Wśród zamglonych, górskich szczytów prastarych Karpat rozciąga się mroczna kraina, gdzie koszmarne bestie żywią się ludzkim strachem, a blask krwawego księżyca odbija się w długich, ostrych kłach hrabiego-wampira. Witajcie w Transylwanii: to właśnie tutaj legendy i baśnie stają się prawdą. Co przywiodło was w te niegościnne strony? Zamierzacie zapolować na wygłodniałego wilkołaka, czy może spróbujecie powstrzymać obłąkanego naukowca i jego niebezpieczne eksperymenty? Szaleńcy! Czy uda wam się przetrwać noc, czy może już nigdy nie ujrzycie słońca?
Wśród górskich szczytów prastarych Karpat rozciąga się mroczna kraina, gdzie bestie żywią się ludzkim strachem, a blask księżyca odbija się w ostrych kłach hrabiego-wampira. Witajcie w Transylwanii: to właśnie tutaj legendy stają się prawdą. Co przywiodło was w te niegościnne strony? Polowanie na wygłodniałego wilkołaka, czy próba powstrzymania obłąkanego naukowca? Szaleńcy! Przetrwacie noc, czy już nigdy nie ujrzycie słońca?
Opowieści Baśniomistrza: Transylwania to drużynowa gra paragrafowa, dzięki której wyruszycie na mrożącą krew w żyłach przygodę. Ale uwaga! Przed wami prawdziwa księga grozy i koszmarów: z tego powodu gra jest przeznaczona dla nieco starszych odbiorców (14+).
Rolę Baśniomistrza lub Baśniomistrzyni może przyjąć każdy, kto potrafi czytać głośno i wyraźnie. Łatwe do opanowania zasady sprawiają, że rozgrywkę można rozpocząć niemal od razu.
Wybierzcie lub stwórzcie postacie, wybierzcie opowieść i wyruszcie na wyprawę do krainy wampirów! Sprawdźcie, czy w legendach kryje się choć ziarnko prawdy…
Chociaż powiadają, że przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę, w tej grze możesz rzucić wyzwanie przygodzie również w pojedynkę.
W środku znajdziesz:
50 niepokojących Obszarów z ilustracjami, od których włos jeży się na głowie!
4 postacie, gotowe do wędrówki po górskich zboczach.
Dzienniki pomocne przy śledzeniu poczynań Badaczy i Badaczek.
4 opowieści z mapami, które możecie rozgrywać wielokrotnie.
Pejzaże dźwiękowe z niesamowitą narracją – to dzięki nim ogarnie was prawdziwa atmosfera grozy!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 200
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Z. Majkowski
"Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów - Transylwania" to kolejna już, trzecia, część serii gier paragrafowych przypominających gry RPG. Tym razem, Opowieści Baśniomistrza przenoszą graczy do mrocznej Transylwanii, w której pełno jest tajemniczych zadań i niebezpiecznych przygód.
Miałam przyjemność recenzować również drugi tom serii, "Sekrety Smokolochów". Rozgrywka przy poprzednim tomie przeniosła mnie i znajomych w świat podobny do tego, który kojarzyliśmy już z gry Dungeons & Dragons. Mimo pewnych trudności związanych z rozpoczęciem gry i zrozumieniem zasad rozgrywki, spędziliśmy czas bardzo dobrze, na późniejszych etapach gry urozmaicając ją według własnego uznania.
W trzecim tomie twórcy ponownie postarali się dostarczyć rozrywkę na cały wieczór. W tej części można znaleźć przede wszystkim cztery scenariusze o różnym poziomie trudności, a także niezwykłe, dobrze wszystkim znane z upiornych historii postaci takie jak wiedźmy, wilkołaki, czy oczywiście wampiry. Tym, co różni tę od poprzednich części jest mała ilość postaci gracza. W książce do wyboru znajdziemy jedynie cztery postacie (pisarkę, księdza, podróżnika i uczonego).
Tym, co zdecydowanie jest moim ulubionym elementem i największą zaletą tej serii, są przygotowywane przez Wydawnictwo Monk dodatkowe materiały. I tym razem, wydawnictwo przygotowało czytane przez lektora i wzbogacone o oprawę muzyczną fragmenty rozgrywki, które pomagają się wczuć w mroczny klimat Transylwanii.
Jednak mam mieszane uczucia co do samego przebiegu rozgrywki. Same opowieści związane z poszczególnymi polami na mapie są bardzo interesujące. Również i tym razem reguły gry nie były zbyt intuicyjne, dla osób mających doświadczenie z poprzednimi częściami mogą być bardziej przystępne, ale osobom sięgającym po raz pierwszy po tę serię może to zająć chwilę czasu.
Podsumowując, "Księga Koszmarów - Transylwania" to kolejny tom gwarantujący udany wieczór pełen rozrywki. Jednak, zdecydowanie jest to pozycja przeznaczona dla osób, które miały już styczność z grami RPG i grami paragrafowymi.
Za książkę dziękuję serwisowi nakanapie.pl
Jeszcze kilka lat wstecz, nikt by nie pomyślał, że doczekamy się ery książek paragrafowych (inaczej zwane gamebook'ami czy po prostu książkami z kilkoma opcjami do wyboru). Dla mnie samej jest to odkrycie ostatnich kilku miesięcy, więc też z większą przyjemnością i poniekąd pasją, sięgam po nie. Lubię kiedy Autor sprawia, że z radością i zaangażowaniem wcielam się w bohatera i oddaje podróży, której, jak wszyscy wiemy, nie odbyłoby się w realnym świecie i czasie.
Świetną sprawą w całej tej pozycji są szczegóły, które są idealnie dopracowane. Moim punktem numer jeden jest fakt, że wydanie posiada rozpiskę co, z czym (z kim!) i do czego. Nie zastanawiałam się jak zacząć – po wyjaśnieniach zamieszczonych na samym początku, wiedziałam, że nawet jeśli zagramy we dwoje, będzie to świetny pomysł na spędzenie wspólnie czasu. Kolejnym smaczkiem tego tytułu jest odnośnik do ścieżki dźwiękowej – to był strzał w dziesiątkę! Piękne ilustracje, doskonale wykonany druk, podpowiedzi i odkrywanie przygód po swojemu wciąga i pozwala na rozwijanie naszej wyobraźni. Do wyboru mamy czterech bohaterów – oczywistością było, że Kruszyn wybierze „księdza”, a ja „pisarkę”. I tak jak przewidziałam, uśmialiśmy się sporo, ale i bawiliśmy się wybornie! Mnogość możliwości rozgrywki zaostrza nasz apetyt na więcej, a co za tym idzie, na poszukiwania czy jest więcej książek z tej serii (tak, są!).
Co nas czeka w wyprawie do Transylwanii? Spotkanie z wampirami, z wilkołakami, duchami i innymi wspaniałymi, nadprzyrodzonymi stworzeniami! Czy mamy się czego bać? To już musicie sami osądzić :) Mnie podoba się takie rozwiązanie, szczególnieszczególnie że jeśli mówimy o wspomnianym już mieście, znam je jedynie z animacji „Hotel Transylwania”. Całokształtem to idealny wybór na prezent czy upominek, bardzo dobry dla starszych i młodych czytaczy, w końcu nie musimy „grać” w owy tytuł tylko we dwoje, jest na tyle opcji, by bawić się w te opowieści w kilka osób. Jak nie przepadam za horrorem – mam manię niespania po nocach po takich klimatach – tak tym razem, dałam ponieść się nurtowi i uznałam, że teraz albo nigdy! Nie żałuję, wręcz mam zamiar zaopatrzyć się we wcześniejsze tomy tej serii i zaraz każdego, kto tylko okaże chęci, do wspólnego przeżywania przygód, jakie zaoferował nam pisarz :)
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Możesz być kim chcesz i zapolować na kogo chcesz. Co się wydarzy po drodze? Nie wiadomo. Jedyne pewne rzeczy to mroczny klimat przełomu XIX i XX wieku i dużo przygód.
W grze jest tak dużo wyborów, że naprawdę ciężko powtórzyć tę samą rozgrywkę. Jedna opcja prowadzi do kolejnego rozdroża i kolejnego. Trzeba mieć dużo szczęścia (zarówno w rzucie kostką jak i w statystykach), żeby trafić na odpowiednie przedmioty, informacje i ostatecznie do rozstrzygającej walki albo rozwiązania zagadki. Oprócz szczęścia uzbrójcie się jeszcze w spostrzegawczość i odwagę, tak samo się przydadzą.
W pierwszej chwili rozgrywka wydała mi się skomplikowana, ale wystarczyło dokładnie przeczytać instrukcję i zrobić najważniejszy krok - zacząć grać. Potem człowiek się wciąga i nawet nie zauważa kiedy jego pionek znajduje się na końcu drugiej mapy. Teren jest rozległy i wcale nie trzeba od razu przeć do przodu, można trochę pobłądzić uliczkami miasta, rozejrzeć się po zamku, a nuż trafi nam się coś przydatnego.
"Transylwania" to nie tylko piękne książkowe wydanie, pełne ciekawej treści i mnóstwa budujących złowrogą atmosferę ilustracji. To też materiały dodatkowe do pobrania na stronie - nagrania czytane przez profesjonalnego lektora z odpowiednio dobraną muzyką, pliki z mapami i kartami postaci, aby nie brudzić tych oryginalnych z książki i by powtarzać rozgrywkę wielokrotnie. Masz ochotę potrzymać w ręce przedmiot, który ci się trafił? Nic trudnego, możesz go wydrukować jako kartę. Nie masz pod ręką kostki cztero- albo sześciościennej, potrzebnej np. w zadaniach przy zdawaniu się na los? Nie przejmuj się, w książce jest plansza z rozrzuconymi cyframi, wystarczy, że zamkniesz oczy i wskażesz palcem.
Seria Opowieści Baśniomistrza zachęca do dramatycznego odgrywania swojej roli, do jeszcze głębszego wczucia się w opowiadaną historię. Można grać grupowo (rywalizować ze sobą albo sobie nawzajem pomagać), ale też w pojedynkę i to jest według mnie ogromny plus, bo w niczym takie solowe przejście nie jest gorsze.
Bardzo podobał mi się ten rodzaj gry, jestem pod wrażeniem rozbudowania historii i bardzo polecam każdemu chętnemu zanurzyć się w groźnej paragrafówce. W coś takiego jeszcze nie grałam, jest warta swojej ceny, na pewno odwdzięczy się dobrze spędzonym czasem.
"Opowieści Baśniomistrza. Księga koszmarów. Transylwania" to już trzeci tom serii. Stanowi idealną propozycję dla osób lubiących poeksperymentować, popróbować dostępnych możliwości, a także wcielić się w różne postacie. Wszystko to daje właśnie połączenie książki z grą. Osoby, które znają Wydawnictwo Black Monk nie zdziwi fakt, że publikacja i tym razem prezentuje się fantastycznie, a moim zdaniem kolejny raz ilustracje to prawdziwy majstersztyk (kojarzą mi się z linorytami - bardzo udanymi oczywiście!). Format A4, solidna oprawa, charakterystyczne czarno-białe ilustracje, bogate zdobienia na stronach to tylko niektóre zalety tej publikacji. Lubiących niecodzienne rozwiązania ucieszy z pewnością informacja, że całość można wzbogacić o pejzaże dźwiękowe, które łączą tajemnicze odgłosy, muzykę i narrację, a przy tym pozwalają na znacznie większe zaangażowanie w rozrywkę i poczucie klimatu danej opowieści (młodsi gracze czują wtedy mocniejszy dreszczyk!). Ścieżki dźwiękowe można odtwarzać bezpośrednio ze strony wydawnictwa lub skanując odpowiednie QR kody znajdujące się pod danym opisem (do tego tomu są dostępne w sumie 54 ścieżki).
Dodatkowe urozmaicenie stanowią takie elementy jak Dziennik, mapy (gotowe oraz do samodzielnego stworzenia), specjalne tabele rzutów kostkami (K4 i K6), które umożliwiają grę, gdy uczestnicy nie mają pod ręką wybranej kostki. Dzienniki i mapy są dołączone do książki i można je kserować, ale można je również pobrać z wcześniej wspomnianej strony, na której doszukałam się dodatkowych materiałów do pobrania (przepiękne karty nagród, karty przygód oraz zasady opcjonalne), więc widać, że wydawca naprawdę dba, by rozrywka była wyjątkowa.
Niecierpliwych ostrzegam, że zapoznanie się ze wszystkimi regułami zajmuje trochę czasu i miałam okazję przekonać się, że nie wszyscy posiadają na tyle dużo determinacji do gry, by przebrnąć przez nie do końca. Wytrwalsi natomiast będą mieli okazję spróbować swoich sił wcielając się w postać Księdza, Pisarki, Podróżnika i Uczonego.
Gra tym razem jest przeznaczona dla nieco starszych odbiorców (14+, poprzednie natomiast były dedykowane grupie 7+). Liczba graczy: 1-4.
"Opowieści Baśniomistrza. Księga koszmarów. Transylwania" to ciekawa odskocznia od tradycyjnych książek czy gier. Daje okazję poznania bohaterów, ale ze względu na możliwość podejmowania decyzji dotyczących ich losów, sprawia, że zabawa nabiera dynamiki, a przy okazji można poczuć dreszczyk emocji. Zachęcam do korzystania z darmowych dodatków dostępnych na stronie wydawnictwa, choć oczywiście nie jest to konieczne. Warto zwrócić uwagę, że gra paragrafowa stanowi okazję do spotkań towarzyskich. Wcielając się wówczas w rolę Baśniomistrza można poćwiczyć czytanie poszczególnych fragmentów (w tym dykcję, a przy okazji także stopniowanie dramaturgii).
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
"Żółtawa mgła zbiera się, gęstnieje, aż wreszcie przeobraża się w ciało i krew. Wyrasta przed tobą elegancko ubrana, wiotka, lecz dobrze zbudowana postać o twarzy groteskowej bestii [...]."
Każdy, kto choć trochę interesuje się wampirami i innymi tego typu nadprzyrodzonymi istotami, na pewno doskonale wie co nieco o Transylwanii. To właśnie tam mroczne legendy i przerażające baśnie najczęściej mają swoje miejsce, a tylko prawdziwy śmiałek byłby gotowy wybrać się w podróż po tak niebezpiecznej krainie. Jeśli macie w swoich rękach "Księgę koszmarów: Transylwania" możecie choć w małym stopniu sprawdzić, czy macie na tyle odwagi, by przetrwać tam, gdzie tylko szaleniec gotów byłby się realnie udać.
Jeśli nie wiecie jeszcze czym jest drużynowa gra paragrafowa, postaram się Wam to trochę teraz przybliżyć. Przygodę zaczynacie bowiem od stworzenia własnej postaci (lub wybieracie którąś z już gotowych), w którą podczas gry będziecie się wcielać. Następnie wybieracie jedną z czterech opowieści zawartych w książce i ruszanie w drogę. To wy decydujecie jął potoczą się losy bohaterów całej historii i czy będą oni w stanie przetrwać w tym dość wymagającym świecie. Jeśli nie wiecie jak się za nią zabrać, to nic się nie martwcie, bo na samym początku znajduje się dokładna instrukcja, dzięki czemu nauka gry idzie jak z płatka.
Już nie pierwszy, i pewnie nie ostatni raz, wspominam, jak pięknie wydane są książki z tej serii. Nic tak nie pomaga się wczuć w historię, jak właśnie ilustracje i grafiki, które nadają charakteru i mroku całej rozgrywce. Jakby tego było mało, na poszczególnych stronach można znaleźć jeszcze kody qr, które są odnośnikami do nagrań, które warto odsłuchać w trakcie gry, by poczuć jeszcze lepiej ten mroczny klimat.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście swoich sił w takich grach paragrafowych, to koniecznie dajcie sobie szansę. Wymyślenie własnej historii i modyfikowanie jej na bierząco to świetna zabawa. Możecie być kim checie, a mroczna Transylwania daje niezłe pole do popisu.
Opowieści Baśniomistrza to drużynowa gra paragrafowa, dzięki której wyruszycie na niesamowitą przygodę! Stwórzcie postaci, wybierzecie przygodę i skosztujcie...
Posłuchaj Baśniomistrza i odkryj sekrety drzemiące wśród drzew… Dawno, dawno temu, za siedmioma górami rozciągał się wielki, prastary las. Był to...
Przeczytane:2024-12-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
Gry paragrafowe to dla mnie wyjątkowy rodzaj czytania. Tu powiedzenia, że „historia wciąga” ma dosłowny wydźwięk. To stajemy się jej częścią, a nasze wybory ją tworzą. Jeżeli zadbamy o odpowiedni entourage możemy przeżywać ją niemal wszystkimi zmysłami. Oliver McNeil i wydawnictwo Black Monk zapraszają nas w serii „Opowieści Baśniomistrza” do osnutej mgłą Transylwanii. Znajdziemy tu cztery scenariusza nawiązujące do klasycznych opowieści grozy, w których pojawiają się takie postacie jak wampir, wilkołak, Frankenstein i jeździec bez głowy. Czy uda ci się poskromić te bestie? A może przepadniesz w mrocznych zakątkach Transylwanii?
Na początek kilka informacji praktycznych. Ze względu na swój mroczny klimat publikacja przeznaczona jest dla graczy w wieku 14+. Można grać pojedynczo, ale też drużynowo (wydawca sugeruje od 1 do 4 graczy). Mamy do dyspozycji 4 scenariusze i 50 obszarów, na których będziemy je rozgrywać. Do wyboru są 4 gotowe postacie, ale jesteśmy zachęcani do wykreowania swojego bohatera, co pozwoli nam jeszcze bardziej zaangażować się w zabawę, dopasować postać do siebie, ale też do charakteru gry i obranej strategii. Ostatnia, ale nie najmniej ważna informacja. Jest to paragrafowe RPG, w którym poruszamy się po mapie.
Przyznam, że pierwszy raz miałam do czynienia z publikacją od wydawnictwa Black Monk i pierwszy raz miałam do czynienia z paragrafówką, w której korzystamy z mapy. Początki były trudne. Zasady są dość obszernie opisane, ale dopiero kiedy zaczęłam rozgrywkę wszystko i się rozjaśniło a przynajmniej tak mi się wydaje – chociaż kilkukrotnie wracałam do niektórych akapitów i upewniałam się, jak postąpić w danej sytuacji. Wszelkie dodatki typu mapy, dzienniki itp. uatrakcyjniają zabawę, ale też sprawiają, że mówimy raczej o grze niż książce. To nie jest coś z czym położycie się pod kołderką z latarką. To porządna księga w formacie A4 plus dodatki, na których można robić notatki i łatwiej kontrolować rozgrywkę.
Jeżeli jesteśmy przy oprawie, to wydanie robi wrażenie. Mówiłam już o twarde okładce. Dodajmy do tego gruby, porządny papier z jakiego zrobiono strony, a na nich klimatyczne ilustracje narysowane grubą kreską, mroczne ozdobniki i ozdobna czcionka. Ale to nie wszystko. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie to, jak wydawca dba o swojego czytelnika. Oczywiście wszelkie mapki itp. mamy dołączone do publikacji, ale możemy – je i inne materiały, bonusy – pobrać ze strony internetowej Black Monk. Na kartach książki znajdzie też wszechobecne kody QR. Przeniosą nas one do tzw. pejzaży dźwiękowych. Lektor odczytuje tam fragmenty tekstu, a to wzbogacone jest o mroczne dźwięki, które fantastycznie budują atmosferę. Można powiedzieć, ze ułatwiają zadanie Baśniomistrzowi, szczególnie kiedy gramy w pojedynkę.
„Księga koszmarów. Transylwania” przyciągnęła mnie miejscem akcji. Co tu dużo mówić, mam sentyment do historii o wampirach. Samo wydanie oraz przygotowane do niego dodatki robią wrażenie. Na pierwszy rzut oka rozgrywka wydała mi się skomplikowana, ale kiedy już w nią „weszłam” bardzo mi się spodobała. Zresztą wydawca w wielu miejscach sugeruje, że możemy modyfikować ją w zależności od upodobań, liczby graczy i naszych pomysłów. On daje nam bazę, „gadżety” to stworzenia własnego spektaklu, a my decydujemy jak je wykorzystamy.