NOWY THRILLER AUTORKI BESTSELLERU ,,NIE TO MIEJSCE, NIE TEN CZAS"
ODNALEZIENIE JEJ BĘDZIE TWOIM NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM
Dwudziestodwuletnią Olivię po raz ostatni widziano na nagraniach z monitoringu, gdy wchodziła do ślepej uliczki, z której nigdy już potem nie wyszła.
Julia, która zajmuje się sprawą zaginięcia dziewczyny, sądzi, że wie, czego się spodziewać. Zna tego typu przypadki. Z jednej strony zrozpaczona rodzina Olivii i nieubłaganie uciekający czas, a z drugiej - szansa, że osoba stojąca za porwaniem popełni jakiś błąd.
Nie wie jednak, że ten, kogo ściga, zna jej najbardziej skrytą, najpaskudniejszą tajemnicę. Życie jej męża i córki zależeć będzie od tego, aby Julia nie tylko nie znalazła Olivii, ale też wrobiła kogoś innego w jej morderstwo.
Jeśli Julia znajdzie zaginioną, straci wszystko, co kocha.
Podczas czytania był taki moment, że zerwałam się z miejsca i krzyknęłam ze zdumienia. Przeczytacie tę książkę jednym tchem, gwarantuję.
JODI PICOULT
Gillian McAllister już po raz kolejny przeszła samą siebie w tej rewelacyjnie zaplanowanej i skonstruowanej powieści kryminalnej wypełnionej po brzegi niesamowitymi zwrotami akcji i pięknie wykreowanymi postaciami. Po prostu fantastyczna.
LISA JEWELL
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-07-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗞𝘄𝗲𝘀𝘁𝗶𝗮 ż𝘆𝗰𝗶𝗮 𝗶 ś𝗺𝗶𝗲𝗿𝗰𝗶
𝑍𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒, 𝑎𝑙𝑒 𝑡𝑜 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑏𝑦ć 𝑢𝑐𝑧𝑐𝑖𝑤𝑎 . 𝑁𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑢𝑡𝑘𝑛ęł𝑎 𝑤 𝑡𝑦𝑚 𝑏𝑎𝑔𝑛𝑖𝑒. 𝑊ś𝑟ó𝑑 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑐ℎ 𝑡𝑦𝑐ℎ 𝑘ł𝑎𝑚𝑠𝑡𝑤 𝑘𝑟𝑦ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑧𝑖𝑎𝑟𝑒𝑛𝑘𝑎 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑦.
Gillian McAllister jest znana polskim czytelnikom z kilku powieści. Czytałam tylko 𝑁𝑎 𝑇𝑤𝑜𝑗ą 𝑛𝑖𝑒𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦ść, która mocno zapadła mi w pamięć, to był to niezwykle wciągający thriller, w którym autorka od samego początku namieszała mi w głowie. Mając w pamięci tamtą znakomitą powieść, zdecydowałam się na współpracę recenzencką przy kolejnym tytule autorki i nie żałuję, jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą. Uważam, że jednym z wyróżniających się elementów książek Gillian McAllister są wyjątkowe dialogi między bohaterami oraz silny nacisk na znaczenie rodziny, zwłaszcza macierzyństwa.
Autorka po raz kolejny zabrała mnie w niezwykle skomplikowaną podróż, której kierunku trudno było się domyślić. Thriller, który stworzyła, jest pełen zaskakujących zwrotów akcji i nic tutaj nie jest czarno-białe. Czułam się, jakbym sama była detektywem, nie tylko rozwiązującym przedstawiane zagadki, ale również angażującym się w życie trzech głównych postaci. Julii, pracoholiczki i uczciwej policjantki, Lewisa, troskliwego ojca oddanego odnalezieniu zaginionej córki oraz Emmy, samotnej matki, która zrobiłaby wszystko, by chronić swojego syna, nawet jeśli podejrzewa go o udział w zaginięciach kobiet.
𝑇𝑜, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑘𝑜𝑙𝑒𝑖𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑔𝑖𝑛𝑖𝑜𝑛𝑎, to inteligentny i wciągający thriller, pełen tajemniczych wątków i złożonych rozwiązań, jednak nie pozbawiony wad. Na przykład zmieniająca się nieustannie narracja z trzecioosobowej na pierwszoosobową i odwrotnie, skutecznie spowalniała akcję i wytrącała mnie z rytmu czytania. Ponadto ciągłe rozważania policjantki o jej relacjach z córką nie wpływały pozytywnie na ogólny odbiór.
Julia siedzi z rodziną w restauracji, gdzie zamierzają, miło spędzić czas, ale nie będzie im to dane. Dzwonią z komisariatu, gdyż zaginęła kobieta i jest to zaginięcie z zagrożeniem życia. Nie będzie rodzinnego posiłku, droczenia się z córką podczas konsumpcji. Po dwudziestu latach pracy w policji Julia może powtórzyć jedynie jak mantrę słowa „taka praca”.
Zaginięcie Olivii zgłosiły współlokatorki, kiedy zauważyły, że nie wróciła do domu. Julia jednak czuje, że za tymi faktami kryje się coś więcej. Intuicja i jej policyjny zmysł podpowiadają jej, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje. Patrząc na zdjęcie zaginionej dziewczyny, myśli, że nikt nie znika tak naprawdę dla siebie, tylko dla tych, których zostawia. Z monitoringu wynika, że dziewczyna weszła w ślepy zaułek, z którego już nie wyszła, a nie ma innej możliwości, by się z stamtąd wydostać. Jak to możliwe, że weszła tam i zniknęła? Jaka jest zagadka ślepej uliczki?
Julia jest bardzo zdeterminowana, by znaleźć zaginioną kobietę, ale wtedy pojawia się zamaskowany mężczyzna, który szantażem zmusza ją do podłożenia dowodów obciążających niewinną osobę. Uczciwa Julia wzdraga się przed tym, co musi zrobić, ale nie ma wyboru, jeśli chce ocalić swoją córkę. Wydawało jej się, że tamto wydarzenie to już dawno zamknięte drzwi, które oddzieliły przeszłość od teraźniejszości. Niestety, drzwi te znów się otworzyły i stanął w nich człowiek, który żąda od niej niemożliwego. Julia nie ma wyboru. Nie chce tego zrobić, a jednocześnie musi. Albo jej córka, albo to. Policjantce zależy na odnalezieniu Olivii, ale przede wszystkim musi znaleźć swojego szantażystę.
Gdy zaginęła Side, Julia była skupiona na sprawie córki, zamiast na śledztwie. Być może to jej wina, że tamta dziewczyna się nie odnalazła, ponieważ zaniedbała śledztwo. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzyło, zawsze była skupiona na pracy. Teraz historia się powtarza. Kolejna zaginiona, dochodzenie znów spartaczone z tych samych i odmiennych powodów. Julia chciałaby, aby to się skończyło. Chciałaby się przyznać, ale gdyby nie chodziło o jej córkę, mogłaby to zrobić. Niestety, nie może, bo jej dziecko trafiłoby do więzienia. Znalazła się w potrzasku.
Autorka nieustannie podkreśla bardzo bliskie relacje Julii z córką, co z jednej strony jest godne pochwały, a z drugiej, ciągłe powtarzanie tego samego w końcu zaczyna nużyć. Poprawność polityczna skłoniła zapewne tłumacza Ryszarda Oślizło do uporczywego używania tytułu „nadkomisarka” w odniesieniu do Julii, co wydaje się wręcz groteskowo. Tylko w chwilach, gdy o tym zapomina, nazywa ją „nadkomisarz” i to brzmi zdecydowanie lepiej.
To, co przeżywa rodzina zaginionej osoby, jest nie do opisania. Zaginięcie jest gorsze od śmierci bliskiej osoby. Brak grobu, brak możliwości pożegnania się, ciągła niepewność i wyczekiwanie jakiejkolwiek informacji. W głowie tworzą się tysiące scenariuszy dotyczących tego, co mogło się stać. Ta niewiedza powoli zabija. Dyskomfort rodziny pogłębiają tendencyjne pytania policji, które sprawiają, że mają wrażenie, jakby to oni byli winni i zaraz mieli zostać aresztowani. Trzeba żyć, gotować, spać, wszystko toczy się normalnym rytmem, choć normalnie wcale nie jest. Trudno zaakceptować fakt, że bliska osoba jest na trzymanym w ręku zdjęciu, uśmiecha się, a fizycznie jej nie ma. Potem znów wzywają na komisariat, co rozpala nadzieję, że może pojawiła się nowa informacja, ale okazuje się, że to tylko kolejne rutynowe przesłuchanie. Wracają do domu, do własnego piekła, gdzie nie można spać ani jeść. Pozostaje tylko czekanie.
𝑇𝑜, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑘𝑜𝑙𝑒𝑖𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑔𝑖𝑛𝑖𝑜𝑛𝑎 to koszmar składający się z żalu, miłości, dezorientacji i poszukiwań, które nie przynoszą rezultatu. Dowody w sprawie zaginięcia Olivii są dziwne. Brak namacalnych śladów, wszystko wydaje się niepasujące. Narracje ojca zaginionej oraz matki chłopaka, którego Julia musiała obciążyć spreparowanymi dowodami, wprowadzają dodatkowe niedomówienia i zagęszczają atmosferę. Czy Mathieu jest faktycznie niewinny? Co ukrywa? Dlaczego nie chce, czy też nie może nic powiedzieć? Nawet matka chłopaka zaczyna wątpić w jego niewinność, a on nie broni się nawet wtedy. Nagle akcja odwraca się o 180 stopni i wszystko się zmienia.
Autorka w tej opowieści stara się odpowiedzieć na pytania. Co definiuje dobrego człowieka? Czy dobry człowiek zrobiłby wszystko, aby wymierzyć sprawiedliwość? Co zdesperowany ojciec jest zdolny zrobić dla swojego dziecka? Co zdesperowana matka jest gotowa zrobić dla swojej córki? To świetny thriller, dużo lepszy niż się spodziewałam. Jedynym utrudnieniem była dla mnie ciągle zmieniająca się narracja, przy każdej zmianie miałam poczucie zderzenia się ze ścianą i zazwyczaj odkładałam książkę na chwilę, aby nabrać dystansu. Z czasem, w miarę rozwoju akcji, ta niedogodność zaczęła się powoli zacierać, aż przestała mi przeszkadzać.
Julia musi odnaleźć Side, ponieważ to jest jej zadanie. Jako matka i policjantka – zawsze łączy te dwie role, nigdy nie jest tylko jedną z nich. Zazwyczaj Julia jest jak lew tropiący w swoim naturalnym środowisku. Gdy zaginęła Side, jej instynkt został stłumiony przez to, co zrobiła jej córka. Tak bardzo chciała chronić własne dziecko, że zaniedbała poszukiwania czyjejś córki, nie wyjaśniając nawet, co tak naprawdę z nią się stało.
Uwagę przykuwają doskonale skonstruowani bohaterowie, których losy wciągają i angażują. Julia, całkowicie oddana pracy, wywraca swój świat do góry nogami, szukając zaginionej Olivii. Jej nieustanna pogoń za prawdą i dylematy, przed którymi stoi, dodają fabule głębi. Lewis, ojciec desperacko poszukujący córki, wzrusza swoją miłością i determinacją. Natomiast Emma, samotna matka, dla której syn jest całym światem, imponuje swoim zmaganiem z podejrzeniami.
Zmagania bohaterów ze strachem, bólem i ich niezwykła miłość do dzieci nadają tej historii ludzki wymiar, umożliwiając łatwe utożsamienie się z ich cierpieniem. Można im współczuć i zrozumieć, że dla swojego dziecka zrobi się dosłownie wszystko.
Fabuła 𝑇𝑜, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑘𝑜𝑙𝑒𝑖𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑔𝑖𝑛𝑖𝑜𝑛𝑎 jest pełna tajemnic, obfituje w zagadki i niejednoznaczności, tak że im bardziej się w nią zagłębia, tym ma się coraz większe poczucie dezorientacji. Po odkryciu jednej tajemnicy pojawia się następna, tworząc efekt domina, każda pociąga za sobą kolejną. Gdy wydaje się, że wszystko już zostało wyjaśnione, autorka znów zaskakuje nagłym zwrotem akcji.
Podobało mi się, że Julia to policjantka bez nałogów, a jej jedynym uzależnieniem jest praca. Moment, gdy kobieta stawia wszystko na jedną kartę, zapiera dech w piersiach. Stała się jak lew ścigający zwierzynę, resztę pozostawiła swojemu losowi. Zakończenie powieści jest w pełni satysfakcjonujące, bo zgrabnie łączy wszystkie wątki w jedną znakomitą całość.
Tytuł książki jest dość wymowny: 𝑇𝑜, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑘𝑜𝑙𝑒𝑖𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑔𝑖𝑛𝑖𝑜𝑛𝑎. W statystykach, w śledztwach, w opinii publicznej to jedynie kolejna zaginiona osoba, ale dla rodziny jest to ktoś najbliższy, jedyny w swoim rodzaju, za kim będzie się tęsknić przez całe życie. Problem z zaginięciem człowieka jest taki, że jest to trauma ciągła.
𝑍𝑎𝑔𝑖𝑛ęł𝑎 𝑑𝑤𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑡𝑜𝑙𝑒𝑡𝑛𝑖𝑎 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑎. 𝐵𝑒𝑧 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖 𝑧𝑎𝑏𝑢𝑟𝑧𝑒ń 𝑝𝑠𝑦𝑐ℎ𝑖𝑐𝑧𝑛𝑦𝑐ℎ. 𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖 𝑟𝑎𝑧 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑎𝑛𝑎 𝑤𝑐𝑧𝑜𝑟𝑎𝑗, 𝑧𝑎𝑟𝑒𝑗𝑒𝑠𝑡𝑟𝑜𝑤𝑎ł𝑎 𝑗ą 𝑘𝑎𝑚𝑒𝑟𝑎 𝑚𝑜𝑛𝑖𝑡𝑜𝑟𝑖𝑛𝑔𝑢. – Suche fakty skrywające za sobą prawdziwą tragedię: zaginęła czyjaś córka, siostra, matka lub żona.
Chociaż książka klasyfikowania jest jako thriller, w moim odczuciu to kryminał z elementami thrillera.
Nie mniej jednak, jest warta uwagi.
Ile jesteśmy w stanie zrobić dla swoich bliskich?
Z pewnością niemal wszystko, nie zawsze zgodnie z prawem.
Gdy ginie młoda dziewczyna, Olivia, nadkomisarz Julia Day postanawia ją odnaleźć za wszelką cenę.
Tym bardziej, że niedawno zaginęła inna kobieta i Julii nie udało się jej odnaleźć.
Olivia znika z zapisu kamer i świata w ślepej uliczce, z której dosłownie nie ma żadnego wyjścia - chyba, że potrafi latać.
Jednak Julia staje przed trudnym wyborem - ktoś szantażuje ją i jej rodzinę, wie o tym, co zrobiła w zeszłym roku...
Tego nie wie nikt, nawet mąż Julii.
Czy Julia posunie się do korupcji i wrobi podsuniętą przez szantażystę osobę?
Przez dwadzieścia lat była czysta niczym łza.
W obliczu sytuacji, w której jest zmuszona chronić swoją córkę decyduje się na coś, czego nigdy sobie nawet nie wyobrażała.
Fabuła jest tak skonstruowana, że poznajemy ją z perspektywy kilku bohaterów jednakże nie można się zgubić, gdyż wątki są ze sobą ściśle połączone.
Do tego cały czas coś się dzieje więc nie ma miejsca na znużenie a akcja jest napięta do granic.
Sekrety bohaterów dodają dreszczyku emocji i ta aura tajemniczości wabi nas niczym światło ćmę.
Może nie jest to książka, która by się wyróżniała czymś nowym, oryginalnym i nie spotkanym wcześniej ale na pewno jest to pozycja, z którą mile spędzimy czas i nie będziemy narzekać na znurzenie czy zmęczenie.
Ma dosyć niewiele stron dzięki czemu da się spokojnie przeczytać w jedno popołudnie czy tan wieczór albo rankiem, kiedy wolicie.
Nie wiem, czy czytałam wcześniej książkę twórczości Gillian McAllister ale teraz mogę stwierdzić, że jej twórczość jest dobra w odbiorze, nie ma niepotrzebnych opisów, nie przeciąga niczego na siłę a bohaterowie przez nią kreowani nie odbiegają od rzeczywistości.
Mimo, że można snuć domysły na temat sprawcy to mnogość plot twistów skutecznie myli czytelnika do końca.
A nawet wtedy, na sam koniec autorka dodaje wisienkę na torcie ale o tym już musicie przekonać się osobiście.
Gdy policjantka Julia zostaje powiadomiona o zaginięciu dwudziestoletniej Olivii, wychodzi z rodzinnej kolacji i udaje się na komisariat. Chce dowiedzieć się więcej szczegółów. To nie pierwszy raz mierzy się z taką sprawą. Dlatego przekonana jest, że poradzi sobie, chociaż ostatniej zaginionej dziewczyny nie udało jej się znaleźć. Dręczy ją to czasami.
Zresztą nie tylko to. Julia ma również rodzinne problemy, z którymi jakoś sobie radzi, lecz jej myśli zatruwa skrywana głęboko tajemnica, nie może o niej zapomnieć...
Zaginięcie Olivii jest dość zagadkowe a na dodatek zbyt mało o niej informacji. Tak jakby przez kilkanaście lat nie istniała w mediach społecznościowych i nie miała przyjaciół.
"To nie może być prawda, a jednak tak właśnie się stało: Olivia weszła w ten zaułek i już z niego nie wyszła. Nikt więcej tam nie wchodził. Kontenerów nie wnoszono ani nie wynoszono. O drugiej w nocy wślizgnął się tam lis, który po chwili się wymknął. I tyle."
Chociaż Julia stara się być dobrą i uczciwą policjantką, to mimo przestrzegania procedur, czasem zdarzało się jej popełnić w roztargnieniu jakiś błąd, który zamiast zbliżyć do rozwiązania zagadki, oddala, lecz kobieta tym bardziej przestrzega zasad, żeby nikt niewinny nie trafił za kratki a żaden winny nie wyszedł na wolność z powodu jej błędu.
Dziwne okoliczności zaginięcia Olivii nie ułatwiają pracy całemu zespołowi, bo niby jakim cudem człowiek mógłby się rozpłynąć w powietrzu? A wszystko na to wskazuje...
Julia zaczyna dopatrywać się podobieństw w poprzednich zaginięciach, lecz nic nie pasuje. Za to odkrywa, że niektórzy znajomi Olivii znali również tę zaginioną i nieodnalezioną dziewczynę. Czy one się znały? Jaki może być związek tych dwóch zaginięć?
W takich sprawach upływający czas jest największym wrogiem szukających, więc dlatego policjantka niemal całodobowo szuka jakichkolwiek śladów i powiązań.
Gdy jednak okazuje się, że jest ktoś, kto zna jej największy sekret i nie zawaha się go wyjawić, na Julię pada blady strach. Bo jeśli prawda wyjdzie na jaw, Julia może stracić nie tylko pracę, ale także najbliższych...
Czy policjantka ulegnie szantażyście? Czego on oczekuję od niej? Co zrobi Julia w takiej sytuacji? Czy zagadka zniknięcia Olivii zostanie rozwiązana?
"To tylko kolejna zaginiona" to wielowątkowy kryminał, w którym przeszłość miesza się i łączy z teraźniejszością, mając na nią ogromny wpływ.
Może się wydawać, że to tylko kolejna historia o zaginionej dziewczynie, ale tu zagadka jest bardziej skomplikowana.
Ja z pewnością nie spodziewałam się takiego spektakularnego zakończenia.
Polecam!
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z Bonito i Dobre Chwile.
Motyw zaginięć w książkach bardzo mnie interesuje i chętnie sięgam po tego typu historie. Dlatego nie dziwi fakt, że skusiłam się na nowość od Gillian McAllister - "To tylko kolejna zaginiona". Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jak wyszło?
Całkiem nieźle. Lubiany motyw, bohaterka w postaci nadkomisarz, która musi rozwiązać sprawę, a jednocześnie jest szantażowana, by prawdziwy oprawca nie został złapany i skazany. Grozi to niebezpieczeństwem jej rodziny, jak i samej kobiety. Już samo to jest intrygujące i wywołuje napięcie podczas czytanej historii. Przeszłość, która ciągle nie odpuszcza i miesza w życiu bohaterów, krok po kroku wyjaśnia niewiadome, które frapują czytelnika.
Historię "To tylko kolejna zaginiona" poznaje się z kilku perspektyw - samej nadkomisarz, jak i kilku ważnych postaci, które odgrywają tu szczególną rolę. Dzięki temu też autorka trochę miesza w podejrzeniach co do osoby, która winna jest całej sytuacji. Przyznaję, że nie było łatwo odgadnąć, kto stoi za porwaniem i jak rozwiąże się ta sprawa.
Z przyjemnością zaczytywałam się w lekturze i odkrywałam kolejne karty, które wykładali bohaterowie. Nie było może wielkiego "wow", ale to naprawdę dobry thriller. Ze swojej strony polecam!
Zaginęła 22-letnia Olivia Johnson, która na nagraniach z monitoringu weszła w ślepą uliczkę i przepadła jak kamień w wodę.
Śledztwo prowadzi charyzmatyczna policjantka Julia Day, która szantażem zostaje zmuszona do trudnych wyborów , kłamstw i oszustw. Wkrótce Julia dowie się, że ten kogo ona ściga zna jej tajemnice. Jeśli będzie dalej węszyć straci ukochaną córkę, pracę i reputację.
Co ukrywa Julia? Dlaczego chroni córkę?
Co odkryje Julia?
Czy Julii grozi niebezpieczeństwo?
Wow! Ten thriller rozwala system. Jest taki dobry , że żałuję, że już go przeczytałam. Autorka dostarcza takich emocji jak na rollercoasterze. Bohaterowie powieści są wykreowani po mistrzowsku i potrafią zaskoczyć oraz namieszać czytelnikowi w głowie. Śledziłam losy Julii z ogromną ciekawością. Polubiłam tę charyzmatyczną policjantkę. Przewracałam kartkę za kartką, by dowiedzieć się, co Julia odkryje składając układankę zagadki kryminalnej. Momentami czułam się jakbym brała udział w dochodzeniu, a było bardzo ekscytująco i niebezpiecznie. Odczuwałam oddech tajemniczego mordercy na plecach. Bohaterowie kłamią i manipulują czytelnikiem więc nigdy nie wiadomo kiedy mówią prawdę i czego można spodziewać się z ich strony. Zaskakujące zwroty akcji dostarczyły mi niesamowitych emocji i adrenaliny , a odkrycie prawdy wbiło mnie w fotel i sprawiło, że byłam w totalnym szoku. Autorka porusza temat pracy w policji i udowadnia nam, że gdy policjant bierze udział w śledztwie totalnie przepada i traci życie towarzyskie , a czasami nawet rodzinę. W tej powieści mamy kilka przykładów na to, że dla rodziny i dzieci gotowi jesteśmy zrobić wszystko, by ich chronić. Autorka poruszyła też temat skorumpowanych policjantów, zaginięcia młodych kobiet, a także handlu tożsamościami.
Pamiętajcie rodzina jest najważniejsza. W rodzinie trzeba rozmawiać ze sobą. Natomiast uważajcie komu ufacie i uważacie za swoich przyjaciół.
Bawiłam się znakomicie czytając tę książkę. Napewno sięgnę po kolejne powieści Gillian McAllister.
Jestem zachwycona tym rewelacyjnym thrillerem!
Gorąco polecam!
BRUNETTE BOOKS
„To tylko kolejna zaginiona” autorstwa Gillian McAllister to thriller, który zaskakuje złożoną fabułą i napięciem budowanym od pierwszy stron. Historia koncentruje się na zaginięciu dwudziestodwuletniej Olivii, która ostatni raz była widziana na nagraniach z monitoringu wchodząc do ślepej uliczki, z której nigdy nie wyszła. Rozpoczyna to śledztwo, które prowadzi charyzmatyczna policjantka Julia Day, która szybko odkrywa, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż początkowo sądziła.
Julia jest doświadczoną policjantką, ale ta sprawa staje się dla niej osobista, gdy odkrywa, że osoba odpowiedzialna za zaginięcie Olivii zna jej największą tajemnicę. Przed rokiem, jej córka poważnie zraniła złodzieja podczas napaści, a Julia, chcąc chronić swoje dziecko, anonimowo wezwała pomoc i tuszowała ślady zbrodni. Teraz, ktoś szantażuje Julię, zmuszając ją do zatuszowania sprawy zaginięcia Olivii i wrobienia niewinnego chłopaka w morderstwo.
Czy Julia da się zastraszyć i zatuszuje sprawę, by ochronić córkę? Czy wygra sprawiedliwość?
Fabuła rozwija się wielotorowo, ukazując perspektywy trzech głównych postaci: Julii, Lewisa - ojca Olivii, i Emmy - matki chłopaka, który ma zostać niesłusznie oskarżony. Lewis jest zdeterminowany, by odnaleźć swoją córkę za wszelką cenę, podczas gdy Emma, zmagając się z natrętnymi myślami, próbuje odkryć prawdę o synu.
W miarę postępu śledztwa, Julia staje przed coraz trudniejszymi wyborami. Musi balansować między odkryciem prawdy a ochroną swojego dziecka i reputacji. Coraz bardziej uwikłana w sieć kłamstw i oszustw, Julia odkrywa, że jej przeciwnik jest zawsze o krok przed nią. Atmosfera staje się coraz bardziej napięta, a Julia musi zdecydować, jak daleko jest w stanie się posunąć, by chronić swoich bliskich.
Książka jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji, które sprawiają, że nie możemy przewidzieć, co stanie się dalej. W miarę jak bohaterowie zmagają się z własnymi demonami, odkrywamy coraz więcej o ich motywacjach i tajemnicach, co intryguje i dodaje głębi fabule. Ich psychologiczne portrety są nakreślone z dużą precyzją, co dodaje realizmu i sprawia, że angażujemy się emocjonalnie w ich historię.
„To tylko kolejna zaginiona” to nie tylko kolejny thriller, ale również poruszająca opowieść o sile rodzicielskiej miłości, moralnych dylematach i konsekwencjach podejmowanych decyzji. Tematyka korupcji w policji, zaginięć młodych kobiet oraz skomplikowanych relacji rodzinnych jest tu przedstawiona w sposób przemyślany i wciągający. McAllister z mistrzostwem tworzy skomplikowaną sieć powiązań między bohaterami, prowadząc nas przez mroczne zakamarki ludzkiej psychiki i ukazując, jak daleko można się posunąć, by chronić tych, których się kocha. To lektura, która na pozostaje w pamięci, zmuszając nas do refleksji nad granicami ludzkiej moralności i siłą rodzinnych więzi. Polecam Wam go serdecznie 🔥.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @znakcrime (współpraca reklamowa) 🩷.
Książka ma ciutkę mniejszy druk i jest ciaśniej osadzony. Pozycja należy do grubszych, gdyż autorka znana jest z tego, że wszystko bardzo dokładnie opisuje. Wiemy co tutaj kto robi, o czym myśli, gdzie zmierza i z kim rozmawia. W międzyczasie występują przemyślenia postaci, gdyż nie może sobie darować tego, że nie ma śladu zaginięcia nastolatki. Historia rozwija się dniami tuż po zaginięciu, gdzie służby policji starają się ustalić, co się z nią stało. My znamy szczegóły od strony Julii, która prowadzi tą sprawę. Oprócz śledztwa wiemy kto jej się podoba i jak reaguje na jego widok. Mamy tu wplecione urywki fascynacji, po czym przechodzimy do porządku dziennego. Julia opowiada nam, że wie iż jest za miękka do tej pracy, ale nic nie poradzi na to, że bardzo ją lubi. Kiedy zdradza nam jakieś szczegóły można wyczuć, że coś tam ukrywa, jakby chciała zdradzić swoją tajemnicę i najlepiej aby nikt nigdy o niej się nie dowiedział. Niestety wchodząc w kolejne tropy, które wciąż się urywają, zaczynamy zauważać, że sprawa zaginięcia będzie miała swoje drugie dno. I tutaj wkroczymy na jej prywatny teren, gdyż stanie między trudnym wyborem. Komuś bardzo będzie zależało, aby sprawy nie rozwiązywać, a jeśli to zrobi, to sekret, który cały czas czuliśmy, że jest, wyjdzie na jaw niszcząc wszystko, co ma.
Jeśli ktoś z was lubi bardzo dokładne książki, to ta pozycja mu się spodoba. Akcja idzie swoim rytmem, a my jesteśmy zbici z tropu przez ich myśli i gdybania. Po jej skończeniu widzę, że niektóre rzeczy były tu podpowiedziami, ale podczas czytania w ogóle ich ze sobą nie powiązałam, jakby nie były dla mnie istotne. Poznamy tu osoby, które będą mówiły jakby pomiędzy wierszami. Wpierw było to dla mnie dziwne, ale później to rozumiałam. Wydaje mi się, że choć jest napisana w dobrym i inteligentnym stylu, to jednak krążenie wokół tematu było czymś, co sprawiało, że musiałam przerwać, by pomyśleć i złączyć wszystkie fakty. To thriller dla koneserów zagadek i tropów bez końca, choć urwanych w decydujących momentach. Całkiem niezła:-)
Ta powieść wbije Was w fotel, przeczołga, dostarczy emocji i zaskoczy.
Oliwia wchodzi do ślepej uliczki i znika bez śladu, z uliczki nie ma wyjścia, nie ma się gdzie schować, dziewczyna się rozpływa. Zaginięciem zajmuje się Julia, sama jest matką dziewczyny w podobnym wieku, rozumie ból rodziny i robi wszystko żeby odnaleźć Oliwię. Niestety nie jest to takie proste, po latach odzywają się tajemnice z przeszłości Julii, co komplikuje całą sprawę, kobieta znajdując Oliwię może stracić wszystko na czym jej zależy.
Dawno nie czytałam tak emocjonującej książki, autorka powoli odkrywa tajemnice z przeszłości co w jednej chwili zmienia nastawienie do bohaterów. Historia dotyczy zaginięciu i z jednej strony skupia się na Oliwii, z drugiej strony dostajemy dobrze rozbudowany profil psychologiczny Julii. Miałam wrażenie, że główna bohaterka nie lubi porażek, rozwiązuje każdą sprawę, a tu ma związane ręce i czy wygra ambicja czy chęć obrony tego co ma najcenniejsze. Do samego końca nie miałam pojęcia co zrobi Julia.
Sam zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, w życiu bym nie wpadła na to co tu się wydarzyło. Tutaj jeden zwrot akcji goni drugi, a jednocześnie wszystko jest spójne i nie ma chaosu. Moje odczucia co do tej książki są na bardzo wysoki plus, lubię tę historie, które mnie porywają, nie pozwalają się odłożyć a później na długo nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Polecam, warto przeczytać
??
Olivia, dwudziestodwuletnia kobieta, znika w dziwnych okolicznościach. Ślad po niej urywa się na nagraniu z monitoringu, na którym widać ją wchodzącą do ciemnego zaułka, który prowadzi donikąd.
Julia bada sprawę zaginięcia Olivii, ale podczas śledztwa na jaw wychodzą też jej własne sekrety. Pewne wydarzenie z przeszłości, które miało być już tylko mrocznym wspomnieniem, powraca do Julii, kładąc się cieniem na jej życiu rodzinnym.
?????
Historia wciągnęła mnie od samego początku. Uwielbiam thrillery z motywem osoby znikającej w tajemniczych okolicznościach.
Podobał mi się zabieg z wprowadzeniem punktu widzenia bohaterów pobocznych. Dzięki tym rozdziałom moja ciekawość rosła z każdą kolejną stroną, a gdy doszłam do zwrotu akcji naprawdę się zdziwiłam!
Podczas czytania dreszczyk emocji pojawiał się dość często, choć nie towarzyszył mi cały czas. Mimo to jestem pod wrażeniem tego, jak przemyślana jest ta książka. Widać, że autorka poważnie podeszła do tego, żeby stworzyć oryginalną fabułę.
Choć poprzednia powieść autorki - ,,Nie to miejsce, nie ten czas" - była według mnie lepsza i ciekawiej skonstruowana, ta również zapewniła mi bardzo dobrą rozrywkę.
??
[współpraca reklamowa z @znakcrime]
Julia to pani nadkomisarz i matka Genevieve. Kiedy je poznaję czuję, że mają wspólny sekret. I nie myliłam się. Kiedyś nastolatka w samoobronie rani sprawcę. Obie panie wzywają pogotowie, ale uciekają z miejsca zdarzenia. Po takich być może przeszłość upomni się o ten czyn.
Julia otrzymuje zgłoszenie zaginięcia 22-letniej Olivii. Ostatnie nagranie z monitoringu, pokazuje jak kobieta znika w zaułku. Ulica jest ślepą ulicą. Nie ma też tam żadnych schodów czy wind. Co się z nią stało?
Rok wcześniej zaginęła Sadie. Julia i jej koledzy zastanawiają się czy obie sprawy mają coś ze sobą wspólnego.
W trakcie przesłuchań najbliższych Oliwii na jaw wychodzą ich tajemnice. I to właśnie dzięki nim czuć niesamowite napięcie, które towarzyszy od samego początku. Już na początku książki dowiadujemy się, że Julia jest szantażowana. Ktoś wie o tym co zrobiła wara z córką. I jeśli odnajdzie Olivię, na jaw wyjdzie jej sekret. Co postanowi pani nadkomisarz?
Książkę nie czytało mi się szybko. Zwłaszcza na początku miałam problem z identyfikacją bohaterów. Miałam wrażenie, że wkradł się tutaj mały chaos w ich prezentacji. Później gdy już zrozumiałam kto jest kim, czytało mi się lepiej.
Autorka świetnie wykreowała tutaj główną bohaterkę, która jest dość złożoną postacią. Z jednej strony ma już bogate doświadczenie w policji i przykłada się do swojej pracy. Z drugiej strony jest matką, która będzie chronić swoje dziecko.
Tempo akcji jest dość dynamiczne, ale nie aż tak by co chwilę gubić się. Narracja prowadzona jest z perspektywy różnych bohaterów co bardzo lubię. Książka trzyma w napięciu od początku i z każdym kolejnym rozdziałem jest większe. Znajdziemy tutaj zaskakujące wzrosty akcji i zakończenie, którego nie domyślicie się tak szybko. Polecam!
Jest późny wieczór. Wracasz do domu. Jesteś na ulicy całkiem sama. Nagle słyszysz odgłos kroków. Ktoś za tobą idzie. Coraz szybciej. To musi być on:...
Nowy thriller psychologiczny bestsellerowej pisarki Gillian McAllister. Kiedy jej ojciec ma zostać zwolniony z więzienia, Izzy English targają sprzeczne...
Przeczytane:2024-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Okładka jest w porządku, nie robi wrażenia, ale nie jest też byle jaka. Widzimy ciemny zaułek, cień postaci. Kolorystycznie tytuł odbija się od ciemniejszych barw, jakim jest tło. A więc zwraca uwagę potencjalnego czytelnika. Jest matowa w dotyku. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie fragment powieści, a na drugim kilka zdań o autorce oraz o tłumaczu. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówek brak.
Moje pierwsze spotkanie z autorką, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Niemniej opis mnie na tyle zaciekawił, że postanowiłam dać jej szansę. Żałuję, że nie miałam wystarczająco czasu żeby przeczytać ją na raz. Napisana jest prostym językiem, przystępnym, a czyta się szybko i lekko. Nie ma w sobie żadnych przeszkód, które utrudniają czytanie. Nie wiem jak było o niej głośno, czy w okolicach premiery bardziej, ponieważ mało czasu, praktycznie w ogóle, nie spędzałam w social mediach. Niemniej jednak uważam, że fabuła jest świetna i sam pomysł na książkę rewelacyjny, samej mnie było ciężko rozgryźć co się dalej wydarzy i jak to wszystko się zakończy. Niespodziewane zwroty akcji, które sprawiały, że buzia otwierała mi się ze zdziwienia. Z niedowierzaniem kręciłam głową w pewnych momentach... Bardzo mi się podobała.
Ma swoje odpowiednie tempo, ani za szybkie ani za wolne, dzięki czemu z zaciekawieniem będziecie przewracać stronę za stroną. Przynajmniej ja tak robiłam, jak tylko miałam wolną chwilkę. Emocji może nie czułam, ale byłam mocno zaintrygowana wydarzeniami.
Julia, jako główna bohaterka, ma swoje za uszami. Zresztą wydaje mi się, że każdy policjant ma coś za uszami, jak to mówią, najciemniej pod latarnią, prawda? Ma dziwną sytuację rodzinną, ale z drugiej strony w każdym domu coś się dzieje, niekoniecznie dobrego. Myślę, że nie jest to nic nadzwyczajnego, również w przypadku policjantki.
Żaden z bohaterów nie przypadł mi jakoś bardzo do gustu, ot, po prostu bohaterowie, którzy zostali osadzeni w ciekawych okolicznościach.
Każda z postaci jest inna, różni się od siebie, szczególnie charakterem. Na spokojnie moglibyśmy spotkać ich w naszym codziennym życiu. Nie są to postacie koloryzowane.
Reasumując, jest to całkiem nieźle napisany kryminał. Nie czytałam go z zapartym tchem jak książek Adriana Bednarka, ale nie czyni z niej tez gorszej pozycji. Przeciwnie, mogłabym ją często polecać, jako ciekawie napisaną opowieść, gdzie nie jesteśmy w stanie przewidzieć dalszego ciągu. Myślę, że znajdzie ona swoje grono czytelników, które w mig ją polubią. Jest zagadka, śledztwo, zaginięcie i tajemnice, które są mocno strzeżone.
Polecam wszystkim fanom tego gatunku, nie będziecie zawiedzeni.