Nazwy

Ocena: 5.33 (3 głosów)
"Nazwy" to siódma w kolejności powieść Dona DeLillo, napisana w 1982 roku. Jej bohaterem jest James Axton, Amerykanin zamieszkały w Grecji pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku. Axton pracuje jako „analityk ryzyka” dla amerykańskiej firmy, która prowadzi rozmaite operacje (biznesowe, wywiadowcze?) w basenie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie, gdzie sytuacja polityczna staje się coraz bardziej niepewna – upada reżim szacha Iranu, zbliża się interwencja Związku Radzieckiego w Afganistanie.

Axton – Amerykanin za granicą – jest outsiderem, człowiekiem wyobcowanym nie tylko kulturowo, ale także psychologicznie. Nie potrafi zaangażować się całkowicie w żadną relację (ma żonę i syna) ani działanie – bez przerwy „analizuje ryzyko”. Choć czuje brak przynależności, przekonuje się, że „amerykańskość” to garb, brzemię, od którego trudno się uwolnić, bo postrzegany jest przez pryzmat polityki zagranicznej Waszyngtonu – „Amerykanie dostrzegają innych tylko w chwilach kryzysu”. Staje się więc poszukiwaczem indywidualnej jaźni, chce odnaleźć własną odrębną tożsamości tu i teraz – poza zdefiniowaniem i ograniczeniem jej za pomocą słów i przedmiotów.

Szukając indywidualnego „ja”, Axton usiłuje wyrwać się z potrzasku słów, które są spoiwem społecznym – tę relatywną funkcję słowa widzi wyraźnie, zmieniając często miejsca swojego pobytu. „Społeczna” funkcja języka jest przytłaczająca – tak jak starożytne zabytki Grecji. Jak twierdzi archeolog Owen Brademas, wynalezienie języka przez człowieka było umotywowane potrzebą prowadzenia księgowości, a więc potrzebą wyrażania relacji i umownie wymiernych wartości, nie jaźni. Z jednej strony zdolność do stworzenia języka i posługiwania się nim to fundament ludzkiej cywilizacji, z drugiej jednak słowa nie potrafią wyjaśnić natury jednostki i służą do samooszukiwania się. Tylko jaźń – w odróżnieniu od języka, polityki, a nawet, zdawałoby się, zrytualizowanej przemocy – nie ma granic i nie jest skrępowana regułami. Jak więc jednostka ma odnaleźć własny „głos”?

Przemoc jednak wymyka się tej typologii. Axton i dwaj inni Amerykanie, wspomniany już archeologi i awangardowy filmowiec, ulegają obsesyjnej fascynacji tajemniczym Kultem działającym w regionie. Członkowie Kultu mordują ludzi, których nazwiska w zawoalowany sposób łączą się z nazwami miejsc ich pobytu.

Ta swoista powieść podróżnicza to zarazem zbiór rozważań nad językiem i cywilizacją

Informacje dodatkowe o Nazwy:

Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2012-11-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7392-374-4
Liczba stron: 350

więcej

Kup książkę Nazwy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nazwy - opinie o książce

Avatar użytkownika - benioff
benioff
Przeczytane:2013-09-27, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2013, Mam,
Bohater ,,Nazw" James Axton mieszka w Grecji, jest analitykiem ryzyka dla jakiejś bliżej nieokreślonej korporacji. Praca wymaga od niego częstych podróży. Jego małżeństwo się sypie, ma żonę, z którą kłóci się o głupoty i małego synka, który namiętnie pisze w wynalezionym przez siebie języku. Wiecznie zmęczony, wypalony, uprzejmy, ale ,,letni", Axton może być określony współczesnym człowiekiem bez właściwości. Ateny, nagrzane, brudne i dziwne to kolejne ,,obce miasto" na jego drodze. W świecie Axtona pojawia się jeszcze jeden element: tajemnicza sekta, która zabija osoby o inicjałach identycznych do inicjałów miejscowości, w których przebywają. Axton ulega fascynacji Sektą, rozpoczyna poszukiwania - bo, być może, w dziwnych, bardzo symbolicznych aktach, może znajdować się jakaś odpowiedź. Odpowiedzi jednak brak. Nie o nią bowiem chyba chodzi, a o stawianie pytań. Natrętne, czasem męczące, odrzucające od lektury, to znów nie pozwalające się od niej oderwać. To z pewnością nie jest łatwa literatura, także gdy chciałoby się o niej porozmawiać czy opowiedzieć. Więcej tu dygresji, didaskaliów, dialogów z kulturą i kulturowych odwołań, niż samej narracji i literatury. To z pewnością twórczość, którą z powodzeniem można postawić obok utworów Malcolma Lowry'ego czy Maxa Frischa, nie uwodząca intrygującą intrygą, czy stylistycznymi fajerwerkami, ale piekielną niemal głębią.
Link do opinii
Po przeczytaniu Waszej recenzji książka wydaje się ciekawa i chętnie bym ją przeczytała.
Link do opinii
Inne książki autora
Punkt Omega
Don DeLillo0
Okładka ksiązki - Punkt Omega

W jednej z sal muzeum prezentowana jest instalacja, polegająca na wyświetlaniu w maksymalnie spowolnionym tempie Psychozy Hitchcocka. Galerię dzień w dzień...

Cosmopolis
Don DeLillo0
Okładka ksiązki - Cosmopolis

Filmowa edycja trzynastej powieści budzącego najwięcej kontrowersji, najbardziej prowokacyjnego i nowatorskiego współczesnego pisarza amerykańskiego, laureata...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy