Ciało ułożone w specyficzny sposób, kończyny połamane niczym zapałki. Książka o makabrycznej oprawie, o której nikt nigdy by nie pomyślał. Pusty basen wykorzystany jako arena dla mordercy, a nie miejsce do aktywności fizycznej. Lista spraw, które lądują na biurku starszego aspiranta Bartosza Boguckiego, gwałtownie rośnie. Policjant z nowym partnerem u boku próbuje ująć sprawców okrutnych zbrodni, nie wiedząc, czy szuka jednego mordercy, czy kilku. Prowadzenie sprawy komplikują huczące cały czas z tyłu głowy pytania - co stało się z komisarzem Obrębskim? Czy nadal żyje? Gdzie jest?
Czy niechęć do nowego partnera nie storpeduje prowadzonych śledztw? Czy stres związany z brakiem kontroli nad poszukiwaniami kolegi nie zniszczy prywatnego życia policjanta?
,,Je2bnik" to kryminał połączony z thrillerem psychologicznym, który pochłonie Cię bez reszty. Powieść ta stanowi 3. tom serii ,,Ona". Każda część to zamknięta historia. Jeżeli masz ochotę poznać wcześniejsze losy bohaterów, sięgnij kolejno po ,,40. Raków" i ,,3kąt".
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-10-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 442
Wyjątkowo wyrafinowany morderca, który miejsca porzucenia ciał ofiar aranżuje w makabryczny sposób. Tajemniczy, nieuchwytny i śmiertelnie niebezpieczny.
Aspirant Bartosz Bogucki nie ustaje w wysiłkach mających na celu odnalezienie jego partnera i mentora. Obrębski zaginął, zapadł się pod ziemię. Bogucki wydaje się jako jedyny wierzy w to, że jeszcze żyje.
Teraz musi zająć się nową sprawą. Zwyrodnialca, który morduje i okrutnie kaleczy swoje ofiary.
Nie jest sam. Zostaje mu przydzielony nowy partner, do którego niestety nie potrafi się przekonać i bariera braku zaufania stoi na drodze rozwiązania trudnej kryminalnej zagadki.
Gdzieś obok ONA również przeżywa swój mały kryzys. Mimo, że na co dzień jej nie zauważał, to też tęskni za Obrębskim – na swój sposób. I dlatego postanawia pomóc. Jej wyjątkowe umiejętności mogą okazać się kluczowe w prowadzonym śledztwie.
Czy sprawa zaginięcia Maksymiliana w końcu się wyjaśni? Czy Bogucki stanie na wysokości zadania i rozwiąże najważniejszą sprawę w swojej karierze?
„Je2bnik” to trzeci tom serii „ONA” pióra Agnieszki Peszek. Według mnie najlepszy – chociaż to stwierdzenie jest troszkę krzywdzące, gdyż cała seria jest świetna. Bardzo dobrze zmontowana historia kryminalna, tajemniczy czarny charakter i wiele zwrotów akcji.
Fani autorki wiedzą czego się spodziewać. Tym, którzy nie znają jej twórczości polecam całą serię – włącznie z „Je2bnikiem”. Po prostu sztos.
Polecam gorąco.
Kiedy jesteś miłośnikiem kryminałów oraz thrillerów i myślisz, że już przeczytałeś ich tyle, iż nic nie jest w stanie cię zadziwić w kwestiach związanych z tymi gatunkami, wtedy wkracza Agnieszka Paszek cała na biało razem ze swoim "Je2bnikiem", a wszystkie twoje założenia obracają się w proch...
Po zaginięciu Komisarza Obrębskiego starszy aspirant Bartosz Bogucki nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jego myśli zdominowane są przez ciągłe zastanawianie się nad losem policjanta. Sprawy nie ułatwia fakt, że lista śledztw przez niego prowadzonych gwałtownie rośnie, a on musi zacząć pracować z nowym partnerem. Czy niechęć do świeżego współpracownika nie storpeduje dochodzenia w sprawie brutalnych morderstw inspirowanych zbrodniami sprzed lat? Czy uda się odnaleźć zaginionego funkcjonariusza i ująć niebezpiecznego zabójcę grasującego w stolicy?
"Je2bnik" to trzecia część serii "Ona" i choć stanowi zamkniętą historię warto przed przeczytaniem tego tomu sięgnąć po "40.Raków" oraz "3kąt", by zyskać szerszy kontekst opisywanych wydarzeń czy lepiej zrozumieć zachowania głównych bohaterów. Narracja została poprowadzona na dwa sposoby – trzecioosobowo i z perspektywy dwóch istotnych dla tej powieści postaci, co pozwala nie tylko poznać przemyślenia, odczucia lub motywacje poszczególnych osób, ale też na bieżąco śledzić przebieg dochochodzenia czy jego wpływ na życie prywatne Boguckiego. Autorka po raz kolejny sprawnie buduje napięcie, potrafi zaintrygować stworzoną przez siebie fabułą oraz zadziwić serwowanymi plot twistami. Akcja rozwija się dynamicznie, dzięki czemu odbiorca wprost zapada się w czytaną treść, nie mogąc się oderwać od tej znakomicie skonstruowanej lektury. Zakończenie zaskakuje do tego stopnia, że jeszcze długo po odłożeniu książki czytelnik w myślach przepracowuje finał tej opowieści, doszukuje się w nim różnych znaczeń, konotacji bądź następstw.
Tym, co mnie niezmiennie zachwyca w twórczości pisarki, jest zawsze znakomicie rozbudowana warstwa psychologiczna. Tym razem również się nie zawiodłam, gdyż w tej książce po raz kolejny poruszony został szereg problemów związanych z ludzką psychiką czy przebytymi trauma mi. Agnieszka często przemyca w treści również wiele ciekawostek naukowych, a swoją wiedzą dzieli się w przystępny i zrozumiały dla każdego sposób.
W tej książce autorka spory nacisk położyła na skutki, jakie niesie ze sobą wychowywanie w przemocowym domu, gdzie znęcanie psychiczne i fizyczne są na porządku dziennym, a brak reakcji ze strony matki po latach potęguje doznane krzywdy. Oczywiście to nie wszystkie aspekty, które tutaj znajdziecie, ponieważ jest ich naprawdę sporo. Zachęcam Was gorąco byście sami krok po kroku je odkrywali, gdyż zostały dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i stanowią niasamowite wzbogacenie intrygi kryminalnej.
Mnie najbardziej zachwycił jednak motyw porwania, który znacząco odbiega od tego, co do tej pory udało mi się poznać. Pisarka znów udowodniła mi, że jej kreatywność oraz wyobraźnia nie mają granic, a ona sama jeszcze nie jeden raz zadziwi mnie swoją pomysłowością lub wyśmienitym prowadzeniem poszczególnych wątków.
To kolejne genialne połączenie kryminału z thrillerem psychologicznym w wykonaniu Agnieszki Peszek. Jeśli lubicie nieszablonowych bohaterów, wspaniale skonstruowaną treść, nietuzinkowe zakończenia oraz niekonwencjonalne metody przedstawienia dobrze znanych motywów, ta lektura jest z pewnością dla Was. Po jej przeczytaniu nie sposób nie docenić znakomitego stylu oraz inwencji autorki.
„Je2bnik” zabiera czytelnika w najczarniejsze miejsca ludzkiego umysłu.
Ciało młodej kobiety ułożone w swastykę. Książka oprawiona w ludzką skórę. Aspirant Bartosz Bogucki dostaje nowego partnera, z którym nie chce współpracować. Komisarz Obrębski dalej pozostaje zaginiony.
Książka ukazana jest z trzech perspektyw. Oprócz Boguckiego pojawiają się też istotne postaci: ONA oraz ON.
Podczas lektury towarzyszą nam niepokój i trudno namacalny strach. Autorka bardzo głęboko wnika w psychikę bohaterów. Wyciąga z nich najbardziej skrywane sekrety, jeszcze krwawiące wspomnienia, najmroczniejsze cechy. Czytając tą książkę stąpamy po bardzo kruchym lodzie ludzkiej moralności. Obawiamy się, że za chwilę wpadniemy w nieprzebraną, lodowatą głębie patologii, zwyrodnienia, zbrodni.
Rozdziały są krótkie i przeskakują niczym slajdy pomiędzy bohaterami. Autorka intensywnie gra suspensami. Najpierw mocno wciąga nas w historię i gdy stracimy kontakt ze światem zewnętrznym ucina rozdział i przechodzi do następnego bohatera.
„Je2bnik” jest bardzo mroczny, intensywny, angażujący, czasami przerażający. Agnieszka Peszek ma niesamowity dar oddawania myśli słowami. Słyszymy piłę, która kroi kość, czujemy krew bryzgającą na dłonie. Już pierwsze zdanie prologu zbiło mnie z nóg, a kolejne nie pozwoliły się pozbierać z klęczek.
Przy tej książce włącza się syndrom kolejnego rozdziału i jeszcze jednej strony. Napięcie wskakuje na najwyższe poziomy i nie mam zamiaru zejść choćby szczebelek niżej. Książka wkręca się w umysł, wchodzi boleśnie pod paznokcie i zadamawia się gdzieś w jakiś nieprzyjemnym miejscu.
Nazwisko PESZEK wpisuje się w mojej „must have” książkowe. Jest mrocznie, ale jest też niezwykle interesująco. Przemślane każde zdanie, każdy wątek ma swoje miejsce w tej skomplikowanej układance. Emocje są tutaj rozedrgane, bolesne, siła wyciągnięte z najskrytszych części umysłu.
Jest genialnie!
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Agnieszki Peszek i spotkanie niezwykle udane, gdyż Je2bnik owinął mnie swoją opowieścią w kokon i nie dałam rady wyrwać się z nici tej historii, nie poznając jej od razu do końca. Lubię jak takie książki otwierają się mocnym przekazem. „Ciało ludzkie może być giętkie niczym plastelina, trzeba je tylko odpowiednio ponacinać.” Już z pierwszym zdaniem czułam, że to będzie mocna lektura. Mój szósty zmysł mnie nie zawiódł. Poniekąd poprowadził także do rozwiązania śledztwa, Bartosza Boguckiego, starszego aspiranta, prowadzącego sprawy drastycznych morderstw młodych kobiet. Jeśli oczekujecie detektywa, sponiewieranego przez życie, topiącego smutki w alkoholu, nie tędy droga. Bogucki jest nad wyraz przeciętny, ale w tej przeciętności niezwykle prawdziwy i naturalny. Kolejne morderstwa skłaniają go do poszukiwań zabójcy, zwłaszcza gdy wszystkie fakty świadczą ku temu, że jest seryjnym mordercą i trzeba powstrzymać go szybko zanim zginie następna, niewinna ofiara. Przydzielony Boguckiemu nowy partner budzi dozę niepewności i musi zapracować na zaufanie, a myśli policjanta raz po raz kierują się ku zaginionemu komisarzowi Obrębskiemu i chęci dowiedzenia się czy żyje. Jest jeszcze ONA, postać tajemnicza, skromna i cicha, o niebywałej spostrzegawczości, umiejetności łączenia faktów. Czy pomoże Boguckiemu w znalezieniu seryjnego mordercy?Wprowadzony do powieści ON wnosi do kryminalnej zagadki dozę niepokoju. Autorka bowiem umożliwiła nam niemal zajrzenie w jego zranioną, pokiereszowaną psychikę. Czy ON jest mordercą? I gdzie jest komisarz Obrębski?
Agnieszce Peszek udało się stworzyć wciągającą historię, świetnie łączącą kryminalne dochodzenie z psychologicznym thrillerem. Prowadzenie powieści z trzech perspektyw nie jest chaotyczne, jak to niekiedy się zdarza, ale płynnie niesie nas ku rozwiązaniu kolejnych wątków.
Je2bnik to trzeci tom serii „Ona”. Jeśli chcecie poznać wcześniejsze losy bohaterów, sięgnijcie po „40 Raków” i „3kąt”. Można jednak swobodnie sięgnąć po Je2bnika, nie znając poprzednich części.
"Czy jest we mnie zło? Zło, które mogło sprowadzić na jednego człowieka cierpienie psychiczne lub fizyczne"
Brutalne morderstwa. Śledztwo. Zniknięcie komisarza. Jak to się skończy?
Kto jest mordercą? Co się stało z komisarzem?
"(...) Demony, podobnie jak moje, atakują znienacka. Nie ostrzegają, tylko wypełzają spod łóżka i robią sieczkę w głowie, a wtedy żadne racjonalne tłumaczenie nie jest w stanie ich unicestwić"
Aspirant Bartosz Bogucki ma pełne ręce roboty. Ma mało czasu dla swojej partnerki, a do tego dochodzi niewiedza, gdzie znajduje się jego partner a zarazem komisarz, który zaginął i nikt nie wie gdzie się znajduje. Ponadto zostaje zmuszony do współpracy z innym policjantem z czego nie do końca jest zadowolony. Do tego wszystkiego dochodzi nowa sprawa. Trup, a może więcej niż jeden?
Kobieta, martwa. Po śmierci ciało ułożone w dosyć specyficzny sposób. Rozpoczyna się śledztwo, które prowadzi Bogucki wraz ze swoim nowym partnerem. Pojawia się wiele pytań i niewiadomych. Z czasem sprawa się komplikuje, bo pojawiają się nowe ofiary. Kolejne osoby zostają zamordowane, tylko czy te sprawy się ze sobą łączą? Każda ofiara została znaleziona w innym położeniu, miejscu. A to co stało się z ciałami po śmierci? Potworność. Na pierwszy rzut oka nic te morderstwa nie łączy, ale czy taka jest prawda? Czy ofiary miały coś ze sobą wspólnego, albo ich śmierć jest ze sobą niezwiązana? Czy jest możliwość, że policjanci mają do czynienia z seryjnym mordercą?
"Ciało ludzkie może być giętkie niczym plastelina, trzeba je tylko odpowiednio ponacinać. Uszkodzić ścięgna i więzadła, które trzymają w ryzach kości"
Ponadto wszyscy zadają sobie pytanie: co się stało z komisarzem Obrębskim? Nie ma żadnych śladów, żadnych poszlak. Nikt nie wie gdzie jest i coś się z nim stało. Czy żyje czy nie? Może został porwany?
Historia zapowiada się ciekawie, prawda? Morderstwa, zaginięcie - czego chcieć więcej? Dla mnie wręcz idealnie.
Aspirant Bogucki to postać, o której dosyć ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Powiem szczerze, że troszkę mnie rozczarował, ponieważ cały czas mówił, że znajdzie swojego współpracownika i zrobi wszystko w tym zakresie, ale na gadaniu się tylko skończyło. Przez całą historię nic nie zrobi w tym kierunku. Ponadto mam wrażenie, że śledztwo prowadzone przez niego jak i jego partnera było dosyć nieumiejętne, wolne. A dlaczego? Dochodzi do pewnych wniosków dosyć późno. Wniosków, do których wcześniej ktoś inny doszedł i to o wiele szybciej, ale kto to był? I kto im podsuwa pewne wskazówki?
Początkowo historia mnie nie wciągnęła, dopiero od połowy książki zaczęło się robić naprawdę bardzo ciekawie, intrygująco i nie potrafiłam się od niej oderwać. Wychodzi coraz więcej na jaw, pojawia się coraz więcej nowych faktów.
Oprócz rozdziałów poświęconych śledztwu znajdują się także inne zatytułowane "On" i "Ona". Było one naprawdę bardzo intrygujące i z niecierpliwością czekałam co będzie dalej w przypadku tych bohaterów. Obie te osoby są różne, każda z nich wybrała inną ścieżkę, ale jednak coś ich łączy. Dodatkowo wszystkie części książki się ze sobą łączą. Niektóre bardziej, a niektóre nie.
Alek, czyli "on" to bardzo intrygująca postać. Zawsze mnie takie osoby bardzo ciekawiły. Zły czy nie?. Tak ciężko to określić. Jest to postać, która wzbudza różne emocje. Poznając go można niejako zrozumieć dlaczego postępuje w taki a nie inny sposób. Z jednej strony się jej współczuje, a z drugiej strony jednak robi coś złego. Okropne dzieciństwo, późniejsze dorastanie, brak pomocy to wszystko kształtuje człowieka, prawda? Ale czy w ten sposób można uzasadnić jego czyny? Wiecie co? W tym wszystkim to miałam największy żal do jego matki.
"Chciałem zniknąć. Przestać żyć. Skończyć ten koszmar. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że może być gorzej"
"Ona" - Baśka, bardzo ciekawa postać. Inteligentna. Rozwiązująca wiele spraw na swoim własną rękę. Ukrywająca się przed wszystkimi. Dlaczego? Końcówka powoduje, że z pewnością się jeszcze z nią spotkamy i czekam na to.
Zakończenie książki podobało mi się, ale jednak nie zaskoczyło mnie. Domyśliłam się znacznie wcześniej kto za tym wszystkim stoi i to jeszcze przed tym jak doszli do tego policjanci. Nie ma w tym nic złego, bo ani przez chwilę nie przestało być ciekawie. Z kolei kwestia rozwiązania sprawy komisarza to po tym wszystkim co tutaj się działo w za łatwy sposób jak dla mnie się skończyło.
"Je2bnik" to książka o bardzo intrygującym tytule. Jest to trzecia część z cyklu "ona" i moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Z pewnością nie będzie to ostatnie i z chęcią sięgnę po poprzednie tomy. Książka porusza tutaj wiele problemów, które można powiedzieć są "na czasie". Dodatkowo pozwala spojrzeć na tego złego z innej perspektywy. Poznajemy jak myśli, emocje czym się kieruje i jak uzasadnia swoje działania. Co chce udowodnić? Książka jest jednym z przykładów tego, że dzieciństwo i środowisko, w którym się wychowuje ma bardzo duży wpływ na to kim można stać się w przyszłości. A potrzeba udowodnienia komuś, pokazania czegoś może prowadzić do wiele złego. Polecam, miłego!
O twórczości Agnieszki Peszek naczytałam się wiele. I to główne mocno zachęcających pozytywów. Zatem, gdy okazało się, że istnieje szansa matronowania jej najnowszej powieści, o enigmatycznym tytule ,,Je2bnik" (trzecia część cyklu ONA), ochoczo przystąpiłam do lektury. Jak zapewne zdążyliście zauważyć moje logo widnieje na okładce więc powieść przypadła mi do gustu. Już tłumaczę dlaczego.
Po pierwsze nie potrafię przejść obojętnie obok motywu seryjnego mordercy. W tym przypadku mamy do czynienia z takim, który pośród swoich kolegów ,,po fachu" wybiera najbardziej makabrycznych ,,mistrzów" i z iście diabelską precyzją odwzorowuje ich zbrodnie. Niby nic nowego, ale to co robi, jakkolwiek to nie zabrzmi, należałoby nazywać sztuką. Zwyrodniałą, potworną, okrutną. Ale sztuką - plagiatu.
Ogólnie seryjny morderca, to temat niezwykle chodliwy. Jako budzący skrajne emocje antybohater świetnie się sprzedaje. Rozgościł się więc na dobre w popkulturze i został przez nią, w dosyć niebezpieczny w efekcie sposób, oswojony i unieszkodliwiony. Dlatego bardzo spodobało mi się to, co zrobiła z nim u siebie Peszek, mianowicie: nie postawiła go w świetle jupiterów. ,,A co w tym fajnego" - możecie się zastanawiać. Warto zauważyć, że moda na seryjanków ma swoją mroczną, znieczulającą, stronę: spycha ofiary w niebyt, jakby stanowiły tylko dodatek, tło. A to przecież ludzie z krwi i kości, mający swoje marzenia, uczucia, plany. Ich bliscy żyją i cierpią. Jest więc niezwykle ważnym by nie zapominać o równowadze i wciąż mieć z tyłu głowy, że nasze zainteresowanie zbrodniarzem powinno pełnić głównie (albo i jedynie) funkcję poznawczą, gdy próbujemy pojąć naturę zła. Dlatego, od czasu do czasu, potrzebne nam są i takie książki - kontrapunkty, które nam o tym przypomną.
W ,,Je2bniku", na wyobraźnię działają przede wszystkim historie ofiar. Peszek nie oprowadza nas po zakamarkach zwyrodniałego umysłu, nie pozwala nam śledzić jego poczynań ani nie rozkłada na czynniki pierwsze pokręconej motywacji. Zamiast grzebać w rozbitej tożsamości, cały czas stoimy po drugiej stronie barykady - przy policjantach, którzy zderzeni z efektem działań chorego umysłu muszą nie tylko dociec, gdzie ten się ukrywa, ale przede wszystkim przyjąć na siebie ciężar rozpaczy bliskich zamordowanych. Bo to oni informują ich o tragedii i wydobyć z nich jak najwięcej konkretnych informacji na temat ofiar. I wtedy przychodzi nam zderzać się z obrazami nadziei, marzeń, planów po których została tylko ogromna pustka. Poznawać ludzi, którzy zasługiwali na to by żyć i zaznać szczęścia, byli kochani i kochali, mogli wnieść wiele dobra w życie innych. I nikt nie miał prawa im tego odbierać.
Konsekwentne prowadzenie wątku buduje wyraziste, wyznaczające rytm, sekwencje zdarzeń. Dlatego nieszczególnie wadzi mi sposób w jaki ów wątek się kończy. Forma jaką autorka wybrała, jak najbardziej pasuje mi do całości przekazu.
To jednak nie wszystko. Przedstawiłam wam bowiem dopiero jedną ze stron ,,Je2bnika". Drugi z głównych wątków powieści (tak, nie mamy tutaj tylko jednego) stanowi (może przewrotnie, kto wie) przeciwwagę i uzupełnienie dla pierwszego. Tym razem wchodzimy bowiem głęboko w świat przetrąconego umysłu, na tyle zwichrowanego by balansował na krawędzi dobra i zła, próbując nadać im nowe, swoje własne znaczenie. Skrzywdzony człowiek decyduje się na to by zacząć krzywdzić innych. Pech chce, że na swoją pierwszą ofiarę przypadkowo wybiera szanowanego policjanta. I to oczywiście ,,nieco" komplikuje relacje: porywacz-więzień. Ich codzienne zmagania, naznaczone przemocą, licznymi retrospekcjami zyskują, o dziwo!, wymiar terapeutyczny. Nic dziwnego zatem, że tak postawa porywacza, jak i porwanego budzi w czytelniku spore emocje. Pierwszemu współczujemy (i w pewnym sensie kibicujemy by wybrał właściwie - cokolwiek by to miało oznaczać), drugiego totalnie nie rozumiemy. Ten nasz brak skonkretyzowanej reakcji i zrozumienia wynika zapewne z tego, co nam się wydaje, czyli: ,,ja na jego miejscu...", albo ,,normalnie człowiek, to by przecież...". Pamiętajmy jednak o tym, że tak naprawdę nie mamy pojęcia, co dzieje się w głowie pobitej, porwanej i poddawanej przedziwnej presji psychicznej (a także fizycznej) głowie. I obyśmy nigdy nie musieli się dowiedzieć...Co się zadziało w tym konkretnym przypadku, jak dla mnie, nie sposób jednoznacznie zinterpretować. Nie jestem do końca pewna czy to kwestia syndromu, czy może wypalenia albo jeszcze czegoś zupełnie innego. Może autorka nam to jeszcze wyklaruje przy najbliżej okazji.
Kolejny atut powieści to - jak się już zapewne domyślacie - wielogłos. Dzięki niemu, dwa główne wątki, mogą toczyć się równolegle i utrzymywać nasze zainteresowanie na dosyć wysokim poziomie. Przy okazji rzucając nam jako przynętę elementy, które niby nic nie wnoszą do głównej osi fabularnej, ale efektownie dopełniają obraz rzeczywistości w której żyją bohaterowie. Aż chciałoby się niejednokrotnie zawołać: BRAWO ONA! Bo, a jakże, mamy tutaj jeszcze jedną - cichą, pozostającą w cieniu męskich postaci - bohaterkę, do której kłopoty lecą, jak ćmy do światła. To właśnie ONA odgrywa niemałą rolę w toczącym się śledztwie, popychając je do przodu, przy okazji walcząc jeszcze ze swoimi własnymi demonami, tymi z przeszłości, jak i tymi, które każdego dnia bezczelnie pukają - to oczywiście eufemizm - do jej drzwi.
Powiem krótko: z przyjemnością poznam poprzednie książki Agnieszki i będę sięgać po następne.
[współpraca reklamowa barter]
Od zaginięcia komisarza Obrębskiego minęło trochę czasu, poszukiwania nadal trwają, a starszy aspirant Bogucki musi zająć się także inną sprawą. W okolicy zostają znalezione zwłoki młodej kobiety, a to dopiero początek makabrycznych znalezisk.
Ogromnie wciągają mnie takie kryminały z mocnym wątkiem psychologicznym. Zagadka, której rozwiązanie wymaga dużego skupienia i zaangażowania, oraz morderca, którego poznajemy na samym końcu, łącząc wszystkie kropki razem. Świetna fabuła, styl pisania gdzie chce się więcej i więcej. Krótkie rozdziały, czyli tak jak lubię, bo znacznie ułatwiają i przyspieszają czytanie. Prowadzenie akcji dwutorowo, gdzie widzimy sytuację uwięzionego komisarza i prowadzone śledztwo jego policyjnego partnera w zupełnie innej sprawie. Całość jest podzielona na trzech narratorów, Boguckiego, On i Ona.
Autorka przedstawia nam portret młodego mężczyzny, przez lata krzywdzonego nie tylko fizycznie ale i psychicznie, traumy z jakimi się mierzy i to jak testuje swoje możliwości czynienia zła. Czy zło przeważy, czy jednak wyrzuty sumienia okażą się górą?
Po przeczytaniu całości, odsłuchałam nieco audiobooka ...o ludzie, toż to majstersztyk! Jak ja się cieszę, że kupiłam dwie poprzednie części z tej serii "Ona"...a i nie martwcie się, można je czytać oddzielnie. Polecam, w każdej wersji ?
"Je2bnik" Agnieszka Peszek
Czekałam na powrót do świata, który już znam i po raz kolejny się nie zawiodłam. Podobał mi się ten balans między mrocznym kryminałem a thrillerem psychologicznym i ta specyficzna atmosfera.
Trzy odrębne wątki. Trzy różne perspektywy. Jest ON, ONA i główna historia obejmująca "normalną" pracę wydziału kryminalnego.
Starszy aspirant Bogucki osamotniony po zaginięciu Obrębskiego - swojego dawnego partnera, mierzy się nie tylko z falą makabrycznych morderstw, ale także z własną bezsilnością i frustracją. Morderstwa, które zaserwowała mi autorka, były wyjątkowo brutalne, a okaleczone ciała młodych kobiet układane w sposób wskazujący na jakiś rytuał. Prawdę mówiąc najbardziej skupiłam się właśnie na tym wątku i szukanie autora zbrodni było fascynujące.
ON również przykuł moją uwagę. Początkowo nie wiedziałam kim jest, ale z każdym rozdziałem poznawałam jego myśli i sytuację, w której się znalazł. Narracja pierwszoosobowa spowodowała, że bardziej wchodziłam w jego umysł. Poprzez dramat jaki przeżywał współczułam mu, ale prawdę mówiąc nie rozumiałam motywacji jego "pierwotnego odruchu". Porwanie nieprzytomnego mężczyzny (zamiast udzielić mu pomocy) było dla mnie mało realne, ale być może tak właśnie działa umysł człowieka zniszczonego przez przemoc. Czy ta makabryczna próba odzyskania kontroli nad własnym życiem się powiodła? Sami sprawdźcie. Ja byłam tego ciekawa.
ONA, patrząc na początek serii, przeszła sporą metamorfozę i to bardzo na plus. Na pewno na jej obecne życie miały wpływ stare traumy, choroba i samotność, ale zmiana była zauważalna. Szczególnie widać to w akcji z sąsiadką.
Zakończenie rozwiązało wszystkie tajemnice i teraz czekam na ciąg dalszy.
Być może ONA w końcu się ujawni.
Był mrok, tajemnice i psychologiczne zawiłości, ale przez całą książkę przewijały się też trudne tematy - przemoc domowa, samotność, zagubienie w świecie, brak nadziei. Mimo tego nie przytłaczało mnie to, a intrygowało i angażowało do końca. Czytajcie, bo cała seria jest warta uwagi.
Wydaje się, że policjanci z wydziału zabójstw wszystko już widzieli. Kiedy znajdują ciało połamane i powyginane w znany złowrogi symbol, są zszokowani. Do tej makabrycznej sprawy Bartosz Bogucki dostaje nowego partnera. Obaj walczą z czasem, ponieważ ofiar brutalnych zbrodni jest coraz więcej.
Bogucki dodatkowo cały czas prowadzi też prywatne śledztwo w sprawie zaginięcia swojego partnera Maksa Obrębskiego. Nie może pogodzić się z tym, że być może Maks już nie wróci. Czuję przez to niechęć do nowego partnera. Czy będzie umieć stłumić własne uczucia dla dobra prowadzonej sprawy?
Oczywiście nie zabrakło tajemniczej "JEJ". Również ona angażuje się w śledztwo prowadzone przez Boguckiego i podsyła mu anonimowo warte do sprawdzenia tropy. Nieoczekiwanie jednak w jej życiu pojawiają się nowe komplikacje.
Na zakończenie mojej recenzji "3kąt", pisałam, że nie można czytelnika zostawiać z takim zakończeniem. Cieszę się, w końcu mam kontynuację. Chociaż po zakończeniu "Je2bnika" też mam ochotę na więcej. Agnieszka Peszek pisze tak, że ciągle chce się więcej i więcej. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu do tworzenia wciągających historii.
Podobnie jak w poprzednich częściach cyklu mamy tu kilka perspektyw. Najbardziej fascynuje postać "Jego". "On" nie jest jednoznaczny. Z jednej strony znalazł nieprzytomnego człowieka i nie zawiózł go do szpitala, tylko uwięził. Z drugiej poznając jego historię, traumy, z którymi się mierzy, trudno mu nie współczuć. Czy drzemie w nim prawdziwe zło, które weźmie górę? Jest to postać, która wzbudza momentami skrajne emocje. Czyż tacy bohaterowie nie są najciekawsi?
Fabuła nie zwalnia tempa. Ciągle coś się dzieje. Ofiary się mnożą. Brutalne zbrodnie przerażają. Rozwiązanie zagadki zaskakuje i przyznam, że nie wpadłam wcześniej na to, kto jest mordercą. Interesujący jest też wątek nowych sąsiadów "Jej". Tu znowu autorka pozostawiła czytelnika z pytaniem "Co dalej?". Kiedy następna część?
Mogę powiedzieć, że Agnieszka Peszek jest jedną z moich ulubionych polskich autorek. Historie przez nią tworzone są wciągające, zaskakujące i wywołujące dużo różnych emocji. Książki są nieodkładalne i ciągle chce się ich więcej. Gorąco Wam polecam zarówno "Je2bnika", jak i cały cykl.
Nadszedł dzień, w którym mogę podzielić się z Wami recenzją mojego jakże niesamowitego patronatu, już kolejnego spod pióra Agnieszki Peszek. Jestem zakochana w historiach, które tworzy Agnieszka. One już z daleka do mnie przemawiają.
Powiem Wam jedno, już po samym prologu zbierałam szczękę z podłogi. Autorka wie jak wywołać emocje już z pierwszą stroną. Zresztą to nie pierwszy raz kiedy jestem pod ogromnym wrażeniem i jestem dumna jak paw, że ta książka to moje kolejne patronackie dziecko. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej historii. Agnieszka Peszek tworzy niezwykłe treści, wymagające od nas główkowania i zaangażowania.
,,Je2bnik" Agnieszki Peszek to niesamowite połączenie kryminału z thrillerem, który ma tak mroczną i duszną atmosferę, że nie sposób jest przerwać czytania. Jest to trzecia część serii Ona, dlatego też warto zacząć od początku. Autorka doskonale wkracza na psychologiczne tereny i tym samym wciąga czytelnika w otchłań tajemnic. Każda strona odkrywa przed nami nowe i przerażające fakty. Umysł człowieka to jedna wielka tajemnica i tutaj doskonale to widać. Bohaterowie zaskakują, przerażają i są wyśmienicie wykreowani. Poznajemy przeszłość niektórych, ich dzieciństwo, ich traumy. Inni ukazują przed nami swoją drugą twarz. Bohaterowie poboczni zaskakują nas swoim myśleniem, spiskami. W międzyczasie zastanawiamy się kto zabił Annę i jaki był powód, ale to nie tylko jedna sprawa do rozwiązania. Wszystko jest w ruchu i nie ma czasu na nudę, nawet na złapanie oddechu. Nie jesteśmy w stanie przerwać czytania, bo interesuje nas rozwiązanie, każdej tajemniczej sytuacji majacej miejsce w książce. Zakończenie wiele wyjaśnia i w końcu dowiadujemy się kto jest zabójcą.
Książkę bardzo szybko się czyta. Mamy tu krótkie rozdziały. Język jest cięty i mocny. Książka pisana jest z perspektywy kilku bohaterów. Akcja toczy się dynamicznie. Każdy rozdział ma dla nas do zaoferowania mnóstwo wrażeń. Napięcie rośnie a my ciągle śledzimy i interpretujemy, co, kto, dlaczego i gdzie. Autorka idealnie odnajduje się w tym gatunku.
C.d na ig na profilu _mama_wojtka_czyta_
Gdy Anna zakochała się w koledze z pracy Grzegorzu, wiedziała że nie będzie to łatwy związek. Jednak gdy mężczyzna włożył na jej palec pierścionek zaręczynowy...
Zemsta budowana na pajęczynie kłamstw może doprowadzić tylko do katastrofy. Maria Krzemińska przeprowadza się do Grodziska Mazowieckiego, zostawiając...
Przeczytane:2024-10-15, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,
Trzeci tom serii "Ona".
Jest to seria kryminalna z ciekawie skonstruowanymi tytułami - każda ma wplecione cyfry w nazwie.
40 raków
3kąt
Je2bnik
Poznałam serię od drugiego tomu i byłam nią zachwycona.
Je2bnik to czwarta książka autorki, jaką miałam przyjemność czytać.
W związku z tym moje oczekiwania były duże, tym bardziej, że ostatnia książka - Narośl, była tak świetna, że niewiele brakowało by dać jej pełną gamę gwiazdek.
Jak jest tym razem?
Całkowicie inaczej... Niestety.
Ale 6/10 więc nie jest najgorzej.
Co prawda zbr*dnie są dosyć nietuzinkow, śledztwo ciągle trwa to jednak zbyt wiele wątków się nie klei, jakby zaczęte jest ich za dużo i zostawione bez odpowiedzi.
To jeszcze mogę przymknąć oko, nawet już przymykam oko na błędy w tekście więc korekta nieco leży ale jest ich mniej niż ostatnio więc doceniam.
Najbardziej jednak bolącym mnie aspektem jest to, iż książkę czytałam przez cztery dni. Cztery dni to ja nawet nie czytam tomów po 700 stron.
Także szło opornie, dłużyła mi się, śledztwo było już monotonne, fabuła się skupiała w dużej mierze na uczuciach zarówno policjantów jak i sprawcy a właściwie nawet nie sprawcy bo mamy porywacza naszego ulubionego Maksa Obrębskiego, który z resztą spraw nie ma kompletnie nic wspólnego.
Drugim punktem widzenia jest kolejny raz postać tajemniczej policijantki z archiwum, która działa nieco podejrzanie i stale coś ukrywa już kolejny tom.
Trzeci punkt widzenia jest opisany w zasadzie w formie trzecioosobowej i tam widzimy życie oraz pracę Bartosza Boguckiego.
I tak sobie czytamy, czytamy i czytamy aż nagle wyskakuje sprawca znikąd, o którym wcześniej właściwie nie było praktycznie nic.
Niewyjaśnione, czemu m*rderca postępował tak a nie inaczej, jak typował ofi*ary etc.
Obrębski chyba złapał Syndrom Sztokholmski, zachowuje się dziwnie przez całą książkę.
Bogucki rwie włosy z głowy w poszukiwaniu kolegi i bieżących podejrzanych, naraża swoje relacje miłosne.
Pojawiają się nowi bohaterowie, dosyć dziwna rodzina ze wsi i w sumie nie wiem czy będzie coś o nich w następnym tomie czy to był kolejny niedokończony wątek, bo jest tu takich wiele.
Szkoda, że tak wyszło ale ze czterech książek autorki, jakie miałam okazję czytać ta jedna mnie zawiodła.
Nie była na poziomie, do jakiego mnie autorka przyzwyczaiła a także nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle innych kryminałów.
Może nieco pozycje, w jakich układano ciała ale powiem Wam, że dwie pierwsze kobiety od razu mi nasunęły na myśl nazistów, nie tylko swastyka ale także ta skóra na książce.
Czy słusznie?
Przekonajcie się sami, mimo wszystko warto przeczytać bo nie jest książka zła a może Wy dostrzeżecie w niej więcej.