Trzy lata temu Laura ,,Strzała" Strzałkowska straciła wszystko. Teraz wraca do Polski, by zmierzyć się z przeszłością i wystartować w ,,Tatrzańskim Kacie" - najtrudniejszym triathlonie na świecie. Zamierza udowodnić wszystkim, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Jednak gdy podczas wyścigu zaczynają ginąć kolejni zawodnicy, zaczyna się koszmar. Walka o zwycięstwo zmienia się w walkę o przetrwanie.
,,Rywalizacja zamienia ludzi w bestie"
,,Śmierć dogoni cię pierwsza"
"Polowanie czas zacząć"
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-09-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Miałam przyjemność czytać dwie książki Autorki, ,,Grę" i ,,Karę", obie bardzo mi się podobały. Natomiast #obława jest dla mnie ze wszystkich najlepsza.
Laura wraca do Polski by wystartować w triathlonie. Wraca z miejsca do którego uciekła trzy lata wcześniej po serii bardzo trudnych doświadczeń. Czy uda się jej w pełni wyciszyć demony? A może odezwą się kolejne?
Jakież to było klimatyczne! Już od samego początku zostałam porwana w wir tajemnic i niedopowiedzeń. Sara powoli odsłaniała kolejne warstwy aby zaskakiwać wydarzeniami. Chciałam poznać wszystkie niewiadome, chciałam wiedzieć co leży u podstaw obecnych zdarzeń... więc #jeszczejedenrozdział
Mam wrażenie, że z każdą kolejną powieścią, Autorka coraz swobodniej rzuca słowami, czuć coraz większą lekkość. Bardzo mi się podoba to, że nie stoi w miejscu, ale dba o własny rozwój, o doskonalenie warsztatu. To widać w każdej powieści. Już teraz zastanawiam się jak zaskoczy mnie w następnej.
Dla mnie była to rewelacyjna mieszanka kryminału i thrillera, mogę powiedzieć, że #czytać to #wartojakpieron
Czasami od naszego wsparcia zależy czy w ogóle dotrą do mety czy nie.
Nawet najodważniejszy człowiek się załamie, ale zanim to się stanie będzie walczyć o prawdę do samego końca.
Laura Strzałkowska nie planowała zbyt długo zabawić w Polsce - to miejsce bowiem, mimo, iż jest jej ojczyzną nie niosło za sobą dobrych wspomnień, a dziewczyna musiała znosić nagonkę zarówno w internecie jak i w prawdziwym życiu.
Została bowiem oskarżona o próbę zabicia swojej najlepszej przyjaciółki, Małgosi, a opinia publiczna wydała wyrok szybciej niż sąd.
I choć córka byłego policjanta została ostatecznie uwolniona od stawianych jej zarzutów łatka morderczyni przylgnęła do niej niczym druga skóra.
Teraz rudowłosa sportsmenka biorąca udział w najbardziej ekstremalnych zawodach triathlonowych rozgrywanych na terenie Polski i Europy postanowiła wziąć udział w Tatrzańskim kacie.
Zanim jednak tam dotarła jej samochód odmówił jej posłuszeństwa, a ona była zmuszona złapać "stopa".
Los stawia na jej drodze Nikodema, autora podcastu kryminalnego.
I choć początkowo Laura nie ufa mężczyźnie nie ma pojęcia,że ta znajomość okaże się przełomową w jej dotychczasowym życiu.
Jednak prócz przeszkód stworzonych przez naturę bohaterka konfrontuje się z paczką przyjaciół do której sama niegdyś należała, a którzy sami siebie określają mianem Watahy.
Prócz dawnych przyjaciół jest również jej były chłopak Maks , który jako jedyny może się pochwalić sponsorami i ekipą zapewniającą mu wsparcie.
A to nie jest najgorsze co ją czeka.
Gdy na trasie morderczego wyścigu giną kolejni zawodnicy nikt nie może czuć się bezpiecznie.
To było.. bardzo bardzo dobre.
W pewnym momencie podejrzewałam niemal każdego o jak najgorsze postępki , jednocześnie modląc się w duchu , by zabójcą nie okazała się moja ulubiona męska postać.
W historię Strzały wciągnęłam się bez reszty od pierwszego przeczytanego zdania.
Prolog po prostu wbił mnie w fotel i mimo,że kolejne rozdziały nie mogłam przestać zadawać sobie pytanie czy Laura przeżyła.
Akcja jest niesamowicie dynamiczna i ciekawa, a kolejne sekrety całej siódemki przyprawiały o ciarki strachu i gęsią skórkę.
Wspaniała, zaskakująca, mroczna, z duszną atmosferą i ciągłym napięciem.
Hipnotyzująca. ?
Taka właśnie jest Obława.
Powieść Sary Antczak to emocjonalny i głęboko poruszający thriller psychologiczny, który sięga do mrocznych zakamarków ludzkiej natury. Główną bohaterką książki jest Laura, której życie naznaczone jest trudnymi doświadczeniami z przeszłości. Jej historia, choć na pierwszy rzut oka dość banalna, okazuje się być dużo bardziej złożona, opowiadając o stracie, próbie ucieczki i poszukiwaniu siebie w obliczu traumatycznych doświadczeń.
Laura vel Strzałą, pasjonatka biegania, wykorzystuje sport jako formę ucieczki, takiej dosłownej i symbolicznej. Bieganie staje się dla niej nie tylko sposobem na wyciszenie, ale także na stawianie czoła bolesnym wspomnieniom. Sport i traumatyczne wydarzenia z jej życia splatają się w opowieści, ukazując, jak blisko związane mogą być fizyczne wyzwania z psychicznym cierpieniem.
Autorka w nietuzinkowy sposób przedstawia wewnętrzną walkę bohaterki. Każda trauma, którą Laura stara się stłumić, wraca ze zdwojoną siłą. Rozwój postaci Laury jest jednym z najmocniejszych punktów książki. Jej próby odzyskania kontroli nad własnym życiem, odnalezienia równowagi pomiędzy bólem a codziennością, oraz poszukiwanie prawdy w świecie kłamstw i niedomówień, są fascynujące i poruszające.
Antczak znakomicie oddaje napięcie emocjonalne towarzyszące Laurze, a też kontrastuje jej wewnętrzne cierpienie z obrazem silnej, zdeterminowanej kobiety. Każdy start w biegu to dla Laury nie tylko próba fizyczna, ale też symboliczne zmaganie się z demonami przeszłości, które nieustannie ją prześladują.
,,Obława" to głęboka, wielowarstwowa opowieść o radzeniu sobie z traumą, sile ludzkiego ducha i skomplikowanych emocjach, jakie niosą ze sobą wspomnienia i strata. Sara Antczak znakomicie kreśli bohaterów, a jej styl pisania trafia w sedno, budując napięcie i emocje, no i co dla mnie ważne pisarka potrafi w twisty.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Filia
" [...] Śmierć biegła ze mną przez cały czas, czaiła się za plecami, dyszała mi w kark, czekała na właściwy moment. Teraz muszę się z nią zmierzyć. [...]
Na początek zacznę od okładki najnowszej powieści Sary Antczak pod tytułem "Obława". Bardzo mi się podoba. Jest oryginalna i przyciągająca wzrok. Sprawia, że chce się poznać, co znajduje się w jej wnętrzu.
Treść tej powieści, to prawdziwa perełka. Wciąga od samego początku i trzyma w swoich objęciach aż do samego końca, a nawet dłużej. Ten thriller na długo pozostanie w mojej pamięci.
Bohaterowie "Obławy" są różnorodni. Część polubiłam innych niestety nie, a kolejni mnie po prostu przerażali.
Moją ulubienicą z tej książki jest "Strzała" - Laura Strzałkowska. Bardzo bolało mnie to, jak została potraktowana przez swoich najbliższych przyjaciół z tak zwanej watahy. Przez moim zdaniem niesłuszne oskarżenia musiała opuścić kraj. Teraz powraca, żeby zmierzyć się ze swoją przeszłością. Czy odnajdzie winnego i go ukarze? Czy i tym razem ponownie stanie się ofiarą? Podobało mi się jej samozaparcie i dążenie do bycia najlepszą w triathlonie. Czy poradzi sobie dosłownie w morderczym triathlonie w "Tatrzańskim Kacie"? Co zrobi wataha, gdy dowie się, że Laura powróciła? Na te i wiele innych pytań, odpowiedzi znajdziecie w tej książce, podczas czytania.
Oprócz Laury poznacie również członków tak zwanej "Watahy", między innymi: Oskara, Maksa i Margo.
Jeżeli tak jak ja uwielbiacie thrillery, których akcja dzieje się w górach, to śmiało sięgnijcie po najnowsze dzieło Sary Antczak "Obława".
Kto tu tak naprawdę jest ofiarą, a kto katem? Powiem wam, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Uwielbiam taki moment w książce, kiedy mnie totalnie zaskakuje. I tutaj dokładnie takie coś otrzymałam.
Po przeczytaniu tej książki doszłam do wniosku, że czasami chora rywalizacja wyzwala w ludziach demony zła. I wtedy wszystko jest możliwe. Przeczytajcie "Obławę", a dowiecie się, jak to przedstawiła sama autorka.
Czy wy też uważacie, że rywalizacja nie zawsze przynosi pożądane efekty i często wyzwala w ludziach bestie, które nie cofną się dosłownie przed niczym?
Zapraszam was na morderczy i makabryczny triathlon, który pochłonie wielu zawodników. Wchodzicie w to?
Ps.
Uważajcie, komu ufacie!
"Obława" Sary Antczak, to interesująca czytelnicza propozycja na długie jesienne wieczory. Tutaj otrzymacie wiele emocjonujących wrażeń.
Cieszę się, że mogłam poznać tę historię. Z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści tej autorki.
Sześcioro bohaterów zjawia się w lesie, żeby zagrać w tajemniczą grę. Na pierwszy rzut oka nic ich nie łączy. Pochodzą z różnych środowisk, wyznają odmienne...
Kara tu i teraz czy kara bez końca? Czwórka przyjaciół przyjeżdża na popularny festiwal muzyczny. Chcą odreagować traumatyczne wydarzenia z przeszłości...
Przeczytane:2024-10-20, Ocena: 6, Przeczytałam,
Książkę przeczytałam dzisiaj jednym tchem i to dosłownie. Było tak mrocznie, psychicznie i psychologicznie. Nie mogłam zaczerpnąć tchu, kiedy non stop ktoś tutaj kłamał i prawie każdy walczył o swoje życie. To było napięcie do granic możliwości z końcem, którego w ogóle się nie spodziewałam. Niby byli najlepszymi przyjaciółmi, ale każdy z nich coś ukrywał i nie chodziło o zwyczajne tajemnice, ale prawdziwe ,,trupy w szafie". Dosłownie tylko jedna osoba, która pojawiała się naprawdę rzadko oddawała głos na poważne i mądre tematy. Był to ojciec głównej bohaterki, które całe życie na siłę wciskał jej różne mądrości. Doceniła je dopiero po fakcie, ale zwróciły moją uwagę, bo przedstawiały wszelkie prawdy życiowe. Sama autorka podkreśliła tutaj temat zwycięstwa i to na wszelaki sposób. Ktoś tutaj się chełpił odbiciem komuś chłopaka, ktoś za wszelką cenę chciał wygrać maraton, ktoś przechodzący traumę robił co mógł, by zwrócić na siebie uwagę nie biorąc pod uwagę prawdy, a jedynie kłamstwa, które doprowadziły ją na szczyt kariery. Ktoś inny wciąż czuł się urażony i popełnił czyn, który ciągnął się za wszystkimi. Była tutaj też zazdrość w kręgu rodziny, która podchodziła pod nienaturalną traumę. I był tutaj ktoś obarczany winą za grzechy innych oraz inny ktoś, kto usłyszał o jedno słowo za dużo na swój temat i postanowił się odgryźć. Każdy z nich prowadził swoją wewnętrzną walkę ze światem i był zdolny do wszystkiego, byleby tylko osiągnąć swój cel. Niewygodne prawdy nie zamiatał pod dywan, tylko pozbywał się osób, które według niego coś wiedziały. Na miejscu zawsze pozostawał posąg, który wyrażał gniew, agresję i przyszłą przegraną osoby, która jeszcze nie miała o tym pojęcia. To historia pisana z punktu widzenia wielu osób, które opisywały nam jak podchodziły do wyścigu, co mijali, co się z nimi działo i w jaki sposób ktoś ich krzywdził. Każda ich emocja była dla nas odczuwalna, aż ciało paliło żywym ogniem, kiedy opisywali nam swoje obrażenia. Czułam się wyczerpana i pełna walki, by nigdy się nie poddawali. Zresztą takie było przesłanie książki. Ogromnie ją przeżyłam, dlatego bardzo ją polecam!