I nagle poczuła się szczęśliwa. Uwolniona z więzów własnej pamięci. Gotowa na przyszłość.
Łucja po trzech latach od śmierci męża powoli, ostrożnie rozpoczyna drugie życie. Czasem zadaje sobie pytanie, dlaczego śmierć męża tak bardzo ją pogrążyła, skoro nawet nie byli dobrym małżeństwem.
Owszem, mąż dał jej dom, dzieci, dostatnie życie, ale był chłodny, z drewnianymi rękoma i wiecznym milczeniem. Czas mija, rany przestają się jątrzyć. Łucja wyrusza w podróż na Majorkę, którą wciąż pamięta ze wspólnych wyjazdów. Wyrusza, by jeszcze raz -być może ostatecznie - skonfrontować się z przeszłością.
W Palmie poznaje starą kobietę o polskich korzeniach - Cecylię Fiszel, która wraz z mężem, Żydem niezmiennie poszukującym własnej tożsamości, zamieszkała na Majorce. Między dwiema kobietami dość szybko rodzi się sympatia przechodząca w wielką przyjaźń.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2023-07-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
"Musiała stanąć nad przepaścią, spojrzeć w otchłań, by w ostatniej chwili zdać sobie sprawę, że jej życie się nie skończyło, że ono trwa, choćby na przekór wszystkiemu, a ona ma wokół siebie osoby, dla których wciąż jest ważna."
Łucja po ciężkich trzech latach rozpaczy z powodu śmierci męża, postanawia zacząć żyć i rozprawić się z przeszłością.
Kobieta wyrusza w podróż na Majorkę, która kocha, a wszystkie uliczki zna na pamięć. To właśnie tu wraz z mężem spędzali beztroskie chwilę.
Podczas spaceru w Palmie, Łucja poznaje Cecylię Fiszel, kobietę pochodząca z Polski. Między nimi wytwarza się nić porozumienia, która z czasem przemienia się w przyjaźń. W dniu kiedy kobieta poznaje historię starszej Pani, jej własne problemy odchodzą na dalszy plan. Okazuje się również, że miłość potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.
,,(...) czasem potrzeba lat, by człowiek miał pewność, że coś jest tym, czym jest. Czasem trzeba czasu, by zweryfikować spojrzenie na życie."
"Nowe życie" poruszająca, optymistyczna historia o stracie, żałobie oraz nadziei na lepsze jutro. Chodź książka płynie leniwym tempem to ciężko się od niej oderwać. Dzięki lekkiemu stylowi autorki książkę czyta się przyjemnie. Przeplatane opisy pięknej Majorki, wraz z wspomnieniami Łucji pozwalały oddać się tej historii bez reszty. Nie zabrakło tu również dreszczyku emocji. Jedynym minusem jest tu akcja która czasami zwalnia aż, za bardzo i człowiek czuje lekkie znużenie.
Ale to tylko tyle minusów. Bardzo podobały mi się bohaterki tej powieści i to jaka przyjaźń wywiązała się między nimi.
Na koniec dodam że okładka jest śliczna ?
Polecam jeżeli, potrzebujecie odpoczynku i chwili zwolnienia czasu, to idealnak siążka?
"Nowe życie" jest powieścią obyczajową, w której znajdziemy szeroko rozbudowaną warstwę psychologiczną, romans oraz odrobinę sensacji. Wszystko to tworzy spójną całość, od której trudno się oderwać.
Iwona Żytkowiak w swoich książkach stawia na kobiety. To one są centralnym punktem fabuły. Nie inaczej jest i tym razem. Poznajemy Łucję, pięćdziesięcioletnią kobietę, której nagle zmarł mąż Edwin. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wielki jest to dla niej szok, gdy wydawałoby się zdrowy mężczyzna, umiera. Ale nie tylko dla niej, nie tylko ona cierpi. Trzeba pamietać, że przecież dorosłe już dzieci, rodzice czy teściowie również przeżywają tę stratę. Lektura stawia przed nami pytanie: ile może trwać żałoba? Czy po trwającej trzy lata samotności i niemającej końca żałobie, Łucja w końcu pogodzi się z przeszłością? Czy wyjazd na Majorkę będzie tym, co jej pomoże? Czy poznanie starszej kobiety Cecylii będzie tym impulsem?
"Zadawałby tysiące pytań. Jak mogła wsiąść do obcego samochodu? Co jej przyszło do głowy, by wikłać się w znajomość z przypadkowo poznaną kobietą? I ogóle skąd pomysł, aby podróżować samej?"
Bardzo podobała mi się relacja Łucji i Cecylii. Można tylko pozazdrościć takiej nici porozumienia, jaka wywiązała się między kobietami. Móc bez przeszkód powierzyć sobie wszystkie bolączki i rozterki, powiedzieć o swoich uczuciach i potrzebach.
Widzimy, że z przeszłością można się pogodzić, ale tak naprawdę nigdy o niej nie zapomnimy. Wspomnienia pozostaną z nami już do końca. Ale tylko od nas samych zależy, co z nimi zrobimy. Czy będziemy się nimi zadręczać, wciąż na nowo rozdrapując rany, czy pozwolimy sobie zastąpić je czymś nowym. Czasem warto wpuścić kogoś inego do serca... Jeszcze raz nauczyć się kochać.
"Musiała stanąć nad przepaścią, spojrzeć w otchłań, by w ostatniej chwili zdać sobie sprawę, że jej życie się nie skończyło, że ono trwa, choćby na przekór wszystkiemu, a ona ma wokół siebie osoby, dla których wciąż jest ważna."
"Nowe życie" to mądra, pełna emocji powieść o dawaniu sobie drugiej szansy. To historia o miłości, przyjaźni, stracie, żałobie, zagubieniu, pozorach i życiu, które zawsze ma nam coś nowego do zaoferowania. Kto wyruszy wraz z Łucją na Majorkę?
Poruszający portret matki widzianej oczami córki, która też jest matką... Nina po śmierci męża zostaje sama. Dzieci usamodzielniły się,...
Siedem kobiet, siedem historii, jeden wspólny adres. Sabina wraca do rodzinnego miasteczka. To ma być krótka wizyta - chce tylko sprzedać mieszkanie...
Przeczytane:2023-08-23, Ocena: 2, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2023, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Moją duszę ogarnia uczucie, jakbym była ptakiem uwięzionym w subtelnej klatce własnych myśli i ograniczeń. W tej przestrzeni widzę wyjście, jak promyk światła w gęstym lesie, ale droga ku niemu jest otulona mgiełką niepewności. Jest to jak tańczący odblask nadziei, który chwilami mieni się blaskiem radości, a potem znika w cieniu wątpliwości.
Każdy entuzjasta literatury wie, że dobrze dobrana lektura może dostarczyć niezapomnianych emocji i wciągnąć czytelnika w fascynujący świat wyobraźni. W zachwycie nad obiecującym tytułem i piękną okładką zbliżałam się do tej książki z oczekiwaniem, że odkryję niezwykłą historię, która ukazuje nowe wymiary ludzkiego doświadczenia. Jednakże, jakby w momencie otwarcia drzwi do tej literackiej podróży, zderzyłam się z rozczarowaniem, które głęboko osadziło się w moim sercu.
Wolna akcja, która dominuje w tej powieści, sprawia, że czytelnik traci wewnętrzną motywację do kontynuowania lektury. Choć początkowo można by pomyśleć, że spokojne tempo ma na celu rozwinięcie głębokich refleksji, czy bolesnych przeżyć bohaterów, to w rzeczywistości prowadzi ono do utraty zainteresowania. Każdy krok w fabule zdaje się przemyślany w nadmiarze, prowadząc do uczucia, że autor przeciąga momenty, które mogłyby być zgrabnie skondensowane.
Postacie cierpią na brak osobowości, której można by się zatracić. Wyznaczniki ich charakterów są zatopione w gąszczu słów, nie dając czytelnikowi możliwości poznania ich wnikliwie. Postacie są jednowymiarowe, pozbawione głębi psychologicznej, a ich decyzje i działania wydają się niezrozumiałe i przypadkowe. To sprawia, że nie jestem w stanie zrozumieć ich motywacji, ani nawet zainteresować się losami, które ich spotykają.
Podróż między malowniczą Majorką a wspomnieniami kobiety, miała stanowić istotny element tej opowieści, a dla mnie przyczyniła się jedynie do ogólnej dezorientacji. Zamiast prowadzić do głębszego zrozumienia, podróż tylko, pogłębiła poczucie dezorganizacji narracji swoją ogromną ilością.
Filozoficzne wątki, które pojawiają się w książce, przysporzyły mi jedynie zamętu w głowie. Zamiast dostarczać głębszych myśli i refleksji, te wtrącenia, sprawiły, że trudno było nadążyć za sensem opowieści. Autor próbował nadążyć za filozofią życia, ale niestety, te próby pozostawiły mnie z uczuciem chaosu.
Książka, która miała być moim przewodnikiem przez strony nowych emocji i fascynujących opowieści, niestety nie zdołała na mnie wywrzeć ani odrobiny dobrego wrażenia. Stało się jasne, że nie jestem tym zaplanowanym odbiorcom, niezależnie od chwili, w jakiej znalazłam się w otoczeniu jej słów. To, co mogłoby być owocem głębokich przeżyć, ukazało się jako sucha i nieprzystępna pustka.
Choć z pewnością nie brakuje osób, które odnajdą w tej książce głębsze znaczenie, jestem przekonana, że ja nie należę do tego grona. Próba dostrzeżenia głębszych przemyśleń i znaczeń sprawiła, że poczułam się jak osoba stojąca przed rozsypanym układankom słów, które nie do końca mogę złożyć we właściwe zdania. To, co dla mnie stanowi enigmatyczną podróż po myślach, dla innych może być fascynującym eksplorowaniem sensu życia. Może to jest właśnie magia literatury -- ta zdolność do poruszenia serc na różne sposoby, niezależnie od oczekiwań, czy zapotrzebowania odbiorcy.