Nie mam więcej pytań

Ocena: 4.83 (6 głosów)

Policja oskarżyła ją o zbrodnię.
Ona przekonuje, że jest niewinna.
Jest twoją siostrą.
Kochałaś ją.
Ufałaś jej.
Mówią jednak, że zabiła twoje dziecko.
Komu uwierzysz?

Oryginalny, piekielnie pomysłowy thriller, który po przeczytaniu na zawsze zostaje w pamięci. Nie będziecie w stanie ani na chwilę przestać śledzić procesu sądowego, który zdecyduje o losie dwóch sióstr.

Porywa, skłania do myślenia, zachwyca. Pochłonęłam ją błyskawicznie.
B. A. Paris, autorka bestsellera "Za zamkniętymi drzwiami"

Jeden z najlepszych dramatów sądowych, jakie kiedykolwiek czytałam - trzyma w napięciu do samego końca.
Cara Hunter, autorka bestsellera "Kto porwał Daisy Mason?"

Przeczytałam ją jednym tchem. Świetnie napisana, idealnie łączy dramat sądowy z dramatem rodzinnym. Zachwyciła mnie każda strona, każda postać, każdy zwrot akcji.
Lisa Jewell, autorka bestsellera "Kiedy ciebie nie ma"

Wciągająca, inteligentna, pełna zwrotów akcji. Najlepsza jak dotąd książka McAllister.
"Sun"

Perfekcyjnie skonstruowany dramat sądowy i emocjonalny rollercoaster w jednym.
"Grazia"

Wyjątkowy, emocjonujący, chwytający za serce thriller, tak frapująco skonstruowany, że nie masz innego wyboru, jak tylko przewracać kolejne strony.
"Heat"

Poruszający dramat sądowy, obfity w wiarygodne szczegóły, wprawnie dozujący napięcie.
"Mail Online"

Pasjonująca historia z gatunku "zabiła czy nie". Trzyma w nieustającym napięciu, a zarazem odmalowuje ciepły i wnikliwy obraz macierzyństwa i siostrzanych relacji, co wynosi ją ponad poziom konwencjonalnych thrillerów psychologicznych.
"Sunday Times Crime Club"

Miejcie się na baczności - od tego thrillera nie sposób się oderwać. Wciągająca książka, która nie zawiedzie żadnego czytelnika.
"Take a Break"

Gillian McAllister pisze, odkąd sięga pamięcią. Mieszka w Birmingham, gdzie pracuje jako prawniczka. Jej pierwsza powieść "Wszystko oprócz prawdy" znalazła się w pierwszej dziesiątce bestsellerów "Sunday Timesa".

Informacje dodatkowe o Nie mam więcej pytań:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-08-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381691291
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: No Further Questions

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Nie mam więcej pytań

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie mam więcej pytań - opinie o książce

Avatar użytkownika - Maggiewksiazkach
Maggiewksiazkach
Przeczytane:2021-02-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Thriller ,

To historia zbrodni doskonałej, a może spontanicznej?
 
Poznajemy całą rodzinę. Są rodzice, troje dzieci, zięciowie i wnuki. Autorka skupia się tu na siostrach, ich relacjach, bo tragedia dotyczy przede wszystkim ich dwóch.
Zatem mamy Martę i Becky. Becky jest młodsza, ale bardzo wcześnie zaszła w ciążę, wyszła za mąż za Marca, urodziła syna. Jest bardziej szalona od siostry i wraz Markiem mają specyficzny pogląd na życie.
 
Martha starsza, bardziej ułożona, najpierw wyszła za mąż za Scotta, a dopiero potem zostaje mamą. Oboje są nauczycielami, dodatkowo Martha założyła fundację, która pomaga uchodźcom. Historia rozpoczyna się kiedy kobieta rodzi dziecko, malutką Laylę. Wg lekarzy dziewczynka cierpi na refluks, który powoduje u niej potworne napady płaczu. Martha, mimo że jest na urlopie macierzyńskim, nie potrafi przestać pracować w swojej fundacji. Ciągle potrzebuje kogoś kto zostałby z dzieckiem. Jednak jedyna osobą, która mogłaby być praktycznie na każde jej skinienie jest Becky. Pewnego dnia Martha wyjeżdża w sprawie fundacji, Scott też musi wyjechać na konferencję. Malutka Layla zostaje pod opieką cioci Becky. Oczywiście dziecko płacze, tak przeraźliwie, że kobieta ma ogromne trudności z wytrzymaniem krzyków. Wg niej siostrzenica nie miała powodów do płaczu, była nakarmiona, przewinięta, a mimo to płakała. Tej ostatniej nocy coś wydarzyło się w domu Becky. Rano znajduje Laylę martwą. W pierwszej chwili wygląda to na tzw. śmierć łóżeczkową noworodków. Jednak po przeprowadzeniu sekcji zwłok niemowlęcia, okazuje się, że dziewczynka została uduszona.
 
Co wydarzyło się tamtej nocy? Czy Becky byłaby w stanie tak skrzywdzić malutkie dziecko?
 
Becky w moim odczuciu jest kobietą stłamszoną przez swoją siostrę. Z pozoru są blisko ze sobą, ale okazuje się, że chyba jednak nie do końca. Becky czuje się jakby była gorsza od Marthy, jest przez nią zdominowana. Nie potrafi jej niczego odmówić. Tak właśnie było z malutką Laylą. Martha wiedziała, że córka jest płaczliwym dzieckiem. A mimo to zostawiła ją, co prawda z siostrą, ale zostawiła. Może tak być że malutką płakała z tęsknoty za mamą. A Becky? Cóż nie przyzwyczajona do takiego ciągłego i rozdzierającego płaczu, reaguje złością i bezsilnością. Najbardziej złościł ją fakt, że siostra jak i szwagier nie zapytali jej czy chce zostać z Laylą. Wzięli za pewnik, że się zgodzi. Biedna kobieta nie wiedziała jak ma odmów siostrze, co ostatecznie doprowadziło do tych strasznych wydarzeń.
 
Cała fabuła to proces sądowy, w wyniku którego poznajemy kolejne fakty z życia sióstr. Książka napisana lekko, dobrze i szybko się czyta. Zakończenie? Po przeczytaniu całego mnóstwa thrillerów już poznałam mechanizm wskazywania winnych. W tej konkretnej książce też wskazałam konkretną osobę wg mnie odpowiedzialną za śmierć Layli. Jednak nie zgadzały mi się pewne fakty, stwierdziłam to nie może być tak. Ale kiedy doczytałam do samego końca wiedziałam, że miałam rację. Może zakończenie było przewidywalne, ale bardzo przyjemnie się czytało, bo chciałam się dowiedzieć jak to się stało.
 
Mogę z czystym sumieniem polecić tą książkę

Link do opinii

Ta książka trzyma w napięciu od pierwszych stron. Zadaje mnóstwo pytań i oczekuje, że czytelnik nie zostawi ich bez odpowiedzi...

Becky i Martha. 2 bliskie sobie osoby. Dwie siostry. Jednej życie się nieco pogmatwało, druga jest szczęśliwa i spełniona. Rodzinna sielanka trwa do czasu... Umiera dziecko. Maleńka dziewczynka. Pech chciał, że akurat przebywała pod opieką ciotki Becky. Jedni mówią o nieszczęśliwym wypadku. Inni o morderstwie z premedytacją. Są też głosy mówiące, że to przypadek, zmęczenie, być może zbyt dużo alkoholu. Jedno jest pewne. Ta sprawa to niezwykle trudny sprawdzian rodzinny. Kto ma racje? Czy rzeczywiście winną jest kobieta opiekująca się Laylą? Czy rodzina zdoła uratować łączące ich więzi?

"Nie mam więcej pytań" - Gillian McAllister, to trzymający w napięciu, fenomenalny w odbiorze thriller. Bohaterowie są wyśmienicie wykreowani. Obie siostry są niezwykle ciekawymi postaciami, podobnie jak ich partnerzy. Nic nie jest oczywiste, a sposób w jaki autorka prowadzi wątki, często naprowadza czytelnika na trop zabójcy, który wkrótce okazuje się być mylny. Ja niestety nie trafiłam z wytypowaniem winnego, dopiero pod sam koniec zaczęłam podejrzewać.
Motywy czynu i sam fakt, że zginęło tak maleńkie dziecko są wstrząsające, bez względu na to z czyich rąk i czy było to morderstwo z premedytacją, czy też nie. Kończąc opowieść, nie sposób nie uronić łzy...
Podczas czasu spędzanego na lekturze wyżej wymienionej książki, nie sposób nie oceniać niektórych z występujących tam postaci. Chyba po raz pierwszy zdarzyło mi się otwarcie krytykować bohatera, ale też bronić tego, kto okazał się winnym.
Bardzo podobał mi się sposób pisania historii. Doskonale opisany przewód sądowy, jak i wspomnienia rodziny z tragicznych kilku dni. Ta historia doskonale pokazuje, jak w jednej chwili czyjś świat może legnąć w gruzach...

Link do opinii
Avatar użytkownika - FioletowaRoza
FioletowaRoza
Przeczytane:2024-09-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

Nie po raz pierwszy sięgam po książkę autorstwa Gillian McAllister, choć, jak mawia klasyk, bywało rożnie między nami. Zdarzało się, że fabułę uznawałam za dobrą, choć momentami nieco przegadaną. Zawsze lepiej trzymać się zasady, że to nie ilość, a wyłącznie jakość decyduje o powodzeniu danej historii. Pamiętam jednak i piekielnie dobre, mądre odsłony literackie autorki, dzięki którym jeszcze lepiej zrozumiałam, jak niejednoznaczna jest ludzka natura. Możesz być szczęśliwy, mieć ułożone życie, ale wszystko, co dobre, może zawalić się w sekundę, niemal jak domino, które pociąga za sobą następne kłopoty. A czy tym razem, w przypadku ,,Nie mam więcej pytań", byłam zadowolona z lektury? Tak, nawet bardzo. Mam nadzieję, że inni odbiorcy podzielą moje zdanie, choć oczywiście nie muszą.

 

Autorka niemal od razu wrzuca swoich bohaterów do paszczy lwa, a konkretnie na salę sądową. Sprawa jest o tyle poważniejsza, że spór między sobą toczą dwie kochające się dotąd siostry- Martha i Becky. Ta druga została oskarżona o zabicie córeczki Marthy, ośmiotygodniowej Laili. Obrona uważa, że była to śmierć łóżeczkowa, co w biologii jest zjawiskiem naturalnym, choć bardzo smutnym i szokującym. Czy jednak naprawdę dlatego zmarła Laila? Sami to sprawdźcie.

 

Warto też podkreślić, że Becky pełniła rolę niani dla dziecka Marthy. Matka dopiero co urodzonej dziewczynki była osobą zaangażowaną w pracę- sama założyła organizację charytatywną Stop Gap, pomagała uchodźcom, często musiała z tego powodu wyjeżdżać na wyspę Kos. To bardzo piękny gest, lecz przez to kobieta traciła kontakt z dzieckiem- na dodatek wyjątkowo płaczliwym. Jej postawa może wywołać bardzo wiele niezgodnych myśli- z jednej strony pomagamy innym, a sami uciekamy od własnych zobowiązań...?

 

Nie chcę podawać szczegółów, które ujawniałyby relacje między Marthą a Becky, nie opowiem też jak wyglądały ich rodziny, gdyż wszystkie te detale mają niebagatelne znaczenie dla całej opowieści. Jestem jednak przekonana, że tak poważne oskarżenia wpływają na całą rodzinę- nie ma radości, śmiechu, a jednak czas płynie dalej. Nieubłaganie. Inni muszą dalej funkcjonować. A jak mają zachowywać się rodzice obu córek, które teraz patrzą na siebie z dwóch stron sali sądowej? To bardzo istotny temat, który z pewnością rozczuli czytelników.

 

Ogrom pytań, które padają na sali sądowej, nie powoduje, że powieść jest przegadana. Pytania są przecież kluczowym elementem procesów sądowych, więc autorka postawiła na naturalność i autentyczność. Mamy śmierć malutkiej istoty, która nie mogła się bronić, a do tego mnóstwo perspektyw, które nie wyjawiają od razu zakończenia. Autorka celnie podkreśliła, jak źle mogą działać plotki i słynna poczta pantoflowa. Sąsiedzi zawsze przecież wiedzą lepiej, co się u nas dzieje, prawda?

 

Cieszę się, że przeczytałam tę książkę do końca- było warto to zrobić. Podobała mi się cała fabuła i pomysł na mieszanie ze sobą sprzecznych podejrzeń. Warto pochwalić też samą stronę edytorską- okładka jest odpowiednia, czcionka także, zaś tytuł od razu kojarzy mi się z salą sądową.

 

 

Polecam.  

Link do opinii

Nie jest to typ prozy jaką lubię. Akcja, chociaż tak na prawdę tutaj nie ma żadnej akcji, przebiega na sali sądowej. Zmieniają się świadkowie, powoływani biegli aby ustalić co lub kto doprowadził do śmierci dwumiesięcznej dziewczynki.  Skoro zaczęłam czytać to i skończyłam ale męczyła mnie ta pozycja. Zakończenia domyśliłam się w połowie książki więc zupełnie mnie nic nie zaskoczyło. Wolę książki gdzie coś się dzieje, gdzie buzują emocje i rośnie napięcie. tu niestety tego zabrakło. Przeczytać i zapomnieć.

Link do opinii

Dwie siostry i jedna tragedia, która podzieliła je na zawsze. Co stało się tamtej nocy? Czy jedna z nich jest potworem?

Przyznam szczerze, że po “Nie mam więcej pytań” spodziewałam się czegoś nieco innego. Bardziej mrocznego i pełnego zwrotów akcji. Tymczasem książka przypomina mi bardziej literaturę obyczajową z wątkiem kryminalnym. Co ciekawe, wydaje mi się, że takie rozwiązanie, poprowadzenie fabuły w ten sposób, skłonienie się ku elementom charakterystycznym powieściom kobiecym, wyszło tej historii na dobre.

Wielokrotnie podczas lektury porównywałam ją do tych pisanych przez Jodi Picoult i Diane Chamberlain- moich ulubionych zagranicznych autorek. Podobnie jak u nich, tak i w tym przypadku nie brakuje wzruszeń, refleksji i emocji. McAllister stworzyła przepiękną, mądrą i mocno działająca na wyobraźnie historię, obok której ciężko przejść obojętnie. Uwierzcie mi, każda strona książki zmusza do postawienia się na miejscu bohaterek i zadawania sobie pytań, z którymi muszą się one mierzyć.

„Nie mam więcej pytań” to historia dwóch sióstr, kobiet bardzo sobie bliskich, połączonych latami wspólnych doświadczeń i wspomnień. W takiej opowieści nie mogło po prostu zabraknąć odwołań do przeszłości, swoja drogą wprowadzających przyjemnie mroczny klimat. Zagłębiając się w najnowszą powieść McAllister nie sposób nie zastanawiać się, jak dobrze znamy swoich bliskich i do czego byliby oni zdolni. A takie pytania i towarzyszące im przemyślenia doprowadzają emocje do wrzenia.

Duże znaczenie przy przedstawieniu takiej historii, ma sposób, w jaki zostanie ono czytelnikom opowiedziana. Autorka wykorzystała motyw procesu sądowego, rozgrywającego się na oczach czytającego. Oskarżająca i obrończyni powołują kolejnych świadków, oddając głos różnym bohaterom i powoli składając tę opowieść w całość. To, co wydarzyło się tamtej nocy, obserwujemy także oczami Marthy i Becky, dwóch sióstr podzielonych przez wielka tragedię. Nie wyobrażam sobie, żeby można było opowiedzieć tę historie inaczej.

Bardzo doceniam, jak McAllister poprowadziła fabułę powieści. Przez cały czas spodziewamy się, że coś się wydarzy, czujemy atmosferę niepokoju i lęku. Zdajemy też sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiemy, czy jedna z sióstr jest winna zarzucanych jej czynów. I trwamy z wielkim zaciekawieniem i nie mniejszym skupieniem w oczekiwaniu na rozwiązanie zagadek, by przekonać się, co autorka ma do zaoferowania i jakie asy ukryła w rękawie, bo, że je posiada i czeka, by je wykorzystać, nie ma najmniejszych wątpliwości.

„Nie mam więcej pytań” to powieść, której lektura dostarczyła mi ogrom emocji i wiązała się z olbrzymią przyjemnością. McAllister wykazała się na każdym polu. Znakomicie poradziła sobie z rozwojem fabuły, znalazła ciekawy pomysł na jej przedstawienie i rozwinięcie, stworzyła lekką, ale dość mroczną akcję, którą opisała w przyjemny czytelnikowi sposób, wykorzystując wiarygodne i autentyczne postacie. Mnie nie potrzeba niczego więcej. Szczerze polecam.   

Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2019-09-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Recenzenckie , Posiadam,

Wielokrotnie się zastanów, zanim powierzysz komukolwiek opiekę mad swoim dzieckiem.

Witajcie kochane mamuśki i wszyscy pozostali. Drogie mamy, dziś w pierwszych słowach zwracam się właśnie do Was, ponieważ chciałabym porozmawiać z Wami o niewątpliwie pięknej, ale bez wątpienia również niełatwej roli, jaką jest macierzyństwo i rodzicielstwo, Wiem, że na blogu odwiedza mnie wiele mam, które dopiero uczą się tej nowej dla siebie roli. Ja również z uwagą śledzę ich opowieści o tym, że czasami bywa naprawdę trudno i gdyby nie pomoc babć i cioć dziecka byłoby naprawdę ciężko. Wsparcie i pomoc najbliższych w opiece nad maluszkiem to naprawdę skarb dla mamy, która musi pogodzić wiele obowiązków w ciągu dnia, ale dziś przychodzę do Was z recenzją książki Gillian McAlister „Nie mam więcej pytań”, po której lekturze zastanowicie się wiele razy, zanim powierzycie swoje dziecko komukolwiek pod opiekę. Nawet jeśli miałaby być to bardzo bliska Wam osoba.
Moje drogie zastanówmy się przez chwilę, z kim i dlaczego zostawiamy najczęściej nasze maleństwa. Oczywiście najbezpieczniejszą alternatywą, kiedy same nie możemy zająć się naszym dzieckiem, są nasi najbliżsi. Osoby, którym ufamy bezgranicznie i w stosunku do których jesteśmy święcie przekonane, że przy nich naszemu dziecku włos z głowy nie spadnie.
Jednak, czy taka ślepa ufność jest na pewno słusznym podejściem?

Takie dylematy bezustannie kłębią się w głowie głównej bohaterki powieści Marthy, która wspólnie z mężem uczestniczy w procesie sądowym w sprawie morderstwa jej ośmiotygodniowej córeczki, w którym na ławie oskarżonych zasiada rodzona siostra kobiety Becky. Osoba jej najbliższa, którą kochała i której ufała. Dziś policja oskarża ją o morderstwo, a ona przekonuje, że jest niewinna. Komu wierzyć i po której stronie się opowiedzieć? Na te i wiele innych trudnych pytań kobieta będzie musiała odpowiedzieć sobie podczas procesu sądowego, który ujawnia coraz to nowe fakty, budzące w naszej bohaterce sprzeczne i skrajne emocje.

Nic nie zapowiadało tragedii. Becki to młoda kobieta, która sama bardzo wcześnie została mamą. Dziś sama wychowuje swojego jedenastoletniego syna Xandera i pracuje jako scenograf. Nie czuje się spełniona w swojej pracy, dlatego bardzo chętnie przyjmuje propozycję siostry, aby została nianią jej córeczki Layli, podczas gdy ona będzie zajmowała się pracą charytatywną na rzecz dzieci uchodźców na Kos, które tak bardzo potrzebują pomocy. Przebywając na jednym z takich właśnie służbowych wyjazdów, nie zdaje sobie sprawy, że już nigdy nie zobaczy swojej córeczki żywej. Jeden telefon zmienia wszystko.

Co tak naprawdę stało się ostatniego dnia życia dziewczynki? Czy jej ciotka rzeczywiście jest niewinna, a może mówi tylko, to, co przecież mówi każdy oskarżony o zbrodnię? Czy to, co się stało to po prostu tragiczny wypadek, a może działanie z premedytacją? No i co jeśli siostra w istocie jest niewinna. Na te wszystkie pytania udzieli odpowiedzi kilkudniowy proces, który stanowi główną część fabuły książki. Matka i ojciec dziecka chcą odkryć prawdę dla swojej córki. Będą zmuszeni wysłuchać wielu wstrząsających zeznań świadków, biegłych i ekspertów. Wiedzą, że będzie to dla nich niezwykle bolesne, ale muszą wytrwać, tym bardziej że jako rodzice, również mają co sobie zarzucić.

Doskonałym zabiegiem ze strony autorki okazało się ujawnienie podczas procesu faktów z życia prywatnego oskarżonej, które nie stawiają jej w zbyt dobrym świetle. To sprawia, że czytelnik poznaje ją i jest przekonany, że już wszystko o niej wie. Ale czy ta kobieta jest taka naprawdę, a może tylko oskarżenie chce, aby ława przysięgłych postrzegała ją właśnie tak, a nie inaczej? Wszak punkt widzenia, zależny jest od punktu siedzenia. O tym już musicie przekonać się sami.

Kolejnym bardzo ciekawym wątkiem uzupełniającym całość historii jest wątek rodziców Marthy i Becky. Jako że sędzia przewodniczący w procesie uznał, iż nie istnieje zagrożenie, jakoby kobieta mogła opuścić granice kraju, zezwolił, aby do czasu wyroku pozostawała na wolności. Jednakże nie wolno jej się kontaktować z synem bez nadzoru ani rozmawiać ze stroną przeciwną postępowania. Przez cały czas trwania rozprawy kobieta mieszka z rodzicami. Znajdują się oni w bardzo trudnym położeniu. Z jednej strony mają zrozpaczoną córkę i zmarłą wnuczkę z drugiej córkę oskarżoną o straszne przestępstwo, która ciągle powtarza „Ja tego nie zrobiłam". Jak w tej sytuacji się odnajdą, musicie już sprawdzić sami.
Przekonajcie się jak, tak tragiczne wydarzenia wpłyną na siostry ich rodziny oraz wzajemne relacje.

„Nie mam więcej pytań” to świetny thriller psychologiczny, który dosłownie pochłania nas bez reszty, nie pozwalając, aby napięcie towarzyszące nam podczas lektury opadło choćby na chwilę. Jednak to zakończenie zaskakuje nas najbardziej. Jest naprawdę nieprzewidywalne, ale i bardzo smutne i nie chodzi mi już tylko o samą śmierć bezbronnego dziecka.
Dla mnie samej dramatu całej tej historii dodał jej niezwykły autentyzm. Wielokrotnie miałam wrażenie, że stałam się naocznym światkiem tragedii rozgrywającej się gdzieś bardzo blisko mnie. Jestem przekonana, że wszystko to, o czym przeczytacie na kartach tego tytułu, mocno wstrząśnie każdym rodzicem i niezwykle uczuli na to, czy pozwolić, aby ktoś inny zajął się naszymi dziećmi. Bo to, co jest straszne, to fakt, że to, co spotkało bohaterów książki, niestety mogłoby spotkać, każdą inną rodzinę także w życiu realnym.
Zachęcam Was gorąco do tego, abyście sięgnęli po „Nie mam więcej pytań” i stając się częścią ławy przysięgłych w procesie o prawdę. Przekonali się, czy wydacie sprawiedliwy wyrok jeszcze zanim jego treść ujawni sama autorka.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Prószyński i S-ka, za co bardzo dziękuję.

http://kocieczytanie.blogspot.com/2019/09/wielokrotnie-sie-zastanow-zanim.html

Link do opinii
Inne książki autora
Na twoją niekorzyść
Gillian McAllister0
Okładka ksiązki - Na twoją niekorzyść

Nowy thriller psychologiczny bestsellerowej pisarki Gillian McAllister. Kiedy jej ojciec ma zostać zwolniony z więzienia, Izzy English targają sprzeczne...

Wszystko oprócz prawdy
Gillian McAllister0
Okładka ksiązki - Wszystko oprócz prawdy

Czy zdarza ci się sprawdzać telefon partnera? Czy masz do tego prawo? I czy jesteś przygotowana na to, co tam znajdziesz? Wszystko zaczęło się od wiadomości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy