Ostatni policjant

Ocena: 3.6 (5 głosów)

CZY POSZEDŁBYŚ DO PRACY, GDYBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE ZA PÓŁ ROKU WSZYSCY ZGINIEMY?

Detektyw Henry Palace stanął przed tym problemem, gdy świat obiegła wiadomość o nieuchronnej kolizji Ziemi z asteroidą.

Ostatni policjant to pierwszy tom trylogii kryminalnej opisującej świat tuż przed zagładą. Wokoło szerzy się przestępczość, fanatyzm religijny i panika. Wszystko, co znamy, ulega destrukcji, a ludzie przestają wierzyć w to, co do tej pory było im bliskie. Jedni poświęcają czas na spełnianie marzeń, inni nie wytrzymują napięcia i popełniają samobójstwo. Tylko Henry Palace, prowadzi drobiazgowe śledztwo w sprawie śmierci Petera Zella, by poznać prawdę, która nikogo innego już nie obchodzi.

Informacje dodatkowe o Ostatni policjant:

Wydawnictwo: RM
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7773-613-5
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: The Last Policeman
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Robert J. Szmidt

więcej

Kup książkę Ostatni policjant

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ostatni policjant - opinie o książce

Przygody z apokalipsą ciąg dalszy. Tym razem jednak mamy do czynienia z pre-zagładą. Muszę przyznać, że takiej książki jeszcze nie czytałam. Rzecz się dzieje bowiem na 6 miesięcy przed wielkim bum. Na jednym z blogów przeczytałam ciekawą anegdotę. Trzech mężczyzn siedzi przy ognisku i nagle podbiega do nich rozhisteryzowany człowiek krzycząc, że za parę minut nastąpi koniec świata. Jeden z mężczyzn mówi, że idzie się pomodlić, drugi będzie pił na umór i zabawiał się z prostytutkami a trzeci prosi : dokończcie najpierw grę. Ta historyjka obrazuje fakt, że każdy z nas jest inny i reaguje inaczej w sytuacji zagrożenia. Świat przed apokalipsą jest inny od tego, który znamy, każdy na swój sposób stara się poradzić sobie z nieuchronnością losu. "Ostatni policjant" to nie tylko kryminał, to również książka na poły psychologiczna poddająca analizie ludzką kondycję. Zdecydowanie jest to bardzo udany początek trylogii.


Asteroida 2011GV1 zbliża się do ziemi. Zderzenie z naszą planetą nastąpi za dokładnie 6 miesięcy, dwa tygodnie i cztery dni. Dla ludzkości nie ma już nadziei na przetrwanie. Detektyw Hanry Palace zostaje wezwany do jednego z fast foddów, gdzie w toalecie znaleziono powieszonego, martwego mężczyznę. Choć wszyscy sądzą, że było to samobójstwo, Hanry nie jest co do tego przekonany. Uważa, że agent ubezpieczeniowy padł ofiarą morderstwa. Detektyw wszczyna śledztwo by odkryć prawdę, która już nikogo nie obchodzi.



Muszę przyznać, że osadzenie fabuły książki, w czasach tuż przed apokalipsą, było strzałem w dziesiątkę. Często bowiem narzekamy, że w naszym życiu się nic nie dzieje, oglądamy filmy katastroficzne, szykujemy bunkry czekając na jakieś wielkie wydarzenie, które odmieni bieg historii. Jednak czy kiedykolwiek się zastanawialiśmy jak się zachowamy w obliczu zagrożenia? Co byśmy zrobili, gdybyśmy znali dokładną godzinę własnej śmierci? Na te pytania nie ma jednej odpowiedzi. Ludzie są zbyt skomplikowani by reagować jednakowo. Jedni przejdą nad tym do porządku dziennego i będą żyć tak jak dawniej, inni rzucą wszystko i wezmą się za spełnianie swoich marzeń a jeszcze inni popełnią samobójstwo. Autor przedstawia kompletny przekrój społeczny mieszkańców ówczesnego świata w przededniu zagłady. Obraz, który wyłania się przed naszymi oczami jest niepokojący. Choć rząd i wojsko pragnie trzymać pokój i ład społeczny tak wiemy, że znajdujemy się na skraju paranoi. Jeszcze krok i ludzkość skoczy w przepaść. Powoli zaczynają pojawiać się problemy z telefonią komórkową i internetem, coraz więcej ludzi zwalnia się z pracy, reszta chodzi do niej tylko po to by mieć pieniądze na życie, jedynym czynnikiem motywującym jest głód. Na ulicach, w toaletach i wielu innych miejscach publicznych zaczynają pojawiać się ciała samobójców. Więzienia są przepełnione, gdyż trafiają do nich ludzie osądzeni za nawet najdrobniejsze przewinienia. Nikogo już nic nie obchodzi, panuje wszechobecna znieczulica. Autor z precyzją i wyczuciem przedstawia obraz społeczeństwa pozbawionego przyszłości, gdzie ludzie nie wiedzą co mają ze sobą zrobić. W swojej książce pomiędzy zdaniami można znaleźć pytania o sens życia i jego wartość. Czytając tę powieść zaczynamy zdawać sobie sprawę jak cenne jest nasze życie i jak wiele jesteśmy w stanie zrobić za klika dodatkowych dni czy nawet godzin.
Jedyne co mi troszkę przeszkadzało to fakt, że autor zbyt pobieżnie potraktował problem samej asteroidy.Skończyło się na tym, że naukowcy oszacowali co do dnia datę zdarzenia i już. Ja chciałam więcej. Chciałam samobójczych wypraw rakietami , scenariuszy rodem z hollywodzkich filmów katastroficznych. Jednak autor skupił się na nas, rasie ludzkiej w obliczu problemu, nie na nim samym. Przede mną jeszcze dwie części, więc jest nadzieja że to się zmieni.
Całość kojarzyła mi się z serialem kryminalnym produkcji BBC o tytule Hard Sun, którego akcja rozgrywa się na pięć lat przed wygaśnięciem słońca. Jak widać temat ten nie jest ani nowy ani oryginalny jednak B.H Winters wykonał kawał dobrej roboty i napisał powieść od której nie sposób się oderwać.


Główny bohater książki, Henry Palace był dla mnie trudnym orzechem do zgryzienia. Troszkę mam za złe autorowi, że stworzył tak enigmatyczną i niespójną postać. Żałuję, że detektyw nie został z premedytacją wykreowany na rasowego dupka. Z jednej strony jego zachowanie jest skandaliczne, z drugiej w wyobraźni czytelników ma uchodzić za jedynego, pozostałego superbohatera. Zacznijmy od tego, że paradoksalnie to dzięki wizji zagłady, największe marzenie tego młodego człowieka o zostaniu komisarzem, mogło się spełnić. Wszyscy inni odpuścili, stracili nadzieję i chęci, tylko on trwał na posterunku, nadal zdeterminowany i gotowy do działania. Jednak Henry nie walczy z przestępczością ponieważ ma czyste i dobre serce, nie walczy z nią ze względu na prawo i zasady. On ściga zabójców, łapie zbrodniarzy i tropi złodziei po to, by osiągnąć jeszcze większy sukces, spełnić jeszcze więcej swoich marzeń. Właśnie dlatego jest dupkiem, lecz to dopiero początek. Henry to człowiek bez skrupułów i bez serca. Typowy służbista, dążący po trupach do celu. Poproszony przez patologa o odłożenie sekcji w czasie ze względu na koncert jego córki, nie zgadza się nawet jak widzi łzy w jego oczach. I nie jest to wybryk jednorazowy. Dlatego jest dupkiem podwójnym. Jedyne co się dla niego liczy to rozwiązanie zagadki i udowodnienie innym, że miał rację. Ale dla kogo to robi? Dla pozostałych członków rodziny zmarłego? Dla jego kolegów z pracy? A może po to by sprawiedliwość zatriumfowała? Otóż nie. Robi to po to by się wykazać, udowodnić, że jest najlepszy. I dzięki temu jest kim? Potraficie to dokończyć sami. Naprawdę żałuję, że autor nie pokusił się o zrobienie z naszego bohatera ogarniętego obsesją palanta tylko brnął w to przekonanie, że jest on jedynym sprawiedliwym. 


"Ostatni policjant" to książka w której dzieje się naprawdę sporo i szybko. Trudno się zresztą dziwić skoro na rozwiązanie zagadki mamy tak mało czasu. Maja się zbliża, już widzimy jej cień i słyszymy pomruk w telefonach. Jest to powieść, która zachwyci czytelników różnych gatunków. Wielbiciele kryminałów ucieszą się z tempa akcji, policyjnych procedur i krwawych opisów. Fani thrillerów psychologicznych zwrócą uwagę na myśli naszych bohaterów, ich zachowania w obliczu zagłady a nawet poddadzą analizie ich śmierć. Ci co kochają fantastykę będą wyszukiwać naukowe fakty zawarte w książce, dyskutować na temat prawdopodobieństwa uderzenia asteroidy i ewentualnym metodach zapobieżenia kataklizmowi. Ucieszą się również czytelnicy, lubujący się w zagadkach, suspensie i dramatach. Nic dodać nic ująć, "Ostatni policjant" to lektura dla każdego. Idealny, bezpieczny prezent świąteczny. No może nie zachwyci zakochanych w romansach babć.


Koniec roku jest dla mnie bardzo łaskawy, a zostało jeszcze tyle dni, tyle książek czekających w kolejce na przeczytanie, w tym kolejny tom trylogii Wintersa. I myślę, że to właśnie od niego zacznę gdyż jestem ciekawa dalszych losów zdesperowanego detektywa. "Ostatni policjant" to dobrze napisana, ciekawa, dynamiczna książka science fiction, która pochłania czytelnika bez reszty, zmuszając go do myślenia. To powieść, która przeraża. W mojej głowie, tuż po lekturze, pojawiło się mnóstwo czarnych scenariuszy, które mogą się stać udziałem naszej planety. Asteroida, wybuch wulkanów pod Parkiem Yellowstone, przebiegunowanie...wszystkie one mogą okazać się prawdziwe. Czy będę świadkiem tych wydarzeń? Czy jestem w stanie przewidzieć swoje zachowanie? Zdecydowanie nie, kiedy siedzę bezpiecznie na kanapie. Polecam.

Link do opinii

Co byście zrobili, gdybyście się nagle dowiedzieli, że za pół roku być może dojdzie do zagłady i świat przestanie istnieć? Czy nadal toczylibyście normalne życie jak dotychczas? A może przestałoby Was wszystko interesować? Porzucilibyście pracę, marzenia i chęci do życia? Zapewne ciężko Wam w tej chwili odpowiedzieć na te pytania, dlatego, aby poniekąd przybliżyć Wam ludzi w takiej sytuacji zapraszam do lektury Ostatniego policjanta.

Głównym bohaterem jest detektyw Henry Palace. I tutaj muszę przyznać, że jak na swój zawód doskonale oddaje mu swoje serce. Nawet w obliczu zbliżającej się zagłady, postanawia dowieść, iż Peter nie popełnił samobójstwa, lecz został zamordowany. Całej reszcie nie zależy już na tym, by dowiedzieć się jak było naprawdę. Ale nasz bohater nie odpuszcza, szuka wszelkich poszlak, przeprowadza śledztwo, aby w końcu dowieść prawdy. Jak na detektywa przystało postać Henrego nie obawia się niczego, dokładnie wszystko analizuje, przemyśla, przeprowadza wywiad pomiędzy ludźmi, którzy mieli styczność z nieżyjącym. Czy uda mu się odkryć prawdę? Czy dowiedzie, iż to nie było zwykłe samobójstwo?

Ben H. Winters stworzył niezwykłą książkę, której fabuła wciąga czytelnika już od samego początku. Nie brakuje tutaj zagadek, które nie tylko musi rozwiązać detektyw, ale również my sami próbujemy je rozwiązać. Dodatkowo fabułę urozmaica zbliżająca się do Ziemi asteroida Maia, która sieje spustoszenie wśród ludności. Ma ona znaczący wpływ na ich zachowanie, dużo ludzi za wszelką cenę pragnie spełniać swoje marzenia, ale również są tacy, którzy nie mogą się z tym pogodzić i popełniają samobójstwo. Akcja od samego początku toczy się wartko i wciąga w swój kryminalny świat czytelnika.

Autor stara się nam ukazać obraz społeczeństwa w obliczu nadciągającej tragedii. Na świecie zaczyna panować chaos, spustoszenie i wszelka panika. Pojawia się kryzys ekonomiczny, a policja wprowadza stan wyjątkowy. Zapewne w normalnym świecie wyglądałoby to podobnie. Ludzie zawsze boją się niewiadomych. Tylko czy zapowiadana tragedia oznacza, że faktycznie do niej dojdzie? Oczywiście trzeba być przygotowanym na najgorsze, ale również trzeba mieć nadzieję, że to jednak nas ominie.

Ostatni policjant to wizja końca świata w świetle kryminalnym. To lektura zdecydowanie dla osób lubiących motywy apokaliptyczne, którzy się nią nie zawiodą. Prostota forma przekazu i niezwykle bogaty język, trzymają czytelnika w napięciu od samego początku do końca. Zachęcam do przeczytania.

Link do opinii

Gdy wybierałam w wydawnictwie książki do recenzji, Pani powiedziała, że to świetny kryminał. Skusiłam się, bo lubię książki z dreszczykiem, podczas których muszę myśleć. A później przeczytałam, że to kryminał w połączeniu z SF i ta ochota całkiem mi przeszła...

Książka na półce leżała chyba miesiąc. Tak, wstyd się przyznać, ale jak popatrzyłam na okładkę, która również nawiązuje do SF, nie miałam ochoty na czytanie jej. Nie trawię takich książek, podobnie jak Fantasy.
Jednak gdy mówi się A, trzeba powiedzieć B. Zobowiązałam się i pewnego wieczoru zaczęłam czytać...
Henry Palace jest młodym detektywem, który dostał sprawę samobójstwa agenta ubezpieczeniowego. W sumie nic ciekawego, sprawa jak każda inna. Mężczyzna ma jednak dziwne przeczucia, że denat nie targnął się na swoje życie, ale został go pozbawiony. Wbrew współpracownikom i całemu światu, zaczyna dochodzenie, które nie wszystkim się podoba. A jeśli już o świecie mowa... Kilka dni wcześniej gruchnęła wiadomość o nadchodzącej zagładzie. Świat pozbawiony jest barier, szerzy się przestępczość, drastycznie wzrosła liczba samobójstw i powstających ruchów "religijnych" mających uratować wybranych przed śmiercią.
To właśnie jest SF. Nie wiem jak się do tego przyznać, ale... wciągnął mnie bez reszty.
Książka faktycznie utrzymana jest w tematyce kryminalnej, a niebezpieczeństwo zbliżające się do naszej planety jest jakby tłem, które jednak bardzo mocno oddziałuje na treść, narrację i bohaterów.

Koledzy, współpracownicy i rodzina Palace powoli się wykruszają. Jedni wyjeżdżają, inni rezygnują z pracy, popełniają samobójstwo, wstępują w szeregi zakazanych organizacji, a nawet zostają zamordowani...

Kryminał nawiązuje do współczesnych wiadomości. Co jakiś czas jesteśmy bombardowani informacjami o końcu świata. Większość podchodzi do tego obojętnie, zdarzają się jednak osoby, które z obawy przed końcem, sami pozbawiają się życia. W naszym świecie są to jednak gdybania samozwańczych jasnowidzów. Jak zareagujemy jeśli faktycznie największe stacje kosmiczne, radiowe, telewizyjne, potwierdzą, że za kilka miesięcy nasz świat się skończy i jest to proces nieuchronny?

Pomimo mojej początkowej niechęci, w zasadzie od pierwszych stron trudno było mi się oderwać od książki. Fantastyczna i trzymająca w napięciu narracja, wspaniali, chociaż trochę dziwni bohaterowie i nieoczekiwane zmiany w akcji powieści. Pomimo niezbyt zachęcającej (dla mnie) okładki, uważam, że to świetna propozycja czytelnicza, warta poznania. Sam fakt, że zdobyła nagrodę za najlepszy kryminał, a stacja NBC planuje adaptacje filmową - wiele mówi.

Polecam Wam gorąco!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Carnival
Carnival
Przeczytane:2018-06-04, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Ta książka jest moim wielkim rozczarowaniem. Po bardzo ciekawej recenzji w pewnym czasopiśmie spodziewałam się efektu WOW. Książka okazała się banalna, postaci irytujące, a dialogi drewniane, chociaż sam pomysł na tło wydarzeń uważam za bardzo nowatorskie. Dodatkowym minusem w moim mniemaniu jest informacja, że to tom pierwszy, co jest swojego rodzaju spojlerem.

Przygoda z tą książką nie była na tyle interesująca, aby kontynuować ją w kolejnych tomach.

Link do opinii
Inne książki autora
Opuszczone miasto
Ben H. Winters0
Okładka ksiązki - Opuszczone miasto

77 DNI DO KOŃCA ŚWIATA – CZY WARTO JESZCZE COŚ ROBIĆ? Opuszczone miasto to drugi tom trylogii kryminalnej Ostatni policjant opisującej świat tuż...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy