Tessa O'Hara ustawiała właśnie świeżo upieczone babeczki na wystawie swojej cukierni, gdy zadźwięczał dzwonek przy drzwiach. Podniosła wzrok i ujrzała mężczyznę swoich marzeń. Nie minęła minuta, a on zaprosił ją na randkę. Zgodziła się bez wahania. Ale po czterech cudownych miesiącach Tess odkrywa, że jej ukochany to działający pod przykrywką detektyw z agencji antynarkotykowej, który bada powiązania jej byłego męża - narkotykowego bossa. Tess jest przekonana, że to koniec.
Ale agent Brock Lucas jest innego zdania. To człowiek z misją, oddany swojej pracy, spędził lata zajmując się światkiem przestępczym Denver, rozpracowywał najgorsze szumowiny. Jednak dopiero w czasie tych czterech miesięcy z Tess, która jest równie słodka jak jej babeczki, zaczyna naprawdę lubić swoją pracę. Podczas przesłuchania Brock dowiaduje się, że Tess skrywa przerażającą tajemnicę. Wtedy też postanawia, że pomoże jej walczyć z demonami przeszłości i będzie ją chronić.
Ta słodko-dzika para wspólnie stawi czoła wielu przeciwnościom, a los nie będzie ich oszczędzał: rodzinne problemy, śmiertelna choroba, a do tego nieustępliwy były mąż Tess i jędzowata była żona Brocka będą próbowali ich rozdzielić. Ale na tym nie koniec. Brock Lucas ma w sobie dzikość, nad którą w przeszłości nie zawsze umiał panować. Za błąd, który popełnił lata temu, przyjdzie zapłacić Tess.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2018-09-26
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Wild Man
Josephine dziedziczy po ukochanej babci piękny dom i pokaźny majątek. Testament zawiera jeszcze jeden, kuriozalny zapis: staruszka zapisała wnuczkę Jake'owi...
Indy Savage, właścicielka niewielkiej księgarni, ma wszystko, o czym mogłaby zamarzyć. No... prawie. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko jednego - najprzystojniejszego...
Przeczytane:2019-11-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Pierwszą część czytałam blisko 2 lata temu więc o czym ona była pamiętam jak przez mgłe. Ale wiedziałam, że w jakimś stopniu mi się podobała więc sięgnęłam po kolejne części.
Fabuła sama w sobie jest dobra i ma potencjał ale autorka chyba chciała trochę za dużo i wyszło nie najlepiej.
Kompletnie zabiła mnie słodycz między bohaterami ciągłe zwroty skarbie, kochanie czy cukiereczku pojawiały się w prawie każdym zdaniu. Ile można słodzić sobie wzajemnie? Rozumiem miłość i nowy związek ale tak codziennie i bez przerwy może doprowadzić człowieka do szału. A gdy bohaterka mówiła do każdej kobiety ze swojego otoczenia skarbie a one tak samo odpowiadały to miałam ochotę rzucić książką. Przecierz nawet kota można zagłaskać na śmierć!
Wszystko co działo się w zakonczeniu utwierdza czytelnika, że to już koniec tej historii bo co tu jeszcze można powiedzieć lub co może sie jeszcze wydarzyć? Ano właśnie bo ja mam kolejne dwie części w domu i aż się dziwie co w nich znajdę.
Przekonam się dopiero jak przeczytam ale boje się, że będą coraz gorsze.