Ogród wieczornych mgieł

Ocena: 4.83 (6 głosów)
Półwysep Malajski, 1951, Yun Ling Teoh jako jedyna przetrwała brutalny japoński obóz jeniecki. Teraz szuka ukojenia na plantacjach herbaty Cameron Highlands, ukrytych głęboko w dżungli. To właśnie tam odkrywa Yugiri, jedyny japoński ogród na Półwyspie, oraz poznaje jego właściciela i twórcę, tajemniczego Aritomo, byłego ogrodnika cesarza Japonii. Pomimo jej nienawiści do Japończyków, Yun Ling chce zlecić Aritomo zaprojektowanie ogrodu poświęconego pamięci jej zabitej w obozie siostry. Aritomo odmawia, jednak przyjmuje Yun Ling jako swoją uczennicę „dopóki nie nadejdzie pora deszczowa”. Dzięki temu Yun Ling będzie mogła sama zaprojektować ogród dla swojej siostry.

Z biegiem czasu, fascynacja Yun Ling ogrodnikiem i jego niezwykłym kunsztem staje się coraz silniejsza. Tymczasem tocząca się za sprawą komunistycznej partyzantki wojna nasila się. Jednak Ogród Wieczornych Mgieł wciąż pozostaje miejscem zadumy. Kim jest Aritomo i dlaczego opuścił Japonię? Oraz jaką mroczną tajemnicę skrywa prawdziwa historia Yun Ling? W jaki sposób przetrwała wojnę?

Informacje dodatkowe o Ogród wieczornych mgieł:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-08-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-2429-2
Liczba stron: 448

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Ogród wieczornych mgieł

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ogród wieczornych mgieł - opinie o książce

„Ogród Yugiri” czyli tytułowy „Ogród Wieczornych Mgieł” to nastrojowe, magiczne, przepiękne miejsce stworzone ręką człowieka – Nakamury Aritomo. To ogród japoński wkomponowany w otaczający go krajobraz, cechujący się harmonią, prostotą, asymetrią i elegancją i wykorzystujący złudzenie, czyli niedoskonałość ludzkiego oka, aby dodatkowo zwiększyć wrażenie przebywających w nim osób. Wspomniany Aritomo – dawny ogrodnik na dworze cesarza Japonii był prawdziwym mistrzem w swojej dziedzinie, a stworzony przez niego Yugiri wzbudzał powszechne zainteresowanie, choć był prywatną enklawą mistrza.  Tytułowy ogród znajduje się na Malajach (w obecnej Malezji) w krainie herbaty, gdzie na pagórkowatym terenie u stóp gór Cameron rozciągają się ogromne plantacje. To tutaj w okolice niewielkiej miejscowości Tanah Rata trafiła przed laty bohaterka powieści – młoda Chinka Yun Ling Teoh i zatrzymała się u przyjaciół swoich rodziców Magnusa i Emily – właścicieli plantacji Majuba sąsiadującej z Yugiri. To tutaj również poznała Aritomo, który zgodził się udzielać jej lekcji pielęgnowania i tworzenia japońskiego ogrodu. Dziewczyna przyjechała w to miejsce z konkretnym zamierzeniem – pragnie spełnić marzenie swojej nieżyjącej siostry. Dziś emerytowana już Pani prawnik Yun Ling po prawie czterdziestu latach nieobecności wraca do Yugiri z innym zamierzeniem. Widok zaniedbanego i nieuporządkowanego ogrodu wywołuje u niej wspomnienia sprzed lat. Kobieta postanawia zawalczyć o Yugiri, przywrócić mu piękno i jednocześnie dokonać rozrachunku z tragiczną przeszłością, która przez wszystkie te lata odciska swoje piętno na jej życiu… „Czy wszyscy jesteśmy tacy sami, zastanawiam się; czy naszą życiową drogę odnajdujemy, interpretując ciszę pomiędzy wypowiedzianymi słowami, analizując powracające echo naszych wspomnień, żeby sporządzić sobie mapę terenu, żeby zrozumieć otaczający nas świat.” „Ogród Wieczornych Mgieł” to nastrojowa i sentymentalna, chwilami poetycka opowieść, w którą wplecione zostały smutne wydarzenia II wojny światowej, japońskiej okupacji tego terytorium i tragedii mieszkających tu ludzi. To historia kobiety, która ręką Opatrzności została ocalona z obozu dla internowanych, gdzie setki podobnych jej osób przechodziło prawdziwe piekło. Dzięki licznym retrospekcjom czytelnik staje się światkiem tamtych brutalnych zdarzeń i powoli poznaje tajemnicę, jaką przez czterdzieści lat nosi w sercu bohaterka powieści. Jest to również opowieść o Malezji (dawnych Malajach), jej mieszkańcach i ich losach na przestrzeni półwiecza. To tutaj żyją obok siebie Chińczycy, Hindusi i Europejczycy – głównie Brytyjczycy, którzy swoje pierwsze terytoria mięli tu już pod koniec XVIII wieku. To tutaj co roku nadchodzi monsun, to tutaj rozciągają się wielkie lasy równikowe, które z jednej strony mogą stać się bezpiecznym schronieniem, a z drugiej – miejscem wrogim, pełnym niebezpieczeństw. 

„Trudno opisać jak się przekracza granicę lasu deszczowego. Oko przyzwyczajone do łatwo rozpoznawalnych linii i kształtów, które widzi codziennie w miastach i wioskach, z początku nie jest w stanie ogarnąć niezwykłej różnorodności podrostów, zarośli, drzew, traw i paproci, które wprost kipią życiem, nie respektując najwyraźniej żadnych rygorów ani ograniczań. Cała roślinność wydaje się jednolita pod względem barwy, niemal monochromatyczna. Potem, stopniowo, zaczynamy odróżniać odcienie zieleni: szmaragdowy, khaki, seledynowy, limonkowy, żółtozielony, awokado, oliwkowy. Kiedy wzrok się przyzwyczai, zaczynają się pojawiać jeszcze inne kolory, upominając się o swoje miejsce: pnie drzew powleczone smugami bieli; żółte wątrobowce i czerwone rosiczki w promieniach słońca; różowe kwiaty pnącza oplatającego pień drzewa.”

Przyznaję, że urzekła mnie opowieść Tan Twan Enga, zauroczył mnie ten egzotyczny zakątek świata, ale gdzieś głęboko w duszy pozostaje mały niedosyt. Chyba zbyt długo czekałam na bolesną historię Yun Ling i odpowiedź na pytanie, co się tak naprawdę wydarzyło przed czterdziestu laty. Niemniej jeśli lubicie powieści obyczajowe z historią w tle, jeśli chcecie odbyć literacką wyprawę do malezyjskiej krainy herbaty, poznać niektóre fakty z przeszłości tego regionu i mieszkających tam ludzi, a może  dowiedzieć się czegoś o drzeworytach ukiyo-e lub niepowtarzalnych tatuażach horimono lub po prostu przeczytać dobrą powieść, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością, to „Ogród wieczornych mgieł” będzie trafnym wyborem.
Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2016-01-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 ksiązek 2016, Chcę mieć,
"Ogród wieczornych mgieł" Tan Tvan Enga jest nastrojową opowieścią o potędze wspomnień. Główna bohaterka sędzia Teoh Yun Ling właśnie odeszła na wcześniejszą emeryturą. Przez lata ogłaszała wyroki w sprawach zwykłych przestępców, ma również na swoim koncie epizod z rozprawami, w których podsądnymi byli japońscy zbrodniarze wojenni. Swoją pracę wykonywała chłodno, bez emocji, opierając się na majestacie prawa. Mogłaby pracować jeszcze kilka lat, jednak kobieta zdecydowała się na odejście. Yun Ling skrywa przed współpracownikami pewien sekret - jest śmiertelnie chora. Już niedługo będzie więźniem własnego ciała, nie będzie się w stanie podpisać, nie będzie pamiętać nawet swojego imienia. Nim to nastąpi kobieta chce się rozliczyć ze swoimi wspomnieniami. Spoglądamy wraz z bohaterką w jej młodość. Jest początek lat pięćdziesiątych XX wieku, brytyjskie panowanie na Malajach ostatecznie przechodzi do historii, a kolejne kraje proklamują niepodległość. Dla nowej władzy największym problemem jest działająca w dżungli komunistyczna partyzantka. Rozliczenie z japońskimi zbrodniami wojennymi powoli schodzi na dalszy plan. Yun Ling nie może się z tym pogodzić. Wraz z siostrą Yun Hong była więźniarką w japońskim obozie pracy. Przepełnia ją nienawiść do Japończyków za wszystkie krzywdy wyrządzone nawet może nie tyle jej ( ma okaleczoną dłoń), co Yun Hong, którą zmuszono do bycia wojskową kobieta do towarzystwa ( jugun ianfu). W tym piekle na ziemi, jakim był japoński obóz w malajskiej dżungli, nie było gorszego miejsca niż barak kobiet zmuszanych do prostytucji. Pobyt w obozie przeżyła tylko Yun Ling. Mało tego - tylko ona jedna ocalała i nikt nawet sama Yun Ling nie wie, gdzie się to miejsce znajdowało. Nie otrzymuje takiej informacji nawet od przesłuchiwanych japońskich jeńców. Yun Ling przyjeżdża do Majuby, plantacji należącej do przyjaciela rodziny Magnusa. Za jej decyzją stoi obietnica złożona siostrze podczas nielicznych spotkań w obozie: w ciężkich chwilach dziewczyny wyobrażały sobie, że po wojnie założą japoński ogród. Wielką pasjonatką takich miejsc była Yun Hong. Mimo całej nienawiści do wrogów, potrafiła docenić ten niezwykle piękny element japońskiej kultury. Yun Ling chce uczcić pamięć siostry i założyć dla niej japoński ogród. Chce, by pomógł jej w tym sąsiad Magnusa, Nakamura Aritomo - Japończyk, niegdyś cesarski ogrodnik i właściciel Yugiri - Ogrodu Wieczornych Mgieł. Początkowo Aritomo odmawia: ,, Przyjechała tu pani, zapożyczywszy marzenia u swojej siostry, i szuka pani tego, co straciła", jednak po pewnym czasie zmienia zdanie. Nie zgadza się jednak na założenia kolejnego ogrodu, ponieważ taki proces wymaga wielu lat pracy. Pozwala jedynie Yun Ling pracować u siebie i obiecuje przekazywać jej swoją wiedzę pod pewnymi warunkami (m.in. nie wolno jej czynić żadnych notatek). Początkowo współpraca między młodą Chinką, która była gościem japońskiego cesarza ( japońskie określenie więźniów), a byłym cesarskim ogrodnikiem, samotnikiem, artystą drzeworytu i tatuażu (horimono) nie układa się najlepiej. Yun Ling ciężko przełamać swoją niechęć do Japończyka, drażni ją nawet japoński ceremoniał powitania, rozkazy wydawane pomocnikom w znienawidzonym języku. Yun Ling wciąż bowiem przebywa w obozie, rozmyśla podczas bezsennych nocy o wszystkich bestialstwach, których doświadczyła: ,,W ciemności kryło się tyle głosów, jęki więźniów, pokrzykiwania strażników, płacz mojej siostry. (...) Gośćmi waszego cesarza pozostaniemy na zawsze". Z czasem jednak zaczyna dostrzegać ogrom piękna w pracy, którą Aritomo wkłada w swój ogród. Od Magnusa i jego żony dowiaduje się, że ich plantacja i oni sami podczas wojny ocaleli tylko dzięki pomocy Japończyka. Yun Ling zaczyna inaczej spoglądać na ogrodnika. Jego praca włożona w to miejsce, ale i również jej, ma ogromny sens dla poranionej psychiki. Ziemia zdaje się koić fizyczny ból okaleczonej ręki, harmonia i ład stworzony przez genialnego ogrodnika leczą zbolałą duszę, pozwalają się godzić z przerażającymi wydarzeniami. Pojawia się najpierw nić porozumienia, potem sympatii. Obydwie strony zaczynają rozmawiać, już nie tylko o roślinach, zasadach tworzenia ogrodu, ale o swoich bolesnych przeżyciach. Na Yun Ling kładzie się cieniem jej pobyt i ucieczka z obozu, doświadczenia siostry, ale także niemożność zapewnienia jej pochówku. Dla Aritomo bolesne są wspomnienia z jego młodości, śmierć żony, konflikt z dworem cesarskim, który zaprowadził go aż na Malaje, bardzo daleko od ojczyzny. Aritomo nie ucieka również od odpowiedzialności za to, co robiła japońska armia z jeńcami. Nie wybiela historii swojego kraju. Z upływającym czasem tych dwoje ludzi zaczyna łączyć miłość, czym wzbudzają ogólną dezaprobatę. Ich uczucie nie będzie jednak miało szans na szczęśliwe zakończenie. Jakby na pożegnanie Aritomo ofiarowuje Yun Ling coś bardzo niezwykłego - robi jej przepiękny tatuaż, na którym uwiecznia ważne momenty ich krótkiego wspólnego życia. Minęło wiele lat. Yun Ling dawno temu opuściła Majubę i Yugiri. Skończyła prawo w Wielkiej Brytanii ( pochodziła z bardzo bogatej rodziny). Przez wiele lat pracowała jako sędzia, pnąc się po ścieżkach kariery po jedno z najwyższych stanowisk w jej zawodzie. Nie miała życia prywatnego ( czy wpływ miał na to pobyt w obozie, czy nie spotkała już większej miłości niż Aritomo - czytelnik sam musi sobie odpowiedzieć). Jednak jak wspomniałam na początku, Yun Ling powraca po wielu latach do Majuby i Yugiri ( którego jest teraz właścicielką). Kobieta rozlicza się z przeszłością, spisuje swoje wspomnienia: ,,Większość życia zajęły mi próby, żeby zapomnieć, a teraz zależy mi tylko na tym, żeby pamiętać" .Do swojej posiadłości zaprasza również japońskiego profesora, znawcę prac Nakamury Aritomo. Yun Ling przez lata słynęła z tego, że nigdy nie chciała z nikim rozmawiać o swoim związku z ogrodnikiem, nie zgadzała się nawet na udostępnienie mediom odziedziczonych prac. Nigdy nie zgadzała się na żadne rozmowy z naukowcami z Japonii. Teraz to się zmienia. Profesor Tatsujim jako jeden z nielicznych nie stara się wybielać historii swojego kraju. Głośno domaga się rozliczenia i zadośćuczynienia. Śmiertelnie chora kobieta i naukowiec próbują dojść do jakiegoś porozumienia. Podczas trudnych rozmów Yun Ling przekonuje się, że i po stronie katów byli ludzie, którzy cierpieli, a wojna nie oszczędza żadnej strony, nie rozróżnia zwycięzców i ofiar. Podobnie jak dla Yun Ling, przeżycia wojenne kładą się cieniem na życiu profesora ( był pilotem kamikaze, więc jak udało mu się przeżyć, czyim kosztem, kto pilotował jego samolot?). Kobieta jakby dopiero teraz zrozumiała słowa wypowiedziane przed wielu laty:,,Nie pielęgnuj w sobie nienawiści do wszystkich Japończyków za to, co zrobili niektórzy z nich". Yun Ling zgadza się również na pewną kontrowersyjną rzecz: obiecuje po śmierci przekazać swoją skórę profesorowi - jej plecy zdobi przecież tatuaż wykonany przez mistrza Nakamura Aritomo. Podczas jego oględzin, profesor zaczyna traktować go jako mapę - być może jest to mapa obozu, gdzie była więziona Yun Ling, gdzie leżą prochy jej siostry - wciąż pozbawione tradycyjnego pochówku. Jednak... Czy teraz, po tylu latach, cierpieniach, przeżyciach nadal jest to ważne? Czy coś to zmieni? Wspomnienia rządzą życiem, determinują działania każdego z nas. Tragedia Yun Ling i jej siostry rozbiła przecież kochającą się rodzinę - matka popadła w obłęd, Yun Ling nawet podczas świąt nie chce jechać do domu ( co w tradycyjnych wschodnich rodzinach uważa się za ciężkie przewinienie). Trudno zresztą powrócić do całkiem normalnego życia. Udaje się to częściowo - dzięki ciężkiej pracy nad sobą - Yun Ling, japońskiemu profesorowi. Nie każdy jednak radzi sobie z wielkim traumami: raczej nie udałoby się to Yun Hong, tak jak nie powiodło się buddyjskiej mniszce, z którą Yun Ling rozmawia po wielu latach. Ludzie zawsze wiedzieli, co ją spotkało i dopiero w świątyni pośród malajskich gór odnalazła upragniony spokój. Trudne wspomnienia mogą być jednak motywacją do odniesienia sukcesu, wyzwalają do walki ( historia Magnusa, którego Anglicy internowali w obozie podczas wojny burskiej). Powieść ,,Ogród wieczornych mgieł" jest pewna niedomówień, niejasności - nie wiemy chociażby co stało się z Aritomo. Czy zaginął w dżungli, czy padł ofiarą komunistycznej partyzantki, a może to Japończycy i organizacja ,,Złotej Lilii" przypomnieli sobie o byłym cesarskim dworzaninie? Nie wiemy, czy Yun Ling wykorzystała informację profesora, czy w ogóle w obliczu postępującej choroby miałaby chociaż cień szansy, by to zrobić. Zresztą czy kobieta będzie czekać na śmierć, a może sam wyjdzie jej na spotkanie? Może więc to sprawia, że historia ta przypomina światło padające z japońskiego lampionu -nieostre, przymglone, delikatnie rozpraszające mrok. Wszystko zdaje się zacierać, jak pamięć i wspomnienia. Rozdziały się przeplatają, chronologia opowieści jest zaburzona. W moim odczuciu jest to piękna opowieść o wspomnieniach, trudnej przeszłości, pełnej bólu, o cierpieniach ofiary, ale i o uldze, jaką niesie wybaczenie. Książka klimatyczna, urokliwa, bardzo przyjemnie się czyta, a historia chwyta za serce. Wymusza w czytelniku refleksję o własnej pamięci, jak ona jest dla mnie osobiście cenna. Kiedy odchodzimy, nasze wspomnienia rozmywają się w mgle wieczności. Przysłowie chińskie mówi przecież, że ,,Najbardziej wyblakły tusz przetrwa dłużej niż ludzkie wspomnienie".
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-06-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
"Poczułam, że przekraczając ten próg, znajdę się w miejscu, które istnieje tylko na styku powietrza i wody, światła i czasu." ,,Ogrodu wieczornych mgieł" nie sposób czytać w pośpiechu. Są książki, które aż proszą, by sięgać po nie wieczorami, inne stworzone są dla leniwych popołudni, zaś ta najdoskonalej komponuje się z wczesnym, jeszcze chłodnym porankiem, perspektywą całkowicie wolnego dnia i świeżym umysłem. Próbowałam czytać ,,Ogród..." po pracy i zirytowana odkładałam po kilku akapitach. Nie jest to bowiem książka, która pozwoli odpocząć. Wręcz przeciwnie - mimo swej spokojnej, wyciszającej atmosfery wymaga bezustannego skupienia, intelektualnego wysiłku i ogromnych pokładów cierpliwości. Każde zdanie jest tu osobną, mądrą, precyzyjnie skonstruowaną myślą. Każde brzmi jak nauka. Ani jedno słowo nie pozostaje bez znaczenia, czytanie zaś zaczyna przypominać formowanie drzewka bonsai. Ostateczny kształt rośliny i ostateczny kształt powieściowej historii drzemią tylko w naszej wyobraźni, niedostępne tu i teraz. "Na górskim szczycie powyżej linii chmur przed laty mieszkał pewien człowiek, który niegdyś był nadwornym ogrodnikiem cesarza Japonii". Rzecz dzieje się w Malezji. Bohaterką jest emerytowana pani sędzia, która w obliczu rychłej utraty pamięci i zdolności komunikowania się ze światem postanawia spisać swe wspomnienia i znaleźć dzięki temu odpowiedź na pytanie, co tak naprawdę łączyło ją ze znanym cesarskim ogrodnikiem. Była to bowiem relacja niezmiernie trudna, pełna niedopowiedzeń i tajemnic. Ona to Chinka, niegdysiejsza więźniarka japońskiego obozu koncentracyjnego, torturowana, trwale okaleczona, pełna goryczy i nienawiści, on zaś - to Japończyk, kojarzony z narodem oprawców. Do ich spotkania dochodzi, gdy kobieta postanawia uczcić pamięć zamordowanej siostry i prosić ogrodnika o założenie dla niej wymarzonego japońskiego ogrodu. Zaczynają razem pracować, a wokół nich szerzą się mordy i gwałty zadawane przez dążącą do władzy partię komunistyczną. Akcja rozsnuwa się bardzo powoli, czytelnik wie, że zostanie przed nim odsłonięta ważna tajemnica, jednak przez szereg rozdziałów bardziej się od niej oddala, błądzi niż zbliża. To drażni i dopiero, gdy przeczyta się zdecydowaną większość powieści, dostrzec można, że jej specyficzna kompozycja ma głęboki sens. Przypomina to, co jest tłem i przedmiotem całej historii - japoński ogród. Sztuka jego tworzenia polega na tym, by zwiedzający oglądał przede wszystkim fragmenty, nie zaś całość, bowiem w ten sposób ogród wyda mu się bardziej przestronny, wzbudzi poczucie oczekiwania, uruchomi emocje i wyobraźnię. Gość doprowadzany jest przy tym do punktu, w którym - przez starannie wykreowany ,,przypadek" - staje przed zapierającym dech widokiem. Widokiem - niespodzianką. Odsłonięciem tajemnicy. Czytając tę powieść również błądzimy po rozmaitych ścieżkach nakreślonej tu historii, rzadko dotykając jej źródeł, ledwo ocierając się o centrum. Cała lektura to wyczekiwanie, piękno oraz nauka. Pojawiają się one na każdej z owych ścieżek i mam wrażenie, że mogą pozostać w nas na bardzo długo.
Link do opinii

Chinka Teoh Yun Ling ma bardzo złe wspomnienia z czasów II wojny światowej. Była więźniarką obozu internowania. Nosi w sobie wielki ból po stracie ukochanej osoby oraz pewną tajemnicę. A jej olbrzymia niechęć do Japończyków, którzy dopuścili się krzywdy na niej i jej rodzinie sprawia, że nie może sobie poradzić ze swoim bólem i cierpieniem.
Yun Ling po wojnie spotyka Nakamurę Aritomo - japońskiego, wybitnego projektanta ogrodów. Ma do niego niezwykłą prośbę... Czy ów artysta Aritomo spełni jej życzenie?

 

Tą powieścią zainteresowałam się głównie przez wzgląd na trzy rzeczy: intrygujący tytuł, niezły opis i przepiękną (bardzo plastyczną) okładkę. Nie miałam wielkich oczekiwań co do tej książki, ale sądziłam, że po wiele obiecującym opisie powinna mi się ona spodobać przynajmniej na tyle, by móc nazwać ją dobrą i wystawić jej ocenę sześciu gwiazdek. Jakże się pomyliłam...

 

Z opisu można się dowiedzieć, iż jest to: "Piękna i zmysłowa historia Yun Ling i Aritomo, rozgrywająca się w egzotycznej scenerii Malezji(...)" - owszem opisy egzotycznej scenerii Malezji są piękne (w większości występują na początku książki). A co z "piękną i zmysłową historią" głównej pary bohaterów? Otóż rozpoczyna się dopiero od... trzy-setnej strony (z całych czterystu czterdziestu kilku).
Dalej, według opisu książka miała mnie zabrać "w niezwykłą, porywającą podróż przez czas, uczucia, historię". Moim zdaniem przedstawiona tutaj opowieść nie jest ani niezwykła, ani tym bardziej porywająca. Po przebrnięciu przez większą część książki zauważyłam, że z każdym rozdziałem nie dzieje się tutaj nic. Żadnych konkretów, żadnego uczucia. Główna bohaterka albo narzeka na postępującą chorobą (w czasach teraźniejszych) albo wspomina swoją przeszłość, jak to pracowała u Aritomo ucząc się trudnej sztuki projektowania ogrodów. Zresztą "przeskoki w czasie" są tutaj dość częste i wybijają z rytmu czytania pojawiając się w najmniej oczekiwanym momencie.
Już myślałam, że zamknę "Ogród wieczornych mgieł" i ją oddam bez pardonu do biblioteki - wpływ długiego i niezwykle "porywającego" (czytaj: nudnego do bólu) rozdziału z opowieścią Tatsujiego m.in. o samolotach i niejakim Teruzenie. Dlaczego tego nie zrobiłam? Bo wraz z siedemnastym rozdziałem następuje ta "ponad trzy-setna strona" i w końcu zaczęła się akcja rozkręcać.

 

Dodatkowym minusem są tutaj tłumaczenia obco brzmiących wyrazów. Szczególnie występujących przez pierwszą połowę książki. Niektóre wprawdzie były wyjaśnione w tekście ale spora ich liczba nie była przetłumaczona wcale. Niekiedy domyśliłam się niektórych haseł wyłącznie z kontekstu. Miało to chyba za zadanie wprowadzić tą egzotykę... i wprowadziło: utrudnienie, kolejne wybijanie z rytmu, a co za tym idzie mniejszą przyjemność z czytania.

 

Żeby nie kopać leżącego: są też i plusy (choć jest ich zbyt mało bym mogła uznać tą książkę za choćby przeciętną). Plusem są opisy sztuki układania kamieni, opisy przyrody oraz opis rysu historycznego sztuki tatuażu. Do interesujących należy też opowieść Yun Ling, która przedstawia swój pobyt w obozie koncentracyjnym. Dostrzegam coś ładnego w niektórych decyzjach starszej już Yun Ling (także jeśli chodzi o... pewną tajemnicę, którą nosi ona ze sobą). Do tego kilka całkiem niezłych cytatów i wspomniana już piękna okładka niosąca ze sobą egzotyczny klimat.

 

Im dłużej czytałam tę powieść, tym bardziej moja ocena się obniżała. Ostatnie rozdziały sprawiły, że w rezultacie przyznaję jej tylko trzy gwiazdki. Bo dla mnie książka, która w większości jest nudna, niekiedy chaotyczna (skoki w czasie), taka, która nie potrafi mnie zainteresować na dłużej to książka właśnie słaba. I nie pomoże fakt, iż zaczęła się rozkręcać gdy powinna zaczynać się powoli kończyć, ani to, że zaczęły się wyjaśniać tajemnice głównych bohaterów, ani nawet ładnie opisany ostatni rozdział.

 

Czy polecam? Tylko tym którzy lubią taką bardzo wolno toczącą się akcję, pośród plastycznych opisów przyrody, a nie przeszkadzają im nagłe "przeskoki czasowe", oraz konkrety przedstawione w kilku ostatnich rozdziałach. To, że mnie nie porwała, nie oznacza, że innym się nie spodoba.

Link do opinii
Avatar użytkownika - katibe
katibe
Przeczytane:2015-07-30, Przeczytałam, 26 książek w 2014 r., Mam,
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2013-09-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy