„16 grudnia 1922 r. w sali Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych po daniu trzech strzałów do Prezydenta Narutowicza cofnąłem się o jeden czy dwa kroki i odwróciłem tyłem. Tak stałem bez ruchu. Czekałem, aż ktoś się zbliży. Nie zbliżał się nikt – nikt nie rozumiał, co się stało i że to ja byłem sprawcą strzałów.”
Tak rozpoczyna się książka, która, jak pisze we wstępie sam autor, jest nie tyle biografią, ile próbą znalezienia odpowiedzi na narzucające się niemal od razu pytanie: Dlaczego?. Dlaczego Eligiusz Niewiadomski, malarz i teoretyk sztuki, wykładowca, działacz niepodległościowy, zabił pierwszego prezydenta odrodzonej Rzeczypospolitej Gabriela Narutowicza? Czy człowiek rodzi się zabójcą? Czy też to splot nieszczęśliwych okoliczności doprowadza go do tragicznego finału?
Autor, historyk specjalizujący się w dziejach XX w., przyjmując za punkt wyjścia wydarzenia związane bezpośrednio z zamachem, cofa się następnie do początków życia Niewiadomskiego, próbując ukazać różne aspekty jego osobowości oraz środowisko, w jakim się wychował i funkcjonował. Charakteryzuje też pokrótce sytuację polityczną II RP u progu niepodległości, zarysowując ścierające się tendencje, które nie pozostały bez wpływu na poglądy i postawę głównego bohatera wydarzeń. Na koniec opisuje proces Niewiadomskiego oraz okoliczności wykonania wyroku, a także wpływ, jaki zarówno śmierć prezydenta, jak i stracenie jego zabójcy wywarły na społeczeństwo polskie.
W książce, pisanej barwnym językiem, przeplatają się dwa typy narracji: forma zbeletryzowana, dzięki której czytelnik ma poczucie, jakby znalazł się w samym środku wydarzeń oraz klasyczny tekst popularnonaukowy. Autor opiera się na licznych źródłach z epoki: stenogramie procesu Niewiadomskiego, artykułach prasowych, pamiętnikach i materiałach filmowych, wykorzystując je do odmalowania gorącej atmosfery tamtych dni. Łączy zatem rzetelny warsztat historyka z żywym, bezpośrednim sposobem przekazu.
Warto dodać, że niniejsza książka stanowi pierwszą tak kompleksową próbę przyjrzenia się sprawcy zamachu na Narutowicza – wszystkie dotychczasowe publikacje dotyczące tego tematu koncentrowały się głównie na ofierze, nie na zabójcy. Ksiązka Patryka Pleskota pokazuje, że na pytanie „Dlaczego on to zrobił?” nie ma prostej odpowiedzi…
Informacje dodatkowe o Niewiadomski. Zabić prezydenta:
Wydawnictwo: Demart
Data wydania: 2012-11-05
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
978-83-7427-740-2
Liczba stron: 440
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Ocena: 5, Przeczytałam,
Warto pamiętać. Prezydent musi umrzeć.
Pasjonujące studium zbrodni.
Gabriel Narutowicz, prezydent odrodzonej Polski, urząd sprawował od 9 do 16 grudnia 1922 roku. Zginął podczas wizyty w galerii ''Zachęta", oddano do niego trzy strzały. Sprawcą był sfrustrowany malarz, Eligiusz Niewiadomski. I tu nasuwa się pewna myśl, czyż nie za dużo tych ''artystów''- zbrodniarzy w historii?
Należy zwrócić uwagę, że książka Niewiadomski. Zabić prezydenta nie jest klasyczną biografią tego człowieka, lecz próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego zginął Gabriel Narutowicz. W tej pracy są dwa typy narracji: beletrystyka i tekst stricte naukowy.Patryk Pleskot korzystał z rozmaitych źródeł: stenogram procesu zamachowca, pamiętniki, artykuły prasowe, materiały filmowe.
Spirala nienawiści przeciw prezydentowi została nakręcona.
Historyk przedstawia nam życie Eligiusza Niewiadomskiego, cechy osobowości, wpływ środowiska, w którym się wychowywał. Oddaje też wiernie atmosferę, jaka panowała w tamtym czasie: przed i po zabójstwie: nienawiść, pogarda, dzielenie społeczeństwa. Wobec Gabriela Narutowicza rozpętano potworną nagonkę, księża z ambon wygłaszali zjadliwe kazania.
Dwa słowa o zamachowcy.
Z oficjalnej notki biograficznej dowiadujemy się, Eligiusz Józef Niewiadomski był malarzem, wykładowcą i krytykiem sztuki oraz działaczem niepodległościowym. Brat Cecylii Niewiadomskiej, nauczycielki, działaczki oświatowej i tłumaczki baśni Hansa Christiana Andersena.
W więzieniu zabójca napisał list otwarty Do wszystkich Polaków i testament polityczny Kartki z więzienia. Jego ostatnie słowa brzmiały: Ginę za Polskę, którą gubi Piłsudski. Rozstrzelany 31 stycznia 1923 roku.
Czytałam, że Eligiusz Niewiadomski planował zlikwidować też samego Józefa Piłsudskiego, gdyby ten został prezydentem. Odstąpił od zamiaru, gdyż niedoszły denat zdecydowanie odrzucił propozycję ubiegania się o najwyższy urząd w państwie.
Przeczytajcie.