"Pamiętaj, Karol, po co to robisz - powiedziała spokojnym głosem. - Tu nie chodzi o zemstę czy odwet, ale o wyrównanie. O równowagę. A równowaga to pokój. Pamiętasz, jak rozmawialismy o pokoju? Jak zrozumiecie, że za uderzenie brata albo siostry czeka was dokładnie to samo, to przestaniecie się bić. Będzie między wami równowaga. Lepiej, jak nikt nie jest nic nikomu winien, prawda?"
W małym mazurskim uzdrowisku dochodzi do pierwszego od wielu lat brutalnego morderstwa. Ofiarą jest bezdomna kobieta, a jej śmierć zostaje powiązana z przypadkami tajemniczych zgonów, do których dochodziło w Młodziewicach na przestrzeni ostatnich kilku tygodni.
Lokalna komenda policji moze polegać na swoim jedynym śledczym, podkomisarzu Karolu Kośnierzu. A ten, choć ma opinię pracoholika, nie może poszczycić się wybitnymi osiągnięciami w rozwiazywaniu spraw kryminalnych. Aby ratowac dobre imię miasta, szczycącego się od lat najniższym poziomem przestępczości w województwie, do pomocy skierowany zostaje komisarz Wiktor Bogart z komendy wojewódzkiej - legendarny śledczy prowadzacy wiele znanych spraw kryminalnych.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2022 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 356
Język oryginału: polski
Adam Dzierżek przedstawia kolejną świetną historię. Zabiera czytelnika w podróż do ludzkiego umysłu w podróż, która jest niezmiernie ciężka, emocjonalna...
Powieść z gatunku tych nieodkładalnych. Dynamiczna, pełna napięcia, zaskakująca. Polecam! Piotr Kościelny Adam Dzierżek stworzył pełen emocji i akcji...
Przeczytane:2024-10-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"Lepiej, jak nikt nie jest nic nikomu winien, prawda?"
Przyznaję, że jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Bardzo mi się podobała, począwszy od klimatycznej, a jednocześnie jakiejś takiej groźnej okładki po treść i konstrukcje bohaterów. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i raczej nie ostatnie.
Nie ma w tej książce nic z tak nielubianego przeze mnie wodolejstwa. Wszystkie opisy mają swoje uzasadnienie w fabule.
Młodziewice, jedna z tych mieścin, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, ale każdy trzyma język za zębami. Miasteczko, w którym nigdy nic się nie dzieje a jedyny śledczy kryminalny, nie ma zupełnie nic do roboty. Jest to miejsce, które nie dość, że jest uznane za uzdrowisko, to jeszcze w dodatku nosi chlubny status jednego z najbezpieczniejszych miejsc w kraju. Mamy tutaj względnie świeże powietrze, kościół dla wiernych i nawet schronisko dla bezdomnych prowadzone przez księdza.
Jakież jest więc zdziwienie wszystkich, łącznie z jedynym śledczym kryminalnym, Kośnierzem, kiedy znalezione zostają zwłoki bezdomnej kobiety, która została bestialsko zamordowana. Książka w mojej ocenie, napisana bardzo dobrze, wszystkie postacie są dla mnie wiarygodne do bólu. Śledztwo prowadzone jest niespieszne, a sam Kośnierz, im więcej się o nim dowiadujemy, tym wydaje się dziwniejszy.
Żeby było jeszcze ciekawiej, do miasteczka przyjeżdża Bogart, nie, nie TEN Bogart ?, tylko Wiktor, komisarz z samej wojewódzkiej. Jak dogada się z Kośnierzem, co odkryją obaj, czy na pewno będą obaj grali do przysłowiowej tej samej bramki? Będzie naprawdę ciekawie. Moja pierwsza myśl po zakończeniu czytania "Jakież to polskie"...