Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: THE TRESPASSER
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Ostatni intruz to najnowszy tom serii o przygodach detektywów z dublińskiego wydziału zabójstw. Siódma część cyklu autorstwa Tany French jest złożoną, pełną niewiadomych opowieścią kryminalną, od której trudno się oderwać.
Dla Antoinette Conway praca w wydziale zabójstw miała stanowić spełnienie marzeń i ukoronowanie jej ambicji. Niestety rzeczywistość okazała się dla bohaterki wyjątkowo brutalna - niechęć kolegów, prześladowanie, ostracyzm, przydzielanie nudnych spraw i utrudnianie śledztw stały się męcząca codziennością jedynej kobiety w jednostce. Kiedy Antoinette i jej partnerowi – Stephenowi Moran- zostaje przydzielona sprawa morderstwa Aislinn Murray, poszlaki wskazują, że duet po raz kolejny będzie miał do czynienia z zabójstwem będącym efektem kłótni kochanków.
Choć rozwiązanie sprawy Aislinn wydaje się być oczywiste, Steve nie do końca wierzy, że po raz kolejny on i Conway mają do czynienia z rutynowym śledztwem. Ciężko stwierdzić czy Moranem kieruje policyjny instynkt, czy myślenie życzeniowe, które w prostej sprawie każe mu mnożyć hipotezy, niemniej jednak Antoinette uznaje jego spiskowe teorie za prawdopodobne. Dochodzenie rusza z kopyta, a młodzi detektywi muszą zmierzyć się z kolegami, którzy rzucają im kłody pod nogi – czy chodzi o kolejne, seksistowskie zagrywki wobec Antoinette, a może komuś zależy, by para nie odkryła prawdy dotyczącej śmierci Aislinn?
Fabuła Ostatniego intruza przesycona jest duszną atmosferą nieufności i wzajemnych podejrzeń, wynika to z kilku powodów. Główna bohaterka znajduje się na skraju załamania nerwowego, którego przyczyną jest jej trudne położenie w wydziale. Antoinette wszędzie dopatruje się wrogów, nie ma zaufania do detektywów, którzy niejednokrotnie utrudniali jej pracę. Paranoiczny nastrój bohaterki udziela się czytelnikowi i wpływa mocno na odbiór fabuły. Również sposób prowadzenia śledztwa ma niebagatelny wpływ na odbiór tej powieści. Młodzi detektywi zdają się krążyć w miejscu, trudno przewidzieć w jakim stopniu ich hipotezy pokrywają się z rzeczywistością, a w jakim są pobożnymi mrzonkami znużonych śledczych. Pisarka mnoży wątpliwości i czytelnik do końca nie ma pewności jaki będzie finał dochodzenia, kto jest sprzymierzeńcem bohaterów, a kto ich wrogiem.
Tana French napisała zaskakującą i trzymającą w napięciu powieść kryminalną, której dodatkowym atutem jest obecny w fabule wątek społeczny poruszający tematykę trudnej sytuacji kobiet pracujących w zawodach zdominowanych przez mężczyzn. Wątek gnębionej przez współpracowników Antoinette jest wyjątkowo mocny i poruszający.
Kolejne – i na pewno nie ostatnie - spotkanie z prozą Tany French uznaję za wyjątkowo udane. Jeśli jesteście zainteresowani tym tytułem, ale macie obawy przed lekturą ze względu na fakt, że powieść jest to siódmym tomem serii, rozwieję wasze wątpliwości. Każda z części cyklu „Dublin Murder Squad” jest samodzielną historią, którą można czytać niezależnie od pozostałych części.
Szósty, ostatni tom cyklu "Zdążyć przed zmrokiem", Tany French, za mną. Lubię książki tej pisarki, są takie do bólu autentyczne. Sprawa, którą dostaje dwójka policjantów z wydziału zabójstw, wydaje się banalnie prosta, nadająca się akurat dla takich żółtodziobów jak Antoinette Conway i Stephen Moran. Miała to być zwyczajna kłótnia kochanków, jednak jako pomoc i doradcę, dwoje młodych stażem agentów, dostaje doświadczonego śledczego o ugruntowanej super świetnej opinii.
To bardzo nie podoba się Antoinette, która wszędzie węszy jakieś niewłaściwe działania i uważa, że cały wydział się na nią uwziął, prześladując ją na różne sposoby, tak więc i teraz twierdzi, że to nie może być taka sobie kłótnia kochanków zakończona nieszczęśliwym wypadkiem.
Jak było naprawdę? Czy Conway miała rację? Ja już wiem, a wy musicie przeczytać tę całkiem przyzwoicie napisaną książkę. Mimo że autorka przysłowiowej Ameryki nie odkryła, pokazując nam "jedynie" żmudnie prowadzone śledztwo, z zakończeniem, bez większych zaskoczeń, to jednak czytałam z prawdziwym zaangażowaniem i zaciekawieniem.
Nie było też nadmiernego grzebania się w "prywacie", czyli obszernych opisów prywatnego życia detektywów. Ot tam takie nadmienienia, delikatne i subtelne np. o relacjach Antoinette z dziwną matką, czy o ciągłej "walce" z wścibskim dziennikarzem, który publikuje to, czego nie powinien.
Reasumując, czytało mi się dobrze i szybko, jak i poprzednie części tego cyklu. Mimo że cykl właśnie zakończyłam, to przygoda moja z tą autorką wciąż trwa. Wciąż jeszcze są książki, które wyszły spod jej "pióra", a których jeszcze nie przeczytałam.
Nowa, błyskotliwa, trzymająca w napięciu powieść irlandzkiej pisarki, którą „Washington Post” uznał za najważniejszą autorkę kryminałów...
Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców...
Przeczytane:2017-11-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
"Z każdą nową informacją o Aislinn jej obraz staje się coraz bardziej nieostry i rozmazany."
Mocno rozbudowany kryminał, drobiazgowe opisy i relacje, wiele dzieje się w przetasowaniach między odkrywaniem osobowości ofiary a typowaniem mordercy. Autorce udało się zapleść skomplikowaną intrygę, uwikłać detektywów w złożone śledztwo, gdzie mnóstwo tropów i wskazówek, a jednak prawda wciąż wymyka się pochwyceniu. Presja nie tylko wyjaśnienia zagadkowego morderstwa młodej kobiety, ale także konieczności stanięcia do walki z brudnymi wewnętrznymi rozgrywkami w dublińskim wydziale zabójstw.
Żarty, szykany, złośliwości, kawały, a nawet ingerowanie w dowody, aby utrzeć nosa kobiecie detektywowi. Wydaje się, że jedynym wsparciem dla Antoinette Conway jest jej policyjny partner Stephen Moran. Młodzi śledzczy, do tej pory eksploatowani do rutynowych czynności, nagle otrzymują do rozwiązania ambitną sprawę, zaś do pomocy przydzielony zostaje starszy kolega Breslin. Antoinette i Stephen po raz pierwszy mają okazję udowodnić umiejętności zdobywania informacji, przesłuchiwania świadków, kojarzenia faktów i formułowania prawdopodobnych hipotez. Jednak kierunek, w jakim toczy się scenariusz zdarzeń, bardzo zaskakuje. Dlaczego tak trudno pełnić im funkcję rozgrywających w prowadzonym przez siebie śledztwie? Czy potrafią odrzucić animozje, przebić się przez zmowę milczenia, właściwie wytypować tożsamość zabójcy?
Przyznam, że pełnemu wciągnięciu się w powieść przeszkodziła niecierpliwa, irytująca, dotknięta manią prześladowczą główna bohaterka. Wielokrotnie drażniła pochopnymi wypowiedzeniami i lekkomyślnymi działaniami. Jej nerwowość z czasem w pewien sposób udziela się czytelnikowi. Wiem, że to świadomy zamysł autorki, przekonująco oddany portret, aby odtworzyć realia pracy kobiety w zdominowanym przez mężczyzn środowisku, lecz zbyt wiele negatywów temperamentu spowodowało, że choć pojawiło się zrozumienie, to zabrakło współczucia i sympatii. Podobała mi się konstrukcja fabuły, mnogość poruszonych aspektów, spojrzenie z różnych perspektyw, a także dość wartka akcja, gwałtowne zwroty i zadziwiające zależności. Nieco wyżej oceniłam przygody czytelnicze z poprzednimi odsłonami serii, "Lustrzane odbicie" i "Kolonia", ale i po tę intrygującą i ekscytującą powieść warto sięgnąć. Co ciekawe, w tomy można zagłębiać się niezależnie.
bookendorfina.pl