Przejmująca, pełna magii i cudów opowieść o tym, że przeszłość może skrywać największe tajemnice!
Małgorzata Skupińska, nauczycielka z długoletnim stażem oczekuje wizyty jedynaczki. Kariera dziennikarska tak ją pochłonęła, że nie widziały się już od trzech miesięcy. Wszystko jest już prawie przygotowane, stół zastawiony do kolacji, kiedy dzwoni telefon. Córka Joasia informuje matkę, że nie dotrze na święta, ponieważ zatrzymały ją w Warszawie bardzo ważne sprawy. Rodzicielka nie wierzy własnym uszom, z rezygnacją opada na krzesło, nie wiedząc co z sobą począć. Wszak wigilia to jedyny dzień w roku, celebrowany wspólnie od lat. Ze stanu otępienia wyrywa ją dopiero natarczywy dźwięk dzwonka. Otwierając drzwi ma jeszcze nadzieję, że ujrzy w nich Joasię, a tymczasem w progu stoi obca, nieco dziwnie ubrana kobieta. Małgorzata, mając na uwadze dodatkowy talerz dla strudzonego wędrowca zaprasza ją do środka. Kobieta siada do zastawionego stołu i zaczyna snuć niezwykle barwną opowieść, odkrywając kawałek po kawałku przejmującą historię wielkiej miłości, której Małgorzata jest jej nierozerwalną częścią. Regina Majer zabiera ją w czas międzywojnia, na gwarne, hałaśliwe ulice Łodzi, do wnętrz zagraconych pracowni, a także do eleganckich salonów bogatych mieszczan. Opowiada o wielkich fortunach, przewrotności losu, głodzie, biedzie i walce o przetrwanie. Jedyna taka noc w roku, która sprawia, że wszystko staje się możliwe...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Kochacie świąteczne książki? Ja lubię takie ja ta właśnie. Wigilia jest tutaj tylko punktem wyjścia do przepięknej historii.
Małgorzata Skupińska, nauczycielka plastyki, czeka w wigilijny wieczór na swoją córkę, zapracowaną warszawską dziennikarkę. Joasia jednak nie przyjeżdża, a Małgorzatę odwiedza tajemniczy gość. Przybyszka zasiada do stołu i zaczyna snuć niezwykłą historię, w której znajdzie się też miejsce dla Małgorzaty.
Anna Stryjewska przenosi nas w czasie do Łodzi okresu międzywojnia. Oprowadza nas po bogatych salonach, gwarnych ulicach, włókienniczych warsztatach oraz przytułkach. W jej opowieści przepych miesza się za skrajną nędzą, głęboka wrażliwość głównej bohaterki na biedę i nieszczęście innych z całkowitą ich ignorancją przez inne postaci.
Regina Majer to niezwykle sympatyczna bohaterka. Jest osobą bardzo kruchą, delikatną, wrażliwą, empatyczną. Czuje się nieco zagubiona w małżeństwie, brak jej ognia, miłości. Pomimo ustawicznego krytykowania przez teściową pozostaje osobą pełną optymizmu i życzliwości. Jej życie komplikuje się gdy poznaje pewnego malarza. Tedi budzi w niej żar, rozpala prawdziwą miłość oraz daje odwagę do zmian.
„Noc cudów” to barwna, ciepła, wzruszająca i poruszająca opowieść. Szybko wciągamy się w historię opowiadaną przez Autorkę. Pierwsze strony są jak tajemnicze drzwi do innego świata, tętniącego emocjami, kolorowymi latami dwudziestymi, muzyką Ordonówny, filmami z Bodzio. Losy Reginy mocno nas angażuj, poruszają wiele strun naszej duszy.
Ta książka idealnie wpasowuje mi się w klimat bożonarodzeniowy. Gdy ucichnie świąteczny gwar i wszyscy pójdą spać, można wtulić się w fotel stojący w cieniu choinki i dać się ponieść tej magicznej historii, odkryć sekrety Małgorzaty, poznać przejmującą historię Reginy.
Współpraca @skarpawarszawska
Jak widzę okładki świątecznych książek to mam ochotę wyciągnąć ozdoby świąteczne🤗 Jednak wzrok mojego męża mnie powstrzymuje🤣 Anna Stryjewska przychodzi do nas ze swoją najnowszą książką pod tytułem "Noc cudów". Ale już na początku muszę Was uprzedzić, że nie jest to typowa świąteczna książka. Małgorzata Skupińska przygotowuje się na przyjazd ukochanej córki na święta. Rzadko się widuję bo dziewczyna ma swoje życie w Warszawie. Ale święta to był zawsze czas kiedy spędzały je obie. Jednak okazuje się, że dziewczynę zatrzymały ważne sprawy w Warszawie i nie dotrze na Wigilię. Małgorzata jest rozpoczyna i załamana. Kiedy nagle ktoś dzwoni do jej drzwi kobieta jest przekonana, że to ukochana córka przyjechała. Jednak jest to nieznajoma kobieta o imieniu Regina. Kim ona jest? I czemu właśnie dzisiaj przyszła do Małgorzaty? Jest to poruszająca historia życia dwóch kobiet, która toczy się w latach 1993 i 1935. Regina opowiada nam swoją niełatwą historię przenosząc nas do międzywojennej Łodzi. Autorka pokazuje jakie czasy wówczas panowały. Jaki był rozstrzał między ludźmi zamożnymi a biednymi. Jak jedni traktowali drugich. Ale poza statusem było coś ważniejszego a mianowicie miłość i to taka, która nie zważała na poziom zamożności. Ta książka wzrusza ale także daje nadzieję i ukojenie. Trudno się od niej oderwać. Nie brak tu atmosfery świąt i tej magii krążącej wokół. W końcu Wigilia to noc cudów...
Każdy z nas czasem zadaje sobie to pytanie – dlaczego dobrym ludziom przytrafiają się złe rzeczy? Nie ma na to prostej odpowiedzi, tak po prostu jest i możemy się pogodzić z podłym losem albo walczyć. Regina walczy, choć może tak jak ja na początku uznacie, że nie robi tego dość skutecznie. Kobieta ma złote serce, kocha dzieci, nie odmówi pomocy nikomu, kto jej potrzebuje. W wolnym czasie udziela się w okolicznym domu pomocy sióstr honoratek, gdzie poznaje małą Małgosię, z którą się zaprzyjaźnia. Nie mając własnych dzieci, ta mała istota jest dla niej namiastka dziecka, którego zapewne nigdy mieć nie będzie. Jako żona zamożnego i szanowanego pułkownika obraca się w towarzystwie ludzi sławnych i bogatych. Mieszka w pięknej willi, ma liczną służbę a za znajomych łódzkie elity – ludzi sztuki, nauki i polityki. Jednak jej życie tylko z pozoru wygląda idealnie. Nie jest szczęśliwa. Nie kocha męża, a on nie kocha jej. Jej małżeństwo jak wiele małżeństw w tych czasach jest związkiem z rozsądku, zaaranżowanym przez rodzinę i na pokaz. Kobieta ma być ozdobą u boku mężczyzny. Posłuszna, zawsze piękna i gotowa do zaspokajania zachcianek męża.
.
Regina pragnie kochać i pragnie być kochaną. Jak żona, kobieta i matka. Czy w końcu tak się stanie? Na jednym z wernisaży, na którym pojawia się wraz z mężem, jej uwagę skrada młody utalentowany malarz – Tadeusz Samborski. Między nim a Reginą wybucha płomienny romans, który ma szansę przekształcić się w coś więcej… Tylko czy będzie im to dane? Zapraszam do lektury.
.
O ile „Dama w kapeluszu” mnie zachwyciła, tak „Noc cudów” rozerwała moje serce na kawałki. Polały się łzy i naszły mnie chwile refleksji nad życiem. Czym jest miłość i czy można zmusić kogoś do miłości? Czy jak to się mówi - dobro zawsze wraca i warto pomagać innym nawet wbrew ich woli? Szczęka mi opadła w pewnym momencie i poczułam ciarki na skórze. A może czytam właśnie opowieść wigilijna z zupełnie innym wydaniu? Jeśli tak jest, to autorka jest genialna, a ja musiałam czekać tak długo, aby zrozumieć, czym jest tytułowa noc cudów. Może nie jest to książka na wskroś przesiąknięta atmosferą świąt, ale mi to absolutnie nie przeszkadzało.
.
Autorka dużo uwagi poświęca ciężkiej sytuacji kobiet w tamtych czasach. Kobiet lekkich obyczajów, sierot wychowujących się u sióstr zakonnych, służących i zamożnych dam takich jak nasza bohaterka. Jeszcze do niedawna temat przemocy domowej był tematem tabu i nie należało o nim mówić głośno. Nikogo nie ocenia, bo nikt tak do końca nie jest ani dobry, ani zły. Autorka doskonale pokazała problem uzależnienia kobiet od mężczyzn – swoich oprawców, panów i władców. Było w tej książce wiele momentów, gdy chciałam zapytać – czy to już? Czy teraz Regina znajdzie w sobie siłę i motywację, aby odejść od męża i zacząć nowe życie. I mnóstwo razy się zawodziłam, bo to przecież nie jest takie proste. Wie o tym każda kobieta, która latami znosi przemoc psychiczną, fizyczną czy nałogi męża. Stryjewska doskonale pokazała charakter pułkownika, jego zmienne nastroje, i toksyczność relacji obojga.
.
Przepiękna wyjątkowa opowieść, którą koniecznie musicie przeczytać i się zachwycić. O ile wcześniej książki Stryjewskiej chętnie wybierałam jako egzemplarze recenzenckie u Wydawnictwa Skarpa tak od teraz będę je wybierać ze względu na geniusz autorki, a nie tematykę, którą lubię czy ładną okładkę. Ode mnie 9/10 tak więc jest to druga, może trzecia książka w tym roku, której dałam tak wysoką ocenę.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska
Kolejna książka, której okładka przywodzi na myśl święta.
Ale powiem Wam, że o świętach jest tu niewiele, choć początek fabuły zaczyna się właśnie w wigilię Bożego Narodzenia, tak samo jak jej zakończenie.
Czy zdarzyło Wam się, że dodatkowy talerz, który jest tradycją świąteczną, doczekał się niespodziewanego gościa?
Małgorzata czeka na swoją jedyną córkę lecz ta dzwoni, że się nie zjawi.
W tym czasie do kobiety przychodzi tajemnicza postać, która zdaje się być bardzo dobrze zaznajomiona z mieszkaniem Małgorzaty.
Niespodziewany gość wigilijny zaczyna snuć swą opowieść, przenosząc nas w czasie do lat trzydziestych i pokazując życie Reginy Majer.
Kim jest ta kobieta?
Co ma wspólnego z Małgorzatą i jej mieszkaniem?
Lubię takie książki, gdzie są dwie osie czasowe chociaż tutaj autorka postanowiła, że większość fabuły skupi się na dwudziestoleciu międzywojennym a przyznam Wam, że ma to duży wpływ na bohaterów całej książki.
Regina jest młoda i została wydana za dużo starszego wojskowego.
Pozornie wiedzie szczęśliwe życie jednak to, co inni uważają za niespotykane szczęście, dla niej jest przekleństwem.
Z wielką przyjemnością śledziłam jej losy, zarówno te smutne jak i chwile szczęścia, odnalezienie prawdziwej miłości jak i porażki.
Autorka czarowała mnie swoją opowieścią tak, że nie miałam ochoty się rozstać z bohaterami.
Chociaż nie powiem, by ta opowieść należała do lekkich to lekko się ją czyta, pomimo ciężkich tematów i okrutnych zdarzeń.
Los mocno doświadczył Reginę a ja z zapartym tchem czytałam o tym, jaka była silna psychicznie by to wszystko przetrwać.
Niestety nie każdy może liczyć na szczęśliwe zakończenie ale od czego jest wigilijna noc, podczas której dzieją się cuda niebywałe?
Czy Małgorzata dowie się prawdy o swoim pochodzeniu?
Czy Regina odnajdzie spokój duszy?
Ta historia jest warta przeczytania, opowiada o sile, determinacji, głodzie, prze*ocy ale i miłości, sile rodzinnych więzi i przemijaniu.
Pokazuje także, jakie były różnice społeczne lat trzydziestych i jak wyglądała Łódź tamtych czasów.
Bywanie na salonach dawało prestiż a ktoś mający znajomości mógł zniszczyć innym karierę życie.
Tytuł: Noc cudów
Autor: Anna Stryjewska
Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Data premiery: 23.10.2024r
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
"Życie mija bezpowrotnie, fundując nam dobre i złe chwile, ale to, co po nas pozostaje, to nie tylko rzeczy, które nagromadziliśmy.
Jest jeszcze pamięć.
Ona nie umiera nigdy".
Historia pełna tajemnic, miłości, namiętności i wzruszeń.
Opowieść idealna na zimne wieczory przy kominku z gorącą herbatą.
Książka, która otuli ciepłem czytelnika,
Niebanalna fabuła, która wciąga,
Magia Świąt, która nadaje klimatu, oraz tajemnicza postać, która intryguje.
Historia pełna emocji, która udowodni, że warto podjąć ryzyko i dokonać nieprzewidzianego wyboru.
Dobrze wykreowani bohaterowie, sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko, a lekkie pióro autorki wciąga czytelnika od pierwszej strony.
Gorąco polecam.
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
🎀NOC CUDÓW🎀 Anna Stryjewska Autor Skarpa Warszawska to opowieść pełna ciepła i wzruszeń, pokazuje, jak przeszłość może na nowo odnaleźć się w teraźniejszości i jak jedna wyjątkowa noc w roku potrafi odmienić ludzkie życie.Los bywa przewrotny w najmniej oczekiwanym momencie.To nie tylko historia o miłości i rodzinie, ale także o odwadze, odkrywaniu prawdy i znaczeniu tożsamości, które są nieodłączną częścią każdego z nas.
"Życie mija bezpowrotnie, fundując nam dobre i złe chwile, ale to, co po nas pozostaje, to nie tylko rzeczy, które nagromadziliśmy. Jest jeszcze pamięć. Ona nie umiera nigdy".
Historia której słucha Małgorzata Skupińska w wigilijny wieczór goszcząc niezwykłą osobę daje ukojenie i pozwala odnaleźć cząstkę której kobiecie zawsze brakowało. Rozmowy przy wigilijnym stole prowadzą czytelnika w przeszłość,do czasów międzywojnia, w gwarne ulice Łodzi,w biedę,zamożność oraz walkę o przetrwanie. Regina Majer wprowadziła mnie w magiczny niemal baśniowy klimat. Nieznajoma odkrywa przed Małgosią historię wielkiej miłości,trudnych wyborów i sekretów związanych z tożsamością. Z pozoru zwyczajna sytuacja - jaką było odwołanie przez córkę wspólnej kolacji - staje się odkryciem prawdy oraz dostrzeżeniem tego co jest ważne.
"Każdy ma prawo do wyboru i każdy jest kowalem własnego losu".
Autorka stworzyła fabułę,która jest nieszablonowa. Magia Świąt Bożego Narodzenia,tajemnicza postać ,opowieść budzą w czytelniku ogrom emocji. Ta historia skradnie wiele czytelniczych serc i pokaże,że warto w życiu podjąć ryzyko i dokonać wyborów. Mam nadzieję,że lektura pobudzi Was do działania, a zbliżającą się wielkimi krokami "noc cudów " może zmienić coś w Waszym życiu .
„Noc cudów” to niesamowita i bardzo zagadkowa opowieść.Na początku autorka zabiera czytelnika do Łodzi-1993roku,a za chwilę zaczyna się podróż od roku 1934,która pokazuje ciężkie czasy międzywojenne i mieszkających ludzi.
Powieść od pierwszych stron jest wzruszająca i jednocześnie tajemnicza.Poznawanie bliżej bohaterów,ich decyzji oraz późniejszych konsekwencji obrazuje życiowe dramaty.Widoczny jest kontrast pomiędzy warstwami społecznymi oraz wyższością zamożnej społeczności w stosunku do biedniejszej.Ogromnie byłam ciekawa każdego szczegółu poznawanej opowieści,ponieważ chciałam połączyć ją z Małgorzatą.Moja wyobraźnia została pobudzona,bo każdy element lektury był ważny z kolejnymi następującymi wydarzeniami.Emocji nie brakuje i dzięki temu z ogromnym napięciem czyta się tą opowieść.Część fabuły stanowi samotność w małżeństwie,czy zakazana miłość łamiąc serce czytelnika i bohaterów.Był to dobry ruch ze strony autorki,ponieważ jeszcze bardziej spodobała mi się ta historia.A zakończenie połączyło każdą niewiadomą,z poznaniem prawdy.
„Noc cudów” to piękna historia o odkrywaniu tajemnic przeszłości,pochodzeniu oraz zrozumieniu- co w życiu jest najważniejsze.
Idealna lektura na długie wieczory,by przenieść się w odległe czasy i spędzić z bohaterami przemiło czas.
POLECAM
Noc cudów" Anny Stryjewskiej to powieść, która przenosi czytelnika w niezwykłą podróż w czasie i przestrzeni. To historia pełna tajemnic, miłości i magii, osadzona w przedwojennej Łodzi. Uwielbiam zaczytywać się w książkach autorki, bo jesteśmy prawie sąsiadkami, mieszkamy od siebie z przymrożeniem oka „rzut kamieniem”. Historie, które tworzy, umiejscowione są, wśród ulic, które znam, temu czytając jej opowieści, czuję się przy nich jak w domu.
W centrum powieści znajduje się Małgorzata, nauczycielka z długoletnim stażem. Zbliża się piękny czas Świąt Bożego Narodzenia i z wielkim utęsknieniem czeka, aż zasiądzie z jedynaczką do zastawionego potrawami stołu. Niestety dostaje telefon, że jej córka musi zostać w Warszawie i święta spędzą osobno. To wielki ból dla matki, w tak wyjątkowym dniu nie chce być sama.
Małgorzata tej wigilijnej nocy otrzymuje niezwykłą wizytę. W jej domu pojawia się tajemnicza kobieta, Regina, która zaczyna opowiadać historię pełną pasji, miłości i dramatów, rozgrywającą się w latach 30. XX wieku. To opowieść o zakazanej miłości, wielkich marzeniach i nieoczekiwanych zwrotach akcji.
Autorka z niezwykłą dbałością odtwarza atmosferę przedwojennej Łodzi. Czytelnik ma wrażenie, że przenosi się w czasie i może poczuć puls tego dynamicznego miasta. To miasto kontrastów, gdzie obok bogatych fabrykantów żyli biedni robotnicy. Stryjewska pokazuje zarówno blichtr i splendor, jak i mroczne strony tego okresu. Czytelnik może poczuć puls miasta, usłyszeć gwar ulicy, zobaczyć eleganckie kamienice i zaniedbane zaułki.
Postacie w powieści są wieloaspektowe i pełne tajemnic. Małgorzata, podobnie jak bohaterowie z przeszłości, zmaga się z własnymi demonami i poszukuje odpowiedzi na pytania dotyczące swojej tożsamości.
Powieść umiejętnie łączy wątki współczesne z historią rodziny Majerów. Dzięki temu czytelnik może obserwować, jak wydarzenia sprzed lat wpływają na życie bohaterów w teraźniejszości. Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach: w teraźniejszości, gdzie Małgorzata próbuje odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, oraz w przeszłości, w której śledzimy losy rodziny Majerów.
Głównym motorem akcji jest tajemniczy dziennik znaleziony przez Małgorzatę Skupińską. Ten niewielki, starannie prowadzony notes staje się kluczem do odkrycia rodzinnych sekretów, które przez lata były ukrywane. Dzięki dziennikowi Małgorzata przenosi się w czasie i zaczyna zgłębiać historię swoich przodków, rodziny Majerów.
"Noc cudów" to nie tylko powieść obyczajowa, ale także pełna tajemnic i zagadek. Czytelnik wraz z Małgorzatą odkrywa kolejne tajemnice, które prowadzą go do zaskakującego finału.
Powieść, która nie tylko porusza serca, ale także edukuje. Dzięki niej czytelnik może lepiej zrozumieć, jak wyglądało życie w międzywojennej Polsce. Autorka stworzyła niezwykły portret Łodzi, miasta pełnego życia, pasji i tajemnic. Historia, którą stworzyła Pani Ania, to przepiękna historia, od której ciężko się oderwać, ponieważ styl pisarski urzeka swoją subtelnością i wrażliwością. Zakończenie, które wzrusza, pokazując, że nie wszystko dobrze się kończy, choć prawdziwa miłość nigdy nie przeminie.
Trochę zawiodłam się na tej pozycji. Okładka, jak i tytuł sugerują świąteczną opowieść, a ze świętami ma ona mało wspólnego. Odniosłam wrażenie, że została, podciągnęła pod klimat świąt, jedynie po to, żeby zachęcić do kupna potencjalnego czytelnika. Wiadomo, że książki świąteczne są chodliwe. Powiem szczerze, że to mnie zniechęciło, takie wprowadzenie w błąd. Jakby miała okładkę pod historię, której nie mam nic do zarzucenia, to odebrałbym ją zupełnie inaczej. Jednak jest, jak jest i skupię się na treści.,,Noc cudów" Anny Stryjewskiej to historia, która przedstawia dwie linie czasowe, przeszłość i teraźniejszość. Przeszłość jest tutaj bardziej rozbudowana. Książka zaczyna się w noc wigilijną. Główna bohaterka oczekuje córki, której dawno nie widziała i która informuje ją, że jednak nie przyjedzie. Smutek kobiety nie zna granic, ale też w tym momencie do jej drzwi puka nieznajoma kobieta, która zaczyna opowiadać jej swoją historię z przeszłości. Historia nieznajomej skłania do refleksji. Zwraca uwagę na przepaść między bogactwem a biedą. Ukazuje piękne momenty, jak też te smutne. Między innymi widzimy życie pod kloszem, pragnienie spełniania marzeń, pragnienie przeżywania emocji i prawdziwych uczuć. Urzekła mnie opowieść Reginy z lat 30stych. To naprawdę wartościowa historia.Autorka stworzyła książkę, która wprowadza czytelnika w zadumę. Jej pióro jest malownicze i ma coś w sobie, co urzeka czytelnika. Aury świątecznej tutaj niestety nie odczuwamy, bo jej po prostu tu nie ma. Jest jedynie moment, w którym pojawia się wigilijna noc i niespodziewany gość i to tyle. Dla mnie to stanowczo za mało, jeśli chodzi o wydanie świąteczne. Tytułowych cudów też tutaj nie wyczytałam. Chyba że podciągniemy pod to, wpływ historii Reginy na główną bohaterkę.Jako powieść nieświąteczna, jest super i dałabym 9/10. Jako książka w klimacie świątecznym moja skala byłaby bardzo mała.Jeśli chcecie, aby ta historia sprawiła Wam radość z czytania, to nie nastawiajcie się na klimat świąt. Wiem, uczepiłam się tych świąt, ale jakoś mocno mnie to ukuło w serducho. Chciałam poczuć klimat i refleksję, a poczułam same refleksję i to zupełnie powiązane z czymś innym.Tak czy inaczej, polecam, bo historia Reginy jest warta poznania
Cześć. Planujecie już święta? Czy jeszcze o nich nie myślicie? Ja już coraz częściej myślę, ale plany mam w proszku.
Dziś chcę Wam przedstawić książkę ,,Noc cudów" Anna Stryjewska, wydawnictwo Skarpa Warszawska.
Poznajemy Małgorzatę, nauczycielkę z długiego stażem, która niecierpliwie wyczekuje wizyty swojej córki dziennikarki, której nie widziała od trzech miesięcy. Jednak Joasia intryguje matkę, że zatrzymały ją bardzo ważne sprawy i nie może przyjechać na święta. Wigilia będzie dla Małgorzaty samotna, jednak ze smutnych myśli wyrywa ją dźwięk dzwonka, a za drzwiami stoi obcą bardzo elegancka dama. Kobieta siada za pięknie zastawionym stołem i zaczyna barwna opowieść swojego życia, która również dotyczy Małgorzaty. Kim jest Regina? I co wspólnego mają ze sobą kobiety?
Piękna i bardzo wzruszająca opowieść o życiu, tajemnicach które skrywa przeszłość, która nie należy do łatwych.
Poszukiwanie szczęścia, miłości która jest zakazana, a jednocześnie piękna, o kradzionych chwilach kochanków, którzy przeżywają chwile miłości w małym mieszkaniu ukrywając się przed wzrokiem wścibskich ludzi. Bezinteresowna pomoc niesiona kobietom oraz dzieciom, których dotknął los. A jednocześnie ukrywanie ich przed mężem, który ich nie popiera, gardzi i jednocześnie drwi. O zazdrości, która niejednokrotnie doprowadza do rękoczynów, wyzwisk, awantur, gwałtu w czterech ścianach bogatego domu. Gdzie pozory i powierzchowność odgrywają na salonach pierwszeństwo. A także o przyjaźni zbudowanej na twardych oraz silnych fundamentach, która nie zna granic klasowych.
To wszystko znajdziecie w książce ,,Noc cudów", którą polecam Wam z całego serca.
"Jaka cienka granica jest między sławą a unicestwieniem. Dziś uwielbia cię cały świat, a jutro nienawidzi. Dziś obsypuje cię złotem, jutro odziera z ostatniego ubrania - pomyślała."
Na wigilijny wieczór Małgorzata zawsze czekała z utęsknieniem, spędzając ten wyjątkowy czas w gronie bliskich. Teraz, gdy wszystko jest pieczołowicie przygotowane do świętowania, odbiera telefon z wiadomością, że córka, na którą tak długo czekała, nie przyjedzie. Zawiedziona wspomina szczęśliwe chwile, gdy nagłe pukanie do drzwi wyrywa ją z odrętwienia. W progu stoi obca kobieta, która, korzystając z zaproszenia, przysiada się do świątecznego stołu. Po początkowych uprzejmościach zaczyna snuć barwną opowieść pewnej wielkiej miłości ...
Sięgając po książkę, liczyłam na pełną ciepła historię, która wprowadzi mnie w świąteczny nastrój. Nie spodziewałam się, że już po chwili przeniosę się do czasów międzywojennej Łodzi, gdzie poznam poruszającą historię wyjątkowej kobiety. Regina Majer jest osobą niezwykle empatyczną, o wielkim sercu. Nieszczęśliwa w małżeństwie, dawno pogrzebała marzenia o macierzyństwie, koncentrując się na działalności charytatywnej. Niespodziewanie los uśmiecha się do niej, wprowadzając w jej życie zaskakujące zmiany. ,,Życie mija bezpowrotnie, fundując nam dobre i złe chwile, ale to, co po nas pozostaje, to nie tylko rzeczy, które nagromadziliśmy. Jest jeszcze pamięć. Ona nie umiera nigdy." Ten piękny przekaz wybrzmiewa na stronach powieści, skłaniając do refleksji nad tym, co naprawdę istotne. Ukazuje nie tylko radosne chwile, ale przede wszystkim gorzkie, tragiczne doświadczenia. Przedstawia wyraźny kontrast w społeczeństwie, od przepychu i bogactwa po przewrotność losu, głód, biedę i walkę o przetrwanie. Opowiada także o niezwykłej mocy Wigilii, która sprawia, że wszystko staje się możliwe...
Mówi się, że Wigilia to noc cudów, a okres świąteczny to magiczny czas, kiedy niemożliwe staje się możliwe. Czy Ciebie również spotkał wtedy jakiś cud? Czy udało Ci się osiągnąć coś, co w inne dni wydawało się niemożliwe? ?
,,Noc cudów" autorstwa Anny Stryjewskiej to powieść pełna ciepła, emocji i wzruszeń. Autorka opowiada w niej o rodzinie, miłości, ale także o niezwykłej odwadze, odkrywaniu własnej tożsamości i prawdy.
Wszystko zaczyna się w Wigilię 1993 roku, kiedy na wieczerzę do Małgorzaty nie dociera córka. Kobieta nie zostaje jednak sama - do jej drzwi puka zabłąkany gość, który zaczyna opowiadać swoją historię... Historię przenoszącą nas do lat 30. XX wieku, gdzie stajemy się świadkami smutnych losów Reginy. Regina opowiada o zakazanym romansie, tajemnicach, aranżowanym małżeństwie, daje możliwość poznania międzywojennej Łodzi, a także ukazuje kontrast między bogatą elitą a ludźmi skrzywdzonymi przez los. Choć jej historia nie jest łatwa, angażuje, zaskakuje, wzbudza wiele emocji i na swój sposób jest piękna.
Uwielbiam styl autorki za to, że jej bohaterowie nie są sztuczni ani papierowi. To pełnokrwiste postacie ze swoimi wadami i zaletami. W żaden sposób nie są przesłodzeni; autorka nie próbuje ich usprawiedliwiać ani wybielać. Są po prostu sobą, a ich emocje czytelnik odczuwa niemal na własnej skórze.
Muszę przyznać, że za każdym razem, gdy czytam książki tej autorki, zachwyca mnie, jak cudownie potrafi pisać o Łodzi. Ukazuje to fabryczne miasto w taki sposób, że z łatwością można wyobrazić sobie, jak wyglądało kilkadziesiąt lat temu, i podążać ulicami Łodzi śladami bohaterów.
,,Noc cudów" to piękna powieść z odrobiną nadziei i świątecznej magii. Anna Stryjewska udowadnia, że czasem warto podjąć ryzyko i podejmować trudne decyzje. Wykorzystanie motywu nocy wigilijnej oraz relacji między Małgorzatą a Reginą było tu prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Serdecznie polecam!
Anna Stryjewska zabiera nas do Łodzi do roku 1993, gdzie poznajemy Małgorzatę, która wysłuchując historii Reginy, odkrywa tajemnice i zagadki, które prowadzą nas do roku 1934 w czasy międzywojenne. Tu kobieta poszukuje swojej tożsamości. Jednocześnie dostrzegamy, jak ciężko żyło się wtedy ludziom, i z czym musieli się zmagać. Podziały klasowe, tragiczne wybory, społeczne ograniczenia, moralność - to cechy dwudziestolecia międzywojennego, o czym przekonają się postaci.
Bohaterowie podejmują decyzje, które mają swoje konsekwencje w przyszłości, nierzadko prowadząc do życiowych dramatów. Samotność w małżeństwie, zakazana miłość, szukanie tożsamości - to tylko część tematów, jakie tu spotkamy. Autorka ukazała kontrast pomiędzy zamożniejszą a biedniejszą warstwą społeczną - gwar i tętniące życiem miasto, żebraków, lichwiarzy, zaniedbane dzieci, złodziei, przepych domów, wytworne toalety dam, zawiść, pychę i maskę pozorów.
"Życie mija bezpowrotnie, fundując nam dobre i złe chwile, ale to, co po nas pozostaje, to nie tylko rzeczy, które nagromadziliśmy. Jest jeszcze pamięć. Ona nie umiera nigdy."
Bardzo polubiłam Reginę. Moje serce zdobyła empatią, bezinteresowną chęcią niesienia pomocy i wspieraniem działalności charytatywnej sióstr honoratek prowadzących ochronkę dla dzieci. Jednak kobieta w zaciszu czterech ścian przeżywa swój codzienny dramat. Mąż gardzi biedotą i nie ma zrozumienia dla żony. Tak jak ona, tak i my zastanawiamy się, czym tak naprawdę jest szczęście. Co się wydarzy, kiedy Regina zapragnie czegoś więcej, czułości, bliskości, prawdziwej miłości?
Historia udowadnia, że życie potrafi być zaskakujące, daje i odbiera. Ale jest też ta jedna magiczna noc w roku, pod wpływem której dzieje się magia. Człowiek potrafi się zmienić i przebaczyć. Nie tylko innym, ale i sobie. Przede wszystkim sobie. Tu każda sytuacja, wydarzenie, wątek i szczegół ma swoje znaczenie w dotarciu do prawdy. Tak więc napięcia, emocji i refleksji nie brakuje.
"Noc cudów" to pełna wzruszeń i niepowtarzalnej magii powieść o odkrywaniu tajemnic z przeszłości, pochodzeniu, walce o przetrwanie, zakazanej niespełnionej miłości, wielkich marzeniach oraz o tym, co w życiu najważniejsze. To lektura idealna dla miłośników powieści obyczajowej z tłem historycznym.
Czym jest życie bez miłości, przyjaźni i zaufania? Czy alkohol, seks i pieniądze są właściwym lekarstwem na smutek i porażki? Jak daleko zaprowadzą kłamstwa...
Poruszająca saga rodzinna oparta na prawdziwych wydarzeniach. Niemcy, wiosna 1944 rok. Stefania Rudzka, dziewiętnastoletnia dziewczyna mieszkająca...
Przeczytane:2024-12-09, Ocena: 5, Przeczytałem,
(czytaj dalej)