Po bolesnych doświadczeniach kilku ostatnich lat znane z powieści Wybrać miłość Alicja i Julia decydują się na wyprowadzkę z Warszawy i kontynuowanie swej życiowej podróży w małej podbeskidzkiej wiosce. Niebawem okazuje się, że agroturystyczne Gospodarstwo pod Górką to nie tylko początek ich nowej drogi, lecz także miejsce, w którym można odzyskać straconą dawno nadzieję i odnaleźć zupełnie niespodziewaną miłość.
Małgorzata Lis tym razem zaprasza czytelników na wędrówkę Głównym Szlakiem Beskidzkim i niczym doświadczony górski przewodnik pokazuje jego najpiękniejsze miejsca. Stały się one scenerią dla pełnej emocji opowieści o ludziach, którzy w pewnym momencie spotkali się na ścieżce życia. Czy odważą się na trud wspólnej wędrówki pod górę, by razem móc zachwycić się widokiem, który można zobaczyć tylko ze szczytu?
Wydawnictwo: eSPe
Data wydania: 2022-06-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 452
Język oryginału: polski
Nawet jeśli nie czytaliście pierwszej części to spokojnie można zagłębić się w tą opowieść, która stanowi odrębną historię. Poznajemy w niej Alicję i jej nastoletnią córkę Julię. Po trudnych przeżyciach związanych ze śmiercią męża i próbą samobójczą córki, przenoszą się do małej podbeskidzkiej wioski, gdzie agroturystyczne Gospodarstwo pod Gorką staje się dla nich nowym domem. Czy w tych pięknych okolicznościach przyrody, wśród górskich szlaków nasze bohaterki odnajdą upragniony spokój? Czy los będzie dla nich łaskawy?
Autorka doskonale wprowadza nas w świat emocji, tęsknot i ukrytych pragnień. Pięknie opisuje relacje, akcja toczy się nieśpiesznie ale naprawdę wciąga i angażuje w życie bohaterów. Dostajemy prawdziwą, przepełnioną uczuciami historię, która napawa nadzieją na lepsze jutro. Widzimy jak ważna w życiu jest wiara, ufność w boski plan mimo przeciwności, które napotykamy. Polecam serdecznie.
Bohaterki powieści czyli Alicję i Julię znamy z książki "Wybrać miłość". Po śmierci męża, Alicja z córką przeprowadzają się do Warszawy. Tylko, że dokądkolwiek by nie uciekać nasze bóle, rany, demony przeszłych zdarzeń wyruszają razem z nami. Szczególnie odczuwa to 15letnia Julia, która nie dość, że straciła ojca to jeszcze spotkała ją nieszczęśliwa miłość. To wszystko powoduje, że koniec końców Alicja przyjmuje propozycję brata i przenosi się z Julką do małej, podbeskidzkiej wioski. Choć początkowo nic na to niewskazuje, to właśnie tam rozpoczyna się ich nowa droga życia, tam jest początek szlaku, który poprowadzi je obie ku pięknym szczytom, skąd roztaczają się niesamowite i zaskakujące widoki na przyszłość.
Pani Małgorzata stworzyła urzekającą, pełną wiary i nadziei opowieść o tym, że czasem potrzebne są w życiu zgliszcza, po to żeby odsłoniły się nowe horyzonty.
Ponad to autorka zabiera nas na wędrówkę Głównym Szlakiem Beskidzkim. Poznajemy wraz z bohaterami miejsca na szlaku, które warto zobaczyć. Gdybym wcześniej nie zachwyciła się górami, to ta książka napewno wzbudziłaby we mnie miłość do nich.
Kiedy zaczynałam czytać tę powieść, nie miałam pojęcia, że jest w jakiś sposób powiązana z inną książką autorki. Okazuje się, że główne bohaterki powieści, czyli Alicję i jej córkę Julię można było spotkać w powieści „Wybrać miłość”, której nie czytałam. Jednak „Odzyskać nadzieję” to oddzielna historia i nie trzeba znać poprzedniczki, aby dobrze odnaleźć się w tej opowieści. Pióro Małgorzaty Lis zdążyłam już trochę poznać, bo czytałam jedną jej książkę. Już wtedy zauważyłam, w jak niesamowicie lekki sposób autorka pisze o trudnych sprawach. Nie mam na myśli tego, że lekko je traktuje, co to to nie. Opowiedziana przez nią historia nie przytłacza, nie zasmuca, autorka pisze z wyczuciem i wrażliwością. W powieści poruszone zostały naprawdę ciężkie tematy. Alicja i Julia mają za sobą trudny i bolesny czas. Alicja straciła męża, a Julia ojca. Julia ledwo uszła z życiem z pożaru, a potem nieszczęśliwie się zakochała, co doprowadziło ją nad skraj przepaści. Młoda dziewczyna, właściwie dziecko jeszcze, próbowała popełnić samobójstwo. Na szczęście mama wróciła wcześniej z pracy i udało się Julkę odratować. W górach kobiety próbują rozpocząć nowe życie. Już po raz kolejny, bo po śmierci Bogdana, ojca Julki, już się przecież przeprowadzały. Początkowo nie jest łatwo. Obie mierzą się z bolesną przeszłością, teraźniejszość je przytłacza, a przyszłość nie rysuje się kolorowo.
Mimo ciężkości poruszanych problemów, powieść czyta się właściwie sama. Na pewno mają na to wpływ przeskoki czasowe i niezbyt obszerne opisy, co z jednej strony jest zaletą, bo dzięki temu akcja nabiera dynamiczności dość wcześnie i książkę czyta się szybko, z drugiej akcja dzieje się w tak pięknych okolicznościach przyrody, że jednak chciałoby się, aby tych opisów było więcej. „Odzyskać nadzieję” to piękna, bardzo życiowa, pełna refleksji opowieść. Bohaterowie powieści to w dużej części osoby w dojrzałym wieku, z bogatym bagażem doświadczeń, dla których stworzenie nowego związku nie jest taką prostą sprawą. Bohaterami targa mnóstwo wątpliwości, pojawia się w związku z nową sytuacją szereg różnych pytań. Pytania dotyczące relacji międzyludzkich to nie są jednak jedyne pytania, jakie zadają sobie bohaterowie i na jakie czytelnik razem z nimi próbuje odpowiedzieć. W dużej mierze rozważania dotyczą obecności Boga w naszym życiu. Powieść jednak niczego nikomu nie narzuca, również tę kwestię traktuje w sposób bardzo delikatny.
Ponieważ spodziewałam się spokojnej obyczajówki, nie byłam przygotowana na zwrot akcji, który pojawił się w pewnym momencie. Powiedzieć, że moje zaskoczenie było ogromne, to jak nie powiedzieć nic. No wbiło mnie w fotel po prostu. I chwilę trwało, zanim potrafiłam się z tego szoku otrząsnąć. Losy bohaterów powieści śledzi się z dużym zainteresowaniem, tym bardziej, że każda z postaci wypada tu niezwykle autentycznie. To są zwyczajni ludzie, mają swoje problemy, mają zalety, ale mają też wady. Nie są krystaliczni i to czyni ich bardziej wiarygodnymi. Uwierzyłam w ich historię i kibicowałam im od początku do końca. „Odzyskać nadzieję” to kolejna bardzo ciepła, poruszająca i dająca do myślenia powieść Małgorzaty Lis. Kolejna, która w nienachalny sposób przekazuje uniwersalne wartości. Może być dla kogoś wskazówką, a nawet pewnego rodzaju drogowskazem. To powieść o różnych odcieniach miłości, o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie i o próbie znalezienia sensu życia. Ale też o wybaczaniu, w tym najważniejszej osobie w naszym życiu – sobie.
Jeśli macie ochotę przeczytać coś niebanalnego o zwykłym – niezwykłym życiu, zachęcam do sięgnięcia po „Odzyskać nadzieję”. To książka piękna w swojej prostocie, dojrzała, pouczająca i przede wszystkim prawdziwa. Książka, którą warto przeczytać.
Piękna opowieść o wędrowaniu po górach, które jest alegoria pokonywania życiowych zakrętów.
Mądra i wartościowa pozycja :)
Książka, zgodnie z tytułem pozwala odzyskać nadzieję i inaczej spojrzeć na otaczającą rzeczywistość.
Rozległe górskie pasma zapierają dech w piersi. Przynajmniej w mojej. Uwielbiam przede wszystkim Tatry. Mają w sobie to trudne do jednoznacznego określenia ,,coś". Ale tym razem z radością wraz z bohaterami niniejszej powieści podjęłam wędrówkę po innych wzniesieniach. Dobrze jest poszerzać horyzonty, prawda? I nie były to tylko te góry, które można pokonać na dwóch nogach. Miło mi, że zechcieli, żebym im towarzyszyła.
,,Odzyskać nadzieję" to kontynuacja tytułu ,,Wybrać miłość", ale nie musicie Państwo nadrabiać tej drugiej. W moim przypadku nieznajomość pierwszego tomu w żadnym stopniu nie zakłóciła odbioru tego.
Alicja jest wdową i matką dorastającej Julii. Jej małżeństwu daleko było do zadowalającego. Ich drogi częściej niż schodzić, rozłączały się. Bogdan dużo czasu poświęcał pracy, a kiedy już powiedział dość i chciał rzeczywiście dzień po dniu budować życie z rodziną, los uciął wszystko jednym pewnym ruchem nie pozostawiając złudzeń. Należy budować wszystko od nowa. Kobieta pocieszenie znajduje w ramionach kochającego Pana Boga oraz w obecności córki, która pomimo młodego wieku też miała już okazję nauczyć się na własnych błędach. W Zagórze, u brata Alicji, dziewczyny oddychają pełną piersią o co właściwie nie trudno w takich okolicznościach przyrody. To właśnie tam splatają się w jedną ścieżki Ali i Piotra. Mężczyzny bardzo poranionego, samotnego, z trudną przeszłością.
Między jednym zdobytym szczytem a drugim, między jedną pokonaną przeszkodą a drugą, bohaterowie zaczynają dostrzegać niewyraźną jeszcze, gdzieś tam dopiero skromnie majaczącą nadzieję. Tylko, że gdy już wydaje się iż jest ona niemal na wyciągnięcie ręki, spadają ciosy, z którymi trzeba się uporać. A nadzieja jakby się ulatniała przyćmiona pytaniami bez odpowiedzi bądź lękiem, niepewnością. Czy jednak na przekór wszystkiemu to ona zatriumfuje?
Lubię pióro Pani Małgorzaty Lis. Na kartach jej książki odnajduję to co bliskie jest również mnie. Wyznaję takie same wartości jak bohaterki. Dobrze rozumiem, dlaczego Alicja w relacji z Piotrem postępuje tak, a nie inaczej. Pogratulowałabym jej, bo pomimo swojego wieku nie uległa, żeby tylko zatrzymać kogoś przy sobie. Wiecie Państwo, to raczej rzadkie zjawisko, że mamy pokrewne zapatrywania z postaciami literackimi, a przez to mocno je teraz doceniam.
Czytając Panią Lis czuję się bardzo komfortowo. Szczególnie w przypadku jej najnowszej historii, gdzie oprócz wyżej nadmienionych aspektów, odnalazłam tak wiele górskich widoków. Wspaniale było śledzić kroki Julii i Dominika, którzy z zapałem pokonywali kolejne wzniesienia.
Książka godna polecenia. Napisana prostym stylem, nieskomplikowanym. Idealna na wakacyjny urlop. Podczas lektury gwarantowane lekkie zwroty akcji, a więc też niegroźne palpitacje serca.:)
Premiera 10.06.
Za możliwość wcześniejszego poznania lektury
bardzo dziękuję
Wydawnictwu Espe.
Ostatnie lata dla Alicji były pasmem smutków i trosk. Pomocną dłoń wyciągają do niej brat i bratowa, którzy prowadzą gospodarstwo agroturystyczne. To w ich gospodarstwie Ala poznaje Piotra, który z początku wydaje się niezbyt sympatycznym człowiekiem. Niezrażona tym jednak kobieta jest nim coraz bardziej zauroczona. Okazuje się, że ze wzajemnością. Córka Alicji, Julia nie miała łatwego startu w dorosłe życie. Śmierć ojca, pożar, z którego ledwie uszła z życiem, niespełniona miłość, nieudana próba samobójcza. Ze szponów beznadziei wyrywa ją terapia, na którą zaczęła uczęszczać, a także miłość i wsparcie bliskich. Gdy na szlaku poznaje tajemniczego Dominika, okazuje się, że to spotkanie odmieni jej życie. Czy Alicja i Piotr dadzą sobie szansę na nową miłość? Czy Julia pozna sekret Dominika? Czy uwierzy, że jest warta miłości?
Nie jestem fanką czytania książek w formie elektronicznej, ale gdy to właśnie w tej formie otrzymałam "Odzyskać nadzieję", nie mogłam i nie chciałam odmówić sobie przyjemności lektury. Wiedziałam, że w książce pojawi się bohater, którego poznaliśmy w jednej ze wcześniejszych powieści autorki. Niestety nie wiedziałam, z którym bohaterem przyjdzie mi spędzić teraz trochę czasu, a właściwie bohaterką, ponieważ okazała się nią Julia. Nie mogę powiedzieć, by przy naszym ostatnim spotkaniu dziewczyna zdobyła moją sympatię. Przez to miałam lekkie obawy, czy dam radę przeczytać tę lekturę. Wbrew wątpliwościom "Odzyskać nadzieję" okazała się najlepszą z historii, które wyszły spod pióra Małgorzaty Lis. A Julia? Gdy ją poznałam bliżej, stwierdziłam, że oceniłam ją nieco pochopnie.
Tak właściwie, powieść zaczęła się, tak jak wiele innych, typowych obyczajówek, które do tej pory udało mi się przeczytać. Pewnie, tak by zostało do końca, gdyby nie nagły zwrot akcji, który dosłownie wbił mnie w fotel i ważne, życiowe pytania, które zadawali sobie główni bohaterowie, a i mnie skłoniły do refleksji. Zapewne podobne zadaje sobie wiele osób. Odpowiedzi na nie szukamy nieraz całe życie i niestety nie zawsze je odnajdziemy. Te, z którymi spotkaliśmy się w książce dotyczyły m.in. związków w dojrzałym wieku, błędów przeszłości, które nie zawsze da się naprawić, a przede wszystkim o miejsce Boga w naszym życiu. Alicja i Piotr. Julia i Dominik. Niby są tylko fikcyjnymi postaciami (tak myślę), wykreowanymi przez autorkę książki, ale tak naprawdę wydają się być do bólu prawdziwi. Ich wady, zalety, radości, małe troski i większe problemy są takie same jak te, które posiadają wszyscy wokół nas. Żadne z nich nie jest idealne i to jest wielki walor opowiedzianej w książce historii. W tej nieidealności możemy odnaleźć cząstkę siebie.
"Odzyskać nadzieję" to powieść, która sprawiła, że zabrakło mi słów by opisać moje uwielbienie dla postaci. Absolutnie mnie oczarowała. To historia o ludziach takich jak my, nieidealnych, błądzących i szukających odpowiedzi na ważne życiowe pytania. W środku znajdziemy nie tylko postaci, z którymi można się utożsamić, ale też przyjemną i wartościową fabułę, pozwalającą odkryć co jest sensem życia. Książka pokazuje, że życie to niełatwa, acz fascynująca przygoda, która niejeden raz może nas zaskoczyć. To lektura mówiąca o poszukiwaniu sensu życia i potrzebie bliskości, miłości, która może nadejść w każdym wieku i co najważniejsze - wybaczaniu. Te tematy może nie są łatwe, ale konfrontując się z nimi, być może unikniemy wielu błędów. Czy ją polecam? Oczywiście! "Odzyskać nadzieję" jest książką absolutnie dla każdego!
Pełna humoru, ciepła i wzruszeń opowieść o miłości, która pozwala sercom znowu bić we właściwym rytmie Gdyby apodyktyczna babcia Emilia wiedziała, czym...
Dwie odległe epoki, dwie różne kobiety i jedno, wciąż to samo pragnienie, by kochać i być kochaną Co można ukryć w niepozornym, ręcznie malowanym pojemniku...