Grabarz Józef stara się żyć po bożemu. Co niedzielę chodzi do kościoła. Słucha się księdza. Odmawia modlitwę co wieczór. Z przyjaciółmi dzieli się opowieścią. Służy radą i pomocą. Uczciwie wykonuje swoją pracę, a praca trudna, bo z denatami. Zakopać trumnę tak głęboko w ziemi, by umrzyk się z niej nie wydostał. Jeszcze by łaził gdzieś po ugorach lub zapędził się na czyjeś podwórko małe dzieci straszyć.
Grabarz Józef stara się żyć po bożemu. Chociaż za oknami jego chaty zjawy tańcują nocami. Chociaż diaboły bezczelnie pałętają się po cmentarzu i bałaganią na rozstajach dróg. Chociaż kostucha spaceruje po polach, a czort namawia do złego.
Grabarz Józef się stara.
„Opowieści Grabarza” Piotra Wojciechowskiego to zbiór pełnych czarnego humoru historii z życia pewnej parafii, w której sacrum idealnie splata się z profanum, sen z jawą, dziwy są na porządku dziennym, a najważniejsze jest to, co każdy ma w sercu.
Niniejszy album zawiera opowieści publikowane w magazynie „AKT” i wydawane przez Pracownię Plastyczną w tomach: „Krótkie historie o życiu marnym i bez celu”, „Odpust”, „Różaniec świętej Apolonii”, „Serce”, a także epizody: „Sad jabłkowy”, „Marsz żałobny”, „Pan Grabarz jedzie do Warszawy” oraz materiały dodatkowe.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2024-01-20
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 152
SPOKÓJ GRABARZA
Powiem tak: dla mnie to chyba najlepiej narysowany polski komiks od lat. Sporo tego przewinęło się przez moje ręce, nie mówię, że wszystko i że znam każdą nową rodzimą pracę na rynku, ale z tych, które czytałem albo widziałem, ten album najlepiej przypadł mi do gustu pod tym względem. Bo klimat, bo pomysł, bo wykonanie, bo taki własny styl i charakter. Ale i fabularnie to rzecz, która do mnie trafiła. Ja wiem, że takie klimaty to moja bajka i zazwyczaj dobrze się przy nich bawię, acz ,,Opowieści Grabarza" to tak po prostu zwyczajnie dobry komiks jest.
Głównym bohaterem opowieści jest Józef. Grabarz. Człowiek pobożny (tak po wiejsku), chodzący do kościoła, modlący się, dobrze żyjący z ludźmi i duchownym (choć duchowny to mu w sumie ciągle coś wytyka). Ogólnie trudno mu coś zarzucić. Chyba, że picie. W pracy tak samo - wykonuje ją sumiennie, choć nie jest to lekki kawałek chleba, a że świat, w jakim żyje jest specyficzny, bo i trup wstać z trumny może, i zjawy nocami tańce swoje uprawiają, a i nawet wszelkiej maści diabelskie pomioty szlajają się tu i tam, jest jeszcze trudniej. I co z tego wszystkiego może wyniknąć?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/01/opowiesc-grabarza-piotr-smiechosaw.html
Nowa powieść Piotra Wojciechowskiego chyba najczęściej odsłania etyczne przesłanie całej jego twórczości. Wciąga nas wir losów, chwilami...
Polski marynarz, Michał Firley, dostaje od Amerykanów propozycję udziału w tajemniczym projekcie. Na luksusowym żaglowcu US Navy rusza słynnym Przejściem...
Przeczytane:2024-01-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
Życie grabarza jest z pewnością nie łatwym, nierzadko niewdzięcznym, jak i często stygmatyzowanym przez społeczeństwo. Z pewnością jednak nie jest ono życiem nudnym..., o czym w znakomity sposób przekonuje nas zbiorcze wydanie komiksowego albumu Piotra Wojciechowskiego pt. ,,Opowieści Grabarza", które ukazało się właśnie nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Grabarz Józef jest człowiekiem poczciwym, który stara się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafi. Nie jest to jednak łatwym - choćby z uwagi tego, że jego cmentarną codzienność wypełniają dziwy, o jakich filozofom się nie śniło. Duchy, zjawy, kościotrupy... - to jeszcze byłoby do zniesienia, ale upierdliwi i niewdzięczni ludzie, to już za wiele nawet jak dla niego... I tak oto poznajemy tu jego codzienność, jego przygody i zasłyszane historie, które składają się na ten klimatyczny, komediowy, ale też i poruszający album...
Na komiks ten składają się krótkie historie znane nam z magazynu ,,AKT" oraz wcześniejszych wydań nakładem Pracowni Plastycznej, jak i kilka ciekawych dodatków. I są to naprawdę ciekawe opowieści, by wspomnieć chociażby o niefortunnej próbie uratowania cmentarnej kapliczki po diabelskich zabawach, która kończy się dla Józefa naganą od księdza...; kolejno o planie przechytrzenia śmierci przez pewnego dziedzica, w której to Józef ma odegrać ważną, nie do końca udaną rolę...; dalej o pewnym przebiegłym diabełku, który wprowadza w życie plan destrukcyjnego służenia jako ministrant we mszy...; czy też chociażby o targach z kostuchą, gdzie ceną jest życie małej dziewczynki w zamian za bicie serce Józefa...
To krótkie, pomysłowe i niezwykle klimatyczne opowieści, w których przewija się motyw sił nieczystych, kościelnej codzienności, grabarskiego fachu oraz alkoholu, o którego to spożywanie - słusznie lub czasami nie słusznie, posądzany jest Józef. I jest to humor - abstrakcyjny, inteligentny, dobry humor, który idealnie łączy się elementami fantastyki, ale też i ukazaną tu prozą życia człowieka, gdzie mimo najszczerszych chęci wychodzi zawsze na opak. Najważniejsze jest to, że poznajemy te historię z wielkim zainteresowaniem i uśmiechem na ustach.
Co do ilustracji, to na tym polu jest tyleż ładnie dla oka, co i bardzo klimatycznie. Oczywiście nie ma tu klasycznego piękna, gdyż i ludzie i świat i demony są tu po prostu brzydkie, ale jednocześnie rysunki te mają w sobą coś intrygującego, przykuwającego wzrok i urokliwego - chociażby w prostocie kreski. To również ciekawe kadrowanie, zawsze obecny humor oraz bogactwo kolorów, w których z racji tematyki dominują nieco ciemniejsze barwy, ale też nie zawsze i nie do końca.
Nie będę pierwszą z osób, która dostrzeże w tym komiksie podobieństwa do serii powieści fantasy Andrzeja Pilipiuka pt. ,,Oblicza Wędrowycza", gdzie mamy podobny humor, podobne połączenie realnego świata z tym rodem z mrocznego fantasy, jak i również wszechobecną brzydotę, która po pewnym czasie staje się jednak czymś wyjątkowym. I porównanie to stanowi jak największy komplement pod adresem Piotra Wojciechowskiego i jego niniejszego dzieła, które w mej ocenie zachwyci tak młodego, jak i dorosłego odbiorców - być może z innych względów, ale zachwyci.
Tajemnice świata, ludzka codzienność życia, ciekawe nawiązania do popkultury, jak i wreszcie czarny humor - to wszystko wypełnia sobą ponad 150 stron tego albumu, który wprowadza nas w niezwykły nastrój, odpręża i pozwala spojrzeć na nasze zwykłe sprawy z nieco innej, bardziej luźnej perspektywy. Nade wszystko jednak dobrze się tu bawimy, zaśmiewając z przygód Józefa, z polskiego Kościoła i naszych narodowych przywar, których odnajdziemy tu mnóstwo. Bo tu nawet diabły, duchy i kostucha są tak bardzo nasze polskie, że jakby i mniej straszne...
Słowem podsumowania - komiksowy, zbiorczy album Piotra Wojciechowskiego pt. ,,Opowieści Grabarza", to rzecz intrygująca, udana na polu tekstu i obrazu, jak i zapewniająca wiele uśmiechu. I pięknym jest to, że oto mamy przed sobą ten komiks w tak okazałej oprawie, który dla wielu będzie sentymentalną podróżą w przeszłość, ale dla innych i pierwszym spotkaniem z tą jakże barwną, tytułową postacią. Ze swej strony oczywiście gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł - naprawdę warto.