Julianna wiedzie spokojne, poukładane życie, ale nie jest szczęśliwa. Studiuje kierunek, który wybrali dla niej rodzice, i spotyka się z chłopakiem, którego nie kocha. Kiedy zostaje wyrzucona ze studiów, a jej związek się kończy, postanawia pójść za głosem serca i zacząć spełniać swoje marzenia. Mając ze sobą jedną walizkę i dwieście złotych w kieszeni, wyrusza w podróż w nieznane. Trafia do małopolskiej wsi, gdzie pod swoje skrzydła bierze ją nieznajoma staruszka.
Julianna bardzo szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu. Nie wie jeszcze, że nie przez przypadek trafiła właśnie tutaj. Stary dwór w Zaleszycach przyciąga ją z magnetyczną siłą, a znaleziony w zrujnowanym domu zeszyt staje się kluczem do tajemnicy z przeszłości...
Wzruszająca opowieść o miłości, która nie powinna się zdarzyć, i o sile, jaką daje podążanie za głosem serca.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Intrygujące zdanie z pełnej kwiatów okładki a w tle dwór, którego ciekawą historię zapragnęłam poznać. Oto pierwszy tom serii 'Dwór w Zaleszycach' Agaty Sawickiej. Czy to książka dla mnie?
"Niespokojne serca" to opowieść o trzech kobietach, których losy w pewien sposób połączył zaleszycki dwór. Każda z nich w młodym wieku doświadczyła niespełnionej miłości, każda walczyła o godne życie, chciała spełniać swoje marzenia i iść przez życie z poczuciem własnej wartości. Choć żyły w różnym czasie, to głowa pełna pragnień i romantycznych historii prowadziła je ku przyszłości.
2017
Julianna ukończyła właśnie pierwszy rok studiów na kierunku historia - choć to jej słodka tajemnica, bowiem zgodnie z życzeniem rodziców (prawnik i sędzina) studiowała również prawo. Pasja wygrała jednak z przymusem i z kierunku prawniczego została wyrzucona. Nienawidziła nauki, która miała - według ojca - zapewnić jej przyszłość i pieniądze na dostatnie życie.
Tego samego dnia rozczarował ją nawet chłopak - Marcin - wzorowy student prawa, dlatego zerwała z nim a późniejsza awantura w domu spowodowała, że dziewczyna postanowiła wyjechać. Spakowała walizkę, zabrała dwieście sześćdziesiąt złotych i wyruszyła w nieznane.
Po wielu perypetiach trafiła do małej, małopolskiej wioski niedaleko Zaleszyc, gdzie przemiła gospodyni stała się jej bliższa niż rodzina. Nie zdradzę Wam co wydarzyło się w życiu Julianny, ale czuła się wreszcie szczęśliwa. Wiatr we włosach, przyroda, sympatyczni ludzie i wolność, której tak bardzo brakowało jej w Warszawie. A kiedy dodać do tego dwór przyciągający dziewczynę jak magnes, przystojnego mężczyznę na horyzoncie (który nie jest tym, za kogo się podaje) i tajemniczy pamiętnik, mam nadzieję, że pominiecie pozostałe akapity mojej recenzji i sięgnięcie po lekturę.
1964
Danusia bardzo szybko została półsierotą. By pomóc ojcu i macosze pracowała we dworze, gdzie na szkolenie przyjechali radzieccy żołnierze. Jeden z nich, upodobał sobie dziewczynę i wciąż robi wszystko, by chociaż na nią spojrzeć.
1938
Emilia w 1946 rok spisała swoje wspomnienia z czasu, gdy po raz pierwszy prawdziwie się zakochała. Biedna i niewykształcona dziewczyna oczarowała Karolinę Zaleszycką i dostała pracę we dworze, gdzie ne tylko sprzątała czy pomagała w kuchni. Niestety jej miłość została wystawiona na próbę, najpierw przez różnice społeczne a potem wojnę...
"Pamiętaj (...), rób to, co kochasz, idź swoją drogą, życie jest za krótkie i zbyt cenne,
żeby wszystkich zadowolić." *
To właśnie losy tych kobiet stały się fabułą książki Agaty Sawickiej. O Danusi i jej historii nie wiemy zbyt wiele, dalsze losy Emilki również nie są nam znane - wnioskuję, że trzeba poczekać na drugi tom, gdzie otrzymamy odpowiedzi na dręczące pytania. Główną postacią jest Julianna, dziewczyna dostrzegająca wszędzie dobro i piękno, zachwycająca się drobnostkami, która przekonała się, że nie warto podsłuchiwać cudzych rozmów.
Autorka postawiła w swojej książce na wiele kontrastów - jest bieda z bogactwem, uczucie rodzące się między ludźmi różnych narodowości, czy między należącymi do różnych warstw społecznych. Są ludzie myślący o przyszłości poważnie, pragnący pracować czy uczyć się dla siebie oraz tacy, którzy wolą się bawić.
Na drodze swoich bohaterek, kobiet - a właściwie młodych dziewcząt - wiedzących czego chcą, dążących do wyznaczonych sobie celów, biegnących za marzeniami Agata Sawicka postawiła kilku mężczyzn, bardzo charakternych, z reguły przystojnych i mądrych. Za ich przyczyną sporo się dzieje, określiłabym to nawet jako dodatek sensacyjny do obyczajowego trzonu. Chwilami jest niebezpiecznie, zabawnie, romantycznie oraz wzniośle. Nie brakuje dobrych rad, życiowych mądrości, pomyłek oraz zagrożenia życia.
Nigdy nie lubiłam opisów w książkach, jednak Sawicka sprawiła, że nawet nie wiem, kiedy czytałam poszczególne opisy lasu, chatki, dworu, drewnianego kościółka czy łąki - są one rzeczywiste i pobudzające wyobraźnię, ale nie nudne.
Stary zaleszycki dwór jest świadkiem wydarzeń, które minęły. Przez kolejne lata skupiał wokół siebie ludzi, ich emocje, uczucia, rozterki. Jeśli macie ochotę poznać jego tajemnice - zapraszam do sięgnięcia po powieść Agaty Sawickiej.
"W miłości nie chodzi o własne szczęście, ale o szczęście drugiej osoby. I można kłócić się i kłócić do woli, ale nigdy nie wolno zapomnieć o tym, żeby umieć się potem przeprosić i pogodzić." **
Podsumowując - "Niespokojne serca" to przepiękna powieść o własnych wyborach, pasjach, marzeniach, przyjaźni i miłości, która potrafi wiele. O żalu, tęsknocie, apodyktycznych rodzicach, znienawidzonych ścieżkach oraz o ucieczce, dzięki której można odnaleźć siebie. Historia ta pokazuje walkę, przemijanie i fakt, że mamy tylko jedno życie, dlatego powinniśmy przeżyć go tak, by być szczęśliwym. Gorąco polecam!
* A. Sawicka, "Niespokojne serca", Wyd. Dragon, Bielsko-Biała 2020, s. 11
** Tamże, s. 165
Trochę teraźniejszości, trochę przeszłości czyli wszystko co lubię
Mam co do tej książki mieszane uczucia. Co prawda chętnie przeczytam dalsze losy bohaterów, ale nie jestem w pełni zadowolona z tej lektury. Julianna zachowuje się w niej jak dzieciak, któryy wicznie ma focha i każemu się przedstawia, to dziwne. I ten jej pseudnim, jakoś tak nie pasuje do tej książki. W tej wiosce, w której zamieszkuje wszysycy są bardzo mili dla siebie, mało to realne. Niestety zauważyłam kilka błędów i nieścisłości, które nie zostały skorygowane przez wydawnictwo. Także książka mogła być, ale mam sporo zastrzeżeń.
Jak dla mnie powieść za bardzo nużąca, akcja wlecze się noczego nie wnosząc. Czasami opuszczałam akapity, bo zawsze czytam do końca. Bardziej podobały mi się opisy wcześniejszych wydarzeń, np te ze znalezionego dziennika.
Julianna to studentka pierwszego roku prawa. Jest jedynaczką i córką wpływowego prawnika i rzutkiej pani sędzi. Mieszka w pięknym domu, ma chłopaka i właśnie została wyrzucona ze studiów, które dla niej wybrali jej rodzice. Nie wiedzą, że ich córeczka dodatkowo studiuje swoją ukochaną historię. Po kłótni z rodzicami, dziewczyna unosi się honorem i wyjeżdża z domu. Jedzie przed siebie i trafia do niewielkiej wioski, zwanej Bieluń. Poznaje tam starszą panią, która proponuje jej nocleg. Dziewczyna postanawia pozostać w tej wiosce. Dostaje pracę jako przewodnik w Dworze w Zaleszycach. W opuszczonym starym domku pod lasem odnajduje pamiętnik poprzedniej właścicielki. Daje się wciągnąć w jej opowieść…
„ – Na wsi wszystko ma swój niepowtarzalny urok, niezaburzony przez człowieka porządek rzeczy – powiedziała. – Ranek, południe, wieczór, noc… do każdej z pór dnia natura przygotowuje nam inną scenerię. W cudowny sposób potrafi współpracować z ludźmi. Weźmy na przykład, ranek, gdy radosny śpiew pataków wręcz pobudza człowieka do działania, jest jak elektryzujący i dodający energii impuls. Tymczasem wieczorem… Ta dziwna cisza, którą respektuje nawet wiatr, te świerszcze i zapach… Człowiek od razu robi się senny.
Julianna zamyśliła się nad jej słowami. W mieście nie dostrzegała piękna natury, ale tutaj uświadamiała je sobie na każdym kroku. Była jak małe dziecko, które dopiero poznaje świat i zachwyca się wszystkim dookoła. Tyle że ona miała już dwadzieścia lat… Może czasami człowiek naprawdę musi stać się jak małe dziecko, żeby na nowo dostrzec piękno…”.
Co mnie urzekło w tej powieści? To, że tak łatwo zostałam wciągnięta w życie Julianny. Kiedy czytam, często utożsamiam się z bohaterami książki. Tutaj mimo dzielącej nas sporej różnicy wieku, nie byłam zirytowana jej problemami. Szczerze kibicowałam Juliannie w odkrywaniu tajemnic dworu oraz poszukiwaniu siebie. Cieszyłam się, kiedy odkrywała proste czynności jak łowienie ryb, naukę pływania, uczyła się smażyć naleśniki.
Pani Agato, pięknie napisana i niebanalna historia. Pewnie byłby to taki sobie romans, gdyby nie rys historyczny, który dodaje takiego smaczku. Jestem bardzo ciekawa historii Niusi i dalszych losów Julianny. Czy dalej będzie sprzeciwiała się woli rodziców? Mam nadzieję, że szybko się tego dowiem.
Dziękuje Wydawnictwu Dragon za egzemplarz recenzyjny, a przede wszystkim dziękuję Justynie z Wydawnictwa za namówienie mnie na przeczytanie tej książki. I jeszcze dziękuję za cierpliwość. Teraz to ja czekam na kolejny tom. Gorąco polecam i zapraszam na stronę Wydawnictwo Dragon http://wydawnictwo-dragon.pl/
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 400
Data premiery: 12 luty 2020
Jeśli lubicie przyjemne obyczajówki, ale nie takie zwykłe i banalne, to mam dla Was propozycję nie do odrzucenia. Pierwsza część cyklu o Dworze w Zaleszycach to taka historia, która urzeknie fanów wątków historycznych, mezaliansów społecznych, tajemnicy z przeszłości, małych miejscowości z klimatem i oczywiście - miłości.
Niespokojne serca to bardzo dobry debiut autorki, która posługuje się lekkim piórem, przyjemnym stylem i niebywałą wyobraźnią. Poznajemy Juliannę, główną bohaterkę, w takim buntowniczym momencie życia, kiedy młodość i chęć życia po swojemu prowadzą ją do małej małoposkiej wsi. A tam czeka na nią całkiem inne życie.
Powieść bardzo mi się podobała, bo lubię takie historie z rodzinną tajemnicą w tle, a tu tych tajemnic jest więcej - lekko licząc jakieś trzy i to konkretne. Jest romantycznie, ciepło i klimatycznie, akcja dzieje się latem, co dla mnie też jest ogromnym plusem. Ale żeby nie było tak różowo, to jest coś, czego nie mogę przeżyć, mianowicie, nie ma dalszej części i pozostajemy bez odpowiedzi na większość pytań. Ale jak wyjdzie drugi tom - to przestanie być aktualne. Ja polecam i bardzo czekam na kontynuację.
Nowa powieść autorki znakomicie przyjętej serii Dwór w Zaleszycach! Hania pracuje w korporacji i nadal mieszka z rodzicami. Pewnego dnia otrzymuje...
Oliwia właśnie skończyła studia i niebawem ma wyjść za mąż. Piękna biała suknia i gorączkowe przygotowania do ślubu nie potrafią jednak rozwiać wątpliwości...
Przeczytane:2020-02-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020, recenzje, obyczajowe,
"Niespokojne serca" to powieść, w której łączy się przeszłość z teraźniejszością. Z jednej strony możecie śledzić losy Julianny i jej nowych znajomych, z drugiej strony udacie się w podróż do lat z okresu II wojny światowej i lat powojennych i poznacie historię pewnej miłości. Nie będą to łatwe wspomnienia. W niektórych momentach łza zakręci się w oku.
W Bieluniu spotkacie niezwykłe osoby, które emanują dobrocią i empatią. Trochę idylliczny obrazek z życia mieszkańców przywodzi na myśl tęsknotę za życiem, które nie pędzi. Jest czas na pracę i rozmowę, ale też czas na poszukiwanie odpowiedzi co chcę robić i co jest najważniejsze dla mnie w życiu. Mądre rady babci Nusi i pana Ignacego wprawiają czytelnika w zadumę i skłaniają do refleksji nad własnym życiem. Tajemniczy Henryk w bliższym poznaniu, sprawia że zaczyna się wierzyć, że idealny mężczyzna istnieje. Z pozoru nieprzystępny i gburowaty, głęboko skrywa swoje prawdziwe ja. Jest odpowiedzialnym mężczyzną, który poważnie traktuje złożone deklaracje i stara się tak postępować by nie ranić innych.
Lekki styl autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Kartka, za kartką sama się przewraca i nie wiadomo kiedy jest już koniec. I to jest ogromny minus, bo zostałam w zawieszeniu. Już miałam nadzieję, że rozwiąże się zagadka z przeszłości, gdy okazało się, że dalej nie ma nic. Pozostało mi czekać na drugi tom. Tylko ciekawe kiedy ukaże się? Takie książki warto czytać hurtem, jeden tom za drugim, aby za szybko nie rozstawać się z bohaterami i cudownym Bieluniem oraz Zaleszycami. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiut! Nie pozostaje mi nic innego tylko zaprosić was do świata Julianny i jej przyjaciół.