Patrycja wiele lat temu wyjechała do Irlandii i tam ułożyła sobie życie.
Martyna skupia się na rozwijaniu własnego biura architektonicznego.
Klaudia mieszka z ojcem i pomaga mu w prowadzeniu pensjonatu w Bieszczadach.
Siostry od dawna prawie nie utrzymują ze sobą kontaktu - więcej je dzieli, niż łączy. Kiedy ich ojciec dostaje zawału i walczy o życie w szpitalu, kobiety się spotykają. Po latach nie jest im łatwo znaleźć wspólny język, a każda rozmowa wywołuje bolesne wspomnienia. Na dodatek okazuje się, że pensjonat, należący do ich rodziny od pokoleń, stoi na skraju bankructwa. Siostry muszą postanowić, co dalej.
Czy uda im się porozumieć?
Czy uratują podupadający pensjonat ojca?
I czy na pewno o każdą miłość warto walczyć?
Pierwsza część serii obyczajowej Pensjonat na wzgórzu.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Pensjonat na wzgórzu, to tutaj rozgrywa się cała akcja. Malownicze tereny i miejsce, w którym można wypocząć, choć niewątpliwie należy włożyć wiele pracy, aby dom wrócił do swojej świetności. Przez lata pensjonat podupadł… to właśnie prowadzeniem hoteliku na co dzień para się Klaudia i jej ojciec, który niestety trafił do szpitala z powodu zawału.
Czy zawsze musi tak być, że dopiero jakaś rodzinna tragedia powoduje to, że najbliższe sobie osoby po wielu latach się spotykają?
Klaudia ma jeszcze dwie siostry - Patrycję i Martynę. Jedna wiele lat temu wyemigrowała z matką do Irlandii, druga natomiast zamieszkała w Sanoku.
Choroba ojca spowodowała, że kobiety znowu się spotkały. Każda z nich patrzy inaczej na świat, każda ma inne priorytety i każda czego innego oczekuje od życia. Powrót do miejsca z dzieciństwa napawa je przerażeniem, powoduje powrót wielu wspomnień, niektórych bolesnych, takich, które cały czas głęboko są zakorzenione w sercu. Czy podołają, czy będę w stanie porozmawiać ze sobą?
To pierwsza część otwierająca nową serię obyczajową i już chce więcej. Dlaczego tak szybko się ta historia urwała? Co będzie dalej?
Z własnego doświadczenia wiem, że siostrzana miłość bywa trudna, ale to najbliższa mi osoba. Osoba, która do końca zawsze będzie przy mnie, bez względu na to co się wydarzy, jestem tego pewna. Mam nadzieję, że Klaudia, Patrycja i Martyna również to dostrzegą i mimo wielu nieporozumień, które przez lata się nawarstwiły będą potrafiły sobie zaufać.
Książkę czyta się z zapartym tchem. Polubiłam to miejsce, polubiłam bohaterów, no może z wyjątkiem Martyny, które mnie strasznie irytowała swoim zachowaniem, zapatrzeniem się w siebie, ale gdzieś tam w głębi serca miała żal do rodziców, może to był jeden z powodów, przez który stała się taką osobą.
Każda z nich ukrywała w sobie jakąś tajemnice. Czy pobyt w Bieszczadach pomoże im poukładać życie, zrozumieć jak istotna jest rodzina. Czy pensjonat na wzgórzu znowu stanie się perełką i miejscem oddechu, czy siostry połączą swoje siły…
Jeśli ktoś taki jak ja, czyli miłośniczka i dozgonna wielbicielka kryminałów oraz thrillerów przeczyta książkę obyczajową i stwierdza, że chce więcej... To czy świat się wali? Ostatnio takiego objawienia dostałam po książce @anna_ziobro_autorka
Te dwie kobiety spowodowały, że zaczynam kochać obyczajówki 💚 a teraz podpłyńmy do brzegu.
Fabułę pomijam bo macie ją na drugim zdjęciu, przynajmniej w takim ogólnym zarysie 😉
@aleksandra_rak_autor dała mi do ręki niezwykłą historię. Opowieść o miłości... I nie jest to banalny romans ona piękna a on bogaty. To książka o uczuciu do mężczyzny, do rodzeństwa i rodziców. To opowieść o relacjach trzech sióstr (mam trzy córki 😉), w której wiele goryczy i niezrozumienia, zachowanych uraz i pretensji.
Można powiedzieć, że spotykają się trzy światy i zastanawiamy się na ile są w stanie ze sobą funkcjonować.
Polubiłam tą książkę od pierwszych stron. Autorce udało się wzbudzić moje zainteresowanie i utrzymać je do ostatniej kartki. Prowadzi opowieść łagodnie, nawet wtedy gdy dotyka trudnych momentów. Ze słów przebija jakiś spokój... Miałam olbrzymią przyjemność czytania i poznawania Partycji, Martyny oraz Klaudii.
Podoba mi się snucie opowieści z perspektywy każdej z sióstr. Dzięki temu o wiele bardziej je poznajemy, rozumiemy co może każdą z nich pchać do takich a nie innych decyzji.
@aleksandra_rak_autor ma wielką łatwość pisania. Gładko prowadzona opowieść, żywe dialogi, nowe wątki. Całość lekka i jakkolwiek banalnie to zabrzmi przyjemna. Trochę tak jakby się wpadło do znajomych, po raz kolejny po dłuższej nieobecności. Jestem po prostu zachwycona i polecam 💚
Z wielką niecierpliwością będę czekać na kolejny tom 🥰
Hej hej Kochani ❣️
Wiecie, że już prawie miesiąc minął od premiery tego cuda? No. Oczywiście, że cuda bo inaczej nie mogło być jeśli mowa o twórczości Olki 😁
"Niełatwe powroty" to kolejna powieść autorki i znowu jest to perełka wśród książek.
Trzy siostry, trzy różne charaktery i przykra sytuacja życiowa, która zweryfikuje co dla każdej z nich jest najważniejsze. Czy w momencie tragedii będą potrafili połączyć swoje siły? Każda z dziewczyn nosi swoje brzemię, mają swoje własne problemy, a muszą sprawić czoła kolejnemu. Jak to się rozwinie? Czy będę potrafili dojść do porozumienia czy każda będzie miała swoje zdanie? I jak to w znanym przysłowiu mowa "z rodziną najlepiej na zdjęciu" - czy w tym przypadku będzie trafnym stwierdzeniem?
Książki tej autorki budzą tak wiele emocji, że jest to niewyobrażalne. Od łez po śmiech, od smutku po radość. Noooo..... Paleta emocji zawartych w tej powieści jest przeogromną. Jeśli lubicie książki przepełnione emocjami, a zarazem napisane tak subtelnie to książki Oli będą dla Was idealne. I cieszę się, że nie trzeba będzie mega długo czekać na kontynuację, bo to jak skończyła się ta część to wrrr..... Tak nie można!
"Niełatwe powroty" to pierwszy tom nowej serii obyczajowej "Pensjonat na wzgórzu"
Czy lubicie tego rodzaju obyczajówki z tłem pensjonatu, gór, morza?
Mnie do nich ciągnie. Poniekąd sielski klimat, a jednak ukryte tajemnice.
Dziś zabieram Was w Bieszczady, gdzie stoi Pensjonat prowadzony przez ojca z córką Klaudią.
Poznamy też druga siostrę Patrycję mieszkającą w Irlandii oraz Martynę, która prowadzi swoje biuro architektoniczne.
Każda żyje swoim życiem.
Każda ma dla nas ciekawą historię. Każda chce abyśmy ją poznali.
Okazją ku temu by się spotkały są jak to bywa w życiu tragiczne wydarzenia.
Byłam bardzo ciekawa pióra tej autorki.
Było to moje pierwsze z nim spotkanie i ogromny plus.
Powieść napisana lekko, składnie, bez urwań i dziwnych przeskoków jak to czasem się zdarza.
Dialogi to miód, malina. Dopracowane, a spontaniczne, niczym luźna rozmowa.
Nie ma w nich sztuczności, są realne , normalne, jak z życia wzięte.
Czytając czujemy klimat Bieszczad, to ciepło na łące i otulajace nas słoneczko.
Fabuła wciąga, historia zachwyca i chcemy więcej i szybciej poznać co będzie dalej, kibicujemy bohaterom.
Takiej historii szukałam. Dynamicznej i ciekawej z tłem spokoju i miłego otoczenia.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Was zapraszam w Bieszczady.
Klaudia pomaga ojcu prowadzić pensjonat w Bieszczadach. Niestety jej tata niedawno trafił do szpitala. Nie wiadomo, czy przeżyje. Dziewczyna ze wszystkim musi poradzić sobie sama, a na jej głowie są goście, pasieka, odwiedziny w szpitalu.
Do rodzinnego domu przyjeżdżają siostry Klaudii - Patrycja i Martyna. Kobiety dawno się nie widziały. Czy będą umiały ze sobą rozmawiać?
Poważne problemy ze zdrowiem ich ojca to nie jedyna rzecz, z którą będą musiały się zmierzyć. Okazuje się, że pensjonat stoi na skraju upadłości.
"Niełatwe powroty" to pierwsza część serii obyczajowej "Pensjonat na wzgórzu". Mnie ogromnie spodobała się historia wymyślona i napisana przez Aleksandrę Rak. Powieść jest przepełniona emocjami złymi i dobrymi.
Bohaterki są wyraziste, mają ciekawe charaktery. Choć bardzo się od siebie różnią i mają inne pomysły na życie, to czuć, że łączy je silna więź. Ich reakcje są trudne. Każda z nich ma swoje problemy. Niestety przyjazd w rodzinne strony nie naprawi wszystkiego. Spory, zatargi, urazy z przeszłości to wszystko siedzi w nich głęboko ukryte. Czy uda im się naprawić relacje?
"Niełatwe powroty" to książka, która przeniosła mnie w cudowne Bieszczady. Poczułam niezwykle urokliwy klimat rodzinnego pensjonatu na wzgórzu, gdzie można odpocząć w ciszy i spokoju. Usiąść w pokoju z widokiem na góry, posłuchać deszczu uderzającego o szyby, lub wyjść na spacer i poczuć na skórze rześkie powietrze. Nieraz, w nawale obowiązków, mam taki obraz przed oczami, a czytając tę powieść przeniosłam się w magiczne miejsce.
Książka mnie zachwyciła i wzruszyła. Czasem coś się kończy w naszym życiu, ale warto pamiętać, że być może, jest to początek nowej, fascynującej przygody. Warto dbać o relacje z rodziną, bo czasami jedna chwila potrafi wszystko zmienić.
"Niełatwe powroty" polecam Wam serdecznie. Nie mogę doczekać się kolejnej części, bo wiele wątków nie zostało jeszcze dokończonych. Co jeszcze spotka Klaudię, Patrycję i Martynę? Smutki, problemy, a może za rogiem czeka na nie miłość i szczęście?
Trzy różne charaktery, inne marzenia i aspiracje, odmienne spojrzenia na świat i ból, który od lat towarzyszy każdej z sióstr. Chociaż znajdują się na różnych zakrętach życia, przeszłość przypomina sobie o nich w tym samym momencie. Choroba ojca i upadający pensjonat to nie jedyne problemy, z którymi przyjdzie się zmierzyć Patrycji, Martynie i Klaudii.
"Niełatwe powroty", to historia, od której nie sposób się oderwać. Przepełniona emocjami książka wywołuje radość, wzruszenie, łzy, poczucie niezrozumienia i wściekłość. Obrazkowe opisy sprawiają, że czytając można poczuć się jak w Bieszczadach. Stojąc przed zakrętem widziałam drewniany kierunkowskaz, pasące się w oddali owce, a wyglądając przez okno z pokoju Martyny, dostrzegłam zarośnięte jezioro.
To, co niezwykle urzekło mnie w powieści Aleksandry Rak, to wyszukane, pozbawione wulgaryzmów słownictwo.
Chociaż "Niełatwe powroty" są moim pierwszym spotkaniem z twórczością Aleksandry Rak, z całą pewnością mogę ją zaliczyć do grona ulubionych autorek. Z niecierpliwością czekam na kontynuację historii.
Ta klimatyczna, ale w pierwszym odczuciu niepozorna okładka skrywa historię, która może się dziać obok nas. To opowieść o trzech siostrach, które mimo przeciwności, muszą odnaleźć wspólny język. Jest to obraz trudnej siostrzanej miłości, niezgodności charakterów i pracy, jaką trzeba włożyć w budowanie relacji.
Autorka stworzyła nastrojową powieść, opartą na prawdziwym życiu. Normalną, nieprzerysowaną, z realnymi bohaterkami. Emocjonalną, dobrze wykreowaną, nieszablonową. Czyta się ją świetnie, jest taka swojska (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) i niesamowicie wciąga.
Jest to dopiero pierwszy tom, ale poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. To dobra obyczajówka, z którą warto spędzić wieczór.
Powroty nie są łatwe. W szczególności, gdy są okupione bólem, cierpieniem, urazą i żalem. Do przeszłości, która pozostawiła wiele niewypowiedzianych słów, złości i frustracji. Trzy siostry, oddziela je ogromna przepaść zarówno odległościowa, jak i emocjonalna. Każda zajęta jest swoim indywidualnym życiem, jednak pewnego dnia po sześciu latach spotykają się w swoim rodzinnym domu. Pojawia się nieufność, ogromny dystans, oskarżenia, smutek. Czy będą w stanie na nowo zacieśnić więzi?
Trzy dziewczyny, tak różne od siebie. Każda ze swoim bagażem doświadczeń, zamknięta w sobie, trzymająca się na dystans od osób, które powinny być wsparciem i opoką. Trzy zranione przed laty, niepotrafiące nawiązać zwykłych, przyjaznych relacji. Pewnego dnia, dla dobra ich ojca, starają się naprawić to, co dawno przeminęło, odzyskać to, co utracone. Jednak stawianie czegoś nowego na zgliszczach nie należy do najłatwiejszych. Zarówno potrzeba chęci, zakopania topora wojennego, jak i otworzenia się na innych. A jak w życiu bywa: żale, demony przeszłości przysłaniają to, co powinno być dobre. Na dodatek każda z bohaterek zmaga się ze swoimi prywatnymi rozterkami, miłościami, problemami, które nie ułatwiają zadania w budowaniu wzajemnych stosunków. Do tego zbliżające się bankructwo, zawał ojca, ciągła naprawa pensjonatu, lęk przed wejściem do samochodu, uczucie silniejsze od rozsądku i wiele innych. Autorka nie szczędzi postaci, podrzuca im liczne kłody pod nogi, wystawia ich na próbę, podburza i tak już nadszarpnięte stosunki między siostrami. Wzbudza w nich poczucie winy, złości, frustracji, ale też i determinację, walkę, ogromną siłę.
Są charakterne i każda ma to, coś! Do jednej nie potrafiłam zapałać zbytnio sympatią. Odstraszała swoją wyniosłością, wulgarnością i agresją, jednak z czasem jej bariera zaczęła stopniowo pękać i pod maską ukazała się skrzywdzona osoba. Dostrzegłam w niej, to co skrzętnie próbowała ukryć. Polubiłam je wszystkie i starałam się kibicować w wyborach, których dokonywały. A trzeba przyznać, że będą stawać przed nie lada wyzwaniami. Autorka pozwala zajrzeć do głów każdej z nich, dzięki czemu czytelnik może poznać ich myśli, rozterki, uczucia i się z nimi utożsamić. Bo są prawdziwe, żywe, a ich wspólna historia jest tak autentyczna, jakby miała miejsce, gdzieś tu, obok nas. Dobrze poprowadzona fabuła, skrzętnie zbudowane dialogi i piękne krajobrazy tworzą wspaniałą historię, od której nie sposób się oderwać do samego końca. Nie mogę się doczekać kolejnej części, bo autorka zakończyła w takim momencie, że od razu chciałabym zabrać się za kolejną część. Gorąco polecam!
Patrycję, Martynę i Klaudię dzieli zbyt wiele, by mogły się dogadać. Kiedy ich ojciec dostaje zawału i w szpitalu walczy o życie, kobiety spotykają się, by postanowić, co dalej. Relacje między siostrami są oziębłe, przeszłości nie da się po prostu wymazać, a niemal każda rozmowa przeradza się w kłótnię.
Trzy siostry skrywają także bolesne tajemnice. Patrycja się rozwodzi, partner Martyny zachowuje się tak, jakby wstydził się ich związku, a Klaudia ma romans z żonatym mężczyzną.
Czy kobiety znajdą po latach wspólny język?
Czy uda im się uratować podupadający pensjonat ojca?
I czy o każdą miłość warto walczyć?
"Niełatwe powroty" otwierają serię obyczajową Pensjonat na wzgórzu. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jednocześnie bardzo udane.
Mogłoby się wydawać że będzie to lekka, sielska (choć tę sielskość także poczujecie) powieść, jednak Aleksandra Rak nie poszła na skróty. Poruszyła sporo trudnych i ważnych tematów, które będą bliskie niejednemu czytelnikowi. Podobnie ma się rzecz w przypadku bohaterów, z którymi szybko można się utożsamić, przeżywać ich problemy, rozterki, ale i cieszyć się z radości. Te kobiety dadzą czytelnikowi popalić, ale jak ich nie pokochać?
"Kochała ten dom. Kochała każdą spróchniałą belkę na werandzie przy drzwiach wejściowych, każdy kamień na drodze pod schodami i każdą pajęczynę pod wysokim dachem. Bała się jednak, że tej miłości nie wystarczy, by samej udźwignąć ciężar, który nagle spadł na jej barki."
Chyba każdy, kto ma rodzeństwo (ja mam siostrę i brata) może powiedzieć, że nie zawsze ma z nimi poprawny kontakt. Dlatego historia ta przypomina, co i kto powinien być dla nas ważny. Że rodzina to siła! Trzeba podtrzymywać dobre relacje, pielęgnować więzi, wspierać się, rozmawiać. Tymczasem bohaterki książki rozminęły się. Jedna zrezygnowała ze wszystkiego, aby zająć się pensjonatem, druga to manipulantka i intrygantka, z kolei trzecia, jak i dwie pozostałe też ma jakieś tajemnice. Wszystkie różne, jednak każda z nich ma plan na życie, pragnie szczęścia i miłości, ale nie każda ma odwagę, by o to zawalczyć. Jak się okazuje, nic nigdy nie jest pewne...
"Najpierw postaraj się nie stracić tego, co kochasz, a później próbuj odzyskać to, co straciłaś już dawno."
Zakończenie powieści nie rozwiązuje wszystkich naszych wątpliwości. Stanowi doskonałą furtkę do kolejnych perypetii bohaterów. Żywię wielką nadzieję na metamorfozę jednej z sióstr. Wszystko w rękach autorki.
"Niełatwe powroty" to momentami bolesna, ale bez wątpienia ciepła, swojska i pełna nadziei powieść o trudnych relacjach rodzinnych, a szczególnie tych siostrzanych, tajemnicach, wybaczeniu, próbie odbudowania zaufania, odkrywaniu siebie. Już zdążyłam się zadomowić w Bieszczadach i chętnie tam wrócę. A Wy, wpadniecie do pensjonatu na wzgórzu?
Patrycja, Martyna i Klaudia to siostry, ale więcej je dzieli niż łączy. Od lat nie utrzymują ze sobą kontaktów i każda prowadzi osobne życie.
Patrycja w Irlandii, Martyna w Sanoku, a Klaudia w Bieszczadach u boku ojca.
Pewnego dnia los postanowił jednak dać szansę zwaśnionym siostrom posklejać ten rozbity dzban.
Ich ojciec dostaje zawału i walczy o życie w szpitalu, a siostry spotykają się w rodzinnym domu, gdzie każdy kąt przywołuje bolesne wspomnienia, aby zdecydować co dalej.
Każda z nich ma inną wizję przyszłości tego miejsca, tym bardziej, że okazuje się, że pensjonat prowadzony przez ojca i Klaudię stoi na skraju bankructwa...
Co w tej sytuacji zrobią?
Czy uda im się naprawić wzajemne relacje?
I czy ojciec odzyska zdrowie?
Czytałam wcześniejszą książkę autorki i mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać, bo Ola potrafi wyśmienicie wprowadzać w drganie nasze serce.
Tutaj w niezwykle dopracowany i rzeczywisty sposób stworzyła obraz realnej rodziny z wieloma problemami, gdzie każda z postaci jest inna, wyrazista i kradnie naszą uwagę.
Każdy z nas odnajdzie w dziewczynach cząstki samego siebie i dzięki temu stają się nam one bliższe.
Przez książkę się płynie.
Tylko mijany krajobraz się zmienia.
Czasem mamy słońce, a czasem ogromną burzę z piorunami!
Ja już nie mogę się doczekać kolejnej części, bo autorka zostawia nas w takiej chwili, że natychmiast ma się ochotę sięgnąć po kolejny tom.
Ale cóż...pozostaje czekać.
A ,,Niełatwe powroty" ogromnie polecać.
Łucja ma 25 lat i prowadzi warsztaty artystyczne w domu kultury. Poznaje tam Kacpra, który jest malarzem i jego przyjaciela - Bonia, muzyka. Zauroczony...
Są takie chwile, kiedy odzyskujemy nadzieję, ale wciąż potrzebujemy kogoś, kto sprawi, że nasze życie będzie słodkie i barwne jak lukier na pysznej babeczce...
Przeczytane:2021-05-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Patrycja, Martyna i Klaudia spotykają się po latach kiedy ich ojciec dostaje zawału i walczy o życie. Relacje między siostrami są oziębłe i żadna z nich nie potrafi zapomnieć o przeszłości, która je podzieliła.
Czy w obliczu dramatu zjednoczą swoje siły i uratują podupadający pensjonat ojca?
.
Czy o każdą miłość warto walczyć?
.
"Najpierw postaraj się nie stracić tego, co kochasz, a później próbuj odzyskać to, co straciłaś już dawno."
.
"Niełatwe powroty" to powieść obyczajowa o trudnych relacjach rodzinnych. Historia wciąga od pierwszych stron. Fabuła prowadzona jest gładko, a lekki styl pisania autorki sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie, z nieustającym zaciekawieniem. Jest to jedna z tych nieodkładalnych książek. Bohaterowie to zwykli ludzie, z którymi możemy się utożsamić, zrozumieć ich problemy i mierzyć się z sytuacjami, w których się znaleźli. Bardzo łatwo jest Czytelnikowi zrozumieć emocje, które władają bohaterami. Świetnie napisane dialogi, bardzo realne. Nic tu nie jest przesadzone. Autorka stopniowo przedstawia nam życie każdej z sióstr, które na pozór jest poukładane. Poznajemy ich tajemnice i żale do rodziców i siebie nawzajem.
Jest to niezwykle wzruszająca powieść, wywołująca ogrom emocji i pokazująca jak ważne w życiu są relacje rodzinne.
Polecam