Trzydzieści lat temu pięcioro nastolatków weszło na teren kopalni. Wyszło z niej tylko troje z nich. Nad ranem na brzegu miejscowego stawu zostaje znalezione ciało mężczyzny, który zginął od ciosów nożem. Denat, czterdziestokilkuletni Bogusław Konopka, uchodził za miejscowego dziwaka. Mieszkał z niepełnosprawną matką w domu pod lasem i stronił do ludzi. Rudnickiej brakuje motywu zbrodni. Wiele wskazuje na to, że rozwiązania tej zagadki należy szukać w przeszłości. Trzydzieści lat wcześniej w lokalnej kopalni doszło do tragedii, i kilku mieszkańców wsi uważa, że Boguś przyczynił się do śmierci dwójki swoich przyjaciół... Może ktoś po latach szuka sprawiedliwości? Tym bardziej, że wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa. Lena Rudnicka musi zmierzyć się nie tylko z trudnym śledztwem, ale również z aspirant Darią Sobczak, która właśnie wróciła z urlopu macierzyńskiego i nie kryje niechęci do nowej koleżanki, z nieoczekiwanymi ambicjami Marcela Wolskiego, a także odkryciem, które mocno skomplikuje jej życiowe plany. Piąty tom cyklu o Lenie Rudnickiej, temperamentnej policjantce z Łodzi oddelegowanej do pracy na komisariacie policji w Białych Brzegach.
Kinga Wójcikurodziła się w 1994 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Z wykształcenia jest politologiem. Ukończyła Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Autorka serii kryminałów o komisarz Lenie Rudnickiej: "Poryw", "Spektakl", "Osadzony", ,,Szreń".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-07-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 472
"Osuwisko" to już piąty tom z serii o Lenie Rudnickiej i o ile ja znam się z tymi książkami od pierwszej części, to mogę śmiało powiedzieć, że jeśli ktoś zacznie czytać w dziwnej kolejności, to absolutnie nic się nie stanie. Jasne, wątki z życia głównej bohaterki mogą się wtedy nieco gmatwać i sprawiać wrażenie jak by wynikały z nie wiadomo czego, ale na spokojnie można sobie uzupełnić później braki czytając w odwrotnej kolejności.
Na to, że niekoniecznie trzeba trzymać się kolejności czytania wpływa również fakt, że śledztwa są niczym u Agathy Christie, każde sobie, ale z jednym bohaterem głównym. Dla mnie to zaleta i w "Osuwisku" mamy znów zagadkę kryminalną. Tym razem również jest trup, tylko nikt nie wie kto mógłby chcieć go zabić. Facet był dziwakiem, mieszkał z niepełnosprawną matką i unikał ludzi. Tylko gdyby się tak zastanowić, to równie dobrze mógł być psychopatką, prawda?
No ale nie ma motywu, nie ma nawet poszlak poza jedną, która miała swoje miejsce w przeszłości. Mężczyzna podobno miał swój udział w śmierci swoich kolegów. Ale był wtedy dzieciakiem, więc dlaczego dopiero teraz ktoś miałby się mścić? I tu zaczynają się schody, bo okazuje się, że mamy seryjniaka...
Uwielbiam to, jak Kinga Wójcik prowadzi fabułę, jak kręci czytelnikiem, jak podkłada kolejne poszlaki i mami niby dowodami. Nie da się przewidzieć co się wydarzy za moment, nie mówiąc już o zakończeniu i jak się okazało, teraz jest dokładnie tak samo. Nie mogłam się oderwać od lektury, a w trakcie czytania miałam w głowie myśl, że autorka niesamowicie rozwinęła swój warsztat literacki.
Mamy ciężką, gęstą atmosferę, bo w końcu zabójstwa, ale też w lżejszych momentach, czyli chociażby w koleżeńskich stosunkach Lenie nie jest łatwo. Wraca do pracy po urlopie macierzyńskim jedna z aspirantek i nie pała sympatią do Rudnickiej. No ale przecież nie muszą się lubić, prawda? Mają ze sobą pracować i ta praca ma przynosić efekty. Ale czy na pewno?
Dla mnie to kolejna książka, która jest dobrze napisana, którą czyta się szybko, na końcu dostaje się efekt zaskoczenia i do tego to kryminał pełną parą. Ja zostałam po raz kolejny przez autorkę kupiona. Czekam na kolejny tom!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.
Kinga Wójcik to pochodząca z policyjnej rodziny autorka serii kryminałów o komisarz Lenie Rudnickiej. "Osuwisko" jest piątą częścią tej serii, natomiast jest moim pierwszym zetknięciem z autorką. Przed rozpoczęciem czytania miałam duże obawy jak to wpłynie na mój odbiór książki.
We wsi Białe Brzegi został zamordowany miejscowy dziwak - Boguś Konopka. Do śledztwa zostają przydzieleni: Lena Rudnicka, Marcel Wolski, Dawid Sadowski i Daria Sobczak. Śledczym brakuje motywu zbrodni - Boguś był wycofany, z nikim nie utrzymywał bliższych kontaktów, dlatego wpadają na pomysł, że jego śmierć może być powiązana z wypadkiem sprzed trzydziestu lat w kopalni piasku. Do nieczynnej kopalni wybrało się wtedy pięcioro nastolatków, jednak wróciło z niej tylko troje. Boguś był jednym z ocalałej trójki, jednak niektórzy uważali, że przyczynił się do śmierci swoich przyjaciół. Sprawa komplikuje się gdy zostaje zamordowany następny mieszkaniec wsi, inny popełnia samobójstwo, a kolejny znika.
Trochę zwlekałam z przeczytaniem tej książki, ponieważ nie czytałam wcześniejszych z serii i miałam obawy jak to wpłynie na mój odbiór tej powieści. Moje wątpliwości okazały się bezpodstawne. Fabuła zagadki kryminalnej jest osobną historią i nie ma powiązania z serią. Miałam jedynie pewne braki dotyczące samej Leny Rudnickiej, jednak nie wpływało to na odbiór i ocenę fabuły, dlatego spokojnie można sięgnąć po tę powieść nie czytając wcześniejszych. Moje luki w wiedzy o Lenie sprawiły, że cała seria jeszcze mocniej mnie zaintrygowała.
Fabuła powieści jest zbudowana na często powielanym w kryminałach schemacie szukania wyjaśnienia zagadki w odkryciu tajemnicy z przeszłości. Mnie ten schemat nigdy nie nudzi, a sprawia, że książka jeszcze bardziej mnie intryguje i wzbudza większą ciekawość. Niestety w tym przypadku nawiązanie do do tajemnicy z przeszłości było trochę naciągane i zrobione na siłę. Nie zmienia to faktu, że książka od samego początku mnie zaciekawiła, a odkrywanie nowych faktów sprawiło, że ciężko się było od niej oderwać. W powieści cały czas coś się dzieje, autorka nas zwodzi, podsuwa nowe tropy, trzyma w napięciu tak, że nie sposób się przy niej nudzić. Powieść czyta się szybko, przyjemnie, jest napisana prostym językiem, nie ma tu zbędnych opisów, a zakończenie na pewno będzie zaskoczeniem. Watek kryminalny przeplatany jest wątkiem obyczajowym, jednak autorka idealnie go wywarzyła, tak, że nie przytłacza i nie dominuje głównego tematu, a świetnie uzupełnia fabułę.
Główną bohaterką książki jest Lena Rudnicka - policjantka z traumą z przeszłości, karnie przeniesiona na wiejski posterunek policji. Lena jest twarda, bezkompromisowa, porywcza i bezpośrednia - te cechy sprawiają, że w pracy jest bardzo skuteczna. Autorka stworzyła obraz policjantki znany z innych kryminałów - z trudną przeszłością, niezwykle dobra w pracy, ale nie radząca sobie z codziennym życiem. Pomimo tego, że bohaterka jest dosyć schematyczna to jej postać została ciekawie przedstawiona, tak, że wzbudza w czytelniku emocje, intryguje. Pozostali bohaterowie powieści również są dobrze przedstawieni, autentyczni, pełni wad, ale nie przerysowani. To sprawia, że nawet postać drugo- czy trzecioplanowa jest wyrazista i zostaje w pamięci.
W powieści dominującą rolę przejmuje wątek kryminalny i takie powieści lubię najbardziej, gdzie śledztwo postawione jest na pierwszym miejscu. Świetnym uzupełnieniem jest obyczajowa otoczka. Autorka porusza ciekawe tematy jak zemsta, chciwość, poczucie winy, zazdrość czy uraza. Powieść jest pełna emocji wszystkich bohaterów, które udzielają się czytelnikowi.
"Osuwisko" jest powieścią kryminalną z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Pomimo pewnych niedociągnięć od pierwszych stron zaciekawia i intryguje czytelnika. Wyraziści bohaterowie, mnogość zwrotów akcji, lekki język i ciekawie zbudowana fabuła sprawiają, że warto sięgnąć po tę powieść, nawet nie znając poprzednich tomów. Kreacja głównej bohaterki sprawi, że na pewno nabierzemy ochoty by nadrobić wcześniejsze tomy ale i z niecierpliwością będziemy czekać na kolejny.
Cykl z komisarz Leną Rudnicką na stałe zagościł w moich skromnych progach. Kinga Wójcik dość skutecznie wepchnęła się do mojego życia, jednak nie mam jej tego za złe. Ba! Jestem niesamowicie wdzięczna za to, że mogłam poznać jej książki. Niech więc nie zdziwi Was fakt, iż za mną kolejny tom przygód Leny Rudnickiej. Czy Osuwisko przypadło mi do gustu równie mocno, co poprzednie części? Odpowiedź na to pytanie odnajdziecie w tej recenzji.
Kto by pomyślał, że przeszłość będzie mieć aż tak duży wpływ na teraźniejszość? Trzydzieści lat temu w miejscowej kopalni doszło do tragedii - życie straciła dwójka nastolatków. Teraz, trzydzieści lat później, nad brzegiem miejscowego stawu zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, Bogusława Konopki, który uchodził za dziwaka i właśnie tak był traktowany przez mieszkańców Białych Brzegów. Do śledztwa zostaje włączona Lena Rudnicka, która ma jednak problem ze wskazaniem motywu zbrodni. Wkrótce na jaw wychodzi prawda o tym, iż trzy dekady temu Boguś był obecny podczas tragedii w kopalni, a sporo mieszkańców uważa go za winnego tamtego zdarzenia. Czy to możliwe, że ktoś próbował wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę?
Ja nie wiem. Nie rozumiem. Nie wiem jak tak można. Jak można pisać swoje książki tak dobrze? Kolejna odsłona przygód Leny Rudnickiej dostarczyła mi nie tylko rozrywki, ale również zajęła moje myśli na tyle, że nie byłam w stanie pomyśleć o czymkolwiek wykraczającym poza sferę tej książki. Moja miłość do kryminałów narodziła się stosunkowo niedawno, ale już teraz wiem, że Kinga Wójcik to jedna z moich ulubionych polskich autorek.
Główna bohaterka fascynuje mnie z każdym kolejnym tomem. Lena jest na tyle specyficzną postacią, że dla mnie jest bohaterką jednocześnie niesamowicie przyciągającą, ale i irytującą. Tak, Rudnicka to uparta bestia i bardzo często musi mieć ostatnie słowo w dyskusji, no cóż, taki typ. Piszę to chyba po raz kolejny, ale będę to powtarzać do skutku. Uważam tę bohaterkę za świetnie wykreowaną i jestem niesamowicie wdzięczna autorce za to, że stworzyła właśnie taką Lenę.
Sięgając po Osuwisko, byłam oczywiście przekonana o tym, że książka ta z pewnością przypadnie mi do gustu. Możecie się ze mnie śmiać, ale nie brałam nawet innej opcji pod uwagę. Nie pomyliłam się w żadnym wypadku i z tego powodu ogromnie się cieszę. Autorka porusza tym razem wątek tego, jak szybko ludzie potrafią skreślić drugiego człowieka, a w momencie, gdy ten sam człowiek zaczyna coraz bardziej zamykać się w sobie i w efekcie dziwaczeć - słychać ze wszystkich stron “no tak, to było do przewidzenia” lub “mówił_m, że to jakiś wariat”. Boguś Konopka uchodził za takiego właśnie dziwaka, choć w rzeczywistości całe swoje życie poświęcił chorującej matce. Ktoś może powiedzieć, że przecież miał wybór, mógł obrać inną ścieżkę, ale... zazwyczaj jest tak, że osoba traktowana przez innych, jak wariata, nie będzie robić nic innego, bo i po co – i tak powiedzą, że wariat, więc nie warto się wychylać i jakkolwiek starać. W pewien sposób wątek ten mnie poruszył i zwrócił uwagę na ten problem.
Pióro Kingi Wójcik jest niezawodne i sprawia, że przez powieść się płynie. Osuwisko to bardzo dobry kryminał, który można przeczytać praktycznie na raz – tak mocno wciąga i tak lekko się go czyta. Nie pozostaje mi chyba nic innego, jak po prostu polecić Wam ten tytuł, zwłaszcza jeśli lubicie polskie kryminały.
Tytuł: „Osuwisko”
Autor: Kinga Wójcik
Wydawnictwo: Proszyński i S-ka
Cykl: Lena Rudnicka (Tom 5)
Data wydania: 07.07.2022
Ilość stron: 472
Kryminał, sensacja, thriller
Po przeczytaniu blurpa, a szczególnie zdania „Denat, czterdziestokilkuletni Bogusław Konopka, uchodził za miejscowego dziwaka, od razu przyszło do mnie skojarzenie z książką autorstwa Tess Gerritsen pod tytułem „Nosiciel”. W związku z tym moja ciekawość historii „Osuwiska” od razu została rozbudzona. Powieści Tess bardzo lubię i już postawiłam Pani Kindze Wójcik wysoką poprzeczkę. Osobiście bardzo lubię dziwaków. I nie umniejszając polskim autorom bałam się, że ta opowieść mnie nie porwie. Cóż za miłe rozczarowanie! Oczywiście na plus, ale o tym za chwilkę. Opowieść będąca piątym tomem serii o komisarz Lenie Rudnickiej, ale nawet czytelnicy tacy jak ja, którzy nie czytali poprzednich części bez problemu odnajdą się również w wątku obyczajowym komisarz Leny i innych bohaterów.
Miejsce akcji to mała miejscowość Białe Brzegi, w której dochodzi do morderstwa Bogusława Konopki. I wielka niewiadoma, kto, co, po co i dlaczego go zabił a śledztwo ma tyle niewiadomych, że historia wydaje się być nierozwiązywalna. Dodatkowo sprawa zabójstwa dwóch nastolatków sprzed trzydziestu lat, co to ma wspólnego? Od pierwszych stron zostałam wchłonięta w tę historię. Autorka Kinga Wójcik malowała kolejne sceny kryminału z napięciem, podszytym strachem, skutecznie wodziła mnie za nos. Ciągle pytałam: kto zabił i jaki miał motyw. Już miałam swój typ i pudło, znów zostałam z niczym. Cóż za wspaniała zabawa przy odkrywaniu prawdy! Kto zabił Bogusława Konopkę, a później drugiego mężczyznę, Filipa Jankowskiego i jeszcze co stało się w kopalni piasku dawno, dawno temu. Praca policjantów rzetelnie nakreślona, ze wszystkimi szczegółami ich pracy. Uwielbiam niemiecką wręcz precyzję w powieściach kryminalnych, dla mnie dowodzi to wielkiego szacunku jakim autor darzy czytelnika. Wszystkie wątki logiczne, choć przedstawione w taki sposób, aby czytelnik do końca nie znał rozwiązania. Portrety psychologiczne każdego z bohaterów namalowane w niejednoznaczny sposób, co dodatkowo rozbudzało moją wyobraźnię. Mistrzostwo!
Historia ta pokazuje, że każde wydarzenie w naszym życiu ma wpłw na naszą psychikę, kształtuje naszą osobowość. Czy jest ono dobre, czy złe. Niezaleczone traumy z dzieciństwa w cudowny sposób same nie znikną i mimo, iż je odganiamy i nie chcemy o nich myśleć, to nas prześladują. Miłość, wsparcie nawet bliskich czasem jest bezskuteczne a wyjaśnienie przeszłości, wszystkich zadr i powiedzenie prawdy może nas uwolnić od naszego poczucia winy. Veronica Roth w „Zbuntowanej” napisała: „Prawda jest zbyt silna, by pozostać w zamknięciu”. Jak mówił Hieronim, brat zmarłego Bogusława: „Mój brat zatracił się w poczuciu winy”. Każdy z nas niech zada sobie pytanie: czy warto się zatracić, milczeć i czy warto kłamać? Może warto zdobyć się na szczerość, nawet po wielu latach? I tutaj Kinga Wójcik opowiedziała po mistrzowsku, że prawda nigdy się nie przedawni i zawsze ujrzy światło dzienne.
Czytajcie, bo warto! Polecam serdecznie. Prawdziwa uczta dla wszystkich zmysłów ;)
Za egzemplarz do recenzji dziękuję #Wydawnictwu Prószyński i S-ka i portalowi lubimyczytac.pl
To już kolejna powieść Kingi Wójcik, po którą miała okazję sięgnąć. I powiem, że również tym razem autorka mnie nie zawiodła. Ogrom emocji, jaki na nie spadł, jeszcze długo ze mną pozostanie.
Nad stawem zostaje odnalezione ciało mężczyzny, wszystko wskazuje na to, że został zamordowany. Tym mężczyzną jest Bogusław Konopka, miejscowy odludek. Mieszkał z matką, którą się opiekował, w utrzymaniu pomagał mu brat, Hieronim. Jak zazwyczaj bywa w takich sytuacjach, nie ma świadków i śladów zbrodni. Śledczy mają kolejną zagadkę do rozwiązania. Do akcji wkracza komisarz Lena Rudnicka, przed nią postawiono to zadanie. Brnąc śladami zamordowanego śledczy cofają się ponad trzydzieści lat w przeszłość, gdy miał miejsce wypadek w starej, zamkniętej kopalni. Wtedy to grupa przyjaciół tam się zabawiała, w tym Boguś Konopka. Wówczas dwójka ze znajomych zginęła w nieszczęśliwym wypadku, ziemia się osunęła i oni zostali zasypani przez piach. Wielu mieszkańców wsi uważa, że Konopka przyczynił się do ich śmierci, że ma na dłoniach ich krew. Ale on wszystkiemu zaprzeczał, aż nagle zginął. Czyżby był winny i ktoś się na nim zemścił po tylu latach? A może za dużo wiedział i był niewygodnym świadkiem? Hipotezy można mnożyć, ale prawda jest tylko jedna … Wkrótce zostaje zamordowany mąż dziewczyny, która była wtedy w kopalni, która przeżyła. Sprawa zaczyna się zazębiać wokół wydarzeń z przeszłości. Zaczynają się dziać dziwne rzeczy wokół osób związanych z tamtym wypadkiem. Na szybko rodzi się pytanie, czy to rzeczywiście był nieszczęśliwy wypadek czy celowe działanie?
Przed Leną i jej zespołem trudne zadanie. Komisarz nie ma łatwo, tym bardziej, że do zespołu powróciła z urlopu macierzyńskiego aspirant Daria Sobczak, która ma dystans wobec Leny, traktuje są obco i z niechęcią. Ponadto jej partner Marcel Wolski podjął, bez uzgodnień z nią, życiową decyzję. To wszystkie nie tylko zawodowe sprawy komplikują życie Leny i jej plany na przyszłość.
Osuwisko to intrygujący, pełen zagadek i tajemnic thriller, taki od którego naprawdę nie można się oderwać. Ja przynajmniej tak miałam. Autorka wspaniale prowadzi akcję, wszystko jest dopracowane w każdym detalu i szczególe, do niczego nie można mieć uwag. Dynamiczna akcja, niezliczone ilości zwrotów akcji, napięcie od pierwszej strony, które z każdą kolejną nabiera rozpędu i doniosłości. Bohaterowie wyraziści, z problemami osobistymi, które mają wpływ na ich pracę. Ale to takie zwyczajne, jak w życiu każdego z nas. Nie zawsze tak jest, że potrafimy wyraźnie oddzielić życie zawodowe od osobistego, często jedno ma wpływ na drugie.
Jestem wielką fanką komisarz Leny, zaskarbiła moją uwagę swoją stanowczością, inteligencją i intuicją. Ma twardy charakter i swoje zdanie, które potrafi z przekonaniem bronić. Przenikliwy klimat i atmosfera, które trzymają w napięciu do ostatniej chwili. Rozwiązanie nieprzewidywalne i przez to jeszcze bardziej satysfakcjonujące. Od początku wodziła nas za nos i świetnie jej się to udawało.
Polecam gorąco. To nazwisko warto zapamiętać na dłużej, jeszcze nie jedną odsłoną losów Leny zapewne autorka nas zaszczyci!
Dziś przychodzę do Was z 5 częścią serii o Komisarz Lenie Rudnickiej pt. „Osadzony” @kingawojjcik od @proszynski_wydawnictwo
.
Będę Was zachęcać do przeczytania wszystkich części z serii bo jest na prawdę świetna!
Niemniej jednak możecie przeczytać „Osuwisko” bez znajomosci poprzednich :)
.
Autorka tym razem również nie zawodzi i książkę czyta się jednym tchem. Akcja powieści jest dynamiczna. To książka z cyklu „przeczytam jeszcze jeden rozdział…”. Misternie uknuta zagadka dla komisarz Rudnickiej wciąga czytelnika i pozwala prowadzić z bohaterami dochodzenie. Wątek Leny i Marcela Wolskiego został ograniczony ale myślę w kolejnym tomie może być już ich troszkę więcej. Ogromny plus za końcówkę książki !!! Wiele wydarzeń postawiło zupełnie w innym świetle.
Bohaterowie: ✨✨✨✨✨
Emocje:✨✨✨✨
Tempo akcji:✨✨ ✨✨
Ogólna ocena:✨✨✨ ✨✨/5
W Białych Brzegach ginie jeden z mieszkańców. Okazuje się, że Boguś był jednym z uczestników wydarzenia sprzed 30 lat, gdzie zginęła 2 nastolatków. Policja zaczyna łączyć fakty aby dojść do zaskakującego rozwiązania. Gorąco Wam polecam sprawdzić kto był mordercą :)
“Osuwisko” Kingi Wójcik to już piąty tom serii z komisarz Leną Rudnicką, ale to moje pierwsze spotkanie z autorką i jej książkami, które można czytać osobno, bo każda z nich zawiera nową historię kryminalną.
Główna bohaterka, wspomniana już, Lena Rudnicka, to kobieta z traumatyczną przeszłością dotyczącą zarówno sfery osobistej jak i zawodowej. Lena tymczasowo pracuje w komisariacie w Białych Brzegach, tam dołącza do niej Marcel Wolski, jej partner. Do pracy w komisariacie wraca także Daria Sobczak, młoda mama, która pracuje w parze z policjantem Dawidem Sadowskim. Między Leną a Darią zaczyna iskrzyć, traktują się jak rywalki, nie szczędzą sobie złośliwości.
Tymczasem w spokojnych dotąd Białych Brzegach dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest Bogusław Konopka, niepracujący, opiekujący się chorą matką. Konopka jako młody chłopak przed laty był w grupie pięciu rówieśników, których w nieczynnej kopalni spotkał tragiczny wypadek. Przed dwójką jego przyjaciół osunęła się ziemia i przysypały ich tony piasku. Ocalała trójka, wśród nich Bogusław, który jako jedyny zdecydował się złożyć zeznania na policji, ale szybko je wycofał. Co się naprawdę stało w kopalni, czy śmierć Konopki ma związek z tamtymi wydarzeniami? Śledczy wracają do starej sprawy, drążą temat, przesłuchują świadków. Wkrótce dochodzi do kolejnej zbrodni i wszystko wskazuje na to, że ma ona również związek z tragedią w starej kopalni. Policjanci stają przed trudną zagadką, pojawiają się nowe tropy, kolejni podejrzani. Komplikują się także sprawy osobiste pracowników komisariatu, wracają dawne problemy, urazy, dramatyczne wspomnienia.
“Osuwisko” Kingi Wójcik wpisuje się w nurt kryminałów z rozbudowaną otoczką obyczajową. Akcja książki toczy się gdzieś na prowincji, w małej, zamkniętej społeczności skrywającej swoje tajemnice, nieujawnione dotąd sekrety. Społeczności, która chyba do tej pory nie potrafiła uporać się z tragicznymi wydarzeniami sprzed lat. Podobało mi się takie połączenie ciekawej, wciągającej historii kryminalnej z wątkiem obyczajowym i dobrze wykreowane postacie bohaterów, z pełną charakterystyką psychologiczną. Postacie mocno zindywidualizowane, pełnokrwiste, wyraziste, którymi targają przeróżne uczucia i motywacje. W ogóle w powieści aż buzuje od emocji - poczucie winy, pragnienie zemsty, niepokój, lęk, zawiść, zazdrość, żądza pieniądza, frustracja, rozczarowanie, zawód przewijają się na kartach książki, czyniąc z niej pasjonującą lekturę. A finał - niespodziewany i ciekawa jestem dalszych losów pani komisarz Rudnickiej.
Podsumowując - dobry kryminał, sprawnie napisany, z wartką akcją, interesującym wątkiem obyczajowym, nietuzinkowymi bohaterami. Polecam!
Znaleziono zamordowanego mężczyznę. Okazuje się, że sprawa może łączyć się ze śmiercią nastolatków, którzy 30 lat wcześniej zginęli pod zwałami piasku. Do tej pory uważano to za wypadek.
Dochodzi do kolejnego morderstwa. Ktoś atakuje Lenę. Z czasem wszystkie elementy układają się w całość.
Rudnicka planuje powrót do Łodzi. Jednak sprawy prywatne się komplikują. Pojawia się siostra z ojcem kobiet. Koszmary z przeszłości powracają. Jest jeszcze jedna wiadomość, która może wywrócić życie Leny do góry nogami.
Polecam.
Mam za sobą piąty tom serii i jestem niezmiennie zachwycona.
Ginie miejscowy dziwak, który przed trzydziestu laty należał do pięcioosobowej paczki przyjaciół. Dlaczego przyjaźń nie przetrwała? Doszło do zdarzenia, które miało wpływ na życie tych młodych ludzi. Dwójka z nich zginęła a pozostała trójka poszła własnymi drogami.
Czy wydarzenia sprzed lat są związane z tym co dzieje się dzisiaj?
Wow!!! Kolejna doskonała intryga! Autorka powoli odsłaniała kolejne karty i kompletnie zmieniała moje patrzenie na to co się dzieje. Tutaj nic nie jest takie oczywiste. Kto jest ofiarą a kto oprawcą?
Kolejny raz zachwycam się książką Autorki, ale nie potrafię inaczej. Uwielbiam ten rodzaj symbiozy w kryminale. Tu zbrodnia miesza się z warstwą obyczajową w idealnych proporcjach.
Czytając miałam wrażenie jakbym ruszyła ma sankach z górki. Najpierw dość spokojnie, z pełną kontrolą by powoli nabierać tempa i tracić wpływ na cokolwiek. Emocje sięgały zenitu, ciekawość przejmowała władzę i choćbym nie wiem jak się starała to myślami wciąż byłam wśród bohaterów, nawet gdy książka leżała na stoliku.
Pani Kingo!!! Majstersztyk!!! Pani fanką zostałam już po pierwszym tomie a każdy kolejny tylko podsyca mój apetyt na więcej.
Ja się pytam kiedy kolejny, przecież jeśli chodzi o warstwę obyczajową to spuściła Pani niezłą bombę!
Brak Wam planów na najbliższy czas? To ja bardzo polecam tę serię. Można czytać od dowolnego tomu, gdyż nawiązania do wcześniejszych wydarzeń pozwalają zrozumieć obecne zdarzenia. Jednak zapewniam, że nie warto. Pozwólcie sobie na ogromną przyjemność i czytajcie od tomu pierwszego.
Dla mnie ta seria to strzał w dziesiątkę!!!
Od tragicznych wydarzeń, których komisarz Lena Rudnicka była spiritus movens, minęło kilka miesięcy. W konsekwencji została karnie przeniesiona...
Kiedy rodzice szesnastoletniej Diany spędzają urlop nad morzem, dziewczyna wiesza się w swoim pokoju. Przed śmiercią wygłasza zagadkowy monolog i transmituje...
Przeczytane:2022-12-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Kryminał/sensacja ,
Kolejny tom przygód Leny Rudnickiej mam przeczytany. Teraz trzeba czekać na kolejny, na szczęście nie tak długo, bo już widziałam fotki okładki 6 tomu w internecie. Zatem już wkrótce dowiemy się co będzie dalej.
Lena nadal pracuje na komisariacie w Białych Brzegach. Została tu odesłana karnie, ale przyzwyczaiła się do wiejskiego komisariatu i polubiła ludzi w nim pracujących. Wszystko wskazuje na to że się zadomowiła, ale czy na pewno? Z pewnością Lena uwielbia skomplikowane śledztwa, a to które na nią spadło do nich należy.
Na brzegu miejscowego stawu znaleziono ciało Bogusława Konopki. Mężczyzna został śmiertelnie raniony nożem. Denat traktowany był przez mieszkańców jako miejscowy dziwak. Mieszkał z niepełnosprawną matką w domu pod lasem. A ludzi unikał jak ognia. Lena nie potrafiła zrozumieć po co i dlaczego musiał zginąć. W toku śledztwa wyszło na jaw, że Konopka był zamieszany w tragedię sprzed trzydziestu lat. Wtedy zginęła dwójka nastolatków, a mieszkańcy wsi uważają, że Boguś przyczynił się do ich śmierci.
Policja oczywiście sprawdza ten wątek, bo może jest ktoś komu zależy, żeby winny tamtych wydarzeń został ukarany. Lena prowadzi trudne śledztwo, a mieszkańcy wsi nie są skorzy by być całkowicie szczerym z policją. Znów komisarz musi wykorzystać swoją intuicję i spryt, by kolejne fakty ujrzały światło dzienne. Nie będzie to proste, bo życie prywatne pani komisarz też mocno się skomplikuje.
Kolejna świetna książka za mną. Kinga Wójcik jest moim tegorocznym odkryciem. Najpierw przewijała mi się w postach, a kiedy poczytałam o jej książkach, stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. I tak początkiem tego roku rozpoczęłam swoją przygodę z Leną Rudnicką. Od samego początku Kinga wciągnęła mnie w swój świat. Uwielbiam jej serię. Choć to już 5 tom, uważam, że jest tak samo ciekawy jak poprzednie.
Lena jak zawsze jest bezkonkurencyjna, uparta i zawsze stawia na swoim. Jej intuicja nigdy nie zawodzi. Tylko Marcel potrafi ją zaskoczyć, ale co zrobił tego już nie zdradzę. Nie chcę psuć Wam zabawy. Strasznie jestem ciekawa, czy po tym co odwalił Lena będzie chciała go jeszcze widzieć?
Zostaje mi tylko zachęcić Was do tej serii, bo jest naprawdę świetna. Mimo, że każdy tom opowiada inną historię, to wątek Leny jest prowadzony dalej. Dlatego żeby wiedzieć wszystko trzeba poszczególne tomy czytać chronologicznie. Wy czytajcie, a ja z niecierpliwością wyczekuję tomu 6.
Polecam.