Kiedy ornat spływa krwią…
Przez wieki kościoły Malborka, Kwidzyna, Gdańska i Fromborka skrywały wielką tajemnicę. Przywędrowała ona na te tereny wraz ze św. Wojciechem, by przez stulecia znajdować się pod ochroną największych myślicieli, w tym braci Mikołaja i Andrzeja Koperników. Aby ją chronić przed żądnymi władzy osobami, zginęło wiele osób. I ginie do dziś…
Archeolożka Ewa Rimmel oraz dziennikarz Tomasz Horn nagle znajdują się w centrum wyjątkowo niebezpiecznych wydarzeń. Ktoś, wyraźnie czegoś szukając w kościołach, brutalnie i bez skrupułów zabija księży, a także wkracza na tereny prowadzonych wykopalisk. Ewa i Tomasz, chroniąc życie swoje i przyjaciół, zaczynają śledztwo, którego finał okaże się totalnym zaskoczeniem dla wszystkich.
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2013-08-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 580
Kryminały o tematyce chrześcijańskiej to mój ulubiony gatunek. Zainteresowanie zrodziło się po kontakcie z przygodami Roberta Langdona, głównego bohatera książek Dana Browna. Moja ciekawość nie byłaby zaspokojona, gdybym znów nie sięgnęła po tą tematykę. Niedawno w księgarniach pojawiła się pozycja polskiego autora Krzysztofa Beśki ‘Ornat z krwi’. Tytuł oraz okładka już na samym starcie snują domysły. Wiadomo, jako miłośnik kryminałów, byłam zachwycona, gdy dowiedziałam się, że to sensacja o zabarwieniu sakralnym.
Jeśli chodzi o bohaterów książki, mamy do czynienia z archeologami, dziennikarzami, policjantami, członkami sekty, duchowieństwem oraz z wojskiem polskim i rosyjskim. Autor tworząc sylwetki bohaterów postawił na różnorodność. W standardowych kryminałach, mamy tylko i wyłącznie opisane procedury policji prowadzone w czasie poszukiwania mordercy. Krzysztof Beśka w odszyfrowanie tajemniczych zbrodni angażuje wszystkich naszych bohaterów. Jednych w większym stopniu, innych w mniejszym. Jest to naprawdę bardzo ciekawa odskocznia. Przyjrzyjmy się bliżej fabule. Jak dla mnie, jest na bardzo wysokim poziomie. Przede wszystkim morderstwa są zaplanowane z premedytacją, pod naciskiem sekty, która poszukuję cennych odkryć archeologicznych i informacji historycznych z czasów św. Wojciecha, Wernera von Olsena oraz Mikołaja Kopernika. Odkrycia, również wiążą się w początkami wiary chrześcijańskiej wprowadzonej w Polsce, w czasach pogańskich. Mamy silnie zaakcentowane rozdziały przenoszące nas do roku 900 oraz 1500. Powroty do historii nie powinny nikogo zrażać, treść przerywników jest tak samo interesująca jak reszta lektury. Cała intryga w pewien sposób, posiada namiastkę Dana Browna i ‘ Aniołów i Demonów ‘. Sekta, morderstwa na duchowieństwie, kościoły, zagadki doprowadzają czytelnika do naprawdę miłego pochłonięcia i przeniesienia się do Fromborka, Kwidzyna, Gdańska i okolic. Przekazywane nam informację są dawkowane i ujawniane w odpowiednich odstępach czasowych, tak żebyśmy nie mieli wszystkiego podanego na talerzu.
Jestem pozytywnie zachwycona. 577 storn naprawdę dobrego kryminału, który nie pozwala zgadnąć celu działania mordercy i wszystkiego co z zbrodnią związane. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji powieści, ponieważ autor jak najbardziej zaimponował mi pomysłem stworzenia na polskim rynku autorskim, czegoś, czego jeszcze nie spotkałam. Piątka z plusem za pomysłowość i umieszczenie akcji w naszym kraju.
Dość dobry kryminał czytany z zainteresowaniem, choć zakończenie mnie zdziwiło nie całkiem na plus...
Wiosna 1938 roku. Antek przygotowuje się do matury w II Liceum Ogólnokształcącym imienia Stefana Batorego w Warszawie. Nie wie jeszcze, jaki kierunek...
W Warszawie czasu okupacji nie odróżnisz przyjaciela od wroga, a każdy krok może kosztować cię życie... Rikszą do nieba to dalsze perypetie bohaterów...