczona najpierw w szpitalu, potem przewieziona do Rosji i tam schowana przed światem. Weronika musiała nauczyć się na nowo żyć. W trakcie tych lat poznała mężczyznę, który zamieszkał w jej sercu na zawsze. Pokochali się, choć tak naprawdę zorientowali się o tym dopiero jak Weronika opuściła swoją kryjówkę, kiedy została puszczona wolno, ale tylko z pozoru.
 
Czy Weronika odzyska pamięć? Czy będzie z ukochanym? A co na to wszystko jej mąż?
 
W drugiej części tej historii, trochę cofamy się w czasie. Poznajemy żonę Snarskiego i jej losy, bo jak się okazało wcale nie zginęła w wypadku. Majewska pokazuje, że Weronice nie jest łatwo odnaleźć się w nowej sytuacji. Bez pamięci, wspomnień zdana w zasadzie na obcych ludzi. Kobieta jest zmuszona poddać się losowi. Czy dobrze na tym wyszła? Ciężko powiedzieć, bo mimo że straciła męża i synka, w nowym życiu zyskała miłość do mężczyzny i kogoś jeszcze. Ale nie będę zdradzać kto stanął na drodze Weroniki.
 
Początkowo dziwnie mi się czytało, bo myślałam, że to będzie dalsza historia Luizy, Rafała i ich córeczki. Owszem pojawiają się, ale główny wątek to Weronika. Ostatecznie uważam, że to dobra książka, taka lekka. Autorka połączyła obyczajówkę z sensacją i erotykiem, chociaż tego erotyku było bardzo mało. Zakończenie jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, ale zwiastuje że kolejny tom będzie opisywał historię kogoś innego... Trzeba więc wziąć się za czytanie kolejnego tomu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2022-02-20,

Beata Majewska "Pamiętaj, że byłam" 💙

W drugim tomie śledzimy losy Weroniki Snarskiej, która straciła rodzinę, tożsamość i pamięć. Nic nie pamięta z dawnego życia. Nie wie, że miała syna, który zginął w wypadku ani męża. Przebywa w Edenie, w Rosji. Poza posesją się nie rusza, niczym więzień. Jedyne oparcie ma w Katii, dziewczyny szybko się zaprzyjaźniły. Na jej drodze pojawia się Nikita, przystojny brat przyjaciółki, syn mafijnego bossa. To właśnie on przyczynił się do stanu Weroniki. Chłopak wyznaje twarde zasady ale ma dobre serce. Skupiający się głównie na pożądaniu, nie sądził, że może się zakochać.
Co się stanie, gdy Rafał dowie się, że jego żona żyje? Czy zburzy to jego dotychczasowy związek z Luizą? Czy Nikita i Weronika będą żyć szczęśliwie z mafią w tle?

Kontynuacja bardziej przypadła mi do gustu. Jest pełna emocji i tajemnic. Brutalna, kontrowersyjna. Lubię Snarskiego ale wybieram duet Weronika i Nikita. Już nie mogę doczekać się trzeciej części zwłaszcza, że zakończenie było obiecujące. Sądzę, że kolejna książka będzie równie dobra. 👍

Link do opinii

Weronika zostaje uprowadzona wraz z synem. Nikita dał jej słowo, że nie straci bliskich, a jednak okrutny los decyduje inaczej. Weronika traci wszystko – rodzinę, jej dotychczasowe życie, a przede wszystkim pamięć. Staje się marionetką w rękach innych osób. Już sama nie wie, co jej wolno, a czego nie.
Nikita myślał, że szybko zapomni o nieszczęściu dziewczyny, że ich drogi rozejdą się błyskawicznie. I tutaj los postanowił z niego zadrwić. Nie mógł dłużej panować nad uczuciem jakie go ogarnęło. Bo czy można walczyć z miłością?

Czy Weronika odzyska dawne życie? A może te nowe zostanie z nią już na zawsze?

„Odsunęła się od płyty, stanęła przed mogiłą i stała, odmawiając różaniec. Kolejne zdrowaśki płynęły z jej ust, uspakajały, koiły serce. Przeżegnała się na koniec, uklęknęła i pocałowała płytę. Wsparła o nią czoło, ale już nie liczyła na powrót pamięci. Widocznie tak miało być, że to miejsce na zawsze zostanie dla niej miejscem spoczynku małego dziecka, którego nie pamiętała.”

Wyobraźcie sobie, że nagle w jednej sekundzie tracicie wszystko co mieliście. Nie pamiętacie jak się nazywacie, kim byliście i co robiliście. Nie pamiętacie, czy mieliście jakąkolwiek rodzinę. Nagle wasze życie staje się jedną wielką niewiadomą. Waszym losem kieruje ktoś całkiem obcy. Po upływie czasu przyzwyczajacie się do nowego życia. Otwieracie serce, ponownie dopuszczacie do niego uczucia. I znowu się zakochujecie. A potem i to zostaje wam odebrane. Wszystko, co znowu miało dla was jakiś sens znika. Poznajecie swoje dawne ja, ale to już niczego nie zmienia, bo dawnego ja tak naprawdę już nie ma i nie będzie.

„Jeszcze o tym nie myślał, odsunął na później plany wyprowadzki, dziękował Bogu, że ma przy sobie obie ukochane dziewczyny i może być szczęśliwy. Niestety, ostatnie dni pokazały mu jasno, że szczęście to bardzo krucha sprawa. Może nawet nie pokazały, raczej przypomniały. Doskonale wiedział przecież, jak to jest stracić wszystko: rodzinę, dziecko, dom. Pękało mu serce, kiedy patrzył na Weronikę. To właśnie ona, jej niespodziewana obecność, boleśnie zakłóciła jego spokój, uświadomił sobie że idylla na Isla Mocha jest tylko pozorna, a przeszłość zawsze będzie kładła swój cień na ścieżce życia, zupełnie jak zachodzące słońce.”

Życie potrafi być naprawdę zagmatwane. Czasem spotykają nas rzeczy, które zmieniają całe nasze życie. Wypierają przeszłość, tworząc całkiem nową teraźniejszość. Czy można winić człowieka z amnezją za to, że zakochał się w kimś innym, w kim nie powinien? Że nie pamięta swoich bliskich? Że mimo trudnego położenia stara się ułożyć sobie życie na nowo? Nie sądzę.

Beata Majewska stworzyła powieść w której nic tak naprawdę nie jest pewne. Bohaterowie są niezwykle tajemniczy, ale każdy z nich ma swój honor. Przygotujcie się na historię, w której losy bohaterów będą mocno zawiłe. Weronika zostanie pozbawiona tożsamości, będzie zmuszona zmieniać miejsca zamieszkania. Pytanie tylko, czy w końcu się ustatkuje i znów zazna odrobinę normalności i szczęścia? O tym musicie przekonać się już sami.

Lubię twórczość autorki, gdyż jej książki czyta się niezwykle szybko. Pomysł na fabułę, w którą wkracza świat gangsterki zawsze zapewnia sporą dozę adrenaliny. Zapewniam was zatem, że możecie spodziewać się sporej sensacji, łez, cierpienia, ale także i ogromnej miłości.

"Pamiętaj, że byłam" to interesująca pozycja, w której spotkamy wiele zwrotów akcji oraz emocji. Przekonamy się również, że czasem niepamięć to najlepsze co może nas spotkać. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zuzanna_czerniak-kloc
zuzanna_czerniak-kloc
Przeczytane:2021-01-12, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

Bywa, że o pewnych wydarzeniach czy ludziach z przeszłości wolimy nie pamiętać. Czasem jednak życie podejmuje taką decyzję za nas. Bohaterka "Pamiętaj, że byłam" Beaty Majewskiej cierpi na amnezję. Nie wie, jak ma na imię, kim jest, czy ma jakąś rodzinę. Ale być może tak jest dla niej lepiej. Bo czy byłaby w stanie dalej żyć, pamiętając to wszystko, co jej się przytrafiło?

Nikita Donecki dostaje od swojego ojca - mafijnego bossa - zadanie do wykonania. Ma porwać Weronikę i jej synka, by nakłonić Rafała do współpracy. Daje słowo, że nic im się nie stanie, lecz nieoczekiwanie wydarzenia przyjmują tragiczny obrót. Kobieta traci dziecko, a wskutek otrzymanych leków również pamięć. Oficjalnie uznana za zmarłą, trafia do specjalistycznej kliniki. Czy amnezja ustąpi? Jaką rolę odegra w jej życiu Nikita, gdy znów się spotkają?

Nie podeszła mi ta książka. Owszem, wątki mafijne zapewniały sporo emocji i dodawały powieści kolorytu, ale część zdarzeń i zachowań bohaterów była wręcz absurdalna. Nikity nie polubiłam wcale. Od początku czułam do tej postaci tylko niechęć, a czytając o jego postępkach, nie mogłam mu życzyć niczego dobrego. Przemiana z brutalnego, okrutnego i pozbawionego empatii typa w mężczyznę zdolnego do normalnych uczuć zwyczajnie mnie nie przekonała. Weronika również nie przypadła mi do gustu, o wiele bardziej podobała mi się postać Katii - twardej, odważnej, nie bojącej się wyrazić głośno swojego sprzeciwu wobec złych decyzji ojca.

Ogromnie ucieszyło mnie natomiast ponowne spotkanie z rodzicami Luizy. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty, kreując te postaci. Z jednej strony to tacy zwyczajni, prości ludzie, ale emanuje od nich takie ciepło i dobroć, że nie sposób ich nie lubić. Tam, gdzie się pojawiają, powieść zyskuje zupełnie inny charakter. Wnoszą do niej światło, radość i nadzieję na szczęśliwe zakończenie tej historii. Właśnie w tych fragmentach najwyraźniej przejawia się moim zdaniem talent autorki do tworzenia bohaterów wyjątkowych, a jednocześnie tak bliskich naszym sercom. Żałuję tylko, że nie było ich w tym tomie więcej.

Wątek romantyczny tym razem niestety mnie rozczarował. Bad boy'a, który zmienia się, bo dopadło go prawdziwe uczucie, mogę jeszcze dźwignąć, ale to już przerosło moje siły. Syndrom sztokholmski przeradzający się w szczerą miłość? Ot tak? Bo się dogadali, że on nie będzie jej już do niczego zmuszać i nagle koszmar zmienia się w sielankę?! Przykro mi, ale to już nie dla mnie. Może gdyby dodać tu jakiejś głębi, rozciągnąć to trochę w czasie... Ale ukazanie tego w ten sposób zupełnie do mnie nie przemawia.

Po lekturze książki "Zapomnij, że istniałem" miałam mieszane odczucia. Zabierając się za kontynuację, liczyłam na więcej, o wiele więcej. Zwłaszcza że prolog napisany był wprost genialnie, a zakończenie mocno mnie zaintrygowało. Ale "Pamiętaj, że byłam" wypada - w moim odczuciu - słabiej niż tom pierwszy. Owszem, może stanowić lekką i nawet całkiem przyjemną lekturę, tyle że mnie ta historia po prostu nie przekonała. Jeśli poprzednia część przypadła Wam do gustu, ta również powinna się spodobać. Ja na ostatni tom już się nie zdecyduję.

Link do opinii

Spodziewałam się, że akcja książki będzie toczyć się od tego momentu, w którym została przerwana w poprzednim tomie. Nie chcę zdradzać zakończenia pierwszego tomu, bo może ktoś jeszcze nie czytał, ale dzieje się na końcu coś mocno niespodziewanego. Trochę zaskoczył mnie fakt, że w najnowszym tomie wracamy do przeszłości i poznajemy historię Weroniki Snarskiej, żony Rafała, o której myślał, że razem z synkiem zginęła podczas eksplozji jej samochodu. Po tej tragedii kobieta traci pamięć i zostaje umieszczona przez rosyjską mafię w Edenie – prywatnym ośrodku mafii. Tam opiekuje się nią córka mafijnego bossa. Pod jej czujnym okiem Weronika zaczyna nowe życie. Wkrótce kobietą zaczyna się interesować Nikita, syn i następca mafiosa. I chociaż mężczyzna wie, że powinien trzymać się od Weroniki z daleka, ulega jej urokowi i zrobi wszystko, aby zatrzymać ją przy sobie. Czy w brutalnym świecie jest miejsce na miłość? Czy Nikita się zakocha? Czy Weronice uda się odzyskać wspomnienia i wrócić do dawnego życia?

Książkę, jak chyba wszystkie autorki, czyta się dobrze. Akcja powieści początkowo jest niespieszna, ale dość szybko się rozkręca i wtedy zaczyna się dziać. A dziać się musi, skoro mamy do czynienia z rosyjską mafią. Nie brakuje w książce brutalności, mamy do czynienia z porwaniem i bezwzględnymi egzekucjami, a także, niestety, ze zmuszaniem do uległości i z brakiem poszanowania praw kobiety. Przykro mi to przyznać, ale odnosiłam wrażenie, że wspomniany wątek zbyt jest podobny do tego, co przeczytać można w słynnej już powieści „365 dni”. Nie tego się spodziewałam. Wiem, że chodziło o dobre zaprezentowanie postaci Nikity. Rozumiem. To taki typ faceta, który zawsze dostaje to, czego chce. Chce Weroniki, będzie ją miał. I zmusi ją do uległości, jeśli takie jest jego życzenie. Ma być typowym mafioso, twardym, bezwzględnym, takim, który „gdzieś” ma uczucia innych. I taki właśnie jest Nikita. Dobrze autorka zbudowała jego postać, szkoda tylko, że niektóre jego zachowania są żywcem wyjęte z powieści Blanki Lipińskiej. Mężczyzna nie wzbudza sympatii i chyba tak właśnie miało być. Niestety Weronika nieco obrywa rykoszetem i również jej postać wywołuje skrajne odczucia. Kobieta da się lubić, ale początkowo zniechęca do siebie. Kiedy jednak lepiej się ją pozna, widać dobrze, że to ofiara zaistniałej sytuacji, która próbuje dostosować się do nowych warunków i ułożyć sobie życie w nowej rzeczywistości. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jak musiała się czuć, kiedy obudziła się w obcym miejscu, nie pamiętała, kim jest, co się stało, gdzie jest i po co. Później zresztą też nie miała lekko. Ostatecznie polubiłam tę bohaterkę, bo ma ona sporo cech, za które zwyczajnie można ją polubić.

Ten tom podoba mi się mniej niż poprzedni, ale nadal mi się podoba. Historia jest mało realna i nieco przerysowana, ale przystępując do lektury nie spodziewałam się, że będzie inaczej. Poznałam pióro autorki już wcześniej i spodobało mi się, dlatego ta powieść nie była w stanie mnie zawieść. Jest zbyt dobrze napisana. Opowieść wciąga, jest dynamiczna i dość gwałtowna. Nie brakuje w niej też zaskakujących zwrotów akcji. Wywołuje masę przeróżnych emocji, a atmosfera jest napięta do granic możliwości. Nie sposób się przy tej książce nudzić. Dostarcza niezastąpionej rozrywki, pozwala oderwać się od własnych myśli i w stu procentach zaangażować w lekturę. Zdarza mi się czasem odpłynąć do własnych problemów na jakiś czas, kiedy czytam książkę. Tutaj tego nie miałam. Za to plus dla tej powieści. Byłam maksymalnie skoncentrowana i uważna. Chłonęłam zachłannie każdą kolejną stronę, aby jak najszybciej dowiedzieć się, jak to się skończy. Autorka, swoim już chyba zwyczajem, kończy powieść w taki sposób, że nie można doczekać się kolejnej części. Finał zaskakuje i po raz kolejny przynosi coś nieoczekiwanego.

Jeśli chodzi o wątek miłosny, nie jest to romantyzm, do którego jestem przyzwyczajona. Bo, jak już pisałam, bywa w tej książce gwałtownie, także pod tym względem. Na szczęście te niezbyt łagodne sceny w niej nie przeważają. Jest też w powieści czuło, słodko, romantycznie i jest gorąco. Ale ognisty romans to nie jedyny element książki, który zwraca uwagę. Dobrze zostali wykreowani bohaterowie, szczególnie ci drugoplanowi. Uwielbiam rodziców Luizy, za ich dobroduszność i ciepło, jakim obdarzają każdego. Jak już pisałam, Weronikę polubiłam, kiedy ją poznałam, natomiast do Nikity nie udało mi się zapałać ciepłymi uczuciami.

Chociaż książka wydaje się trochę baśniowa, głównie przez odrealniony, a na pewno trudny do wyobrażenia mafijny świat, mogę tę książkę polecić. Czyta się ją na jednym wdechu. To opowieść o miłości i tęsknocie, o odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości. Przepełniona emocjami, niesamowitymi zwrotami akcji i gorącymi scenami. Niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana_optymi
zaczytana_optymi
Przeczytane:2020-11-29,

Przygotowałam dla Was dziś recenzję książki Beaty Majewskiej pt. "Pamiętaj, że byłam" nakładem @wydawnictwojaguar

Jest to druga część książki "Zapomnij, że istniałem", która kończy się tym, że wraca żona Rafała Snarskiego - Weronika.

Gdy kończyłam czytać pierwszą część byłam ciekawa dalszych losów bohaterów, ale po przeczytaniu drugiej części tak szczerze nie wiem co mam myśleć. Nie tego się spodziewałam. 

Poznajemy tutaj Weronikę - byłą żonę Rafała. 

To głównie wokół niej toczy się akcja tej powieści. 

Gdy trafia do szpitala, nie wie jak się tam znalazła...nie wie kim jest... jak się nazywa...Zostaje przetransportowana do Rosji... Tam zamieszkuje z dziwnymi ludźmi, którzy znają jej tożsamość, ale wmawiają jej, że nazywa się Aleksandra...

Później poznaje Nikitę, który wie, że powinien trzymać się od niej z daleka... ale jak będzie naprawdę? Czy Nikita po raz pierwszy się zakocha?
Czy Weronika pozna prawdę o swojej tożsamości? 

Co będzie, kiedy Rafał Snarski rozpozna swoją żonę, która jest w ósmym miesiącu ciąży...? Czy nadal zostanie z Luizą i ich córeczką Gabrysią? 

Co tak naprawdę stało się z synem Weroniki?

Kto zna prawdę?

Jeżeli chcecie odpowiedzi na te pytania to zachęcam do zapoznania się z powyższą lekturą :)

Osobiście trochę tę książkę przemęczyłam. Bardziej podobała mi się część pierwsza, ale zachęcam Was do przeczytania bo może akurat Wam przypadnie do gustu :-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - pola84
pola84
Przeczytane:2020-10-11,

Uwielbiam wydawnictwo Jaguar. Ich plan wydawniczy jest obłędny i jak tylko dostaje książkę do recenzji to nie mogę się wprost doczekać, aż zacznę czytać. Tak też było z drugim tomem serii pani Beaty Majewskiej "Pamiętaj, że byłam". Pierwszy tom skończył się w takim momencie, że lekko mnie przytkało. Musiałam wiedzieć co zdarzy się dalej.

Po niespodziewanym pojawieniu się Weroniki, żony Rafała, tym razem poznajemy właśnie jej losy. Jak to się stało, że jednak nie zginęła? Czy Kacperek również przeżył? Dowiadujemy się całej historii w jakich okolicznościach podobno ona oraz jej syn "zginęli". Niestety Weronika doznaje amnezji i nie jest w stanie przypomnieć sobie życia sprzed wypadku. Zostaje wywieziona do Rosji gdzie w ośrodku Eden próbuje poskładać swoje życie oraz nie zakochać się w synu bossa, Nikim. Gdzie to wszystko ją doprowadzi?

Nie będę owijać w bawełnę. Byłam rozczarowana gdy ten tom skupił się na Weronice. Tak bardzo chciałam wiedzieć co dalej u Luizy i Rafała. I jeszcze jak autorka wyjechała mi tu z mafią to lekko się załamałam, bo jestem mocno uczulona na ten motyw 😅 Ale po rozmowie z moją książkową siostrą, musiałam przyznać jej rację, gdyż ta mafia to jednak była prawdziwa mafia. Tu nie było cukierkowych sytuacji. Żadnych dram, marudzenia, niezdecydowania. Było konkretnie i chwilami nawet strasznie, gdy Niki brał co chciał. I jeszcze wmawiał, że to nie gwałt. Druga część książki wciągnęła mnie bardziej, bo już pojawili się moi ulubieni bohaterzy z części pierwszej. Czy powieść mi się podobała? Tak, jak najbardziej. Chociaż liczyłam na historię "z sąsiedztwa", jak to było w pierwszym tomie. Jednak to logiczne, że autorka musiała wyjaśnić skąd wzięła się Weronika. Pierwszy tom pochłonęłam i byłam zachwycona tutaj było okej, ale nie mniej czekam na finał tej historii. Cieszę się, że trzeci tom już 2021. Ciekawe jaki przystojny pan pojawi się na okładce, bo ten nie przypadł mi do gustu 😅

Link do opinii
Avatar użytkownika - monikaswiatek
monikaswiatek
Przeczytane:2020-10-04,

Pierwsza część "Zapomnij, że istniałem" bardzo mi się podobała. Historia Luizy i Rafała wciągnęła mnie od pierwszych stron, a zakończenie wciskało w fotel. Druga część "Pamiętaj, że byłam" poświęcona jest Weronice, o której była mowa w pierwszej części.

Weronika i jej syn giną w wypadku samochodowym. Okazuje się jednak, ze wypadek był ukartowany i zamiast Weroniki życie traci ktoś inny. Weronika jest sterowana przez złych ludzi. Niczego nie pamięta, ma amnezję, dlatego pozwala żeby ktoś podejmował za nią decyzję. Z drugiej strony nie ma innego wyjścia. Syn szefa mafii, Nikita, to morderca, który zabija ludzi bez skrupułów, z drugiej strony okazuje serce wobec Weroniki. Połączy ich uczucie, ale nie będzie to wielka, romantyczna miłość. W tym przypadku to nie wykonalne, to zupełnie inny świat.

Druga  część "Pamiętaj, że byłam" jest jeszcze ciekawsza niż pierwsza. Dużo więcej się dzieje, bardziej dynamiczna fabuła, więcej emocji. Podczas lektury bardzo się wzruszyłam, a o to właśnie w tej historii chodzi.

Na dużą uwagę zasługuje okładka książki. Jedna i druga przedstawia mega przystojnego, umięśnionego mężczyznę, z dużą ilością tatuaży. Okładka przyciąga wzrok:) a sama treść zasługuje na duży plus. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Jadzka_czyta
Jadzka_czyta
Przeczytane:2020-09-13,

"Pamiętaj, że byłam " Jest kontynuacja losów bohaterów z pierwszej części " Zapomnij, że istniałem " i śmiało mogę powiedzieć, że wypadła o wiele lepiej niż pierwsza część. Oczywiście, żeby móc dobrze zrozumieć całą historię stworzoną przez Panią Beatę, trzeba przeczytać również pierwszą część. Bez znajomości tej poprzedniej niewiele będziecie w stanie zrozumieć. 

Jest to kontynuacja losów Snarskiego, byłego boksera i mafioza, który zdecydował się być świadkiem koronnym i postanowił żyć zgodnie z zasadami moralnymi. Wraz z i ich córka Gabrysia,próbują ułożyć sobie życie. Nagle pojawia się jego była żona Weronika Snarska, którą uznał za zmarłą, po tym, jak tak naprawdę została uprowadzona przez Nikite. 

Ta książka opowiada historie Weroniki, która zaczęła się w momencie, gdy została porwana, później traci pamięć, a Snarski uważa ją za zmarłą. Zresztą ma ku temu pewne powody — tego musicie dowiedzieć się z książki. Pewnego dnia w miejscu, w którym mieszka Weronika, po latach w więzieniu pojawia się Nikita, którego Weronika zaczyna pociągać. Czy ich znajomość wkroczy na całkiem inny tor? Czy ojciec Nikity zaakceptuje jego wybór? 

Naprawdę ta część w moim odczuciu była o wiele lepsza. Lekkie pióro autorki sprawiło, że książkę czyta się bardzo dobrze i bardzo szybko. Fabuła toczy się własnym tempem, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że tym razem autorka jeszcze bardziej przemyślała każdy swój ruch. Opis postaci również bardzo dobry, dialogi, które dynamizowały akcje,były idealnie dopracowane. Cała historia utrzymywała czytelnika w ciągłym napięciu. Opis zbliżeń, choć brutalny i wulgarny, nie był niesmaczny, tym bardziej że towarzyszyła temu namiętność i porządanie. Strasznie współczułam Weronice, amnezja to nie zwykły katar, to zanik pamięci, który nie tylko utrudnia życie, ale również sprawia, że osoba, która jej doświadcza, nie zna swojej tożsamości, nie wie, kim jest, co robiła w przeszłości. Dokładnie taka była nasza główna bohaterka, zagubiona w całkiem obcym świecie z ludźmi, którzy do uczciwych nie należeli. Całość powieści prezentowała się bardzo dobrze, książkę oczywiście odebrałam pozytywnie — w dużej mierze to przez to, nie bardzo zżyłam się z bohaterami pierwszej części, a w drugiej było ich stanowczo mniej,co sprawiło, że książkę czytało się przyjemnie. Emocje, które towarzyszy mi podczas jej czytania sprawiły, że nie raz popłynęła mi łza po policzku, dzięki czemu mogę śmiało powiedzieć, że było warto poświęcić jej te kilka godzin. Polecam każdemu, oczywiście z nadrobieniem pierwszej części.

Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji 

IG : Jadzka_czyta

Link do opinii

Snarski nie ma łatwego życia. Zgodził się na bycie świadkiem koronnym. Jego obecnym miejscem pobytu jest Isla Mocha. To tu razem z Luizą i Gabrysią próbują żyć normalnie. Niestety ten spokój burzy zmartwychwstała Weronika Snarska z brzuchem ciążowym. I właśnie o niej jest ta część. Od samego początku, od momentu, w którym została porwana. Traci pamieć i świadomość. Jest niczym duch. Nikita nie dotrzymał słowa a teraz dzień w dzień będzie patrzył na kobietę, która zaczyna go coraz mocniej pociągać. Czy będzie jej dane zaznać spokoju? Czy Weronika odzyska pamięć? Czy Rafał dowie się, że jego żona jednak żyje? Czy ten horror dobiegnie końca?

   Ta książka to bezpośrednia kontynuacja tomu pierwszego i jest on w moim odczuciu obowiązkowym elementem historii Snarskich. Aby przejść do tomu drugiego koniecznie trzeba znać to, od czego wszystko się zaczęło. Czytanie bez tej znajomości może okazać się trudne i nie do końca zrozumiałe, jeśli chodzi o fabułę. Autorka dalej spójnie pociągnęła historię Snarskich. Tylko tym razem poznajemy wydarzenia, które dotyczą bezpośrednio Dominiki. Jej i całej tej rosyjskiej mafii. Ona jest niczym dziecko. Bez znajomości podstaw życia, choć jakieś tam przebłyski ma. Coś kojarzy. Z jednej strony jej współczułam. Nie mieć wspomnień. Nie pamiętać ważnych wydarzeń. Jej pamięć to tabula rasa. A z drugiej to ona jest taka troszkę drażniąca. Taka troszkę dziwna jest w obyciu. Zgadza się na wszystko, nie wykazuje większej woli walki. I nie podobało mi się to, w jaki sposób Nikita uzurpował sobie do niej prawo. To, czego się dopuszczał i jej zachowanie nie było według mnie smaczne. Z jednej strony zabrakło brutalności i jej konkretnego zachowania aby nadal tego głębszą barwę. Niby jest Nikita zimny i twardy a gdzieś w tym wszystkim wyszedł zbyt miękki jak na mafiozę czy nawet zwykłego bandytę,będącego ze śmiercią za pan brat. Ten wątek mocno mi się gryzł z całością. Całe szczęście, że byli inni bohaterowie, którzy mieli równie ważne role. Weronika mogła liczyć na Katię. Choć liczyć to i tak za wiele powiedziane. Życie Katii i Nikity było zdominowane przez ojca. Mieli swoje zwyczaje i zasady. I nie mogli się sprzeciwiać. Pod tym względem wątek sensacyjno-krymianalny był fajny. Dostarczył mi wrażeń i emocji. Akcja falowała niczym prześcieradło na sznurku. Raz delikatnie kołysana podmuchem a raz szarpało na boki niczym rozpędzony wagonik górski. Sceny miłosne z udziałem Nikiego i Wery z początku mnie zniesmaczyły i drażniły a potem powolutku, powolutku i zrobiły swoje. Do samego końca lektura trzymała w napięciu. Intrygowała zostawiając na każdym etapie jeszcze więcej pytań niż zdążyłam uzyskać odpowiedzi. No i finał. Kolejna otwarta furtka. Mimo, iż ten tom posiada troszkę nieścisłości jeśli chodzi o brak pewnych drobiazgów czy jakby nie było przedmiotowe traktowanie kobiety mimo tłumaczenia o pożądaniu i miłości, to historia okazała się być finalnie całkiem fajna. Za te poślizgi punkcików troszkę odejmuję ale i tak mam chrapkę na kontynuację. Bo wierzę, że powstanie. Muszę w końcu poznać całość tej historii i to, o co w tym wszystkim tak na prawdę chodzi. Tu musi być jakieś drugie dno. Coś, co dało początek tym wszystkim wydarzeniom. Komuś koniecznie coś nie pasuje. Pytanie tylko: dlaczego? Muszę odkryć tę tajemnicę. Ta historia bowiem cały czas siedzi mi w głowie i daje o sobie zapomnieć, choć czytać ten tom skończyłam już kilka godzin temu... 

   Autorka w drugim tomie pokazała historię oczami kobiety. To Weronika wiedzie tutaj prym. Jej życie bez wspomnień i pamięci było straszne. Nie wyobrażam sobie doświadczyć czegoś takiego. A czy Wy sobie coś takiego możecie wyobrazić? Znalazło się tu także miejsce na ciemne, mroczne i niebezpieczne zagrywki rosyjskiej mafii. Twardych i żelaznych zasad oraz tylko jednego panującego nad wszystkimi. Idealnie stopniowane i budowane  napięcie. Przeskok i kontrast miedzy Polską a Rosją dostał odpowiedni rozdźwięk. Miłość, zawirowania i walka. Tu jest wszystko. A pojedyncze kartki zostały tak fajnie spięte tworząc przyjemną w odbiorze historię. "Pamiętaj, że byłam" - proste słowa. Pytanie tylko czy można zapomnieć? Czy jest to w ogóle możliwe? Jeśli czytaliście tom pierwszy i Wam się podobał, to kontynuację musicie koniecznie przeczytać. A jeśli nie czytaliście to zachęcam do wyrobienia sobie zdania o tej serii. Szczególnie jeśli lubicie takie historie.

Polecam

Link do opinii

Nikita obiecał Weronice, że jej syn jest bezpieczny i nic złego mu się nie stanie. Tymczasem chwilę później na jej oczach chłopak traci życie. Wkrótce po tym wydarzeniu Weronika traci pamięć. Jej życie staje się białą kartę gotową do zapisania.
Kiedy drogi Weroniki i Nikity ponownie się przecinają oboje zaczynają coś do siebie czuć. Jednak ich ewentualny związek nie jest dobrze widziany w kręgach, w których obraca się mężczyzna. Oboje muszą podjąć trudne decyzje.
Początek zapowiadał się całkiem obiecująco. Jakby nie było, nie każda kolejna cześć cyklu niszczy podwaliny tego z czego została zbudowana jej poprzedniczka... Tymczasem z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej rozczarowana, bo fabuła stawała się coraz bardziej dziwniejsza. Mało tego... w pewnym momencie zorientowałam, że ma podobny schemat do Zapomnij, że istniałem. Na dodatek na absurd zakrawał fakt jak w książce przedstawiono program ochrony świadków. Spore zastrzeżenia mam do głównej bohaterki-Weroniki. Z początku było mi jej najzwyczajniej szkoda. Przeżyła wiele trudnych chwil. Jednak potem jej zachowanie zaczęło być drażniące. Była nijaka a jej osoba była świetnym przykładem syndromu sztokholmskiego. Nie polubiłam jej ,,ukochanego''. Jak można zachwycać się gwałcicielem? Sama ,,miłość'' Nikity i Weroniki była jednym wielkim nieporozumieniem. A może to wcale nie była miłość?
Pamiętaj, że byłam była jednym wielkim rozczarowaniem. Początek nie był najgorszy. Właściwie dał nadzieję na coś epickiego. Niestety z każdą kolejną ciężko przeczytaną stroną traciłam nadzieję, że spędzę z nią miłe chwile. Fabuła coraz częściej zaczynała trącić absurdem. Z biegiem czasu Weronika zmieniała się w bezwolną lalę z syndromem sztokholmskim. A miłość? To ,,coś'' co zaistniało pomiędzy Nikitą i Weroniką nie mogę nazwać miłością. To wszystko sprawiło, że Pamiętaj, że byłam była najgorszą książką tej autorki, którą udało mi się przeczytać.

Link do opinii

Ta część jest równie emocjonująca jak "Zapomnij, że istniałem", jednak znacząco się od niej różni. Jest w niej więcej mafijnych akcentów, ale też zupełnie rożne emocje i charakter fabuły. Jednak jest ona tak samo wciągająca i dająca satysfakcję z czytania. Dzięki narracji trzecioosobowej mamy możliwość szerszego spojrzenia na dziejące się sytuacje, które w pewnym momencie zazębiają się z epizodem związanym z Rafałem Snarskim i poznajemy dalszy ciąg wydarzeń z jego udziałem. Jego postać sprawia wrażenie jeszcze bardziej dramatycznej, gdyż znamy prawdę o wypadku jego żony i synka.

 

Po przeczytaniu kolejnej książki pani Beaty Majewskiej stwierdzam, że jest ona mistrzynią w wymyślaniu perypetii, w jakie wpędza swoich bohaterów. Czytając stworzone przez nią historie nigdy nie można być pewnym, co się za chwilę wydarzy. Zarówno pierwsza jak i druga część to emocjonalny majstersztyk, O zaletach pisarskich wspominałam już we wcześniejszych moich recenzjach i mogę jedynie potwierdzić ich jakość, która jest na wysokim poziomie. Wszystko w tej historii jest dobrze przemyślane, zaplanowane i poprowadzone. Z ogromną siłą można poczuć mocne osobowości stworzonych postaci, jak i uczucia, które wyłaniają się w trakcie lektury.

 

Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/07/837-pamietaj-ze-byam-tom-ii.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - LiteraturaZmyslo
LiteraturaZmyslo
Przeczytane:2020-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam,

Pamiętaj, że byłam” to wyczekiwana kontynuacja historii, którą poznaliśmy już na kartkach książki „Zapomnij, że istniałem”. Beata Majewska zaskakuje czytelnika potężną dawką emocji oraz zaskakujących zwrotów akcji. Lektura pochłania czytelnika od pierwszych stron.
Weronika wraca ze świata zmarłych. Według informacji, które otrzymał Rafał jego żona zginęła w wypadku samochodowym. Tymczasem okazuje się to kłamstwem. Weronika i jej synek mieli zostać kartą przetargową w porachunkach między mafią a Snarskim. Niestety nic nie poszło zgodnie z planem… W zaaranżowanym wypadku ginie jedynie dziecko a kobieta w rzeczywistości zostaje uprowadzona. Niestety, kiedy dowiaduje się ona o śmierci synka wpada w histerię. Aby uspokoić kobietę porywacze podają jej silne narkotyki, które powodują amnezję. Weronika zostaje skazana na życie bez wspomnień. Zagubiona, zraniona, uwięziona. Kobieta zaczyna układać sobie życie w Edenie, który jest bazą mafii. Tutaj rządzi Nikita. Niebezpieczny gangster, który dostaje zawsze to, co chce. A teraz chce Weroniki. Czy w brutalnym świecie Nikity jest szansa na miłość? A może chodzi tu tylko o fascynację? Czy Weronika zdoła odnaleźć się w nowym życiu? Co się stanie, kiedy przeszłość powróci? Czasem brak wspomnień może być darem…
Szczerze, nie takiej historii się spodziewałam. „Zapomnij, że istniałam” to zaskakujące połączenie wątków mafijnych z miłością i pożądaniem. Książka jest niezwykle dynamiczna, wręcz gwałtowna. Dzieje się dużo (czasem aż za dużo)! Nie brakuje w niej brutalności, zaskakujących zwrotów akcji oraz piętrzących się tajemnic. Czasem wydawało mi się, że historia jest lekko przerysowana. Autorka wykreowała bohaterów, pochodzących ze skrajnie różnych światów. Ich wzajemna fascynacja i niespotykana chemia to coś, co przyciąga do tej książki. Choć czasem ta para niebezpiecznie przypominała mi bohaterów „365” dni… ale to może tylko moje złudzenie. Mimo to całość wypadła bardzo dobrze. Otrzymałam lekturę zaskakującą, wciągającą i naładowaną emocjami. Dobrze się bawiłam i niecierpliwie czekam na kolejną część.

Link do opinii

Zakończenie pierwszego tomu było mocne i wręcz zmuszało do sięgnięcia po kolejną część. I jak Autorka mocno zaskoczyła mnie w tamtej końcówce, tak moje zdziwienie było jeszcze większe, bo na kontynuację musiałam poczekać 200stron. Wydarzenia "na pograniczu" tomów nie są spójne, a Pani Beata cofa nas w czasie do porwania Weroniki Snarskiej - żony głównego bohatera pierwszego tomu.

Mam wrażenie, że ta część jest dojrzalsza, bardziej mroczna i gangsterska. Nie mamy sielskości wsi rodem z Rancza, a ciężką atmosferę Rosji i tamtejszej mafii. Mężczyźni to niebezpieczni, ale przystojni bandyci, krew leje się gęsto, a i nie braknie syndromu sztokholmskiego. Według mnie, ta część jest bardziej emocjonalna, bardziej smutna i spokojna. Co prawda niektóre wydarzenia są wręcz nieprawdopodobne, ale mafijne erotyki rządzą się swoimi prawami.

Nie jest to książka idealna, ale podobała mi się bardziej niż poprzednia. Takim największym, powiedzmy zgrzytem, jaki odczułam, to nierówność stylu. Wydaje mi się, że była pisana na raty, ale to może tylko moje odczucie? Całość oceniam dobrze i na pewno sięgnę do finałowy tom.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowa_nutka
ksiazkowa_nutka
Przeczytane:2020-09-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA!
.
Hej Moliki ?
.
Nie wiem czy czytaliście moją opinię odnośnie pierwszego tomu tej serii, ale wtedy pisałam, że mam co do książki mieszane uczucia. Zabrakło mi wtedy trochę dynamiki akcji, relacje między bohaterami nie dostarczały mi tyle emocji ile bym oczekiwała, ale zakończenie wbiło mnie w fotel i wiedziałam, że będę musiała przeczytać drugą część.
.
I oto jest! "Pamiętaj, że byłam" to druga część serii autorstwa @augustadocher_beatamajewska ale czy ta książka bardziej przypadła mi do gustu? Zdecydowanie tak! Autorka przyspieszyła tempa w tej części, wyjaśnia tajemnice z przeszłości, które mnie nurtowały po takim zakończeniu poporzedniej części, ale przede wszystkim, ta część wywołuje we mnie zdecydowanie więcej emocji. Nie raz uśmiechałam się, martwiłam, płakałam, a także miałam ochotę rzucić książką za okno ?? także uważam, że ta część była zdecydowanie lepsza. Nie będę przytaczać Wam fabuły, aby nic nie zdradzić, ale przede wszystkim aby nie zaspojlerować tym, którzy nie czytali pierwszej części ? bo tutaj jedna drobna informacja, a bardzo istotna dla tej części może powiedzieć za dużo, a lepiej abyście dowiedziali się tego sami że stron powieści ?
Polecam serdecznie!
.
Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za możliwość przeczytania książki przed premierą.


Zapraszam na Instagram

www.instagram.com/ksiazkowa_nutka

oraz stronę @Ksiazkowa_nutka na Facebooku

Link do opinii
Inne książki autora
Kim dla ciebie jestem?
Beata Majewska0
Okładka ksiązki - Kim dla ciebie jestem?

Klasyczna sytuacja - dwójka młodych ludzi i... wpadka. Susan zwykle zachowuje się ulegle wobec Calvina, zdecydowanie przemocowego gościa, tym razem...

Moja twoja wina
Beata Majewska0
Okładka ksiązki - Moja twoja wina

Urszula przyłapuje męża na zdradzie. Decyduje się odejść od niego i zamieszkać w zrujnowanym wiejskim domu odziedziczonym po przyszywanej ciotce. Zdruzgotanej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy