Rodzina Marka i Konrada żyła spokojnym rytmem, ale wszystko zmieniła śmierć matki.
Ojciec braci żeni się po raz drugi. Niestety, okazuje , że kobieta ma dwa oblicza: dla męża jest wspaniałą żoną, a dla nowo narodzonej córki Elizy złą matką. Zaniedbywane dziecko potrzebuje pomocy.
Przyrodni brat nawiązuje bliską więź z młodszą siostrą. Większość wolnego czasu poświęca na opiekę nad nią. Ojciec nie wierzy, gdy opowiada prawdę o nowej matce, a sytuacja dziewczynki staje się coraz gorsza.
Jak problemy z macochą rozwiąże starszy brat?
Jaką tajemnicę skrywa młodszy z braci?
Do czego doprowadzą osobiste wybory każdego z członków rodziny?
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2024-07-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
"Czasem los nas doświadcza i naturalnym jest, że pojawia się rozpacz. Jednak trzeba pamiętać, że rany się goją, te na duszy również, i kiedyś znów poczuje się nadzieję, radość, a w końcu i szczęście. Można być szczęśliwym pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu, ponieważ siła, jaką człowiek ma w sobie, jest nieskończenie wielka".
Wszelkiego rodzaju traumy to konsekwencje obciążających psychikę wydarzeń. Często odbierają życiu kolory i utrudniają odczuwanie głębi relacji i czerpania radości
z codzienności. Autorka kolejny raz zrzuca na czytelnika emocjonalną bombę. Podjęte tutaj tematy powalają na kolana wywołując szok i niedowierzanie . Bo przecież wychodzimy z założenia ,że matka musi kochać swoje dziecko i dbać o jego bezpieczeństwo ,a relacje pomiędzy rodziną powinny wyglądać inaczej .
"Czasem musimy poświęcić coś w imię czegoś innego, być może ważniejszego, przynajmniej w naszym mniemaniu".
Śmierć mamy Marka i Konrada burzy spokój rodziny. Ojciec żeni się z młodszą kobietą,która na początku stara się być dobrą"macochą ". Kiedy kobieta zachodzi w ciążę pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Tylko w obecności męża potrafi grać zupełnie inną osobę .Narodziny córeczki Julii nie zmieniają Elizy,zdecydowanie jest jeszcze gorzej. Starszy z braci Marek nawiązuje z siostrą niezwykłą więź ,często zastępując jej matkę i ojca pomimo tego ,że są obok. Konrad zamknięty w świecie gier i skrywający straszną tajemnicę ma wszystko gdzieś. Marek tak naprawdę jest zostawiony sam sobie,bo nawet ojciec nie wierzy w jego słowa ,kiedy ten opowiada jaka naprawdę jest macocha Eliza. Natomiast sytuacja dziewczynki z każdym dniem staje się coraz bardziej mroczna i bolesna.
Czy Marek dowiedzie prawdy ? Co takiego skrywa Konrad i co wydarzy się kiedy prawda wyjdzie na jaw? Czy decyzję podjęte przez członków rodziny mogły być inne? Jak główny bohater poradzi sobie z poczuciem winy ? Czy jest szansa na szczęśliwe zakończenie?
"Czułem się jak więzień własnego umysłu, w którym istniały tylko rozpacz, poczucie winy i wściekłość".
Często nie mamy wpływu na pewne wydarzenia pomimo tego ,że walczyliśmy. Czasami nie można nic zrobić dopóki nie dojdzie do tragedii. Wtedy właśnie dopada nas poczucie winy.
Autorka poprowadziła fabułę w taki sposób ,że ja jako czytelnik dosłownie zbierałam szczękę z podłogi . Najgorsze jest to,że takie sytuacje dzieją się wokół nas . Ta historia jest przepełniona bólem ,ale też daje nadzieję . Wszystko w życiu dzieje się po coś . Nie zdajemy sobie w chwili tragedii i potyczek sprawy, że te gorsze momenty są po to, żeby nas wzmocnić .Dodatkowo stawia na naszej drodze osoby ,które pomogą nam wszystko przezwyciężyć i pokażą ,że jeszcze można być szczęśliwym.
Gorąco polecam Wam tą historię. Autorka zaskoczy Was fabułą i doprowadzi do szoku. Ja osobiście polecam i mam nadzieję ,że książka będzie dla Was pomocna w obserwacji zachowań i Waszego otoczenia. Może dzięki niej uda się Wam komuś pomóc.
Nasze blizny te na ciele i duszy nie są oznaką słabości, wręcz przeciwnie, są symbolem walki jaką stoczył człowiek i z której wyszedł zwycięsko.
Marek i Konrad stracili mamę. Ojciec jednak otoczył ich opieką po śmierci ukochanej żony, a kilka lat później ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Jego wybranką okazała się mlodsza o szesnaście lat Eliza.
Początkowo młoda kobieta starała się nawiązać więź z pasierbami i wydawało się, że szczęście ponownie uśmiechnęło się do rodziny Smardzewskich.
Niestety , wszystko zmieniło się, gdy na świecie pojawiła się mała Julka.
Matka dziewczynki nie tylko zaniedbywała córkę , lecz w miarę upływu czasu zaczęła znęcać się nad dzieckiem zarówno psychicznie jak i fizycznie.
Jako pierwszy pogarszającą się sytuację młodszej siostry zauważył starszy z synów Zbigniewa ,Marek.
Mimo młodego wieku mężczyzna wziął maleństwo pod swoje skrzydła zapewniając Julii tak potrzebną miłość I opiekę.
Jednak, gdy chłopak opowiada o wszystkim tacie ten początkowo nie wierzy w winę swojej ukochanej.
Na domiar złego młodszy brat Marka, Konrad nagle zmienia swój stosunek do macochy.
Jaką tajemnicę skrywa?
Czy uda się jeszcze scalić rodzinę?
Do czego prowadzą zazdrość i żądza zemsty?
Ile cierpienia jest w stanie pomieścić jedno serce?
Czy po tym co się wydarzyło Marek na nowo uwierzy w siebie i to, że po burzy wychodzi słońce?
Jaką rolę w życiu bohaterów odegra Natalia? Czy miłość okaże się silniejsza od przeżytych traum?
Przed przeczytaniem tej powieści zdecydowanie warto naszykować sobie chusteczki, ponieważ wiele momentów wywoła całą paletę emocji.
Najbardziej w tej powieści poruszyła mnie więź Marka i jego malutkiej siostrzyczki. Została bowiem odmalowana w sposób niesamowicie piękny , jest pełna wrażliwości i uważności , a przy tym bezwarunkowej miłości.
Z każdym kolejnym rozdziałem rósł mój podziw dla mężczyzny, który mimo demonów z którymi się zmagał emanował dobrocią ,a najważniejszą wartością była dla niego rodzina.
Moje serce skradła również Julka, będąca dosłownie promyczkiem słońca w mroku. Rezolutna , słodka i niezwykle pogodna wywoływała uśmiech.
Historia stworzona przez Ilonę Łuczyńską bardzo szybko mnie wciągnęła, kolejne rozdziały pochłaniały bez reszty.
Niejednokrotnie płakałam, a moje serce biło szybciej , gdy poznawałam koleje losu postaci, które obdarzyłam całą gamą ciepłych uczuć.
Nie jesteś sam to przepiękna historia o miłości, rodzinie poświęceniu, nadziei i drugiej szansie.
Po prostu wyjątkowa.
Z tego miejsca bardzo serdecznie dziękuję, Tobie Ilonko za zaufanie i powierzenie mi swojej książki w której napisanie włożyłaś całe serce , mojej siostrze za wszelką pomoc przy rozwijaniu konta oraz wszystkim , którzy czytają moje recenzje. ??
Alison boleśnie przekonała się, jak życie, cele i priorytety mogą się drastycznie zmienić przez tragiczne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Napadnięta...
Radość z życia skończyła się dla Molly bardzo wcześnie, gdy w wypadku samochodowym zginął jej mąż. A stało się to zaledwie dwie godziny po ślubie…...
Przeczytane:2024-08-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"Czasem los nas doświadcza i naturalnym jest, że pojawia się rozpacz. Jednak trzeba pamiętać, że rany się goją (...) Można być szczęśliwym pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu (...)"
Bywa, że ogrom cierpienia, jakie przypada na jedną osobę, wydaje się nie do zniesienia. Niestety, los nie mierzy wszystkich jedną miarą i każdego doświadcza w różny sposób. Jedni cierpią bardziej, inni mniej, trudno doszukiwać się w tym jakiejkolwiek logiki. Chociaż mówią, że każdemu przydzielony zostaje taki bagaż, jaki jest on w stanie udźwignąć. Nie należy jednak zatracać się w nieszczęściu.
Warto pamiętać, że nawet po najgorszej burzy wychodzi słońce.
Głównym bohaterem najnowszej powieści Ilony Łuczyńskiej "Nie jesteś sam" jest Marek, którego poznajemy jeszcze w okresie gdy był nastolatkiem. Wspólnie z bratem dzielili trudne doświadczenie, jakim była dla nich śmierć matki. Również ponowny ożenek ojca nie przyniósł im nadmiaru szczęścia. Nie było lekko, jednak we dwóch potrafili jakoś sobie z tym poradzić.
Do czasu.
Patrząc na ich relację aż trudno uwierzyć jak potoczyła się dalej ta historia.
Czy można było temu zapobiec?
Trudno powiedzieć.
Dalsze wydarzenia okazują się niemniej traumatyczne. Muszę przyznać, że "Nie jesteś sam" jest wprost przesiąknięte smutkiem i beznadzieją, które wylewają się z pierwszych stron książki. W podobnym klimacie utrzymana jest cała pierwszą część, która, zupełnie niespodziewanie, kończy się tak dramatycznie, że paczka chusteczek to za mało. Autorka zrzuca na nas bombę, dokonującą niewyobrażalnych zniszczeń w naszych sercach. Najgorsza jest ta niepewność, co do losów bohaterów, która jest jeszcze podtrzymywana w początkowych fragmentach drugiej części.
"Nie jesteś sam" to powieść, w której obserwujemy drogę człowieka dążącego do oswojenia nowej rzeczywistości, mającej miejsce po dramatycznych dla niego wydarzeniach. Niestety, nie sposób odgrodzić się grubą kreską od tego co było. Zapomnieć. Wszystko to, co stało się kiedyś naszym udziałem, jeszcze długo rezonuje, czasem wywołując nieprzewidziane efekty. W książce czytany o PTSD (zespół stresu pourazowego), z którym nie sposób samodzielnie sobie poradzić. Warto przy tym pamiętać, że prośba o pomoc nie stanowi powodu do wstydu. Są wydarzenia, z którymi człowiek nie potrafi sobie poradzić i w takiej sytuacji niezbędna jest obecność drugiej osoby, a w szczególnie trudnych przypadkach - specjalisty.
"Nie jesteś sam" jest książką, która porusza najczulsze struny ludzkiej duszy. Pokazuje ogrom cierpienia niekochanego dziecka, ale też i przybliża nam socjopatyczne i psychopatyczne sylwetki. Obnaża brutalną prawdę o związkach partnerów z dużą różnicą wieku (oczywiście, nie można tu generalizować) oraz o miłości, która bardzo często ufa na wyrost. W książce znajdziemy też dużo szczegółów na temat rozprawy o charakterze kryminalistycznym, w której autorka nie poskąpiła specjalistycznych formuł, dzięki którym tekst nabiera znamion realizmu.
Polecam czytelnikom o mocnych nerwach, którzy nie boją się łamać tematów tabu. To świetna przestroga przed tym, co może się wydarzyć, gdy w grę wchodzą niepohamowane żądze. To również światełko w tunelu dla pogrążonych w ciemności, książka niosąca nadzieję, że jeszcze może być lepiej.
Polecam!
Moja ocena 9/10.