Szokujący thriller psychologiczny autora NIE WIESZ WSZYSTKIEGO
W NASZYCH CZASACH WYRAZEM NAJWYŻSZEJ ODWAGI JEST BYCIE SOBĄ
ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE, BY TRACIĆ JE NA NIEUSTANNY STRACH. NIE CHCĘ JUŻ DŁUŻEJ SIĘ BAĆ.
Tragiczna śmierć Alana, kapitana drużyny siatkówki z liceum Freuda, wpływa niekorzystnie na morale niektórych zawodników. Nowy kapitan, Hubert, wyjeżdża więc z kilkoma kolegami na kilkudniowy obóz w Bieszczady. Chłopak liczy, że w ten sposób uda mu się na nowo tchnąć w nich ducha rywalizacji. Nie wie, że to miejsce stanie się areną dramatycznej walki o przetrwanie. Komu tak bardzo zależy na ich śmierci?
Tymczasem Marta wraz z przyjaciółmi próbuje wrócić do normalności po tragicznych wydarzeniach. Ktoś jednak zna ich tajemnicę i grozi, że ujawni prawdę. Rozpoczyna się walka z czasem.
TO NIESPRAWIEDLIWE. TO MNIE POWINNA SPOTKAĆ ŚMIERĆ.
Samotność i depresja to kolejna pandemia naszych czasów. Największe zło wynika często z rozpaczy. Bądźmy uważni, wspierajmy się, dodawajmy sobie odwagi, każdy z nas może uratować czyjeś życie.
JOANNA MICHALAK
Psychoterapeuta, kierownik oddziału dziennego psychiatrycznego dla młodzieży
Warto, aby każdy rodzic zrozumiał, jak bardzo złożona jest rzeczywistość, w której żyje jego dorastające dziecko. To właśnie umiejętność wspierania młodego człowieka stała się kluczową kompetencją rodzicielską we współczesnym świecie, gdzie młodzież poszukuje siebie, a co za tym idzie - rozpaczliwie woła o akceptację najbliższych.
MAGDALENA WEGNER-JEZIERSKA
Psycholog, terapeuta dzieci i młodzieży
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Ponownie wracamy do Liceum Freuda, w którym uczniowie z poprzedniej części muszą się zmierzyć z konsekwencjami swoich czynów. Każdy z nich próbuje żyć normalnie, chociaż nie będzie to najłatwiejsze, z powodu tajemniczego emaila, w którym nadawca zagroził, że zdradzi wszystkim ich mroczny sekret. W tej części poznamy również Huberta, który po śmierci Alana zastąpi go jako kapitana drużyny. Chłopak, aby zintegrować grupę i nawiązać bliższy z nią kontakt, organizuje wspólny wyjazd na obóz w Bieszczady. Nastolatkowie nie wiedzą, że to będzie dla nich prawdziwy obóz przetrwania, na śmierć i życie.
.
Pierwszą część zdecydowanie bije tę na głowę, czytałam ją dosłownie z wypiekami na twarzy. Byłam zafascynowana stworzoną historią, może dlatego, że uwielbiam powieści o nastolatkach i ich problemach. Niestety, ale tutaj coś mi nie zagrało, było za dużo kombinowania, chociażby biorąc pod uwagę wyjazd nastolatków w Bieszczady, trochę oderwany od rzeczywistości. Chociaż, czytało mi się ją dobrze to uważam, że fabuła została za bardzo naciągnięta i przekombinowana w pewnych momentach. Mnożenie się problemów głównych bohaterów może doprowadzić o lekki zawrót głowy czytelnika.
.
Chociaż tutaj coś mi nie pyknęło, to nadal uwielbiam książki autora, są mroczne, przestawiają wiele trudnych tematów, które przeważnie są tematami tabu. Marcel przełamuje te granice, pisząc swoje powieści. W tej serii przemawia on głosem nastolatków, zmagających się z problemami, którzy potrzebują pomocy. Ta część w dużej mierze nawiązuje do wydarzeń z poprzedniego tomu więc, aby być na bieżąco należy czytać je po kolei.
Wracamy do liceum Freuda. Pamiętacie bohaterów ,,Nie wiesz wszystkiego"? Martę, Sarę, Wiki, Ninę i Kubę? Dziś wracamy do nich. Poprzednia część skończyła się tragicznie. Dzieciaki po wydarzeniach tego strasznego wieczora, kiedy giną Otylia i Alan, próbują wrócić do normalnego życia. To jednak nie jest łatwe, bo zawsze już będą pamiętać to co się stało tamtego feralnego dnia. Dodatkowo wszyscy dostali e-mail, w którym ktoś grozi im, że ujawni ich wspólną tajemnicę.
W ,,Nie wiesz nic" Marta, Sara, Wiki, Nina i Kuba starają się odnaleźć autora tego e-maila i niedopuścić, żeby ich tajemnica ujrzała światło dzienne.
W tym samym czasie w drużynie nieżyjącego Alana, nie dzieje się dobrze. Stanowisko kapitana drużyny obejmuje Hubert, co wg jednego z zawodników nie jest dobrze przyjęte. Hubert musi wręcz walczyć o pozycję w zespole. Postanowił zorganizować wypad w Bieszczady, żeby zintegrować się z chłopakami. Pomysł został poparty przez trenera i dyrektora szkoły. Chłopcy wyjeżdżają na 4 dni. I to będą dni, które zapamiętają na całe życie. W bieszczadzkich lasach przyjdzie tym młodym ludziom walczyć o życie.
Komu zależało na unicestwieniu kilku młodych chłopców? Jaki motyw nim kieruje? Czy Marta, Sara, Wiki, Nina i Kuba odszukają swojego prześladowcę? Kim jest i jaki jest motyw jego działań?
Kolejna historia, która wyszła spod pióra Marcela Mossa, jest utrzymana na poziomie pozostałych powieści. Czyta się ją ekspresowo, bo napisana jest prostym językiem. Akcja rozpoczyna się już w prologu. I już wtedy w głowie pojawiają się pytania, dlaczego? co oni zrobili? kto chce ich zabić? Potem fabuła stopniowo nabiera tempa, aż do finału, który zapowiada kolejną część!!! No ale przynajmniej odnalazłam odpowiedzi na większość pytań, które zrodziły się w trakcie czytania.
Moss jak zwykle porusza trudne tematy. W tej serii to problemy przede wszystkim nastolatków. Przedstawia nam historię Kariny, która do tej pory żyła w ciele młodego chłopaka. Autor opisuje, co musi czuć chłopiec, który ma wrażenie, że urodził się w nie swoim ciele. Chłopiec, który od maleńkiego dziecka czuję się dziewczynką. Po wielu latach takiej wewnętrznej walki ujawnia się jako Karina. Oczywiście nie trudno sobie wyobrazić, ile kosztowało nerwów tego młodego człowieka. Najbardziej Karina bała się odrzucenia. Nie tylko przez rówieśników, ale też rodziców.
To nie łatwy temat, bo choć nie widzimy tego na co dzień, ten problem istnieje. Szczerze nie wiem jak zareagowałabym, gdyby to spotkało moje dziecko. Na pewno początkowo był by to szok, ale to przecież moje dziecko bez względu na wszystko.
Autor przedstawia też problem rodzica, który w tragicznym wypadku stracił dziecko. Nie przeżyłam tego (i obym nie musiała nigdy), nie wiem co czuje rodzić w takiej sytuacji. Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć . Każdy człowiek jest inny, inaczej przeżywa różne sytuacje. Myślę, że dla każdej matki i ojca śmierć dziecka to tragedia. Autor pokazał nam jak poradził sobie ojciec Floriana, po jego śmierci. Wg mnie to nie było dobre ani potrzebne. Bo to co zrobił mogło doprowadzić do jeszcze większej tragedii.
Nic więcej nie napiszę, żeby nie zdradzić za dużo. Chcę Was zachęcić do tej lektury. Tak mało jest na rynku dobrych książek poruszających w taki sposób problemy nastolatków i ich rodziców. Dlatego przeczytajcie tą serię i poznajcie młodych bohaterów, którzy borykają się z trudnymi problemami.
Polecam
„Nie wiesz nic”
Myślałam, że ta część też będzie o kimś innym, lecz tu mamy kontynuację losów bohaterów z pierwszej części, czyli „Nie wiesz wszystkiego”.
Po śmierci Alana, nowym kapitanem drużyny siatkarskiej zostaje Hubert. By zintegrować drużynę postanawia zorganizować wyjazd w Bieszczady. Okazuje się, że to obóz przetwarwania. Faceci w kominiarkach atakują nastolatków. Marta dostaje pogróżki od nieznajomego. Co tym razem się stanie? Jakie sekrety wyjdą na jaw?
Czytając całą serię podobało mi się to, że autor porusza niejeden szkopuł, który znajdziemy w realnym świecie. Trzeci tom jest o poszukiwaniu własnej tożsamości.
Warto sięgnąć po książki Mossa. 👍
Marcel Moss kupił mnie swoją serią 'Liceum Freuda', napięciem, niespodziankami i finałowymi rozstrzygnięciami. Będąc po lekturze tomu trzeciego, już rozumiem opinie innych, że jego fabuła łączy się z częścią pierwszą. I tak naprawdę wydarzenia z "Nie wiesz nic" rozgrywają się wcześniej niż te z tomu drugiego.
Autor tradycyjnie zaczyna od punktu kulminacyjnego, czyli wydarzeń najgorszych, najtragiczniejszych. Tym razem jest to zaskakujący przebieg obozu w Bieszczadach, gdzie Hubert - nowy kapitan drużyny siatkówki pragnie scalić zespół i tchnąć w niego nowego ducha walki. Niestety, nie wszystko poszło jego myśli...
Aktualnie wygłodzony i przemoczony Hubi ucieka przez las przed mężczyznami w kominiarkach, którzy zabrali im telefony i kazali biec... Kim są? Czym licealiści im się narazili? Czy zależy im na śmierci siatkarzy?
Po mocnym wstępie powracamy w mury Freuda, gdzie grupa związana wspólną tajemnicą (z pierwszego tomu) próbuje dociec, kto ich szantażuje. Kto prócz Marty, Sary i reszty wie, co się wtedy wydarzyło i może chcieć zgłosić to policji...?
Wyjaśnienie było dla mnie mega zaskakujące!
Jednocześnie poznajemy trudną sytuację Sary i jej matki, ich relacje po raz kolejny zostają wystawione na próbę, gdy do ich domu zawitała ONA - choroba. Autor umiejętnie pokazał, co w takich chwilach jest najważniejsze, zarówno dla osoby chorej, jak i jej bliskich.
Bardzo ciekawym i jakże ważnym w dzisiejszych czasach jest wątek tolerancji dla odmienności. Początkowo czytelnik zupełnie nie domyśla się, co takiego przełomowego ma zrobić Karina, uczennica Freuda, która z wahaniem wkracza pewnego dnia do szatni. Śmierć brata rok wcześniej, uzmysłowił jej, że nie powinna się bać prawdy i żyć w zgodzie ze sobą... Chwilę musimy cierpliwie poczekać na wyjaśnienie tej tajemnicy.
Zaskoczenie? Owszem, ale i poznanie odczuć takiej osoby, reakcji otoczenia - zarówno rówieśników, nauczycieli, jak i rodziców.
Marcel Moss ma specyficzny styl pisania, tylko sobie znanymi sposobami dąży do wyjaśnienia nam dlaczego stało się to czy coś innego. Dlaczego losy bohaterów potoczyły się właśnie w tym kierunku. Kto za co ponosi winę, karę, kto się mści. Niezmiernie zaskakujące są często sposoby docierania do prawdy przez bohaterów, ich reakcje, ale jednak autor dąży do tego, by pokazać nam dobro i zło. Opisane postacie są bardzo charakterystyczne, mają swoje humorki, specyficzny styl bycia.
Oprócz tolerancji pojawia się też motyw osaczania przez osoby poznane w sieci oraz wątek poszukiwania kogoś, kto zaginął w tomie pierwszym. Te dwa tematy wpłyną w dużej mierze na licealistów i spowodują niezły stres. Aha, jeszcze jedno - ostra jazda bez trzymanki z nauczycielką aktorstwa Elżbietą :)
Podsumowując - "Nie wiesz nic" to trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który sprawia, że nie zawsze i nie wszystko jest tylko białe lub czarne. To historia przepełniona zemstą, odtrąceniem, potrzebą wsparcia i akceptacji, pokazująca jak jesteśmy różni, ale niekoniecznie gorsi. Opowieść o rozpaczy po śmierci bliskich, o motywowaniu innych do walki; o rozpaczy, depresji, nienawiści czy niesprawiedliwości. Gorąco polecam!
Wracamy do liceum im. Freuda, którego uczniowie próbują pozbierać się po tragicznej śmierci Alana i Otylii. Hubert, nowy kapitan drużyny siatkarskiej, zauważa znaczny spadek motywacji zawodników. Kiedy w teamie pojawiają się konflikty, postanawia zabrać kolegów na wyjazd integracyjny w Bieszczady. Beztroski długi weekend niespodziewanie zamienia się w koszmar, a chłopcy zmuszeni są walczyć o przetrwanie w niezbyt równej rozgrywce.
Tymczasem paczka przyjaciół, skrywających pewną tajemnicę, zaczyna otrzymywać listy z pogróżkami. Marta, Sara, Kuba i Wiktoria mają się zgłosić na policje, w innym wypadku szantażysta wyjawi ich sekret. Nastolatkowie rozpoczynają wyścig z czasem, próbując zdemaskować stalkera.
Dobrze, że nie zaczęłam czytać tej książki kilkanaście dni temu, kiedy sama spędzałam weekend w Bieszczadach, bo moja psychika mogłaby na tym ucierpieć 🙊
Ta część jest bezpośrednią kontynuacją “Nie wiesz wszystkiego” i zapowiedzią książki “Wszyscy muszą zginąć”. Ja czytałam ją jako trzecią i teraz trochę żałuję, że nie wybrałam innej kolejności. Czyta się błyskawicznie, jak chyba wszystkie książki Marcela. Jest też dostępna bardzo dobra wersja audio, czytana przez Mikołaja Krawczyka i Aleksandrę Domańską.
Podziwiam autora za to, że wydał już sporo książek, a jego pomysły są wciąż świeże, dzięki czemu kolejne utwory nie są oklepane i przewidywalne. Duże brawa także za poruszanie tematów ważnych, trudnych, na czasie i takich, o których się na głos nie mówi, a powinno ❤️
Problemy młodych ludzi często są bagatelizowane przez starsze pokolenia, które nie maja pojęcia, jak wielką krzywdę wyrządzają tym swoim bliskim. Każdy człowiek bez względu na wiek zasługuje na uwagę, pomoc, poradę i nigdy czyichś problemów nie należy bagatelizować, bo dla jednych są błahe, a dla innych ogromne. Tylko rodzina i rówieśnicy pomogą przezwyciężyć ból i pokonać największe problemy, bo samotnie może okazać się to niewykonalne.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Karola, który wreszcie postanowił dokonać u siebie przemiany płciowej, o której marzył od dawna. Przy pomocy Angel, która niegdyś również tego dokonała Karol stał się Kariną zgodnie z własną świadomością. W szkole przez jakiś czas był wyśmiewany, ale najgorszym ciosem było starcie z ojcem, który kazał jej się wynosić i nie wracać, dopóki nie będzie dalej Karolem. Ojciec tak zareagował, gdyż rok wcześniej stracił syna w wypadku, a teraz nie chce tracić kolejnego. Pojawiają się również losy trzech dziewczyn i ich przyjaciół: Marty, Wiktorii i Sary. Marta poznaje w sieci romantycznego mężczyznę, który pisze wiersze. Wiktoria nie może sobie poradzić z mroczną przeszłością wszystkich dziewczyn z grupy, a Sara wkrótce dowiaduje się o śmiertelnej chorobie swojej mamy i postanawia walczyć razem z nią. Całą trójkę ktoś szantażuje, bowiem twierdzi, że wie, co zrobiły i wymaga, by oddały się w ręce wymiaru sprawiedliwości, czego oczywiście zrobić nie chcą. Hubert zostaje kapitanem drużyny siatkarskiej i od razu zdobywa konkurencję w postaci Pawła, który twierdzi, iż Hubert nie nadaje się na to stanowisko i tak samo nie zasługuje na uznanie Sary, gdyż od zawsze chciał zastąpić poprzedniego kapitana zarówno w drużynie, jak i w miłości. Alan jego poprzednik nie żyje, więc według Pawła Hubert wykorzystał do tego okazję. Natomiast Hubert to samo opowiada na temat Pawła, więc dyrektor nakazał, by Paweł pojechał z Huberem i resztą chłopaków na kilka dni do pewnego domku w lesie aby się pogodzili i podjęli się współpracy w drużynie. Niestety Hubertowi i pozostałym pomysł dyrektora nie przypadł do gustu. Jak dalej będzie przebiegała przemiana Kariny i co z jej ojcem? Jak potoczy się relacja Marty z Natanem, nieznajomym z Internetu? Kto prześladuje dziewczyny? Jaki przebieg i skutki będzie mieć wyprawa młodych mężczyzn do domku w lesie? Jakie niebezpieczeństwa czekają bohaterów? O tym w książce „Nie wiesz nic” autorstwa Marcela Mossa.
Problemy młodych
Autor porusza w książce bardzo ważne problemy, które są dość często spotykane w szkołach i na studiach już od kilkunastu lat. Świadomość ludzi, co do zmian orientacji u innych dopiero zaczyna się zakorzeniać, ale też coraz częściej dochodzi do takich sytuacji, co niewątpliwie jest lepsze, aniżeli ciągłe ukrywanie się, które prowadzi do frustracji, depresji i do wciąż licznych samobójstw. Stalking i hejt jest z nami od dawna, tylko kiedyś było to inaczej nazywane, więc widać, że te karygodne zachowania są doskonale rozpoznawane i tępione przez osoby do tego upoważnione oraz przez samo społeczeństwo. Kolejnym problemem jest wartościowa pomoc ze strony najbliższych w walce ze śmiertelną chorobą, jeśli tego nie ma, to chory ma nikłe szanse na wyleczenie, gdyż sam sobie z tym nie poradzi. Te i inne problemy ukazują jak ważne i wartościowe tematy zostały poruszone w tejże książce.
Wrażenia
Dla mnie osobiście książka nie jest thrillerem, gdyż jedyny dreszczyk jaki poczułem to był pod koniec książki, ale taki dość delikatny i sama końcówka zapowiadająca kolejny tom również coś z tego gatunku wnosiła. Fabuła tego tomu bardziej przypomina mi obyczajówkę z elementami thrillera psychologicznego, a to dlatego, że dla mojego pokolenia opisane problemy nie są niczym nowym i są dość często spotykane. Sam mam znajomych, co przeszli przemiany, a stalking, hejt, czy walka z chorobą to już powszechne zjawisko z którym należy walczyć i nigdy się nie poddawać. Wydaje mi się, że dla starszych pokoleń opisywane zjawiska będą bardziej zaskakujące i ukazujące pewne sprawy, których nie byli świadomi, iż mogą być stresogenne dla młodych ludzi. Były pewne sytuacje, które mnie zaskoczyły, tak jak to kim była osoba prześladująca grupę przyjaciół lub wydarzenia związane z wyjazdem drużyny siatkarskiej. Zakończenie książki jest mega niespodziewane i przygotowuje nas na kolejny prawdopodobnie iście ciekawy tom.
Podsumowanie
Książkę czyta się dość płynnie, gdyż fabuła powoli idzie do przodu i nie zatrzymuje się na niepotrzebnych szczegółach, które mogłyby nic nie wnosić do sprawy, co się czasem zdarza w tego typu książkach innych autorów. Tematyka może być odkrywcza dla starszych pokoleń, ale ta pozycja jest też drogowskazem dla młodszych, bo ukazane jest, jak niektóre postępowania mogą wpłynąć na dalszy rozwój wypadków. Okładka jest matowa, natomiast posiada elementy wypukłe oraz błyszczące, co z pewnością przykuwa wzrok czytelnika. Można czytać książkę osobno tak jak ja, ale polecam zacząć od pierwszego tomu to pewne kwestie będą bardziej jasne. Polecam książkę wszystkim czytelnikom pragnącym zmierzyć się z problemami, które obecnie dość często spotykają młodych ludzi.
"Dlaczego ludzie oceniają innych wyłącznie przez pryzmat wyglądu? Przecież oprócz nowej fryzury i ubrań pozostałam dokładnie tą samą osobą."
Wracamy do liceum Freuda. Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w poprzedniej książce, rzutują na na dalsze losy bohaterów.
Drużyna siatkówki po śmierci kapitana, nie funkcjonuje zbyt dobrze. Nowy kapitan zabiera kolegów w Bieszczady, aby ponownie rozbudzić chęci do gry. Obóz integracyjny, zamienia się jednak w obóz przetrwania. Kto i dlaczego czyha na życie chłopaków?
Grupa przyjaciół nie może otrząsnąć się po tragicznych wydarzeniach. A tajemnica, którą skrywają, zostaje przez kogoś odkryta. Kto chce ujawnić sekret nastolatków? Jak zakończy się walka z czasem?
Fikcja literacka potrafi wzbogacić naszą wiedzę, przynieść wiele odpowiedzi i dostarczyć emocji, tak jest w przypadku książki Marcela Mossa "Nie wiesz nic", która porusza trudne tematy w łatwo przyswajalny sposób.
Transseksualizm, homoseksualizm, narkotyki, alkohol, depresja, presja rówieśnicza to główne tematy poruszane przez autora. Moss ukazuje jak ważne w kształtowaniu się osobowości młodego człowieka są akceptacja, zrozumienie przez najbliższych. Ale to nie wszystko, w książce mają również swoje miejsce problemy, z którymi stykają się dorośli.
Mimo trudnych tematów książkę czyta się szybko, a wręcz pochłania. Historia niesie ze sobą wiele emocji, zarówno negatywnych jak i pozytywnych.
Pomaga otworzyć oczy i lepiej poznać problemy nastolatków, a lepiej zrozumiane, dają szansę niesienia pomocy.
"W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą" czy naprawdę to musi tak wyglądać? Bądźmy sobą i nie udawajmy kogoś innego!
"Jesteśmy tacy, jakimi ukształtowało nas całe życie."
Może pomóc wielu z nas! Reagujmy na wołanie o pomoc. Rozmawiajmy ze sobą, mówmy o naszych problemach.
Ukłony dla autora i dziękuję za tę historię.
Ponownie spotykamy uczniów z Liceum Freuda.
Po tragicznej śmierci Alana, kapitana drużyny siatkówki nastroje w szkole nie są najlepsze. Nowym kapitanem drużyny zostaje Hubert, któremu trudno zbudować autorytet przez porównania do Alana. Postanawia zabrać zawodników w Bieszczady, aby wspólnie oczyścić atmosferę i się zjednoczyć.
W tym samym czasie przyjaciele Alana dostają maile z groźbą, że ich sekret zostanie ujawniony. Zaczyna się walka z czasem.
"Nie wiesz nic" to trzecia część z cyklu Liceum Freuda, jeśli nie czytaliście poprzednich to polecam od nich zacząć, aby utrzymać chronologie wydarzeń. Autor po raz kolejny porusza tu wiele ważnych tematów, dlatego jak zawsze chylę czoła za odwagę. W powieści mamy przedstawione historie z perspektywy różnych bohaterów, takie działanie daje możliwość bliższego ich poznania, ale jednocześnie wymaga od czytelnika dużego skupienia, aby nie pomyśli wątków i osób.
Momentami wydaje mi się, że jest tutaj zbyt dużo problemów i sytuacji mało rzeczywistych. Bo ile z tego mogło zdarzyć się nastolatkom w prawdziwym życiu? I to jeszcze równocześnie? Staram się jednak spojrzeć na to z dystansem, bo być może Autor chciał, aby w natłoku zdarzeń każdy mógł odnaleźć cząstkę dla siebie.
Książki Marcela Mossa zawsze trzymają w napięciu, przez całą lekturę odczuwałam lęk i niepokój. Czyta się je w ekspresowym tempie, nawet na chwilę nie można ich odłożyć. I tak było oczywiście i tym razem.
Książki autora zawsze polecam, choć w ostatnim czasie jest ich tak dużo, że powoli przestaję nadążać z czytaniem ich na bieżąco.
Jak dobrze wiecie Marcel Moss to jeden z moich ulubionych autorów. Przeczytałam wszystkie jego książki. Jedne podobają mi się bardziej, drugie mniej, ale po jego książkach nigdy nie wiem, czego mogę się spodziewać. Każda z nich jest wielką niewiadomą i za każdym razem udaje mu się mnie zaskoczyć, a raczej zszokować.
Nie wiesz nic" to już trzeci tom cyklu "Liceum Freuda". Książkę czyta się w ekspresowym tempie, bo już sam prolog wciąga, szokuje i jest napisany w taki sposób, że chcemy od razu wiedzieć, co dalej się wydarzy. Niektórych może przytłoczyć ilość wydarzeń, bo przecież jak takie rzeczy się mogą dziać w jednym liceum?!
Książki Marcela wymagają ode mnie skupienia podczas czytania, ale dzięki temu jestem w stanie przeżywać podwójnie te wszystkie emocje. Kolejny raz po przeczytaniu jego książki mam książkowego kaca, co więcej tym razem ta książka tak rozwaliła mnie emocjonalnie, że godzinę po przeczytaniu ostatniej strony nie mogłam przestać płakać. Kiedy wszystkie puzzle poskładały się w całość i zaczęłam analizować to wszystko, co Marcel przekazał nam na kartach tej powieści, to się rozsypałam. Dosłownie. Potrzebowałam czasu, żeby pozbierać swoje myśli po przeczytaniu tej książki. Jak zawsze Marcel porusza ważne tematy i ja uważam, że takie książki są bardzo potrzebne. Marcel jak mało kto wie, jak zrobić czytelnikowi papkę z mózgu i zmusić do przemyśleń. Mam w domu dwie nastolatki, całe szczęście te problemy nas omijają i mam nadzieję, że tak zostanie. W czerwcu miałam okazję być w szpitalu, gdzie jednym z oddziałów był oddział psychiatryczny dla dzieci. Uwierzcie mi na słowo, że to, co się zobaczy tego odzobaczyć się nie da.... Niestety coraz więcej dzieciaków ma problemy. Brak rozmowy, pozostawienie samych sobie, brak akceptacji i można tak wymieniać do bólu. Otwórzmy oczy na niektóre sprawy. Zacznijmy rozmawiać. Nie bójmy się być sobą i akceptujmy innych i przede wszystkim pamiętajmy o tym, że "W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą"...
Ta seria może się wydawać słabsza, ale czy na pewno taka jest? Zostawię Was z tym pytaniem i zachęcam do lektury. Ta seria to #mustread dla rodziców, ale również dla nastolatków.
Pamiętajcie, żeby zacząć od pierwszego tomu.
"Nie wiesz nic" Marcela Mossa to kontynuacja wydarzeń z "Nie wiesz wszystkiego". Znowu przenosimy się do Liceum Freuda, znowu spotykamy tych samych bohaterów. Pojawiają się oczywiście nowe postacie i nowa tragiczna sprawa. Wszystko jest świetnie przemyślane i rozegrane.
.
Sara, Wiktoria, Kuba, Marta, Nina - oni starają się wrócić do normalności po tym co stało sie z Otylią i Alanem. Jednak ktoś nie daje im zapomnieć o tym co się wydarzyło. Hubert - nowy kapitan drużyny siatkówki, którym został po Alanie stara się podnieść morale drużyny, więc organizuje wyjazd w Bieszczady dla kilku chłopaków. Tam jednak okazuje się, że wyjazd będzie ich najgorszym wspomnieniem.
.
Ta książka ma kilka wątków głownych. Jedne mi się podobały bardziej, inne mniej. Bardzo podobał mi się wątek Kariny, osoby transseksualnej. Było to coś nowego, oryginalnego, trochę szokującego, a jednak szalenie ciekawego. Wątek Marty, która okazuje się mieć stalkera świetnie napędza akcję, jest jednym z najbardziej dynamicznych wątków. Najbardziej dynamiczny i dramatyczny jest jednak wątek Huberta i chłopaków, którzy wyjechali w Bieszczady, to on rozpoczyna i kończy w zasadzie książkę, łącząc ze sobą drogi wszystkich postaci. Są jednak dwie sprawy, które mnie irytowały. Pierwszy to wątek Wiktorii i jej szalonej "korepetytorki". To mnie strasznie irytowało, dobrze, że jednak na końcu miało to swój sens. A druga rzecz to to, że zastanawiam się czy to już trochę nie za dużo jak na jedną szkołę? Mam wrażenie jakby wszystkie plagi świata w jednym momencie dotknęły tej szkoły i jej bohaterów. Dodając do tego szokujące zakończenie powieści naprawdę się tak wydaje.
.
Ta książka ma jednak mieć kontynuację i myślę, że autor wie co robi i tak to wszystko złączy, że pozostawi nas z wielkim osłupieniem. Jeśli chodzi o ogólną ocenę to uważam, że pierwsza część była troszkę lepsza od tej, ale tu też dążenie do rozwiązania głównych wątków było szalenie ciekawe. Tak więc polecam tę książkę i mam nadzieję, że razem będziemy odkrywać dalsze losy Liceum Freuda.
W przypadku tego autora, wystarczy mi nazwisko Moss na okładce, żebym wiedziała, że przepadnę na kilka godzin i dostanę kawał naprawdę dobrej lektury. Poprzedni tom tej serii zrobił mi taki bałagan w głowie, że bez zastanowienia sięgnęłam po „Nie wiesz nic” i po raz kolejny jestem pełna podziwu dla talentu autora. Jak wszystkie książki Marcela Mossa, „Nie wiesz nic” to kompulsywny, pokręcony thriller psychologiczny, między stronami którego kryje się zniewalająca tajemnica, dzięki której nie byłam w stanie nawet na chwilę odłożyć książki na bok. Tak porywająca, jak ludzka i prawdziwa, i myślę, że w naprawdę dużym stopniu to wpływa na odbiór tej historii. Tematy poruszane w tej książce po raz kolejny wywołują mnóstwo skrajnie różnych emocji. Marcel Moss snuje dzięki nim głęboko niepokojącą i przerażającą w swojej prawdzie opowieść, ukazując najciemniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. Utrzymuje tym samym napięcie na wysokim poziomie aż do samego końca. Samo zakończenie jest tak oszałamiające, że miałam ochotę wrócić do początku, aby szukać jakichkolwiek wskazówek, które mogłyby mnie na nie odprowadzić. Totalnie nie byłam w stanie się do tego przygotować! Ale w przypadku tego autora nie powinno mnie to w ogóle dziwić. Od genialnego, emocjonującego rozpoczęcia historii, poprzez perfekcyjnie dopracowane postaci i intrygujące szczegóły, aż do maksymalnie trzymającej w napięciu fabuły – ta książka to idealna pozycja dla fanów mocnych, ale przede wszystkich intensywnych wrażeń. Polecam!
Dwa wątki główne i sporo pobocznych motywów. Młodzież zmaga się z rodzinnymi tragediami, chorobą wśród najbliższych, z tożsamością płciową, brakiem akceptacji i brakiem szczerości. Nie każdy ma odwagę by mówić o swoich problemach głośno. Dlatego świetnym rozwiązaniem jest Skrzynka Zwierzeń która pojawiła się w liceum Frouda.
Dialogi, czaty, SMS-y dostosowane są do wieku odbiorców. To książka która zainteresuje licealistów, ale i nieco starsi będą czuć satysfakcję. Sporo tutaj psychologii: poczucie winy i nieprzepracowane tragedie potrafią zniszczyć człowieka. Emocje, konflikty i problemy nastolatków to główny trzon tej powieści. Jak ważna jest relacja rodzic - dziecko? Zaufanie i wsparcie? Czy dorośli usłyszą wołanie o pomoc? I czy bycie sobą to faktycznie tak trudna sprawa?
Nastawiałam się na lekturę pełną emocji, trzymającą w napięciu analizę życia dzisiejszych nastolatków. I zdecydowanie to dostałam. Ta książka wzbudza nie jedną refleksję, a autor nie boi się poruszania kontrowersyjnych tematów.
Polecam
Marcel Moss zabiera nas ponownie do warszawskiego liceum, w którym doszło do samobójstwa dwojga nastolatków. Uczniowie próbują uporać się z ich śmiercią, żyć dalej. Jednak sekret, który skrywają, nie należy już tylko do nich, ktoś o nim wie i zaczyna ich szantażować. Jeszcze więcej emocji towarzyszy nam podczas wyjazdu integracyjnego kilku zawodników drużyny siatkarskiej, których ktoś obiera sobie za cel w bezlitosnym polowaniu, niczym z koszmaru.
I tak, autor ponownie uderzył mnie prosto w serce. Czy dlatego, że sama mam nastoletnich synów i życzyłabym im, by nigdy nie doświadczyli takiego braku zrozumienia, odrzucenia i depresji? By nigdy nie musieli w samotności dławić się wyrzutami sumienia, by nigdy nie pomyśleli, że nie mają po co żyć?
Autor pokazuje jak trudny, skomplikowany i bolesny może być proces dorastania. Jak bardzo młodzi ludzie potrzebują oparcia, bratniej duszy, zrozumienia i akceptacji. Jak często rodzice i najbliższe otoczenie bagatelizuje, lub nie dostrzega sygnałów, które mogą być zapowiedzią tragedii.
Porusza również kontrowersyjny temat odmienności seksualnej, kształtowania świadomości płciowej. Strachu przed ujawnieniem się i jego konsekwencji. Reakcji społeczeństwa, kolegów, rodziców, nauczycieli.
Kolejna nieodkładalna, pełna emocji i poruszająca ważne tematy książka autora.
NIE WIESZ NIC
"Ostatnie dni uświadomiły mi, że w życiu ma się na dłużej tylko to, o co się dba. Od dłuższego czasu wychodziłam z założenia, że znajomi nigdy się ode mnie nie odwrócą. Zachowywałam się egoistycznie i nie interesowałam się ich życiem. Tymczasem nie tylko ja miałam problemy.Podstawą prawdziwej przyjaźni jest wzajemność.Mogę się dzielić z ludźmi swoim szczęściem i zmartwieniami, ale tylko pod warunkiem, że sama też ich wysłucham."
Kolejna książka Marcela, kolejny mętlik w mojej głowie i nie jest on związany książką, a moim odczuciami. Dlaczego? Dlatego, że jest to pozycja, która otwiera czytelnikowi oczy na to, co się dzieje dookoła. Wprowadza w stan zawieszenia, zmusza do refleksji. Potrzebowałam tej lektury, potrzebowałam tego szarpnięcia emocjami, a książka wywołuje ich masę, czasem wręcz sprzecznych jednak tak bardzo prawdziwych. Napisana z perspektywy kilku bohaterów, dzięki czemu każdego możemy ich lepiej poznać i mimo tej ilości bohaterów nie wprowadza chaosu. Poznajemy ich demony przeszłości, to jak sobie z nimi radzą, oraz do czego są zdolni pod wpływem impulsu.
Niezrozumienie, nietolerancja, depresja, choroba nowotworowa, niebezpieczeństwa czyhające w sieci, odrzucenie. Świat nastolatków nie jest spokojny, a pełen wzlotów i upadków, pełen niebezpieczeństwa i niezrozumienia. Zdani sami na siebie często tracą czujność, działają pod wpływem impulsu, bodźca, który nie zawsze sprawia, że wszystko, co robią, jest dobre, a później przychodzą wyrzuty sumienia, jednak czasami może okazać się, że już jest na nie za późno.
'Nie wiesz nic" to thriller mocno psychologiczny, poruszający naprawdę ciężkie i trudne tematy. Książka jest Dopracowana pod każdym względem, trzyma w napięciu do ostatniej strony i co najważniejsze ? Jest kompletnie nieprzewidywalna i mocno wstrząsająca.
Prolog czytałam z duszą na ramieniu. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że wstrzymywałam oddech, ale to zakończenie rozłożyło mnie na łopatki. Całą książkę czułam ten charakterystyczny dreszcz emocji, to wyczuwalne napięcie, które jest tak bardzo charakterystyczne dla stylu, jakim posługuje się autor — nie owija w bawełnę, a pokazuje brutalną prawdę. W dzisiejszym świecie tak ciężko o empatię, o zrozumienie innych ludzi jednak czy to się kiedykolwiek zmieni? Czy nadal ludzie będą tłamszeni, wyśmiewani, poniżani?. Mam wrażenie, że autor wziął na swoje barki zło całego świata, przelewając je na papier,chce nam je przybliżyć, sprawić, że zaczniemy myśleć inaczej, że otworzymy oczy na krzywdę drugiego człowieka. Z całą pewnością jest to pozycja skierowana dla każdej grupy wiekowej, a przede wszystkim powinni po nią sięgnąć rodzice, którzy często bagatelizują problemy, z jakimi zmagają się nastolatkowie, a brak wsparcia od strony najbliższych spycha ich na dno. Ja jestem naprawdę zadowolona z lektury, pomysł na fabułę świetny! A wplecenie w książkę nowych bohaterów było również dobrym zabiegiem.
„Nie wiesz nic” – Marcel Moss
Po tragicznej śmierci Alana, nowym kapitanem drużyny siatkarskiej zostaje Hubert. Niestety, nie każdy jest w stanie zaakceptować go w nowej roli. Między nim a resztą drużyny nie dzieje się dobrze. To Paweł chciałby był głową drużyny, który wie jak zmotywować kolegów do walki. Hubert czuje się zagrożony i chce wyeliminować Pawła.
Hubert aby „scalić” drużynę do większego zaangażowanie i lepszej gry postanawia zorganizować wyjazd w Bieszczady, który będzie miał za zadanie zjednoczyć chłopaków. Jak się później okaże, wyjazd ten stanie się dla nich miejscem walki o przetrwanie. Ich walka to tak zwany mecz o wszystko, a nagrodą będzie możliwość dalszego życia i przezwyciężenie śmierci.
Marta po śmierci dwojga przyjaciół próbuje wrócić do normalności. Wraz z grupką znajomych mają tajemnicę, która nie powinna nigdy ujrzeć światła dziennego. Jeżeli ktoś ją odkryje ich życie będzie skończone. Powrót do normalnego życia będzie musiał poczekać. Każde z nich otrzymuje wiadomość na skrzynkę pocztową z informacją, że mają iść na policję i przyznać się czynów. Które skutecznie próbują zataić. Kto w tej walce wyjdzie jako zwycięzca? Czy ktokolwiek będzie umiał żyć z wyrzutami sumienia?
„Zrozumiałam, że czasem wyrzuty sumienia i poczucie winy są tak silne, że odbierają nam zdolność trzeźwej oceny sytuacji”
Marcel Moss w swoich powieściach pisze o rzeczach ważnych. Sytuacje, które możemy tu dostrzec mogą się zdarzyć każdemu z nas, bądź dzieją się tuż obok. Bądźmy uważni i starajmy się dostrzec to co chce nam przekazać życie.
Często nastolatkowie mają swoje problemy, które my dorośli bagatelizujemy. A może warto otworzyć i wytężyć słuch, aby pomóc temu młodemu człowiekowi. Pamiętajmy, że pomimo tego, iż ktoś urodził się jako chłopiec bądź dziewczynka, to nie zawsze jest w stanie siebie zaakceptować. Tak samo jak Karol, który w swoim ciele nie czuł się komfortowo. Pomimo tego, że sygnalizował to swoim najbliższym to oni nie byli w stanie tego dostrzec, a gdy przyszedł czas przemiany okazali mu brak szacunku.
Bądźmy odważni i starajmy się żyć w zgodzie ze swoją naturą. Nie dajmy się szufladkować. Nie gardźmy drugą osobą. Jedni nic sobie z tym nie zrobią, inni popadną w depresję.
„W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą”
Młodzi ludzie często są agresywni, bez tolerancji. Może warto od małego wpajać im wiedzę, że czarne czasami może być białe.
Nie oceniajmy a starajmy się zrozumieć. Każdy z nas chciałby cieszyć się życiem, a nie jedynie codziennie toczyć walkę o przetrwanie.
Kolejny poruszany temat to choroba najbliższej osoby – matki. Kobieta sukcesu, która jest popularna nagle znika z sieci. Nigdy nie miała czasu dla własnego dziecka, które przeżyło poronienie i śmierć ukochanego. Matka, która właśnie dla dziecka powinna walczyć poddała się. Ludzie się od niej odwrócili bo poprzestała dodawać nowe posty, czy tak to powinno wyglądać? Dobrze, że Sara pomimo iż odczuwa żal do mamy to karze jej walczyć z rakiem. Niech dumna kroczy przez życie i się nie poddaje. Wspaniale, że przy swoim boku może mieć takiego Anioła Stróża.
Od książek Marcela Mossa ciężko się oderwać. Pełne emocji, trudnych tematów, których my często nie zauważamy. Otwierają oczy, że mimo tego iż świat z zewnątrz jest piękny to w środku pełno w nim złych emocji.
W Liceum Freuda poznajemy grupa uczniów, których wiąże tajemnica. Każde z nich zmaga się z innymi problemami. Jest mrocznie, niebezpiecznie i tajemniczo. Na pewno nie jest przyjemnie, ale kurczę, jak to wciąga!
"Nie wiesz nic" jest kontynuacją innej powieści Marcela Mossa, ale bez problemu odnalazłam się w tym świecie bez znajomości innych jego książek. Wątki, które mogły budzić moje wątpliwości, tylko zachęciły mnie do sięgnięcia po inne pozycje w najbliższej przyszłości. W trakcie lektury wielokrotnie czułam napięcie i strach, niektóre fragmenty były wręcz bolesne. To thriller mocno osadzony we współczesności, który obrazuje aktualne problemy nie tylko nastolatków.
Autor świetnie oddał psychologię postaci. Każdy bohater jest jak żywy, do każdego będziemy mieć inny stosunek, doskonale zrozumiemy ich emocje, myśli i reakcje. Taka lektura pomaga uświadomić sobie, jak wychowanie dziecka wpływa nie tylko na niego, ale też na jego rówieśników, którzy chcą się dopasować do grupy. Na zmianę obserwujemy zachowania grupy i problemy jednostek, a do tego dochodzi jeszcze wątek kryminalny.
Wydarzenia nie są czytelnikowi wyjaśnione od razu, podane jak na tacy, tylko trzeba czytać dalej, zagłębiać się w lekturę, żeby znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Bardzo podobała mi się historia Kariny, dziewczyny, która urodziła się w ciele chłopca i właśnie postanowiła powiedzieć o tym światu. Rozdziały z nią były za każdym razem bardzo poruszające, tym bardziej, że mamy do czynienia z narracją z jej perspektywy i gdyby nie inni bohaterowie, którzy są dla niej nieprzyjemni, nie domyślilibyśmy się, że coś ją wyróżnia.
Bardzo, bardzo zaskoczyło mnie odkrycie fuksówki. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakiś rodzaj BDSM, ale nie kleiło mi się to wytłumaczenie. To było przesadzone, nierealne, jak autor mógł nagle popełnić taki bubel? Zaczęłam szukać i okazało się, że takie coś faktycznie istnieje. Brak mi słów po prostu...
Mam w notatkach więcej uwag, ale brakuje mi już miejsca. Polecam, jeśli szukacie mocnych wrażeń!
„Nie wiesz nic” to kolejny thriller Marcela Mossa, który hipnotyzuje czytelnika nie pozwalając mu odłożyć książki nawet na krótką chwilę.
Tytuł ten jest trzecim tomem z cyklu Liceum Freuda. Książki będące częścią różnych cykli i serii czytam wybiórczo i nie po kolei, zasada ta obejmuje również książki pana Mossa. I chociaż czytałam „Nie wiesz wszystkiego” to bardzo mi się podobało, że są wyjaśnione nawiązania do poprzedniego tomu, a czytelnik nie jest zagubiony w fabule.
„Nie wiesz nic” naprawdę wciąga. Jak wodny wir albo trąba powietrzna – porywa nagle siejąc spustoszenie. I z wyjątkiem pierwszego rozdziału i wątku z nim związanym, przepadłam. A zdarza mi się podchodzić dość krytycznie do książek autora. Tym razem jednak to do mnie trafiło. Szeroki wachlarz problemów, z którymi młodzież musi się zmagać, bez względu na ich popularność czy stan portfela, umiejętne stopniowane napięcie, granie na emocjach czytelnika – Marcel Moss po mistrzowsku stworzył niebanalny i niezwykle ciekawy thriller.
Drugi tom („Wszyscy muszą zginąć”) nie wpadł mi jeszcze w ręce, ale ogromnie Wam polecam cykl Liceum Freuda – cykl, w którym świat współczesnej młodzieży jest brutalny, samotny i pełen cierpienia.
Nie wiesz nic to kontynuacja -Nie wiesz wszystkiego, której nie miałam okazję jeszcze czytać. Jednak, mimo iż nie miałam okazji czytać tego tomu to nic straconego. Koniecznie nadrobię zaległości.
Śmierć Alana i Otylii wpłynęła na uczniów Liceum Freuda. Morale męskiej drużyny siatkówki opadły. Hubert- nowy kapitan postanawia obudzić ducha rywalizacji. Postanawia zorganizować wypad w Bieszczady, licząc na to, że to ich na nowo scali drużynę. Nie wie jednak, że kilkudniowy osób zamieni się w miejsce walki o przetrwanie. Marta stara się wrócić do normalności… niestety nie będzie to takie proste. Kiedy dostaje pierwszego e-maila z groźbą o ujawnieniu tajemnicy, zaczyna się robić bardzo gorąco. Czy uda się w porę odszyfrować tożsamość nieznajomego nadawcy?
W tej historii mamy wiele bohaterów i poznajemy uczucia każdego z nich.
Każda z osób ma własną historię, co było rewelacyjne. Czułam się, jakbym czytała kilka różnych książek. Wątek jest bardzo tajemniczy.
Poza tym autor porusza kilka innych ważnych tematów takich jak: bulimia, próby samobójcze czy problemy z orientacją seksualną.
Marcel Moss kolejny raz pozytywnie mnie zaskoczył. Od tej historii nie da się oderwać. Czytając, miałam ciarki na plecach. Historia trzyma w napięciu do samego końca.
Hej!
Lubicie thrillery psychologiczny? Jeśli tak to dobrze 😊 bo dziś mam dla was pozycję, którą warto przeczytać od @marcelmoss.autor
30 czerwca odbyła się premiera najnowszej książki autora "Nie wiesz nic" nakładem od @filiamrocznastrona i jest to druga część serii Liceum Freuda. Jest jeszcze jedna powieść w której akcja toczy się w tej samej szkole, chodzi tu o "Wszyscy muszą zginąć".
Dobrze wiecie, że uwielbiam twórczość Marcela i za każdym razem wyczekuje jakiejś nowości, a jak już się doczekam i przyjdzie to pochłaniam ją w jeden dzień 😅 Tym razem było tak samo 🤭
W pierwszej części czyli "Nie wiesz wszystkiego" poznaliśmy grupę uczniów, których połączyła tajemnica. Tylko oni wiedzą co wydarzyło się pewnej nocy.
W "Nie wiesz nic" poznajemy dalsze losy uczniów, którzy próbują normalnie funkcjonować po tym strasznym wydarzeniu. Okazuje się, że ktoś zna ich sekret i chce go ujawnić. Uczniowie zaczynają walkę, aby ich tajemnica nie ujrzała światła dziennego.
"W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą."
"Nie wiesz nic" rozpoczyna się prologiem, który sprawił, że przeszły mnie ciarki, od samego początku autor zapewnił nam mroczną i trzymającą w napięciu historię, dodatkowo możecie spodziewać się tutaj sporo zwrotów akcji.
W momencie gdy już myślałam kto stoi za wysyłaniem pogróżek, to z kolejną stroną miałam wątpliwości czy to na pewno jest ta osoba. Przed rozpoczęciem czytania najlepiej zapoznać się z pierwszą częścią, łatwiej będzie się w tym wszystkim odnaleźć, gdyż dzieje się tu bardzo dużo, a dodatkowo mamy sporą ilość bohaterów.
Historię poznajemy z perspektywy Huberta, Kariny, Marty, Wiktori i Sary. Poraz kolejny autor świetnie opisuje zmagania młodych ludzi w dzisiejszym świecie, którym towarzyszy depresja, samotności, brak wsparcia rodziców. Nie zabraknie też trudnych tematów, które Marcel zawsze porusza w swoich powieściach.
Jeśli chodzi o zakończenie to jest ono zapowiedzią książki "Wszyscy muszą zginąć", ja akurat czytałam tak jak wychodziły, więc tę lekturę mam już za sobą.
Czytaliście? A może macie ją w planach? ☺️
Jest to kolejna część z serii "liceum Freuda" i czyta się ją równie błyskawicznie jak wcześniejsze. Od samego początku zostałam wciągnięta w wir intryg, a moja ciekawość rozbudzona przez co strony same się przerzucały. Autor ponownie porusza ważne tematy zarówno z punktu widzenia nastolatek jak i dorosłych, jest to kolejna mocno emocjonalna historia. W tym tomie wracamy do bohaterów znanych nam z pierwszej części serii, ale oprócz nich i zamknięcia sprawy z "nie wiesz wszystkiego" równolegle poznajemy również innych uczniów liceum i razem z nimi jest wprowadzany nowy wątek. O ile zamknięcie sprawy znanej czytelnikom z poprzedniego tomu bardzo mi odpowiadało, było spójne, logiczne i zaspokoiło moją czytelniczą ciekawość o tyle nowe wątki nie wzbudziły we mnie tyle entuzjazmu. W moim odczuciu było to trochę przekombinowane i przerysowane, a w zasadzie nie wszystkie, a jeden kluczowy element fabuły lekko mi zgrzytnął (nie chcę tutaj pisać szczegółów, bo przypuszczam, że większość z was lekturę ma dopiero przed sobą). Niemniej jednak uważam, że autor robi kawał dobrej roboty i nim doczekamy się kontynuacji przygód uczniów z liceum Freuda będę z rozkoszą nadrabiała starsze książki Mossa, jak mówi stare polskie porzekadło - lepiej późno niż wcale
W książce spotykamy się ze bohaterami, których poznaliśmy we wcześniejszych tomach. I od razu wspomnę, że książkę można czytać bez znajomości wcześniejszych części, ale jednak łatwiej zrozumieć i połapać się co i jak, po przeczytaniu Nie wiesz nic i Wszyscy muszą zginąć. Poznajemy dalsze losy Marty, Sary, Wiktorii, Kuby, ale też pojawiają się nowi bohaterowie, ze swoimi problemami i swoją przeszłością. Czasami nadmiar nieszczęść, które spadają na bohaterów, może przytłaczać. Jest ich tak dużo, że aż wydają się nierealne. Ale może dlatego od książki trudno się oderwać. Niektórych bohaterów da się lubić bardziej, niektórych mniej. Niektórzy wcale nie są tacy jak nam się wydają na początku, później pokazują swoją prawdziwą twarz. Historia opowiadana jest z perspektywy kilku bohaterów. I tak jak we wcześniejszych częściach, przed każdym rozdziałem podane jest imię osoby, której ten wątek dotyczy, A wątków jest dużo, później łączy się wszystko w jedną spójną całość.
Książka porusza problemy nastolatków, brak akceptacji ze strony rówieśników, prześladowania, inna orientacja itd, Autor nie boi się poruszać trudnych tematów.
Książkę czyta się bardzo szybko. Cały czas coś się dzieje, a każdy rozdział zaskakuje. Zakończenie sprawia, że nie można już się doczekać kolejnej części.
Nie tak dawno, bo dokładnie 30 czerwca swoją premierę miała najnowsza książka Marcela Mossa.
Czytaliście? Jak Wam się podobała?
*
Książka jest kontynuacją "Nie wiesz wszystkiego", którą ja pominęłam 🙈 ale obiecuję to nadrobić ! Nie ukrywam, że nieznajomość pierwszego tomu nie przeszkodziła mi w zrozumieniu fabuły tomu drugiego, więc myślę, że nie jest to ogromnym błędem.
Po śmierci kapitana drużyny siatkarskiej Alana, stery przyjmuje Hubert. Próbuje zmobilizować grupę do walki, co jest nie lada wyzwaniem.
Najbardziej zmiana głowy drużyny nie podoba się Pawłowi, który na każdym kroku stara się uprzykrzać życie Hubertowi i udowodnić mu, że nie nadaje się do wyznaczonego mu zadania.
Równolegle poznajemy zmagania Marty i jej przyjaciół z duchem przeszłości. To, co się wydarzyło kładzie się cieniem na ich samopoczuciu. Od niedawna dostają anonimowe maile z pogróżkami, by przyznali się do zbrodni. Czy licealiści ulegną i zgłoszą się na policję?
Hubert w celu zjednania się z zawodnikami postanawia zabrać ich w góry. Po dotarciu na miejsce piątka znajomych zachowuje się zgoła inaczej niż tego oczekiwał organizator.
Nawet nie zdają sobie sprawy jakie "atrakcje" jeszcze ich spotkają.
To jest najlepsze książkowe odkrycie tego roku. Może to szokować, ale nie czytałam jeszcze czegoś takiego. Nie spodziewałam się, że ta książka będzie tak dobra. Trzyma w napięciu od pierwszych stron, sprawia, że chce się jej więcej i więcej.
Od teraz będę stawiała dużo wyżej poprzeczkę thrillerom, bo właśnie tak, jak "Nie wiesz nic" powinny wyglądać książki. Pochłonęłam ją w jeden dzień!
Nieprzewidywalne zwroty akcji.. Coś niesamowitego. A dzieje się w niej bardzo dużo, niektóre sytuacje wydają się mocno zagmatwane, jednak finalnie daje to spektakularną całość
Polecam!
Zarwałam przez tę książkę noc! Myślałam, że przed snem przeczytam kilka rozdziałów i przepadłam. Musiałam ją skończyć bo ciekawość nie pozwoliłaby mi zasnąć.
Autor udowodnił , że fantastycznie operuje piórem a jego historie są mocne, pełne pasji i bardzo realistyczne. Już sam początek mnie zaskoczył i pobudził ciekawość do granic wytrzymałości. Z każdą stronicą historia mnie wciągała coraz bardziej a domysłom nie było końca. Zaskoczyło mnie zakończenie, nie domyślałam się niczego. Moss umiejętnie poprowadził fabułę by trzymać napięcie, podsycać naszą ciekawość i podsyłał fałszywe tropy by zmylić czujność czytelnika. Wartka akcja nie pozwala na nudę i odłożenie lektury chociaż na moment, historia tu ukazana jest niezwykle ciekawa, intryguje i uczy. Poruszone są tu tematy nieakceptowane jeszcze zbytnio w społeczeństwie, uważane za tabu, jednak dobrze jest się z nimi zapoznać byśmy nie przeżyli szoku i umieli się odpowiednio zachować w takich sytuacjach.
Znane z wcześniejszych części liceum Freuda opisuje przygody kilku młodych osób uczęszczających do tej szkoły. Grupa siatkarzy przeżywa śmierć kapitana Alana. By odciąć się od tragicznych wydarzeń wyjeżdżają na integracyjny weekend w Bieszczady. Sytuacja na miejscu się komplikuje, narastają konflikty a później chłopcy zaczynają zmagać się z tajemniczymi, zamaskowanymi prześladowcami. Trwa dramatyczna walka o życie, ale czy siatkarze mają jakieś szanse? Czy ocalą swe życie? Kto ich ściga i dlaczego się mści?
Poznajemy też problemy innych nastolatków, którzy mają na swym koncie zatuszowane morderstwo oraz inne problemy, które ich przerastają. Szantażowani panikują, jednak fakt, że trzymają się razem jest dla nich wielkim wsparciem.
Chociaż w książce dużo się dzieje, przewija się mnóstwo postaci, to wszystko jest tak poprowadzone, że nie można się pogubić. Kibicowałam bohaterom, cierpiałam wraz z tymi, którzy przeżywali dramaty oraz starałam zrozumieć ich pokręcone nieraz działania. Polecam z całego serca tę powieść, gdyż jest to wartościowa pozycja, dobrze napisana i z sensem. Cudownie spędziłam czas na czytaniu i zapewniam, że i wam przypadnie do gustu. Czekam na kolejny tom.
"Podobno najlepsze przyjaźnie rodzą się wtedy, kiedy najmniej się ich spodziewamy..."
Autor thrilleru, o którym chce Wam dziś trochę napisać miał wczoraj urodziny! Zatem @marcelmoss.autor jeszcze raz wszystkiego dobrego i spełnienia marzeń!💚
Jak może niektórzy z Was pamiętają zamieściłam wczoraj recenzję pierwszej części książki "Nie wiesz nic". Historia tak mnie wciągnęła, że od razu pochłonęłam w całości część drugą!🙈
Nastawiłam się bardziej na akcje w Bieszczadach, ale... było jej tutaj tylko troszkę, a kurczę szkoda, bo jak przeczytałam prolog to miałam ciarki na rękach!! Lubię takie historie, które budzą we mnie takie emocje!
Oczywiście tych emocji u autora nie zabrakło! Oj nie!
Reszta bohaterów zmaga się z tajemniczym prześladowcą, który wie co zrobili w pierwszej części (nie chce spoilerować, bo wiem że niektórzy z Was są przed lektura😋), Marta poznaje w Internecie chłopaka, który zaczyna ją szantażować, ale gdy prawda o chłopaku wychodzi na jaw to i mnie zrobiło się go trochę żal... pojawia się też poważna choroba mamy Sary, ale także i nowi bohaterowie - Hubert, który chcę być przywódcą drużyny siatkarskiej i to on organizuje wyjazd w góry, Karol, który zostaje Kariną i zachowanie rodziców Kariny po śmierci swojego syna... nowe problemy, nowe spojrzenie na szkole i jej bohaterów!
Mało tego!
Autor bardzo umiejętnie połączył swój najnowszy thriller z... "Utraconymi" i biurem osób zaginionych "Echo"!💚 bardzo mi się podobało wplecenie tutaj tego wątku i Sandry:)
@marcelmoss.autor chciałam Ci pogratulować pomysłu! Końcówka mnie zaskoczyła i już czekam na kolejną część!
Lubię Twoje książki, bo naprawdę dostarczają mi przeróżnych emocji, a to uwielbiam czytając thriller!
"W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą..."
„Nie wiesz nic” to kolejny rewelacyjny, trzymający od początku w napięciu thriller Marcela Mossa. Książka rozpoczyna się mocnym prologiem. Jesteśmy świadkami ucieczki Huberta przez las. Las wydaje się nie mieć końca. Nie wiadomo, kto ściga chłopaka i przede wszystkim, dlaczego to robi. Czujemy jednak podskórnie, że ten ktoś ma przewagę i wkrótce go dopadnie. Później cofamy się w czasie i przenosimy do liceum, które było świadkiem już wielu mrożących krew w żyłach zdarzeń. Poznajemy bliżej Martę i jej przyjaciół. Z poprzedniej części wiemy, jaki skrywają sekret, jednak nie wiadomo nadal, kto i dlaczego ich szantażuje. Przyjaciele na własną rękę robią dochodzenie, aby odkryć, kto próbuje namieszać w ich życiu. Przy okazji na jaw wychodzą skrywane przez każdego z nich sekrety. Okazuje się, że tak naprawdę nigdy nie byli ze sobą szczerzy.
Nie martwcie się, jeśli nie czytaliście „Nie wiesz wszystkiego”. Autor przybliża krótko kluczowe wydarzenia z poprzedniego tomu, dlatego spokojnie można tę książkę czytać niezależnie od innych z cyklu. Pierwszoosobowymi narratorami kolejnych rozdziałów są w głównej mierze Marta, Wiki, Sara, Hubert i Karina. Dzięki temu możemy spojrzeć na życie każdego z nastolatków i każdego z nich poznać bliżej. A jest co poznawać, bo życie każdego jest niezwykle barwne. Ponadto, to bardzo kolorowa i różnorodna mieszanka. Są w tej grupce zarówno szkolna gwiazda i jej świta, jak i szkolne wyrzutki, w tym jeden o odmiennej orientacji seksualnej. Każdy z nastolatków, oprócz dość parszywej sytuacji, w której tkwią razem, ma swoje własne, mniej lub bardziej poważne problemy. Każdy bohater powieści jest inny, wyrazisty, nie znika w tłumie. Autor postarał się, abyśmy mieli szansę zżyć się z każdą z postaci. I trzeba przyznać, że wyszło mu to bardzo dobrze. Najbardziej nieoczywistą i złożoną postacią jest dla mnie Hubert. Chłopak wydaje się poukładany, ma w życiu cel, jest grzeczny, pomocny i dobry. Zachowuje się tak, że wzbudza sympatię. Jednak pozory lubią mylić. To, co uważamy za prawdę, niekoniecznie musi nią być. Brawa dla autora za tak dobrze poprowadzoną postać. I nie tylko. Genialnie poprowadzona jest też sama intryga, a właściwie dwie. Do samego końca nie wiadomo, kto pociąga za sznurki w obu sprawach. Chociaż miałam jakieś swoje podejrzenia, nie sprawdziły się. Mogę stwierdzić, że dałam się podejść jak małe dziecko. No ale to właśnie w thrillerach lubię. Te momenty, w których autor mnie zaskakuje, w których okazuje się, że wszystkie swoje przypuszczenia mogę włożyć do kosza.
Autor porusza w swojej książce ważne społecznie tematy. Tym razem Moss skupił się przede wszystkim na tym, co ważne dla młodych ludzi. Jest mowa o typowych problemach wieku dorastania, o potrzebie akceptacji, wśród rówieśników, ale też w rodzinie, o poszukiwaniu swojej drogi, o trudnych relacjach rodzinnych, o pierwszych miłościach. Autor porusza jednak również inne tematy. Zwraca uwagę na fakt manipulacji i kontroli, pokazuje jak łatwo jest to osiągnąć w dobie wszechobecnej aktywności internetowej. Najważniejszym jednak dla mnie wątkiem jest wątek Kariny i poszukiwania przez nią prawdy o własnej tożsamości płciowej. Za namową przyjaciółki Karina, która jeszcze niedawno uczęszczała do Freuda jako Karol, postanawia pojawić się tam jako kobieta. Strasznie się boi tego, co ją czeka, jednak liczy się z tym, że spotka się z ostracyzmem społecznym. Będzie wyśmiewana, skupi na sobie wzrok wszystkich w szkole. Nie spodziewa się jednak tego, co w związku ze swoją przemianą zastanie w domu. A to, co zastaje, rozrywa serce. Bardzo się cieszę, że autor poruszył w książce ten ważny dla wielu osób wątek. Może już sam ten fakt komuś pomoże, wzmocni go, doda mu sił. Dla reszty niech to będzie cenna lekcja. Lekcja tolerancji i szacunku wobec tego, co inne, mniej znane, co wydaje się nie być normalne. Autor pokazuje, że każdy ma prawo żyć tak, jak chce. I tak naprawdę nic nam do tego. Oraz, że inny nie znaczy gorszy. Pokazuje też, jak ważne w tak przełomowych dla człowieka chwilach jest wsparcie najbliższych. I do czego może prowadzić jego brak. Przy okazji wątku innego nastolatka, autor pokazał, co dzieje się z człowiekiem, który żyje w ciągłym poczuciu winy. Ale także, że to, co pokazujemy światu to często jedna z wielu masek, które zakładamy na potrzeby otoczenia. My tego nie widzimy, ale za tą maską może szaleć prawdziwy huragan. Książka Mossa porusza jeszcze więcej naprawdę istotnych kwestii, o których jednak już nie opowiem, bo nie zostanie nic, co moglibyście odkryć sami. A zapewniam, że warto.
„Nie wiesz nic” to bardzo udany thriller psychologiczny. Nieoczywisty, mocny, szokujący i niepokojący. Ale też niezwykle aktualny i prawdziwy. To książka idealna zarówno dla młodych ludzi, jak i dla ich rodziców, którzy często nie zdają sobie sprawy, jak wygląda obecnie świat ich dzieci. To naprawdę świetna, pouczająca i wartościowa lektura. Serdecznie polecam 🤎
W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą
Każdy chce znaleźć swoje miejsce w świecie – taką bezpieczną przystań, do której może zawinąć w chwilach, gdy wszystko się sypie, azyl, w którym może poczuć się bezpiecznie, a przede wszystkim ludzi, przy których może być sobą. Niestety, to nie takie proste...
Życie licealisty zdecydowanie nie jest usłane różami, prędzej można je porównać do pola minowego, gdzie każdy niewłaściwy, nieuważny krok może prowadzić do katastrofy. Poza codziennymi zmaganiami ze szkolną rzeczywistością – walkę o pozycję, akceptację, uwagę i spokój – uczniowie muszą radzić sobie z problemami rodzinnymi, zdrowotnymi, przeszłością i przyszłością.
Śmierć Alana wciąż rujnuje tych, którzy byli z nim w jakiś sposób związani: Sara chce ułożyć sobie życie po odejściu chłopaka, co nie jest proste, bo smutek przejmuje nad nią kontrolę w najmniej spodziewanym momencie; Marta kontynuuje prowadzenie Skrzynki Zwierzeń, licząc na to, że uczniowie w końcu się otworzą; Wiki zmaga się z ogromnym poczuciem winy – nie radzi sobie z przeszłością. Zostaje jeszcze Daga, która walczy o uwagę i nie godzi się na nową sytuację, oraz Nina podejrzana o nieczyste zagrania. Nie zapominajmy o Kubie... Ekipa musi zmierzyć się z nie lada wyzwaniem: ktoś wie, co zrobili, a czas ucieka.
Tymczasem gdzieś w Bieszczadach toczy się rozpaczliwa walka o przetrwanie. Huber (nowy kapitan drużyny) stara się zająć miejsce Alana, jednak morale drużyny leży. Chłopak postanawia zorganizować wypad w góry, by zacisnąć więzi i zmotywować kolegów do działania. Co prawda wyjazd już na wstępie okazał się, za sprawą Pawła, niewypałem, ale żaden z nich nie podejrzewał nawet, że przyjdzie im walczyć o życie.
Poznamy też Karinę, która postanawia żyć w końcu po swojemu. Dziewczyna wychodzi z cienia i stawiając czoła całemu światu, walczy o lepszą przyszłość. Co prawda jest gotowa na pewne nieprzyjemności, ale w gruncie rzeczy nie spodziewa się tego, co ją czeka. Właściwie nie sposób wywróżyć, na którą stronę przechyli się szala.
Do czego doprowadzą wszelkie próby odzyskania spokoju? Kto okaże się sprzymierzeńcem, a kto katem? Czy warto porzucać maskę bezpieczeństwa, by żyć w zgodzie ze sobą? W jaki sposób przeszłość kształtuje teraźniejszość? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań to jedynie zalążek opowieści, z którą przyjdzie się nam zmierzyć.
Wyjść na prostą i nie zwariować?
Wracamy do Liceum Freuda i nie wiemy, w co włożyć ręce, bo tyle się tu dzieje. Kiedy mijamy szkolne mury, odnosimy wrażenie, że to jakiś poligon, na którym eliminuje się tych niewygodnych. Uczniowie walczą jednak dzielnie, by wyjść na prostą i nie zwariować, choć to walka nierówna, często bez niczyjego wsparcia, czasem wręcz z góry skazana na przegraną. Ile trzeba mieć w sobie determinacji, by utrzymać coś w tajemnicy, ile odwagi, by wyjść z cienia i zmierzyć się z jawną nienawiścią, a ile, by stawić czoła przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć? Jedno jest pewne: Marcel Moss zabierze nas w rzeczywistość, która na długo wgryzie się w nasze umysły, a wszelkie zdarzenia zmuszą czytelnika do refleksji. Czy takiego świata pragniemy?
Powieść wywołuje w nas ogromne emocje i wcale nie trzeba być uczniem liceum, by z uwagą śledzić działania nastolatków. Poruszane są tu tak ważne kwestie, że z pewnością każdy (absolutnie) znajdzie w tej opowieści coś dla siebie, choć należy z góry ostrzec, że nie będzie to sentymentalna podróż do lat młodzieńczych, a raczej wywlekanie brudów, z którymi (być może) przyszło nam się kiedyś zmierzyć, ale też z którymi będą walczyć nasze dzieci. My przeżyliśmy, ale czy jesteśmy dla młodych odpowiednim wsparciem i potrafimy wnieść w ich życie coś dobrego, uzbroić ich w odpowiednie narzędzia, które pomogą im w radzeniu sobie z codziennością?
"Nie wiesz nic" dotyka problemów społecznych – rzekłabym nawet, że autor specjalizuje się w gromadzeniu dramatycznych treści i splataniu ich w grube węzły – m.in. braku tolerancji wobec osób LGBT, ale też niebezpieczeństw, które czyhają na nasze pociechy w sieci. To historia, która doskonale uświadamia nam, jak prosto przekroczyć wszystkie granice, by osiągnąć zamierzony cel – często impuls, jedna chwila determinuje całą naszą przyszłość – uzmysławia, jak bardzo złożona jest rzeczywistość nastolatków, ich problemy wielowarstwowe (o czym często zapominamy), a środowisko niesprzyjające. Nie pochylamy się nad tymi błahostkami, bo przecież to jedynie "szaleństwa młodości", bo to minie, bo z tego wszystkiego można wyrosnąć, bo inni zapomną... Często bagatelizujemy, przymykamy oko, odsuwamy. Problem polega jednak na tym, że niektórych rzeczy nie można odkręcić, kłopoty same nie znikają, a z bycia sobą po prostu nie da się wyrosnąć.
Książkę czyta się bardzo szybko, na co z pewnością mają wpływ potoczny język powieści (na szczęście bez nachalnego slangu), styl autora – bardzo lekki, mimo podejmowania szalenie trudnej tematyki – oraz interesująca kompozycja. Każdy rozdział to osobna historia opowiedziana z innego punktu widzenia, w narracji pierwszoosobowej. Losy naszych bohaterów przeplatają się i w końcu łączą w spójną całość, dając zaskakujące i pełne emocji zakończenie (a może będąc początkiem zupełnie nowych wydarzeń?). Bohaterowie są zdecydowanie jacyś – nie ma tu mowy o papierowych postaciach, które nic nie wnoszą do fabuły i są, by jedynie być. Nie, to nie tak! Tu każdy odgrywa znaczącą rolę, ma swoje pięć minut, które musi wykorzystać najlepiej, jak potrafi, by osiągnąć cel.
Podsumowując, "Nie wiesz nic" to historia, od której trudno się oderwać, bowiem fabuła wciąga, zaskakuje rozwiązanie wątków, poruszają losy bohaterów. Kibicujemy nastolatkom, przyglądając się ich zmaganiom z problemami, z którymi absolutnie nie powinni walczyć bez wsparcia dorosłych, a jednak... Obserwujemy rozpaczliwą walkę o uwagę, normalność, spokój czy życie.
Myślę sobie, że świat potrzebuje takich książek, bo pod tą thrillerowo-dramatyczną otoczką znajdziemy coś więcej – to, nad czym powinniśmy pomyśleć, czemu warto się bliżej przyjrzeć – człowieka, po prostu ludzką istotę, może nieco zagubioną i przytłoczoną, wołającą o pomoc, ale wartościową, czekającą na odkrycie. Oby więcej takich powieści, które mogą zrobić wiele dobrego. Może tędy droga?
Świetny thrller, który zaskakuje i tryma w napięciu. Nie mogłam się oderwać :)
''W dzisiejszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą"
Gdybyście poprosili mnie o wskazanie jednego tytułu autora, która najbardziej mi się podobała to powiedziałabym „Nie wiesz wszystkiego”. Do dzisiaj pamiętam te emocje podczas lektury. Po książki Mossa sięgam w ciemno, wszystkie poruszają bieżące i kontrowersyjne tematy. Jako matka tematyka związana z życiem licealistów wywarła na mnie spore wrażenie. Dlatego bardzo czekałam na powrót tych bohaterów.
Hubert zostaje kapitanem reprezentacji siatkówki w Liceum Freuda, tym samym zajmując miejsce po zmarłym tragicznie Alanie, którego wszystko uwielbiali. Bardzo chce się wykazać, zależy mu na sukcesie drużyny, jednak nie do końca dogaduje się z chłopakami. Ich morale mocno upadły po śmierci ich przyjaciela. Aby rozluźnić atmosferę w drużynie mają udać się na męski wypad w Bieszczady. Niestety, wyjazd okazuje się mieć katastrofalne skutki…
W tym samym czasie Marta wraz z przyjaciółmi próbuje dowiedzieć się kto jest nadawcą tajemniczych maili, w których ktoś grozi im wyjawieniem prawdy na temat zbrodni, której się dopuścili.
Historia jak zawsze rusza mocno z kopyta… W każdej książce prolog wgniata w fotel i sprawia, że tych książek po prostu nie da się odłożyć. Wiedziałam zatem, że najlepiej za książkę zabrać się w weekend, kiedy będę miała najwięcej czasu i nie będę musiała się od niej odrywać po kilku rozdziałach.
Ilość poruszanych wątków jest ogromna. Począwszy od znęcania się psychicznego, fizycznego, homoseksualizmu, sponsoringu, alkoholizmu, po zmagania z chorobą nowotworową i traumę po śmierci bliskich osób.
Sposób prowadzenia fabuły sprawia jednak, że nie są one przytłaczające i nie sposób się w nich pogubić.
Problemy z niskim poczuciem własnej wartości, z poczuciem wykluczenia, z ogromnym pragnieniem akceptacji i lękiem przed tym, co pomyślą o nas inni to według mnie nie tylko problemy młodzieży, ale i dorosłych. Świetnym przykładem jest tutaj dorosła kobieta, która nie wytrzymała presji po otrzymaniu diagnozy w związku z rakiem piersi.
Autor jak zwykle dostarczył wielu emocji, a sama końcówka…. Genialne nawiązanie do „Utraconych” i połączenie wątków. Takie zabiegi to świetne smaczki dla fanów – uwielbiam je 😍
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać tej serii gorąco Wam ją polecam. Gwarantuję Wam, że nie będziecie się nudzić.
"Nie wiesz nic" to szokujący thriller psychologiczny. Ciężko się od niego oderwać. Bardzo wciągający i wywołujący dreszcze na całym ciele.
Autor jak zwykle porusza trudne tematy. W najnowszej lekturze mamy do czynienia z prześladowaniem w sieci, chorobą, która dotyka najbliższych, rywalizacją wśród rówieśników.
Po śmierci Alana, kapitana drużyny siatkówki, dowodzenie przejmuje Hubert. Nastroje w drużynie nie są najlepsze, dlatego zawodnicy wyjeżdżają w góry, żeby pobyć ze sobą i się zintegrować. I tu zaczyna się prawdziwy dramat...
"Nie wiesz nic" to kontynuacja "Nie wiesz wszystkiego", dlatego zachęcam do przeczytania również tej drugiej pozycji, która przybliża nam sylwetkę bohaterów.
Książka skłania nas do refleksji, chociażby nad tym, jak łatwo jest wpaść w pułapkę, która czyha na nas w sieci. Internet to dla niektórych jedyne okno na świat. Kolejnym tematem, nad którym warto się dłużej zatrzymać to rak. Bohaterka książki uczy nas siły i determinacji.
To moja kolejna książka autora i kolejna pozycja numer jeden :) ja jestem zachwycona jego książkami. Sięgnijcie po nie i przekonajcie się sami.
"W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą"
Cenię sobie zawsze, gdy autor, pisząc serię, utrzymuje poziom poprzednich części i nie spoczywa na laurach. Najnowszy tom cyklu o Liceum Freuda pokazuje, że Marcel Moss dopiero się rozkręca, bo myślałam, że już tym razem mnie nie zaskoczy, a jednak! :)
Tym razem obserwujemy wydarzenia chronologicznie pomiędzy pierwszą a drugą częścią. Kontynuowane są watki dotyczące tragicznej śmierci dwojga uczniów, a jednocześnie poznajemy kolejnych bohaterów i dramatyczne zdarzenia, z którymi się zderzają. Fabułą jest tak zręcznie skonstruowana, że za każdym razem, gdy wydaje się, że coś się rozwiązuje, autor dobitnie pokazuje, że tak naprawdę... nie wiemy nic :) A każdy kolejny element układanki jest bardziej szokujący od poprzedniego, a szczególnie w kulminacyjnym momencie, gdzie aż otworzyłam usta z zaskoczenia! Tak trzeba pisać thrillery :)
Ja jestem zachwycona i mam nadzieję, ze ciąg dalszy nastąpi już niebawem, bo jestem ogromnie ciekawa, co jeszcze może się wydarzyć bohaterom :) Polecam lekturę wszystkim spragnionym dreszczyku literackich emocji :)
Wracamy do liceum Freuda. Marcel Moss raczy nas dalszymi losami uczniów warszawskiej szkoły. Ponownie porusza ważne tematy społeczne, które nadal są trudne, przez niektórych wręcz nieakceptowalne. Albo jesteśmy ślepi, wolimy, by problemy te nas nie dosięgały. Ale co wtedy, gdy dotyka to naszych bliskich?
"Nasi dziadkowie i rodzice wychowywali się w innej rzeczywistości. Przez lata wpajano im inne, bardziej tradycyjne wartości. To sprawiło, że dziś trudno jest z nimi nawiązać jakikolwiek dialog. Potrzebowałem czasu, by zrozumieć, że nie ma sensu się z tego powodu na nich złościć. W pewnym wieku ludziom niełatwo zmienić światopogląd. Wątpię nawet, by to umieli. Przekonania są w nich za głęboko zakorzenione."
Bohaterowie muszą zmierzyć się z rywalizacją o bycie kapitanem drużyny, która wywołuje niechęć między przeciwnikami, powrotem do normalności, co nie będzie łatwe zważywszy na fakt, iż ktoś wie o ich tajemnicach, trudami związanymi z transseksualnością i dążeniem do wyrażania swojej prawdziwej natury, walka z chorobą, zemstą... Jest mnóstwo problemów, z którymi muszą codziennie stawiać czoło nastolatkowie. Są niedaleko ku dorosłości, ale to nie umniejsza skali tego, z czym przyjdzie im się spotkać.
Przeczytałam wszystkie książki autora i wywarły na mnie dużo emocji. Ta również. Może niekoniecznie potrafię przelać wszystkich emocji na łamach programu tekstowego, ale tematyka w jakimś stopniu dotyka każdego. Mamy kogoś w rodzinie, kto śmiertelnie choruje, kogoś, kto wspina się po szczeblach kariery, ale bywa to ciężkie bez sprzymierzeńców, kogoś, kto źle czuje się ze swoim ciałem, spotkała go przemoc cielesna, depresja itp. Każdy ma swój mały lub większy problem, ale dla danej osoby jest on niewyobrażalnie ciężki. A co mają powiedzieć osoby, które wkraczają małymi krokami w dorosłość i muszą radzić sobie same? I czy faktycznie muszą walczyć w pojedynkę?
To nie jest przyjemna książka, z tematyką, która odpręża. Jest to lektura, która krzyczy, woła, chce zwrócić na siebie uwagę i otworzyć oczy czytelnikowi. Moss nadal trzyma poziom i przyznam, że nie zgadłam, kto stoi za pewnymi sprawami. Oczywiście "Nie wiesz nic" czyta się sprawnie, choć na tę książkę trzeba poświęcić czas, żeby wszystko sobie ułożyć w głowie. Świetne zagranie z wplecieniem bohaterów z innych książek autora.
Prolog mocny, który wrzucił apetyt na wyższy level i mimo, że akcja miejscami była spokojniejsza, to nie oznacza, że nie dostarczała emocji. Wyprawa w Bieszczady wywołuje gęsią skórkę i cóż, trzeba uważać, jeśli jest się samemu na pustkowiu.
Z pewnością polecam tę pozycję, która dzisiaj ma swoją premierę. Na ciąg dalszy czekam z niecierpliwością, bo Marcel znowu pozostawia czytelnika ze znakiem zapytania przed oczami.
Nie wiesz nic to kontynuacja książki Nie wiesz wszystkiego. Ten drugi przeze mnie wspominany tytuł miałam okazję przeczytać 6 sierpnia 2020 roku. Jak widać autor postanowił dość długo trzymać swoich czytelników w niewiedzy. Ci którzy czytali tę książkę, wiedzą co mam na myśli. W tym przypadku mimo w miarę zamkniętego zakończenia nie byłam do końca usatysfakcjonowana, ponieważ chciałam i czekałam na więcej. Mimo to uwielbiam kiedy pisarz pozostawia czytelnika w takim stanie niezaspokojenia grając mu na emocjach. Żadna siła nie jest w stanie odciągnąć mola książkowego od nadrobienia dalszego ciągu. Dla przypomnienia w pierwszej odsłonie wyjściowym wątkiem było samobójstwo Otylii i Alana. Wokół tego zdarzenia zostawał nakreślany portret psychologiczny osób powiązanych z tą dwójką. Dzięki temu autorowi udało się poruszyć tak ważne tematy jak bulimia, próby samobójcze czy problemy z orientacją seksualną. Ta książka była jedną wielką tykającą bombą, która wybuchła w nieoczekiwanym momencie. Do dziś pamiętam jak ta opowieść mnie przeczołgała, doprowadzając mnie do płaczu. Być może jestem masochistką, ale bardzo zależało mi na tym by Nie wiesz nic dostarczyło mi podobnych emocji. Wystarczyło, że spojrzałam na okładkę i dreszcz przebiegł mi po plecach. A kiedy do tego doszedł jeszcze opis, poszło już z górki.
Śmierć Alana i Otylii wpłynęła na uczniów Liceum Freuda. Morale w męskiej drużynie siatkówki nieco opadły. Hubert nowy kapitan, stara się wpłynąć na zawodników, by obudzić w nich ducha rywalizacji. Postanawia zorganizować wypad w Bieszczady, licząc na to, że to ich na nowo scali jako drużynę. Nie wie jednak, że kilkudniowy osób zamieni się w miejsce walki o przetrwanie. Marta stara się wrócić do normalności, co niestety nie będzie takie proste. Kiedy dostaje pierwszego e-maila z groźbą o ujawnieniu tajemnicy, zaczyna się robić gorąco. Czy uda się w porę odszyfrować tożsamość nieznajomego nadawcy?
Nie wiesz wszystkiego dość wysoko zawiesiło poprzeczkę zarówno pod względem fabuły jak i postaci. Czy udało się dorównać poziomowi poprzedniej części? A może nawet go przeskoczyć? Jedno jest pewne – poziom nie został obniżony. Tak jak pierwszy tom zestawiłam z serialem 13 powodów tak Nie wiesz nic kojarzy mi się z Riverdale. Zarówno w książce jak i w serialu młodzież jest pokręcona na swój sposób. To pokręcenie wynika oczywiście z zagubienia, problemów z jakimi muszą się zmagać i kłamstwa jakie nad nimi ciąży. Autor bardzo dobrze prowadzi całą akcję. Jestem pełna podziwu, że potrafi co kilka stron zmieniać narrację, przerzucając ją z jednego na drugiego bohatera. Momentami się w tym gubiłam, bo tych bohaterów było jednak dużo, ale nieco uważniejszy czytelnik nie powinien mieć z tym problemu. Najlepszy w tej książce był bardzo tajemniczy i ciekawy początek, oraz zaskakujące zakończenie. Ode mnie 8/10. Moss znowu nie zawiódł.
„(…) nie sądzę, by w życiu chodziło o uciekanie od pewnych spraw. Jesteśmy tacy, jakimi ukształtowało nas całe nasze życie. Możemy starać się wypierać nieprzyjemne wydarzenia, ale one i tak pozostaną w nas głęboko ukryte i przypomną o sobie w najmniej oczekiwanym momencie”.
„Nie wiesz nic” czyli kolejna część przygód dzieciaków z liceum Freuda, gdzie młodzi ludzie uczą się jak żyć i nie zwariować.
Jak już nas Autor przyzwyczaił w poprzednich swoich książkach, mamy tu wiele wątków i kilka perspektyw różnych osób. Wszystko razem tworzy świetny thriller psychologiczny – do granic współczesny i nowoczesny.
Autor serwując nam historie kilkorga nastolatków i ich przyjaciół, zwraca uwagę na ekstremalne i naturalne sytuacje jakich mogą doświadczyć i doświadczają młodzi ludzie, ich rodzice i wychowawcy.
Życie w rodzinie nie ze sobą, a obok siebie; skomplikowane relacje z rówieśnikami; depresja; brak samoakceptacji; spirala kłamstw i tajemnic; poczucie niesprawiedliwości; chęć zemsty, funkcjonowanie w sieci – wszystko to i o wiele więcej skrywają mury liceum Freuda.
Nie zdradzając szczegółów, by nie psuć przyjemności z czytania, mogę jedynie powiedzieć, że nazwisko Moss na okładce gwarantuje emocje i nagły niekontrolowany wzrost ciśnienia we krwi. A po przeczytaniu – pogoń myśli i niedosyt.. bo zakończenie otwiera kolejny ciekawy wątek.
Autor po raz kolejny bezbłędnie i do bólu autentycznie wchodzi w świat młodych ludzi z problemami, które na nich spadły lub które sami na się ściągnęli. Przy tym udowadnia, że jego książki są zarówno dla młodzieży – by zrozumiała, że jej problemy są czymś naturalnym, a także by miała na uwadze do czego może doprowadzić traktowanie życia jak gry komputerowej, jak również dla dojrzałych czytelników – by zrozumieli trochę świat swoich dzieci.
Ktoś, kto przeczytał wszystkie książki autora odnajdzie tu dobrze już znanych bohaterów..
„Nie wiesz nic” to z pewnością istotny głos w ważnej sprawie, a przy tym świetna rozrywka.
Polecam.
Marcel Moss jest w formie.Marcel Moss nie zawodzi.
Zanim jednak wzięłam się za pisanie tych kilku słów o książce musiałąm najpierw przewietrzyć umysł a następnie zebrać myśli. Bo autor ponownie zrobił mi pranie mózgu świetną fabułą oraz końcówką,której się wgl nie spodziewałam.
'Nie wiesz nic'to powrót do liceum Freuda oraz dalsze losy licealistów z 'nie wiesz wszystkiego'. Zmagają się oni z ciężąrem sekretu,który na nich spoczywa a dodatkowo ktoś wyraźnie daje im do zrozumienia,że wie co zrobili. Czy to ich poróżni?Czy nadal będą mogli sobie ufać?
Oprócz tego poznajemy problemy,z którymi zmaga się Karina,która wcześniej była ich kolegą... Czy bliscy zaakceptują nową sytuację? Czy jednak zaślepi ich homofobiczne niezrozumienie? Marcel zabierze nas też na wycieczkę do lasu,gdzie rozegra się walka o życie...
Poraz kolejny zostałam wywiana w pole... Wgl nie umiałam rozgryźć co i jak i dlaczego. Nie wspomnę o tym,że dałam się oszukać bo bohaterowie wykreowani są tak,że ostatecznie przecieramy oczy z wrażenia. Tu niczego nie można być pewnym a nic nie jest takie jakie się wydaje...
Także jeżeli nie czytaliśćie to polecam i uprzedzam-przygotujcie się na niesłabnące emocje..
,,Nie wiesz nic" Marcel Moss
Ocena 3/5?
,,Życie jest za krótkie, by tracić je na nieustanny strach. Nie chcę już dłużej się bać."
,,Nie wiesz nic" to kontynuacja wydarzeń z książki ,,Nie wiesz wszystkiego", które rozgrywają się wokół liceum Freuda. Tragiczna śmierć Alana, kapitana drużyny siatkówki wpływa niekorzystnie na morale niektórych zawodników. Nowy kapitan, Hubert, wyjeżdża więc z kilkoma kolegami na kilkudniowy obóz w Bieszczady. Ma nadzieje, że dzięki temu zintegruje się z drużyną. Żaden z nich nie spodziewa się, że miejsce ich wypoczynku zamieni się w arenę dramatycznej walki o przetrwanie. Tymczasem Marta wraz ze znajomymi, nadal próbują rozwikłać zagadkę kto zna ich tajemnice i kto taki grozi im śmiercią.
W ostatnim czasie przeczytałam większość tytułów Marcela Mossa jakie tylko pojawiły się na rynku wydawniczym. Każdą potrafiłam przeczytać w ciągu jednego dnia, bowiem zawsze fabuła była tak pokręcona i wciągająca, że ciężko się było oderwać od lektury. Przy książce ,,Nie wiesz nic" również wciągnęłam się na długie godziny, jednak ciągle miałam wrażenie, że druga część jest bardzo podobna do pierwszej. Stąd moje rozczarowanie, bo czułam się tak jakbym już to czytała. Autor ma swój niepowtarzalny styl pisarki, dlatego jego książki są naprawdę dobre. I pomimo tego, że ,,Nie wiesz nic" była dla mnie dosyć przeciętna, to i tak wiem, że sięgnę po kolejne jego książki ? A Wy znacie, jakieś książki autora?
"Nie wiesz nic" to thriller psychologiczny w którym według mnie brakło warstwy psychologicznej. Nie byłam zszokowana czy chociaż zaskoczona. Jest to powieść o nastolatkach, którzy "jakoś" radzą sobie w szkolnej rzeczywistości. Mają problemy wszelakiej natury, od tych w domu, poprzez te z własną tożsamością, aż po te największego kalibru.
Narracja prowadzona jest z kilku perspektyw, przez co mamy wgląd do myśli każdego bohatera, co niestety tutaj nie zdało egzaminu, bo dla mnie gubi to całą mroczność i klimat. Cały czas mam wrażenie, że to taka "Szkoła" czy "19+", ale z wątkiem sensacyjnym. Niestety nie podobało mi się, nie miałam ochoty wracać do przerwanego czytania. A rozwiązanie okazało się banalnie proste.
"Prawdziwi przyjaciele to ludzie, którzy wspierają cię w dobrych chwilach, ale przede wszystkim stoją za tobą murem w tych gorszych. Jeśli ktoś jest przy tobie tylko wtedy, gdy odnosisz sukcesy, szkoda dla niego czasu"
Śmierci Alana, który był kapitanem drużyny siatkówki z liceum Freuda, wpłynęła bardzo niekorzystnie na nastroje zawodników. Nowym kapitanem został Hubert. Żeby zintegrować drużynę chłopak wymyśla wyjazd na obóz w Bieszczady. Nie wie, że będą tam musieli walczyć o przetrwanie.
Marta wraz z przyjaciółmi próbuje wrócić do normalności po tragicznych wydarzeniach. Ktoś jednak zna ich tajemnice i grozi, że ujawni prawdę. Przyjaciele zaczynają walkę z czasem.
"Nie wiesz nic" to kolejna część z cyklu "Liceum Freuda". Autor porusza tu tematy inności i braku akceptacji. Prolog mnie mega wciągnął i zainteresował ale z początkowymi rozdziałami miałam problem. Nie mogłam się wkręcić, a fabuła strasznie mi się dłużyła. Na szczęście im dalej tym było lepiej, a autor z każdą stroną, coraz bardziej budował napięcie. "Nie wiesz nic" to historia pełna tajemnic, której zakończenie zaskakuje. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki autora.
Jedna z najbardziej wyczekanych kontynuacji!
"Nie wiesz nic" @marcelmoss.autor @wydawnictwofilia
Pierwsza część "Nie wiesz wszystkiego" wyrzuciła mnie z kapci, a szczękę zbierałam tydzień z podłogi.
Czy kontynuacja jest równie dobra?
"Nie wiesz nic" to opowieść o trudach dorastania z mroczną tajemnicą na barkach i ambicjach, które mogą być zgubne...
Książka szokuje już od prologu. I to tak, że skóra na karku się jeży. Marcel Moss porusza tematy takie jak wspólna tajemnica, strach przed wyjawieniem prawnym, szantaż, przypadkowe znajomości przez internet. Pojawia się nowy bohater, nowy kapitan drużyny sportowej, który za wszelką cenę chce udowodnić, że jest najlepszy i zjednać sobie zawodników.
Powtarzam to przy każdej książce Mossa - to powinny być lektury szkolne!
Tragiczny wypadek i śmierć siostry burzą uporządkowane życie nastoletniej Beverly. Dziewczyna walczy nie tylko z poczuciem winy, ale i z traumą, która...
Rok 1951. W położonym między Tatrami i Pieninami malowniczym Polskim Spiszu dochodzi do tragicznego pożaru kaplicy, w którym giną wychowankowie miejscowego...
Przeczytane:2024-06-24, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, audiobook,
Śmierć Alana z wcześniejszych części sprawia, że drużyna, której był kapitanem przestaje być zgrana. Hubert zajął miejsce Alana i stara się postawić na nogi ich drużynę. Wpada na genialny pomysł wyjazdu integracyjnego. Jednak nie jest w stanie przewidzieć, co ich tam czeka. Może i ten wyjazd po części ich złączy, jednak to będzie walka o przetrwanie.
W tym czasie Marta z koleżankami próbuje rozwikłać kto zna ich tajemnice. Ktoś wysyła im maile z groźbami. Mają ograniczony czas by stawić się na policję i się przyznać, w innym wypadku ten ktoś sam wyjawi ich sekret. Zaczyna się wyścig z czasem.
Co spotka Huberta i jego kumpli na wyjeździe? Czy Marta z przyjaciółmi odgadnie, kto stoi za wiadomościami z groźbami? Czy poddadzą się i przyznają się przed policją?
Ponownie wracamy do liceum Freuda. Tym razem autor nie pozwala czytelnikowi na nudę i zapewnia tyle atrakcji, że się w głowie nie mieści.
Z jednej strony mamy wyjazd drużyny Huberta, który przeradza się w walkę o przetrwanie. Ktoś czyha na ich życie, jednak najpierw chce się trochę zabawić i pozwala im na ucieczkę. Z drugiej strony akcja książki dzieje się w szkole, gdzie również wiele się dzieje. Marta z przyjaciółmi próbuje odgadnąć, kto może znać ich sekret.
Karol, a raczej już Kornelia postanawia pokazać wszystkim, że zdecydowanie lepiej czuję się jako dziewczyna. Nie przewiduje jednak, że największy kłopot z akceptacją wcale nie będą mieli koledzy, czy koleżanki ze szkoły.
Muszę przyznać, że trochę mnie przytłoczyło tempo i to, że naprawdę wiele się działo. Czasami ciężko było mi się odnaleźć w tej książce. Oczywiście na początku zupełnie nie miałam pojęcia, co to wszystko ma ze sobą wspólnego, ale im bliżej końca, to wszystko zaczynało się wyjaśniać.
Książkę czytałam z zapartym tchem, bo byłam ciekawa kto za tymi wszystkimi rzeczami stoi. Zupełnie się nie spodziewałam takiego rozwiązania. Gorąco polecam tę serię jeśli ktoś z was jeszcze nie czytał.