Książka Grażyny Krynickiej w dużej mierze fascynacja Mazurami, ich naturalnym urokiem, zagadką i tajemnicą. Bowiem tam właśnie, wśród mazurskich lasów i jezior, autorka spędza cały swój wolny czas. A gdy przyroda odkrywa przed nami swoje zakryte oblicze, można uczestniczyć w magicznym misterium, w którym króluje fantazja, ale też odwieczne ludzkie problemy.
Bohaterowie książki, spędzający nad Jeziorem Granatowym swoje wakacje, uwikłają się groźną walkę Dobra ze Złem, z której nie tylko wyjdą zwycięsko, ale też zrozumieją, że nawet gdy nie bardzo kochamy przygody, to one i tak zawsze nas znajdą. Zawsze, gdy tylko to potrzebne jest światu.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2017-09-04
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 109
Język oryginału: polski
„Delikatnie włożyła klucz do zamka i cichutko go przekręciła. Otworzyła drzwi i oniemiała. Sypialnia była otwarta, a w ich łóżku zobaczyła...
Osobiste refleksje autorki na temat tego co w życiu najważniejsze. Wyrosły z przyglądania się życiu, jego zagadkom i tajemnicom. Czasami zmuszają do myślenia...
Przeczytane:2017-09-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2017 r.,
Sięgnęłam po książkę dla młodszych dzieci zainspirowaną naturalnym pięknem, urokiem, tajemniczością Mazur, będącą swobodną kontynuacją książki Ukryte znaczenia. To Opowieści minionego lata Grażyny Krynickiej, którą można czytać oddzielnie.
Odkąd zło zalęgło się w jeziorze, nic już nie było takie jak przedtem. (s. 45)
Chata w Leśnej Dolinie tętni tego lata życiem. Na wakacje przyjechała ciotka Agata oraz Marta i Kacper. Pewnego dnia sielskość przerywa gwałtowna burza. Ich domek został porwany przez nurt rzeki i zmierzał do Jeziora Granatowego. Wyskakując z domku, uratowali się. Burza szalała, lecz jeziora było czarne i gładkie. Z dna wyłoniła się czarna góra i wznosiła się na środku. Po niej uwijały się długaśne postacie z fioletowym, świecącym warkoczykiem na czubku wydłużonej głowy. To Cieniasy z Krainy Ciemności – Siły Zła, które posiadają magiczne przedmioty i niezliczone bogactwa. Ich marzenia to opanowanie świata, zamienienie go w mroźną i ponurą krainę, podporządkowanie sobie ludzi i zwierząt.
Niemożliwe jest jednak możliwe. Nie tylko w bajkach, ale czasem i w życiu. (s. 16)
Na ratunek dzieciom i ciotce Agacie pospieszył nieco roztargniony krasnoludek Frumos, który wybrał życie wśród ludzi. Zamienił ich w maleńkie jak kciuk stworzenia, aby wszyscy mogli zamieszkać w Orzechowych Domkach na Orzechowym Polu w Środku Lasu.
[Frumos] rozumiał też, że dzieci mogą naprawdę sporo zrobić, w przeciwieństwie bowiem do dorosłych była w nich świeżość i bezinteresowność, a tylko istoty o takich cechach mogły pokonać Siły Zła. (s. 64)
Trwa wojna między Siłami Zła i Siłami Dobra. Marta i Kacper mają do wykonania ważne zadania, choć jeszcze o tym nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy, co ich czeka. Tylko one mogły pokonać zło, mogły udać się na wędrówkę, by odnaleźć tajemniczą skrzynkę z magicznymi przedmiotami. W tym czasie Czarnoksiężnik z Lacus stał się najbardziej na świecie poszukiwanym magiem, gdyż to on posiadał wielką wiedzę do pokonania wroga…
Co za frajda, gdy działają czary! (s. 41)
A dzieją się, dzieją! Orzechowe Domki to samo dobrodziejstwo dla mieszkańca. Potrafią chyba wszystko, na pewno same się poruszają. Nie brakuje fantastycznych postaci – strzygi, Granatnice, Król Wiatru, Siwa Topola, Stara Czarownica, czy rzeczy jak Magiczne Słowa, Tajemnicza Skrzynka, czy miejsc – Umarły Las, Kraina Snu, Lodowy Zamek. W całej książce jest dużo magicznej mocy, która potrafi dosłownie wszystko pozmieniać z ludzkiego na inne, zaczarować świat rzeczywisty. Ale żeby pokonać Siły Zła, same czary nie wystarczą. Trzeba się wykazać odwagą, uporem, determinacją, wytrwałością, a przy tym mieć czyste serce. Dzieci mają wiele do pokonania, także własnych słabości, ale nie są same – pomagają im inni.
Nie zważając na poprzednie rozterki i obawy, ruszyła przed siebie. (s. 46)
Ta książeczka gwarantuje przygody i emocje, lecz bardzo stonowane. Historia jest opowiadana, a właściwie snuta z pewnej perspektywy czasu. Niby się dużo dzieje, jednak nie do końca to czuć, bo to opowieść, „która jest tylko wspomnieniem”. Brak dynamizmu akcji, takiego napięcia i grozy, szczątkowe dialogi, bo całość to po prostu statyczny opis z rozbudowanymi, plastycznymi obrazami. I tu właśnie jeden wielki zarzut – brak ilustracji! Aż się prosi by pokazać małym czytelnikom podwodny pałac Cieniasów, wnętrze Orzechowego Domku, tańczące Granatnice…
Znowu okazało się, jak ważne jest, aby przyglądając się trochę światu, umieć mu czasem pomóc. (s. 103)
Jak się zakończy ta historia, łatwo się domyślić, bo od dawien dawna dobro wygrywa ze złem, a to z kolei jest gwarantem przeżywania wielu przygód. I tu ważne jest zrozumienie, że przygody zawsze nas znajdą, gdy tylko będzie to potrzebne światu, nie nam. A przygody bywają różne. Oprócz tych wesołych, ciekawych, pełnych pozytywnych wrażeń, są też te groźne i niebezpieczne, w których trzeba się wykazać charakterem, wiedzą, umiejętnościami, a o tym najlepiej wiedzą bohaterowie Opowieści minionego lata.