Pierwsza w Polsce książka autorstwa bestsellerowego greckiego pisarza Petrosa Markarisa - gorzko prawdziwa, a zarazem pełna humoru powieść kryminalna, tocząca się w pogrążonej w kryzysie Grecji.
Po krachu cały kraj staje w martwym punkcie. Nikt już nie zawraca sobie głowy chodzeniem do pracy, wszędzie dookoła wybuchają gorące debaty i protesty, a demonstracje blokują centrum Aten skuteczniej niż korki w godzinach szczytu. Nawet rodzina Charitos musi zacisnąć pasa. Kostas i Adriani właśnie zapłacili za wesele swojej jedynej córki i po trzydziestu latach kupili nowy samochód - teraz nie wiedzą, czy będą w stanie spłacić zaciągnięte zobowiązania... Wkrótce potem światem finansowym wstrząsa makabryczne zabójstwo dwóch bankierów, a media i policja ostrzegają przed zagrożeniem aktami terroru. Nienawiść wobec finansistów rośnie z dnia na dzień, a miasto zalewają ulotki nawołujące do buntu przeciwko bankom i niepłacenia rat i odsetek.
Pierwsza książka z cyklu śledztw komisarza Kostasa Charitosa.
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2018-04-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 182
Tytuł oryginału: Lixiprothesma Dania
Ateny, lato 2010 roku. Mieszkańcy z wypiekami na twarzy śledzą kolejne mecze Mundialu, ale miasto dusi fala upałów oraz przeciągający się kryzys finansowy. Mimo to opowieść rozpoczyna się od szczęśliwego wydarzenia: ateński policjant, inspektor Charitos, wydaje za mąż swoją jedynaczkę. Ale radość nie trwa długo, ponieważ pojawia się morderca, który na celownik bierze bankowców. Najgorsze, że zabójcą może być praktycznie każdy – połowa ateńczyków ma pożyczki, zaś wielu z nich spóźnia się ze spłacaniem kolejnych rat. Charitos i jego ludzie próbują uspokoić sytuację, zanim runie system bankowy.
Petros Markaris jest scenopisarzem, prozaikiem i tłumaczem. Od 1964 roku na stełe mieszka w Atenach. Jest autorem scenariuszy do filmów Teodorosa Angelopulosa, m.in. Aleksander Wielki, Spojrzenie Odyseusza, a przede wszystkim wielu poczytnych kryminałów, które zostały przetłumaczone na wiele języków. Jego ulubionym bohaterem jest ateński policjant Kostas Charitos, który wystąpił już w dziesięciu powieściach.
Po powieść Petrosa Markarisa sięgnęłam w idealnym momencie. Akcja akurat dzieje się w trakcie trwania Mundialu i teraz po ośmiu latach też mamy Mundial, a aura również jest gorąca i duszna. Dla nas Polaków dodatkowo temat wszelkich kryzysów gospodarczych jest dość bliski, więc poruszanie się po powieści greckiego pisarza powinno być łatwe.
Mundial Mundialem, ale właśnie ktoś, z niezbyt wyszukanym poczuciem humoru postanawia zabawić się w Boga i przez dekapitacje pozbawia życia bankowców. Autor jednak nie wdaje się zbytnio w szczegóły, więc nie mamy podanych na tacy widoków z miejsc zbrodni. Sprawą tych morderstw zajmuje się Kostas Charitos, inspektor ateńskiej policji, o którym mogę powiedzieć tylko tyle, że go polubiłam.
Dziwny to kryminał. Przypominał mi niezmiennie przewodnik po Grecji, po Atenach, nawet z czasem potrzebnym na przebycie jakiejś drogi. Może kiedyś odwiedzę kraj Sokratesa i właśnie jako podręczne itinerarium użyjęNiespłaconych długów.
Książkę czyta się niełatwo (celowo nie użyłam stwierdzenia, że trudno, bo tak nie jest). Jak na kryminał to tempo jest nieśpieszne, a czasami nawet senne. Brakowało mi elementów zaskoczenia, dreszczyku podniecenia przy przewracaniu kolejnych kartek. Do tego cała paleta obcobrzmiących (dla nas) greckich nazwisk – tych wszystkich -tosów, -kasów, -losów... - nie ułatwiała lektury, a osoby (przynajmniej na początku książki) zlewały mi się w jedno.
Zapomnijcie o Grecji jaką znacie z filmów dokumentalnych czy folderów turystycznych. W powieści Petrosa Markarisa to nie zabytki są najważniejsze. Nie odwiedzimy pięknych plaż przy nowoczesnych hotelach. Czas spędzamy z komisarzem Kostasem Charitosem w upale, w zaułkach, w korkach blokujących ulice...
Nie jest to książka rewolucyjna, raczej ciekawostka literacka, bo wcześniej nie miałam okazji by poznawać grecką literaturę zbyt często, a kryminał pochodzący z miejsca narodzin filozofii był dla mnie zagadką.
Mimo wszystko pierwszą część Trylogii kryzysu uważam za dość udany eksperyment i bardzo możliwe, że kiedyś sięgnę po resztę. Niespłacone długi to książka dla wiernych wielbicieli kryminałów, ale także dla miłośników Grecji (a może przede wszystkim).
"Niespłacone długi" to pierwsza część kryminalnej Trylogii Kryzysu. Jej bohaterem jest komisarz, Kostas Charitos, który prowadzi śledztwo w sprawie śmierci bankierów, a jednocześnie zmaga się z rodzinnymi problemami i skutkami zapaści finansowej, jaka dotknęła Grecję.
Kostas jest również narratorem, więc mamy okazję poznać dogłębnie jego przemyślenia, nie tylko na temat śledztwa. Sen z powiek spędzają komisarzowi bowiem wielkie wydatki na wesele córki i nowy samochód. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że wyczekiwana emerytura okaże się znacznie mniejsza niż można by się spodziewać.
W takich minorowych nastrojach Charitos zmuszony jest badać sprawę zabójstwa dwóch bankierów. Obu zbrodni dokonano w niezwykły sposób i zostają one zakwalifikowane jako akty terrorystyczne. Wkrótce jednak zaczynają ginąć kolejne osoby związane ze światem finansów, a Ateny zostają oblepione ulotkami, których treść zachęca do ignorowania zobowiązań wobec banków. Czy te ostatnie wydarzenia są powiązane z makabrycznymi zbrodniami?
Śledztwo stopniowo nabiera rozpędu, pojawiają się nowe wątki i postacie, ale to jeszcze bardziej komplikuje sytuację, zamiast ją rozjaśnić.
Zakończenie okazuje się zaskakujące, więc miłośnicy kryminałów powinny być usatysfakcjonowani lekturą.
"Niespłacone długi" to nie tylko proza kryminalna, lecz powieść przedstawiająca sytuację Greków w dobie kryzysu. Brak pracy, liczne zwolnienia, niskie pensje i rosnące ceny, a także brak perspektyw i nastroje niezadowolenia wśród większości grup zawodowych to motywy przewijające się przez całą fabułę.
Dodatkowym, ciekawie pokazanym problemem, jest stosunek Greków do emigrantów i obcokrajowców z doskonale prosperujących państw Unii Europejskiej.
Powieść Petrosa Markarisa to również jedyny w swoim rodzaju przewodnik po Atenach. Nie zwiedzamy jednak reprezentatywanych zabytków, lecz towarzyszymy głównemu bohaterowi, przemierzając wraz z nim i znane ulice, i wąskie, urokliwe uliczki, których znajomość przydaje się podczas paraliżujących miasto manifestacji.
Całość czyta się z zainteresowaniem, które rośnie wraz z przyspieszającą akcją. Szybkiej lekturze na pewno sprzyja też lekki, komunikatywny styl, w którym czasem odzywa się poczucie humoru. Plusem są również dynamiczne, naturalne dialogi.
Przyznam, że polubiłam komisarza Charitosa i czekam teraz na kolejne tomy trylogii z jego udziałem. BEATA IGIELSKA
Zamożni Grecy nie przejmują się płaceniem podatków. Ubogiej i nie mającej wyboru większości pozostaje wściekłość i desperacja w obliczu sytuacji bez...
W trzeciej części kryminalnej trylogii kryzysu Petros Markaris zabiera nas do alternatywnej Grecji: 1 stycznia 2014 roku kraj porzuca euro i wraca do drachmy...