W święta marzenia są na wyciągnięcie ręki
W Zalesianach, malowniczej miejscowości na Podlasiu, znajduje się mały sklepik z pamiątkami. Jego właściciel, dostojny pan Franciszek, ma jedno marzenie: spędzić święta Bożego Narodzenia z dawną ukochaną, Klarą. Pomimo upływu lat postanawia ją odszukać, więc zgłasza się po pomoc do detektywa Zawady.
Franciszek nie jest jednak jedyną osobą w Zalesianach, która liczy na świąteczny cud. Na tej liście można spokojnie umieścić jeszcze kilku mieszkańców miasteczka: Aleksandrę o rozdartym sercu, Karola, który pragnie rozliczyć się z przeszłością oraz Natalię, przygotowującą się do roli mamy.
Boże Narodzenie to magiczny czas, w którym dzieją się rzeczy niemożliwe. Każda z tych osób wkrótce przekona się, że cudom też trzeba czasem pomóc.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-10-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Powieść „Noc wigilijnych cudów” Marty Novik, za którą serdecznie dziękuję, to kontynuacja „Noc spadających gwiazd” (mam, czytałam i bardzo polecam). Można je czytać jako oddzielne książki.
Kilku mieszkańców Zalesiany na Podlasiu dzięki wzajemnej pomocy próbuje na nowo poukładać sobie życie. Dużo śniegu, zapach igliwia i sklepik pana Franciszka wypełniony świątecznymi ozdobami tworzą magiczną atmosferę. Jednak oczekiwanie na Wigilię przyćmiewa jego wielkie marzenie, by spotkać się z ukochaną z młodości. Natalia, próbuje przygotować się do roli mamy, za to Aleksandra pogubiła się we własnych uczuciach, a Karol stara się pogodzić z przeszłością. Zanim jednak pierwsza gwiazda zaświeci na niebie, czeka ich prawdziwy rollercoaster obaw i cała gama przeżyć.
Wciągająca opowieść nasycona niedojrzałością emocjonalną, intensywną zazdrością i komplikowaniem wszystkiego na własne życzenie, gdzie myśli o wigilijnym cudzie stają się tłem. Za to historia pana Franciszka jest tak piękna i wzruszająca, że aż zapiera dech. Radosne oczekiwanie na święta Bożego Narodzenia chwilami schodziły na drugi plan wobec zaskakujących wydarzeń splecionych z aurą samotności. Jesteśmy świadkami intensywnych wątpliwości, dylematów, których rozstrzygnięcie przechodziło bardzo długą drogę oraz zwycięstwa miłości nad strachem i brakiem zaufania. Piękny obraz przyjaźni z dużą dozą nadziei, oryginalnie skonstruowanymi postaciami z szerokim spektrum zachowań. Autorka udowadnia, że posiada niebagatelne wyczucie tego, że w życiu nie zawsze jest kolorowo, czasem bywa ciężko, a relacje układają się raz lepiej, a raz gorzej.
Polecam literaturę skłaniającą do przemyśleń, że najważniejsi są nasi bliscy, rodzina i czas z nimi spędzony.
🌟RECENZJA🌟
Tytuł: "Noc wigilijnych cudów"
Autor: Marta Nowik
Wydawnictwo: Novae Res
[współpraca reklamowa]
Witam ☺️
Zapraszam na recenzję przepięknej książki autorstwa Marty Nowik.
Są to dalsze losy bohaterów, których poznaliśmy w pierwszym tomie "Noc spadających gwiazd".
Tym razem w Zalesianach pan Franciszek,który jest właścicielem malutkiego sklepiku z pamiątkami pragnie w końcu spełnić swoje największe marzenie. Chciałby w końcu odnaleźć swoją miłość Klarę i spełnić z nią święta Bożego Narodzenia. O pomoc w tej sprawie zgłasza się do detektywa Zawady .
Natomiast w życiu Aleksandry i Natalii zaszło wiele zmian. Ola nie może zrozumieć że Karol nie zabrał jej ze sobą na pogrzeb swojego ojca chrzestnego. Tłumacząc się tym ,że chce sam rozliczyć się że swoją przeszłością i w końcu odnaleźć spokój. Kobieta ma rozdarte serce i podejrzewa że Karol ma przed nią jakieś tajemnice. Natomiast Natalia wraz z Bartkiem przygotowują się do roli rodziców.
"Noc wigilijnych cudów" to przepiękna opowieść pełna emocji i wzruszeń. Książka skradła moje serce ❤️ To historia która daje do myślenia i skłania do refleksji. Wprowadza nas w klimat nadchodzących świąt. Skrywa w sobie ogrom trudnych decyzji,cierpienia i miłości. Przekazała w swojej powieści bardzo dużo cennych przesłań. Daje nam dużo ciepła, miłości i pogody ducha. Przekazuje nam że w święta nikt nie powinien być sam. Bo święta to magiczny czas,w którym dzieją się rzeczy niemożliwe. Całym sercem polecam ❤️
„Czasami sprawy nie są takimi, na jakie wyglądają.
Nieraz nie dostrzegamy drugiego dna”
W pierwszej części serii „Noc spełnionych życzeń” poznaliśmy kilkoro bohaterów, których los połączył ze sobą w sposób nieoczekiwany, a nawet dramatyczny. Każdy z nich ma swoje marzenia i pragnienia, a życie wciąż stawia wciąż przed nim nowe wyzwania. Druga odsłona zatytułowana „Noc wigilijnych cudów” obiecuje bardziej romantyczne i świąteczne nastroje, ale nie jest to typowa opowieść z takim klimatem. Właściwie ten nastrój burzą problemy, jakie spotykają poszczególne osoby i muszą sobie radzić na swój sposób.
Z tego, jak zachowują się wobec siebie bohaterowie tej historii, trudno nawet wywnioskować, jakie dla nich będą najbliższe święta, bo zmartwień im nie brakuje. W efekcie zabrakło mi tej szczególnej atmosfery, odrobiny magii i cudów. Mimo tego, drugi tom podobał mi się bardziej, niż pierwszy, chociaż wciąż irytowały mnie niektóre postacie, ale tym razem zarówno męskie, jak i kobiece. Nie wszystkie decyzje popierałam, a w niektórych byłam po stronie Oli i Natalii, bo ich panowie podejmowali działania niezrozumiałe także dla mnie. Jednak i tak bardziej byłam po stronie męskich postaci, zwłaszcza, jeżeli chodzi o Olę, która jest uparta i nie widzi, że traci to, co w życiu najważniejsze: ukochaną osobę. Zresztą, ona sama o sobie stwierdza, że jej „droga od rozumu do serca jest wyjątkowo długa”. Ma po prostu swoją wersję wydarzeń i nie przyjmuje innych możliwości.
Nie wiem, czemu tak jest, ale to najczęściej mnie w powieściach uwiera. Brakuje mi normalnych kobiecych wzorców, które nie obrażają się o byle co, potrafią rozmawiać, wybaczyć, zrozumieć, a nie ciskać słowami nasączonymi złością.
Obydwa tomy razem świetnie się uzupełniają, a poszczególne wątki nadal są kontynuowane. Różnią się przede wszystkim tempem, ale też nazwami rozdziałów. W pierwszym tomie mieliśmy w ich tytułach nazwy miejsc, w których dzieje się dany epizod. Teraz tytuły poszczególnych motywów nawiązują do tego, co się w nich dzieje, więc wiemy, czego możemy się spodziewać. Jest też szybsza dynamika, a zdarzenia są bardziej ze sobą powiązane. Poza dwoma głównymi dotyczącymi Oli i Natalii, poznajemy lepiej inne osoby. Wśród nich jest pan Franciszek, który prowadzi sklepik z pamiątkami i wciąż wspomina swoją ukochaną Klarę, z którą nie dane mu było spędzić wspólnego życia.
Opis zwraca uwagę na jego postać i związaną z nim historię z przeszłości. Wraz z jego wspomnieniami cofamy się trochę w czasie, by poznać dramatyczną opowieść sięgającą lat 70. XX wieku. Swoimi wspomnieniami daje jasno obecnym zakochanym wskazówkę, że zawsze warto walczyć o miłość, nawet, jeżeli okoliczności temu nie sprzyjają.
Nie zdradzę więcej szczegółów, gdyż wydarzenia z tej części ściśle łączą się z tym, o czym można było przeczytać w książce „Noc spadających gwiazd”. Niektóre kwestie są wymienione w blurbrze, ale to nie jest pełna wersja wydarzeń. Dzieje się tak, jak można przeczytać na okładce książki, że „Boże Narodzenie to magiczny czas, w którym dzieją się rzeczy niemożliwe. Każda z tych osób wkrótce przekona się, że cudom też trzeba czasem pomóc.”
Mam nadzieję, że to nie koniec tej historii, bo nie wszystko zostało wyjaśnione i doprowadzone do końca, więc czekam na kontynuację.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res
"Noc Wigilijnych Cudów" Marty Nowik to ciepła i pełna magii kontynuacja cyklu zapoczątkowanego powieścią "Noc spadających gwiazd". Autorka ponownie zabiera nas do malowniczego Podlasia, gdzie w świątecznej atmosferze rozgrywają się losy bohaterów, których poznaliśmy wcześniej. Tak bardzo się z nimi zżyłam, że wyczekiwałam ich dalszych losów z wielką niecierpliwością.
W drugiej części cyklu ponownie spotykamy mieszkańców Zalesian, którzy przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia. Każdy z nich ma swoje marzenia i nadzieje, a losy poszczególnych bohaterów splatają się ze sobą w zaskakujący sposób. Autorka kontynuuje wątki rozpoczęte w pierwszej części, dodając nowe elementy i rozwijając relacje między postaciami.
Pan Franciszek właściciel sklepiku z pamiątkami marzy o ponownym spotkaniu z dawną miłością, Klarą. Jego determinacja i romantyczna dusza sprawiają, że jest jedną z najbardziej sympatycznych postaci powieści.
Aleksandra to młoda kobieta, która zmaga się z rozterkami miłosnymi. Jej wątpliwości i pragnienie szczęścia czynią ją postacią, z którą łatwo się utożsamić. Aleksandra zmaga się z wyborem między dwoma mężczyznami. Jej decyzja będzie miała wpływ na jej przyszłość.
Karol natomiast to mężczyzna, który pragnie rozliczyć się z przeszłością i odnaleźć spokój. Jego historia jest pełna tajemnic i niespodzianek, odkrywa dawno skrywane tajemnice swojej rodziny, które rzucają nowe światło na jego przeszłość.
Natalia młoda kobieta oczekująca dziecka, która musi zmierzyć się z nowymi wyzwaniami i obawami.
Książka "Noc Wigilijnych Cudów" to powieść przesycona magią świąt. Autorka z niezwykłą wrażliwością opisuje atmosferę zbliżających się Bożego Narodzenia, podkreślając znaczenie tradycji, rodzinnych spotkań i wspólnego celebrowania świąt. Czytelnik ma wrażenie, że sam uczestniczy w tych przygotowaniach i przeżywa razem z bohaterami wzruszające chwile.
Jednym z najważniejszych motywów powieści jest moc marzeń. Każdy z bohaterów ma swoje pragnienia, które chce spełnić. Autorka pokazuje, że nawet najbardziej skryte marzenia mogą się spełnić, jeśli tylko w nie wierzymy i ciężko pracujemy.
"Noc Wigilijnych Cudów" to idealna propozycja dla wszystkich, którzy cenią sobie ciepłe i pełne emocji historie. To książka, która wprowadza w świąteczny nastrój i przypomina o najważniejszych wartościach w życiu. Będzie doskonałą lekturą dla osób, które szukają relaksującej i przyjemnej powieści.
Opowieść ta, to piękna i wzruszająca historia, która pokazuje, że magia świąt istnieje naprawdę. Autorka stworzyła powieść, która porusza serce i przypomina o tym, co najważniejsze w życiu. Jeśli szukasz lektury, która pozwoli Ci oderwać się od codzienności i poczuć magię świąt, to ta książka jest właśnie dla Ciebie. Cudownie było zanurzyć się w dalszych losach bohaterów i poczuć wraz z nimi zbliżającą się magię świąt.
"Noc wigilijnych cudów" jest kontynuają "Nocy spadających gwiazd" i jednocześnie drugim tomem cyklu Noc spełnionych życzeń, gdzie Marta Nowik ponownie zabiera nas na Podlasie do małego malowniczego miasteczka o nazwie Zalesiany. Obie książki można czytać niezależnie od siebie, ale polecałabym jednak zacząć od początku.
To tu odwiedzamy poznanych wcześniej bohaterów. Cudownie było móc znów ich spotkać, sprawdzić co u nich słychać. A powiem Wam, że dzieje się niemało. Na bohaterów czeka wiele prób i wyzwań, wzlotów i upadków, błędnych decyzji i ich konsekwencji. Natalia i Aleksandra zmagają się z sercowymi problemami związanymi z Zawadą i Karolem. Czasami irytowało mnie ich zachowanie, zwłaszcza drugiej z kobiet. Janusz próbuje otrzymać jeszcze jedną szansę. Bardzo mu w tym kibicowałam. Z kolei Franciszek w końcu postanawia odnaleźć swoją pierwszą miłość sprzed lat. Czy mu się to uda? Tu już sami musicie zajrzeć do książki. W każdym razie ja liczę na ciąg dalszy tej historii.
"To, co nas spotyka, jest często kwestią naszych wyborów i priorytetów."
Ucieszył mnie fakt, że kolejny raz autorka za centralny punkt akcji obrała sklepik ze starociami Franciszka. Och... mogłabym tam przesiedzieć długie godziny, a i tak pewnie nigdy nie miałabym dość. Czy ktoś w dzisiejszych czasach wierzy jeszcze w miłość na całe życie? Wątek Franciszka mocno mnie zaangażował. Byłam szalenie ciekawa, czy uda mu się odnaleźć Klarę. A determinacji mu nie brakuje. Autorka zastosowała tu retrospekcję z 1972 r., która pokazała, jaka się wówczas rozegrała tragedia.
Autorka duży nacisk kładzie na otwartość i ważność drugiego człowieka, o potrzebie bliskości i wsparcia. Wskazuje, jak ważna jest szczera rozmowa, umiejętność słuchania i wybaczania. Pani Marta doskonale wie, jak zbudować historię, która będzie traktować o wrażliwości, emocjach i uczuciach, wartości miłości, przyjaźni i zaufania. Równie istotna jest wewnętrzna przemiana, zrozumienie naszych pragnień, potrzeb i lęków. Aby to nastąpiło, trzeba się na chwilę zatrzymać, zastanowić nad naszym postępowaniem.
"Nie masz wpływu na to, co za tobą, niezależnie od tego, jak to był beznadziejny i trudny etap twojego życia. Dobra wiadomość jest taka, że możesz pogodzić się sam ze sobą, wybaczyć sobie i mieć wpływ na to, jak wygląda twoje życie tu i teraz."
"Noc wigilijnych cudów" to wzruszająca, refleksyjna, otulająca ciepłem powieść, która udowadnia, że cuda się zdarzają. Musimy tylko im pomóc, niekiedy zawalczyć, a także uważnie się rozglądać, by ich nie przeoczyć. Otwartość na drugiego człowieka to klucz do szczęścia. To książka dodająca otuchy, nadziei i wiary. To historia przypominająca o tym, co w życiu najważniejsze. Na czas okołoświateczny lektura idealna!
Część. Czy wierzycie w wigilijny cud? A może w to, że wigilijny wieczór spełniają się wszystkie marzenia?
Niestety mi nigdy taki cud się nie zdarzył, jednak jest to dla mnie magiczny czas spędzony w gronie rodzinnym.
,,Noc wigilijnych cudów" Marta Nowik, wydawnictwo Novae Res. Książka jest drugą częścią cyklu ,,Noc spełnionych życzeń", miło było mi zajrzeć do sklepiku z pamiątkami Pana Franciszka i zobaczyć co słychać u bohaterów książki ,,Noc spadających gwiazd".
Powiem Wam, że jak tylko zaczęłam czytać to przepadłam, a książkę przeczytałam w jeden wieczór. Podczas lektury otrzymałam sporą dawkę emocji, a także wartościowych cytatów. Ponownie spotkałam Aleksandrę, Natalię, Karola, Bartosza i kilka innych postaci. Każdy z nich ma trudną przeszłość, za sobą daleką drogę, którą już przemierzył, ale jeszcze sporo spraw, z przeszłości, z którymi warto się rozliczyć nim zasiądzie się do wspólnego stołu i zacznie iść drogą ku szczęśliwej przyszłości. Franciszek marzy, że w końcu spędzi święta ze swoją ukochaną, z którą drogi rozeszły się wiele lat temu, a w spełnieniu tego marzenia pomaga Bartek. Natalia przygotowuje się do roli mamy. Karol po śmierci wuja musi rozliczyć się z przeszłością, którą zostawił w Krakowie, jednak nie spodoba się to Aleksandrze.
Czy spełnią się marzenia? Czy zdarzy się Wigilijny cud?
Z całego serca polubiłam bohaterów, są tacy jak my i myślę, że możemy ich mijać na ulicy. Mają swoje rozterki, dylematy, skryte marzenia i niejednokrotnie trudne decyzje do podjęcia. Książka wskazuje, że pomimo trudów i problemów które przysparza los, warto je przezwyciężyć, wyjaśnić, a na pewno będzie lepiej i w domu pojawi się szczęście. Piękne zakończenie, które daje mi cichą nadzieję na kontynuację.
Książkę Wam polecam z całego serca.
Święta to magiczny czas, w którym ogromne znaczenie ma obecność bliskich nam osób. Drugie połówki, dzieci, rodzice sprawiają, że nasze serca się radują, dodając przy tym magii świąt. Niestety, wiele osób może jedynie pomarzyć o spędzaniu czasu z kimś, kogo kochają, bo jest to niemożliwe. Życie pisze różne scenariusze, a wszelkie kłótnie i niedopowiedzenia nie raz przez lata ciągną się za nami. Czas nie gra na naszą korzyść, więc nie raz musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Czy odzyskanie po latach kontaktu okaże się proste? Czy marzenia są warte spełnienia?
"Noc wigilijnych cudów" to historia, która w piękny sposób przedstawia różne relacje międzyludzkie. Opowiada ona o realiach życia, pokazując różne możliwe zdarzenia, które mogą rozdzielić ludzi. Zazdrość, niedomówienia, źle odczytane sygnały... Istnieje wiele sytuacji mogących namieszać w relacjach, zwłaszcza gdy działamy pod wpływem emocji. Autorka, Marta Nowik, w swojej świątecznej opowieści pokazuje jednak, że czasem wystarczy niewiele, by marzenia były na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza, w okresie świąt. W końcu Wigilia jest nocą spełnionych marzeń, cudów.
Zalesiany to malownicza miejscowość na Podlasiu. Klimat, jaki panuje w tym niewielkim miasteczku, można poczuć już od pierwszej strony. Bohaterowie mają różne charaktery, wzajemnie się dopełniające. Są jak jedna, wielka rodzina. Każdy chętny do pomocy, do wsparcia drugiej osoby. Fabuła oparta jest na sytuacjach, które mogą spotkać nas na co dzień. Życiowa, dająca namiastkę nadziei.
"Noc wigilijnych cudów" to jedna z tych historii, przy których usiądziecie z kubkiem herbaty i będziecie chcieli przeczytać ją w jeden wieczór. Wciągająca, lekka, wprowadzająca w atmosferę świąt. Mimo że jest to druga część serii (o czym nie miałam pojęcia, nie zwróciłam na to uwagi przy zamówieniu jej), można czytać ją solo. Akcja poprowadzona jest powoli, więc nawet dla kogoś, kto nie znał wcześniej bohaterów, bardzo łatwo można się w niej odnaleźć. Historia warta uwagi, idealna na obecny czas.
"To, co nas spotyka, jest często kwestią naszych wyborów i priorytetów".
Ta świąteczna powieść nie pachnie żadną wigilijną potrawą, a jednak nie sposób nie poczuć dzięki niej ducha świąt. W dużej mierze to z pewnością magia sklepu z pamiątkami jednego z bohaterów tej książki, w którym można znaleźć haftowane aniołki, starą pozytywkę z tańczącą baletnicą, niesforne jamniki i przede wszystkim ogrom życzliwości, jakiej potrzebuje każdy z nas. Chciałabym tam chociaż chwilę pobyć.
Marta Nowik to magister filologii polskiej, pedagogiki resocjalizacyjnej i teologii, a także absolwentka kilku studiów podyplomowych. Lubi kryminalne zagadki, wolny czas spędza na działce, uwielbia spacery z psami, a jej największą pasją są podróże. Zadebiutowała w 2022 r. książką pt. "Marzenia spełniają się jesienią".
Zalesiany, czas okołoświąteczny. Aleksandra nie może pogodzić się z decyzją Karola o chwilowym wyjeździe do Poznania celem uporządkowania spraw z przeszłości. Natalia przygotowuje się do roli mamy, ale ciągle irytuje ją znajomość Zawady z Sabiną. Franciszek podejmuje decyzję o odnalezieniu miłości sprzed lat i w tym celu udaje się do prywatnego detektywa. Tymczasem zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, w czasie których dzieją się prawdziwe cuda.
Marta Nowik ponownie zabiera nas do malowniczej miejscowości na Podlasiu, gdzie w wirze przedświątecznych przygotowań, ważą się losy kilku postaci. Warto tutaj dodać, że "Noc wigilijnych cudów" jest kontynuacją książki "Noc spadających gwiazd", ale powieść tę można czytać bez znajomości pierwszego tomu, chociaż ja zdecydowanie polecam rozpoczęcie przygody z bohaterami od samego początku. Sporo działo się w pierwszej części i dzieje się również w drugiej, bo Natalia i Aleksandra borykają się z sercowymi problemami związanymi z Zawadą i Karolem, Janusz próbuje otrzymać jeszcze jedną szansę, a Franciszek w końcu wykazuje się odwagą. Tak różne perypetie mieszkańców Zalesian mają oczywiście swój finał w Wigilię, co okazuje się dość przewidywalnym zabiegiem, ale jakże właściwym i wyczekiwanym w tego typu książce.
W świątecznej powieści miejsce akcji jest niezmiernie ważne i autorka doskonale zdaje sobie z tego faktu sprawę, zapraszając czytelnika do małego miasteczka, którego centralnym punktem jest sklep Franciszka. Sklep, w którym można znaleźć niemal wszystko. I to właśnie wątek tego bohatera skupił w tej części moją największą uwagę, ukazując siłę prawdziwej miłości na całe życie i wpływ przeszłości, która żyje w nas pomimo upływu wielu lat. Śledząc z uwagą perypetie pozostałych bohaterów, kibicowałam Januszowi i irytowałam się w przypadku postępowania Aleksandry, ale to właśnie rozdziały o Franciszku i Klarze były tymi najbardziej przeze mnie wyczekiwanymi. Trafionym zabiegiem w tej warstwie okazała się retrospekcja z lata 1972 r., która pokazała pełen obraz tragedii, jaka się wówczas rozegrała.
"Noc wigilijnych cudów" to książka, która zgodnie ze swoim tytułem, serwuje bohaterom, a także czytelnikowi, prawdziwe cuda, te większe i te mniejsze. Proza Marty Nowik tym samym gwarantuje podczas lektury tej powieści mnóstwo różnorakich emocji oraz kilka przemyśleń dotyczących, chociażby wybaczenia czy też okrucieństwa wobec drugiego człowieka. A na koniec pozostawia nas z zaskakującym finałem historii Franciszka, która musi doczekać się swojej kontynuacji. W Zalesianach namacalnie poczujecie moc świąt!
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Mieszkańcy Zalesian powoli szykują się do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. W sklepiku z pamiątkami powoli przybywa coraz więcej klientów by kupić bliskim niezwykły prezent. Tymczasem właściciel sklepiku, Franciszek postanawia odszukać Klarę, miłość swojego życia, którą utracił wiele lat wcześniej. Pomóc mu w tym przedsięwzięciu ma detektyw Zawada, który przyzwyczaja się do nowego miejsca zamieszkania i nowej życiowej sytuacji. Wszak wraz z ukochaną Natalią spodziewają się pojawienia na świecie potomka. Zmiany nie omijają również Aleksandry i Karola, którzy jeszcze raz będą musieli zawalczyć o swoją miłość.
Szczerze powiedziawszy o tym, że Noc wigilijnych cudów jest drugą częścią cyklu dowiedziałam się, gdy zaczęłam ją czytać. Jakoś wcześniej nie przyszło mi do głowy by to sprawdzić... Czy jednak żałuję, że po nią sięgnęłam? Nie! Ta książka szczerze mnie zauroczyła i poruszyła a bohaterowi bez najmniejszego problemu zdobyli moją sympatię. Z przejęciem śledziłam ich losy i kibicowałam im by problemy rozwiązały się jak najszybciej. A było ich sporo... Niektóre były niewielkie... Były też te większej wagi... Nie zabrakło tajemnic, które miały niebagatelny wpływ na zachowanie poznanych postaci. Niektóre z nich chcąc nie chcąc wypłynęły na światło dzienne robiąc sporo zamieszania. W Nocy wigilijnych cudów bez problemu odnajdziemy świąteczny klimat, ale co najważniejsze autorka nie skupia się jedynie na samej oprawie, ale także na aspektach mniej dostrzeganych w obecnych czasach. Dodatkowym atutem książki jest lekkie i przyjemne pióro autorki, które sprawiło, że z przyjemnością zanurzyłam się w tej historii. Zważywszy, że ostatnio przeczytałam kilka książek z topornym piórem autorskim, Noc wigilijnych cudów mile mnie w tej kwestii zaskoczyła.
Noc wigilijnych cudów to lektura, która bez problemu zachwyci i pozwoli poczuć klimat zimowo- świąteczny. Dodatkowo dzięki niej poznamy wspaniałą historię, która zostanie z nami na dłużej.
Wśród książek można znaleźć nie tylko piękne historie, lecz także nowe życie… Karina wychowywała się w domu dziecka, marząc o przyszłości innej...
Jeden wieczór zmienia życie dwóch mieszkanek spokojnego dotąd miasteczka.Przyjaciółki Aleksandra i Natalia mieszkają w Zalesianach, niewielkim miasteczku...