Kim są tytułowe niebożęta? Słownik Języka Polskiego podaje, że niebożę to przestarzała forma na współczujące i zabarwione litością określenie istoty zwykle młodej. Inaczej: biedactwo. A może do bohaterów książki bardziej pasowałyby współczesne ale też negatywne lub wręcz prześmiewcze określenia: loser, cielę, ofiara losu, smutas, przegryw? Powiedzielibyśmy dzisiaj, że to osoby nieradzące sobie w życiu, niepasujące do tego świata. Ale to nie jedyna rzecz, która łączy ich ze sobą. Oprócz więzów rodzinnych i przyjaźni oraz wspólnie spędzonego dzieciństwa łączą ich tajemnice, poczucie winy, trauma, nałogi i natręctwa. I Jasiek kontrowersyjny ojciec, wujek, mąż. Bestia? Czy też niebożę?
Powieść napisana z maestrią i subtelnością, z pietyzmem traktująca ludzkie emocje, traumy, kompleksy, lęki, ale i marzenia-nadzieje. Z nutą liryzmu o bardzo nielirycznym świecie
Wydawnictwo: JanKa
Data wydania: 2023-05-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 192
Dawno nie czytałam tak oryginalnej książki!
Trudno jest mi o niej pisać, bo wszystko, co chciałabym o niej powiedzieć, wydaje się zbyt błahe i proste, by uwydatnić wszystkie emocje, które czułam gdy poznawałam tajemnice z dzieciństwa czwórki przyjaciół i zaczynałam rozumieć, dlaczego ich dorosłe życie wygląda w ten, a nie inny sposób. Jest to jedna z tych książek, które niesamowicie trudno jest zamknąć w sztywnych ramach i jednoznacznie ocenić. Nawet w kilka dni po skończeniu lektury czuje się totalny mętlik w głowie i nadal nie wie się jak ubrać w słowa te emocje, które ciągle czuję i refleksje, które nie chcą opuścić mych myśli.
"Niebożęta" to przepełniona emocjami gęsta od skrywanych prawd, opowieść o traumie, marzeniach, przyjaźni na dobre i złe i poszukaniu nadziei. Jest to historia o zagubieniu, trudnościach w życiu mających swoje źródło w dzieciństwie, o trudnościach w nawiązywaniu relacji.
To opowieść o tym co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i mówienie o tym co jest złe, o tym co boli.
Pani Stokłosa w niezwykły sposób podaje nam prawdę o życiu i ludziach. Pokazuje, jak bardzo potrafimy zagrać rolę, którą napisało dla nas życie, rzucając nam pod nogi kłody. Jak potrafimy się dostosować do panujących warunków i potrafimy wyprzeć z głowy to, co złe, poradzić sobie w nowej dla nas sytuacji.
Autorka zaserwowała czytelnikowi cały wachlarz emocji i jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści. Dawno nie byłam tak poruszona...
Atmosfera tej powieści otula czytelnika tajemnicą, która z każdą kolejną stroną odkrywa się coraz bardziej i niestety, ale coraz bardziej boli, mimo to wciąga, i nie sposób się od niej oderwać. Genialnie poprowadzona fabuła, przeskoki czasowe idealnie obrazują proces dojrzewania, któremu zostali poddani bohaterowie i wpływie jednej osoby na całe ich późniejsze życie.
Bohaterowie są niezwykle realistyczni, pod względem psychologicznym dopracowani w najdrobniejszych szczegółach. Wyzwalają całą gamę uczuć, od sympatii poprzez złość i niedowierzanie, po współczucie a momentami nawet litość.
Akcja może nie dzieje się szybko, ale jej zwroty zaskakują w najmniej spodziewanych momentach- niejednokrotnie moje serce pękało na tysiące kawałków.
"Niebożęta" to jedna z tych powieści, która pomimo bólu i nieprzepracowanej traumy wypływającej z każdej kolejnej strony, niesie także nadzieję, ale pokazuje również, jak ważne jest pogodzenie z przeszłością i wybaczenie... nie tylko oprawcy, ale i samemu sobie.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Napisana przepięknym stylem, niezwykle liryczna opowieść, o której powinno zrobić się naprawdę głośno. To powieść, która zmusi Was do refleksji, pokaże, co jest w życiu ważne. Ja jestem szczerze zachwycona. Dla mnie to zdecydowanie jedna z lepszych powieści, które przeczytałam w tym roku!
W Cichoborku – sennej wsi gdzieś na południu Polski – ciekawych historii na pozór brak. Życie toczy się zgodnie z cyklem roku liturgicznego...